Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 04.12.2011, 09:27   #11
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,601
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Damy Radę...?

Wybaczcie to opóźnienie xD


2

- Choopaaaki! – powiedział, a raczej wybełkotał Tomek.
- Co jest? – odpowiedział mu głos, zapewne należący do Przemka.
- Ja muę do roooty. – Podjął próbę wstania, ta jednak zakończyła się niepowodzeniem.
- Teraz? – zapytał czarnowłosy.
- Bo muuuuę znaleźź kooooś zaa Iooaa!
- Po pijaku? Wiesz co? Mam lepszy pomysł. Zatrudnij mojego siostrzeńca.
”Salon”, w którym się znajdowali, trudno było nazwać salonem. Był w opłakanym stanie. Stolik oraz przestrzeń wokół niego zajmowały puste butelki po piwie. Tomek zwisał z kanapy, Przemek leżał na podłodze w pozycji trudnej do opisania, zaś Radek spał sobie smacznie, owinięty w dywan. W pomieszczeniu nie wiadomo skąd znalazł się pan Zdziś, który stał oparty głową o fotel, a na tyłku miał przyklejoną kartkę z napisem „Do roboty”.



Nagle drzwi otworzyły się i do środka weszła szczupła, zgrabna kobieta o krótkich blond włosach, ubrana w dżinsowe spodnie i o parę numerów na dużą koszulkę w niebiesko białe paski.
- A mnie to już nie łaska zaprosić – burknęła, rozglądając się po pomieszczeniu. – Wiedziałam, że cię tu znajdę – zwróciła się w stronę Tomka, który natychmiast otrzeźwiał i usiadł w stosunkowo normalnej pozycji na kanapie.
- Witaj, Sylwio – odparł najbardziej naturalnie, jak tylko potrafił. Przychodziło mu to z wyraźnym trudem.
- Nie mogłeś wytrzymać jeszcze paru dni, prawda? – zapytała ze złością. Czechowski milczał.



– Przez twoją głupotę musiałam przełożyć wszystkie spotkania na jutro. Może przeprowadzanie rozmów kwalifikacyjnych na kacu będzie dla ciebie nauczką... – Po chwili myślenia, kobieta zabrała się za sprzątanie panującego bałaganu.

***

Drzwi biura detektywa Czechowskiego, po raz kolejny zamknęły się z hukiem.
- I nie trzaskać, bo mnie boli głowa! – wrzasnął zdenerwowany Tomek.
- Trzeba było wczoraj nie pić – powiedziała Sylwia.
- Wczoraj miałem dwa ważne powody żeby się napić – mruknął brunet. – Przymknęliśmy mordercę Igora i za długo nie piłem, żeby patrzeć, czy będzie to kolidować z pracą.

Tomek i Sylwia lubili dokuczać sobie, jak tylko się dało. Czechowski był wprawdzie szefem blondynki, ale dziewczynie nie przeszkadzało to w wyśmiewaniu się z niego. Sylwia uwielbiała kpić z płci przeciwnej i robiła to przy każdej możliwej okazji. Chętnie łamała wszelkie zasady etyki. Mimo to, Tomkowi nigdy przez myśl nie przeszło, aby zwolnić podwładną. Dlaczego? Było w niej coś, co mu na to nie pozwalało, choć czasami wydawało mu się wręcz, że to „coś” tkwiło w nim. Może po prostu chodziło o to, że była dobrym detektywem?

- Następny! – krzyknął Czechowski, po raz kolejny chwytając się za głowę.
Do biura wszedł niewysoki blondyn w dużych okularach oraz za dużym na niego, wełnianym sweterku.
- D-dzień d-dobry – powiedział swoim drżącym ze strachu, piskliwym i cichym głosikiem.
- Witam – burknął Czechowski, po czym wskazał na fotel, stojący naprzeciw niego, dając blondynowi do zrozumienia, że może usiąść. Chłopak jednak nie skorzystał z propozycji – Dobrze, zaczynajmy. Imię, nazwisko, wiek, wykształcenie, doświadczenie zawodowe, numer buta... – zaczął wymieniać detektyw.



- Eee... Nazywam się M-maciej Grabski – powiedział, a wręcz wyszeptał, po czym zdjął z nosa okulary i rozpoczął nerwowe pocieranie grubych szkieł o sweterek.
- Grabski... – westchnął Tomek. – To wiele tłumaczy. Coś łączy cię z Przemysławem Grabskim? – zapytał.
- T-tak – odparł, zakładając ponownie ciężkie okulary – to mój wujek.
Czechowski przypomniał sobie fragment swojej wczorajszej rozmowy z czarnowłosym. Przez chwilę wpatrywał się uważnie w dokumenty, które chłopak położył wcześniej na biurko, a następnie odsunął je na bok i zapytał:
- Czy jest pan pewien, że księgowy nadaje się na detektywa?
W tym momencie Sylwia, dotąd stojąca cicho pod ścianą, parsknęła śmiechem. Tomek zaś z trudem go powstrzymywał. Tymczasem Grabski przeżywał prawdziwe chwile grozy. Śmiech detektywa i jego asystentki przywoływał wspomnienie z dzieciństwa, kiedy to jego mama zaprosiła na urodziny klauna. To były najstraszniejsze urodziny w całym jego życiu.
- Wie pan... Nie potrzebuję błazna, ani księgowego – powiedział Czechowski tonem, który natychmiast przywołał rozweseloną Sylwię do porządku.



Grabski rozejrzał się, a następnie rozprostował plecy i poprawił luźno zawiązany krawat. – Chwileczkę – dodał po chwili Tomek. – To jest to! – zawołał. – Jesteś przyjęty! – Detektyw wyciągnął dłoń, aby pogratulować nowemu pracownikowi.
Pełen euforii chłopak uśmiechnął się do szefa, jednocześnie wycierając chusteczką pot z czoła. Następnie wstał, odwrócił się na pięcie i skierował do drzwi. Przystanął koło Sylwii i przez moment obserwował, jak dziewczyna piłuje paznokcie. Po paru chwilach blondynka oderwała się od tego zajęcia i obrzuciła Maćka pogardliwym spojrzeniem. Udało jej się zdobyć na lekki uśmiech.



Powoli zbliżyła usta do jego ucha.
- Ostrzę sobie na ciebie pazurki, przystojniaku – wyszeptała.
Chłopak poczuł, że serce zaczyna mu walić jak oszalałe, a na twarzy pojawiają się rumieńce. Szybko odwrócił się i niemal wybiegł z biura. Sylwia ponownie wybuchła śmiechem.
- Następnym razem rozszarpię cię pazurkami na strzępy – wycedziła.

***

Czy może być coś piękniejszego, niż zachód słońca? Wyobraźcie sobie tę magiczną chwilę, kiedy dzień spotyka się z nocą, niczym Niebo i Piekło. Sklepienie, które jeszcze przed momentem było błękitne, najpierw przybiera barwę ostrej, intensywnej czerwieni, potem coraz bardziej ciemnieje aż wreszcie staje się zupełnie czarne. Temu widokowi towarzyszy koncert świerszczy, do których z czasem dołączają odgłosy wydawane przez ptaki nocne.
Ludzie patrzą na to z podziwem i spokojem, wiedzą bowiem, że za kilka godzin słońce znów pojawi się na horyzoncie.
Radek nie czuł tego spokoju. Wiedział, że jego Słońce już zaszło i więcej nie wzejdzie.



Tej nocy nie mógł zmrużyć oka. O tak późnej porze nawet telewizja nie miała nic ciekawego do zaoferowania. Zniechęcony, wstał z łóżka i poszedł do kuchni.
W pomieszczeniu widać było wyraźnie brak kobiecej ręki. Na stole i na szafkach stał cały zastęp opróżnionych, szklanych butelek po alkoholu, a w otwartej zmywarce nie było już miejsca na kolejne brudne naczynia. Wypadałoby posprzątać, pomyślał jednak po chwili doszedł do wniosku, że nie ma dla kogo sprzątać. Udał się do salonu, gdzie, o dziwo, panował jako taki porządek. Było to zasługą Przemka, który ogarnął tu trochę po wczorajszej libacji.
Centralny punkt pomieszczenia stanowiła ciemnoczerwona kanapa, obok której znajdowały się dwa fotele w podobnym kolorze oraz niewielki, szklany stolik do kawy. Pod ścianą stał duży telewizor, barek i stary zegar wahadłowy, będący prezentem od rodziców.
Pomyślał o nich. Jak teraz żyją? Czy w ogóle żyją? Czy wszystko u nich w porządku? Właściwie dopiero teraz uświadomił sobie, że od miesiąca nie ma z nimi kontaktu. Przestał do nich dzwonić, po tym, jak... Na samą myśl o Niej łzy cisnęły mu się do oczu. Wciąż nie mógł zrozumieć, dlaczego mu to zrobiła? Czemu tak go oszukała?

***

Do biura Czechowskiego wszedł Przemek.
- Nie musisz mi dziękować – rzucił Tomek, zanim jeszcze policjant zdążył otworzyć usta.
- Co?
- Chodzi o Maćka, prawda? – upewnił się brunet.
- Nie... Przychodzę do ciebie, jako klient – odparł Przemek.
- Zapomnij. Za trzy dni zaczynam urlop.
- Sprawa nie cierpi zwłoki... – rzekł czarnowłosy. – Chcę wyciągnąć Radka do klubu – oznajmił jak najbardziej poważnie.
- To raczej niewykonalne. Poza tym, nie jestem pewien, czy to dobry pomysł, aby uszczęśliwiać go na siłę. Ta *****a nieźle namieszała mu w głowie – powiedział Czechowski.



- Przynajmniej spróbujmy.
- No dobra, ale alkohol dla mnie na twój koszt – uśmiechnął się wrednie.

***
Mroczny Pan Skromności jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 

Tagi
chrupek, mroczny pan skromności, rudzielec


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 14:35.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023