Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 07.08.2014, 17:58   #11
Shattered
 
Avatar Shattered
 
Zarejestrowany: 10.06.2012
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 505
Reputacja: 22
Domyślnie Odp: Miłowo by Horsez

Niecierpię Mortimera..
Oj biedna Nina. Powinna jechać na wakacje i znaleźć laleczkę Voodoo..
Oż to jednak przebiegła ta Nina, kluska razem z Donem
Oj znam to uczucie między Niną a Donem na weselu
Wstrętna Kasandra.. No i ścierka pewnie w ciąży

Matko, stuknięta ta Kasandra. Myślała, że wygląda seksownie z bluzce z 9
Oż siekierą tylko zatłuc tą sprzątaczkę. Niech kibli tysiąc myje..
No, ale trochę szkoda mi się tej łempy zrobiło.. No, ale w sumie lepiej teraz niż potem. Tak może sobie ułoży życie z Dariuszem A może niech znajdzie kogoś lepszego
__________________
Shattered jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 07.08.2014, 20:44   #12
Chwalisława
 
Avatar Chwalisława
 
Zarejestrowany: 16.05.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 464
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Miłowo by Horsez

ALE DUPEK Z DONA! Jak on może!
Kas bardzo dobrze zrobiła... Don na nią nie zasługiwał. Ja tam cicho liczę, że ona będzie z Marzycielem. Miło z jego strony, że zajmuje się "koleżanką"
Chwalisława jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.08.2014, 09:58   #13
Lion
 
Zarejestrowany: 10.06.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 51
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Miłowo by Horsez

Fajnie, że grasz simami, które wszyscy znają, tworzysz ciekawą wersję wydarzeń Nie wspominając już o moim zdaniem udanych metamorfozach, nadal widać, kto jest kim, a jednak można obejrzeć coś nowego Czekam na więcej!
Lion jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.08.2014, 16:46   #14
Horsez
 
Avatar Horsez
 
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 796
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Miłowo by Horsez

Odcinek3

Przepraszam Was z góry za taką przerwę. Poniosły mnie wakacje, nie miałam czasu aby napisać odcinek. Potem jeszcze musiałam troszkę popracować, ale reasumując wróciłam. Wraz ze świeżutkim długim odcinkiem.

Mała Dorotka stała się oczkiem w głowie mamusi. Kasandra od postanowiła że od najmłodszych chwil chciała zapełnić jej brak ojca. Dbała o jej rozwój, a przedewszystkim bardzo kochała.
Pewnego dnia Kasandra postanowiła zostawić małą Dorcię z opiekunką. Nie wychodziła nigdzie od 12 miesięcy, chciała w końcu iść na zakupy, spotkać się z przyjaciółmi.

Kiedy odwiedziła pobliski sklep z odzieżą spotkała tam swojego tatę.
-Córuniu, jak dawno cię nie widziałem-powitał Mortimer
-Hej, tato nie spodziewałam się Ciebie tutaj.
-Czemu tak długo się nie odzywałaś? Słyszałem o tej całej sytuacji z Donem, wiesz że od dawna go nie lubiłem na dodatek skrzywdził mojego kwiatuszka-przytulił ją.

-To nie ważne tato-zapewniła go- Wyleczyłam się już z niego, teraz najważniejsza jest dla mnie Dorka-odparła, reflektując się po chwili że ojciec nie miał pojęcia że była w ciąży.
-Chyba nie zostałaś lesbijką Kasandro-zaśmiał się starzec
-Ależ skąd, to moja córka. Moja i niestety tego bydlaka. To twoja wnuczka, na którą zawsze czekałeś. Musisz przyjść kiedyś nas odwiedzić. Dam ci nasz adres, tylko nie podawaj go nikomu.
-Odwiedzę was w przyszłym tygodniu- ucieszył się Morti.


Niedługo potem odbyły się urodziny Dorotki. Mała była imponująco podobna do Dona.

Buziaczek

Tymczasem Nina i Don spędzali razem każdą chwilę.
-Nawet nie wiesz kotku jak cieszę się, że już razem mieszkamy.

Młodzi spędzali razem każda wolną chwilę i korzystali z nich. Mimo że Don był zapracowany w szpitalu, dawał ukochanej wszystko czego potrzebowała.

Kiedy Don wracał z pracy postanowił wstąpić do schroniska. Przygarnął z niego małego białego szczeniaczka. Miał on być prezentem dla Niny.

-Jaka sliczna kruszynka-ucieszyła się Nina-To dla mnie?
-Oczywiście skarbie, ta suczka należy do Ciebie, opiekuj się nią tylko-rozradował sie Don.


Tymczasem Aleksander stał się nastolatkiem( szczerze nie przepadam za nim).

Kasandra korzystała z wolnych chwil macierzyństwa. Postanowiła spotkać się ze starym przyjacielem Darkiem z którym dawno się nie widziała.

-Jak pięknie wyglądasz Kasandro, widać że macierzyństwo Ci służy-skomplementował ją Don.
-A dziękuję-zawstydziła się-Tak dawno się nie widzieliśmy.
-A gdzie twoja śliczna córeczka? Widziałem te zdjęcia z email'a jest cudowna.
-Ale bywa niegrzeczna, zaczeła już chodzić i rozrabiać, ale tak masz rację jest kochana-odparła dumna mama.


Przyjaciele spędzili miłe chwile jedząc obiad w lokalnej restauracji.

Widać było że uśmiech wrócił na twarz Kasandry.

-Wznieśmy toast za nowa zycie, bez problemów z naszymi kochanymi dziećmi
Kasandra i Don zaczynali spotykać się coraz częściej. Traktowali się jednak po przyjacielsku i nie wchodzili na głębszą relację. Jednak kobieta zaczęła czuć się znowu piekną, kobiecą i docenianą.

Tymczasem Aleksander i Dina łapali coraz lepszy kontakt. Często przesiadywali przy kolacji rozmawiając o przyszłych studiach chłopaka.

Natomiast Mortimer zagłębiał się w swoją utajoną pasję- Kulinaria

Pewnego dnia Dina przytulając się do swojego męża szepneła mu do ucha: Będziemy mieli dzidziusia kochanie.
-Tak się cieszę skarbie-rozradował się starzec- Będę miał trzecie dziecko, zawsze o tym marzyłem. Jestem już w podeszłym wieku, taki mały okruszek to sama radość. Będę spedzał z nim każdą wolną chwilę.
Mortimer czuł że ten dzieciaczek będzie spełnieniem jego marzeń. Uwielbiał dzieci, pamiętał dobrze gdy Aleks był mały. Teraz młodzieniec szykował się już na studia, więc wspaniale że Dina trzyma w brzuszku maleństwo.

Podczas zakupów pewnego jesiennego popołudnia na mieście spotkały się siostrzyczki.


[B]-Nina? Tak dawno się nie widziałyśmy kochanie opowiadaj co u Ciebie-przywitała się blondynka.
-Dinuś, ale czekaj.. czekaj. Ty jesteś w ciąży?-zapytała niedyskretnie siostra

-Jak zwykle mnie nakryłaś-zaśmiała się Dina- Tak, jestem w ciąży i nie uwierzysz cieszę się. Strasznie wkręciłam się w te całe kupki, zupki, czytanie poradników. Mam nadzieje że maluszek urodzi się zdrowy.
-Ale czekaj, mam nadzieję że zostanę matką chrzestną-Nina wyczekiwała z uśmiechem potwierdzenia.
-Oczywiście siostrzyczko. Widzisz chciałam cię przeprosić za to że nie możesz u nas przebywać, ale musisz zrozumieć, Mortimer nie nawidzi Cię po tym jak ukradłaś Dona jego świrniętej córuni. Szczerze? Cieszę sie że jesteście razem, właśnie jak tam u was?

-Układa nam się cudownie-rozanieliła się rudowłosa- Don bardzo o mnie dba, niezwykle się zmienił. Nie jest tym młodzieniaszkiem, który miał romans z każdą w Miłowie. Nie uwierzysz kupił mi pieska.

-Właśnie musze lecieć wyprowadzić małą na spacer-pożegnała się Nina- Zgadamy się na kawkę, możesz przecież zawsze przyjść do nas. Dbaj o dzidzię i o siebie. Kocham cię.

Dina jednak ciężko przeżywała ciąże. Miała stany psychodepresyjne.

Mortimer jednak umiał zadbać o swoją żonkę i o potomka. Uspakajał młodą mamę dodając jej wiary że świetnie sprawdzi się w tej roli.

-Kasandra! Witaj siostrzyczko! Co tam słychać?-uradował się Aleks.
-Tak widziałem cię z wózkiem, ta mała jest taka urocza. Jestem wujkiem!

-Słyszałaś że Dina spodziewa się dziecka? Twoja mała będzie miała kolegę do zabaw. Wiem że nie przepadasz za Diną, ale nie ma co skłócać dzieci. Tak, napewno przyjdę, pogadamy o tych studiach, ciągle nie moge sie zastanowić.

Niedługo potem na świat przyszedł mały Miłoszek.

Maluszek karnacje otrzymał po mamie, włosy po tacie, gdy jeszcze nie był siwiutki.

Mortimer oszalał na punkcie małego synka. Spędzał z nim każdą wolną chwilę, całował i przytulał był jego oczkiem w głowie.

-Frruuuuu.. do tatusia malutki brzdącu!

Amciu, amciu. Morti odciążał młodą mamę jak tylko mógł.

Niestety przed drugimi urodzinami Miłoszka, Mortimer zmarł.

Dina i Aleksander byli rozbici. Mimo że pierwotnie Dina nie żywiła do Mortimera aż tak wielkiego uniesienia, wiedziała że pomagał jej w życiu, oraz w wychowaniu Miłosza. Przyzwyczaiła się do jego obecności.

__________________

Ostatnio edytowane przez Horsez : 21.08.2014 - 17:06
Horsez jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.08.2014, 08:46   #15
Chloé
 
Avatar Chloé
 
Zarejestrowany: 19.01.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 779
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Miłowo by Horsez

Przyjemnie się czyta Twoją wersję Miłowa Chyba każdy grał tymi rodzinkami, ja również, jednak wole śledzić ich losy u innych, szczególnie tak ciekawie przedstawione.
Szkoda, że Mortimer szybko odszedł, nie zdążył nawet poznać wnuczki i spełnić się jako ojciec Miłosza Autentycznie żal mi Diny mimo że jest wyrachowaną zimną bicz, tak jaj jej siostra. Dzieciaczki są słodkie. Historia nabiera tempa, czekam na kolejny odcinek.
Chloé jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.08.2014, 15:04   #16
Horsez
 
Avatar Horsez
 
Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 796
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Miłowo by Horsez

Odcinek 4
Dina nie mogła pozbierać się po śmierci Mortimera. Została sama, co prawda mogła liczyć na Aleksandra i siostrę, ale młodzieniec szykował się na studia a Nina przeżywała teraz upojne chwile w objęciach ukochanego. Wiedziała że musi stanąć na nogi, choć nie było jej łatwo.

Kilka tygodni później odbyły się urodziny Miłosza.
-Dina musimy wyprawić chociaż skromną uroczystość, tata bardzo by tego chciał. Bardzo kochał tego maluszka, tak samo jak my wszyscy.
-Aleks, nie mam ochoty na imprezy, chciałabym żeby twój tata tu był. Czuję się taka samotna.
-Ty? Samotna? Masz nas, to znaczy mnie, Miłka i Ninę, wiesz że było między nami różnie, ale zaczeliśmy na nowo i jest w porządku. No dalej, głowa do góry. Kupiłem już tort.

STO LAT MIŁOSZKU!!

Starszy brat pomógł w dmuchaniu świeczek.

I tak Miłoszek podrósł. Stał się cudownym małym berbeciem, jednakże miał swój charakterek. Śledzenie pierwszych słów i kroków synka, przysłoniło Dinie smutek po mężu.

Dina wiedziała że ten malec jest jej całym światem. Przestała gonić za majątkiem. W końcu Mortimer zapewnił jej byt o końca zycia. Chciała wychować Miłosza na dobrego człowieka.

Miłoszek jednak umiał pokazać różki.

W codziennych obowiązkach macochę wyręczał Aleks, który bardzo kochał swojego małego braciszka. Dewiza przyszłych studiów cieszyła go, ale czuł też smutek że będzie musiał opuścić dom i wyprowadzić się do kampusu.

Nina i Don codziennie okazywali sobie uczucie na każdym kroku. Czuli że każda chwila którą spędzali razem daje im mnóstwo szczęścia.

-Kotku, mam dla Ciebie niespodziankę. Pamiętasz co obiecałem ci dawno temu?
-Hmm.. że zamieszkamy razem. Ale przecież to już się stało, chyba nie mówisz o..., nie to nie możliwe.
-Tak! Zabieram cię na Wyspę Twiki. Tak jak kiedyś marzyliśmy cały tydzień razem. Pomyślałem też o twojej siostrze. Dobrze jej zrobi oderwanie się, a zapewne Aleks zajmie się twoim siostrzeńcem. Myślisz że to dobry pomysł? Nie musi być cały czas z nami, w hotelu jest wiele atrakcji!
-To cudowny pomysł, kocham Cię! Zaraz dzwonię do Dinki, napewno się ucieszy! A kiedy wyjeżdżamy?
-To jest ta gorsza wiadomość, wykupiłem Last Minute, wyjeżdżamy jutro rano.
-Co, Don? Muszę jechać kupić nowy kostium, nie zdążę! Dziękuję skarbie, jesteś wspaniałym facetem!

-A co z Miką? Nie może przecież zostać na tyle dni sama.
-Pomyślałem o tym. Mój kolega z pracy, ma w domu małą córeczkę. Myślę że tygodniowy pobyt małego psiaka wystaczająco ją uszczęśliwi.
-Ojej, jak zwykle wszystko zaplanowałeś. Tak bardzo Cię kocham.

-Mika, tylko bądź grzeczna jak nie będzie Pańcia

No i nadszedł czas na zdjęcia z wakacji. Hotel:

Gołąbki na rożnie

Czułością nie było końca. Zakochani nie zauważali momentami obecności Diny, oddawali się każdej chwili.

Tymczasem Dina większość czasu spędzała na spaniu. Nie było tu krzyczącego Miłosza. Tylko słońce, szum palm i pyszności na zawołanie.

Wieczorami oglądali pokazy lokalnych atrakcji.

Don też chciał spróbować tańca z ogniem.

Szło mu całkiem nieźle, Nina z dumą podziwiała poczynania ukochanego.

Po krótki treningu, Don podszedł bliżej do Niny. Ukląkł na piachu tuż przy linii wody. Nina stanęła jak wryta kiedy ukochany zaczął karmić ją pięknymi słowami.

-Kochanie, jesteśmy już razem tyle czasu. Mamy nasz wspólny domek, Mikę. Układa nam się świetnie. Każdy dzień z Tobą daje mi tyle szczęścia. Chciałbym jeszcze móc nazywać cię moją żoną.
-Żoną, Don czy ty mnie właśnie pytasz o rękę?!- zakrzyknęła zaskoczona Nina
-Powiedz tylko tak, piękna- Odparł z uśmiechem.

-Oczywiście, TAK! TAK!-krzyczała radosna i rzuciła się w ramiona bruneta.

Po chwili Don obrócił Ninę i komplementując jej urodę odrzekł z dumą: No, no moja przyszła Pani Lotario.

-Jesteś taka piękna. To będzie wyjazd którego nie zapomnimy do końca życia.

-Jestem taka szczęśliwa przy Tobie miśku.

Poranek po wspólnym "uczczeniu" zaręczyn.

Wspólne śniadanko na tarasie.

__________________
Horsez jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.08.2014, 20:45   #17
Chwalisława
 
Avatar Chwalisława
 
Zarejestrowany: 16.05.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 464
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Miłowo by Horsez

Don jest taki kochany dla Niny. Widać, że bardzo mu na niej zależy i że ją kocha. Fajnie, że dobył się na odwagę i oświadczył się jej. Teraz to tylko czekam na małego brzdąca
No nie sądziłam, że Mortimer tak szybko umrze. Myślałam, że reakcja Diny będzie kompletnie inna, a tutaj takie zaskoczenie Przynajmniej ma kochającą rodzinę, która jej pomoże. Niech kobieta się rozerwie, a nie śpi całe dnie i myśli o tym, co się stało.
Chwalisława jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 01.09.2014, 15:38   #18
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 198
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Miłowo by Horsez

Nawet nie wiesz jak długo zbierałam się, żeby napisać ten komentarz. Tak, jestem jedną z ofiar lenistwa :< Ale fajnie tu masz Jakoś nigdy nie lubiłam grać w Miłowie (tak jakoś zbyt miło brzmiało, hah) i zdecydowanie bardziej wolę oglądać postępy kogoś innego. Ale za to... Zawsze uwielbiałam Dona! Gość jest świetny, a tego Twojego to już lubię niesamowicie. Mam nadzieję, że ułoży mu się z Niną. A Dorotka kojarzy mi się z taką małą indianką, no naprawdę Mortimer był cudny. Zdecydowanie wyprzystojniał dzięki Tobie Jej! I Miłoszek <3 On też jest kochany!
W ogóle ładnie ich pozmieniałaś Czekam na c.d.
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 11:01.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023