Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 15.01.2016, 13:39   #411
Plissken
 
Avatar Plissken
 
Zarejestrowany: 26.08.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 16
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Miasteczko

No nie, wszystkie historie urywać w tak obiecującym momencie? Toż to przegięcie!
Czekam z niecierpliwością na rozwój wypadków.
Marlena to chyba jedna z moich ulubionych Simek evah :3. Jest piękna i kibicuję jej, od kiedy tylko ogarnęłam, kto jest kim w Nieznanowie. Mam nadzieję, że młody buntownik pójdzie po rozum do głowy i zrozumie, że wyszaleć można się na różne sposoby, nie tylko poprzez przyprawianie rodziców o siwe włosy.
Koryna i Iwo, nareszcie! Jestem ciekawa ich dalszego wspólnego życia, kiedy żadne z nich nie musi już niczego ukrywać :3
Miasteczko prezentuje się cudownie, nigdzie nie widzę tak popularnych obecnie "zapychaczy" w postaci króliczych nor z TS3, mega mi się to podoba, że wszystko budujesz sama.
Przyłączam się do prośby o zdjęcia domków!
Plissken jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 16.01.2016, 21:32   #412
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,609
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Tłumy! Tłumy widzę!
Dzięki! Tak trzymajcie
Odpowiedzi na komentarze:

Spoiler: pokaż
Cytat:
Napisał LP23
(chodź dziwi mnie, że część budynków przy brzegu zniknęła :/).
Zniknęła? Chyba przeniosła się
Psst, choć ;]
Cytat:
To ty masz oddzielne otoczenie (w sensie przedmieścia) na parcele publiczne?
Nie.
Cytat:
Co to będzie jak ci miejsca w Nieznanowie zabraknie
Ja się martwię, co zrobić z nadmiarem miejsca...
Co do domków, to mam jakiś kryzys stylu i nie wiem, kiedy z niego wyjdę... A mam co budować!
Cytat:
Napisał Shiver
No pewnie się powtarzam, ale ustrój polityczny Nieznanowa mnie mocno zastanawia
Tym komentarzem podsunąłeś mi pewien pomysł...
Cytat:
Tylko zastanawia mnie jak to wygląda technicznie, oni naprawdę zarabiają napiwki do jednego kubeczka czy to tylko ściema?
Och, napiwki oczywiście zbierają, ale czy do jednego słoika i czy słoika w ogóle to już mnie nie pytaj
Cytat:
Czy Ty zamierzasz tutaj kogoś zaciążyć i potem jeszcze zabić?
Zaciążyć i zabić tę samą osobę? No... nie
Cytat:
no i Olimpia mogłaby się spotykać z mężczyznami poza domem jeśli już to robi )
Tamta scena w salonie to był bardziej spontan, a nie randka
Cytat:
Ale może pewnego dnia...
Czekam! ;D
Cytat:
Napisał Annetti
(opłacało się, zdałam xd)
Gratki
Cytat:
Polemizowałabym
No ale jak to?
Cytat:
Taki tam plot twist
Zdarza mi się
Cytat:
Ahaha, Ich Czworo
Ich Trzy i On Jeden!
Cytat:
Łucja jest liderem grupy?
Mhm A właściwie była.
Cytat:
Przyrodni starszy brat powiadasz? To mnie zaskoczyłaś
A ja jestem zaskoczona Twoim zaskoczeniem
Cytat:
Jedynie rozbudzasz ciekawość xD
Nie napisałam sobie tego tak, o przecież xD

Nosey - cześć Miłego pobytu w Miasteczku
Cytat:
Może jednak go wypuszczą?
Iwo wyjdzie za 8 lat niestety
Cytat:
Czy u Liv bywają dobre zakończenia?
Co za pytanie! Oczywiście, że tak Przecież początek tego odcinka jest bardzo pokrzepiający
Cytat:
Może jakiś wypadek z Rutkowskim czy coś? Po co Ci oni potrzebni?
Jeszcze z Olimpią nie skończyłam ;D
Cytat:
Martwię się o Krisa! Nie rób mu krzywdy!
Rozpatrzę to

Plissken - cieszę się, że zawartość moich dwóch ostatnich postów przyjęłaś z takim entuzjazmem Co do domków - wspominałam troszkę wyżej, że mam kryzys i potrzebuję jakiegoś powiewu świeżości. Ale z pewnością będę musiała wybudować nowe parcele publiczne, więc nadzieja umiera ostatni ;]

Jeszcze jeden nius.
TAK, przestawiłam rundę. Jeszcze co prawda nie w grze, a dopiero "na papierze" Najgorsze już za mną. Teraz tylko trzeba "dograć" wiek wszystkich simów.

Obecnie w miasteczku jest początek 16. rundy i rok 2016. Kolejna runda rozpocznie się za 5 lat.
The 2nd Index jest zmodyfikowaną wersją "normalnego" Indeksu. Znajdziecie w nim daty urodzenia wszystkich żyjących simów i podział mieszkańców ze względu na miejsce zamieszkania (Nieznanowo/WKM).
Nieścisłości zapewne jest więcej niż mi się teraz wydaje, że może być, ale musicie mi je wybaczyć

Odcinek postaram się sklecić za kilka dni, ale że sesja zbliża się wielkimi krokami, być może trochę Was zaniedbam

Ostatnio edytowane przez Liv : 17.01.2016 - 10:17
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.01.2016, 09:03   #413
LepkiePaluszki23
 
Zarejestrowany: 08.02.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 609
Reputacja: 41
Domyślnie Odp: Miasteczko

To od którego simowego roku istnieje Nieznanowo? Czy mógłbym skorzystać z takiej identycznej chronologii jaką ty zastosowałaś? Jeżeli nie, to nic nie szkodzi
Jestem pełen podziwu Nieznanowa Czekam z niecierpliwością na 7 urodziny

EDIT: Coś na pierwszej stronie tematu w spisie treści nowy index nie działa :<

Ostatnio edytowane przez LepkiePaluszki23 : 17.01.2016 - 09:06
LepkiePaluszki23 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.01.2016, 18:04   #414
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 18
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Miasteczko

A weź ty, nie dość, że piszesz dużo i ja przy swoim nie nadążam czytać to jeszcze piszesz DOBRZE
Ale ad rem. Będzie długo.

Odcinek sylwestrowy ()
No dobra, teraz już Olimpia zaczyna mnie z lekka wkurzać. Za to polubiłam Erykę. Dobre dziecko i mądre na dodatek.
Swoją drogą sprawdziłam w poprzednich odcinkach - Kastor dostał tylko 17 lat za zabójstwo, a jego syn - dożywocie. Ciekawa jestem, kto komu i kiedy posmarował (§§§) że takie zapadły wyroki.
Fajnie, że Wojtek znalazł nową miłość, mam nadzieję, że będą razem szczęśliwi. Dobrze też, że Korynie i Iwo jakoś się układa.
Denis to niedojrzały smark. Marcelina strzeliła głupstwo, to prawda, ale mimo to szkoda mi jej. Nie zasłużyła... stop, wróć. Denis na nią nie zasłużył. Cham i prostak, niech go czort weźmie. Szkoda tylko Teosia. Jak to dobrze, że mogli się wyrwać chociaż na dzień...
Cytat:
- Marcelina, PRZEPRASZAM, no!
Oj o co ci chodzi, ja tylko cię zdradzam, o co te nerwy, nic się nie stało. Ten to ma tupet.
Cytat:
- W dupie mam twoje przeprosiny, Denis.
I prawidłowo. Typ se myśli, że przeprosi i będzie już OK. O, nie ma tak łatwo.

Odcinek z 5.01.2016
Jejku, małe dzieci w dwójce są takie urocze <3 I te nieco większe też.
Ogólnie to aż miło popatrzeć na rodzinę burmistrzowską.
Ech, to się nieraz mówi tak za dzieciaka: a na co mi się tego uczyć, a po co mi to, nie przyda mi się w życiu i takie tam. A potem, jak się już dorośnie, to okazuje się że jednak część się przydaje. Jak to mówią - przyda ci się może dwadzieścia procent tego, czego uczysz się w szkole, ale nigdy nie wiesz, KTÓRE będzie to dwadzieścia procent... czy jakoś tak.
No i się porobiło. No co ten Błażej Niech tak na chłopaka nie naciska, bo nic dobrego z tego nie będzie.
SZLAG, wiedziałam, że wychowanie przez Kastora nie wyjdzie Kostkowi na dobre.
Cytat:
- Dostanę to, czego chcę i to TY mi to dasz. Jeśli dalej będziesz się upierała, przysięgam - zabiję cię.
- Nie zrobisz tego...
- Bez żalu zatłukłem mojego ojca mimo jego skomleń i błagań, a ty myślisz, że przy tobie będę się zastanawiać?!
No i tu mam pewien dylemat - stopień zdemoralizowania Kostka jest niewątpliwą winą Kastora. Może jest szansa, by go naprostować, gdyby się dowiedział, jak było naprawdę z tą jego matką. Nadal odrobinę mi go szkoda, acz coraz mniej.
Ta Koryna to ma życie. Ojciec bydlak i teść bydlak. Iwa w sumie też mi szkoda, z takim ojcem.
Cytat:
- Synu, ta twoja Kora to jeden wielki, śmierdzący leń i okrutny babsztyl! Powinieneś ją tłuc ile wlezie!
Matko, niech ktoś tego starego wrzoda się pozbędzie. Naprawdę, przy takim bydlaku moja wyrozumiałość dla osób starszych spakowałaby się i zrobiła sobie wakacje na Hawajach.
No pięknie, wychodzi na to, że Iwan Ewerkin to bydlak większy niż Kastor - myślałam, że to niemożliwe. No i znowu się powtarza ta historia, że syn zabija ojca ;( Moim zdaniem, ze względu na okoliczności Iwo powinien dostać mniej niż 8 lat. Osobiście byłabym za wyrokiem w zawieszeniu - w tej wyjątkowej sytuacji.
Nie no, teraz naprawdę szkoda mi Iwa! De facto jego małżeństwo z Koryną było nieważne od początku (przypominam, że nie chciała tego, opierała się, nie ma znaczenia, że w końcu się zgodziła - zgoda była pod przymusem), niemniej trochę już wspólnie przeżyli. Cóż, zobaczymy co będzie dalej, co Kora zdecyduje.
Ależ ta rodzina kochała Iwana, nie ma co. No... sam sobie na to zapracował, wcale mi go nie żal

Odcinek z 10.01.2016
A teraz to Błażej zaczyna mnie już naprawdę wkurzać. Se wymyślił, że z syna zrobi burmistrza. I potem rządzą tacy, co się do tego nie nadają, jak np. jarl Siddgeir z Falkret* (tylko że on jeszcze przynajmniej miał dobrego doradcę). Jak rodzic zmusza dziecko do, ja wiem, gry na skrzypcach albo pianinie, mimo że dziecko nie chce, to cierpi potem głównie ono (ewentualnie najbliższe otoczenie). Ale chyba jeszcze gorzej pchać dzieciaka do polityki wbrew jego woli, i to na tak ważne stanowisko. Przecież zarządzanie miastem to duża odpowiedzialność, tym powinien się zajmować ktoś kto się nadaje. Ale komu ja to piszę, przecież większość z Was tu to dobrze rozumie - a pan Domański i tak tego nie przeczyta
Coś czułam, że Koryna nie opuści męża. Mam wrażenie, że paradoksalnie przez to, co się stało, wreszcie go pokochała. Mam nadzieję, że teraz już będą razem naprawdę szczęśliwi. Żeby była jasność - zasługi jakiejś Iwana w tym nie ma, mało by brakowało, a rozwaliłby małżeństwo swego syna. Małżeństwo, na które tak naciskali z Kastorem.
Abraś - Abraham? Może wreszcie chociaż Eryce się ułoży w życiu.
No nie, co ta Olimpia!?
Cytat:
- Niech się mama trzyma od tego z daleka. Wiem, co robię.
TA, jasne. Zdradza męża i ma pretensje do teściowej, że w takim układzie ta nie chce jej trzymać pod swoim dachem. Kochankowi nie mówi nic o tym, że ma męża - nie no, po co ma wiedzieć, czemu ludzie i na niego patrzą krzywo. Ciekawe czy do swej córki mu się przyznaje. Nie no, oczywiście, że nie. I dziwi się, że Eryka nie chce z nią rozmawiać.
Cytat:
- Tylko SPRÓBUJ czegoś ode mnie chcieć, przebrzydła smarkulo! Nie chcesz matki? Załatwione, nie będziesz jej miała.
No świetna matka, brawo. Ode mnie ma kopa prosto w zadek.
Biedny Kris. Co teraz z nim będzie? Niech pamięta, że ma jeszcze córkę.
OK, na razie tyle, co do historii.
Cytat:
Napisał Liv
Cytat:
Napisał LP23
Dobrze, że Cezary nie grał w simsy tylko jakieś skoki narciarskie
Nooo. Tym bardziej, że to było TS3
E, trójka nie jest zła. Zwłaszcza jak się ją porówna z czwórką**
W Wiedźmina 3 może niech zagra Jest tak dobry, że nawet mnie zainteresował - a nigdy jakoś nie gustowałam w takich klimatach.
Nieznanowo bardzo mi się podoba. Podziwiam - mnie to tylko udało się odtworzyć jedynkową Starówkę, a i ta wymagałaby dopieszczenia :/

*wyjaśnienie - dla tych, co w Skyrima nie grali:
Spoiler: pokaż
Jarl (źródło: Wiki) - średniowieczny tytuł nadawany skandynawskim wodzom, wojownikom lub powiernikom króla.
Skyrim (kraina) jest podzielone na dziewięć włości, a każda jest zarządzana przez jarla. Jarlowie ślubują wierność Najwyższemu Królowi Skyrim, ale mają dość dużą autonomię.
Siddgeir to wierny Cesarstwu jarl włości Falkret. Ponieważ nie chce mu się zarządzać włością pozostawia swoje obowiązki dworowi. Sam ze swego tytułu czerpie jedynie korzyści - jada najlepsze potrawy, śpi na najwygodniejszych łożach. Ponadto układa się z bandytami. Ogólnie nieciekawy typ.
Tak to wygląda w wielkim skrócie.

**tak, grałam już w czwórkę (dostałam pod choinkę + dodatek Witaj w Pracy) i uważam, że jest raczej nudna, mimo kilku dobrych pomysłów. I tak, uważam, że w trójkę grało się ciekawiej. Acz dla mnie wciąż dwójka rządzi!

Dobra, kończę swoje gadanie - czekam na ciąg dalszy.
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.01.2016, 17:40   #415
tut
 
Avatar tut
 
Zarejestrowany: 14.04.2015
Skąd: Włocławek
Płeć: Kobieta
Postów: 158
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Miasteczko

Jestem po długiej nieobecności. Nigdy więcej ... siedzę w twoim wątku i czytam od dobrej godziny

Nareszcie Iwo przekonał do siebie żonę, aż mi go żal było, jestem ciekawa, jak się potoczy ich małżeństwo.
Szkoda, że Olimpia nie wierzy swojemu mężowi, ale ciekawa jestem, jak my byśmy zareagowali w takiej sytuacji? Jakby nie patrzeć przez to wszystko zostawił ją samą z córeczką.
Marcelina głupio zrobiła, że wyszła za Denisa, czemu pogodziła się z Wojtkiem, a zaraz potem przyjęła Denisa? Mam wrażenie, że Denis to będzie duże dziecko, którym będzie się musiała zajmować... Jejku i jeszcze okazuje się, że Denis jest taki nieodpowiedzialny
Aki uroczy Dexter na tle tych kamieni - genialne foto.
Szkoda, że Olimpia nawet nie chce dać szansy Krisowi i jeszcze wciąga w to dziecko, nie powinna zabraniać tej Wigilii z ojcem.
Wojtek zapomniał o Marcelinie, dobrze, szkoda, żeby rozpamiętywał i zamartwiał się czymś, na co nie ma wpływu. W jednej chwili zastanawia się czy to dobry pomysł związek z Sabiną, a za chwilę padają sobie w objęcia?
Boże co za patologia z tego Denisa. Tragedia! Biedna Marcelina i maluszek. Pewnie Marcelinie żal się zrobiło, kiedy zobaczyła Wojtka jak się bawi z Teosiem...
Ten Czarek taki czaruś. Młody jest, chce się wyszaleć. Swoją drogą nie dziwię się mu, że się buntuje. Nie każdy musi chcieć iść w ślady swoich rodziców.
Kazia jak szybko się zgodziła, żeby Kostek z nimi zamieszkał, ciekawe jaki wpływ będzie miał na dorastającego Kewina. No i pięknie... Wiedziałam, że to się dobrze nie skończy! Kurczę on wyszedł na wolność, a nikt nie połączył go ze śmiercią ojca?! Co za leniwa policja jest w tym mieście! Wracając do Kazi - nie miała baba problemu, wzięła do domu Kostka...
Koryna się zgodziła? Wow. Podziwiam. W życiu bym na to nie przystała. Wiedziałam, że nie dogada się z ojcem. Co za typo. Znowu mi żal Iwa, ale powinien się wreszcie przeciwstawić ojcu. Ale dlaczego na 8 lat aż? Conajwyżej w zawiasach powinien dostać. Okropną masz tą policję w mieście
Chyba Marlena wreszcie przemówiła Czarkowi do rozumu? Mówiłam, chłopak chce się wyszaleć, byle nie za bardzo i żeby się obudził na czas.
Kora wreszcie się zakochała! Długo to trwało, ale lepiej późno niż wcale? Może zmajstrują jeszcze jedno dziecko na przepustce? Eryka wygląda jak taka grzeczniutka, milutka dziewczyna.
Olimpia? Nie do wiary. Chociaż z drugiej strony jej też mi trochę żal, jej mąż już do końca miał zostać w więzieniu. Kobitka nie wytrzymała, do tego faktycznie może ciągłe gadanie siostry i matki mogły ją doprowadzać do szału. Nie. Cofam. Nie jest mi jej żal. Jak można wyprzeć się córki? Kłamliwa baba. Właściwie, to dobrze, że Eryka opowiedziała o wszystkim ojcu. On ma prawo wiedzieć, a to że siedzi w więzieniu nie znaczy, że nie może wiedzieć co dzieje się w jego rodzinie.

Ale masz domów w tym mieście! Jeśli chodzi o 15 rundę to bilans wyszedł na minus. 16 simów urodzonych, a aż 33 pogrzeby. Nieźle. Ja robię takie rundy, że po kolei w każdym domku gram od poniedziałku do środy i tak w każdym domu, a potem od środy do niedzieli i znowu po kolei, bo takto faktycznie nie zgadzają się ilości dni życia dzieci, a dorosłych.

Uf. Przebrnęłam. Jak zawsze trzymasz poziom. Super się czytało, może dodam dzisiaj u siebie coś, bo też dawno mnie tam nie było
__________________
Jagodowo
Jagodowo na blogspot
tut jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.01.2016, 22:21   #416
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,609
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Czuję się zasypywana komentarzami. Jest mi naprawdę bardzo, bardzo miło <3 Pozwólcie jednak, że przyjemność odpowiedzenia na nie zostawię sobie dopiero na ranek następnego dnia ;)

EDIT:
Spoiler: pokaż
Cytat:
Napisał LP23
To od którego simowego roku istnieje Nieznanowo?
Wyliczyłam, że od 1873.
Cytat:
Napisał MoD
A weź ty, nie dość, że piszesz dużo i ja przy swoim nie nadążam czytać to jeszcze piszesz DOBRZE
E, tam. Bywało lepiej z moim stylem :P
Cytat:
Ciekawa jestem, kto komu i kiedy posmarował (§§§) że takie zapadły wyroki.
Nic mi o tym nie wiadomo :P
Cytat:
Jejku, małe dzieci w dwójce są takie urocze <3
Jeden z bardzo licznych powodów, dla których nie gram w nowsze części simsów ;]
Cytat:
No i znowu się powtarza ta historia, że syn zabija ojca ;(
I to w obrębie tej samej rodziny!
Ale myślę, że mały Aki nie będzie miał powodów, żeby skracać żywot swojego ojca ;]
Cytat:
Abraś - Abraham?
Mhm.
Cytat:
Acz dla mnie wciąż dwójka rządzi!
Niezaprzeczalnie :) Już sam fakt, że jeszcze tylu ludzi w nią gra mimo że ostatni dodatek do niej wyszedł 8 lat temu - z tą grą naprawdę jest coś na rzeczy! :)
Ponadto na przykładzie naszego forum - szczególnie działu OJSG - doskonale widać preferencje graczy.
Fajnie, że nadrobiłaś i znowu jesteś na bieżąco :)

tut! Kopę lat! :)
Dobrej godziny? Haha, to króciutko! :P
Cytat:
Jakby nie patrzeć przez to wszystko zostawił ją samą z córeczką.
Ale 1. nie zrobił tego dobrowolnie, 2. z pomocą Olimpii przyszła teściowa - Olimpia nadal mogła zarabiać na życie i równocześnie wychowywać dziecko, które przecież nie ani chodziło głodne, ani zaniedbane, i czuło się kochane, także przez ojca mimo że ten był praktycznie nieobecny w życiu Eryki.
Cytat:
Marcelina głupio zrobiła, że wyszła za Denisa, czemu pogodziła się z Wojtkiem, a zaraz potem przyjęła Denisa?
Wojtek nie wyznał jej miłości ;]
Cytat:
W jednej chwili zastanawia się czy to dobry pomysł związek z Sabiną, a za chwilę padają sobie w objęcia?
Dlaczego nie? :P
Cytat:
Kurczę on wyszedł na wolność, a nikt nie połączył go ze śmiercią ojca?!
Kostek miał alibi - świadkowie, w tym m.in. Kazia - zeznali, że widzieli, jak wcześniej wychodził z domu.
Cytat:
Może zmajstrują jeszcze jedno dziecko na przepustce?

Cytat:
Jeśli chodzi o 15 rundę to bilans wyszedł na minus.
Obecna runda też będzie na minusie ;] Mam za dużo simów w Miasteczku... Szkoda mi tylko tych pustych domów :(


A tymczasem dobry wieczór.
Historie toczą się dalej, chociaż w przypadku rodziny Jagódek będzie to na razie ostatnia część. Dzisiaj dram ciąg dalszy, ale pod koniec - mam nadzieję - przynajmniej nacieszycie oczy moim najnowszym projektem :)
Btw, ostatnie naście zdjęć - oba spotkania Krisa - cyknęłam dzisiaj na szybko. Zdjęcia restauracji też są "na świeżo" ;]
No ale!

Burmistrzowie
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

- Co do...?





- GDZIE MOJA GITARA?! - krzyknął rozzłoszczony chłopak.
- Nie będzie ci już potrzebna - usłyszał.
- Coś ty powiedział...? - wycedził przez zęby w stronę ojca.



- Nie rozumiesz? Przynosisz wstyd rodzinie tym twoim rzępoleniem w zespole!



- Zamiast się uczyć do szkoły i do przyszłego zawodu, ty albo latasz na próby, albo przyprawiasz mnie o ból uszu! Nie zamierzam tego dłużej znosić!



- Mógłbyś się w końcu ode mnie odwalić?! - wybuchnął nastolatek. - Od DAWNA nie opuściłem ani jednej lekcji, zdążyłem już poprawić prawie wszystkie moje jedynki, ale ty...



- I myślisz, że ja dam się na to nabrać? Że nagle mój syn-niedorajda zmienił się we wzorowego ucznia i oduczył się kłamać? NIE, Cezary! Wiem, że zarobiłeś dzisiaj dwie jedynki z historii i zwiałeś z wfu, bo miałeś próbę! Mam tego dość, rozumiesz? Mam dość ciebie, twoich kłamstw, przekrętów i tego, że doprowadzasz twoją matkę do rozpaczy! Jesteś najgorszym, co mogło mi się przytrafić w życiu!



Ojciec chłopaka wypowiadając te słowa nawet nie byłby w stanie sobie wyobrazić, jakie spustoszenie siały w duszy jego jedynego syna. Nie miał pojęcia, że całe jego "lepsze ja" rozsypuje się jak domek z kart, że jego serce, z wszystkimi dobrymi zamiarami, z resztkami szacunku i miłością do rodziców, właśnie się łamie. Ból i nienawiść były w nim tak silne, że musiały w końcu znaleźć ujście.



- Tak bardzo chciałbym, żeby mama poroniła tę ostatnią ciążę dziewiętnaście lat temu! Tak bardzo chciałbym widzieć twój ból po mojej stracie! Tak bardzo chciałbym NIGDY cię nie poznać! I - przysięgam ci to - jeszcze będziesz po mnie płakał. Odpłacę ci za wszystko, burmistrzu. Nie - ja nie mam już ojca, a ty nie masz syna! Po twojej śmierci miasteczkiem NIE BĘDZIE rządził Domański.
- Idź do diabła... - wysapał tylko ojciec chłopaka.
Spojrzenie syna pełne nienawiści było ostatnią rzeczą, która zapisała się w pamięci burmistrza.
Miał go nigdy więcej nie zobaczyć.




- Bogowie, Błażej, gdzie on się podziewa?!



- Bzdura, Marlena, na pewno się odnajdzie! Nie wierzę, że byłby zdolny coś sobie zrobić.
- Po co mu to wszystko nagadałeś? Dlaczego tak znienawidziłeś tego chłopaka?!
- Nie zasłużył na naszą miłość.
- Jak możesz tak mówić?! Czy chęć władzy już zupełnie cię zaślepiła?! Już zapomniałeś, jak się cieszyłeś, gdy okazało się, że będzie żyć?
- Gdybym wiedział...
- Nie masz serca, Błażej!
Nie zdążył odpowiedzieć, bo dzwonek telefonu dochodzący z korytarza poderwał go na równe nogi.

- Cezary?





- Proszę? Nie, pan chyba nie mówi tego poważnie... To musi być jakaś pomyłka! To na pewno nie on!



- Proszę pana, mój syn nie zrobiłby czegoś takiego! Nie odebrałby sobie życia!
- Czaruś... - wykrztusiła z siebie Marlena.



- Bogowie, nie...



- BŁAGAM, NIE!!! - wydarło się z wnętrza jej duszy. - BŁAGAM!!! Czaruś... CZARUŚ, WRÓĆ DO MNIE!!! SYNKU, BŁAGAM!!!

Błażej już wiele razy widział rozpacz i cierpienie wymalowane na twarzy żony. Tyle razy miał wrażenie, że pękło jej serce.
Nieludzki ból pomieszany z panicznym strachem w jej głosie udowodnił mu, że tym razem stało się tak naprawdę.



Znalazł ją po chwili roztrzęsioną i zapłakaną w pokoju ich synka.





Czarek już nigdy nie zaśnie w tym łóżku.
Teraz ułożą go do snu wiecznego w trumience i otulą wilgotną ziemią...

Do Błażeja nie docierało to, co się stało.





Bzdura! Ten chłopak znowu nas oszukał... Zjawi się tu rano, uśmiechnięty jak zwykle i będzie się śmiał, że daliśmy się nabrać... Już ja go znam!



NIE! Czarek na pewno by tego nie zrobił! Za bardzo kochał życie, żeby tak po prostu je sobie odebrać! Wieszać się przez głupią gitarę...? No i nie pierwsza nasza kłótnia...

Ale ostatecznie i on się poddał.



To moja wina. To ja go zabiłem...
Nikt jednak nigdy nie miał się dowiedzieć o tych wyrzutach sumienia.

Marlena wpadła w rozpacz.



Potrzeba było sporo czasu i silnych leków uspokajających, żeby przywrócić ją do normalności i chociaż trochę ulżyć jej cierpieniu.

Wyryty w prostym, kamiennym nagrobku napis

Cezary Domański
1996 - 2015


przyprawiał matkę chłopca o nową falę łez, a ojca o wyrzuty sumienia.



http://s20.postimg.org/69y0w4bgd/Sim...2_36_39_21.jpg


- Nie pozwolę ci odejść, rozumiesz?!





- Przecież oboje wiemy, że to małżeństwo nie ma już sensu. Naszego synka już nie ma, a Nieznanowo nie ma następcy burmistrza!
- To chyba MÓJ problem, nieprawdaż?



- Tak, twój, ale ciebie, zdaje się, zupełnie to nie obchodzi! Jakbyś zapomniał, że ja jestem już za stara, żeby...



- Nie rozumiesz, że nie jestem w stanie po tym wszystkim zrezygnować z ciebie? Żadna inna - choćby urodziła mi i dziesięciu synów - nie będzie tobą.



- Przez twój egoizm i bezmyślność doprowadzisz miasteczko do ruiny! Ludzie liczą na ciebie, Błażej!
- To nie ja kazałem się mu zabijać!
- Ale ty ponosisz tego konsekwencje. I nie mów mi, że nagle miłość jest ważniejsza od władzy... Jakoś w przypadku naszego synka tak nie było!
- Winisz mnie o jego śmierć?!
- Nie, ale...



- NIE BĘDZIE żadnego rozwodu, rozumiesz? Marlena, ja...



- Proszę cię, nie mów mi nic - wyszeptała błagalnie.



Wiem, że powinienem znaleźć sobie nową, młodszą żonę i spłodzić swojego następcę, ale nie wyobrażam sobie żadnej innej przy moim boku... Żadna ci nie dorówna. Przysięgałem ci, że nie opuszczę cię aż do śmierci i dotrzymam tego... Musi być jakieś inne wyjście!
- Nie, Błażej, nie ma innego wyjścia - odparła, wydostając się z jego uścisku.
- Marlena... - powiedział, próbując na powrót ją objąć.



- Co robisz?! Puść mnie!







- Skarbie, no co ty...?



- Zapomnij o tym. Już nie jestem twoją żoną.



- Co za głupoty wygadujesz?!
- Nie, proszę... Błażej, jeśli nawet ty tego nie chcesz, to ja muszę to zrobić... Muszę odejść, zrobić miejsce dla nowej... Tu się kończy nasze małżeństwo. Przepraszam...

Po chwili Marlena była już w ich - byłej już - sypialni. Postanowiła wpierw spakować najpotrzebniejsze rzeczy, a za kilka dni wrócić po resztę.



Do czasu wprowadzenia się do nowego mieszkania miała zamieszkać w swoim domu rodzinnym z kuzynem i jego żoną. Jej nowe lokum było zaś z dala od miejsca, w którym spędziła zarówno najpiękniejsze, jak i najbardziej bolesne chwile swojego życia.
To już nie był jej dom, tak jak jego właściciel nie był już jej ukochanym. Jeszcze tylko trochę i znowu będzie się podpisywać Marlena Aronowicz...
Jeszcze tylko trochę, a serce będzie pękać jej z żalu i zazdrości ilekroć w telewizji zobaczy miłość jej życia w towarzystwie młodej, ślicznej i ciężarnej kobiety, noszącej pod sercem jego dziecko.
A przecież, paradoksalnie, tego właśnie chciała. Czuła, że tak trzeba. Że jej czas już minął, ale on ma jeszcze szanse na bycie szczęśliwym mężem, ojcem i burmistrzem. Bez niej.

A więc zrobiła to - odeszła, zostawiła go dla jego własnego dobra.



Tylko jak on - po wszystkich tych latach, które razem przeżyli - mógł teraz obyć się bez niej?



Jak miał wyrwać jej podobiznę, tak mocno wyrytą w jego sercu? Jak miał zabić w sobie najgorętszą, najmocniejszą i najszczerszą miłość, jaką widziała ta część świata?

Now that you're gone
The sun will be no more.


Ciąg dalszy nastąpił.


Jagódkowie
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

W takie wieczory jak ten Kazia zawsze się bała. W nocach z sobót na niedziele jej kochanek nie musiał iść do pracy, a wolny czas spędzał w towarzystwie swoich podejrzanych kumpli i litrów alkoholu. Rzadko kiedy zdarzało się, żeby wracał trzeźwy, ale nie to było najgorsze. Nawet jeśli był pod wpływem, ale przy tym zmęczenie ścinało go z nóg, najczęściej przesypiał kilka godzin na kanapie zapomniawszy o bożym świecie.
Czasami jednak był tak pobudzony, że na jej widok wszelkie hamulce mu puszczały...

Siedziała do późna nad robótką, gdy usłyszała trzask zamykanych drzwi. Chwilę później odgłosy kroków stawały się coraz wyraźniejsze.
Ręce zaczęły jej się trząść ze strachu i zbierała w sobie wszystkie siły, by tylko nie wybuchnąć płaczem gdy drzwi do sypialni się otworzą.



- Kaziaaaaaa? - usłyszała za sobą.
Spokojnie, tylko spokojnie, próbowała uspokoić się w duchu nie przerywając pracy.
- Kaziaaa! - krzyknął zniecierpliwiony. Przestraszyła się - oby tylko nie obudził Kewina...
- Czego chcesz? - zapytała, wściekła.
- Ciebie - odparł, po czym zaczął się do niej dobierać.



Odepchnęła go.





- Co, nie chcesz mnie? Jak możesz MNIE nie chcieć?!
- Kostek, uspokój się - prosiła. - Nie dzisiaj...
- A właśnie, że DZISIAJ. TERAZ. Choćbym miał cię wziąć siłą...
- Powiedziałam NIE.
- Stul pysk, do cholery! - krzyknął, po czym wymierzył jej siarczysty policzek.





- Mamo...?



- MAMO! - krzyknął przerażony Kewin. - Coś ty jej zrobił?!



- S******* stąd, albo ciebie spotka to samo, co ją!
- Proszę, zostaw ją...
- Chcesz w ryj, gówniarzu?!
To powiedziawszy, jedynym wprawnym ruchem wypchnął chłopca za drzwi, po czym zamknął je na klucz.



Bogowie, proszę, nie pozwólcie mu skrzywdzić mamusi! Gdybym tylko był starszy i silniejszy...!

A za drzwiami Kostek dokańczał to, co zaczął.



Kobieta modliła się o to, żeby stracić przytomność, ale nie udało jej się to. Nie miała też siły, żeby się obronić...



Doskonale pamiętała każdy jego ruch, każde wypowiedziane w pijackim bełkocie słowo.
Nie miała jednak pojęcia, że następstwa tej nocy - mimo że tragiczne w skutkach - ostatecznie zwrócą jej wolność.

Kilka dni później miasteczkiem wstrząsnęła wiadomość o brutalnym morderstwie, wcześniej poprzedzonym gwałtem, którego ofiarą padła młoda nauczycielka z miejscowej podstawówki, Marta Żonkilewicz. Kobieta osierociła rocznego synka i pozostawiła w głębokiej rozpaczy męża. W tym samym czasie współlokator panny Kwiotek zniknął z powierzchni ziemi.
Wydarzenia te były impulsem, który popchnął wcześniejszą ofiarę czynów Konstantyna Jagódka do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, a następnie złożenia zeznań. Dzięki nim śledczym udało się powiązać sprawę morderstwa Marty Żonkilewicz z dokonanym wiele lat wcześniej zabójstwie na Kastorze Jagódku. Dzięki wskazówkom Kazi udało się dotrzeć do narzędzia zbrodni zakopanego niedaleko domu. Po porównaniu próbek DNA nie było już żadnych wątpliwości, kto stoi za śmiercią obu tych osób.
Teraz pozostawało czekać, aż morderca wpadnie w zastawione na niego sidła...

Po miesiącu ciszy nagle zjawił się w jej domu.



- Doniosłaś na mnie, ty k****! - pieklił się.



- Odszczekaj to, albo skończysz tak jak oni! - zagroził.



- Nigdy! - krzyknęła bojowo kobieta. - Cela w więzieniu już na ciebie czeka!
- Taaa, jasne - zaśmiał się Jagódek. - No ale nie, to nie!
Podniósł na nią rękę, ale zanim zdążył ją w ogóle dotknąć, usłyszał:
- Proszę, nie... Jestem z tobą w ciąży...
Wbrew oczekiwaniom Kazi, to wyznanie tylko jeszcze bardziej rozjuszyło jej oprawcę.
- Kłamiesz, idiotko! - krzyknął z pasją, po czym zaczął ją okładać pięściami.



Jej jęki i zawodzenie przerwał nagle głos dochodzący zza drzwi. Mężczyzna bez zastanowienia udał się w tamtą stronę - zapewne ktoś inny też pragnął dostać w****** prosto z jego rąk...
Zdziwił się bardzo na widok gościa.



- Jagódek? No nareszcie!





- Ładnie to urządziłeś - wpakować brata na 15 za kratki za nic! Dobrze, że przynajmniej ty nigdy nie wyjdziesz na wolność!

W pokoju obok resztkami sił kobieta podnosiła się z podłogi. Bardzo bolał ją brzuch...



- Pani Kwiotek, wszystko w porządku? - zapytał funkcjonariusz.



- Źle się czuję... Potrzebuję lekarza...
- Oczywiście, zaraz się tym zajmę.



- Naraziła pani własne życie pomagając schwytać nam Jagódka. Teraz już wszystko będzie dobrze, pani Kwiotek. Proszę się nie martwić - Jagódek dostanie to, na co zasłużył - zapewnił ją.

Mimo niemal natychmiastowego udzielenia jej pomocy, nie udało się zapobiec poronieniu...



Podczas gdy dzielna Kazia przeżywała swoją własną, osobistą tragedię, Nieznanowo i Wyspa świętowały triumf sprawiedliwości. Morderca i gwałciciel Konstantyn Jagódek został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności. Swoją karę miał odbyć w więzieniu o największym możliwym rygorze, swoistym Alcatrazarze tej części simowego świata.

To zaś oznaczało, że...



- Wiesz, trochę sobie tego nie wyobrażam - wyznał Kris. - Lada moment stad wyjdę, wrócę do rodziny, zacznę szukać pracy... Ale to już nie będzie to samo. Nikt mi nie zwróci tych piętnastu lat życia tu spędzonych.

- Kris, nawet nie wiesz, jak ci tego zazdroszczę... - powiedział Iwo. - Jesteś jeszcze młody, zdążysz sobie ułożyć życie na nowo... A ja będę tu gnił przez kolejne kilka lat.



- Uwierz, Iwo, nie zawsze wolność jest tym, czego człowiek najbardziej pragnie. Szczególnie, gdy czujesz, że nie masz do kogo wracać... - po tych słowach zamilknął na chwilę. - Ale ty? Wiem, że dasz sobie radę - że zniesiesz to lepiej niż ja.



- Przynajmniej ja siedzę za coś. Nigdy nie żałowałem tego, że wysłałem Ewerkina na tamten świat, ale...



- Chodzi o moją siostrę, prawda?
- K****, Kris - zaczął emocjonalnie jego szwagier. - Że też rozłączyło nas właśnie wtedy, gdy tak bardzo chcielibyśmy być razem! Mój synek wychowuje się bez ojca... Kris, obiecaj mi, że zaopiekujesz się nimi i że zastąpisz Akiemu ojca.
- Nie muszę ci tego obiecywać. Przecież oboje kochamy Korynę i chcemy jej szczęścia.
- Dzięki, szwagier - Iwo objął swojego rozmówcę.



- Dzięki za wszystko. Oby na wolności było ci lepiej niż tutaj.



- To ja tobie dziękuję, Iwo. Jesteś w porządku. Cieszę się, że moja siostra dała ci szansę.
- No to do zobaczenia na wolności, Kris.
- Oby jak najszybciej - dodał Jagódek.

Jeszcze jedno zdjęcie Eryki <3



Ukochane kobiety Krisa postanowiły urządzić małe przyjęcie powitalne.



Serce kochającej córki zabiło mocniej, gdy stanął przed nią ten wolny już człowiek.
Jej tata.







To była z pewnością jedna z najszczęśliwszych chwil w całym jej życiu.

- Braciszku!



- Nareszcie! Witaj w domu!



Ma się rozumieć, że i Kira wyściskała wyściskała swojego najstarszego za wszystkie czasy ;)
Siostrzeniec byłego więźnia zaś kilka lat później zareagowałby na powrót wuja równie rzewnie jak mama, babcia i kuzynka, ale w tamtej chwili grzecznie czekał na swoją kolej, by zamienić słowo z tym słynnym Kryspinem Jagódkiem, który - niesłusznie skazany za zabójstwo - w końcu odzyskał wolność.



Rodzina cieszyła się sobą, a równocześnie każdy z nich w myślach próbował dostawić do stołu jeszcze dwa dodatkowe krzesła - jedno dla Iwa, a drugie...

Wymknął się z domu niczym złodziej. Tyle czasu czekał na tę chwilę...



Nie obchodziło go, czy ten koleś jest w domu, czy go nie ma. Żadna siła nie powstrzymałby go przed tym, co zamierzał zrobić.

- Kris?!



Szczere, niemiłe zaskoczenie na jej twarzy, czarny, obcisły top zarysowujący jej wdzięki i brak obrączki na palcu tylko dolały oliwy do ognia.
- Po tylu latach w końcu się spotykamy - powiedział spokojnie. - Mogę wejść?
Zanim jednak zdążyła odpowiedzieć, on już stał przed nią na korytarzu.
- Mogłaś przynajmniej wybrać sobie jakiegoś bogatszego - stwierdził chłodno.
- Po co tu przyszedłeś? - zapytała.
- Przyszedłem do ciebie, bo ty nie potrafiłaś tego zrobić przez niemal piętnaście lat.
Ujrzawszy jej głupią, zmieszaną minę, znowu coś w nim pękło.



- Piętnaście lat! Tyle właśnie zajęło mi marnowanie siebie dla ciebie!



- Tak długo miałem nadzieję, że jeszcze coś dla ciebie znaczę, że jeszcze zdążymy być szczęśliwi razem!



- Czy przez ten czas wymyśliłaś przynajmniej jakiś sensowny powód, dla którego przestałaś mnie kochać?
- Zostawiłeś mnie samą z malutkim dzieckiem, już zapomniałeś?



- To dlaczego, do cholery, moja siostra - której mąż też siedzi za kratkami - jest mimo wszystko szczęśliwa?!
- A czy ja jestem nią?
- Nie. Masz rację, nie jesteś nią.



- Jesteś za to najpodlejszą, najgorszą i najobrzydliwszą k***** jaka chodzi po tym świecie! Żadną inną kobietą nie brzydzę się tak bardzo, jak tobą. Niczego tak bardzo nie żałuję jak tego, że oddałem ci moje serce, duszę, całą nadzieję i przyszłość! Miałaś to wszystko w swoich rękach, ale postanowiłaś zmieszać to z błotem! Zabiłaś we mnie wszystko, co najlepsze, co najpiękniejsze. Kochałem cię tak mocno - z całych, k****, sił! - że już nigdy nikogo nie będę umiał tak kochać. Nie potrafię już ufać; żyję, ale sam nie wiem, po co...
- Uspokój się, do cholery! - przerwała mu. - Rozwiedziemy się i będzie fajnie, OK?



- Rozwód? - wściekł się on. - Nie będzie, k****, żadnego rozwodu!



- Nie pozwolę ci zranić nikogo tak, jak zraniłaś mnie. Będę twoim najgorszym koszmarem i wyrzutem sumienia. Pewnego dnia poczujesz, jak to boli być nikim, chociaż kiedyś byłaś wszystkim. To będzie moja zemsta.
- Zamknij się! - wybuchnęła kobieta.



- Jaka ty jesteś głupia... Zapomniałaś, że spędziłem piętnaście lat z najgorszymi bandziorami? Że przed niczym się nie cofnę?
To powiedziawszy, popchnął ją mocno.



Cudem się nie przewróciła.
- Mam nadzieję, że kiedyś wrócisz tam, skąd wróciłeś! - krzyknęła w furii.
- Z przyjemnością. Ale wpierw to ciebie poślę do diabła.



Tym razem upadła, a krople krwi kapały miarowo na dywan.
- Mówiłem już, że cię nienawidzę, prawda? - zapytał.
- Ja ciebie też - wycedziła, próbując zatrzymać krwotok.
Wtedy zobaczyła, że wyciąga rękę w jej stronę, jakby próbując pomóc jej wstać. Odruchowo złapała ją.
Już-już prostowała nogi, gdy nagle on zwolnił uścisk i pozwolił na to, żeby z całym impetem znowu zaryła głową o wykładzinę.



Gdy podniosła wzrok, jego już nie było.
Nadal nie mogła uwierzyć w to, co się właśnie stało.



Kris...

...


- Ej, stary, co tak siedzisz samotnie? Mogę się dosiąść?
- Jasne.



- Wyglądasz tak, jakbyś miał zamiar zalać się w trupa. Dosłownie.
- Masz żonę?
- Nie, nie mam, ale mogę mieć.



- Nie, stary, nie rób tego. Nie pakuj się w to bagno.
- Co - twoja baba puściła cię kantem?
- Gorzej...



- Nie dość, że zostawiła mnie, gdy poszedłem siedzieć, to jeszcze przez piętnaście lat trzymała mnie przy nadziei, że uda mi się ją odzyskać... Wykorzystała mnie, zmieszała z błotem... Przez nią chciałem się zabić, w zasadzie nadal chcę...



- No, stary, nie mazgaj się... Usadzili cię? Za co?
- Słyszałeś o Jagódku? Po co pytam, wszyscy słyszeli... To ja poszedłem siedzieć zamiast niego. To ja jestem ten Kryspin Jagódek.
- O k******, nieźle. Bandera Bohdan, miło mi.



- Więc mówisz, że twoja stara to najgorsza możliwa k****?
- A weź, nawet nie chce mi się o niej gadać... Powinienem już wracać do domu.
- Ej, gdzie leziesz? Czekaj!



- Słuchaj, stary - nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej uwolniłeś się od niej. Jeszcze ta k***** pożałuje! Wydajesz się być spoko gościem.
- Dzięki.
- Swoją drogą, jak się nazywa ta twoja stara? Na pewno jest jedną z moich klientek.
- Ej, a to nie ty masz ten garażowy pchli targ? - przy tym pytaniu wyraz twarzy Krisa zmienił się tak diametralnie, że Bohdan aż się przeraził na ten widok.
- No ja, ja - odparł. - Ej, Kryspin? Zadałem ci pytanie.



Tym razem wzrok mężczyzny był jeszcze bardziej złowieszczo przeszywający. To spojrzenie zmroziło blondynowi krew w żyłach.
- Olimpia. Tobie może się przedstawiła jako Olimpia Ramonow. A już na pewno nie powiedziała ci, że od p********* dwudziestu lat jest mężatką.
- OLIMPIA? - zapytał zdziwiony i zarazem przerażony swoim odkryciem Bandera.
W tym samym momencie drzwi baru zamknęły się z hukiem za wychodzącym z niego mężem jego partnerki.


Ciąg dalszy nastąpi.


...

Restauracja/dom weselny






Wieszaki na okrycia wierzchnie.







Miejsce dla zespołu.













Rozkład pomieszczeń.

Ostatnio edytowane przez Liv : 02.09.2016 - 10:00
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.01.2016, 08:18   #417
MsAnonymous
 
Zarejestrowany: 02.01.2015
Płeć: Kobieta
Postów: 8
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Miasteczko

Ej, no, co on, syn się stara a ten mu taką awanturę. :x No to teraz ma. Mam nadzieję że się jeszcze zejdą, to nie może tak się skończyć.
To trochę brutalne, ale przynajmniej Kazia nie urodzi dziecka gwałciciela. Mam wrażenie, że jej syn będzie szukał potem zemsty.
15 lat więzienia i stał się innym człowiekiem, a jednak myślałam. że nic jej nie zrobi, bo może była eh dla niego, ale musiał od razu rzucać nią o tę wykładzinę?
Śliczna restauracja. :3 Aż chce się zbudować ją u siebie.
MsAnonymous jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.01.2016, 09:02   #418
LepkiePaluszki23
 
Zarejestrowany: 08.02.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 609
Reputacja: 41
Domyślnie Odp: Miasteczko

Dzień dobry
Myślałem, że Cezaremu komputer zabrali, dlatego taki rozzłoszczony. XD Ale odbierać mu to, co jest jego pasją to przegięcie ze strony jego taty. :/ Błażej tak bardzo chciał kiedyś dziecko z Marleną, a teraz wmawia synowi, że on miał inne oczekiwania czy jakoś tak. Błażejowi przydałby się psycholog tak naprawdę. Czy Cezary planuje samobójstwo?! On nie może się zabić (co najwyżej uciec z domu i nie wracać). A jednak się zabił Teraz Błażeju za późno na myślenie... Żal mi tylko Marleny Jeszce te zdjęcia z pogrzebu takie przygnębiające. Nie dość, że śmierć Cezarego, to i jeszcze odejście Marleny.
Jak na razie, to bardzo smutny odcinek.
Kazia... Życzę jej tego, aby wytrwała te piekło. Niech Kostek zginie jak Iwan! Kevin, wezwij policje! Brawa dla Kazi za zgłoszenie doniesienia, choć wiedziała na jakie niebezpieczeństwo się pisze! Czyli to oznacza, że Kris wyjdzie na wolność? W KOŃCU!
Taka paczka z Iwa i Krisa się zrobiła. To dobrze, że obje chcą dla Koryny jak najlepiej. I Olimpia ma za swoje! To bardzo dobrze, że Kris nie da jej rozwodu. Przynajmniej nigdy ślubu nie weźmie. Jeszcze niech Bohdan rzuci Olimpię za kłamstwa i wogóle będzie świetnie

O matuchno! Jaki piękny dom weselny (widziałem wczoraj na tumblrze ).
Aż natchnęłaś mnie na stworzenie czegoś w o tym typie

Ależ się rozpisałem jak nigdy Czekam na następny odcinek
LepkiePaluszki23 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.01.2016, 10:25   #419
Cytryśnia
 
Avatar Cytryśnia
 
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Miasteczko

Witam!
Och Domańscy! To jest... No szkoda Czarka, ale ta historia bardzo bardzo mi się podoba. Nie mogę się doczekać następnego odcinka, bo domyślam się jak moze wygladać
Tylko no zeby tak pochopnie odebrać sobie życie? Odebrać życie?! Przecież miał przyjaciół (przyjaciółkę!), pasję, jego ojciec to chyba najważniejsza osoba w mieście... głupie hormony
Eryka jest bardzo podobna do Kiry. Miałam chwilę konsternacji, zanim zrozumiałam, że Kira jest ciocią Eryki jak się witały z Krisem (tutaj mam nadzieję, ze nie pomyliłam imion )
Cóż za zbieg okolicznosći! Spotkanie z Rutkowskim!
A dom weselny jest świetny! Czy wszystkie są takie same? Bo ten twój przypomina mi bardzo taki jeden w którym byłam ;p
jak to robisz? Najpierw ślub w kaplicy św. Simki a potem pakujesz wszystkich do taksówki i zawozisz do domu weselnego?
pozdrawiam!

edit: Szykujesz jakąś statuetkę ojca roku dla Błażeja?
__________________
Majestatyczność

Ostatnio edytowane przez Cytryśnia : 23.01.2016 - 14:28
Cytryśnia jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.01.2016, 13:09   #420
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 18
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Miasteczko

Nowy odcinek, yeah! Będę na bieżąco chociaż raz.

Nie sądziłam że to powiem, ale Błażej jest naprawdę kiepskim ojcem. Se kurczę wymyślił, że jego syn MA ZOSTAĆ BURMISZCZEM I KUNIEC!!1oneone
No i jak widać osiągnął naprawdę świetny rezultat. Przyznam, że tego się nie spodziewałam, ale Błażej ciężko na to pracował.
Szczerze to żal mi Marleny (swoją drogą lubię to imię) ale pana burmistrza to już nie bardzo
Cytat:
- Gdybym wiedział...
Że co proszę? Gdybyś wiedział że twój syn nie będzie chciał być burmistrzem to co? ... Moment, teraz muszę sobie przypomnieć co było wcześniej. <Risercz> Aha. Już wiem. Czyli... Nie, nadal nie jest mi go żal, burmistrza w sensie. Sorry, ale tak się po prostu nie robi. Aż by się chciało mu powiedzieć - twój syn nie chce być burmistrzem i nie nadaje się na niego, uświadom to sobie durniu, bo szkodzisz i jemu, i swojej żonie i sobie! Sorry za ten długi wywód, ale na takie u(nie)szczęśliwianie na siłę mam po prostu alergię.
Czy ja dobrze rozumiem, że Czarek zabił się... na złość ojcu? Bo jeśli tak to jest to strasznie głupie. Jednak nadal uważam, że dużo w tym winy Błażeja.
Cytat:
- Przez twój egoizm i bezmyślność doprowadzisz miasteczko do ruiny! Ludzie liczą na ciebie, Błażej!
No, jak on jest takim burmistrzem jak był ojcem to lepiej, żeby oddał władzę bardziej kompetentnej osobie...
Cytat:
Muszę odejść, zrobić miejsce dla nowej...
... ke? A ta co znowu?
Moje współczucie wględem osoby Kostka właśnie wyparowało. Nie będę mówić, czego mu życzę, do piekła z nim.
O matko kochana, to już Kris 15 lat przesiedział? Nie powinien dostać jakiegoś odszkodowania jednak? Ja wiem, że dowody były bardzo obciążające, ale no ludzie. No i mam nadzieję, że odizolują w więzieniu tamtego psychola (o Kostku mówię).
BTW ktoś powinien też zająć się wyrokiem Iwa. Naprawdę w tym przypadku 8 lat to przesada.
Też uważam, że Eryka jest ładna.
Olimpia... ech, mam tu mieszane uczucia. Z jednej strony Kris nie powinien wobec niej tak postępować, a z drugiej, ona po tym wszystkim co zrobiła nawet nie zdobyła się na proste "przepraszam, że ci nie wierzyłam".
... no i się wydało. Auć.

Cytat:
Napisał LP23
Jeszcze niech Bohdan rzuci Olimpię za kłamstwa i wogóle będzie świetnie
Oj, brutalny jesteś

@Cytryśnia, chyba mówisz o Korze Acz i ja się czasem gubię w tych bohaterach.

Dom weselny jest świetny, aż bym go chętnie pobrała.

EDIT: Jeszcze chciałabym się ustosunkować do komentarza który pojawił się po moim.
Cytat:
Napisał Shiver Zobacz post
Błażej to skończony idiota, ja nie mogę... Nie widzi jak Czarek się stara? Niech da już sobie spokój z tym głupim burmistrzowaniem i spróbuje zauważyć jakiego ma świetnego syna...
[...]
Szczerze mówiąc to nie dziwi mnie decyzja Marleny. Chociaż ja widzę to trochę inaczej. Dla mnie to właśnie Błażej i jego obsesja są winni śmierci Czarka. A Marlena jeszcze myśli o tym żeby było mu dobrze, na co chyba nie zasługuje. Wiadomo, całe życie będzie o tym wszystkim pamiętał, ale to jakoś nie zmienia mojego (niezbyt przychylnego) stosunku do niego...
O to to to to! Całkowicie się z tym zgadzam!

Cytat:
Napisał Shiver Zobacz post
Nie dość, że gwałci własną żonę to obce kobiety też?!
No, Kazia nie była jego żoną. Nie miał się gdzie podziać, ta go przygarnęła. A ten <tu wstaw możliwie obelżywe określenie> tak jej za to odpłacił. I jeszcze tamta nauczycielka. Serio, do piekła z nim.

Ostatnio edytowane przez Master of Disaster : 23.01.2016 - 16:50
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 13:33.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023