Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 27.06.2011, 09:24   #1
Kjalvör
 
Avatar Kjalvör
 
Zarejestrowany: 19.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 272
Reputacja: 10
Domyślnie Klub białych kotów



Odcinek 2
Odcinek 3
Odcinek 4
Odcinek 5
Odcinek 6
Odcinek 7
Odcinek 1

Mam na imię Penelopa. Mam 16 lat.


Jestem brzydka, wiem. Nie oszukujmy się. Zresztą moja babcia też nie należy do najurodziwszych.

Przyjechałam do niej na jeden rok szkolny. Tu jest cieplej niż w Islandii. W sumie nie jestem zbyt przyzwyczajona. W Islandii we wrześniu temperatura wacha się między 5 a 9 stopni Celsjusza, przynajmniej ostatnio.

Miałam przyjaciółkę, która nazywała się Kattie, pisałyśmy wiersze, opowiadania, zwykle o aniołach. Wiecie, takich mrocznych i zwykłych. Tworzyłyśmy własny świat. Ale Kattie wyjechała do Ameryki. Pisałyśmy do siebie listy, ale Kattie się zmieniła. Dle niej ważne są teraz tylko dwie rzeczy:
imprezy i chłopcy.
Tak więc nic już mnie przy Islandii nie trzyma. Rodzice zabiegani, kiedy ja ostatni raz z nimi rozmawiałam?

Poszłam się przejść po okolicy dzień przed szkołą. Dobrze jest znać okolicę, babcia mi to poradziła.

Tutaj ludzie zdawali się być w porządku. Wszyscy byli opaleni i bardzo serdeczni. Kiedy poszłam na plażę, byłam już naprawdę zmęczona chodzeniem. Zobaczyłam w oddali leżaki. Piknie!- pomyślałam, relaks na plaży, mnie w domu nie miałam takiego komfortu. Ale leżak był zajęty. I to nie przez byle kogo. Była to dziewczyna, była ubrana w modne ciuchy, ale to nie to przykłuło moją uwagę. Emitowało z niej coś... nie dosłownie! Ale robiła wrażenie.

Była... Była piękna! A zza okularów błysnęło... czerwone światło. Miała... czerwone oczy?

Kiedy wstała, zaczęła iść w stronę skał, w te tajemnicze miejsca, które występują na filmach. Nie, nigdy nie byłam sprytna ani specjalnie sprawna fizycznie i unikałam powierzchni nie bardzo płaskich. Ale tego dnia nie byłam normalna. Coś mi kazało za nią iść. Nie rozumiałam tego i teraz też tego nie rozumiem. Przegięłam.
-Śledzisz mnie?!- Zawolała gdy minęłyśmy krzywe skały, czyli miejsce o którym babcia mówiła "romantyczne", nie odwracając się do mnie.
-Sorry...- Tylko na to było mnie stać. Zrobiłam krok do tyłu.
-Wiem, że mnie śledzisz, pytanie: kim jesteś?
-Sorry...- Pisnęłam i odwróciłam się na pięcie, gdy zobaczyłam, że się do mnie odwraca i zaciska pięści.

Uciekłam. Stchórzyłam. Co mnie napadło?
-O której to się wraca do domu?- Spytała babcia poprawiając swoje siwe, ułożone włosy. Spojrzała na mnie zza okularów.
-Ja... poznałam kilka osób...- Wypaliłam.
Wyraz twarzy babci złagodniał.
-Cieszę się, że kogoś poznałaś. Co lubisz jeść, to ci to przygotuję.
-Dzięki...- Uśmiechnęłam się i usiadłam obok babci.- Mmm... może sushi?
-Ech, wy...- Chciała chyba powiedzieć "miastowe" ale zapomniała, że sama nie mieszka już na wsi tylko w mieście więc wogóle nie dokończyła.- Nie umiem robić takich dziwactw, więc musisz zadowolić się naleśnikami francuskimi.
Poszłam spać, bo jutro szkoła. Cała się boję. Oby ta dziwna dzieczyna nie chodziła do tego liceum...

W szkole wszyscy byli dla mnie mili. Zapamiętałam nawet jedną dziewczynę, nazywała się Adela. Była wysoką blondynką niczym się nie wyrużniającą, ale była dla mnie bardzo serdeczna. Pytała co chwilę, czy podoba mi się już jakiś tutejszy chłopak. Czy te dziewczyny tutaj tylko o jednym myślą?
Wyszłam na matematyce do łazienki, kiedy wracałam spotkałam na korytarzu nazbyt znajomą twarz. Jak mnie znalazła?
-Ach to ty, Blondi!- Zawołała głośno. Nie miała już okularów słonecznych, a jej oczy myły przeciętnie błękitne.- Co o mnie wiesz?
-N...nic.- Jęknęłam. To jej chyba nie przekonało.
-Trzymaj się odemnie z daleka!- Zawołała.
-Rodrigez, przestań!- Usłyszałam głos z oddali. Była to jakaś dziewczyna, nie wyróżniająca się miejscowa. Ta uwaga była kierowana do tej pięknej, która na mnie wrzeszczała, ale jej już nie było.
-Wybacz, jestem Ann. Ta Rodrigez jest dosyć niebezpieczna, zresztą jak wszyscy z tego Klubu Białych Kotów.- Powiedziała, po czym spojrzała na mnie wystraszona... nie, nie na mnie... za mną! Odwróciłam się, stał tam mężczyzna, brązowe włosy, czarny skórzany płaszcz. Patrzył srogo na Ann, był taki piękny... w ten sam sposób co Rodrigez. Piękny, acz straszny.


Resztę dnia spędziłam spokojnie. Lecz nigdzie nie spotkałam już Ann, nikt też nie wiedział czym jest Klub Białych Kotów, wogóle nie wiedzieli o czym mówię. Nawet Adela, chodź zdawała mi się być najbardziej poinformowaną dziewczyną w całej szkole...
Dzień później znowu nie było Ann, pytałam wszystkich. Nawet nauczycieli.
Powiedzieli mi, że ona z rodziną wczoraj wyprowadziła się gdzieś daleko. Do innego kraju. Mało prawdopodobne. Kto normalny wyprowadza się i zmienia szkołę w pierwszy dzień roku? Coś było nie tak.

Na przerwie, kiedy korytarze znów były prawie puste, "złapały" mnie Rodrigez i jakaś czarnowłosa dziewczyna. Ona też była taka... taka piękna! W ten sam sposób jak Rodrigez i ten facet oczywiście.
-Słuchaj, Blondi!- Powiedziała Rodrigez przez zęby.- Za często się spotykamy. Zapomnij o tej całej Ann i o tym co ci mówiła. Zapomnij i daj innym zapomnieć, bo następne spotkanie...- Mówiła to zimnym tonem coraz bardziej przybliżając się do mnie, jakby chciała mnie udusić. W oddali zobaczyłam jednak pięknego chłopaka. Zganił je wzrokiem. Znał je, wiedział co jest z Ann, trzymał z nimi i był jednym z nich, chodź jeszcze nie wiem kim.
-Zostaw ją, Ro!- Zawołał pięknym głosem. Jak piękny grecki bóg.
Usta Rodrigez skrzywiły się w grymasie. Obie z przyjaciółką odeszły, a je wystraszona pobiegłam na lekcję.

***
Mam nadzieję, że się podoba. Trochę za dużo zdjęć, a za mało tekstu wiem.
W następnym odcinku się bardziej rozpiszę. Zachęcam do komentowania

Ostatnio edytowane przez Kjalvör : 13.08.2011 - 22:39
Kjalvör jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 27.06.2011, 10:09   #2
Savigge
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Klub białych kotów

Cytat:
...bo nasepne
chyba następne

Ogólnie podoba mi się, choć za często używasz słowa miejscowa, czasami lepiej pasuje tutejsza. Nie jest źle choć mogło być lepiej. Dziewczyny mają bardzo dziwne imiona zwłaszcza Rodrigez. Ocenka: 7,5/10
  Odpowiedź z Cytatem
stare 27.06.2011, 10:18   #3
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,011
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Klub białych kotów

No to może powiem tak...
Zdjęcia są piękne, bardzo mi się podobają, widać, że się starałaś, kiedy to pisałaś, ale... są w nieodpowiednich miejscach. W tekście jest jeszcze bardzo dużo do poprawy.
Było trochę powtórzeń, źle złożonych zdań, no i akcja pędzi jak szalona.

Chętnie pomogłabym w wypisaniu ci co jest źle, ale po prostu nie mam do tego dzisiaj siły, wybacz

Co do samego FS, to wydaje się być dosyć ciekawie zapowiadającą się historią, chętnie zobaczę co się będzie działo w następnym odcinku
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.06.2011, 10:55   #4
Searle
 
Avatar Searle
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 4,168
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Klub białych kotów

Przeczytaj jeszcze raz tekst i popraw błędy, bo trochę ich jest.

Jeśli chodzi o fabułę, to potrafi zaciekawić, ale niestety piszesz tak jakbyś coś streszczała.

Dobrze, że sama zdałaś sobie sprawę, że umieściłaś za dużo zdjęć, a za mało tekstu.

Zobaczymy, czy poprawisz się w następnym odcinku. Trzymam kciuki
__________________
Searle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.06.2011, 16:47   #5
Cam
 
Avatar Cam
 
Zarejestrowany: 13.02.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 168
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Klub białych kotów

Bardzo fajnie piszesz, potrafisz zaciekawić. Zdjęcia są przecudne (najlepsze czwarte, licząc od początku rozdziału), ale faktycznie ich za dużo. Jeśli za mało napisałaś (nie zrozum mnie źle!), to mogłabyś niektórych nie wstawiać, np. tego z babcią.
Simy... całkiem ładne (jak na TS3), choć strasznie czerwone.
Popatrz na dwa ostatnie zdjęcia. Jak ta... eee... Penelopa zdążyła się tak szybko przebrać?
Na razie bez oceny, czekam na następny odcinek.
Cam jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.06.2011, 16:53   #6
Kjalvör
 
Avatar Kjalvör
 
Zarejestrowany: 19.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 272
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Klub białych kotów

Tym to mnie zagięłaś, Cam. Zupełnie nie zauważyłam tego różnego stroju! Hahah.
No faktycznie, bo w tym przed ostatnim użyłam innego zdjęcia niż miałam w założeniu.

Dzięki wam wszystkim. Połowa drugiego odcinka już napisana i jutro go wstawię
Wzięłam sobie wasze uwagi do serca, trochę błędów poprawiłam, wszystkich napewno nie wyłapię. Drugi odcinek w całości będzie pisany w wordzie, więc ortograficznych już raczej nie będzie.

Ostatnio edytowane przez Kjalvör : 27.06.2011 - 17:40
Kjalvör jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.06.2011, 17:31   #7
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,601
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Klub białych kotów

co do błędów:
Cytat:
Napisał Kloa
Połowa drugiego odcinka już napisana i jutro wstawię
wychodzi, że wstawisz połowę

a teraz na poważnie: na razie mam mieszane uczucia. Z jednej strony nudne to jak flaki z olejem [ale nie chodzi o to, że mi się nie podoba, po prostu takie są początki opowiadań ], a z drugiej akcja gna jak... [chciałem napisać pociąg, ale w obecnej sytuacji polskich kolei to niezbyt pasuje]... gnać nie powinna
Wątki zapewne się rozwiną, po prostu rozpisuj się bardziej, a będzie dobrze
Mroczny Pan Skromności jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.06.2011, 07:08   #8
Kjalvör
 
Avatar Kjalvör
 
Zarejestrowany: 19.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 272
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Klub białych kotów

Odcinek 2

Cóż, ostatnio w szkole w ogóle nie skupiam się na nauce. Nawet ojciec do mnie zadzwonił, jakiż on miły, pierwszy raz od wielu lat, po to żeby mnie upomnieć, że ja nie przyjechałam tu żeby zabawiać się z opalonymi facetami tylko żeby się uczyć bo tu są dobre szkoły. Pierwsze słyszę! Myślałam, że jestem tu dla siebie, bo chciałam i tyle. Swoją drogą, ciekawa jestem jaki facet chciałby się ze mną, jak to mój tato ciekawie powiedział, zabawiać.
Ostatnio zauważyłam nawet, że przebojowa Adela uczy się ode mnie lepiej. Ciekawe, ciekawe…
Szczerze mówiąc, na korytarzach cały czas wypatruję w tłumie tych "Białych Kotów". Mówię oczywiście o tych nieopalonych, pięknych ludziach. Zaobserwowałam coś ciekawego. Bywają dni kiedy oni wszyscy noszą okulary przeciwsłoneczne, wszyscy, albo nikt. Myślę, że w te dni wszyscy mają czerwone oczy. Czy ja nie zwariowałam? Ile ja mam lat żeby wierzyć w magię i tego typu zjawiska, już dawno nie dziesięć!
Dodam też, że ta cała przyjaciółka Rodrigez jak jej tam przykleiła się do mojego czarnowłosego wybawcy. Zwykle łapię te Koty na korytarzach, tak, że widzę tylko czy mają okulary czy nie i tych dwoje jak się całują tuż przed, lub zaraz po lekcji. Kiedy korytarze są puste. Ciekawe…

Coraz bardziej podoba mi się mieszkanie babci. Parter jest urządzony nowocześnie, ale pierwsze piętro gdzie są sypialnie i jadalnia tak bardziej po babcinemu, czyli tak jak (według mnie) powinien być urządzony cały dom starszej pani.
Trochę mnie irytują te nasze poranne rozmowy przy śniadaniu.
-Masz może chłopaka?- Spytała raz babcia.
-Co?- Zakrztusiłam się.
Spojrzałam na babcię, pytała śmiertelnie poważnie.
-No… chwilowo nie.
-Rozumiem.- Mruknęła babcia i ugryzła gofra.- A tam… u siebie miałaś?
No i super. Co ja mam odpowiedzieć. Jak powiem, że miałam do babcia pomyśli sobie niewiadomo co. Dla takich „chłopak” równa się „narzeczony”.
-Nie ważne.- Odparłam wymijająco, ale moja babcia chyba zrozumiała to jako „tak, oczywiście”.
-Utrzymujecie kontakt?
-Eee… nie.- Powiedziałam po przełknięciu bardzo długo i starannie przerzutego kęsa.


-A czemu?- Dopytywała babcia.
Zirytowałam się. Pozostawiłam talerz z gofrem, obficie przyozdobionym bitą śmietaną (babcia nie zapomniała by mi wypomnieć, że od takich rzeczy, tylko przytyję, zaczynam myśleć, że tutejsi tylko o wyglądzie myślą).
Pobiegłam do sypialni przebrać się. Ostatnio przykładam większą uwagę do mojego ubioru. W domu, w Islandii ubierałam się byle jak. A najlepiej, żeby było po prostu wygodnie. A teraz… zaczęłam nawet myśleć nad nowymi, droższymi oprawkami do okularów. Czuję się tu jak wampir, taka blada w tłumie… prawie mulatów.

Dzisiaj gdy szłam do szkoły znowu zaczęłam myśleć o Ann. Powiedziała mi tylko nazwę tych Kotów, nawet mi nie powiedziała kim są ci „wszyscy z Klubu Białych Kotów”. Wtedy, jak na zawołanie usłyszałam wołanie.
-Penelopo!- Wołał męski głos. Odwróciłam się. Stał tam ON. Mój wybawca, który ciągle obściskuje przyjaciółeczkę Rodrigez (wciąż mnie intryguje to dziwne imię).
-Skąd znasz moje imię?- Spytałam nagle. Nie wiem czemu, ale zaniepokoiło mnie to.- Ja nie znam twojego i się ci nie przedstawiałam.
-Adela mi powiedziała.- Odparł.
Nie wiem czemu ale czułam motyle w brzuchu kiedy do mnie mówił. Tak jakby był jakimś znanym aktorem. Tak jakby rozmowa z nim była moim marzeniem.
Co ja gadam, jaka rozmowa? Powiedziałam dwa zdania, on też, jeśli nawoływanie mojego imienia zalicza się do zdań.
Zresztą myślę, że to samo bym czuła gdyby inne Białe Koty (tak ich teraz nazywam, bo te wyjaśnianie, że to ci piękni przyjaciele Rodrigez mnie męczy) się do mnie odezwały bardziej miło. Tak na mnie działają.
-Penelopo, chciałem ci tylko powiedzieć, żebyś nie martwiła się o Ann. Nic jej nie jest.
Poczułam, że robi mi się słabo, a motyle jakby zaczynały lecieć coraz wyżej…
-Czyli wiesz, coś o tym nagłym zniknięciu?- Spytałam starając się zachowywać w miarę normalnie.
-No…- Chłopak zastanowił się co odpowiedzieć.- Wiem.
-Czyli nie wyjechała z rodzicami!- Zawołałam, robiło mi się coraz bardziej gorąco, a motyle zaczynały naprawdę szaleć.
-Wyjechała.- Przyznał.- Ale nie, nie powiem, że Rodrigez nie, nie miała z tym nic wspólnego. – Powiedział zagadkowym głosem i mrugnął do mnie.
Pomyślałam chwilkę. Achaaa, czyli ona miała coś z tym wspólnego. Tylko, czemu powiedział mi tak dziwnie, wiedział, że i tak zrozumiem.
Już chciał iść, kiedy go zatrzymałam.
-Skoro już znasz moje imię, ja bym chciała poznać twoje.



Chwilę się zastanowił zanim mi powiedział.
-Mam na imię Mateo.- Powiedział w końcu i uśmiechnął się serdecznie. Odwzajemniłam uśmiech.
-Mógłbyś mi coś powiedzieć o Ann, czemu ona…- Spojrzałam na niego.
Z jego twarzy można było wyczytać wszystko. Np. to, że nie powie mi już nic, nie chce, nie może.
-Trudno.- Mruknęłam i skinęłam mu na pożegnanie głową.- Do zobaczenia.
-Mam nadzieję.- Uśmiechnął się pod nosem i pobiegł w przeciwną stronę niż ja, a ja szłam do szkoły.
Moje myśli można by łatwo przedstawić- wieloma znakami zapytania.
Cały Mateo to jeden wielki znak zapytania.

Miałam mętlik w głowie i z tym mętlikiem położyłam się do łóżka. Zdaje się, że zasnęłam gdy tylko zamknęłam oczy.



-Obudź się.- Mówił Mateo.
Otworzyłam leniwie oczy.
-Nie bój się.- Powiedział stojący przede mną anioł. Był piękny, był najpiękniejszą istotą, najpiękniejszą osobą jaką kiedykolwiek widziałam.
-Nie boję się.- Oświadczyłam pewnie.
-To dobrze.- Powiedział i pomógł mi wstać.
-Nie boję się.- Powtórzyłam.
Anioł uśmiechnął się i przybliżył się do mnie. Przytulił, a w jego ramionach było mi tak dobrze, trwało to może godzinę, ale było mi… było mi tak cudownie.
-Jestem w tobie…- Zastanowiłam się czy to powiedzieć.-Zakochana!
-I nie boisz się mnie?- Spytał ucieszony.
-Nie, Mateo. –Uśmiechnęłam się i pocałowałam Anioła w policzek.
-To zacznij się bać…- Wyszeptał jakimś innym głosem. Był to gruby, silny kobiecy głos.


Nagle zrozumiałam, że przytulam ciemnego anioła. Wokoło był ogień… gorący, parzący.
Anioł śmiał się, był diabłem. Zdjął pelerynę z kapturem i zobaczyłam jego… jej twarz. Wtedy ona spoliczkowała mnie, drapiąc mnie tym samym w policzek, swoim pazurem.
-Rodrigez!- Wrzasnęłam przewracając się na ziemię.
Ale ona wepchnęła mnie do ognia.
Piekło! Ogień! Parzy! Piekło! Ogień! Tak strasznie parzy…

-Aaa!- Krzyczałam leżąc w łóżku. To był sen. Całe szczęście! Głowa ciężko opadła na poduszkę. Ale wciąż czułam pieczenie. Spojrzałam na rękę, była oparzona i czułam straszliwe pieczenie. Kiedy zerwałam się z łóżka i wbiegłam do łazienki zobaczyłam na swoim policzku krwawiącą szramę.

Ostatnio edytowane przez Kjalvör : 28.06.2011 - 09:06
Kjalvör jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.06.2011, 08:56   #9
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,601
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Klub białych kotów

Cytat:
Napisał Kloa
Pierwszy słyszę!
Pierwsze
Cytat:
Napisał Kloa
Swoją drogą, ciekawa jestem jaki facet chciałby się ze mną, jak to mój tato ciekawie powiedział, zabawiać.
po 'Swoją drogą' przecinek, po 'powiedział' zamiast myślnika przecinek
Cytat:
Napisał Kloa
Szczerze mówiąc, na korytarzach cały czas wypatruję w tłumie tych "Białych Kotów".
po 'Szczerze mówiąc' przecinek; "Białych Kotów" - myślę, że tu pasuje cudzysłów.
Cytat:
Napisał Kloa
Ile ja mam lat żeby wierzyć w magię[...]
Cytat:
Napisał Kloa
Zwykle łapię te "Koty" na korytarzach[...]
To tylko pierwszy akapit. Dalej po prostu nie chciało mi się wypisywać...
Takie błędy co i rusz zniechęcają do czytania [zwłaszcza mnie ]. Zanim wstawisz, sprawdź wszystko kilkukrotnie pod kątem błędów.

Co do samej treści... Moim zdaniem historia jest trochę "bezładnie" opowiedziana. Cała akcja wydaje mi się dziwna...
Cytat:
Napisał Kloa
Miałam mętlik w głowie
Mam mętlik w głowie. Po prostu nie umiem się połapać, o co chodzi

Być może jeszcze tu zajrzę. Na razie masz 7/10 za ładne zdjęcia
Mroczny Pan Skromności jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.06.2011, 19:29   #10
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,011
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Klub białych kotów

zdjęcia faktycznie są bardzo ładne
myślę, że (jak napisał chrupcio) będziesz kilkakrotnie sprawdzać tekst, przed wstawieniem odcinka, to unikniesz sporo pozjadanych literek ^^

fakt troszkę chaotycznie napisany ten odcinek, ale idzie się połapać o co chodzi
akcja spowolniła troszeczkę, ale nadal jest jeszcze za szybko, proponuję dodać więcej opisów np. otoczenia, pogody, miejsca w którym znajduje się bohaterka, dzięki temu FS stanie się barwniejsze, no i bardziej będzie można wczuć się w przeżycia Penelopy

ogólnie mówiąc, jest lepiej niż w poprzednim odcinku, z czasem jeszcze bardziej się wyrobisz, proponuję poczytać kilka odcinków różnych FS, żebyś mogła zobaczyć jak piszą autorzy i przy okazji sama zaczerpnąć kilka pomysłów

na pewno będę zaglądać jak ci idzie, masz moje słowo
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 15:18.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023