Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 18.12.2011, 17:05   #291
Silver
 
Avatar Silver
 
Zarejestrowany: 23.05.2011
Skąd: Nowogrodziec
Płeć: Kobieta
Postów: 139
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Bardzo ładne pożegnanie z żoną Trochę szkoda, że jest pochowana w stanach, a nie w Polsce, bo nawet jej pewnie nie będą odwiedzać.
Brak zdjęć mi nie przeszkadza. I nawet chyba to jedno wystarczy, bo cała akcja i tak rozgrywa się tylko na cmentarzu (pomijając początek)

Czekam na ciąg dalszy
btw. mam przeczucie, że ktoś niedługo zginie.
Silver jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 23.12.2011, 21:37   #292
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Dziękuję za jakże liczny odzew!
Cytat:
Trochę szkoda, że jest pochowana w stanach, a nie w Polsce, bo nawet jej pewnie nie będą odwiedzać.
Wróć się do okolic 9 odcinka a dojdziesz do wniosku, że byłoby to niemożliwe ;]
Cytat:
A dlaczego mała ma cały czas taka samą fryzurę?
To jej znak rozpoznawczy

Cytat:
mam przeczucie ze jakos zburzysz niedlugo to szczescie ^.^
Cytat:
btw. mam przeczucie, że ktoś niedługo zginie.
Owszem, ale może w innym FS
A tymczasem...


XXII


Gdy otworzyła oczy, w pierwszym momencie doznała szoku. To nie był pokój w sierocińcu, nie miała na sobie tej spranej, fioletowej piżamy, której tak nie lubiła. Rozejrzała się po pomieszczeniu.



Ściany były pomalowane na soczysty, zielony kolor, meble wyglądały na nowe, gdzieniegdzie było widać poustawiane na półkach książki, ramki i inne drobiazgi. Panele podłogowe prezentowały szczytową formę, lśniąc dumnie w promieniach słonecznych, a dywan, zajmujący środek pokoju, wręcz zachęcał do rzucenia się na niego, bowiem był czerwony i mięciutki. Za sobą miała okno z czerwonymi, długimi zasłonami, natomiast po prawej stornie stało biurko, jej miś-panda i… kaloryfer! Dopiero wtedy dziewczynka spostrzegła, jak bardzo w pokoju jest ciepło.
Na sobie zaś miała nowiutką, ładną, pachnącą piżamę, jakby przed chwilą zabraną ze sklepowej półki.
To jej pozwoliło uwierzyć, że nie śni. Jest w domu! Już chciała wyskoczyć z łóżka i krzyczeć z radości, gdy drzwi się cichutko otworzyły.
- Lily, kochanie, już nie śpisz? – usłyszała zdziwiony głos babci, stojącej w drzwiach i trzymającej poskładane ubrania.
- Nie, nie chce mi się spać – odparła dziewczynka. – Mam na to przecież całe święta!
- No dobrze. Co byś chciała na śniadanie?
I wtedy poczuła się dziwnie. Chyba pierwszy raz w życiu ktoś ją pytał, co chce na śniadanie!
- Obojętnie – powiedziała skromnie. – Byleby nie samą owsiankę na mleku. Nie znoszę jej!
- A kanapki z szynką, serem i ogórkiem lubisz?
- Tak, bardzo lubię! – uśmiechnęła się. Poczęstowała ją nimi mama Sary kiedy po raz pierwszy przyjechała do Polski i wręcz pokochała ich smak. W Ameryce też niby takie jadła, ale miała wrażenie, że polskie warzywa, chleb, ser i inne produkty smakują tak bardziej swojsko. Nie miała wątpliwości, że te, wychodząc spod noża babci wprost na jej talerz, będą jeszcze lepsze.
- W takim razie zejdź na dół za jakieś dziesięć minut. Mogłabyś włożyć te ciuszki tutaj? – zapytała, wskazując na jedną z szafek.
- OK.
- W pozostałych szafkach i dużej szafie masz ubrania. A gdzie jest łazienka chyba pamiętasz?
- Tak, wiem, gdzie jest. Dzięki, babciu!
Gdy babcia zniknęła, dziewczynka posłusznie powkładała ubrania na półkę, po czym zajrzała do reszty szafek i szuflad.
Nie było w nich co prawda aż tak dużo ubrań, jednak domyśliła się, że to tylko część z nich, bo resztę ma w mieszkaniu taty. Spodobały się jej, rozmiar się zgadzał, po ubraniu dobrze się w nich czuła.



Gdy już podstawowe poranne czynności zostały zakończone, podreptała schodami na dół, do kuchni, skąd można było czuć zapach parzonej kawy, słyszeć krzątaninę babci i rozmowę. Starsza pani miała gościa, którego głosu jednak Lily nie umiała sobie przypomnieć.
Zaczęła się wahać, czy wejść, czy poczekać, aż ta pani sobie pójdzie. Może babcia nie chce, żeby jej przeszkadzano?
Ale w pewnym momencie dwie postacie wyszły z kuchni. Jedną z nich była jej babcia – chuda, ubrana w ciuchy „po domu”, z włosami w nieładzie. Druga pani natomiast wyglądała bardziej schludnie, z siwawymi włosami zaczesanymi za ucho.
- Ty jesteś Lilka? – nieznajoma zwróciła się do dziewczynki.
- Tak, to ja – odparła, uważnie wpatrując się w rozmówczynię. Ta uśmiechała się do niej sympatycznie. Jej niebiesko – zielone oczy zdawały się wnikliwie lustrować jej wychudzoną twarzyczkę, a zmarszczki pokrywały niemal każdy fragment jej oblicza.
- Miło mi cię poznać. Nazywam się Wanda Niewiadomska i wszystko wskazuje na to, że za rok będę cię uczyć języka polskiego. Babcia wspominała mi, że całkiem dobrze sobie z nim radzisz.
- Dziękuję – Lily odwzajemniła uśmiech. – Tak, mówię całkiem nieźle, ale pisanie mi nie idzie! Wyobrażam sobie, co czuł mój tata czytając moje e-mails, tak?
- Maile, jak to się potocznie mówi – poprawiła ją. – Spokojnie, nauczysz się, to nie jest wcale takie trudne.
- Wiem, muszę się nauczyć, w końcu jestem Polką! – powiedziała.
- Muszę już iść. – oznajmił gość, pospiesznie szykując się do wyjścia. - Mam nadzieję, że się spotkamy w styczniu, Lilko. No to wesołych świąt, dziewczyny!
- Tak, wesołych, wesołych, Wandziu! – odparła babcia.
- Do widzenia! – pożegnała się blondynka.
- Do widzenia, cześć Teresko!
- Cześć! – zakończyła babcia, zamykając po chwili drzwi za gościem.
- Pani Niewiadomska mieszka cztery domy dalej, często ją będziesz widywać – poinformowała babcia, gdy z powrotem znalazły się w kuchni.
- Fajnie, lubię tą panią – powiedziała wnuczka szczerze.
- Uczyła tatę dwadzieścia lat temu – dodała staruszka. – No i Anię, znaczy ciocię, zresztą też.
- No to teraz kolej na mnie! – zaśmiała się dziewczynka.
Po chwili babcia i wnuczka siedziały wspólnie przy stole, jedząc śniadanie i rozmawiając o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie zamilkły, bowiem dało się słyszeć trzaśnięcie drzwi wejściowych i czyjeś kroki w przedpokoju. Po chwili gość, wyglądając na zmęczonego, oparł się o framugę.

- O, dobrze trafiłem. Nie ma nic gorszego niż wyjść na dłużej z domu bez śniadania! – rzekł Wiktor.
- Cześć tato – przywitała się Lily.
- O, cześć kwiatuszku, nie jesteś zmęczona podróżą?
- Trochę, ale wyśpię się potem.
- To co, zjemy i zaraz pojedziemy do nas, co? – rzucił propozycję.
- OK – zgodziła się.
- Siadaj, Wiktor – odezwała się jego mama. – Dla ciebie tez coś przygotowałam.

***

Godzinę później byli już w Warszawie.

- To nasze mieszkanko – rzekł, wskazując córce drewniane drzwi z numerem 59. Odszukał klucz, dzięki czemu mogli dostać się do środka.
Lily zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Było drugim, oprócz domu babci, tak miłym i przytulnym miejscem! Przebywając w nim, chociaż nie było jeszcze całkiem gotowe, czuła, że jest w domu i że z chęcią będzie do niego wracać.
Tata pokazał jej poszczególne pomieszczenia, za wyjątkiem… jej własnego pokoju.
- Sama sobie wybierzesz mebelki – powiedział, po czym w rękach dziewczynki znalazł się katalog.
Czuła się bardzo podekscytowana. Nie dość, że wyposażenie jej pokoju będzie zupełnie nowe, to jeszcze sama je sobie wybierze!
Długo przeglądała broszurę, chciała wybrać bowiem jak najlepiej. Tak naprawdę każdy prezentowany tam zestaw jej się podobał – wystarczyło, że nie będzie musiała oglądać tych rozwalających się szafek z domu dziecka.
W międzyczasie wypiła szklankę gorącej herbaty i zjadła kilka ciastek, które na święta upiekła babcia i dała tacie do zjedzenia „na potem”. W tym dniu nic nie było takie samo. Wczorajsza Lily odchodziła w zapomnienie. Jej życie obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni w ciągu zaledwie kilku godzin! Chciała jak najlepiej wykorzystać każdy moment swojego „nowego” życia, jakby bojąc się, że czar może prysnąć. Tak się jednak nie stało. To wszystko było prawdziwe: telefon taty, podający numer zestawu, pyszny, syty obiad u babci, popołudniowe wyjście na sanki z Sarą i nawet wieczorne oglądnie telewizji. W towarzystwie najbliższych jej osób wszystko to miało niepowtarzalną, magiczną atmosferę. Wiedziała, że taki dzień jest spełnieniem marzeń każdej sieroty. Tyle lat na niego czekała i w końcu się udało! Dom, rodzina i spełnione największe marzenie.

***

- Zapomniałem cię zapytać - co byś chciała pod choinkę? – zagadnął tata, siadając na łóżku przy Lily.
- Nie ma chyba czegoś takiego. Dostałam wszystko, co chciałam mieć. To, że teraz tu jestem, że mogę z tobą rozmawiać, jest najpiękniejszym prezentem.
- Zasłużyłaś na to. Cieszę się, że jesteś szczęśliwa.
- Ale tato… Ty też zasłużyłeś na szczęście!
- Mylisz się. Powinienem teraz siedzieć w więzieniu i płakać nad swoim życiem…
- Ale odżałowałeś już, co miałeś do odżałowania. Ludzie ci przebaczyli, tato. A skoro to ci się udało, to znaczy, że zasłużyłeś.
- Może masz rację… Straciłem dziesięć lat ze swojego życia, tego już nigdy nie nadrobię.
- Ale następne dziesięć będzie za to dużo lepszych! Bo nie wpadniesz znowu w jakieś tarapaty?
- Nie, oczywiście, że nie – zaśmiał się. – Mam dosyć wygłupów. Muszę zachowywać jak dorosły, porządny facet.
- Dasz sobie radę – uśmiechnęła się. – Teraz może być tylko lepiej. Ja postaram się być grzeczna i dobrze się uczyć, żebyś nie musiał się tyle martwić.
- Ty będziesz zawsze moją radością, Lily – powiedział czule. – A takim niegrzecznym i głupiutkim dzieckiem jak ja nie będziesz nigdy.
- W każdym razie i tak się będę starać! – zapewniła.
- Jeśli wyrośniesz mi na taką ładną, mądrą i kochaną dziewczynę jak mama, to będzie znaczyło, że nawet życie samo w sobie mi przebaczyło – uśmiechnął się lekko.
- O, a jednak mam życzenie! – powiedziała nagle.
- Jakie?
- Chcę być taka jak mama i żeby mojego tatę nie gryzły tak wyrzuty sumienia.
Wiktor zaśmiał się.
- Obawiam się, że ja nie będę mógł w związku z tym zrobić, ale… Dołączam się do tych życzeń. I nic więcej już nie chcę.
- Na pewno?
- No, może jeszcze, żeby moi najbliżsi byli szczęśliwi. Nigdy mi się nie udało tego osiągnąć, czas ponadrabiać zaległości.
- A teraz? – zdumiała się dziewczynka.
- To dopiero początek. Wiem, że może być lepiej i zrobię wszystko, żeby tak się stało.
- Mama ci pomoże i na pewno się uda – dorzuciła radośnie.
- Odkąd mam ciebie czuję się tak, jakby była przy mnie cały czas.
- Ja mam tak samo. Pomyśl, jak ona musi się teraz cieszyć, gdy słyszy, ile dobrych rzeczy o niej mówimy!
- Na pewno się cieszy – odparł, spuszczając głowę. – Wtedy, kiedy jeszcze była na świecie, nie słyszała o sobie takich rzeczy. Nie miał kto jej tego mówić, a ten, którego kochała, najbardziej ją pogrążał… Dopiero po latach to zabolało. Dziesięć lat za późno!
Nagle dziewczynka dostrzegła strużkę łez spływającą po twarzy taty. Przytuliła twarz do jego piersi.
- Tatusiu, nie myśl o tym. To już nie wróci i w końcu przestanie boleć. I proszę, nie płacz, bo chłopaki nie płaczą!
- Oj, no dobrze, dobrze – uśmiechnął się pokrzepiająco i cmoknął dziewczynkę w czoło. – Ale ty już miałaś dawno spać, kwiatuszku! Gaszę światło i idę.
- Szkoda… So night, daddy!
- Night… Lily.
Zawahał się – chciał odruchowo odpowiedzieć „Tania”, jak to robił przed laty.
Jeszcze chwilę siedział przy niej. Widok śpiącego dziecka wprawiał go w jakieś rozrzewnienie i zarazem uświadamiał, jak wielkie zadanie przed nim stoi. A właściwie leży i gdzieś w głowie ucieka w krainę snów. Tak, Lily stała się jego „celem życiowym” – wszystko, co miał od tej pory uczynić, miało być przede wszystkim dla niej. Z miłości i chęci zadośćuczynienia swoich win. Czy mógł jednak wiedzieć, że to bezbronne, słodko śpiące dziecko już dawno zapomniało o wszystkich wyrządzonych mu krzywdach i o człowieku, który w gruncie rzeczy pozbawił je wszystkiego? Jeszcze trochę czasu musiało upłynąć, żeby Wiktor zdał sobie z tego sprawę, ale w końcu się udało, bo zrobił to, a nawet i więcej.
Gdy doszedł do wniosku, że mała rzeczywiście śpi, zgasił małą lampeczkę, stojącą nieopodal i na paluszkach opuścił pokoik córki.

Sam zaś położył się jako ostatni.
Ta rozmowa z Lily… Nie mógł zrozumieć, jak bardzo mógł przegapić taką szansę! Jego jedyne dziecko było miłe, grzeczne, mądre i śliczne na dodatek… No właśnie, czy nie tymi samymi cechami określał jej matkę?
I wtedy zdał sobie sprawę, że wrośnięcie małej w jego ukochaną jest nieuniknione. Ale czy tak miało się rzeczywiście stać, nie wiedział, a wolał nie zapeszać, gdy podczas spoglądania na prawie bezgwiezdne niebo, w myślach wypowiedział, krótko, ale zdecydowanie:



„Dziękuję za Lily, a może raczej powinienem powiedzieć - za odzyskanie ciebie? Night, Tanny.


Lily szybko zaaklimatyzowała się w Polsce. Chodziła do szkoły wraz z Sarą, tam zresztą poznała masę nowych znajomych, którzy chętnie przyjęli małą Amerykankę, Lilkę, do swojej paczki. Posługiwała się nazwiskiem Muchomorek.
Tata dziewczynki odnowił kontakt z pewnym starym kumplem i razem rozkręcili swój pierwszy biznes – księgarnię, która szybko zaczęła przynosić spore zyski, tak, że Muchomorkowie mogli sobie na wiele pozwolić.
A życzenia naszej dwójki spełniły się, co do drobnego szczególiku.



Nowych czytelników informuję, że „Marzenie jutra” jest odnowioną wersją tego FotoStory. Różnica między nimi jest taka, że zdjęcia pochodząc z dwóch różnych gier, styl jest całkiem inny, w fabule też się sporo zmieniło, chociaż dalej opisują tą samą historię i występują w większości te same postacie. I pisała je ta sama dziewczyna - z tym, że oryginał z 2007 roku to jej debiut, a „Marznie…”, napisane po cieszącym się uznaniem wśród czytelników FS „Szansa”, miało być dla niej samej sprawdzianem własnych sił i niejako refleksją nad początkiem.
Dalsze losy Lily zostały opisane tu i tu.

Wszystkim natomiast życzę pięknych, magicznych świąt spędzonych wśród najbliższych i spełnienia marzeń w nowym roku
Dziękuję za uwagę.
Liv

Ostatnio edytowane przez Liv : 17.02.2012 - 12:19
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.12.2011, 22:23   #293
neville
 
Avatar neville
 
Zarejestrowany: 12.03.2011
Skąd: łóżko
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,174
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

odcinek bardzo fajny, jak zwykle zresztą

cieszę się, że Lily wreszcie prowadzi szczęśliwe życie i, że Polska jej się spodobała

teraz pozostaje przeczytać Szansę xD
__________________


I found my own way... :]
neville jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 24.12.2011, 07:23   #294
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,601
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Cytat:
Napisał Liv
Jej życie obróciło się o trzysta sześćdziesiąt stopni w ciągu zaledwie kilku godzin!
Oj!

Cytat:
Napisał Ruiku
teraz pozostaje przeczytać Szansę xD
A "Powrót do Przeszłości" przeczytałeś? xD

To chyba najlepszy odcinek EVA Wprawdzie nic nadzwyczajnego się nie zdarzyło, ale przecież nie to jest najważniejsze. Świetnie Ci wyszło, naprawdę

Oczywiście czekam na coś nowego w Twoim wykonaniu

Ostatnio edytowane przez Mroczny Pan Skromności : 24.12.2011 - 07:25 Powód: luterufka :<
Mroczny Pan Skromności jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 24.12.2011, 07:53   #295
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 18
Płeć: Kobieta
Postów: 1,218
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

No co ja mogę dodać... to dopiero prezent na Boże Narodzenie
Poza błędem wskazanym przez chrupka więcej nie widzę. Bardzo dobry happy end. Ciekawi mnie, jakie będzie następne Twoje FS... choć już dostałam pewne wskazówki.
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 24.12.2011, 10:01   #296
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,431
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Fajny odcinek . Szkoda tylko, że tak mało zdjęć .
Właśnie chciałam pisać o tym błędzie wskazanym przez Chrupka...
Odcinek naprawdę piękny a najbardziej mi się podoba to, o czym pomyślał Wiktor, patrząc na niebo . Masz dar do takich scen .
Mam jednak małe zastrzeżenia... Dopiero teraz wyszło, że Lily ma problemy z polskim i wtrąca angielskie słówka. Do tej pory nie wspominałaś o tym . No i druga sprawa... Wszystko takie nowe... Wiktor ma nowe mieszkanie, nowe meble... Lily wybiera własne... Stać go? Dopiero co wrócił ze Stanów z więzienia...
Ale tak poza tym, to zakończenie piękne . Możliwe, że sięgnę jeszcze raz do "Powrotu..." .

I wzajemnie Wesołych Świąt !
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 25.12.2011, 14:41   #297
Silver
 
Avatar Silver
 
Zarejestrowany: 23.05.2011
Skąd: Nowogrodziec
Płeć: Kobieta
Postów: 139
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

To już koniec? szkoda, ale mam nadzieję, że coś nowego w twoim wykonaniu niedługo się pojawi Myślałaś o napisaniu książki? :>
Podobało mi się chyba wszystko z tego odcinka. To jak opisałaś ich nowe życie i rozmowę i zakończenie... Swoją drogą to nie wiem czy odważyłabym się tak szczerze rozmawiać z rodzicem... mam z tym problem. Za mało zdjęć, ale wybaczam ^^

Też życzę wesołych świąt!
Silver jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 25.12.2011, 18:31   #298
hellraiser
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Ja nie chcę końca tego FS :<
Ale cóż, trzeba się z tym pogodzić.
Ogólnie odcinek świetny, dobre emocje zagościły chyba na stałe w domach bohaterów
Wcześniej zauważyłem tylko błąd wymieniony przez chrupka, tak to nic więcej raczej, więc można rzec, że odcinek prawie bezbłędny
Będziesz pisała 'na nowo' dalsze części żywota Lily?

e: mój tysięczny post XD
  Odpowiedź z Cytatem
stare 28.12.2011, 10:36   #299
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,011
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Święta, święta i po świętach Ale za życzenia również dziękuję ^^
Nareszcie udało mi się nadrobić to, na co nie miałam aż tak dużo czasu i trochę mi szkoda, że to już koniec... Tak się właśnie dzieje, jak człowiek się przyzwyczaja do pewnych rzeczy

Odnośnie ostatniego odcinka, to czuję pewien niedosyt. Jakbyś się gdzieś spieszyła, pisząc go (w niektórych momentach). Ogólnie wyszedł Ci dobrze, tak ciepło i uczuciowo ale tak jak wspomniałam, czegoś mi brakuje w kilku miejscach. (wiem, czepiam się ;p)
Bardzo bym chciała zobaczyć coś nowego w Twoim wydaniu, ale takiego całkiem innego niż to, o czym pisałaś dotychczas
Może losy innej rodziny i tym razem bez "happy endu"?

Podsumowując całe FS: jest mi cholernie przykro, że Tania nie mogła cieszyć się szczęściem wraz z najbliższymi, nie mogę jakoś tego przeboleć... Cieszy mnie natomiast, że Wiktor wybił się z dołka i naprawił wszystkie swoje błędy, choć zapewne całe życie będzie sie za nim ciągnęło to, co zrobił w przeszłości. No i Lily! Najważniejsza postać w FS. Mała na prawdę wiele przeszła i zasłużyła sobie na to szczęście bardziej niż ktokolwiek inny... Lubię "happy endy", mimo że wolę czytać o ludzkich zgryzotach

Na koniec natomiast, chciałabym Ci życzyć niezliczonej liczby pomysłów na nowe FS, które po raz kolejny, wyciśnie z czytelnika wszystkie emocje. Pozdrawiam
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.12.2011, 12:04   #300
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Cytat:
Napisał Libby
Stać go?
Cytat:
Napisał epilog
Tata dziewczynki odnowił kontakt z pewnym starym kumplem i razem rozkręcili swój pierwszy biznes – księgarnię, która szybko zaczęła przynosić spore zyski, tak, że Muchomorkowie mogli sobie na wiele pozwolić.
Cytat:
Swoją drogą to nie wiem czy odważyłabym się tak szczerze rozmawiać z rodzicem...
Lily z natury jest raczej naiwna, poza tym jest na takim a nie innym etapie relacji ze swoim ojcem, że czuje, ze może mu ufać. Zresztą, jak potem dojdziecie do "Szansy", przekonacie się, że w gruncie rzeczy dwudziestokilkuletnia Lilka nie różni się bardzo od tej z "Marzenia..." ;]
Cytat:
Będziesz pisała 'na nowo' dalsze części żywota Lily?
Haha, chętnie bym sobie przepisała też "Powrót do przeszłości", ale wtedy wyjdzie, że jestem wiecznie niezadowolona i znowu wpadnę w pułapkę niespójności wydarzeń/niemożliwości ich odwrócenia/zmienia ;] Poza tym "Powrót..." da się jeszcze przeżyć A "Szansy" nawet nie próbuję ruszać, bo bym się chyba zajechała (ludzie, to monstrum ma ponad 30 odcinków!) xD
Cytat:
Odnośnie ostatniego odcinka, to czuję pewien niedosyt.
Spoko, ja w całości widzę niedosyt, ale pewnych rzeczy nie byłam w stanie dopowiedzieć, bo to FS już takie jest...
Cytat:
Może losy innej rodziny i tym razem bez "happy endu"?
Zamierzałam uśmiercić Dustina pod koniec "Powrotu..." - byłby sad end, ale popatrz - zrezygnowałam, powstała "Szansa", a niedoszły nieboszczyk doczekał się nawet swojego fanklubu ;]
Tragedie i trudne sytuacje w mojej normalnej grze to normalka, może coś się kiedyś z tego stworzy
Cytat:
Na koniec natomiast, chciałabym Ci życzyć niezliczonej liczby pomysłów na nowe FS, które po raz kolejny, wyciśnie z czytelnika wszystkie emocje.
Pomysły są, ale nie ma chęci, żeby przelać je na wordowy papier.
Ale dziękuję

Dla Was wszystkich również podziękowania za komentarze. Nie dam Wam w nagrodę nowego odcinka, ani (póki co?) FS - na razie musi Wam wystarczyć moja wdzięczność

Ostatnio edytowane przez Liv : 28.12.2011 - 12:08
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 03:04.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023