Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 25.01.2005, 19:43   #1
-tamatha-
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie To tylko wspomnienia...

Wiem, że teraz wyszło mnóstwo FS, ale w końcu są ferie, więc ja też dodaje swoje . Wątpie, aby kogokolwiek zaciekawiło no cóż... to moje pierwsze. Teraz daje taki mini plakacik co mam w sygnie... i jeden komentarz i daje 1 odc



i jak się podoba???
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 25.01.2005, 19:50   #2
-tamatha-
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

No dobra pierwszy jest nudny i drugi raczej też będzie po chcę pokazać odczucia bohaterki do różnych osób


Środa 20 czerwca
,,Jestem Thea i niedawno skończyłam 18 lat i rozpoczynam kolejny rok w moim życiu.



Ale ten rok nie był już dla mnie taki szczęśliwy jak poprzedni wiele się wydarzyło… I to nie było coś, co każdy chciałby przeżyć… A raczej powiem to było coś okrutnego bolącego i załamującego. Rozpacz ogarnia moje serce…
Zmuszona jestem opisać tu całą moją historię zacznę od rzeczy szczęśliwych tego, co było kiedyś…, Ale pamiętajcie to tylko miłe wspomnienia do czasu…
Ślub moich rodziców… och jak oni pięknie wyglądali. Kochałam ich jak nikogo na świecie. Teraz, gdy patrzę na tą fotografię przepełnia mnie szczęście i błoga radość straconych chwil żałuję tego, co odeszło, zawsze mogło być lepiej…



Nasza rodzina była, że niemal doskonała. Otaczaliśmy się miłością i zawsze mogliśmy na siebie liczyć. Kochaliśmy wspólne zdjęcia… Wtedy wszystko wyglądało tak pięknie.. Idealna rodzina mogłoby się wydawać… i tak było



Przypomniałam sobie to co zawsze powtarzała mama:
Szum las
Śpiew ptaków
Blask słońca
Błękit nieba
Zapach świeżej trawy
-Szczęście?
Jeśli chcesz…
pokażę Ci-
Daj rękę…
(to nie jest mój wiersz podziękowania dla autora)
Miała na imię Efrem. Kochałam ją i nadal kocham. Choć czasem wyglądała nawet lepiej odemnie. Ubierała się wyzywająco, ale to do niej pasowało, tylko, czemu to się zdarzyło, czemu…



Tata… hmm… bardzo go lubiłam… Był zupełnym przeciwieństwem mamy…, ale tak jak ona kochał mnie i zrobiłby dla mnie wszystko. Był porządny utrzymywał nas i nie powiem na bardzo wysokim poziomie… ekh.
On powtarzał zawsze:
,,Thea, nie ważne, co się stanie czy dobrego czy złego pamiętaj zawsze bądź sobą….” (chyba go zawiodłam)




Byliśmy najwspanialszą rodziną, jaką można sobie wymarzyć. Nie było problemów ani kłótni



Mieszkaliśmy w pięknym domu chyba najpiękniejszym w okolicy. Nie myślcie, że jestem jakaś chytra… ja tylko wspominam, a do tego chyba mam prawo, oczywiście nie każdy musi tego słuchać, a zresztą, po co ja to piszę to tylko pamiętnik…



Miałam również mnóstwo przyjaciół wszyscy mnie lubili tak czułam…
Choć jedna dziewczyna Roksana dziwnie na mnie patrzyła żal mi teraz… mogłam do niej podejść zagadać, nie to nie jest takie proste…

Mam nadzieje, że się podobało Proszę o komentarze chcecie dowiedzieć się co dalej wydarzyło się w życiu Thei???

__________________________________________________ ______________

PS: Sorry za tak dużą ilość zdjęć na tak krótki odcinek
  Odpowiedź z Cytatem
stare 26.01.2005, 14:24   #3
-tamatha-
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Odc. 2

Czwartek 21 Czerwca

Jak już mówiłam miałam mnóstwo przyjaciół, ale jedna dziewczyna była mi strasznie bliska to jej zwierzałam się ze swoich problemów (choć wtedy to były raczej takie małe problemiki). Miała na imię Noris…. Tak… ledwo ją pamiętam



Po prostu nie potrafię o niej pisać, ale się zmuszę, bo bez tego opowiadanie tej historii nie będzie miało sensu. Noris… lubiła szokować i niestety mnie też zszokowała, ale o tym napiszę później…
Przypomniałam sobie - kiedyś strasznie się pokłóciliśmy… tylko nie pamiętam, o co. Ja o tym już dawno zapomniałam, ale ona widocznie nie…

Koniecznie muszę wam opowiedzieć o Erwimie moim chłopaku… byłym.



To była miłość od pierwszego wejrzenia przynajmniej moja miłość. Poznaliśmy się dzięki Noris wtedy jej za to dziękowałam, ale teraz NIE CHCĘ JEJ JUŻ WIĘCEJ WIDZIEĆ dobrze, że jej tu nie ma, bo nie wiem, do czego bym się posunęła. Wracając do Erwima ciągle pamiętam te cudowne pocałunki… tak potrafił bosko całować teraz wstydzę się tego, co mówię. Nieprawda nie potrafił całować jego pocałunki były żałosne!!!… ( już nawet wstydzę się własnych myśli)



Edgar to osoba, o której pisać nie muszę, ale chcę nie byłam wobec niego zbyt miła i to był mój wielki błąd. Edgar, choć wyglądał dość poważnie wewnątrz był naprawdę rozrywkowy…, ale ja nie pozwoliłam zajrzeć sobie głębiej w jego duszę…
On podkochiwał się we mnie niestety ja go odrzuciłam pewnego dnia zaczął rozmowę…, gdy staliśmy tak koło siebie jego usta niebezpiecznie zbliżyły się do moich… i już chciał mnie pocałować, a ja udawałam, że mu na to pozwalam…



I w tym momencie odepchnęłam go. Przestraszony nagłym obrotem akcji upadł na ziemię, a gdy wstał i otrzepał się zaczęłam na niego bardzo głośno krzyczeć



Teraz bardzo tego żałuję wierzcie mi lub nie ja piszę to, co czuję
__________________________________________________ _____________

No i jak proszę o komentarze. Chyba jednak zostanę przy takich krótkich odcinkach. No i to jest najnudniejszy odcinek, ale chcę przedstawić postacie i odczucia do nich Thei. Wiem, że ten się za bardzo niespodoba... no, ale cóż...
A jeśli chodzi o ten tusz to chiałam pokazać jej ogromną zmianę.... No, ale o tym później
  Odpowiedź z Cytatem
stare 26.01.2005, 17:03   #4
-tamatha-
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

No dobra to jest post pod postem, ale chcę dać kolejny odcinek, abyście mogli zobaczyć jak najwięcej do czasu kiedy wyjadę

Odc.3
Piątek 22 Czerwca Późny wieczór

Teraz to już każdy pewnie chciałby wiedzieć, co tak strasznego zmieniło się w moim życiu, ale Musicie jeszcze trochę poczekać…
Kontynuując moją historię w końcu musiało do tego dojść… Przecież nie jestem już mała w końcu mam to osiemnaście lat i wszystko mi wolno… tak myślałam, wtedy. Nie powiem dokładnie jak to było wiem tylko, że w pewnej chwili znalazłam się razem z nim w łóżku. Na początku były gorące pocałunki, a później… ekh żałuje tego



Zaraz po tym wstał z łóżka jak gdyby nigdy nic i zapytał czy może skorzystać telefonu. Ja zgodziłam się, bo czemu by nie, wyszłam z pokoju by mu nie przeszkadzać. I wtedy usłyszałam jak wołał do siebie Noris, bo o tym nie wspomniałam, ale ona również była w moim domu, bo to było przyjęcie… nie pamiętam dokładnie. Zdziwiło mnie to bardzo…, więc choć nigdy nie zdarzyło mi się podsłuchiwać tym razem zrobiłam to………… I chyba dobrze, że złamałam swoje zasady, bo dowiedziała się czegoś okrutnego raniącego moją dumę…



Erwim dzwonił właśnie do swojego kolegi… by powiedzieć mi, że właśnie wygrał zakład i przespał się ze mną… gdy to mówił Noris śmiała się szyderczo



Tego już nie mogłam znieść, ale jeszcze dosłyszałam, choć ledwo, bo śmiech Noris zagłuszał rozmowę. Coś o dowodach i podglądaniu. Szybko domyśliłam się, o co chodzi NIE TO NIEMOŻLIWE ona nas podglądała nigdy jej tego nie wybaczę, wiedziała o tym od początku, dlatego nas razem poznała…
Wbiegłam do pokoju spojrzałam z odrazą na Noris i pobiegłam do Erwima dając mu silnego plaskacza



Po całym tym zdarzeniu zerwałam natychmiastowo z Erwimem i skończyłam wszelkie kontakty z Noris Pobladłam na twarzy wychudłam… W tym momencie myślałam, że nie może zdarzyć się nic gorszego… myliłam się… los w ogóle mi nie sprzyjał, choć przez 18 lat żyłam błogo i nikt nigdy mnie nie uprzedził do tego, że życie może być tak okrutne.

Teraz to pewnie każdy chciałby się dowiedzieć, co jeszcze Mi się przytrafiło, ale pewnie domyślacie się po poprzednich zapiskach, więc dzisiaj do tego nie wrócę wspomnę tylko, że pewnego dnia Znalazłam na stole karteczkę z napisem:


… Przeraziły mnie te słowa nie wiedział, o co chodzi…, choć teraz też mogę się jedynie domyślać…

__________________________________________________ ___________

I jak zwykle proszę o komentarze…
  Odpowiedź z Cytatem
stare 27.01.2005, 15:16   #5
-tamatha-
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

No chyba się trochę gatunek zmieni w tym odcinku i już nie będzie takie realne no to zobaczę czy się wam spodoba


Odc.4

Sobota 23 Czerwca
Po przeczytaniu kartki od mamy całą noc nie widziałam jej ani taty… Niepokoiło mnie to bardzo, ale postanowiłam się tym za bardzo nie przejmować i poszłam w końcu spać.
Nad ranem usłyszałam głośny krzyk mamy. Wybiegłam na dwór… Gdy to piszę strasznie trzęsie mi się ręka, ale pokonam lęki i dokończę.
W okamgnieniu znalazłam się na dole, niestety było już za późno. Mama leżała na ziemi zwinięta, a tata trzymał się za brzuch i konał.



Nawet nie wiecie jak ja się wtedy czułam… Myślałam, że umrę z rozpaczy… nie wiedziałam, co robić biec do taty i pomóc mu się podnieść… czy sprawdzić czy mama jeszcze żyje. Przez chwilę stałam jak zahipnotyzowana nie mogłam ruszyć się z miejsca czułam, jakby jakaś niezwykła siła trzymała mnie za nogi, chciałam biec do nich, ale czułam bezsilność, wielki żal do siebie. Nagle mój umysł zaczął na chwile racjonalnie myśleć i jakby przez sen usłyszałam krzyk taty:
,,Thea nie umiem ci wyjaśnić tego, co się stało, ale wiedz, że bardzo cię kocham. I uważaj nigdy nie…”
Nagle jego głos się urwał i padł na ziemię. Nie wiedziałam, co mam robić, przed czym chciał mnie ostrzec??? Wiedziałam jedynie, że dłużej tu nie mogę zostać. Zdarzyło się tu tyle przykrych rzeczy.
I w tym momencie poczułam chłód, jakiego jeszcze nigdy nie czułam. Wszystko dokoła ogarnęła ciemność moje oczy straciły ostrość, ledwo coś widziałam nagle z cienia wynurzyła się ciemna postać i po raz kolejny uległam uczuciu, że coś trzyma mnie za nogi.

[IMG]//img185.exs.cx/img185/549/dzienytyp5ij.png[/IMG]

Szarpałam się chciałam uciec wtedy nie było strachu wtedy było coś o wiele bardziej przerażającego… i nagle czar prysł wszystko wróciło do normy zaczęłam normalnie widzieć… nie czułam chłodu… jedyne, co mnie niepokoiło to brak rodziców. Nigdzie ich nie było. Nie wierzyłam, że to może być prawda przecież muszą gdzieś być… Mój umysł był teraz wojną dwóch światów… jeden chciał za wszelką cenę odnaleźć rodziców nie wierzył, że coś mogło im się coś stać. A drugi myślał racjonalnie - rodzice zginęli już nigdy więcej ich nie zobaczę. W końcu musiałam się poddać… zrezygnowana zaczęłam płakać… tak jak płaczą małe dzieci



Chciałam, aby uczcić pamięć moich rodziców jak najlepiej. Choć nie było ciał ich groby stały koło siebie, ozdobione kwiatami najlepiej jak potrafiłam…



Po tym zdarzeniu odmienił się mój wygląd zmieniłam się nie do poznania. Strasznie wychudłam i zbledłam, a moje włosy straciły połysk… na pewno nie byłam już tą osobą, co kiedyś
Wiedziałam, że nie zniosę tego dłużej uciekłam…




__________________________________________________ _________

I jak??? Ploszę o komentarze

Ostatnio edytowane przez -tamatha- : 27.01.2005 - 16:39
  Odpowiedź z Cytatem
stare 28.01.2005, 13:21   #6
-tamatha-
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Chciałabym umieć tak pisać jak oazowiczka, ale braknie mi talentu . Ale jak już zaczęłam to skończe odcinków będzie 8 zakończenie jest głupie, ale nie wiedziałam co napisać no to daję 5 odcinek
__________________________________________________ _______________

Odc. 5

Niedziela 24 Czerwca



Pewnie chcecie wiedzieć jak wyglądam?



Tak to właśnie ja blada wychudła twarz. Pod oczami worki, ostry makijaż i włosy nieuczesane w niektórych miejscach powyrywane zmieniłam się nie do poznania, ale to przez to wszystko, co się wydarzyło…
Hmmm… Uciekłam z domu to wiecie, ale to gdzie teraz jestem nie można nazwać już domem. Nieczuję się tu za dobrze, ale nie chcę wracać wydaje mi się, że wtedy wspomnienia powrócą z podwójną siłą, choć i teraz nie mogę się otrząsnąć.
Nie wiem jak daleko rozciąga się mój ,,Dom” ponieważ jest to jeden obskurny pokój z łóżkiem i lampą, nie kojarzy mi się on zbyt dobrze…



Reszta sprzętów jest na zewnątrz. Nie wygląda to tak jak bym chciała, ale, na co ja liczyłam. Tak naprawdę to nie wiem jak ja się tu znalazłam…. Czuję się tak jakby zostało coś wymazane z mej pamięci.
Zostaje jeszcze podstawowe pytanie, z kim ja jestem tam…
Jest to grupa ludzi takich jak ja uciekających od rzeczywistości… czegoś, co było kiedyś. Czasem jest naprawdę miło jedni leżą na ziemi i śpią inni patrzą rozmarzeni w gwiazdy, czuję się wtedy rozluźniona taka inna jakby wszystko dookoła się odmieniło nie było zmartwień, po prostu nie ten świat



Gdy jestem na kacu to świruję mogę zrobić rzeczy tak wystrzałowe, jakby nie do pomyślenia. Ostatnio zdarzyło mi się wejść do wanny i udawać piratów i to nocą… :o



Przechodzę teraz do teraźniejszości tego, co jest teraz omijam z daleka to, co było… przynajmniej się staram, choć nigdy nie zapomnę moich rodziców. Teraz siedzę tu nad jeziorem i piszę o właśnie w tej chwili.



Czasem tak strasznie się boję… W nocy miewam koszmary, ale to nie jest zwykły koszmar, śni mi się postać… Ta sama, która pojawiła się wtedy, kiedy umierali rodzice… nawet w czasie snu czuję to, co wtedy: robi mi się zimno i czuję bezsilność. Ta istota przechodzi obojętnie koło mnie, po czym zawraca i zaczyna mnie gonić… zawszę boję się zasnąć…



Ups ktoś mnie woła tak to Igor… ciekawe, o co mu chodzi… obiecuję, że do tego wrócę…

__________________________________________________ _____________
Wiem, że badziewne :\ , ale proszę o komentarze
  Odpowiedź z Cytatem
stare 28.01.2005, 17:53   #7
-tamatha-
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

W sumie to myślałam, że nie zauważycie z tym kosiarzem. Ten głupek, tak ładnie powiem wdarł się na plan tam go nie ma, wy go nie widzicie xP oczywiście. Teraz wyjeżdżam za granicę i nie będzie mnie przez tydzień, ale może znajdę tam jakieś miejsce skąd będę mogła napisać i wtedy obiecuję, że wstawie jakiś odcinek tak mało zostało do końca....
A i wracając do ,,Ćpunki" Widziałam ten tytuł, ale nie czytałam tego FS, ale gdy już napisałam scenariusz postanowiłam przeczytać... zobaczyłam pewne podobieństwo tylko u mnie zaczynąją się dziać coraz dziwniejsze rzeczy a tam nie było czegoś takiego xP (np. z kosiarzem, który wdarł się na plan) A co do domku chciałabym podać wam tą stronę, ale chyba zawiesiła działalność. A ja mam tyle plików w download, że raczej nie zgadnę, który to... ale gdy strona się odblokuje napewno was powiadamię...a i ta strona to SimDreams jakby ktoś nie wiedział
__________________________________________________ ______________

Odc. 6

Poniedziałek 25 Czerwca
Czasami żałuję tego, że się urodziłam… jestem teraz w miejscu, w którym nikt z was nie chciałby się znaleźć…, ale do tego wrócę później…
Igor… tak wołał mnie gdy skończyłam pisać, był pijany jak większość osób tutaj, tylko ja zostałam przy zdrowych zmysłach.
Próbował mnie pocałować zdarzało się to wcześniej, ale nie byłam oporna… nie wiem czemu… Tym razem stanowczo odmówiłam




Ale Igor nie dawał za wygraną, koniecznie musiał… Siłą zaciągnął mnie do łóżka. Tak strasznie się bałam nie chciałam by zrobił mi coś złego tym razem też odmówiłam krzyczałam zaczęłam się wyrywać…



Nie wytrzymałam szybko wstałam z łóżka i uciekłam. Nogi bolały mnie przeraźliwie, ale nie chciałam się zatrzymać biegłam… biegłam… bez chwili odpoczynku



Nie dobiegłam jednak daleko i ujrzałam górę, a w niej ,,jaskinie” w której głąb biegły schody… Nie wiedząc co robię zeszłam powoli na dół.



Moim oczom ukazał się przerażający widok. Przez chwilę nie wierzyłam moim oczom, myślałam, że żartują sobie ze mnie jednak nie… obraz nie znikał… ciągle widziałam to samo…
A był to pokój, w którym było kilka rzędów nagrobków



Czułam wtedy wielki niepokój. Nie wiedziałam, co robić. Pytanie, które najbardziej mnie dręczyło to: Kto tutaj spoczywa????
Nie rozumiałam tego, co przed chwilą do mnie dotarło. Szłam między rzędami i czytałam imiona…
Ator, Dustin, Scarlett, Hariet, Igor- przecież to są osoby, które są tu razem ze mną. Nagle dotarło do mnie coś, czego nigdy się nie spodziewałam… Znalazłam tam również moje imię. Chciałam przyjrzeć się temu nagrobkowi dokładniej…. Zobaczyłam tam datę moich narodzin i drugą datę…. JUTRZEJSZĄ. Nie wiedziałam gdzie jestem, ktoś jutro mnie zabije… nie chcę umierać…, czemu wszystko, czego się lękam przytrafia się akurat mi???
I w tym momencie poczułam się źle… Czułam to samo co podczas śmierci moich rodziców. Chłód… to było uczucie, które przepełniało mnie od stóp do głów. Bolała mnie głowa… czułam jakbym miała zaraz umrzeć i w tym momencie upadłam



__________________________________________________ ______________

I co??? Proszę o komenty
I przypominam, żę możecie się trochę zawieść zakończeniem :\

Ostatnio edytowane przez -tamatha- : 28.01.2005 - 17:57
  Odpowiedź z Cytatem
stare 08.02.2005, 07:59   #8
-tamatha-
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Musieliście się naczekać, ale już wracam z nowym odcinkiem to już przedostatni . A z tymi nagrobkami to niezupełnie tak.... gdzieś już pisałam jak zrobić ich tak dużo..


Odc. 7

Poniedziałek 25 Czerwca komnata z nagrobkami…


… i w tym momencie upadłam… nie nie martwcie się nie umarłam… wciąż żyje, choć nie wiem jak długo. Teraz ożyły moje wspomnienia stały się żywsze znów przypomniał mi się głos taty…
Gdy leżałam na podłodze wszystko zaczęło wirować…



Głowa bolała mnie coraz bardziej… chciałam się podnieść, ale odczuwałam jakby ręce i nogi odmówiły posłuszeństwa… I znów ta bezsilność.. przez moje serce przeszła groza czy to zostanie tak już na wieki. Będę tu leżała jak trup nie mogąc się podnieść… Nie moje życie nie może się tak zakończyć… tyle przeszłam nie po to, aby umrzeć, tak szybko…
I nagle wszystko się skończyło, nie było już komnaty z nagrobkami… nie było już świadomości umierania… byłam tylko ja sama i nic więcej nie czułam… nie potrafię tego wyjaśnić. Gdy znalazłam się ,,tam” (gdziekolwiek to było) czułam spokój i RADOŚĆ… to uczucie jest mi ostatnio strasznie dalekie… i nagle powróciło… powróciło w momencie, kiedy dowiedziałam się, że mam jutro umrzeć…
I w pewnym momencie poczułam zapach, tak zapach… i to przepiękny… zapach kwiatów. Ale przecież musi on skądś wylatywać
I w momencie, kiedy o tym pomyślałam znalazłam się w krainie jak z bajki… Wszędzie tylko kwiaty i kwiaty, a dalej staw. Czułam się cudownie nigdy nie byłam jeszcze w tak przecudnym miejscu, wszystko wydawało się zbyt realne… zapach, wygląd ,nawet znajome wszystkim odgłosy przyrody musiało być coś nie tak…



Gdy tak oglądałam wszystko, zachwycałam się tym widokiem… nagle poczułam ciepło… Ale ciepło rodzinne nie wiem jak można je czuć, ale ja je czułam…
Po chwili jak echo rozległ się jakiś głos… ,,Thea, Thea…” wołał. Przez chwilę wydawało mi się, że to nieprawda: tak to był głos taty… ,,Tata?” – krzyknęłam pytającym głosem. Nagle postać odpowiedziała półszeptem ,,Thea… nie zadawaj pytań… nikt nie może wiedzieć, że tu jesteś” ,,Ale gdzie ja jestem?” zapytałam… ,,Mówiłem ci nie zadawaj pytań tylko słuchaj… bo może to się skończyć źle” ,,Ale tato…” ,,Milcz” – odpowiedział jakby łagodnie… ucichłam. ,,A teraz podążaj za moim głosem”
Szłam w stronę stawu i zatrzymałam się. ,,Nie lękaj się… możesz pójść po wodzie” – powiedział zachęcająco. Zamknęłam oczy i pomyślałam, że to tylko urojenie, tu nie ma żadnego stawu… i postawiłam następny krok. Niestety mój but się zanurzył. ,,Thea czego się boisz nie myśl, że to nieprawda, bo wtedy nigdy nie wejdziesz” – odpowiedział dodając mi otuchy. Nie wiedziałam, co robić chwilę się zawahałam i nagle z jakąś niezwykłą pewnością weszłam na wodę… Zrobiłam pierwszy krok potem następny i wydawało mi się, że kroczę po zwykłej ziemi…



,,Co mam robić dalej” – zapytałam ,,Thea czy ty kiedykolwiek będziesz słuchać tego co mówię” powiedział to z nutą zabawnego tonu… ,,A teraz mi nie przerywaj i wysłuchaj tego co mam co do powiedzenia” przytaknęłam ,,Pamiętasz?” zapytał nie czekając na moją odpowiedź: kontynuował ,,Mawiałem Ci kiedyś: Nie ważne, co się stanie czy dobrego czy złego pamiętaj zawsze bądź sobą…. Nie Thea nie zawiodłaś mnie wręcz przeciwnie” – Skąd on wiedział, że czułam, że go zawiodłam – pomyślałam ,,Po prostu to czułem” odpowiedział zabawnie byłam coraz bardziej zdziwiona ,,A teraz słuchaj mnie uważnie… wiem, że wydarzyło się ostatnio dużo rzeczy w twoim życiu i to bardzo przykrych… tak wiem o nagrobkach” Właśnie dlatego się tu dziś pojawiłaś… Tak naprawdę nie było to zupełnie twoim wyborem, że dostałaś się do tej komnaty… musiałem cię tu ściągnąć, abyś dowiedziała się prawdy i po to by móc nawiązać kontakt…, ale to co zauważyłaś nie musi się wydarzyć, tylko zrób to co Ci każę… Jeszcze dziś nim wybije północ musisz uciec stąd, nie możesz zostać dłużej tutaj z tymi osobami… bo ciemna postać, która cię prześladuje jest teraz ciebie bardzo blisko… za blisko… niestety nie mogę ci powiedzieć nic więcej… rób to co ci każę” ,,Tato” krzyknęłam i w tym momencie się ocknęłam… dalej leżałam w tej komnacie , tylko ,,mój grób” zaczął promienieć… teraz jestem tutaj i piszę... już planuję ucieczkę… obym zdążyła przed północą




__________________________________________________ ______________

No proszę o komentarze... mam nadzieje, że ktoś zauważy...
  Odpowiedź z Cytatem
stare 10.02.2005, 19:59   #9
-tamatha-
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Ostatni Odcinek!!!

Ech... no to ja daje ostatni odcinek... co mi tam, al uwaga beznadziejny... tak się starał by dać jakieś sensowne zakończenie, ale nic ciekawego nie wymyśliłam.
PS: I tak przy okazji to zmieniłam nick'a spodobało mi się imię głównej bohaterki . Ale zostawiam stary avatar na trochę czasu, żeby się jakby to nazwać przyjęło
__________________________________________________ _________________

Wtorek 26 Czerwca

Nadszedł ten straszny dzień… dzień mojej domniemanej śmierci…
Musiałam uciec chyba mnie rozumiecie???? Za bardzo się bałam by spojrzeć śmierci prosto w twarz… Zrobiłam to, gdy nikt nie patrzył, żeby mnie nie zatrzymali.



Wydaję mi się, że ci ,,przyjaciele” byli zamieszanie w całą tą sytuację, być może coś nas łączyło, czy ich czeka śmierć??? Żałuję może powinnam im kazać uciekać, teraz będę obwiniała siebie o śmierć 5 ludzi…, choć nic nie zrobiłam.
Choć kiedy wróciłam do domu poczułam rozluźnienie znów nabrałam kolorów, postanowił zrobić coś z włosami, obcięłam je tak żeby nie było widać powyrywanych końcówek i przefarbowałam na blond, nie chciałam jednak zmieniać makijażu na ostry róż, więc zostawiłam swój poprzedni makijaż



Teraz zostawało ostatnie pytanie co ja zrobię z własnym życiem jak je ułożę, na razie mam z czego żyć, ale później…. Na pewno nie sprzedam domu… tu się wychowałam i tu… tu mieszkali moi rodzice, którzy coś jednak ukrywali…

Roksana i Edgar są to prawdziwi przyjaciele już pierwszego dnia mojego powrotu, przywitali mnie jakbym była im bardzo bliska, nie rozumiem tego, bo dla obojga nie byłam zbyt miła.




Czwartek 32 Lipca

Dawno nie pisałam… być może, dlatego, że nie było czasu… a może chęci.
Między mną i Edgarem zaiskrzyło kocham go i nie przejmuję się jego wyglądem





Być może to dlatego, że jesteśmy ,,inni” niż reszta ludzi na tej ziemi… Wreszcie odkryłam tą wielką tajemnicę skrywaną przez moich rodziców…. Oni byli ,,pośrednikami” tak naprawdę do końca nie wiem co to znaczy… Nie wiem co robili… to było coś ważnego i tak jak pisała mama żyli tylko po to, aby umrzeć by mnie chronić… to było ich przeznaczeniem, choć tego nie rozumiem, wiem, że nie chcieli mnie skrzywdzić, ale czuję, że czuwają nade mną gdziekolwiek jestem, przecież to tata uratował mnie wtedy to on kazał mi uciec…
Wiem również, że to ja jestem kimś ważnym kimś, kogo trzeba chronić. Byłam celem ciemnej postaci prześladowała mnie jej celem było wzburzenie we mnie coraz większej ilości lęków i prawię się jej to udało… ale teraz gdy jestem z Edgarem nic mi się nie stanie on też ma mnie chronić również jest ,,pośrednikiem” Nie wiem co dalej napisać przeżyła w ciągu tego roku wielki szok i nie wiem jak się z niego otrząsnąć. Moim przeznaczeniem jest zginąć, ale ze starości Jak normalny człowiek
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara
Kocham Edgara”

Odłożyłam pamiętnik powrotem na nagrobek, a łza spłynęła po moim policzku… w końcu odczytałam piękną historię, która mnie wzruszyła. Trzymałam zapiski z młodości mojej babci, która tak jak chciała umarła ze starości nigdy jej nie zapomnę… To była jej ostatnia wola abym ja odczytała jej historię i zostawiła ją głęboko w sercu



I w tym momencie poczułam chłód jakiego jeszcze nigdy nie czułam…

__________________________________________________ ______________

No dobra to już koniec... Nie musicie komentować... nie warto

A no i jeszcze jedno pytanie podoba wam się bluzka Roksany tej blondyny bo chciałabym wiedzieć czy mi się udała... choć to za bardzo nie na temat
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 08:26.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023