15.08.2009, 21:53 | #1 |
Zarejestrowany: 25.08.2008
Skąd: Łódź
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 120
Reputacja: 10
|
Oubliez de l'amour
[img]http://i26.************/hs96as.png[/img] Chciałabym wam zaprezentować moje wypociny. Jest to moje pierwsze FS na forum więc pewnie nie będzie doskonałe i znajdziecie masę błędów ,ale jak to się mówi "Nie od razu Rzym zbudowano" jestem otwarta na wszelką krytykę i uwagi. Mam nadzieję ,że razem z wami dotrwam do końca tego FS. I - poniżej. II - w przygotowaniu. "Bilety lotnicze" Kiedyś ktoś powiedział ,że powinno się żyć dla miłości. Miłość to wymysł fantazji poetów ,prawdziwej miłości nie ma. Więc gdyby poetów nie było to czy nie byłoby miłości ? Byłaby - ta prawdziwa. Pytanie - co wybrać ? Zabić poetów czy przestać kochać ? Odpowiedź jest prosta. Lecz czemu tylko w słowach ? A czyn przychodzi z takim trudem. * * * Paryż, 2 lata wcześniej [img]http://i27.************/2ytoarr.jpg[/img] - Wiesz jak bardzo cię kocham ? – spytała brunetka. - Nie mam pojęcia. – chłopak uśmiechnął się i musnął ustami jej szyję. - Tak bardzo ,że jak byś umarł to i ja umarłabym ,by być z tobą już na wieki. – spojrzała mu w oczy. - Jesteś moją Julią. - A ty to mój Romeo. Dwoje zakochany zatopiło się w rozkoszy namiętnego pocałunku. Promienie lipcowego słońca zaczęły wpadać do sypialni i oświetlać różową twarz dziewczyny. Za oknem słychać było poćwierkiwania małych ptaszków i śmiechy dzieci bawiących się w pobliskim parku. - Piękny poranek prawda Tony ? – spytała dziewczyna ,lecz nie usłyszała odpowiedzi. - Tony ? Śpisz jeszcze ? Oj wstawaj – otworzyła oczy i spojrzała w bok lecz zamiast twarzy ukochanego ujrzała kopertę na ,której napisane było „Scarlett”. Wzięła kopertę do ręki , wyjęła z niej jej zawartość i zaczęła czytać. Kochana Scarlett, Wiem ,że po przeczytaniu tego listu znienawidzisz mnie ,ale nie będę miał Ci tego za złe. Sam siebie za to wszystko nienawidzę. Muszę odejść. Wyjechać z kraju, bardzo daleko. Dlatego proszę Cię nie próbuj mnie odszukać. Zawsze będziesz moją Julią ,która kocham nad życie i na wieki. Twój Romeo. Dwie kryształowe łzy spłynęły po jej policzku. * * * Paryż, rok 2009 [img]http://i26.************/5vxd9g.jpg[/img] Scarlett wpatrywała się zamglonym wzrokiem w ciemny park za oknem. Jeszcze przed chwilą deszcz dudnił o szybę jak oszalały ,a teraz zza chmur wyłaniało się słońce. Przypomniało jej się jak w tedy rano pokłóciła się z Tonym i spędziła cały dzień w parku bawiąc się z dziećmi na placu zabaw. Myślała w tedy o tym jak przyjemnie byłoby przyjść tu z własną pociechą. Huśtać ją i lepić z nią babki z piasku. W tedy przed oczami stanęła jej scena Tonego trzymającego na rękach małe dziecko i śmiejącego się do niego. Wtem cała złość przeszła. Gdy wróciła do domu jej ukochany siedział przy przystrojonym stole ,na którym dogasała już świeczka ,a potrawy na talerzach już dawno wystygły. Tony spojrzał na nią swoimi czekoladowymi i kochającymi oczami. - Myślałem ,że wrócisz troszkę wcześniej. – uśmiechnął się pod nosem. Z policzka Scarlett spłynęła łza ,gdy znów przypomniała sobie jego wzrok. - To już dwa lata. – powiedziała sama do sobie. – Dwa lata bezczynnego czekania i wpatrywania się to raz w okno to raz w drzwi. Dwa pieprzone lata. Nie mogę tak po porostu czekać , muszę coś z tym zrobić. – plątaninę jej myśli przerwał dzwonek do drzwi. - Otwarte. – krzyknęła. Do salonu weszła jej przyjaciółka Trish. Rzuciła mokrą kurtkę na kanapę ,przeczesała dłonią wilgotne włosy po czym podeszła do Scarlett i wręczyła jej kopertę. - Co to jest ? – spytała zdziwiona dziewczyna. - Otwórz to się przekonasz. – odpowiedziała przyjaciółka i usiadła na fotelu. [img]http://i32.************/14dcykl.jpg[/img] Scarlett otworzyła kopertę i wyjęła z niej dwa bilety lotnicze. - Los Angeles ? – zdziwiła się. - Mam już dosyć twojego użalania się nad życiem i czekania jak piesek na Tonego. Polecisz teraz do LA i odnajdziesz tego pieprzonego dupka , powiesz mu co o nim myślisz , przywalisz mu w jaja i wrócisz do Paryża szczęśliwa , znajdziesz sobie nowego boskiego faceta ,potem założycie rodzinę , a ja będę szczęśliwą ciocią i przyjaciółką. - Nigdzie nie lecę. – Scarlett odpowiedziała stanowczo i wyciągnęła rękę w stronę Trish ,by oddać jej bilety. - Bo ten dupek kazał ci siedzieć na tyłku do końca życia ? O nie moja panno , pójdziesz teraz do pokoju i grzecznie się spakujesz. - Trish ,daj mi spokój. - Kochasz tego frajera ? – przyjaciółka spojrzała Scarlett w oczy. Ta odwróciła się w stronę okna i opuściła głowę. - Kocham. – powiedziała niemalże niesłyszalnie. - Więc już dawno powinnaś zacząć go szukać. Scarlett spojrzała ponownie na bilety z wytłuszczonym napisem ‘ Paris – Los Angeles ‘. - Zaraz ,dlaczego są dwa bilety ? – dziewczyna spojrzała na przyjaciółkę. - Nie myślałaś chyba ,że puściłabym cię tam samą. Lecę z tobą. – Trish uśmiechnęła się triumfalnie. - Dlaczego Los Angeles ? – spytała Scarlett. - Każdy facet ,który ucieka z kraju ,bardzo daleko wiadomo ,że ucieka za ocean. A gdzie każdy facet nie zabrałby swojej dziewczyny ? Odpowiedź – Los Angeles. - Hej ,odprawa jest za niecałe dwie godziny. – Scarlett spojrzała na datę odlotu. - Dlatego nie gadaj tylko pędź na górę się spakować. - A ty? - Moja walizka jest już w samochodzie. – Trish przesłała Scarlett chytry uśmieszek.
__________________
Titellè znów na forum.
Ostatnio edytowane przez Titellè : 15.08.2009 - 23:26 |
|
Tagi |
fotostory, oubliez de l'amour, titellè |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|