Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 06.12.2012, 12:14   #61
Malin
 
Avatar Malin
 
Zarejestrowany: 09.12.2008
Skąd: moje własne Idaho
Płeć: Kobieta
Postów: 869
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

Cytrynowa Wiśnia - haha, ja specjalnie w necie szukałam zdrobnień tego imienia, bo za chustkę nie miałam pojęcia, jakie są Nigdy się nie zastanawiałam nad imieniem Lubomir... A oryginalne, ładne jest, podoba mi się I w ogóle właściciel jest boski, zwłaszcza teraz, gdy zmieniłam mu wreszcie fryz
Kocica jest niesamowita, już tak nie niszczy, oswaja się ;> A wygląd ma fajny Tak to jest, jak się bierze kociaka ze schroniska, nigdy nie wiadomo, co z niego wyrośnie A Benek i prawa rodzicielskie? Hah, zapomnij... Gdyby to był syn, to co innego, ale Judyta dla niego nie istnieje.

Pan Mroczny - no tak, Kosiarz to kosiarz, a Mrok to Ty xD I wszystko jasne Tak, Benek ma nauczkę, chociaż zatruwa życie Elżbiecie wiecznymi wizytami. Widocznie już się przekonał, że lustro to nie wszystko Judyta ma trochę końską twarz, jakąś taką wielką, no ale rodziły mi się naprawdę gorsze maszkarony, więc aż tak nie narzekam xD

Dzięki!
Malin jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 18.12.2012, 00:13   #62
Malin
 
Avatar Malin
 
Zarejestrowany: 09.12.2008
Skąd: moje własne Idaho
Płeć: Kobieta
Postów: 869
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

Regulaminowe 5 dni minęło, więc mogę napisać drugi post Może niezbyt długo dzisiaj i raczej ubogo w treść, ale zdjęć sporo. Właściwie były one gotowe już dawno temu, ale że zadanie konkursowe w 4Ż było takie, a nie inne, to musiałam trochę odczekać i upewnić się, że fotki z OJSG w żaden sposób nie nakierują na pracę naszej drużyny


********************



Judyta długo rozważała, czy udać się na studia, czy raczej wyuczyć tylko zawodu w technikum i jak najszybciej zacząć pracować. Zdecydowała się jednak na ten drugi wariant. Wykazywała dość duży pociąg do niezależności finansowej, a dodatkowo miała szczęście w szukaniu pracy, bardzo szybko więc znalazła zajęcie w Towarzystwie Opieki Nad Zbłąkanymi Zwierzętami. Była bardzo dumna i szczęśliwa, że ma pracę, która daje jej poczucie bycia potrzebną i że jej działania mogą jakieś zwierzaki uszczęśliwiać.



Tymczasem związek Eli i Lubomira kwitł. Któregoś razu chłopak został na noc i... już nie wrócił do swojego domu



Okazało się, że był bardzo porządnym simem. Zawsze po sobie sprzątał, zmywał, ścielił łóżko. Również sprzątanie po innych simach zupełnie mu nie przeszkadzało. Wynoszenie śmieci weszło mu w nawyk i nikt już nie musiał o tym myśleć, bo Lubomir robił to bez przypominania Okazało się również, że był asystentem trenera i zarabiał kupę kasy, dzięki czemu rodzina mogła żyć na dość wysokim poziomie. Szkoda tylko, że był kiepskim kucharzem i co chwilę powodował pożary



Komuś jednak nie podobało się, że Elżbieta ma nowego mężczyznę... Tubylec Makary jakimś dziwnym trafem dowiedział się o jego przeprowadzce i nie omieszkał kilka razy okazać swej nienawiści...



Oczywiście nie zapomniał również nasz przystojniak Benek... Wciąż nachodził Elżbietę i wkurzał ją swoim zachowaniem i chociaż ona wciąż go przeganiała, on cały czas wracał.



W końcu Lubek nie wytrzymał i przy którejś wizycie Benka wziął sprawy w swoje męskie ręce Jednym słowem - spuścił mu łomot, jak się patrzy ;D



I był w końcu święty spokój Nadeszło lato i przyszli małżonkowie zaczęli przygotowania do ślubu... Właściwie to Elżbieta załatwiała wszelkie sprawy sama, gdyż Lubomir większość dnia przesiadywał w pracy. Na jej głowie było zamawianie kateringu, tortu weselnego i kwiatów.



Najprzyjemniejszą częścią były oczywiście przymiarki sukien ślubnych. Elżbieta była strasznie podekscytowana i nie miała dość przebieranek, zwłaszcza, że Lubek kazał jej nie zwracać uwagi na cenę i brać, co tylko zapragnęła



W końcu nadszedł ten upragniony dzień... Państwo młodzi różnie odreagowywali stres. Lubomir tysięczny raz cytował słowa przysięgi, bo bał się, że ich zapomni w trakcie ceremonii...



...a Elżbieta znalazła inny sposób. Po prostu łyknęła sobie własnoręcznie zrobionego super drinka, sprytnie zakamuflowanego w butelce po wodzie Gdy zobaczyła tłumnie przybywających gości, wprost nie mogła się z nerwów od niego oderwać



Na szczęście ceremonia przebiegła bez żadnych zakłóceń i narzeczeni wkrótce stali się małżeństwem.





Goście byli bardzo wygłodniali (chyba w domu nie dojadają), trzeba było szybko kroić tort, by w końcu przejść do obiadu



Rozmowom, śmiechom, piskom i ogólnemu rozbawieniu nie było końca. Przy stole poruszano różne tematy, nawet jakieś biznesowe...





Pora na toasty... młodzi stracili rachubę, ile butelek szampana poszło. Goście byli jacyś niewyżyci... (swoją drogą, nie mam pojęcia, kim jest połowa tych simów gram w nowej okolicy, a Ela to póki co moja jedyna "własna" simka. Z gości znam jedynie Florencję Delarosę, Eufemię Grosik, Donalda Szpadla i Gerwazego Żakieta).



Rozbawione towarzystwo rozeszło się oddawać wspólnym rozrywkom (bez skojarzeń). Jakieś mahjongi, puszczanie baniek (jakby szampana im było mało... Współczuję im poranka xD) itp... Młodzi natomiast długo tańczyli.





Jakieś niedobitki gości zostały jeszcze na przyjęciu i naszło ich na prowadzenie bardzo poważnych dyskusji na temat różnic między konikami polnymi a świerszczami.



Przyjęcie udało się znakomicie, było absolutnym hitem i na długo pozostanie we wspomnieniach pary młodej Gdy wszyscy się już rozeszli, można było na spokojnie pogratulować mamie i nowemu "tacie".



A jeszcze tego samego wieczora nowożeńcy udali się w podróż poślubną na Bora Bora ;p






********************


Niestety, zdjęć z wakacji nie mam, bo od tamtego momentu mam problem z grą, którego nie potrafię rozwiązać do dziś. Udało mi się tylko pstryknąć kilka fotek na plaży, a potem zaczęła się aplikacja i po wakacjach Poczekam jeszcze z dzień, dwa na odpowiedź w temacie z pytaniami, potem będę musiała robić reinstalkę, bo nie da się grać.

I jeszcze taki bonus na zakończenie

Ciastek ;p~~




A to ujęcie mnie strasznie rozbawiło Mina, jakby pierwszy raz biust zobaczył ;D



Na dziś to tyle. Pozdrawiam
Malin jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.12.2012, 07:02   #63
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,601
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

Benek w końcu dostał to, co mu się należało . Ślub bardzo fajnie wyszedł, chociaż liczyłem na jakiś skandal związany z upojeniem panny młodej . Mam nadzieję, że szybko uporasz się z grą i wstawisz kolejną część
Mroczny Pan Skromności jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.12.2012, 11:31   #64
Cytryśnia
 
Avatar Cytryśnia
 
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 892
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

chwile chwila! Tu jest ten tubylec?! http://i1048.photobucket.com/albums/...emi83/28-1.jpg ._. O.o i tu też http://i1048.photobucket.com/albums/...emi83/26-2.jpg ty go zaprosiłaś czy on szpieguje swoją ukochaną czy jak?

Dobra do rzeczy, bardzo fajny odcineczek, ale mogłaś trochę więcej powiedzieć o Judycie ich ślub był jak widać bardzo udany Czekam na kolejną część
__________________
Majestatyczność
Cytryśnia jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.12.2012, 14:30   #65
Add.
 
Avatar Add.
 
Zarejestrowany: 28.09.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 18
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

Od początku lubię Lubomira XD Dobrze, że w końcu dał nauczkę Benkowi! Elcia wyglądała prześlicznie na ślubie Ale również liczyłam na to że jeszcze bardziej zaszaleje z alkoholem i będzie mała afera Miałaś tam dużo gości! Mam nadzieję, że problem z simsami szybko się rozwiąże. Pozdrawiam
Add. jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 18.12.2012, 17:16   #66
Laselight
 
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,307
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

Lubcio mnie powalił. Lubi sprzątać , jest miły i nieszkodliwy dla otoczenia. Nawet dał nauczkę panu, którego imienia lepiej nie wymiawiam. Jego miny są bezcenne.
Eli ślicznie w tej fryzurze *.*
Czarodziej z cyganem przyszli sobie na ślub hahaha.
Tubylec Makary wymiata. Polnago na ulicy
A Judyta jest...przesliczna.
__________________
Laselight jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.12.2012, 14:09   #67
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,011
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

Miałam już wczoraj skomentować, ale było tak późno, że ledwo widziałam na oczy
Lucek jest mega *.* Chociaż wydaje mi się za bardzo... przypieczony, że się tak wypowiem na temat jego koloru skóry Ale ogólnie to buzię ma niezłą :>

Cyganka przy jednym stole z wiedźmą... xDD padłam jak zobaczyłam to zdjęcie
Fajnie, że młodzi się pobrali, a Lucek zrobił porządek z Benkiem

wybacz, że tak krótko, ale czuję się dzisiaj jakby mnie ktoś przemielił przez maszynkę do mięsa T__T
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.12.2012, 16:43   #68
Malin
 
Avatar Malin
 
Zarejestrowany: 09.12.2008
Skąd: moje własne Idaho
Płeć: Kobieta
Postów: 869
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

Cytat:
Napisał Mrok
Ślub bardzo fajnie wyszedł, chociaż liczyłem na jakiś skandal związany z upojeniem panny młodej . Mam nadzieję, że szybko uporasz się z grą i wstawisz kolejną część
Nawet nie pomyślałam o żadnym skandalu, ale rzeczywiście mogłam coś pokombinować ;) Byłoby ciekawie i nietuzinkowo ;> No następnym razem postaram się bardziej. Póki co, niestety z weną u mnie kiepsko.
A co do gry, niestety nikt nie umie mi pomóc i czeka mnie reinstal, ale na tę chwilę mam już wszystkie dodatki i akcesoria i jestem przerażona odinstalowywaniem i instalowaniem tego wszystkiego od nowa :/

Cytat:
Napisał Cytrynowa Wiśnia
chwile chwila! Tu jest ten tubylec?! ty go zaprosiłaś czy on szpieguje swoją ukochaną czy jak?
Szczerze mówiąc, naprawdę nie mam pojęcia, jak on się znalazł na ślubie, po prostu tam był :| Na szczęście nie zrobił awantury i impreza wyszła świetna. Ktoś inny też się pojawił...



...ale tylko postał pod domem, porobił głupie miny i poszedł sobie. Całe szczęście, bo Lubek by nie popuścił ;)

@ Add.
Gości było sporo, ale ciężko było ich wszystkich zebrać do kupy i sfotografować. Kilku obległo stolik do mahjonga, 2 czy 3 kłóciło się zażarcie o kibel, a pozostali wznosili toasty. Porozłaziło się to towarzystwo.

@ Laselight
Lubomir to taki chodzący ideał, naprawdę. Uwielbiam go i nie mogę przeżyć, że to właśnie on sprawia mi problemy techniczne w grze ;( Praktycznie nie mogę nim grać, bo jak coś nim robię, to gra się chrzani. Chodzi mi po głowie, aby spisać wszystkie jego cechy, znak zodiaku, aspiracje itp., itd., wyciągnąć go za pomocą SimPe z gry i stworzyć na nowo po reinstalu.
No a goście na weselu rzeczywiście zróżnicowani ;)

@ Rudzielec
Lubomir ma chyba najciemniejszą eaxisową karnację, bez defaultów też jest taki czarny. Jego twórca dał mu w dodatku brązowe włosy, co chyba jeszcze potęguje to wrażenie zbyt ciemnej karnacji. Żeby go rozjaśnić, musiałabym wymienić defaulty na sporo jaśniejsze, a prawdę mówiąc nie chcę tego robić, bo nie miałabym wtedy typowo ciemnoskórych simów w grze (mulatów mam już powyżej uszu ;)). Tak naprawdę, to wymieniłam niedawno skiny defaultowe na nieco inne, ale też tak samo ciemne, więc właściwie większej różnicy w jego wyglądzie nie będzie (w następnej części chyba będzie już "odświeżony").
I naprawdę, nie wymagam elaboratów w tym temacie, wystarczy jakiś znak, że ktoś tu w ogóle zagląda ;)

Dziękuję wszystkim za wpisy.
Malin jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.12.2012, 19:54   #69
Misiaa12
 
Avatar Misiaa12
 
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

Super,super,super.Jest ot pierwsza simowa historyjka dwójki
którą mnie cholernie zainteresowała.Czekam na więcej
__________________
I waited for you ...
Misiaa12 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.01.2013, 19:04   #70
Malin
 
Avatar Malin
 
Zarejestrowany: 09.12.2008
Skąd: moje własne Idaho
Płeć: Kobieta
Postów: 869
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

Misiaa12 - bardzo się cieszę, że podoba Ci się mój temat i zapraszam na kolejne odcinki

*********************

A ja witam ponownie po krótkiej przerwie. Jak pisałam już TUTAJ, w jakiś dziwny sposób straciłam wszystkie moje zdjęcia z gry. Nie będę się już powtarzać z tłumaczeniami, dość powiedzieć, że praktycznie całe małżeństwo Eli i Lubomira poszło w zapomnienie. Pewnie gdybym była bardziej systematyczna i wstawiała coś częściej, to uratowałabym jakieś fotki, bo w folderze programu leżały baaaaardzo długo, ale nie chciało mi się ich obrabiać, więc mam za swoje. Pamiętajcie, lenistwo nie popłaca ;/

W wielkim skrócie więc:

Judyta dorosła. Tak, jak już wspominałam wcześniej, nie poszła na studia, ale zajęła się rozwijaniem swojej kariery. W Towarzystwie Opieki nad Zbłąkanymi Zwierzętami stała się w końcu samą szychą, więc zajęła się pozyskiwaniem sponsorów i wszelkie datki oraz ponad połowę swoich dochodów przeznaczała na zwierzaki. Były one jej największą miłością.



Jakoś niespecjalnie natomiast interesowała się płcią przeciwną. Właściwie w ogóle żadną płcią się nie interesowała... Kiedyś marzyła o tym, aby się zakochać, ale szybko jej to przeszło i od tamtej pory chciałaby przez większość czasu bawić się z Alecto lub adoptować kolejne zwierzaki.



Małżeństwo Kluczyków nie próżnowało. Doczekali się kolejnej córki, Zosi. No i w tym miejscu niezły numer - mała to dosłownie skóra zdjęta z matki... Liczyłam, że będzie podobna do ojca. Chciałam chociaż jedno dziecko z innym skinem, kolorem oczu itp... Ale Zosia ojca przypomina akurat wyłącznie kolorem... włosów. Ja na miejscu Lubka miałabym obiekcje, czy to aby na pewno jego dziecko No ale tak, tak, właśnie jego.
Zosia była najpiękniejszym dzieckiem, jakie urodziło mi się w grze. Wcześniej uważałam za takie chyba tylko Adriana, brata Senny. Miałam porobione śliczne zdjęcia z czasów dziecięcych, ale... no właśnie, eh.



Jest bardzo... "charakterna". Żywiołowa, uwielbia zabawy na świeżym powietrzu, towarzystwo, a nade wszystko kocha muzykę i taniec. Ciągle chciałaby grać na bębnach albo tańczyć. Tak długo prosiła rodziców, aż w końcu zdecydowali się na zakup perkusji na gwiazdkę. Zosia była wniebowzięta.



Poniżej zdjęcie z makijażem, ale mam tu fotę zaraz po przemianie urodzinowej, jeśli ktoś chce zerknąć -> http://i1048.photobucket.com/albums/...eemi83/7-8.jpg Jest śliczna, ogromnie podobna do matki. Na niektórych zdjęciach przypomina mi bohaterkę "Zmierzchu", Bellę ;> -> http://i1048.photobucket.com/albums/...emi83/19-5.jpg





A co u młodej pary? "Młoda" panna zestarzała się Przeszła na emeryturę i w tamtym czasie uwielbiała szyć na maszynie i gotować. Była też bardzo aktywna i lubiła wszelkie sporty.





Lubomir natomiast zaliczył potworną wpadkę w pracy (wybór opcji... ;/) i został zwolniony ze stanowiska asystenta trenera. Z tak dobrzej płatnej pracy poleciał na bruk... Przez jakiś czas żyli z dość pokaźnych oszczędności, ale w końcu trzeba było rozejrzeć się za pracą. Zaczął skromnie, od sprzedawcy płyt, a na tę chwilę jest już pianistą koncertowym. Problemy finansowe skończyły się, tym bardziej, że Judyta wciąż z nimi mieszka i dokłada się do życia (pracuje na najwyższym szczeblu kariery). Na tę chwilę są chyba najbogatszą rodziną w Kwitnących Wzgórzach! (Gram bez kodów na kasę, a na ich koncie leży już coś koło 150 tys. simoleonów... samego domu nie wliczam). I chociaż Lubomira stać na najlepszy samochód, to poczuł nagle pociąg do smarów i odnawiania staroci, więc przywlókł ze złomu jakąś ruinę i zajmował się nią nawet do wczesnych godzin porannych...



Kluczykowie to nadzwyczaj zgodne małżeństwo. Zero kłótni, zero zdrad, aż się wierzyć nie chce, że można żyć tak bez ekscesów Po przejściu Elżbiety w wiek emerytalny, Lubomir wcale nie poczuł pociągu do młodszych, a wręcz przeciwnie - niemal obsesyjnie wielbił swoją małżonkę, spełniał jej każdą zachciankę, był na każde skinienie. Chyba jednak to ten typ, który woli drogie, rocznikowe wino, a nie jakieś kwasieluchy z dolnej półki za 5 złotych



Podczas gdy mąż i córka wspinali się po szczeblach kariery, Elżbieta w tym czasie zajmowała się zawieraniem znajomości potrzebnych do ich awansu.



Wraz z mężem pokusili się nawet o zaproszenie dyrektora szkoły, Arnolda Chwata, by się mu podlizać i starać o przyjęcie Zosi do szkoły prywatnej. Szczerze? Poszło jak z płatka... Zwłaszcza gadka Lubomira była nieprzeciętna. Dyrektor Arnold był oczarowany Kluczykami.



Pewnej nocy, gdy wszyscy domownicy spali, nawet kocica Alecto, do domu przyszedł nieproszony gość... Klark Galera, znany w okolicy złodziejaszek.



Oczywiście natychmiast włączył się alarm, wszyscy domownicy stanęli na nogach, przyjechała policja, ale Galera to nie byle kto...



Podczas gdy policjant jak głupi miotał się po całym domu, zbiegając z piętra na parter i z powrotem (T__T), Klark spokojnie zabawiał się przed domem z Alecto. Zobaczyła to Judyta i zapałała uczuciem do tego złodziejaszka, który kochał zwierzęta i okazywał im tyle czułości. Nie zawołała nawet policjanta, pozwalając uciec Klarkowi wolno.



Swoją drogą... Alecto nie lubi się bawić. Jest już tak gruba i ciężka, że wszelkie dziwne czynności strasznie ją... męczą ;>



Ale to tak poza tematem

Od tamtej chwili Judyta miała już tylko jedno marzenie - poznać Klarka Galerę. Wzdychała do niego dniami i śniła o nim nocami. Jej marzenie wkrótce się spełniło, gdy ujrzała go na przedmieściu. Postawiła wszystko na jedną kartę i podeszła się przywitać. Galera pamiętał Judytę - w końcu nikt wcześniej nie pozwolił mu uciec wolno podczas włamania... a już na pewno nie kobieta w samej bieliźnie. Mieli trochę problemów w komunikacji, wszak Judyta nie mówiła, znakomicie natomiast czytała z ruchu warg. Jakoś sobie więc radzili. Najpierw spotykali się w tajemnicy, a Judyta starała się przekonywać matkę do ukochanego wmawiając jej, że Klark się zmienił, że skończył ze złodziejskim fachem i że tak w ogóle to nie on włamał się do ich domu, tylko ktoś inny. Elżbieta po konsultacji z mężem zgodziła się w końcu zaakceptować wybranka córki. Romans zaczął się na całego.



Z czasem wychodziły na jaw niektóre dziwne cechy Judyty. Okazało się, że jest tak otwartą osobą, iż potrafiła obnażać się nawet przed obcymi, szokując całe towarzystwo. Klark wkrótce się przyzwyczaił i nie robił scen zazdrości przy obcych facetach.





Chociaż rodzina Kluczyków zaakceptowała Klarka, nie wszyscy w okolicy go lubili. Psy chyba wyczuwały w nim złodzieja, który okradał ich domy i nie pałały do niego miłością... To uczucie było zarezerwowane tylko dla Judyty i właściwie to się dziwię, bo Klark jest strasznie brzydki... No i te włosy!



Któryś z rzędu dzień lata rozpoczął się tak, jak zwykle. Zosia poszła do szkoły, Judyta z Lubkiem popędzili każde do swojej pracy. To był dla Elżbiety dzień, jak co dzień. Najpierw posiedziała przy maszynie do szycia, później popracowała w ogrodzie, posprzątała w domu. Koło wieczora postanowiła pójść na ryby, aby złowić coś dużego i ugotować dla rodziny pyszną kolację.



Niestety nie zdążyła. Kiedy wracała do domu, dopadł ją Mroczny Kosiarz Ela broniła się, jak mogła, niestety nic to nie dało



Nikt nawet nie mógł się za nią wstawić. Córki wybrały się do parku uprawiać jogging, a Lubomir dopiero wracał z pracy, niczego nie przeczuwając...



Szok po powrocie do domu był ogromny. Przed samym wejściem stał wielki nagrobek. Dziewczyny zawodziły, Lubek wyglądał, jakby ktoś go mocno trzasnął.... Był niemal nieprzytomny z żalu. Nawet kocica Alecto miauczała tak donośnie, że aż sąsiedzi przybiegli zobaczyć, co się stało.



Rodzina postanowiła przenieść nagrobek Elżbiety na pobliski cmentarz, bo na ich małej parceli zdecydowanie nie było na to miejsca. Elżbieta przyszła się jeszcze pożegnać z ukochanymi.



Odeszła szczęśliwa i spełniona.
Ale to jeszcze nie koniec jej historii...

*********************

I bonus - fotka z serii "Klark, co ty chrzanisz?"




Pozdrawiam


Uuups, dopiero teraz zauważyłam, że na 2 fotkach zaliczyłam wpadkę i widać Insimenator ;> Akurat edytor garderoby muszę mieć zawsze pod ręką, więc dlatego tak na froncie ; ) Już nie chce mi się grzebać w programie graficznym i maskować. Mam nadzieję, że nie przeszkadza aż tak bardzo ;p
Malin jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 18:25.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023