Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 22.06.2011, 16:40   #1
alga
 
Avatar alga
 
Zarejestrowany: 22.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 6
Reputacja: 10
Domyślnie Made of Stone


Cześć wszystkim
Wpierw chciałabym Was zapoznać z genezą powstania tego Fotostory. Jest wielbicielką The Sims już od wielu lat, na graniu życie mi upłynęło praktycznie A co robię w simsach? Tworzę wielopokoleniowe rodzinki I tak samo pomyślał... co, gdyby opowiedzieć historię jednej z nich? Tak więc postaram się ten pomysł zrealizować. Odcinki będę starała się dodawać regularnie.
Miłej lektury!

Liczę na liczne porady co jest jeszcze do poprawki. Najbardziej mnie interesuje, czy jest wystarczająca ilość obrazków/tekstu, no i oczywiście ich jakość



Odcinek 1
"Jedyna taka noc"

Nocne niebo przyozdobiło swoją ciemną szatę w wiele jasnych punktów i okryło nią Homely Valley, jakby biorąc wszystkich, niepewnych życia ludzi w swe ramiona. Księżyc przyglądał się swojemu odbiciu w lekko pomarszczonym jeziorze. Przyjazne ciepło nie chciało opuścić ziemi, zalegając nad nią od dłuższego czasu.
W parku, teraz wolnym od codziennych tłumów, rozwijały się kwiaty, ptaki wesoło skakały po drzewach, pod śmietnikiem koty spotkały się w miłosnym dotknięciu noskami. Świat wydawał się taki otwarty, a jednocześnie przytulny i bezpieczny.
Lily spojrzała w niebo, chcąc napawać się tą atmosferą. Ujrzała miliony rozżarzonych gwiazd, zapraszających ją do siebie. Serce rytmicznie biło w jej ciele, jakby chciało wyskoczyć i ją przytulić. Było szczęśliwa- tego nie dało się ukryć. Mimo, że na głowie miała całą masę innych spraw, teraz liczyła się tylko ta chwila, tylko to uczucie.
Poczuła ciepło na ramieniu. Męska dłoń przesunęła się niżej, a potem przeszła na twarz, wykonując łagodne ruchy.


- Czego potrzebujesz, by być szczęśliwa?- usłyszała głos. Ten głos, który zawsze brzmiał w jej uszach, który przyprawiał ją o przyjemne fale dreszczy, a serce zaczynało szybciej bić. Tak samo było i teraz.
- Jestem szczęśliwa- odparła i lekko się uśmiechnęła- A jedyną osobą, której mi do tego potrzeba, jesteś właśnie ty.
Aaron objął ją próbując odwdzięczyć się za słowa, które usłyszał. Mógł powiedzieć: „Ja też cię kocham”, ale obawiał się, że w ten sposób nie wyraziłby tego co czuje. Spojrzał w tym samym kierunku co ona.
- Świat jest przepięknym- skomentował po chwili- Tutaj, z tobą, pod tym niebem. Mógłbym tak spędzić całą wieczność.
Lily zachichotała.
- Musimy iść na kolację do rodziców, więc to raczej nie możliwe.
- Naprawdę?- Aaron powoli wstał. Potem uklęknął na wprost swojej kobiety- Możemy spędzić ze sobą wiele czasu. Może nie wieczność, ale przynajmniej najdłużej jak się da.
Otworzył pudełeczko. Mały diament zabłysnął w poświacie księżyca. Dziewczyna uniosła głowę. Chciała coś powiedzieć, ale serce podeszło jej tak wysoko, że uniemożliwiło wydobycie jakiegokolwiek dźwięku.
- Przepiękna Lily Morrison, czy wyjdziesz za mnie?
Jasnowłosa zakryła usta dłońmi, czując, jak małe łzy spływają jej po policzkach. Wstała i nie zważając na pierścionek rzuciła się w ramiona mężczyzny, z którym miała zamiar spędzić długie lata.
- Tak.


Odparła i pozwoliła, żeby Aaron nałożył jej pierścionek na palec. Potem znowu go objęła.
Jednak każdy ma zarezerwowany kawałek szczęścia.

***

- Długo ich nie ma- Aly założyła ręce, spoglądając na puste miejsca przy stole.
- Daj spokój, dopiero co zaszło słońce. Poza tym niczego nie tracą, kurczak i tak jeszcze nie dotarł- jej mąż, Nick, objął ją ramieniem- Pamiętasz, kiedy to my byliśmy w takim wieku jak oni?
- Naprawdę włóczyliśmy się po mieście po zmierzchu? Myślałam, że siedzieliśmy w knajpach popijając tanie piwo.
Obydwoje się zaśmiali.
- Powinniście być bardziej wyrozumiali dla Lily i Aarona. To oczywiste, że nie myślą o niczym innym, aniżeli o sobie. A tym bardziej o punktualnym wracaniu na kolację- siedemdziesięciokilkuletnia kobieta nałożyła sobie sałatki.


- Dostawca kurczaków chyba jest w podobnym stanie. A gdzie dziadek?
- John przyjdzie, jak będzie kurczak. Póki co leci jego ulubiony serial.
- Jak codziennie. Od trzydziestu lat.
Cała rodzina zaśmiała się ponownie. W tej samej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Mam nadzieję, że to oni- Alyson uniosła się z krzesła i niemalże truchtem udała się do wejścia.
- Pani zamawiała kurczaka?- gdy otworzyła zobaczyła małego mężczyznę w charakterystycznym, czerwonym stroju.
- Tak, dwie godziny temu! Ile płacę?
- 7,50. Dowidzenia i zapraszam ponownie do zamawiania- dostawca ukłonił się lekko unosząc daszek od bejsbolówki i odjechał warkoczącym, czerwonym gratem. Kobieta zatrzasnęła drzwi i ostrożnie udała się z pachnącym mięsem do jadalni. Położyła je na stole i odwinęła srebrną folię.
- Nie nakładać, póki nie przyjdzie Lily z chłopakiem!- ostrzegła ich i poszła do kuchni po nóż. Wróciła po chwili i zabrała się do rozdzielania kawałków. Gdy już zanurzyła ostre narzędzie w ciepłym mięsie, usłyszała kolejny dzwonek.
- To muszą być oni.- powiedziała jakby do siebie i faktycznie- po chwili wróciła z dwójką uśmiechniętych niewinnie, zakochanych ludzi.


- Przepraszam, że dopiero teraz się stawiliśmy- Lily, trzymając za rękę Aarona, czuła obowiązek, żeby się usprawiedliwić przed rodziną. Nawet, jeżeli nie dostrzegła w ich oczach żadnej złości. Dostrzegła raczej coś w rodzaju zadowolenia, albo miłego przypominania sobie, jak to było kiedy oni byli młodzi. Nowoprzybyli zajęli miejsce przy stole. Rozgorzała rozmowa. Dziadek, który przyszedł skuszony zapachem kurczaka opowiadał jak zwykle swoje śmieszne (to dosyć względne słowo) historie. Alyson rozprawiała ile to ma na głowie. Nick mówił o swojej wspaniałej formie, którą udało mu się osiągnąć przez lata treningów i o jego zawiłej karierze wojskowej. A babcia Katherine tylko jadła. W końcu temat musiał zejść na Lily, a co za tym, także jej związku z Aaronem.
- Aaron, powiedz mi- Nick oparł się na stole z ciekawością- Pracujesz gdzieś? Masz jakieś stałe źródło utrzymania.
- Tak, pracuję w barze. Moja pensja nie jest wysoka, ale wystarczy, żeby się utrzymać.
- W dwójkę oczywiście? Bo wiesz, Lily ma zamiar dalej się uczyć. Jej naukę możemy sfinansować my, ale…
- Tato!- wtrąciła jasnowłosa- Chyba za wcześnie, żeby o tym mówić. Chociaż…
Kobieta podniosła do góry swoją dłoń i pokazała mały pierścionek na palcu.
- Aaron oświadczył mi się dziś wieczorem!
Cóż, ta wiadomość najpierw wszystkimi wstrząsnęła, potem zaczęły się wszelkie przytulania i łzy, a następnie emocje opadły.
- To ja idę po wino- pan Morrison wstał i zdecydowanym krokiem udał się do piwnicy- Taką okazję trzeba uczcić!- zawołał, nim drzwi się za nim zamknęły.

***

- Gdzie ta cholerna butelka jest?- przeklął, mając na myśli słaba oświetlenie. Przeszukiwał kolejne wina szukając tego odpowiedniego: niezbyt drogiego, ale godnego okazji. W końcu jego wzrok natrafił na to, czego szukał. Rocznik ’89, w sam raz. W jednej ręce trzymając ciemnobordowy trunek, drugą macając po ścianach, wszedł powoli po schodach. Nagle, gdy już miał dotknąć klamki, poczuł silne pociągnięcie za bluzkę. Wypuścił z ręki butelkę, która z hukiem rozbiła się na kamiennych schodach, a sam upadł niemalże na sam dół. Półprzytomny otworzył oczy. Zobaczył niewyraźną postać. W tej chwili nie czuł nawet bólu przeszywającego jego ciało.


- Nick Morrison, wreszcie się spotykamy- usłyszał mściwy śmiech. Śmiech, który rozpoznałby na drugim końcu świata. Potem poczuł silne kopnięcie w brzuch, potem w innych częściach ciała, po czym stracił przytomność.

Bo więzi łączące ludzi, te dobre i te złe, te nowe i stare- są trwałe, jakby zrobione z kamienia.



All photos uploaded with IMAGESHACK
alga jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 16:35.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023