14.10.2008, 19:01 | #22 |
Zarejestrowany: 05.02.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 286
Reputacja: 10
|
Odp: "2047 lat do tyłu"
Nie komentowałam, bo cały czas się zastanawiałam, co takiego napisać...
Szczerze mówiąc, to na razie nie wiem, co o tym myśleć.Jestem tak pośrodku, ze skłonnościami na tak, więc chętnie przeczytam nastepny, żeby byc coraz bardziej na tak |
16.10.2008, 09:32 | #23 |
Guest
Postów: n/a
|
Odp: "2047 lat do tyłu"
Fajne dobre wrażenie ;D
|
18.10.2008, 14:35 | #24 |
Guest
Postów: n/a
|
Odp: "2047 lat do tyłu"
Rozdział III
Qu’ellar d’ dro Nicolas zobaczył, jak pochyla się nad nim jakiś obcy facet, a zaraz potem z zarośli wychyliła się cudna dziewczyna, jej włosy lśniły brązem, a oczy posiadały kusicielskie właściwości. Podeszła do kobiety, która leżała sztywno na ziemi. Nagle z krzaków wyskoczył zziajany Jackson. We włosach miał kilka liści, a minę nie wyrażająca niczego prócz zmęczenia. Na widok Jacksona i jego Jeansów mężczyzna-wybawca wydał z siebie głos, który oznajmiał: - Co to za szaty? W życiu czegoś śmieszniejszego nie widziałem! I roześmiał się. Starszy brat stanął jak wryty, wzrokiem pytając „Co tu się do licha dzieje?”. Jego brat z tego całego szoku zemdlał, a ostatnim odgłosem jaki usłyszał był zduszony pisk brata. Nicolas obudził się w dziwnym pomieszczeniu. „Pomieszczenie! Cywilizacja!” myślał uradowany, że w końcu weźmie w swoje ręce porządnego hamburgera. Wstał i zaczął się rozglądać. Nie licząc łóżka, na którym spał, w pomieszczeniu znajdowały się jeszcze 3 takie same. Wyszedł z rzekomej sypialni i wstąpił do innego pomieszczenia, najprawdopodobniej do korytarza. Nie był on strasznie długi. W jego ścianach znajdowało się sześć drzwi, w tym jedne były murowane i zamknięte na trzy spusty, co oznajmiała wielka kłoda. Z ostatnich drzwi wydobywały się odgłosy rozmów… - Widziałam! Takie same jak miała jego matka! - Echem… NASZA matka jest daleko stąd, jakieś 1047 lat do przodu. – wtrącił brat Nicolasa. - Przecież wiesz, że to niemożliwe Narien… Syn Nicoli umarł dawno temu. - Ale jego tęczówki! Takie miał tylko ród elficki Knalith’ów! Nicolas skradał się powoli w stronę miejsca gorącej rozmowy. Gdy był już blisko drzwi, nagle podłoga pod nim zaskrzypiała. „Ups” pomyślał chłopak. I natychmiast wszedł do – jak się okazało – kuchni. Wszyscy patrzyli na niego, oprócz „Narien” która udawała, że zajmuje się patrzeniem w sufit. Przy stole siedział mężczyzna-wybawca i brązowowłosa oraz „Narien”. A przy kuchni stała starsza kobieta wpatrzona w jego twarz – nie, raczej w jego oczy… - Jackson, gdzie my jesteśmy? – przerwał w końcu tę głuchą ciszę, Nicolas. - Mnie się pytasz? Ja już Ci mówiłem; na zadupiu gdzie nie ma kebabów. - Jesteś w Qu’ellar d’ dro. - powiedział płynnie nieznajomy. - Eee... Kfero co? – Nicolas podchwycił temat. - Oprowadzę go! – krzyknęła ni stąd ni zowąd brązowowłosa wchodząc nagle do kuchni – skończyłam właśnie polerować łuki, więc mam czas wolny. Chodźmy! Jestem Alice Dziewczyna wzięła go za rękę, na co Nicolas się zarumienił. Czuł od niej miłą woń róż. Wybiegli na zewnątrz. Dziewczyna zaprowadziła go na jakieś wzgórze i pokazała ręką wielki dom na drzewie. - Oto Qu’ellar d’ dro! – krzyknęła dumnie. - Można wiedzieć co to znaczy? – zapytał Nicolas. - Skąd wy się wzięliście? Nie znacie nawet krasnoludzkiego?! Qu’ellar d’ dro to znaczy Dom Życia z języka elfickiego. A tak właściwie, to skąd wy jesteście? - Z Riverstone… to znaczy… Z Riverstone w 2008r. … - Jasne, a ja jestem krasnoludem. - To skąplikowane. Spędzili tak - jeżeli wierzyć zegarkowi Nicolasa – dwie godziny, wpatrując się w niebo. Później Alice oprowadziła go w godzinę po domu. Miał on łazienkę, do której wdawał się już wilgotny mech z lasu, malutki salonik, gdzie stały regały z książkami i trzy sofy – żadnego PS 2 czy innego urządzenia! W kuchni – jak się okazało – staruszka gotowała im posiłki. Była ona kimś w rodzaju pokojówki. Były też dwie sypialnie: męska i damska. Do zabarykadowanych drzwi nie było ponoć dostępu, a ….. nie mogła zdradzić co tam jest. Po oprowadzaniu wszyscy zeszli się na obiad i przedstawili się sobie. Pani gospodyni nosiła imię Petunia. Narien nie musiała się przedstawiać, mężczyzna miał na imię Alan. _______________ Spóźnione, ale jest ^^" I mam pytanko -> jest jakiś kod na przybliżenie większe nić to możliwe? |
18.10.2008, 15:53 | #25 | |
Guest
Postów: n/a
|
Odp: "2047 lat do tyłu"
Cytat:
- oznajmił - użyj imienia, bo nie wiadomo w końcu o którego brata chodzi - po Alice kropka - skomplikowane Mówiłam już, że uwielbiam Jacksona Odcinek trochę krótki, ale fajny... Troszkę za szybko leci akcja - Nick zdążył się już dowiedzieć o swoim pochodzeniu... |
|
29.10.2008, 16:09 | #26 |
Zarejestrowany: 29.10.2008
Skąd: Trójmiasto
Płeć: Kobieta
Postów: 876
Reputacja: 10
|
Odp: "2047 lat do tyłu"
Jackson jest genialny. xd ;d Ale sama nie wiem jak oce nic to FS. W zasadzie kiedy miał ten sen w 2 odc. mogłaś dac jakies zdjecie czy cos. A tak ogólnie podoba mi się... ocena; 8/10
|
17.11.2008, 19:27 | #27 |
Guest
Postów: n/a
|
Odp: "2047 lat do tyłu"
Mnie rowniez sie bardzo podoba Z neicierlpliwoscia czekam na nastepne odcinki
|
21.11.2008, 08:46 | #28 |
Guest
Postów: n/a
|
Odp: "2047 lat do tyłu"
fajne 7/10 czekam na 2 część
|
21.11.2008, 10:06 | #29 |
Guest
Postów: n/a
|
Odp: "2047 lat do tyłu"
Super FS!Exstra! Moje ulubione!Czekam na następny odc.!!!
10/10 |
22.11.2008, 09:56 | #30 |
Zarejestrowany: 22.11.2008
Skąd: Oj daleko ;p
Wiek: 28
Płeć: Mężczyzna
Postów: 136
Reputacja: 10
|
Odp: "2047 lat do tyłu"
Heh nawet spoko fajnie sie czyta
|
Tagi |
elfy, fantastyka, podróż, przeszłość, uczucia |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|