|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe | 1 | 33.33% | |
4 gwiazdki - Całkiem niezłe | 1 | 33.33% | |
3 gwiazdki - Przeciętne | 1 | 33.33% | |
2 gwiazdki - Zgroza | 0 | 0% | |
1 gwiazdka - Strach się bać | 0 | 0% | |
Głosujących: 3. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
27.03.2006, 15:06 | #1 |
Guest
Postów: n/a
|
FS: "Groupie" - The story about the sins...
"Groupie" dedykuję odwiecznej przyjaciółce Dolores Miednicy.
Moje pierwsze FS. Myślę, że się wam spodoba. Starałam się łączyc wszystkie elementy - humor, groza i takie tam. Narazie odcineczek krótki, bo nie wiedziałam czy się przyjmie. Jeśli ktoś nie rozumie tytułu : "Grupą" - historia o grzechach. * - Ożesz kurczaczek! Mówię ci, Leo, gliny się normalnie napatoczyły - zasapany Brojgel zdawał relację z pościgu - cudem im nawiałem, ale mamy tego superowego jaguara! - Ta, ziom, dzielny to ty jestes za dwóch. Chcicałem ci pomóc, ale sam wiesz, nie mogłem jej tak zostawić. hejla węszy. - Domyślam się. Leo i Brojgel stali w ciemnym zauku, niedaleko ich kryjówki. Brojgel - mistrz swojego fachu. Leo - elokwentny i charyzmatyczny ściemniacz. - Hejla nie popuści. Jak się wyda, to już po nas. - Rany, Brojgel, jaki ty jesteś tępy. Chłopak bez zastanowienia spłaszczył koledze nos. - A niby czemu tak sądzisz, hę? Może chcesz się bić, co? - zapytał rozjuszony Brojgel. - Co to, to nie! Nos mi złamałeś, ale wykastrować się nie dam! - po tych słowach obaj parsknęli śmiechem. Szli ulicą jakgdyby nic sięnei stało. Była dopiero 7 rano, a żaden z nich nieprzespał ani sekundy tej nocy. Brojgel kradł furę, a Leo pilnował JEJ. Siedzieli już na kanapach w swojej norze za przystankiem PKP. - Te, Brojgel, zadzwońmy po jakieś panny. - Nie ma szans. Ręki nie uniosę do góry a co dopiero... no wiesz, co mam na myśli... - Oj, Brojgel ty to czasem naprawdę jestes tępy. Mężczyzna drgnął gwałtownie. - O nie Brojgel, nie patrz tak na mnie. Nie waż się tknąć moich jaj! - Leo, ziom, nie snuj tam w głowie jakichś fantazji ze mną na czele. - Brojgel! Wynocha z moich marzeń! Przez chwilę nie patrzyli na siebie, ale Leo długo milczeć nie potrafi. - Zamówmy te panny. - Już ci mówiłem, że nie chcę. - Jeny Brojgel, ty się relaksujesz, a lala robi swoje, no prosze, będzie fajnie. - Zamawiaj sobie, zwisa mi to aż do ziemi. Wybywam na godzine. Miłej zabawy. - Nara ziom. - Ta nara... Godzinę później: Brojgel wrócił do kryjówki. - No Leo, jak było? - Beznadziejnie. Źle zaprogramowałeś numer, pacanie. Napadło mnie stado napalonych szachistek. - Mmm.. tak też można. - Głodny jestem. - A Aby nakarmiłeś? - Nie, ale możemy zanieść jej pudełko. - Idiota. Leo chciał dołożyć Brojglowi, ale udało mu się tylko niezdarnie wbić koledze palec w oko. Później bardzo tego żałował. Zapadał już wieczór. Przyjaciele pojechali samochodem na miasto. W drodze rozmawiali. - Hejla będzie jej szukać, zobaczysz. - Zawiadomi gliny? - Nie, zrobi to sama. - Przyjedzie się zemścić? Nie trzeba jej było robić bachora! - To było 10 lat temu. Mieliśmy po 14 lat. Byliśmy dziećmi! - Szybko dojrzałeś! - Jak banan w eksporcie. - Ah, to były czasy. - Wojny gangów, fajne panienki. - No Hejla nie marnowała czasu. - Aby ma coś ze mnie - Upierdliwość. - Cicho Leo...Odwieziemy furę i pójdziemy na spacerek. Kiedy nastał ranek, Leo obudził się na mokrej trawie. Brojgla zastał leżącego na ławce. - BROJGEL! - Spiliśmy się jak ten, e, Belka! - Ruszaj zadek z łąwki. - Trza się przejść do Aby. - Sprżatnijmy ją! - Nie trzeba jej było porywać. - Masz ci los, to tylko bachor. - Ale mój bachor. - A co ci z niej? - W sumie niech zdycha. Idziemy na panienki. - Tak trzymaj ziom, tak trzymaj! _________________________________ Następny odcinek już wkrótce. Oceniajcie! Ostatnio edytowane przez *Linka* : 01.04.2006 - 16:21 |
|
27.03.2006, 18:59 | #2 | ||
Zarejestrowany: 03.10.2004
Wiek: 37
Płeć: Kobieta
Postów: 1,636
Reputacja: 10
|
Nietypowe fs. Jeszcze tu takiego nie widziałam.
Ale trochę źle mi się czyta, pewnie przez te spacje między wierszami- moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne. Jest nie do końca w moim typie, z oceną jednak sie oczywiście wstrzymam i napiszę coś więcej po kolejnym odcinku. Tekst jest napisany poprawnie, widzę chyba 3 literówki: Cytat:
Cytat:
Zdjęcia ładne, dobrej jakości. Czekam na 2. odcinek. Pozdrawiam
__________________
|
||
27.03.2006, 19:15 | #3 |
Guest
Postów: n/a
|
Zdjęcia mnie nie urzekły, ale fabuła i tekst - owszem.
|
27.03.2006, 20:35 | #4 |
Guest
Postów: n/a
|
Tak jak Isi jeszcze nie widziałem takiego fotostory... Narazie nie wiem zazbytnio o co w tym chodzi, więc poczekam z oceną na następne odcinki ;>
Powodzenia życzę... |
27.03.2006, 21:20 | #5 | |
Guest
Postów: n/a
|
Hmm... zaciekawiło mnie Zdjęcia są wporządku, w tekście chyba zauważyłam jakąs paskudną literówkę typu poprzekręcane literki Mogłoby być troche więcej opisu, ale dobrze jest jak na 1 odcinek
Cytat:
|
|
27.03.2006, 21:30 | #6 |
Guest
Postów: n/a
|
W sumie ja nic nie rozumiem. Nie wiem o co chodzi, za mało tekstu, ale za to bardzo dużo dialogu. W sumie się pogubiłam, który w końcu ma to dziecko? moim zdaniem chociaż co którąś wypowiedż powinno być " - powiedział pan blebleble" lub " - odparł i coś tam"... wiesz o co mi chodzi, ale ogólnie FS spoko mam nadzieje, że w drugim odcinku się rozkręci. Pozdrawiam.
|
28.03.2006, 13:05 | #7 |
Guest
Postów: n/a
|
Pierwszy odcinek nie powinien nigdy nic wyjaśniać. Powinien lekko wprowadzić w atmosferę. Następny odcinek obejrzysz, żeby dowiedziec sie kim jest Aby. Dla niekumatych : Brojgel - to ten z irokezem, Leo - ten w czapencji. 2 part wkrótce.Pracuję nad tekstem.
|
28.03.2006, 13:34 | #8 |
Guest
Postów: n/a
|
Jak narazie to mi się w sumie podoba.
Tak jak powiedziały niektóre osoby przedemną - sądzę, że takiego FS jeszcze nie było i bardzo dobrze... Nie lubie plagiatów I uważam, że to że robisz spacje pomiędzy wypowiedziami jednej i drugiej osoby, jest ok, bo wygląda to estetycznie oraz przejżyście i mi osobiście tak czyta się bardzo dobrze. Czekam na drugi odcinek Pozdrawiam - ..::CaRmEn::.. |
28.03.2006, 13:50 | #9 |
Guest
Postów: n/a
|
FS może być na razie nie wiadomo o co chodzi, ale tak chyba ma być. Też nie wiem kto jest kto. Nie powinnaś mówić do czytelników którzy nie wiedzą kto jest kto, że są: "niekumaci". To nie jest zbyt miłe :/
|
01.04.2006, 16:06 | #10 |
Guest
Postów: n/a
|
Part 2
Part 2 bez zbędnego wstępu. Krótki, bo się spieszyłam, 3 postaram się żeby był dłuższy. Czytajcie! I zapraszam do oceny...
________________________ W estetycznie, choć nie do końca efektownie urzadzonym pomieszczeniu siedziały dwie kobiety. Czarnowłosa, krótko ścięta Hejla wydawała się dominować w tym posępnym duecie. Byłą kobietą wysmukłą, zwinną, inteligentną i przebiegłą. Kessa natomiast...była wielką zagadką. Poznały się rano - pod monopolowym w centrum. Kessa z powodów bardziej lub mniej oczywistych, odrazu się przyjeła. Nim się obejrzała, a już siedziała tu wraz z Hejlą i nawijała. -Hejla, jak on mógł ci to zrobić! Nikczemny... - mówiła Kessa -Zdradzał mnie z Kaśką, Izabelą, Moniką, Małgorzatą, Eweliną, Krystyną z osiedla i..i..z tą bezczelną pukwą z lumpexu za rogiem. Jak jej tam było? -Majka. -No właśnie, z nią. Jrobił mi dziecko a później zostawił. -Chodź, weźniemy Aby na spacer. Nastrój ci się polepszy. -Właśnie, gdzie Aby? Była z nami pod monopolowym!! -Była, ale nie ma. - Kessa uśmmiechnęła się szyderczo. -Co cię tak śmieszy, cwelu? - oparowała Hejla. -Nie, nic, coś zaklinowało mi się w trzonowcu. Zechcesz wydłubać? -Śnij dalej. Jesteś obleśna! Lepiej szukajmy Aby. Rozeszły się po całym pomieszczeniu. Szukały pod łóżkiem, za szafą, Kessa zajrzała pod deskę toalety. Aby nigdzie nie było. Hejla była wyraźnie zdenerwowana swoją nieuwagą i zastanawiała się, jak to się stało, że Aby im uciekła. Jesli uciekła... - O pierwiosnek! Małej nigdzie nie ma! - krzyknęła Hejla z drugiego końca pomeiszczenia. - A może...Leo... - zaproponowała dyskretnie Kessa. - Leo? Niemożliwe! Ej..nie mówiłam ci o żadnym Leo. - Ee..nieważne, chodź przejrzymy okoliczne śmietniki. - Wspaniały pomysł. Ty idź na Batorego. Ja zalicze Szewską i Dąbrowskiego. - Dalej nie mogła pojść. - Z nią to różnie bywa. * Tymczasem drzwi do małego, ciemnego pokoiku uchyliły się. Stanął w nich rosły młodzieniec o wspaniale ułożonych włosach i nonszalanckim wyrazie twarzy...króko mówiąc: stanął w nich Brojgel. - Siemasz Aby? - zapytał wyraźnie podchmielony Brojgel. - Zejdź mi z oczu ty fałszywy nicponiu! - odpowiedziała niegrzecznie dziewczynka. - Oj ty to odrazu musisz sie burzyć. Ja tu grzczny, miły, taki elegancki do córki przychodze z balonikiem w ręce. - Jedyny balon to ty masz w głowie! A ręce masz usmarowane...Boże!! Co to jest? - To? - Brojgel spojrzał na swoją dłoń - to ketchup...taki do wyciskania, w tubce, czaisz, czaisz? Hehe! - AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! To krew!! Świnia! Wypuść mnie stąd! - krzyczała dziewczynka. Za plecami Brojgla błysnęła stal. Słychać było już tylko głuchy krzyk dziewczynki niknący w oddali...Prawdopodobnie to guma do żucia, którą żuła od godziny utknęła jej w gardle. Te dziwną scenę z udziałem noża do krojenia ogórków przerwał Brojgel. - Leo! Jeszcze jeden taki wyskok, a urwę ci genitalia! - No już dobra, chciałem się tylko podroczyć... - odparował z marszu Leo. - Już ja wiem co chciałeś zrobić, cieciu malinowy! Chciałeś mi zadźgać jedyne dziecko! Prawowitego dziedzica Złotej Włóczki mojej praprababki, którą dostałem od matki, które przechodzi z pokolenia na pokolenie! Z którą dobrnąłem w złowieszczym fachu, aż do tego momentu!! Ty bucu! - Brojgel, jak zwykle histeryzujesz. Żeby policzyć wszystkie twoje dzieci potrzeba by kalkulatora. - Co to jest kalkulator? - zaciekawił się Brojgel , lecz jego towarzysz skarcił go bezczelnym i pełnym pogardy dla takiej głupoty spojrzeniem. Aby słuchała tej rozmowy i przyglądała się mężczyznom. - Ale z was ofiary! - znów odezwała się niegrzecnie. - Te, mała, sie lepiej zastanów do kogo mówisz, bo duży Leo, zrobi małej Aby KUKU!!! Muahuahuahauhauha - Leo też zbytnio się nakręcił. Po tych słowach został ogłuszony jedną nogą od krzesła, które jakimś cudem, utrzymało się na trzech. Leo obudził się w lesie. Otaczały go zewsząd choinki. Sam nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Czuł się jak po 13 urodzinach Brojgla, kiedy to tak strasznie się zacpali. Ale teraz Brojgla nie było w pobliżu... Czyżby uciekł razem z dziewczynką..? Ostatnio edytowane przez *Linka* : 02.04.2006 - 10:37 |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|