Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 05.02.2012, 13:38   #1
Vipera
 
Avatar Vipera
 
Zarejestrowany: 17.07.2008
Skąd: Łodź
Płeć: Kobieta
Postów: 1,408
Reputacja: 10
Domyślnie Melodia Strachu

I oto wielki powrót Melodii!
Mam nadzieję, że w związku z tym zobaczę duuuużo komentarzy
Wprowadziłam trochę poprawek, tekst jest lekko zmieniony odkąd wrzucałam go na forum. Mianowicie jest inny prolog, a tamten został wzadzony dalej do akcji. Zmieniłam końcówkę i parę sytuacji.
Hope you like it ^_____^


I tradycyjnie zaczynamy od prologu! Tu jedt jedyne zdjęcie, które musiałam dorobić, reszta jest taka, jaka była. Dlatego też są mniejsze niż w DzO.

Prolog --> poniżej
Rozdział 1 - "Nieznajomy"
Odcinek 1
Odcinek 2
Rozdział 2 - "Spotkanie"
Odc 1



Melodia Strachu



Prolog


Wielkie, drewniane skrzydło drzwiowe obiło się z hukiem o kamienną ścianę. Wszystkie świece wiszące na rzeźbionych, wysokich na kilkanaście metrów kolumnach zapłonęły jak na klaśnięcie, zalewając zebranych falą ciepła.
Trzy wysokie, zakapturzone postaci przemknęły przez opustoszałą salę, a odgłos ich kroków unosił się echem po całej posiadłości. Zatrzymały się przy szerokich, marmurowych schodach, na których szczycie czekał dobrze zbudowany mężczyzna w długim, bordowym płaszczu. Spojrzał z góry na swoich gości i uśmiechnął się krzywo.
– Czyżbyś zgodziła się na moją propozycję? – jego niski, zachrypnięty głos zatrząsł murami, kiedy wypowiedział pierwsze zdanie.
– Oczywiście przemyślałam ją, jednak nie podjęłam jeszcze decyzji – kobieta uniosła szczupłe ręce do dużego kaptura i błyskawicznym ruchem zrzuciła go z głowy, odsłaniając burzę długich, brązowych fal. – Mam pewien warunek.
Mężczyzna zmrużył oczy, posyłając jej podejrzliwe spojrzenie. Nie spodziewał się, że przyjdzie do niego ustalać kolejne warunki. Wszystko na co mógł sobie pozwolić, zostało już przedstawione. Nie powinna żądać nic więcej… Nie mogła żądać.
– Czy nie dostałaś już tego, co chciałaś, Zihayo? – zrobił krok naprzód, a następnie zszedł po schodach. – Nie mogę ci więcej zaoferować.
– Ależ nie przyszłabym tutaj, gdybym uważała, że mój warunek jest zbyt wygórowany – uśmiechnęła się, a jej srebrne oczy przeszył diabelski blask. Gospodarz patrzył na jej cudowną, szczupłą twarz w zamyśleniu. Wiedział, że musi być ostrożny. Każdy jego zły ruch, mógł zniszczyć kilkadziesiąt lat ciężkiej pracy, do czego nie mógł dopuścić. Ona była niezwykle piękna i przebiegła, niczym sukub czyhający tylko na okazję, aby zaciągnąć dusze ofiary do piekła. Nie jeden dał się złapać w jej mocne sidła, lecz jego nie omami. Już nie.
– Zdradź mi więc, jaki to warunek?

– Chcę zwój – powiedziała spokojnie, robiąc krok w jego stronę. – Daj mi go, a zgodzę się na twoją propozycję.
– Nie mogę – odpowiedział krótko.
– Nie ufasz mi, mój drogi – mruknęła, odgarniając włosy na plecy. – Bez zaufania, umowa nie ma sensu. Widzę, że tylko zmarnowałam czas przychodząc tutaj – machnęła ręką na swoich towarzyszy i odwracając się, ruszyła w stronę wyjścia.
– Zaczekaj.
Zatrzymała się gwałtownie, a na jej twarzy wykwitł triumfalny uśmiech. Odrzuciła głowę do tyłu, spoglądając na zakapturzone postaci stojące po obu stronach drzwi.
Wiedziała, że jemu na tym zależy. Jedno jej słowo mogło zburzyć wszystko, do czego dążył przez lata. Jeśli nie da jej tego po co przyszła, na nowo zaczną się walki.
– Dobrze, ale w takim wypadku potrzeba czegoś więcej niż zwykły podpis, Zihayo – powiedział, spoglądając w jej duże, zimne oczy. – Przejdźmy do mojego gabinetu.
Nie patrząc za siebie, ruszył przez salę do kolejnych wielkich wrót z pozłacaną klamką w kształcie węża. Otworzył je i wszedł do niewielkiego, marmurowego pomieszczenia z dużym, przysłoniętym oknem na wprost. Gdy podszedł do ciemnego, dębowego biurka i nachylił się nad jedną z szafek, przez boczne wejście wślizgnęło się dwóch mężczyzn, o twarzach pozbawionych jakichkolwiek emocji.
Zaraz za nimi w gabinecie pojawiła się Zihaya ze swoimi dwoma towarzyszami. Omiotła wzrokiem eleganckie pomieszczenie, zatrzymując je na gospodarzu.
– Potrzebujesz świadków, Servius? – zapytała, marszcząc brwi.
– Owszem. Plany nieco uległy zmianie – wyprostował się, a następnie rozwinął wyciągnięty wcześniej zwój i położył go na grubym blacie. – Podpisz.
– A co z…
– Najpierw podpis – przerwał jej, wyciągając dłoń z pięknym, dużym piórem.
Kobieta podeszła bliżej i biorąc od niego przedmiot, nachyliła się nad lekko pożółkłym dokumentem. – Krwią.
Zihaya podniosła głowę i spojrzała na niego ze zdziwieniem. Widząc jednak, że mężczyzna nie żartuje, westchnęła głośno i przebiegła wzrokiem po czarnym tekście. Gdy skończyła czytać, podciągnęła rękaw długiego płaszcza i ostrym paznokciem nacięła sobie mleczną skórę, na której momentalnie pojawiła się strużka krwi. Zamoczyła w niej koniec pióra i po krótkim wahaniu, złożyła artystyczny podpis na dole zwoju. Servius uśmiechnął się lekko, patrząc jak na papierze pojawia się idealny zawijas o barwie rubinu. Wreszcie… Po tylu latach.
Zihaya odłożyła pióro i wyprostowała się niczym struna w harfie, z gracją odrzucając włosy z ramion.
– Wierzę, że teraz dotrzymasz słowa – powiedział mężczyzna, wyciągając z wewnętrznej kiszeni swego ubrania kolejny zwój.
– Wiesz o tym – uśmiechnęła się, kiedy na jej dłoni spoczął poniszczony przedmiot. – Interesy z tobą, to sama przyjemność, Serviusie.

Ostatnio edytowane przez Vipera : 15.02.2012 - 16:09
Vipera jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 13:47.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023