12.02.2011, 18:13 | #1 |
Guest
Postów: n/a
|
FTS Newsletter 7 [9] CZĘŚĆ ROZRYWKOWA - 12.02.2011.
Numer 7 [9] 12/02/2011 SPIS TREŚCI : CZĘŚĆ ROZRYWKOWA 1. Nowinki ze świata simów 2. Ciocia Chryzia Radzi 3. Świat w pigułce 4. Horoskop 5. Bezsenna Noc _____________________________________ Średniowieczne granie, czyli znów lekcja historii Jak stracić te dwa kilo? The Sims 3 Store… Kojarzy wam się z ekskluzywnymi pakietami, simowymi światami oraz ze zdzierstwem bo z czymże innym ? Tym razem nas zaskoczyli i… wstawili do pobrania – Siłownię Olimpijską, która nawet doczekała się specjalnego trailera. Cały zestaw kosztuje równe 1000 SimPoints, czyli tyle ile mniej więcej otrzymywaliśmy przy rejestracji podstawy, WP i NA. Poza niesamowitą parcelą, udostępnili równie piękne ozdoby z nutą elegancji i szykownego designu. Na terenie siłowni znajduje się basen rozmiarów olimpijskich, sale treningowe, prysznice i wiele, wiele innych, żeby o tym się przekonać – wejdźcie TUTAJ, aby pobrać na swój dysk ten dość odmienny pakiet._____________________________________ Ciocia Chryzia Radzi... ...Jak skutecznie odstraszyć natrętnego wielbiciela. Witajcie.Niedługo Walentynki,wspaniałe amerykańskie święto,na którym firmy cukiernicze,jubilerskie i kwiaciarnie zarobią krocie.Można je spędzić podczas romantycznej kolacji ze swoją drugą/trzecią połówką,albo płakać samotnie do poduszki i upić się tanim winem. Walentynki = walentynkowe kartki.Niekoniecznie pożądane.Nagle okazuje się,że to pryszczate coś z trzeciej ławki chce się z Tobą umówić. Tak,Walentynki to ciężki dzień dla samotnej,rozsądnej kobiety.Ale nie martwcie się,Ciocia Chryzia z niejednego pieca chleb jadła i wie,jak wam pomóc! Jeżeli: - masz wśród znajomych ciamajdę,który nagle uczynił Cię swoją muzą - poznanemu w internecie uparciuchowi nieopatrznie podałaś swój numer telefonu - po prostu chcesz się nieco zabawić z natrętnym wielbicielem To ten poradnik jest właśnie dla Ciebie! Przedstawiam wam parę kobiecych strategii,prostych i skutecznych...w 99% przypadków. Wieczny okres Zachowuj się jak najgorsza jędza - wiecznie się obrażaj,marudź,narzekaj,nie miej nigdy dla niego czasu albo go zbywaj.Bądź ciągle na nie i rób jak najczęściej awantury.Jeśli natręt kupi Ci kwiaty,nawrzeszcz na niego mówiąc,że nie jesteś taka tania i nie przekupi cię wiechciem z osiedlowego bazarku.A jeśli dasz się zaciągnąć na romantyczną kolację,oglądaj się w trakcie za wszystkimi facetami (i kobietami).Jeżeli on stawia,to zamów najdroższe danie i zostaw połowę,mówiąc że w sumie to nie jest takie dobre.Posiłek zwieńcz soczystym beknięciem,tak żeby cała restauracja mogła usłyszeć. Gra niedomówień Twoją mantrą staną się słowa "mhm","yhym","nie wiem",mówione tak znudzonym głosem,jakbyś miała za chwilę umrzeć.Powtarzaj je przy każdym pytaniu,aż do obrzydzenia.Nigdy nie mów dokładnie,o co ci chodzi,a jeśli on się nie domyśli/zrobi coś źle,to zrób mu awanturę.Miej ciągłe pretensje o to,że się nie domyślił.Mów,że mu wybaczasz,a za chwilę znowu bądź obrażona.Dodatkowo punktowane są słowa "nieważne" oraz "rób co chcesz" - pierwsze doprowadza faceta do furii,drugie sprawia,że zupełnie nie wie,co ma robić.Kiedy będzie się pytał,czemu jesteś taka małomówna,odpowiedz,że tajemnica to twoje drugie imię. Jestem brzydka Jeżeli nie boisz się zaryzykować,możesz podjąć tą strategię.Załóżmy,że poznałaś w internecie upierdliwca,który koniecznie chce zobaczyć twoje zdjęcie.A więc poślij mu najgorsze,jakie masz - z nieumytymi włosami,bez makijażu,ledwo co po obudzeniu,w trakcie choroby,lub po ostro nakrapianej imprezie,gdy skończyłaś tuląc się do muszli klozetowej.Widoczne też tu i ówdzie fałdki tłuszczu mogą go odstraszyć.Musisz się jednak liczyć z tym,że gdy w końcu się odkocha,może posłać te zdjęcia w sieć...a niekoniecznie tego chcesz.Ale,jak to mówią - jest ryzyko,jest zabawa! Słodka idiotka Zrób z siebie najgłupszą kretynkę,jaką mógł wydać świat.Podczas rozmowy z nim szczebiotaj jak do dziecka,nazywaj go różowym ptysiem albo hasającym gorylkiem.Udawaj, że nie masz bladego pojęcia o tym,o czym rozmawiacie,niezależnie czy mówi o silnikach,spalonym czy z czego robi się pizzę.Doznawaj orgazmu na widok małych kotków/szczeniaczków,noś się ciągle w różowych ciuchach,podczas randek pisz smsy z przyjaciółką,a brak wiedzy maskuj głupim chichotem.Co chwilę pytaj się go,czy nie uważa,że jesteś najpiękniejszą i najmądrzejszą krejzolką na świecie. Ciemność widzę Niech pesymizm stanie się twoją naturą.Ciągle się zamartwiaj,udręczaj,powątpiewaj we wszystko co mówi i pisze.Narzekaj i bój się o wszystko,nie wierząc w ani jedno jego zapewnienie,że będzie dobrze.Na twojej twarzy nie zobaczy uśmiechu,tylko wieczny smutek i zatroskanie o całe twoje życie.Z wyboru koloru lakieru do paznokci zrób problem życiowy,błagając go o pomoc,i koniec końców i tak go nie słuchając.Teatralnie machaj rękami,udając zaawansowaną histeryczkę.Twój pesymizm będzie w stanie nawet kucyki Pony sprowokować do samobójstwa,a co dopiero takiego upartego romantyka. Szpila za szpilą To jest strategia dla twardych kobiet,walących z grubej rury i mających gdzieś uczucia innych.Wyśmiewaj jego problemy,wiecznie ironizuj albo go po prostu nie słuchaj.Traktuj jak najgorszego śmiecia,licząc,że w końcu się rozpłacze albo ucieknie.Wypominaj każdy jego błąd i wadę,robiąc z niego pośmiewisko wśród znajomych.Kiedy będzie czynił romantyczne wyznania - prychnij w jego twarz i zacznij się głośno śmiać.A na koniec randki,by go dostatecznie dobić,zrób jakieś świństwo.Dostałaś od niego różę?Uroczo.Pożegnaj się z nim,odejdź kawałek,sprawdź czy nadal Cię obserwuje,i wrzuć kwiaty do najbliższego kosza na śmieci,dodatkowo je upychając i otrzepując ręce. Daję wam 99% gwarancji,że jedna z tych strategii zadziała...a jeśli nie,to spróbujcie innej! Ale pamiętajcie - jeżeli traficie na ten 1%,ten cholernie uparty,którego nic nie odstraszy,to albo macie do czynienia z prawdziwym desperatem...albo mężczyzną idealnym,zakochanym po uszy. Słodko-kwaśnych Walentynek życzę wam,robaczki. _____________________________________ ŚWIAT W PIGUŁCE III W poszukiwaniu Atlantydy Świat idealny, raj na Ziemi za Słupami Herkulesa. Mieszkańcy tego miejsca żyli w powszechnym dobrobycie i harmonii. Nie mieli pojęcia, co to znaczy bieda, cierpienie, głód. Pławili się w bogactwie i błogosławieństwie. W pewnym momencie zapragnęli czegoś więcej – władzy nad światem. To okazało się ich zgubą – po przegranej wojnie z Atenami doświadczyli wielkiego gniewu Posejdona. Miasto znikło pod wodą. Tak Platon, będąc przekonanym o prawdziwości tej historii, opisywał Atlantydę – idyllę zniszczoną 9 tysięcy lat przed Solonem (żył on na przełomie VII i VI w. p.n.e.). Prowadzono wiele badań w celu ustalenia współrzędnych geograficznych zaginionej wyspy, napisano wiele prac naukowych, dzieł literackich na ten temat, a mimo to nigdy nie udało się nawet stwierdzić, czy dane przekazywane przez greckiego filozofa są prawdziwe. Wątpliwość budzi przede wszystkim data kataklizmu – pierwsze cywilizacje powstały w IV tysiącleciu p.n.e. na Bliskim Wschodzie, brak jest jakichkolwiek śladów po starszej społeczności, a tym bardziej po Atenach, które miałyby walczyć z Atlantydą niedługo przed zagładą. [1] Pierwszą prawdopodobną lokalizacją prastarej cywilizacji jest grecka wyspa (a właściwie archipelag) Thera, położona na Morzu Egejskim. Wykopaliska archeologiczne z jej terenu odpowiadają opisom Platona - odkryto tam pozostałości po dużym i zamożnym ośrodku miejskim kultury minojskiej z epoki brązu. Ok. 1500 roku p.n.e. na wyspie miała miejsce potężna erupcja wulkanu, w wyniku której środkowa część wyspy została zmieciona z powierzchni Ziemi, miasto zostało „wchłonięte przez wodę” (zob. zdjęcie [1] – zatoka między wyspami powstała właśnie w wyniku wybuchu). Jednakże nie zgadza się data podawana przez Platona. Niektórzy badacze twierdzą, że filozof po prostu pomylił liczbę zer w liczbie lat – gdyby napisał „900 lat przed Solonem”, wtedy zgadzałoby się to z czasem kataklizmu na Therze. [2] Znamienne jest określenie „Słupy Herkulesa”, które od dawna są uważane za Cieśninę Gibraltarską (oddziela ona Hiszpanię od Maroka). Jednakże istnieją hipotezy, jakoby to określenie oznaczało niegdyś cieśninę Dardanele, która łączy Morze Egejskie z Morzem Marmara. Gdyby uznać to za prawdę, to najpewniejszą lokalizacją mitycznej Atlantydy okazałaby się Troja, starożytne miasto położone na wschód od wlotu do wyżej wspomnianej cieśniny (zob. zdjecie [2]). Niektórzy archeolodzy uważają, że została ona zatopiona przed wielkie powodzie XIII w. p.n.e., co potwierdzałoby historię Platona o zatonięciu Atlantydy. Ponadto, na podstawie Iliady Homera, da się zauważyć analogię między wojnami: ateńsko-atlantydzką a grecko-trojańską. Trzecią, jedną z najbardziej racjonalnych lokalizacji tej starożytnej społeczności, wydaje się być Kreta. Wiadomo, że na tej wyspie istniała starożytna cywilizacja minojska, która znacznie ucierpiała w wyniku potężnej fali tsunami spowodowanej erupcją wulkanu na Therze. Zatopione zostały nadmorskie porty, co ma odpowiadać temu najbardziej istotnemu aspektowi opowieści Platona. Istnieje ogromna ilość mniej lub bardziej logicznych hipotez co do położenia Atlantydy, głównie za wyżej wspomnianymi Słupami Herkulesa. Doszukiwano jej się w Ameryce (szczególnie w XVI w. – okresie wielkich odkryć geograficznych), Karaibach, Maderze, Azorach, Wyspach Kanaryjskich, Maroku, u wybrzeży Skandynawii, a nawet na Spitzbergenie i Antarktydzie. Snuto też teorie, jakoby istniała inna wyspa zatopiona przez podnoszący się poziom wód Wszechoceanu, spowodowany regresją glacjalną. Atlantydzka zagadka posiada zbyt wiele tajemniczych zmiennych, by móc ją rozwiązać w stu procentach. Nie wiemy nawet, czy Platon nie opowiadał fikcyjnych wydarzeń. Gdyby chociaż jeden aspekt jego opowieści został do końca udowodniony, wszystko mogłoby się stać jasne… __________________________________ Chiński horoskop na rok 2011 Bawół urodzeni w roku: 1925; 1937; 1949; 1961; 1973; 1985; 1997;2009 Wół to wieczne dziecko. Wszelkie zachodzące zmiany uważa za stratę czasu i energii. Najchętniej widziałby świat takim, jaki był w czasie jego dzieciństwa. Nie ma przyjaciół, gdyż nie chce ich mieć. Uważa, że sam dla siebie jest najlepszym przyjacielem. Jest bardzo nieśmiały, co utrudnia mu kontakty damsko-męskie. Bardzo rzadko decyduje się jako pierwszy powiedzieć o swej miłości czy pożądaniu. Tygrys urodzeni w roku: 1926; 1938; 1950; 1962; 1974; 1986; 1998; 2010 Odważny, aż do przesady. Uwielbia ryzyko, przygodę i dalekie podróże. Siedzą w nim dwie natury - jedna spokojna, druga szaleńcza. Wciąż dąży do czegoś nowego, gdyż to co zdobył szybko go nudzi. Najpierw działa, a potem dopiero myśli, co bardzo często daje opłakane skutki. W miłości niezmiernie zazdrosny, choć sam nie jest bez skazy. Pragnie brać, ale sam niewiele daje. Królik * urodzeni w roku: 1927; 1939; 1951; 1963; 1975;1987; 1999; 2011 Chiński Królik chodzi własnymi drogami nie zważając na rady i przestrogi innych. Jeśli ktoś chce mu przeszkodzić w zamierzeniach wówczas walczy nie przebierając w środkach. Nie lubi się jednak przemęczać. Uczucia okazuje dopiero wtedy, gdy przekona się, że może w pełni zaufać partnerowi. Wokół niego zawsze jest wianuszek wielbicieli, ale on sprawia wrażenie, jakby tego nie widział. Smok urodzeni w roku: 1928; 1940; 1952; 1964; 1976; 1988; 2000 Błyskotliwy i inteligentny. Bardzo zdolny, nie trzeba mu niczego powtarzać dwa razy. Każdą, nawet najbardziej zakamuflowana informacje potrafi wykorzystać do własnych celów. W rozmowie jest konkretny i nie owija w bawełnę. W miłości złamie niejedno serce zanim trafi na osobę, w której się zakocha. Nigdy nie dopuści jednak, by miłość przesłoniła mu świat. Nie odczuwa potrzeby, aby ktoś wyznawał mu miłość, ponieważ on sam najbardziej kocha siebie. Wąż urodzeni w roku: 1929; 1941; 1953; 1965; 1977; 1989; 2001 Wielki szczęściarz, dzięki czemu niskim nakładem sił osiąga sukces. Czasami nawet nie zamierza zdobywać, a zdobycz sama mu wpada w ręce. Posiada ogromną intuicję i talent, który nie zawsze potrafi w sobie odkryć. W miłości zaborczy i zazdrosny. Skłonny do zdrad, a nawet do bigamii. A wszystko przez to, że Wąż prawdopodobnie nie potrafi kochać. Koń urodzeni w roku: 1930; 1942; 1954; 1966; 1978; 1990; 2002 Wygląda wspaniale, a przy tym jest silny psychicznie i fizycznie. Pełen czaru i wewnętrznego uroku, bardzo urodziwy i atrakcyjny. Wyróżnia się wśród innych. Dba o siebie i własne ciało. Mimo pragnienia niezależności, w miłości potrafi stracić głowę, oddać swojemu partnerowi ciało i duszę bez najmniejszych warunków. Koza urodzeni w roku: 1931; 1943; 1955; 1967; 1979; 1991; 2003 Koza ma duszę artysty, ale do życia podchodzi z pesymizmem i pewnym dystansem. Robi wrażenie wciąż niezadowolonego, tak jakby mu czegoś brakowało. Miłość stawia na drugim miejscu, zaraz za pieniędzmi. Jako partner na całe życie jest trudny. Zmienność jego nastrojów, każdego może doprowadzić do szału. Małpa urodzeni w roku: 1932; 1944; 1956; 1968; 1980; 1992; 2004 Małpa nie przebiera w środkach aby dojść do wyznaczonego celu. Często jest podstępna i prowokacyjna. Umie zachować pozory spokoju, ale gdy ją ktoś zdenerwuje we wnętrzu jej duszy gotuje się złość i żądza zemsty. W miłości nie jest szczęśliwa. Ma romantyczne usposobienie, poszukuje wiecznego szczęścia i wspaniałej miłości, co jednak "gryzie" się z jej pragmatyczną naturą. Kogut urodzeni w roku: 1933; 1945; 1957; 1969; 1981; 1993; 2005 Awanturnik jakich mało! Zadziorny i agresywny. Nigdy nie daje za wygraną, walczy zawsze do końca, choćby miał skonać. Odważny, aż do przesady. Typ bohatera-straceńca. Kiepski materiał na partnera życiowego, gdyż nie potrafi zagrzać miejsca przy jednej osobie. Typowy podrywacz, który skacze z kwiatka na kwiatek. Potrafi być zakochany w kilku osobach na raz. Pies urodzeni w roku: 1934; 1946; 1958; 1970; 1982; 1994; 2006 Pełen rozterek i mało zdecydowany. Robi wiele rzeczy jednocześnie i przez to nic nie robi dokładnie. Najlepiej czuje się w swoim pokoju, gdzie może zamknąć drzwi i zostać tylko z sobą. Trudno mu znaleźć odpowiedniego partnera. Jest nieufny i ostrożny w zawieraniu bliskich znajomości męsko-damskich. Jeśli jednak pokocha, to raz na zawsze. Świnia urodzeni w roku: 1935; 1947; 1959; 1971; 1983; 1995; 2007 Naiwna optymistka przyjmująca wszystko za dobrą monetę. Wierzy, że ludzie stworzeni są po to, by czynić dobro. Bardzo przeżywa, gdy odkrywa, że życie jest brutalne. Wszystkie problemy skłonna jest rozwiązywać na drodze pokojowej. W miłości romantyczna. Czasem daje się owinąć wokół palca i jest szczęśliwa, częściej jednak jej ciągłe i nieustanne wątpliwości co do wierności partnera i szczerości jego uczuć powodują, że partner zaczyna tracić cierpliwość. Szczur urodzeni w roku: 1936; 1948; 1960; 1972; 1984; 1996; 2008 Z pozoru spokojny i opanowany, ale wewnątrz jego jaźni zakorzeniony jest niepokój. Nie wierzy, że ludzie robią cokolwiek bezinteresownie. Każdego podejrzewa o złe zamiary, choć sam nie zawsze jest w porządku wobec innych. Bardzo łatwo się zakochuje i odkochuje. Gdy jednak jest zakochany, to wówczas dobroć, oddanie i poświęcenie jest jego domeną. Na dłużej można go przy sobie utrzymać tylko wtedy, gdy partner okazuje mu miłość w sposób bardzo czytelny. *Rok 2011 jest rokiem Metalowego Królika Charionette ________________________________ Uwaga Użytkownicy! Ruszam z oficjalnym opowiadaniem forumowym. Jeżeli chcecie, aby Wasz nick wystąpił w opowiadaniu(tylko nick, postacie ich charakter i wygląd dobiera autor) piszcie na mój PM ze zgodą na przetwarzanie danych osobowych Nie obiecuję, że wybiorę wszystkich, będę dobierać według kryteriów sobie wiadomych Ostatnie promienie wpadły do dużego staroświeckiego gabinetu, zatańczyły na kryształowym kieliszku do whisky i nienagannie wypolerowanym, dębowym stole. Mężczyzna dopalił cygaro, przeglądając gazetę, co chwilę spoglądając na zegar. Wyraźnie na kogoś czekał. Czytał właśnie krótką notkę w kolumnie kryminalnej Ciało senatora odnalezione w Platte* Ciało zaginionego przed 3 miesiącami senatora Gingersa zostało odnalezione wczoraj w godzinach rannych. Zwłoki mężczyzny zauważyła 12letnia dziewczynka bawiąca się pobliżu rzeki. Policja już wszczęła śledztwo w tej sprawie. Uśmiechnął się posępnie pod nosem. Życie w Denver było przewidywalne jak ulubiony serial jego żony. Rozległo się pukanie. -Wejść- powiedział niskim głosem. Do gabinetu wszedł drobny brunet. Wydawał się być bardzo młody, choć w rzeczywistości miał 30 lat. -Witaj szefie. Przepraszam za spóźnienie, Lincoln jest zakorkowany... -Siadaj. Popatrzył na szefa ze strachem w oczach. Wiedział, że jest on człowiekiem, który nie znosi, kiedy coś idzie nie po jego myśli. -Mam dla ciebie kilka instrukcji- zaczął mężczyzna, odpalając kolejne cygaro. Wypuścił z ust strużkę dymu i kontynuował.- Musimy zlikwidować jedną osobę i ty się tym zajmiesz Jin. Jin odetchnął z ulgą. Więc chodzi tylko o kropnięcie kogoś, nie stanie się mu nic złego. W przeciwieństwie do biednej ofiary. Po chwili Jin uświadomił sobie, że tak naprawdę nigdy nie dowodził zamachem na czyjeś życie. Zawsze grał drugie skrzypce i bardzo mu to odpowiadało. Wiedział jednak, że szef obserwuje go badawczo, więc nie pokazał żadnych emocji. -W porządku, kiedy, jak i gdzie? -Jak najszybciej. Jak to już twoja sprawa, byle skutecznie. Gdzie...ta osoba aktualnie wyleguje się Venice Beach, będzie tam jeszcze tydzień, więc masz trochę czasu. Nie chcę jednak, żebyś to ty był zabójcą. -Dlaczego?- zapytał zdziwiony Jin. Zapomniał, że szefowi nigdy nie powinno zadawać się pytań. Mężczyzna popatrzył na niego groźnie, wychylił whisky do końca, po czym powiedział. -Powiedzmy...powiedzmy, że martwię się o twoje sumienie- zaśmiał się krótko.- Wynajmij tą Francuzkę, która nam pomogła przy Gingersie, była niezła. -Charionette? To da się załatwić, chociaż z tego co wiem, ona bawi teraz gdzieś w Seatle... -Nie obchodzi to mnie. Dla mnie zrobi wyjątek możesz być tego pewny. Jin był tego pewny. Dla własnego życia, nikt nie odmawia człowiekowi, który nazywa się Nargynen Rooi. -Też jestem tego zdania szefie, więc jeszcze ostatnia sprawa...tożsamość ofiary. Nargynen nie odpowiedział od razu. W milczeniu zgasił cygaro w popielniczce z kości słoniowej, założył marynarkę i skierował się do wyjścia. -Na stole masz kopertę z danymi osobowymi i zdjęciem. Jin w pośpiechu otworzył kopertę, zobaczył zdjęcia i wciągnął powietrze z przerażeniem. -Ale przecież... Nargynen popatrzył na niego z dezaprobatą. -Tak, Jin, wiem, że Centaurea to moja żona. Do jutra. Jin patrzył na zamknięte drzwi. Miał mętlik w głowie. Powoli i on opuścił wieżowiec w centrum miasta, czując, że przed nim długa, bezsenna noc. *Platte- rzeka w Denver bezsenna
Ostatnio edytowane przez Vanitas : 13.02.2011 - 09:11 |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|