28.05.2012, 20:00 | #31 |
Zarejestrowany: 09.12.2008
Skąd: moje własne Idaho
Płeć: Kobieta
Postów: 869
Reputacja: 11
|
Odp: Denerwujące Momenty TS1
Z tą drugą połówką nie było tak źle, do czasu dodatku "Randka". Wcześniej wystarczyło z kimś gadać, gadać, gadać... i punkty znajomości rosły. Od "Randki" już nie było tak dobrze, trzeba się było sporo napracować, bo miastowi kompletnie nie chcieli się integrować ;p wiecznie im coś nie pasowało. Pamiętam, jak swoją postacią kilka dni simowych nagabywałam jednego miastowego i nic! Ciągle podczas rozmów kłócił się z moją Simką, a mnie to doprowadzało do szału, w końcu dałam sobie z nim spokój.
W dodatku "Gwiazda" nerwicy dostawałam podczas zdjęć w dzielnicy show-biznesu, kręcenia reklam, pokazu mody, czy nagrywania płyt w studio. Były te różne warianty do wyboru, w 90% wybierałam źle i do widzenia ;/ A już zawierać znajomości z gwiazdeczkami to był koszmar, oni w ogóle nie chcieli się zaprzyjaźniać i ciągle się na coś obrażali. No i połowa Simów miała u mnie na imię Filip Denerwowało mnie, jak postacie zawieszały się przy końcu parceli, najczęściej ogrodnik, sprzątaczka itp. Stali przy samym końcu i ciągle wycierali nos, sikali pod siebie i chyba dopiero po dwóch dniach znikali. Strasznie mnie też wkurzało, jak króliki zjadały moje plony. Nawet wyszkolony kot nie potrafił sobie ze wszystkimi poradzić i wiele razy z moich warzyw nic nie zostawało. Hm... było wiele takich dziwnych sytuacji, ale na tę chwilę już nie pamiętam wszystkich. Kiedy ja grałam w TS1, o matkooo... |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 4 (0 użytkownik(ów) i 4 gości) | |
|
|