Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 19.04.2015, 20:11   #51
Irbis
 
Avatar Irbis
 
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 856
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Życie rodziny Wichura
Część 12


Życie małego Dominika Wichury wydawać by się mogło całkiem zwyczajne. Dominik miał oboje rodziców, którzy kochali go i starali się zapewnić mu wszystko czego potrzebował. Dominik wyglądał i zachowywał się jak normalne dziecko.



Gustaw dostrzegał w nim jednak coś, co nie dawało mu spokoju.



Pewnego dnia, gdy Ewa zajmowała się ogródkiem (czego nie lubiła, ale Gustaw bardzo chciał mieć ogródek), Dominik oświadczył, że chce poznać swoje przyrodnie rodzeństwo.



Ewa zdziwiła się, że Dominik wie o ich istnieniu, bo postanowili z Gustawem nie wspominać chłopcu o przeszłości matki. Dominik jednak wiedział. Dzieci w szkole bardzo chętnie opowiadały mu o poprzedniej rodzinie jego matki oraz o jej licznych przyjaźniach z simami płci męskiej. Używały przy tym słów niegodnych simów w wieku szkolnym, ale Dominik je rozumiał. Znienawidził szkołę i kolegów, którzy naśmiewali się z niego. Oczywiście o tym matce nie powiedział, a jedynie, że wie o swoim przyrodnim rodzeństwie. Ewa, choć zaskoczona rozmową z synem, zgodziła się.



Niebawem jej dorosłe dzieci Alicja i Janusz pojawiły się w ich domu, aby poznać młodszego brata. W pierwszej chwili Dominik wydal się im bardzo uroczym chłopcem.



Kilka chwil później zrozumieli jednak, że jego słodki wygląd jest bardzo mylący. Dominik z uśmiechem na twarzy mówił o tym, jak ich nie znosi, wręcz nienawidzi, choć nawet ich nie zna, jak brzydzi go to, że są w ogóle na świecie i że przez nich ludzie śmieją się z jego mamy i z niego, że chciałby, aby oboje utopili się basenie albo zginęli w pożarze.





Oboje byli w szoku i jednocześnie poczuli odrazę do tego sima, który przecież był jeszcze dzieckiem.





Już chcieli z nim porozmawiać, może wyjaśnić, że źle to wszystko rozumie, gdy do pokoju weszła Ewa. Podczas gdy matka pytała Dominika czy polubił brata i siostrę, Alicja robiła dobrą minę do złej gry, ale Janusz nie potrafił ukryć oburzenia.



- Mamusiu, oni mi dokuczają, są niedobrzy, przezywali mnie i mówili, że jestem wstrętny i że chcieliby, żebym się nigdy nie urodził.



Janusz nie mógł w to uwierzyć, zażądał aby Dominik powiedział prawdę.
- Ale to jest prawda! Nienawidzicie mnie i przyszliście tu tylko po to, żeby mi to powiedzieć!



Kontakty Ewy z Alicją i Januszem już dawno były dalekie od ideału, a sytuacja z Dominikiem jeszcze je ochłodziła. Ewa nie mogła wybaczyć starszym dzieciom tego co powiedzieli Dominikowi, oni natomiast wiedzieli, że nie ma sensu nic tłumaczyć, bo zapatrzona w Dominika matka i tak im nie uwierzy. Pożegnanie nastąpiło szybko i nie nie było miłe.



Ewa poszła do kuchni, by w spokoju pogrążyć się w smutku nad krzywdą wyrządzoną jej ukochanemu synkowi, a Dominik pożegnał przyrodnie rodzeństwo szczęśliwy, że już nigdy ich nie zobaczy.



C.d.n.
************************************
Bonus: Gustaw po metamorfozie.





Dla porównania zdjęcie "przed".

__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22
Irbis jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 19.04.2015, 23:17   #52
Sovillian
 
Avatar Sovillian
 
Zarejestrowany: 06.12.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 69
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Już kiedyś się zabrałam za twoje OJSG, ale nie miałam czasu by skomentować i jakoś mi wyleciało z głowy. Podoba mi się jak piszesz nie jest tego za dużo, ani z mało. Tak akurat by można było się wczuć.
Na początku trochę mi się myliły wnuki Patrycji i Antoniego, ale gdy przedstawiłaś co niektórym z nich siedzi w głowie już wiem kto to kto Kazimierz na początku nie wydawał mi się taki przystojny, ale po pierwszej metamorfozie zaczął mi się podobać, a po tej drugiej z długimi włosami to już "łał" Zajęłoby mi trochę czasu podsumowanie wcześniejszych odcinków, tak więc skupię się tylko na ostatnim. Jestem w szoku, że z Dominika taki manipulator. Może gdy podrośnie zrozumie, że to nie wina jego przyrodniego rodzeństwa, jak inni postrzegają jego matkę. Metamorfoza Gustawa bardzo udana, wcześniejsza fryzura mało mi się podobała. Teraz wygląda bardziej dojrzale.
Czekam na to co wydarzy się dalej zarówno w rodzinie Kazimierza, jak i Gustawa, jakby nie patrzeć to trochę dramatycznie się wszystko u nich toczy.
Sovillian jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.04.2015, 06:40   #53
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 198
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Dominik! Jestem oburzona jego zachowaniem! W życiu bym nie powiedziała, że taki fajny, zdawałoby się, że ułożony chłopak, będzie tak kręcił Skąd mu to przyszło do głowy? No, ale mimo wszystko wyniknął z tego fajny wątek Może charakterek mu się zmienił po tym jak włosy mu urosły? No i Gustaw po metamorfozie <3 Nie ten sam sim!

Jak zawsze czekam na dalsze relacje
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.04.2015, 07:47   #54
Effie
 
Zarejestrowany: 11.05.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 84
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Ewa w tej fryzurze z wyzwania walentynkowego wygląda świetnie <3 Jestem ciekawa czy Dominik jeszcze się nawróci czy może jego obecne zachowanie jest zapowiedzią przyszłego szerzenia chaosu i konfliktów przez niego
Effie jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 26.04.2015, 22:56   #55
Irbis
 
Avatar Irbis
 
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 856
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Sovillian, Annetti, Effie dziękuję za komentarze
Losy rodziny faktycznie nie toczą się sielankowo, ale co ja mogę na to poradzić
Dominik to taka cicha woda
Cieszę się, że Gustaw po metamorfozie Wam się podoba. Mnie również zaczął się podobać i nawet poczułam do niego coś w rodzaju sympatii
------------------------------------------------------------------------

Życie rodziny Wichura
Część 13


W domu Maślanków.
Podczas gdy jej krewni zmagali się z różnymi osobistymi problemami, Zuzanna żyła sobie całkiem dobrze. Zajmowała się swoim maleńkim ogródkiem...



... oraz domem, gdy Bartosz był w pracy, a dzieci w szkole.





Wszystko szło jak po maśle. Bartosz i Zuzanna świetnie się dogadywali...



...a dzieci nie stwarzały żadnych problemów wychowawczych. Uczyły się chętnie, a podczas zabawy były bardzo grzeczne.









W tej słodkiej monotonii życia Zuzanna zaczęła się nudzić. Tęskniła za ogródkiem na posesji rodziców, który mógł dostarczyć zajęcia na cały dzień, a także za towarzystwem mamy krzątającej się w kuchni. Zuzanna wiedziała, że choć bardzo lubi zajmować się domem, potrzebuje dodatkowego zajęcia, potrzebuje pracy. Z pomocą przyszła jej ukochana mama, która wysłuchawszy potrzeb córki przy kawałku waniliowego ciasta, od razu zaczęła zastanawiać się, co mogłoby sprawić przyjemność jej jedynej córce.



Ponieważ Patrycja znała Zuzannę lepiej niż ktokolwiek, od razu znalazła rozwiązanie.
- Zacznij gotować i piec zawodowo, zawsze dobrze Ci to wychodziło. Możesz sprzedawać swoje wyroby różnym lokalom, lub rozpocząć pracę w gastronomii.



I tak Zuzanna zaczęła gotować coraz więcej i więcej, na początek uszczęśliwiając tym najbliższych...



... a także samą siebie.



Z czasem jednak przestało jej to wystarczać. Zaczęła więc uczyć się pieczenia i, modyfikując nieco radę matki, postanowiła otworzyć własną cukiernię. Bartosz został zaskoczony tą informacją podczas kolacji na świeżym powietrzu i wcale nie był nią zachwycony.



Otwarcie cukierni wymagało wykorzystania wszystkich oszczędności. Czekała ich również rozbudowa domu, żeby Zuzanna miała pomieszczenie, w którym będzie mogła przygotowywać potrawy do cukierni. Podjęcie takiej decyzji nie było łatwe, ale ostatecznie Bartosz zgodził się wierząc, że będzie z tego korzyść dla całej rodziny.W końcu Zuzanna została dumną właścicielką cukierni.



Niestety nie okazało się to tak łatwe jak się Zuzannie wydawało. Codziennie po zamknięciu cukierni musiała przygotowywać nowe potrawy, żeby wzbogacić asortyment. Czasami potrawy dekorowała dopiero rano, tuż po otwarciu sklepu, wykorzystując czas, gdy klienci się namyślali.



Każdego dnia, późnym wieczorem, gdy kończyła robić wypieki i myślała tylko o łóżku i miękkiej poduszce, musiała jeszcze czyścić urządzenia.



Nie wracała do domu na noc, by nie tracić cennego czasu. Gdy kończyła wszelkie prace i wydawało się, że może wypocząć, okazywało się, że nie może spać dręczona myślami o tym, czy to wszystko się uda, czy pomnoży ulokowane w cukierni oszczędności, czy też je straci.



Klienci trafiali się różni, mniej lub bardziej wybredni.



Zuzanna czasami żałowała, że nie potrafi wzrokiem zamieniać upierdliwych simów w kamień.



Dobrze jednak znała powiedzenie "klient nasz pan", w związku z czym wyznawała zasadę, że sztucznego uśmiechu nigdy dość.





Bartosz codziennie wieczorem odwiedzał żonę, żeby spędzić z nią trochę czasu. Zjadali razem kolację, podczas której opowiadał jej, jak dzieci bardzo tęsknią za mamą. Zuzanna za każdym razem udawała, że wszystko jest w porządku i zapewniała, że jutro na pewno wróci na noc do domu. Jednak Bartosz zadawał codziennie mnóstwo pytań o sklep i w końcu Zuzanna nie wytrzymała. Powiedziała mu o wszystkim, co ją dręczyło. Ze łzami w oczach przyznała, że nie radzi sobie, że to wszystko ją przerasta i że prawdopodobnie wszystkie ich oszczędności przepadną.



Bartosz nie powiedział "a nie mówiłem", powiedział, że początki bywają bardzo trudne, ale wytrwałością i pracą można wiele osiągnąć. Obiecał też, że we wszystkim jej pomoże. Zuzanna była wzruszona jego dobrocią.



Od tej pory Bartosz przychodził do cukierni w czasie wolnym od pracy i pomagał Zuzannie jak tylko umiał.





Dzięki mężowi Zuzanna znowu zaczęła spędzać noce w domu. Niestety nadal nie mogła spać. Wraz z nadejściem zmroku nachodziły ja męczące myśli o cukierni i zbliżających się jej własnych urodzinach. Bardzo chciała, by do tego dnia, cukiernia stała się miejscem odwiedzanym przez tłumy. Takie nocne lęki są najgorsze ze wszystkich, bo gdy domownicy śpią, a księżyc świeci złowrogo, żadna obawa nie może się rozwiać i odejść w zapomnienie. Zuzanna odnajdywała pocieszenie w jedzeniu.





Dzień urodzin Zuzanny nadszedł bardzo szybko, dla niej zbyt szybko, bo nie zdołała osiągnąć tego, co sobie założyła. Urodziny spędziła w gronie domowników, przemęczona i zatroskana nie miała ochoty na dużą imprezę. Choć Zuzanna starała się dobrze bawić, myślała tylko o jednym: "czy uda mi się jeszcze coś w życiu osiągnąć?".



Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądały urodziny Zuzanny i jaki prezent dostała od męża, zapraszam do tematu "Imprezy" - tutaj.
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22

Ostatnio edytowane przez Irbis : 26.04.2015 - 22:59
Irbis jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.04.2015, 09:36   #56
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 198
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Zuzanna jest mega chuda Za to dzieciaki i mąż przeurocze. Nie mogę się napatrzyć na zdjęcia, gdzie bliźniaki się bawią <3 Aż nabrałam ochoty na grę w czwórkę Dogadywanie się małżonków też w bardzo ciekawy sposób przedstawiłaś Nuda w życiu? Coś czuję, że będą z tym kłopoty. Fajnie, że Zuza znalazła sobie zajęcie w życiu, ale martwi mnie to, że nie może znaleźć czasu dla rodziny. Podejrzewam, że dzieci w przyszłości nie będą tym zachwycone. No, ale od czego jest cudowny Bartosz? Całe szczęście, że zrozumiał swoją żonę i postanowił jej pomóc. To zdjęcie, gdy zaczyna u niej pracować wprost podbiło moje serce. Od takiego sprzedawcy, to sama bym pewnie kupiła niejedno ciacho xD Oho, urodziny. Mam tylko nadzieję, że Zuzanna nie wpadnie w jakiś kryzys w związku z tym.
Bardzo lubię twoje relacje i czekam na to, co zaprezentujesz w następnym odcinku
Pozdrawiam
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.04.2015, 10:36   #57
Sovillian
 
Avatar Sovillian
 
Zarejestrowany: 06.12.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 69
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Bartosz to dosłownie mąż idealny, wyrozumiały, pomagający i teraz jeszcze ten prezent urodzinowy Widać, że zależy mu na szczęściu swojej żony. Oby tylko obydwoje się nie przepracowali i nie zapomnieli, że mają jeszcze dzieci. Oczywiście czekam na więcej
Sovillian jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 04.05.2015, 22:07   #58
Irbis
 
Avatar Irbis
 
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 856
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Dziękuję za komentarze
Cytat:
Nuda w życiu? Coś czuję, że będą z tym kłopoty.

-------------------------------------------------------------------

Rodzina Borowik
Część 1


Odcinek zawiera drastyczne zdjęcia, osoby wrażliwe proszone są o przygotowanie chusteczki do ocierania łez

Rodzina Borowik mieszkała i żyła szczęśliwie w Oazie Zdrój.



Było ich pięcioro: babcia, dziadek, mama, tata i dziecko. Mała Julia była bardzo szczęśliwa mieszkając z rodzicami i dziadkami. Wszyscy dbali o nią, by niczego jej w życiu nie brakowało. Miała swój własny pokój, a w nim zabawki, jakie tylko pragnęła mieć.



Tata rozpieszczał swoją jedynaczkę i bardzo często towarzyszył jej w zabawie, dogadywali się świetnie.



Mama zawsze służyła dobrą radą i była pocieszycielką w trudnych chwilach.



Dziadek godzinami potrafił opowiadać o ogrodnictwie, a ona słuchała z zapartym tchem, pełna podziwu, że można tyle wiedzieć o roślinach.



Babcia gotowała najlepsze na świecie posiłki i zawsze chętnie zdradzała wnuczce swoje kulinarne sekrety.



Babcia i dziadek bardzo się kochali i zawsze darzyli się szacunkiem. Ich miłość z czasem nie słabła, a wręcz stawała się silniejsza.



Tę umiejętność kochania i okazywania szacunku przekazali swojej córce, więc i jej udało się stworzyć szczęśliwy związek.



Prawdopodobnie wszyscy członkowie tej rodziny byliby szczęśliwi do późnej starości, gdyby nie tragedia jaka spadła na ich dom pewnego pięknego dnia.
Nikt nie wie tak końca jak to się stało. Wszystko potoczyło się błyskawicznie, a Mroczny miał pełne ręce roboty.



Odchodzili jedno po drugim.











Gdy mała Julia wróciła z babcią z biblioteki, po jej rodzicach i dziadku nie było już śladu, a ogień szalał po całym domu.





Trudno opisać ból, jaki tego dnia towarzyszył tym biednym istotom.



W domu w końcu zgasły ostatnie okrutnie płomienie, ale w pamięci osieroconego dziecka i wdowy wciąż były jasne i gorące.



W końcu Małgorzata podjęła decyzję o wyprowadzce, uznała, że musi zabrać wnuczkę jak najdalej od miejsca, w którym zginęli jej rodzice. Za pieniądze z odszkodowania kupiła małą działkę w Wierzbowej Zatoczce i zleciła budowę domu. Niebawem zamieszkały w Samotnym Strumyku, zdane tylko na siebie.





C.d.n.
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22
Irbis jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 14.05.2015, 20:16   #59
Sovillian
 
Avatar Sovillian
 
Zarejestrowany: 06.12.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 69
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Mimo, iż wiem, że to tylko simy to zrobiło mi się szkoda babci i Julii. Oby po przeprowadzce udało im się jeszcze znaleźć szczęście po takiej tragedii.
A co do zdjęć dosyć szokujące, efekt jedynie psują te zielone chmurki unoszące się nad simami
Sovillian jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.05.2015, 12:29   #60
Irbis
 
Avatar Irbis
 
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 856
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Sovillian dziękuję za komentarz. Dużo przyjemniej zamieszczać kolejne części simowych opowieści, wiedząc, że ktoś to czyta
Co do zielonych chmurek nad simami... no wiesz, trudno oczekiwać, żeby zwęglony sim nie śmierdział

W końcu będzie kolejna część. Długa przerwa nie jest spowodowana moim lenistwem, ale wydarzeniami w życiu osobistym. Mam nadzieję, że stali czytelnicy powrócą do czytania historii moich simów
Dziś będzie krótko, ale następne odcinki będą już normalnej długości.
---------------------------------------------------------------------------------------

Życie rodziny Wichura
Część 14


Kazimierz, jak co wieczór, spędzał czas z synem.



Tego dnia oglądali w telewizji nowy film animowany, ale nie interesował ich tak jak to, co wzajemnie mięli sobie do powiedzenia. Zajęci rozmową nie zauważyli, że film skończył się, a rozpoczęły wiadomości.



Prezenter mówił o jakiejś strasznej tragedii, która miała miejsce w Oazie Zdrój. Kazimierz zaczął słuchać uważniej. W jednym z tamtejszych domów wybuchł pożar, w którym zginęło troje simów, członków jednej rodziny. Dwoje z domowników było poza domem i dzięki temu udało im się przeżyć.



Kazimierz był wstrząśnięty tragedią jaka spotkała rodzinę z Oazy Zdrój. Myślał o biednej, osieroconej dziewczynce, której świat zawalił się w jednej chwili, której już zawsze będzie czegoś w życiu brakowało. Zastanawiał się, czy tak samo będzie z jego synem. Ale przecież jego syn ma matkę! Kazimierz błyskawicznie podjął decyzję o sprowadzeniu Ewy do domu. Kochał ją przecież nadal, a Aleksander na pewno za nią tęsknił. Kazimierz zrozumiał, że nie ma sensu cierpieć, gdy można odmienić swój los. Simy z Oazy Zdrój już nie odzyskają swoich bliskich, ale on i Aleksander mogą odzyskać żonę i matkę, jeśli tylko uda się ją odnaleźć i jeśli ona zechce do nich wrócić.
Następnego dnia Kazimierz wybrał się do Oazy Zdrój w poszukiwaniu Ewy. Snuł się po okolicy wypatrując jej ślicznej twarzy,otoczonej koroną gęstych, jasnych włosów. Nie wiedział tak naprawdę czy ona tam jest, ale musiał spróbować.



Poszukiwania nie przyniosły żadnych efektów, więc Kazimierz postanowił poszukać Ewy za pomocą internetu. Wszędzie, gdzie się tylko dało, zamieścił list do niej z prośbą o powrót do domu.



Powiedział też Aleksandrowi o swoich działaniach. Chłopiec ucieszył się, bardzo przecież pragnął powrotu mamy.



Pozostało im spokojne czekanie, aż Ewa odezwie się w odpowiedzi na otrzymane wiadomości. Nic takiego jednak nie następowało. Czas mijał i Kazimierz zaczął się poddawać, zaczął wątpić w to, że kiedykolwiek odnajdzie Ewę. Jak to zwykle bywa, gdy czegoś bardzo pragniemy, dostajemy to dopiero wtedy, gdy przestajemy szukać. Tak było i w tym przypadku.
Pewnego dnia, gdy Kazimierz przeglądał strony z przepisami kulinarnymi, na jednym z blogów, w bocznym pasku zauważył reklamę bloga o modzie. Akurat zbliżały się urodziny rodziców, pomyślał więc, że zobaczy, co teraz noszą simki w wieku jego mamy.



Gdy strona otworzyła się, nie mógł uwierzyć własnym oczom: autorką bloga była Ewa, jego Ewa, ta którą kochał i za którą tak bardzo tęsknił.



Od razu wysłał do niej wiadomość, długi list pełny ciepła i miłości, wyrażający żal i tęsknotę, aż wreszcie prośbę o powrót do domu. Teraz wiedział na pewno, że wiadomość dotrze do Ewy, pozostało więc tylko czekanie na odpowiedź.

C.d.n.
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22

Ostatnio edytowane przez Irbis : 21.05.2015 - 12:32
Irbis jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 18 (0 użytkownik(ów) i 18 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 10:15.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023