Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 14.08.2016, 14:28   #461
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Lenna - witam w temacie i dziękuję za długi, budujący komentarz
Miałam coś naskrobać na "dzień dobry", ale że nie bardzo wiem, co by to mogło być, dlatego ograniczę się do życzenia Wam miłej lektury Kolejna część pojawi się raczej na pewno szybciej niż ta xD Nawet jeśli rzadko kiedy ostatnio gram, to materiału na odcinki mi nie brakuje I tyle.

...

Aleksandra
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

Jak każdy ambitny, młody człowiek, Józef Inek większość swojego czasu spędzał w pracy, którą lubił. Jeśli w czasie wolnym nie bawił się z synkiem, to szedł na siłownię, spotykał się z przyjaciółmi przy piwie, brzdękał na gitarze jak za starych dobrych czasów albo czytał książki, głównie medyczne. Na rozrywki, którym najczęściej oddawali się jego schorowani podopieczni, on zazwyczaj nie miał czasu. Co się dzieje w świecie wiedział z radia, którego słuchał w drodze do pracy czy podczas przerw w szpitalu. Nie dziwić się, że pewnego dnia z ciekawości sięgnął po gazetę.



Szybko wertował kartki, bo mało który nagłówek wyglądał zachęcająco. Stałą rubrykę poświęconą plotkom na temat gwiazd już-już miał miał ominąć wzrokiem, gdy nagle zobaczył...



JĄ.
Nie chodziło nawet o to, że była w towarzystwie innego, starszego zresztą faceta. Ten zaś, jak wyczytał Józio, był producentem, w którego ostatnim filmie zabłysła rolą niejaka Aleksandra Stanek, nowa twarz showbusinessu.
Aleksandra Stanek, dobre sobie!, pomyślał rozgoryczony, po czym rzucił gazetę z powrotem na stół.



Tyle myśli kłębiło się w jego głowie, że potrzebował dłuższej chwili, żeby się uspokoić.
Więc tym zajmowała się matka jego syna!
Nie, nie zamierzał o niej myśleć jako o żonie. Zresztą, czy ona na tym zdjęciu miała obrączkę? Czy nie posługiwała się swoim panieńskim nazwiskiem?
No ale niby dlaczego miała to robić? W końcu go zostawiła, no nie? Poszła za swoimi marzeniami i na pewno była szczęśliwa.



Bez nich.

Czarno-białe zdjęcie nie dawało mu spokoju. Wieczorem odpalił przeglądarkę.
Aleksandra Stanek zdawała się być na językach wszystkich. Jej kolorowe, pozowane zdjęcia były na wyciągnięcie ręki. Nie było portalu, który w swojej "rozrywkowej" części nie wspominał o niej.



Zdrowy rozsądek przegrał z uczuciami i tak powoli młody lekarz poznawał na nowo życiorys swojej pierwszej miłości. Na szczęście w internecie go jak na lekarstwo, ale kto wie, czy za jakiś czas Aleksandra nie zostanie główną bohaterką jakiegoś skandalu...?
Czara goryczy ostatecznie się przelała, gdy trafił na jej najnowsze zdjęcia, na których reklamowała ekskluzywną bieliznę.
Jeszcze do niedawna takie widoki były zarezerwowane wyłącznie dla niego! Ilu facetów ściągnie sobie to zdjęcie na komputer czy telefon i będzie marzyć o jego żonie?
Jak mało była warta, skoro tak szybko i łatwo sprzedała swoje ciało, uśmiech i być może, serce! To wszystko, co on tak w niej kochał i co przez tyle lat zdobywał, dzień po dniu...
Wszystko na nic.



Nie, nie będzie o niej więcej myśleć, nie zasłużyła na to; on zaś się otrząśnie i będzie nadal żyć swoim życiem. Pozna kogoś, zakocha się i też w końcu będzie szczęśliwy.
Nawet bardziej, niż ona teraz.

Mały Jonatan to sama radość dla jego dziadków i taty







Zdawało się jednak, że będzie musiał ustąpić kawałek miejsca dla kogoś innego w sercu tego ostatniego.
Tak, Józio się zakochał!



Julianna to jego nowa koleżanka z pracy - lekarz pediatra - ale i sąsiadka z ulicy. Znalazła zatrudnienie w tutejszym szpitalu i postanowiła się przeprowadzić do Nieznanowa, żeby nie tracić tyle czasu na dojazdy ze swojego rodzinnego miasteczka. Szybko okazało się, że ją i jej sąsiada nie tylko łączy to samo wykształcenie. Szybko zostali przyjaciółmi, ale wszystko wskazywało na to, że taka relacja nie do końca ich zadowala i trzeba przejść na wyższy poziom...
Zaprosiła go do domu na obiad. Naleśniki to jej popisowe danie, co zresztą zauważył jej gość





To było bardzo miłe popołudnie.



Józio, chcąc się jej odwdzięczyć za gościnę, zasugerował, że koniecznie muszą się wybrać do tej nowo otwartej restauracji, Widokovej, najlepiej wieczorową porą



Julianna nie miała nic przeciwko, dlatego też ustalili termin na najbliższy im pasujący.
A potem się pożegnali...





... wiele sobie obiecując.

Dni do spotkania zdawały się ciągnąc bez końca. Młodemu mężczyźnie przypomniało się, jakie to fajne uczucie te całe "motyle w brzuchu", choć z nerwów uleciało mu z pamięci, jak to się fachowo nazywa.
Randka zdecydowanie się udała.







Ale Józef nie odprowadził przyjaciółki do domu. Przynajmniej nie od razu.



Zrobił to nad ranem.

Skoro sprawy zaszły już tak daleko, wypadało zapoznać resztę domowników z jego ukochaną. Rodzinny, niedzielny obiad był świetną okazją do tego. Iwetta i Kuba byli bardzo ciekawi dziewczyny, o której tyle dobrego słyszeli, a która zapewne wkrótce miała przestać być wyłącznie gościem w ich domu.
Synku, dzisiaj będziemy mieć bardzo specjalnego gościa na obiedzie - na pewno ci się spodoba!, oznajmił chłopcu jego ojciec z rana.



Pani domu chciała jak najlepiej powitać wybrankę syna w progach ich domu, a, jak wszyscy wiemy, przez żołądek do serca



No i zawsze to porcja zdrowych kwasów tłuszczowych
The time Julianna has come.



Najpierw miała poznać syna swojego chłopaka.
Ciekawe, co go tak zdziwiło...?



Ale ciocia Jula szybko zdobyła serce najmłodszego Inka





Józefowi już dawno nie było tak dobrze na sercu. Bardziej niż partnerki dla siebie pragnął tylko kochającej mamy dla Jonatana.



Ale reszta rodziny też czekała, żeby ją poznać.











Sądząc po minach rodziców i przebiegu rozmowy podczas jedzenia, Julianna została zaakceptowana w gronie rodzinnym. Ale i ona sama poczuła się jak w domu - zniknęły początkowa rezerwa i nieśmiałość. Okazało się, że młoda pani doktor jest bardzo interesującą rozmówczynią.



I najlepszym możliwym materiałem na żonę, matkę i synową.

Ciąg dalszy nastąpi, ale nie w następnym odcinku.


Michaś i Iza
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

Tę część rozpoczynamy od migawek studenckiego życia głównych bohaterów - przyszłej dziennikarki i komika.



(Iza)Bel(l)a.



Należy też wspomnieć, że na trzecim roku młodzi postanowili zamieszkać razem.





Randka w domowym zaciszu - czemu nie?













Niestety, często się kłócili. Mieli ku temu mnóstwo okazji i powodów.



Iza zarzucała swojemu chłopakowi, że niemal cały swój czas poświęca na przygotowywanie się do występów w klubie studenckim i przez to zaniedbuje obowiązki domowe, ale i nią samą.



Adam był jednak zupełnie innego zdania. Bynajmniej nie zamierzał niczego zmieniać, bo jemu takie życie odpowiadało. Do czasu.

Zmiana, jakiej wkrótce zamierzał dokonać w swoim życiu, bardzo zaskoczyła jego dziewczynę.
To była ostatnia rzecz, jakiej mogła się po nim spodziewać.



Zabolało. Bardzo. Po tylu latach usłyszeć, że lepiej będzie, jeśli dadzą sobie spokój!



On jednak po raz kolejny pozostał niewzruszony. "Znajdź sobie kogoś, kto marzy o tym samym, co ty", usłyszała. W domyśle miała to potraktować jaką dobrą radę i życzenia wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.
Bez niego.



Spakowała swoje rzeczy.



A przynajmniej próbowała to zrobić, bo łzy, wspomnienia i ból w sercu skutecznie utrudniały jej sprawę.



Może i on z łatwością pogodził się z jej nieobecnością w swoim życiu, ale ona nie potrafiła wyrzucić go z serca.
A przynajmniej nie od razu.

Studia to doskonały czas na weryfikację swoje dotychczasowych znajomości - kto powiedział, że znajomy z podstawówki - jeden z wielu - nie może po latach awansować do rangi najlepszego przyjaciela?

Poznajcie Wernera.



Może i to wygląda tak, że główkuje nad jakąś głupią pracą pisemną, ale tak naprawdę w tamtym momencie próbował... zrozumieć kobietę.

Ową kobietą była Loretta Szopen, która jakiś czas temu wpadła mu w oko.
Bardzo chciał rozwinąć tę znajomość.



Nie zawsze jednak wystarczało mu odwagi, żeby przerwać interesująca rozmowę z nią i zaprosić ją na randkę. Rękę zaś w ostatnim momencie udawało mu się cofać.
Pewnego razu oboje - przez przypadek - spotkali się w klubie.



Pewien ubytek komórek nerwowych wskutek spożycia etanolu miał zbawienny wpływ na samopoczucie nie tylko Wernera, ale i obiektu jego westchnień.



Że też Lorci było wygodnie pląsać w tym blezerku!
Na tańcu w kółeczku się jednak nie skończyło - młody człowiek postanowił powiedzieć jej wprost, co o niej myśli.



Potem poszło już z górki.





Nie zrobili jednak niczego głupiego.
Werner nie miał pojęcia, że ktoś inny także stara się o względy pięknej skrzypaczki.



Zdziwił się, gdy pojawiła się w jego akademiku następnego dnia i wypytywała o Olivera, jego współlokatora. Nie domyślił się, że między nimi może być "coś", a mając w pamięci wczorajszy wieczór, zebrał się na odwagę i chciał zaprosić ją na randkę.
Odmówiła bez zastanowienia, ale nie podobała powodu.





Niestety, niedługo później było mu dane dowiedzieć się, co mogło być przyczyną takiego jej zachowania.



A on tylko przyszedł coś przekąsić!
No i najadł się... Wstydu.



Zakochani jednak zdawali się nie zwracać na niego uwagi.
Z początku nie mógł odżałować, że tak się ociągał i pozwolił ją sobie odbić. Obwinianie się i ciągłe analizowanie sprawy jednak nie pomagało mu w nauce, dlatego postanowił przerzucić winę na nią - jakby nie patrzeć jechała na dwa fronty, czyż nie? Całowała się z nim mimo że "na poważnie" myślała o kimś innym. A fałszywymi dziewczynami przecież nie warto zawracać sobie głowy.
A na głowie przecież miał obronę pracy dyplomowej! Poważna sprawa, mówię Wam.
No i nagle w jego życiu na znaczeniu zyskała dawna znajoma - Iza Kerner. Oboje zastanawiali się, jak to się stało, że wcześniej jakoś nigdy nie zwrócili na siebie uwagi...

Po odebraniu dyplomów młodzi wrócili do Nieznanowa.
Werner wynajął kawalerkę (podobnie jak widoczny na tym zdjęciu Rupert, jego przyjaciel).



Był także częstym gościem u swojej siostry, która niedawno została mamą.



Siostrzenica skradła jego serce.



Nie tylko bawił się z nią, ale i karmił, kąpał, przebierał...
I wiedział, że chciałby kiedyś robić to samo, ale ze swoim własnym dzieckiem. Najpierw jednak wypadałoby znaleźć sobie dziewczynę.

Mały pokoik w niebieskim domku ponownie powitał jego właścicielkę. Nie tylko on zresztą - jej rodzice bardzo ucieszyli się, że ich jedyne dziecko postanowiło do nich wrócić. Chociaż - Iza odniosła takie wrażenie - we dwójkę było im zupełnie dobrze.







Patrząc na nich nieraz nie mogła się nadziwić, że taka miłość może istnieć - od zawsze i na zawsze. Przecież jeszcze jakiś czas temu była pewna, że jej i Adasiowi też się to przytrafi, że będą dla siebie "tymi jednymi"!
Ale to nie były chłopak najczęściej wtedy zaprzątał jej myśli.





Werner zaś odważył się po raz drugi otworzyć swoje serce...



Ciąg dlaszy nastąpi.



Oh Lilian
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

Odkąd Lidka pojawiła się na świecie, nic nie było takie samo. Nawet czas płynął inaczej, jakoś tak... szybciej. Wkrótce Liliana wyprawiła córeczce pierwsze przyjęcie urodzinowe.
Zaczęła też odliczać dni do przyjazdu taty solenizantki.



Dzisiaj ktoś nas odwiedzi na dłużej, kochanie, oznajmiła jej z uśmiechem.



Gość nie kazał na siebie długo czekać.





- No, nareszcie... - powiedział, gdy w końcu otworzyły się przed nim drzwi.
- No, nareszcie! - powtórzyła po nim, choć zupełnie innym tonem, jego żona.
Po takim powitaniu w końcu mogli paść sobie w ramiona.



Nie było czasu na zbędne gadanie - w końcu ktoś jeszcze czekał na Lucka.
- Lidka, zobacz, kto przyjechał! - powiedziała mama dziewczynki, otwierając drzwi sypialni.



- Bogowie, jak ona urosła... - powiedział do siebie Lucek z lekkim niedowierzaniem.



- Kochanie, chyba zawstydziłaś swojego tatę, bo zapomniał języka w gębie - stwierdziła z przekąsem Liliana.
Maleńka, jak na swój wiek, wykazała się niebywałym wyczuciem i wybuchła śmiechem wbijając wzrok prosto w swojego tatę.



- Jaka matka, taka córka - podsumował je Lucjusz, po czym wziął córeczkę na ręce. - Ty mały potworku, ładnie to tak śmiać się z taty? Dostajesz szlaban na przytulanie!



- Zrozumiano?!



- Albo nie. Tym razem ci to wybaczę, ale nie rób tego więcej, bo wcale nie chcę się na ciebie gniewać!




Po południu, gdy Mała poszła spać, jej rodzice postanowili zająć się sobą.



- Doczekaliśmy się - powiedział, biorąc ją w ramiona.
- Lucek... - chciała mu wejść w słowo jego żona.
- Nic nie mów. Mam dla ciebie prezent.
- Prezent? Jakbyś ty nie był wystarczającym prezentem...
- Daj spokój. Za jakiś czas będziesz chciała mnie wyrzucić za drzwi, zobaczysz.
- Niby dlaczego?
- Lilka, jak by ci to powiedzieć...



- ... spełniłem twoją prośbę.
- To tak, przyjechałeś na roczek swojej córki.
- Nie o to chodzi. Możesz poprosić kogoś, żeby na chwilę zajął się Lidką?
- Już?
- Tak. Chcę ci coś pokazać.
- Lucek, nie możesz mi po prostu powiedzieć, o co chodzi?
- Nie. TO musisz zobaczyć na własne oczy.
- No dobra, myślę, że Marcysia już skończyła lekcje...


- Jesteśmy na miejscu. Jak ci się podoba?



- Z zewnątrz bardzo ładny - zaczęła ostrożnie Liliana, przyglądając się nowo wybudowanemu parterowemu domowi. - Ale... Co to ma wspólnego z nami?
- To jest właśnie mój prezent dla ciebie. Ślubny, można powiedzieć.
- Lucek! Żartujesz sobie ze mnie! - powiedziała z wyrzutem.



- Nie, Lilka. Obiecałem ci dawno temu ślub kościelny i chcę spełnić tę obietnicę. A to... To jest mój prezent dla ciebie - dom, o którym zawsze marzyłaś. Wystarczy go urządzić i możemy się wprowadzać.
- Dziękuję, ale... Po co mi ślub i dom, skoro mój mąż będzie gdzieś daleko?
- A kto powiedział, że będzie daleko?
- Taką masz pracę, nie?
- Już nie.
- "Już nie"?!
- Rzuciłem to w cholerę - tak jak chciałaś - i znalazłem sobie nową fuchę tu, na miejscu.
- Lucek, ty coś kręcisz! - w jego stronę poleciało ostrzegawcze spojrzenie. - I w dodatku nie wiem, po co.
- Po to, żebyśmy nareszcie byli razem, po to, żeby Lidki nie wychowywała tylko jej mama, po to, żeby nasza rodzina była taka, jaka od zawsze miała być... Mam wymieniać dalej?
- Czy to w ogóle jest możliwe po tym wszystkim, co przeszliśmy?
- Tak, Lilka. Nareszcie będziemy szczęśliwi. Obiecuję ci to.



Kolejne dni rzeczywiście utwierdzały panią Seppi w tym, że plany jej męża miały wkrótce zostać zrealizowane. Nie tylko krzątali się przy nowym domu, ale i zaczęli uczęszczać na obowiązkowe nauki przedmałżeńskie i organizować swój "wielki dzień".
Kilka dni przed planowanym weselem zamknęli stare mieszkanie Liliany na cztery spusty.



Został im do urządzenia tylko pokój Lidki i ogródek. Ale na razie mieli ważniejsze rzeczy na głowie.

Świadkami tego wielkiego wydarzenia mieli być między innymi:



1 - Damazy Szelma (był też świadkiem na ich ślubie cywilnym),
2 - Laurenty i Jacqueline Seppi - brat i bratowa Lucka,
3 - (L>P) Sebastian Wintowicz, mąż świadkowej, Fryda (Ławecka) Szelma, żona Damazego, i Sergiusz Sowa;



1 - Antosia (Dziekan-Zdrójkowska) Wintowicz,
2 - Anastazja, Leon i Marcysia Jaskierczykowie - mama, ojczym i siostra Liliany,
3 - Ada (Roklin) i Paskal Graczykowie oraz Elina (Graczyk) Wolff.



Lucjusz Seppi + Liliana (Jaskierczyk) Seppi
21 II 2016





Zachwyt nad panną młodą ;]



















Zdjęcia z wesela w następnym odcinku.



Ostatnio edytowane przez Liv : 15.08.2016 - 10:35
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 15.08.2016, 08:46   #462
Miśka
 
Avatar Miśka
 
Zarejestrowany: 09.12.2015
Płeć: Kobieta
Postów: 23
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Miasteczko

Wspaniale, że Józef znalazł sobie nową partnerkę, ale ja nadal nie mogę uwierzyć w to co uczyniła Aleksandra... Zostawiła brzdąca samego, a teraz wielka z niej celebrytka. Okropność. Może to i lepiej, że ich zostawiła.
Bardzo spodobała mi się skrzypaczka, może coś jeszcze o niej usłyszymy? Widzę, że wpadłaś w jakiś miłosny nastrój, że wszystkich tak namiętnie łączysz w pary. A już najbardziej się cieszę, że zarządziłaś ślub dla Państwa Seppi. Lilka jest bezsprzecznie moją ulubioną postacią i zasłużyła na trochę pozytywnych wrażeń. Oczywiście simy i zdjęcia miłe dla oka, ale to już pewnie wiesz.
Miśka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 15.08.2016, 09:14   #463
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 198
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Miasteczko

Nowy odcinek
Hah, Józek to zabiegany sim To musiał być dla niego niezły szok jak dowiedział się co tam u Aleksandry I Ola wróciła do panieńskiego nazwiska. Miny Józka świetnie wpasowały się w sytuację. Bardzo mu współczuję, chociaż wydaje się, że już nie czuje do Oli tego co kiedyś. Uwielbiam zdjęcia Jonatana z tatusiem Och, no i pierwsze wystąpienie Julianny na łamach tego tematu. Całe szczęście, że pojawiła się w życiu Józka, to sim, który zasługuje na szczęśliwe życie rodzinne. Haha, naleśniki to popisowe danie co drugiego/trzeciego sima Ach, widzę, że randkowanie wychodzi im na dobre Mały przy stoliku zabaw wygląda rozbrajająco xd A samej Juliannie bardzo do twarzy z małym Inkiem Aż miło patrzeć jak Józkowi wszystko zaczyna się układać. Ale jestem ciekawa czy postanowi rozwieść się z Aleksandrą, no i jak będzie wyglądać ich pierwsze od dawna spotkanie.

Iza i Adaś na studiach Ej, uroczo ze sobą wyglądali, szkoda, że ich drogi się rozeszły. No ale co się dziwić Izie. Adam myślał przede wszystkim osobie, po co miał się przejmować czymkolwiek skoro było mu dobrze, pfff xd Ach, no i nareszcie pojawia się Werner. Tak się zastanawiałam kiedy go wprowadzisz
Cytat:
ale tak naprawdę w tamtym momencie próbował... zrozumieć kobietę.
Dlaczego próbuje podjąć się niemożliwego?
Biedaczysko, nie sądziłam, że on jest z tych nieśmiałych. Wieczór piękny, a z samego rana takie rozczarowanie Biedny W. Ale grunt, że się totalnie nie załamał. Wszystko jeszcze przed nim Ooo, jak patrzę na Wernera i Paulinkę, to już wtedy definitywnie było widać, że sprawdziłby się jako tatuś. Ale Adaś tak na serio przeszedł do porządku dziennego po zerwaniu z Izą? Nic go to nie ruszyło?

Bo z dziećmi czas zaczyna pędzić Oooo, tyle słodkości w jednej relacji z ich życia Powitanie Lucka z Lilką było urocze, ale jego zetknięcie się z Lidką przebiło wszystko. Kto by pomyślał, że Lucek będzie takim cudownym tatą? Nie mogę się na nich napatrzyć. No i w dodatku ten prezent w postaci domu. Chociaż jestem ciekawa czy Lucek jednak czegoś nie ukrywa. Przedtem nie mógł rzucić roboty, a teraz mówi, że udało mu się to tak od razu? No i uroczy ślub <3

Miło się patrzy (i czyta) na perypetie Twoich simów, więc mam nadzieję, że następny odcinek będzie ZDECYDOWANIE szybciej
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.09.2016, 11:12   #464
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Cytat:
Napisał Miśka
Bardzo spodobała mi się skrzypaczka, może coś jeszcze o niej usłyszymy?
O Lorci? Z pewnością!
Cytat:
Napisał Annetti
I Ola wróciła do panieńskiego nazwiska.
W dowodzie widnieje nadal jako Aleksandra Inek
Cytat:
Haha, naleśniki to popisowe danie co drugiego/trzeciego sima
Czas założyć naleśnikarnię :]
Cytat:
Dlaczego próbuje podjąć się niemożliwego?
W opinii jednego mojego znajomego kobietę DA SIĘ zrozumieć!
Nawiasem - zaczęłam wczoraj cyztać Wybór i stwierdzam, że nasz ulubiony pisarz też posiadł imiejętność rozumienia kobiet, a przynajmniej świetnie maskuje jej brak =D
Cytat:
Biedaczysko, nie sądziłam, że on jest z tych nieśmiałych.
Powiedziałabym "z tych o dobrym serduszku"
Cytat:
Ale Adaś tak na serio przeszedł do porządku dziennego po zerwaniu z Izą? Nic go to nie ruszyło?
Nie no, musiało go ruszyć - przecież wiesz mniej więcej, co było dalej.
Cytat:
Chociaż jestem ciekawa czy Lucek jednak czegoś nie ukrywa.
Znając Lucka... ;]

Dzięki, dziewczyny

Achtung.
Po awarii i cudownym powrocie forum do sieci zrobiłam kopię zapasową całego tematu, więc gdyby nawet w przyszłości strona miała znowu paść, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby kontynuować tę historię gdzie indziej.
Zachęcam do komentowania, bo nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby ciąg dalszy następował
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.09.2016, 15:52   #465
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 18
Płeć: Kobieta
Postów: 1,218
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Miasteczko

Kurczę, zobaczyłam odcinek krótko po dodaniu, ale nie miałam czasu go przeczytać, nie mówiąc już o komentowaniu, a potem forum miało, jak się okazuje, przejściowe problemy. Trzeba to nadrobić.

Ola mocno u mnie straciła. Już zostawienie maleńkiego dziecka samego jest mocno nieodpowiedzialne (chociaż nadal uważam, że Józek też się trochę nie popisał, patrz: mój poprzedni post), a teraz... Ona próbowała chociaż dowiedzieć się, co się dzieje z jej synem i mężem, czy u nich wszystko w porządku? Może jakby trochę pobył sam z dzieckiem, Józef by zrozumiał, że żonie przyda się trochę odpoczynku od obowiązków, dla dobra wszystkich. Tylko że jeśli nawet się z nimi nie skontaktowała, to wygląda na to, że niebyt ją to obchodzi, co nie świadczy o niej dobrze.
Z drugiej strony: czy on próbował się z nią skontaktować? Wiem, że jest lekarzem i ma mało czasu, ale mimo wszystko. Dobra, bo się rozpisałam a to dopiero początek.
Julianna jest urocza, cieszę się, że poznał taką świetną Simkę. Ona polubiła jego rodzinę (łącznie z synkiem), jego rodzina polubiła ją... ciekawe, co będzie dalej. No i co z Olą

Coś mi się tak wydawało, że związek Izy i Adama nie przetrwa, nawet pomijając tego Michasia w tytule Szkoda mi jej, jego wcale, jeśli w końcu będzie tego żałował to się ucieszę. Nie wiem, po prostu go jakoś nie lubię.
Werner - o kurczę, na początku przeczytałam "Werter" Pierwszy raz słyszę (albo raczej czytam) takie imię, bardziej mi się z nazwiskiem kojarzy.
Cytat:
Pewien ubytek komórek nerwowych wskutek spożycia etanolu miał zbawienny wpływ na samopoczucie nie tylko Wernera, ale i obiektu jego westchnień.
To mnie rozbawiło
Ciekawe, jak Izie się z nim ułoży, oraz... kim jest ten Michaś?

W końcu Lucek rzucił tę robotę. To dobre dla kawalera, nie kogoś kto już ma żonę i dziecko. Piękny ślub <3 Dobrze, że Lilianie w końcu się poukładało w życiu (a przynajmniej mam taką nadzieję).

No i czekam na ciąg dalszy
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 09.11.2016, 19:06   #466
tut
 
Avatar tut
 
Zarejestrowany: 14.04.2015
Skąd: Włocławek
Płeć: Kobieta
Postów: 158
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Miasteczko

Wielka mi celebrytka. Szkoda dziecka, ale fajnie, że Józek nie żył długo przeszłością i znalał sobie inną, kochającą dziewczynę. Julianna wydaje się być naprawdę fajną dziewczyną.

Iza jest śliczna, a i strasznie podoba mi się jej sweterek. Ej czemu on ją rzucił. Tak po prostu! Świnia.
Werner już mi się podoba xD, a Loretta wydaje mi się zołzą - co w sumie okazało się prawdą Z Izą będą fajną parą

Moja ulubienica Lilka miała piękną suknię ślubną.
Nie podoba mi się zachowanie Lucka i szczerze mówiąc od początku go jakoś nie lubię... niby wszystko fajnie, dom, ślub i te sprawy, ale ja tu coś węszę... Jeśli chodzi o Lucka to jestem zdecydowanie na Nie!

Wydaje mi się, że jakoś krótko . W każdym razie czekam na kolejny odcinek.
__________________
Jagodowo
Jagodowo na blogspot
tut jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.02.2017, 07:37   #467
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Cytat:
Napisał MoD
Ona próbowała chociaż dowiedzieć się, co się dzieje z jej synem i mężem, czy u nich wszystko w porządku?
Gdyby tak było, na pewno nie uszłoby to mojej uwadze
[qupte]Z drugiej strony: czy on próbował się z nią skontaktować? [/quote]
Wiesz, że to by byłoby równoznaczne z wyciągnięciem ręki do zgody? Wątpię, żeby Józek się zdobył na coś takiego.
Cytat:
Coś mi się tak wydawało, że związek Izy i Adama nie przetrwa, nawet pomijając tego Michasia w tytule
No tak, większość z Was, zdaje się, jeszcze nie wie, kim jest Michał
Cytat:
Napisał tut
ale ja tu coś węszę...

Cytat:
Jeśli chodzi o Lucka to jestem zdecydowanie na Nie!
O, a masz propozycję jakiejś alternatywy?
Cytat:
Napisał Liv
Zachęcam do komentowania, bo nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby ciąg dalszy następował
Miesiąc później już przeciwwskazania się pojawiły i trwają do teraz. Ostatnimi czasy, jeśli w ogóle coś piszę, to, niestety, głównie sprawozdania z laboratoriów. Sklecenie takiego jednego (a czasami i tylko jego czwartej części...) zajmuje mi tyle, co napisanie odcinka Chyba nie muszę argumentować, co wolałabym bardziej robić?
Poza tym jednak zaglądam na simowe stronki, a bohaterowie tego OJSG żyją sobie w mojej głowie Może kiedyś swoje pomysły zrealizuję jeszcze w grze, choć to mało prawdopodobne.

Dzisiaj mija 8 (!) lat odkąd powstało Nieznanowo. W ciągu ostatniego roku nie zmieniło się w nim dużo, ale może ktoś z Was zauważy coś nowego i lepszego w miasteczku
http://s20.postimg.org/k7jcbqjct/Sim...8_29_30_24.png
http://s20.postimg.org/5cuqxk9rx/Sim...8_31_39_94.jpg
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:14.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023