Wróć   TheSims.PL - Forum > Inne > TheSims.pl - archiwum > Konkursy - Archiwum > Cztery Żywioły > Cztery Żywioły 2010
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Zamknięty Temat
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 14.11.2010, 20:06   #1
lithium
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Zadanie nr 4 - prezentacja prac

Na wstępie chcę tylko ogłosić, iż drużyny: 2, 3 i 4 dostaną tylko połowę punktów za swoje zdobyte miejsca, z racji tego, iż wykonały tylko połowę zadania.

PRACA NR 1


Za oknami od kilku godzin panował mrok. Uliczna latarnia oświetlała wirujące w powietrzu płatki śniegu. 'Ciekawe, śnieg na początku listopada' pomyślała, odsuwając się od okna.


Wybiła 22. Gdzie on się podziewa tyle czasu? Miała nadzieje, że się nie rozmyślił i przyjdzie do niej, tak jak obiecał. Potrzebowała sporo czasu, by wreszcie zbliżyć się do niego, poznać go i dać mu poznać siebie. Ale była zadowolona z efektów- nareszcie odważyła się zaprosić go do domu. Przyjął propozycję bez wahania, co ułatwiło jej decyzję. Najwyższa pora. Była już zbyt zniecierpliwiona, zaniepokojona. No i była głodna.
Zabawne, jak łatwe były jej polowania. Najtrudniejszy pierwszy krok, spojrzenie, rozmowa- potem wszystko toczyło się z przyśpieszonym tempie. Którym mężczyzną w jej życiu był Igor...? Pomimo usilnych starań, nie była w stanie sobie tego przypomnieć. Ale historia ich znajomości była niemal identyczna jak w poprzednich przypadkach. Cóż, w miarę upływu czasu człowiek nabiera pewnych nawyków.
Tego dnia wyszła ze swoją labradorką Bajką na spacer do parku. Kiedy Igor przechodził nieopodal, spuściła psa ze smyczy. Bajka uciekła w gęste krzaki, można by rzec- przepadła. Żaden mężczyzna nie odmówiłby pomocy kobiecie ze łzami w oczach, której właśnie uciekła ukochana suczka. Zwłaszcza tak pięknej kobiecie.


-Spokojnie, zaraz ją znajdziemy- uśmiechnął się. Już wtedy wiedziała, że będzie kontynuować tą znajomość. Nie mogła oprzeć się tym zielonym oczom.
Bajka oczywiście znalazła się równie szybko jak i zgubiła- pies również może popaść w rutynę. Od tamtej pory spotkania z Igorem wpisały się w jej codzienny grafik- kino, teatr, wystawa- preferowała klasyczne rozrywki. A dziś w nocy nastąpi zwieńczenie jej starań. Igor przychodzi do niej na noc.
Z rozmyślań wyrwał ją dźwięk dzwonka. Podbiegła do drzwi i powitała gościa czarującym uśmiechem.
-Czemu tak długo? Zaczynałam się niepokoić.
-Na zewnątrz panuje straszna zamieć, wysiadły światła, istne piekło- odpowiedział Igor, a ona zaśmiała się w duchu. Co on może wiedzieć o piekle...
-W porządku, najważniejsze, że jesteś już, zaraz podaję kolację.


Czas upływał w atmosferze wina i nastrojowej muzyki, co jakiś czas zagłuszanej przez jej kobiecy alt. W końcu jednak trzeba było odejść od stołu. Już czas, by działać.
Uśmiechnęła się do niego zalotnie, a on tylko na to czekał. Objął ją delikatnie w tali, a ona zbliżyła wargi do jego szyi. Nie, nie ma zamiaru od razu się na niego rzucać. Poczeka...
Po kilku minutach pieszczot poczuła jak bezwładne ciało Igora wysuwa się z jej ramion na podłogę. Środek odurzający wsypywany do wina to również jej nawyk- nie chciała się narażać na niekontrolowaną walkę z mężczyzną silniejszym od siebie.
Igor obudził się z potwornym bólem głowy. Zanim przypomniał sobie, co się stało, poczuł, że ktoś przywiązał go do drążka pod sufitem. Zaraz, gdzie on się w ogóle znajduje?
-No i po co się obudziłeś, teraz będzie o wiele bardziej boleśnie.
-O co tu do cholery chodzi?!- krzyknął Igor, kiedy zobaczył w jej rękach olbrzymi nóż. -Kim jesteś? Gdzie ja jestem?!


-Nie krzycz tak. Gdzie jesteś? To bardzo proste- za ścianą mojego salonu. Mieszkanie w suterenach ma swoje dobre strony. Kim jestem? To rzecz bardziej skomplikowana. Niech wystarczy Ci, że nazwę się wampirem. Tym prostackim wampirem, którego wy, ludzie nagminnie używacie dla swoich wybujałych wyobraźni. Na twoje nieszczęście, nie żywię się przypadkowymi ofiarami, ale dokładnie je wybieram i poluje- mówiła, zbliżając się do niego.
-Ale dlaczego akurat mnie?!


-Bo jesteś przystojny, no i byłeś w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie- odpowiedziała, rozcinając mu koszulę, odsłaniając nagi, nienagannie wyrzeźbiony tors.
Mężczyzna próbował uwolnić się z silnego uścisku żelaza, cały czas wołając o pomoc. W tym samym czasie ona ze spokojem ściągnęła mu spodnie i buty. Kiedy już został w samych bokserkach, odsunęła się i popatrzyła na niego.
-Nie musisz krzyczeć. Tutaj cię nikt nie usłyszy. No, to żegnaj Igorze.
To trwało zaledwie parę sekund. Rzuciła się na niego niczym tygrysica, wbijając mu zęby w szyję, w miejscu tętnicy szyjnej. Mogła od razu wbić się do aorty, skąd pobrałaby najlepszą dla niej krew, ale chciała zachować pewne romantyczne rytuały. W przeciwieństwie do reszty jej...kolegów po fachu.
Igor jeszcze krzyknął kilka razy, próbował się wyrwać z jej rąk, ale był zbyt osłabiony trucizną, by stawiać opór. Po chwili jęknął cicho i przeniósł swoją duszę w inny świat. 'Miejmy nadzieję, że lepszy, skarbie' pomyślała, zachłannie pijąc jeszcze ciepłą krew. Poczuła błogą rozkosz, jakiej nie był w stanie dać jej żaden mężczyzna. Po chwili i to się skończyło, ale ona czuła się niezachwianie szczęśliwa, spokojna i spełniona.

Najmniej przyjemnym zajęciem zawsze było spuszczanie reszty krwi- na zapas, dzięki niej mogła przeżyć. W kodeksie takich jak ona jest zapisane, że nie wolno im polować zbyt często, bo mogłoby to spowodować zdekonspirowanie jej gatunku. Kiedy już uporała się z przykrym obowiązkiem pozostało tylko pozbycie się zimnego, pozbawionego krwi ciała mężczyzny. 'Zabawne, że oni martwi i bladzi, tracą swój cały urok. Nie płynie w nich życiodajna krew, więc nie mają mi nic atrakcyjnego do zaoferowania'- rozmyślała, krojąc ciało na kawałki i pakując je do dużego worka. Zawsze pozbywała się zwłok od razu po skończonym posiłku. Pozostawienie ciała tu, w jej domu raziło jej poczucie estetyki.
Los jej sprzyjał. Igor miał rację, pogoda była fatalna, ale jej to odpowiadało. Mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś ją zobaczy, jak pakuje z taczek do samochodu czarny worek o dziwnym kształcie. 'Całkiem przyjemna pogoda, choć Piekło to jeszcze nie jest- mruknęła odpalając samochód.- Swoją drogą, muszę i tam się niedługo zjawić, odwiedzić paru starych kumpli'
Stojąc nad od dawna nieużywanym, zapomnianym moście, patrzyła jak worek z Igorem(a przynajmniej tym, co z niego zostało) rozbija taflę wody z głośnym pluskiem. W okolicy nie było żadnego domu. Idealne miejsce na pozbywanie się niechcianych dowodów zbrodni.
-Czas wracać do domu- powiedziała, ziewając.- Bajka pewnie zgłodniała.

Śnieg wciąż pokrywał całe miasto. W parku można było spotkać mnóstwo zakochanych par, wiadomo- walentynki. Daniel szedł w dość ponurym nastroju. Niedawno zerwał z dziewczyną, którą uważał za swój ideał. Ale ideały nie zdradzają...Po chwili niemal został staranowany przez jasnego labradora, który uciekał w pobliskie krzaki.


-Bajka! Bajka!
Odwrócił się i zobaczył piękną kobietę. Przez chwilę nie mógł nic powiedzieć. Miała długie, kasztanowe włosy i ciemne oczy, oraz soczyście czerwone usta, pomimo panującego chłodu.
-Przepraszam, że zawracam panu głowę, ale nie widział pan może białego labradora? Wyrwała mi smycz z rąk.- kobieta miała łzy w oczach. Daniel poczuł, że być może ten dzień nie będzie do końca stracony...


-Niech pani nie płacze, bo z tym pani nie do twarzy. Zaraz ją znajdziemy...

KOMIKS

[IMG]http://i54.************/2jfya2h.png[/IMG]

PRACA NR 2





PRACA NR 3










PRACA NR 4









Ostatnio edytowane przez lithium : 14.11.2010 - 20:58
 

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
Zamknięty Temat


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 12:50.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023