Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: Jak Ci się podoba moje fotostory?
5 gwiazdek - Odlotowe 1 33.33%
4 gwiazdki - Całkiem niezłe 1 33.33%
3 gwiazdki - Przeciętne 1 33.33%
2 gwiazdki - Zgroza 0 0%
1 gwiazdka - Strach się bać 0 0%
Głosujących: 3. Nie możesz głosować w tej sondzie

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 23.10.2005, 16:30   #1
Raija
 
Avatar Raija
 
Zarejestrowany: 18.02.2005
Skąd: Miasto Grodu Króla Kraka =p
Płeć: Kobieta
Postów: 49
Reputacja: 10
Domyślnie In The Shadow Of The Vampire

Niektóre osoby, które zaglądną do tego tematu rozpoznają treść poniższeggo FS ponieważ było ono już zamieszczone na forum. Zawiesilam je z powodu problemów z grą. Na dzien dzisiejszy wszystko jest w porządku i postanowiłam zabrać sie za fotostory jeszcze raz. Stwierdziłam jednak, że odswieżanie strarego tematu jest bez najmniejszego sensu poniewaz mysle ze posty oceniających moje FS uległyby zmianie a kasowanie starych wiadomosci zajełoby moderatorom zbyt dużo czasu. Dlatego założyłam nowy temat i zapraszam wszystkich serdecznie do komentowania FS Odcinki będą sie niestety ukazywać rzadko ponieważ nie mam zbytnio czasu...Myśle że na jeden tydzień bedzie przypadał jeden odcinek A teraz zapraszam do czytania




Żyjemy pogrązeni w monotonni życia codziennego...
Widzimy tylko to co widoczne dla oczu...
Niesłyszalne są dla nas głosy pochodzące zza naszych pleców...
Czekamy na noc aby paść w objęcia słodkich snów...
Lecz pewnego dnia orintujemy sie, że naszej codzienności
towarzyszy ktoś jeszcze...
Wtedy one przemieniają się w koszmary...
~






Czarnowłosa kobieta zerwała się gwałtownie z białej kanapy zrzucając z niej przy
okazji dwie czarne poduszki. Pobiegła do kuchni i rzuciła się w kierunku kuchenki
gazowej. Niestety nie udało jej się uratować gotującej się zupy pomidorowej i
chwilę później na podłodze widniała dość dużych rozmiarów pomarańczowa
kałuża.
- Znowu to samo! Mamusiu!!!- Krzyknęła kobieta, chociaż dobrze wiedziała,
że nikt jej nie usłyszy, chyba, ze rybki zaczną reagować na jej głos.
Gillian Lockhart dopiero zaczynała przyzwyczajać się do samodzielnego życia.
Zaczęła je jako studentka prawa, lecz czuła, że niedługo będzie musiała wybierać
między zaspokajaniem codziennych potrzeb takich jak na przykład jedzenie a
uczeniem się na zajęcia. Bowiem przygotowanie obiadu przyzwoitego obiadu
(czyt. takiego, po którym nie wylądowałoby się w szpitalu) zajmowało jej większą
część południa. Tak samo było ze sprzątaniem, tyle, że tym na szczęście musiała
zajmować się mniej więcej, co trzy dni. Nie wiadomo, jakim cudem ta istotka
znajdowała czas na chodzenie do kina z paczką, wieczory spędzone z
chłopakiem przytulnej restauracji czy buszowanie po sklepach z przyjaciółką.
Przyjęcie bez niej nie było przyjęciem a dyskotekowa muzyka traciła swój rytm i
urok. Nawet na uniwersytecie podczas jej nieobecności było jakoś inaczej niż
zazwyczaj. Gillian miała w sobie coś takiego, co sprawiało, że przy niej wszystko i
wszyscy się rozkręcali.
Kobieta sięgnęła po ścierkę wiszącą na drewnianym krześle. Wytarła nią zupę z
podłogi i blatu a później wyciągnęła z lodówki mrożone pierogi. Po włożeniu ich
do garnka przysiadła na krześle, aby nie stracić ponownie obiadu.
Myślała, że rozwali ze złości całą kuchnię, kiedy usłyszała sygnał dzwoniącego
telefonu. Postanowiła nie odbierać go dopóki jej obiad nie będzie gotowy do
zjedzenia. Jednak po trzech minutach praktycznie ciągłego dzwonienia telefonu
pobiegła do salonu i nerwowo chwyciła słuchawkę.

- Śledzę Cię do dawna…niedługo Cię dopadnę i…
- Daj spokój Davin!- Gillian była rozwścieczona, lecz mimo to nie umiała
powstrzymać śmiechu. Davin, chłopak jej najlepszej przyjaciółki od zawsze kochał
straszyć innych, jednak rzadko, kiedy mu to wychodziło, można by powiedzieć, że
nigdy.- Po co dzwonisz? Gadaj szybko, bo mi się zaraz drugi obiad zepsuje!
- Ach, Gilly…Ty i ten Twój talent do gotowania…ja…
- Szybko! Nie możesz zadzwonić za chwilę?
- Nie mogę. Dobra już mówię...Właśnie wychodzę do wypożyczalni,…co mam
wziąć? „Teksańska masakra”, „ Piła”, „The Ring”, „Statek widmo”…
- Wiesz…wolałabym komedię. Ostatnio był horror.
- Ty chyba żartujesz! Straszny film 3 to chyba była najlepsze komedia, jaką
w życiu obejrzałem!
- No to dobra, weź, co chcesz. Kończę…
- To będę o 20:00. A do Alison dzwoniłaś?
- A co to moja dziewczyna?
- No dobra…to ja zadzwonię. Będziemy o 20:00.
- No, do wiecz…
- A mamy coś kupić do jedzenia?
- Nie ja mam dużo…do zobacz…
- A będzie ktoś jeszcze oprócz nas i Dylana? No i Ciebie?
- Nie…spotkamy się wiecz…
- No to okay. Tylko…
- PA!

Gillian nie odłożyła słuchawki na widełki tylko rzuciła ją na kanapę. Zawróciła
do kuchni. Nie ujrzawszy kipiącej wody z garnka z pierogami odetchnęła z ulgą i
otworzyła szufladę w celu wyciągnięcia widelca oraz talerza.
Wzięła elementy swojego ulubionego zestawu i położyła go na stole nie patrząc
chwilowo w kierunku kuchenki. Jednak, kiedy to zrobiła serce na ułamek sekundy
przestało bić a ona sama osunęła się na ziemię. Pytasz, czemu? Otóż ponownie
ujrzała kipiącą wodę tyle, że tym razem nie pomarańczową.

********************


Kolejna sukienka Gillian wylądowała na łóżku. Sukienka, bo wszystkie spodnie i
bluzki już się na nim znajdowały.
„ Spokojnie w końcu będziemy tylko oglądać film. Dylan nawet nie zauważy, w co
jestem ubrana. A poza tym on już jest moim chłopakiem i nie muszę się stroić,
aby mnie kochał” Jednak te myśli, które miały zniechęcić ja do dalszego
demolowania szafy nie dały żadnych skutków. Wzrok Gillian padł na różową
papierową torbę z ostatnich zakupów. Znajdował się w niej ostatni nabytek
dziewczyny. Śliczny komplecik, który miała ona założyć na pierwszą dyskotekę na
uniwersytecie. Zamknęła szybko szafę, aby nic nie korciło jej do sięgnięcia po ten
strój. Ogarnęła wzrokiem stertę ubrań leżących na łóżku. W oczy rzuciła jej się jej
ulubiona różowa sukienka. Jednak stwierdziła, ze jest ona zbyt strojna.

Ciekawy pewnie jesteś drogi czytelniku cóż zrobiła nasza bohaterka. No, więc
pozwól, że rozwieję Twoje wątpliwości.

Gillian od zawsze była niezdecydowanym dzieckiem. W ciągu pięciu minut potrafiła
wybłagać ojca, aby poszedł jej do sklepu po lalkę (warto wspomnieć o panującej
wtedy na dworze burzy) a kiedy był on już ubrany, wyposażony w parasol i
gotowy do wyjścia prosiła go ona, aby natychmiast opowiedział jej bajkę. Ta
cecha została jej aż do dziś. Sprawiła ona, że minutę później wszystkie ubrania,
Gillian z powrotem wylądowały w szafie a ona podeszła do lustra i przyczesała
ręką nieustannie odstające kosmyki włosów. Usłyszawszy dzwonek do drzwi
zbiegła po schodach, aby powitać swego pierwszego gościa. Okazało się, że był
nim chłopak Gillian. Dziewczyna zbliżyła się do niego i pocałowała go delikatnie w
usta.

- Jest już ktoś?- Zapytał Dylan przechodząc przez próg domu. Gillian
pokręciła głową, zamknęła drzwi za nim i obydwoje udali się do salonu. Ledwo
usiedli na sofie a u drzwi znów rozległ się dźwięk dzwonka. Gillian prychnęła ze
złości i podreptała w stronę wejścia. Przez chwilę z przedpokoju dobiegały głosy
trójki osób a później ich właściciele dołączyli do Dylana.
- Siema stary!- Wysoki czrnowłosy chłopak podszedł do niego i poklepał go
po ramieniu. Tymczasem Gillian odciągnęła na bok blondynkę, która wyglądem
przypominała jedną ze światowej sławy modelek.

- Alison, Ty wiesz, że to romantyczny wieczór nie będzie…
- No, niestety Davin mnie już poinformował. Ja nie rozumiem! Jak można
oglądać jakieś, zombie, wampiry i inne stworzenia, które nie istnieją zamiast
zainteresować się historiami miłosnymi, które mogą się przydarzyć każdemu z
nas- Alison odgarnęła kosmyk włosów twarzy i skrzywiła usta widząc jak Davin i
Dylan zajmują się niezwykle trudną sztuką włączania DVD.
- Gilly! Chodź tu!- Powiedział wyraźnie zniecierpliwiony Dylan.- Czy to ja
jestem taki ciemny czy może Ty byłaś kupując to coś?
- Obawiam się słońce, że Ty- Gillian podeszła do chłopaków i błyskawicznie
włączyła film.
- O nie! Znowu jeden z tych głupich filmów z tymi stworami z wykałaczkami
zamiast zębów! Zlitujecie się wy kiedyś?- Szatynka rzuciła się na sofę.
- Czemu wy nie umiecie docenić prawdziwej sztuki?- Davin objął ramieniem
Alison i obydwoje usiedli koło Gillian i Dylana.
- To jest sztuka? Potwory, które nie istnieją?
- Cicho już bądźcie!- Krzyknął Dylan.- Zaczyna się!
Gillian odwróciła się w stronę telewizora i z cieniem złości w oczach zaczęła
przyglądać się obsadzie filmu.

******************


- Aż trudno uwierzyć, że jeszcze pół godziny temu oni nas obejmowali.
- Szepnęła Alison do Gillian patrząc z pogardą w stronę chłopaków. Obydwie
dziewczyny siedziały przy ścianie, co jakiś czas sprawdzając czy Dylan i Davin,
choć na chwilę oderwali wzrok od ekranu telewizora.
- Czasem to nie mogę uwierzyć, że my z nimi chodzimy. To jakiś absurd!-
Gillian sięgnęła po miskę z popcornem starając się przy tym nie strącić butelek
piwa ze stolika.- Oni nie widzą nic innego poza tymi horrorami. Siedzą dwa metry
od nas, piją piwo i oglądają horrory, czy może być gorzej?
- Może…Brakuje tylko tego, żeby zaczęli nas uciszać.
- Spróbują tylko a …
- Cicho bądźcie!!!

************************

- Co oni za film wypożyczyli?!- Krzyknęła Gillian ze złością otwierając
lodówkę.- Trwa już przeszło trzy godziny i chyba nie ma zamiaru się skończyć!
Dobrze, że się nie zorientowali, że wyszłyśmy. Jedyny plus tego wieczoru. Alison,
przygotuj ten popcorn, ja muszę iść do łazienki.
Gillian weszła po schodach na piętro. Nie wiedział, czemu, ale w
ciemnościach nie czuła się pewnie, mimo iż była we własnym domu na dodatek z
przyjaciółmi.” Już nigdy nie pozwolę chłopakom wypożyczyć horroru” Pomyślała
przekraczając próg łazienki. Zapaliła światło i podeszła do lustra.

-, Co tu tak zimno?- Gillian odwróciła się w stronę okna, jednak ono było
zamknięte.- Hmm…wydaje mi się pewnie. W końcu, komu by nie było chłodno po
takich filmach.
Usłyszała pukanie do drzwi.
- Gillian mogę wejść?- Rozpoznała głos Alison.
- Jasne. Do cholery, coraz tu zimniej!
- No ja się nie dziwię! Jak otworzyłaś okno o godzinie 23:30 to trudno,
żeby Ci było gorąco- Odparła przyjaciółka i podeszła do okna by zamknąć źródło
chłodu.
- Chwileczkę!- Gillian podparła ścianę i położyła ręce na biodrach.-
Czegoś to nie rozumiem. Przed chwilą to okno było zamknięte!
- Wydawało Ci się pewnie. Albo na dole są pootwierane i jak uchyliłam
drzwi to się otwarło.

- Pewnie tak. Po co przyszłaś?
- Mam dla Ciebie świetną wiadomość. Film się skończył!
Na twarzy Gillian momentalnie pojawił się szeroki uśmiech.
- Nareszcie! Ale chyba nie pójdziecie?
- W życiu! Zamęczymy na śmierć naszych kochanych chłopców!
Dziewczyny ze śmiechem wybiegły z łazienki.


Księżyc jest cudem…randki napełnia romantycznością, uwalnia z nas marzenia,
napełnia szczęściem, niektórym daje życie…




„O pani ma! Znalazłem ofiarę!”

**************************************

THE END OF PART I


Mam nadzieje że sie wam podobało. Narazie mam szlaban na wyjscia więc może wcześniej uda mi sie dodać kolejny odcinek Czekam na wasze oceny.
Pozdrawiam Alamanthe
__________________
Pewnego dnia uwierz we mnie...




W górach...^^

Ostatnio edytowane przez Lapis_Lasuli : 23.10.2005 - 17:56
Raija jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum

Podobne wątki
Temat Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
Vampire - The New Life rosex The Sims Fotostory 3 27.06.2005 20:51
"In The Shadow Of Death" Nobodyknows The Sims Fotostory 2 14.06.2005 14:58
Vampire - Wampiry SimOla The Sims 2: Ooo... Muszę to mieć! 24 15.04.2005 20:55


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 01:03.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023