Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 06.08.2010, 18:00   #21
Fobika
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Oko Diabła

Cytat:
Napisał Lira Zobacz post
Tak nawiasem mówiąc, co ty masz z tymi oczami w tytułach? (Otwórz OCZY, OKO Diabła)
Nie mam pojęcia Pewnie dlatego, że kiedy zakładałam oba fs sama do końca nie wiedziałam o czym będą. Akcja po prostu dzieje się sama Dlatego ciężko jest wymyśleć tytuł... wpisuje pierwsze to co mi wpadnie do głowy

pensivelane no rzeczywiście dwa metry to trochę za mało, ale 10 to już za dużo

Searle - Lucy właśnie ma być dziecinna i zadziorna Postarał się utrzymać taki jej charakter do końca fs

Właśnie zauważyłam, że zapomniałam dodać przed pierwszym odcinkiem daty... Otóż akcja dzieje się w 1971 roku (przynajmniej ta część)
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 07.08.2010, 17:42   #22
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,601
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Oko Diabła

Tak, jak obiecałem, przeczytałem (i w terminie, ale komentarz dopiero teraz )
I już chyba mniej więcej wiem, o czym będzie FS. Podoba mi się pierwszy odcinek. Nie rozumiem tylko, czemu ona nazywa się Lucy, skoro to Polska?
Twój styl spowodował u mnie depresję, jest tak świetny, że mógłbym go w nieskończoność wychwalać
Czekam na kolejny odcinek (bynajmniej nie po to żebyś mnie dobiła do końca ) i na wyjaśnienie, o co tak naprawdę chodzi
Liczbowa ocena: 10/10
Mroczny Pan Skromności jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.08.2010, 18:18   #23
pensivelane
 
Avatar pensivelane
 
Zarejestrowany: 22.07.2009
Skąd: mazowieckie
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Oko Diabła

No jak z "Ranczo"
__________________
pensivelane here

I can feel your heartbeat under your black, black leather
In your gateway call, boy take me away forever
pensivelane jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 08.08.2010, 13:10   #24
Fobika
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Oko Diabła

Imię "Lucy" wyjaśni się później Zaznaczam, że to stuprocentowa Polka
A porównanie z "Ranczem" mnie powaliło
  Odpowiedź z Cytatem
stare 08.08.2010, 14:23   #25
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,431
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Oko Diabła

Przecież Lucy może być ksywką lub jakimś zdrobnieniem .
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.08.2010, 22:38   #26
ptasie mleczko
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Oko Diabła

Ha! I to by było na tyle jeśli chodzi o pohamowywanie morderczych zapędów pierwszy odcinek i już sznur w kieszeni. Nieźle się zapowiada. Mroczne tajemnice i zagadkowa fabuła to to w czym jesteś świetna. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej to rozwiniesz w polskiej rzeczywistości. Jak Cię znam to pewnie będziesz zaskakiwać w każdym kolejnym odcinku i snuć misterną pajęczynę akcji. Już się nie mogę doczekać.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 22.08.2010, 11:24   #27
Atena
 
Avatar Atena
 
Zarejestrowany: 30.06.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 8
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Oko Diabła

Fobiko przeczytałam jednym tchem Twoje dwa odcinki tego cudownego FS i jestem zachwycona. Podoba mi się to, że piszesz o naszym państwie, naszych imionach i miastach. Wiem jak trudno jest napisać takie fotostory dlatego tym bardziej to doceniam.
Bardzo podoba mi się epilog, tajemniczy, mroczny. Staruszek z pozoru biedny i zatroskany, a jednak skrywający jakąś straszną prawdę, no i nawiedzająca go zjawa - świetnie to wykombinowałaś Osobiście mam już swoje dwa przypuszczenia co do dalszych losów, jednak czy rzeczywiście tak się to potoczy zobaczę po przeczytaniu kolejnych odcinków
Błędy jeżeli jakiekolwiek były to zupełnie umknęły mojej uwadze, ponieważ tak mnie wciągnęło to co czytałam. Nie zamierzam sobie odbierać przyjemności z czytania na rzecz doszukiwania się jakichś brakujących przecinków, kropek czy ogonków, bo każdy jest człowiekiem i w trakcie pisania może się zapomnieć.
Dla mnie jedynym minusem tego FS jest mała ilość zdjęć, co do reszty nie mam zastrzeżeń, wręcz przeciwnie. Jestem jak najbardziej na tak i będę uważnie śledzić dalsze losy Twoich bohaterów.

Uff, ale się rozpisałam

P.S. Mnie również Lucy bardziej podobała się z charakterem (i włosami) Ewy
Atena jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.08.2010, 11:24   #28
yaoi fan
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Oko Diabła

No tak, ja na razie to ja nic nie rozumie FS owiałaś chmurą tajemnic, może i dobrze, zobaczymy co dalej :]
  Odpowiedź z Cytatem
stare 30.08.2010, 21:41   #29
Fobika
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Oko Diabła

Cytat:
Napisał ptasie mleczko Zobacz post
Ha! I to by było na tyle jeśli chodzi o pohamowywanie morderczych zapędów pierwszy odcinek i już sznur w kieszeni. Nieźle się zapowiada.
Ale morderstwa nie było, więc się hamuje

Dzięki za wszystkie pozytywne komentarze. Wiem, że narazie nic nie wynika z fabuły i według moich planów rozkręci się dopiero za kilka odcinków.

A co do osadzenia akcji w polskich realiach... zawsze wydawało mi się naturalne to, że piszę o kraju w którym mieszkam bo znam go najlepiej i wtedy są mniejsze szanse na różnego typu błędy. Moje poprzednie FS nie działo się w Polsce i brak w nim było polskich imion bo akcja rozgrywała się w przyszłości.
Zawsze zastanawiałam się dlaczego lwia część fs na forum rozgrywa się w innych krajach z bohaterami o obcych imionach. Nie to żebym była jakąś nacjonalistką, ale tak mi zawsze smutno było widząc, że nasz kraj jest zupełnie pomijany...

Mam nadzieje, że w przyszłości polubicie w końcu Lucy. Chciałam żeby była niezrównoważona, napobudliwa i dziecinna Inna od wszystkich innych bohaterek.

Tak więc zapraszam na drugi odcinek Dzisiaj troszkę krócej...

Wilgotne opary Wisły unosiły się nad miastem. W tej okolicy jej woda była brunatna, przesiąknięta ściekami okolicznych fabryk oraz śmieciami, które mieszkańcy miasta od lat zatapiali pod powierzchnią jej tafli.
O tej porze roku ulice Warszawskiej Pragi wydawały się być jeszcze bardziej posępne niż zazwyczaj. Zbliżająca się jesień naznaczała budynki piętnem deszczowych zacieków i siłą wiatru odrywającą tynki ze starych murów. Przygaszeni ludzie, których wnętrzności od lat zżerał alkohol kryli się przed chłodem w śmierdzących moczem bramach kamienic, chłonąc ostatnie tchnienia świeżego powietrza, zanim zima wygna ich wszystkich do brudnych, dusznych mieszkań.
Zmęczone wojną i czasem budynki, dawały schronienie równie biednym mieszkańcom jak one same. Żyli wspólnie w symbiozie, żerując jak larwy na swoim własnym nieszczęściu. Nienawidzili się nawzajem, ale jednocześnie nie potrafili bez siebie żyć. Od pokoleń łączyli się we wspólnym strachu i smutku, marząc o pięknych dniach, które nigdy nie nadejdą.
Z początku piętrowy budynek przy ulicy Jedwabnej nie wydawał się niczym różnić od innych otaczających go kamienic na warszawskiej Pradze. Dopiero po bliższym spojrzeniu można było dostrzec przy starych drewnianych drzwiach metalową tabliczkę z wyrytym starannie napisem: „Agencja Detektywistyczna Damiszewski. Drugie piętro”.
Biuro mieściło się w czterech niewielkich pokojach. Pomieszczenia były odmalowane i wyremontowane, ale mimo to zakradało się do nich ciężkie powietrze gnijącej dzielnicy, którego żadna farba nie mogła stłumić. Marek ze wszystkich sił starał się, by jego agencja wyglądała jak najbardziej profesjonalnie. Ciężkie dębowe drzwi wejściowe prowadziły do pozbawionej okien poczekalni z ustawionymi pod ścianą krzesłami i biurkiem sekretarki.
Tego dnia, jak każdego ranka siedziała za nim Klara. Sześćdziesięcioletnia kobieta o siwych włosach i mądrych oczach porządkowała faktury co chwila podnosząc niecierpliwe spojrzenie w kierunku drzwi wejściowych. Gdy upewniła się, że klamka wciąż nieruchomo tkwi na swoim miejscu z cichym westchnieniem wracała do swoich zajęć. Nie tylko ona była zniecierpliwiona.
Lucy, Łukasz i Marek czekali od piętnastu minut, podrywając się za każdym razem gdy na korytarzu rozlegał się najdrobniejszy szmer.
-Skopie mu tyłek, jak przyjdzie- mruknęła piegowata dziewczyna, bardziej do siebie niż pozostałych.
-Kochana złość piękności szkodzi- odparła Klara uśmiechając się przyjaźnie. Lucy odpowiedziała jej równie przyjaznym uśmiechem.
-Więc to jest sekret twojej wiecznej urody?- zapytała.
-Och dziecko, ty wiesz jak poprawić humor starszej pani...
-Spokojnie Klara, zachowaj trochę entuzjazmu, aż Błażej przyjdzie- wtrącił się Marek unosząc się z krzesła, nie zdolny by dłużej pozostać w bezruchu- Jeżeli nie zjawi się w ciągu trzech minut to przysięgam, że go zwolnię- dodał ciszej.
Wówczas jak na zawołanie drzwi otworzyły się z hukiem uderzając o przeciwległą ścianę.
-Mam ją! - wykrzyknął podekscytowany Błażej wchodząc do poczekalni. Uniósł wysoko nad głowę zaciśniętą mocno w ręku gazetę. Oczy wszystkich zebranych zwróciły się w stronę tego kawałka papieru, tak jakby był ze szczerego złota.
-Co tak długo?- jęknął Marek nie mogąc ukryć drżenia radości w głosie.
-Czekałem chyba z piętnaście minut na otwarcie kiosku – tłumaczył się dysząc ciężko ze zmęczenia – Jeszcze ten zasrany kioskarz nie chciał mi nic sprzedać, póki nie rozłoży towary. Stary śmierdziel. Przysięgam, że kiedyś spale tę jego przeklętą budę... No, a teraz do rzeczy. Mamy do przeczytania artykuł na pierwszej stronie
Okularnik powoli rozłożył gazetę. Świadom niecierpliwości swoich współpracowników, starał się jak najdłużej przedłużać te chwilę, rozkoszując się skupionymi na nim spojrzeniami.
- „Dusiciel schwytany”- przeczytał wolno tytuł nabożnym głosem- Cholera, mogli wymyślić coś lepszego...- skomentował krzywiąc się lekko.
-Daj mi to.



Lucy w trzech dużych krokach znalazła się obok Błażeja i wyrwała z jego palców gazetę. Zdezorientowany okularnik nie zdążył nawet zaprotestować. Z posępną miną splótł dłonie na piersi i rzucił dziewczynie nienawistne spojrzenie. Lucy usiadła na skraju biurka Klary i rozłożyła przed sobą gazetę.
-O mój Boże!- wykrzyknęła podekscytowana- Jest moje zdjęcie!
Odwróciła gazetę w ich stronę i pukając palcem w nasączony atramentem papier pokazała im fotografie. Wczorajszego wieczoru, krótko po przyjeździe milicji pojawili się dziennikarze i fotoreporterzy. Marek i jego ludzie dostali od władz stanowczy zakaz udzielania jakichkolwiek wywiadów, ale o pozowaniu do zdjęć nie było mowy. Lucy skorzystała z tego przemilczenia, dzięki temu mogła dzisiaj sycić oczy widokiem swojej twarzy w gazecie.



-Wyglądam grubo...- jęknęła oglądając zdjęcie pod każdym możliwym kątem.
-Zaczniesz wreszcie czytać?- zawarczał Błażej.
Lucy zamrugała zaskoczona i uśmiechnęła się do niego, co nie zdarzało się często.
- Okej, gotowi?- wciągnęła głośno powietrze i zaczęła czytać podekscytowanym głosem-„Od sześciu miesięcy cały nasz kraj żył tylko jedną sprawą. Dusicielem. Tajemniczym mordercą grasującym na ulicach naszych miast. Był obecny w wiadomościach, gazetach, w rozmowach na ulicy. Wisiał nad nami jak czarna deszczowa chmura gotowa w każdej chwili może uderzyć w nas piorunem. Tragiczny bilans jego działalności- śmierć siedmiu młodych kobiet- wzbudzał lęk i niedowierzanie, wśród ludzi, którzy od lat nie spotkali się z takim okrucieństwem. Wczorajszego wieczoru, Dusiciel znów wyruszył na łowy” Uuu... to było dobre- wtrąciła Lucy



- „Tym razem jego ofiarą miała zostać młoda, naiwna dziewczyna poznana w pociągu. Nieświadoma czyhającego na nią zagrożenia, jak owca prowadzona na rzeź ruszyła za napastnikiem w ciemną, odosobnioną uliczkę. Łatwowierność i głupota dziewczyny przedstawionej na poniższej fotografii najprawdopodobniej doprowadziła by do jej śmierci...”- z każdym kolejnym słowem głos Lucy zmieniał się, przechodząc pod koniec w dziki syk wściekłości- Co to ma być?!- wrzasnęła- „Łatwowierna i głupia”?! Jak oni śmią wypisywać takie bzdury?! Mój Boże, przecież tu jest moje zdjęcie! Jak moja rodzina to zobaczy... Kto to napisał?!... „Anna J”- przeczytała podpis na końcu artykułu nasiąkniętym nienawiścią głosem- Co za sucz! Jak pójdę do tej ich redakcji i włożę jej tą gazetę w okrężnicę to się przekona jaka potrafię być...
Lucy wściekle szarpała gazetą doprowadzając do granicy wytrzymałości wątłe kartki. Łukasz poderwał się z krzesła i podbiegł do niej.
-Spokojnie kochanie- powiedział łagodnie wyciągając z jej zaciśniętych palców pogniecioną gazetę- Daj mi to.
-Ale...- zajęczała.
-Daj spokój. To tylko jedno głupie zdjęcie... na pewno nikt cię na nim nie rozpozna- powiedział rozkładając przed sobą gazetę- Gdzie to... o jest. „ … najprawdopodobniej doprowadziła by do jej śmierci gdyby nie udana akcja krakowskich funkcjonariuszy, którzy w ostatnim momencie interweniowali i ocalili tę naiwną istotkę, która później tak chętnie pozowała do zdjęć. Milicja od miesięcy poszukiwała tego groźnego mordercę i wreszcie dzięki ich odwadze i zaangażowaniu w budowę bezpiecznego kraju udało się go schwytać”- Łukasz podniósł spojrzenie znad gazety i otworzył szeroko usta.
-Podli kłamcy- warknęła Lucy.
Wyrwała z rąk chłopaka gazetę i z palącym uczuciem satysfakcji zgniotła ją w małą nieforemną kulkę po czym rzuciła w kąt. Przez dłuższą chwilę panowała cisza, przerywana tylko dyszącym oddechem wściekłej Lucy.
-No to tyle jeśli chodzi o darmową reklamę- odezwał się Błażej rozkładając ręce w geście bezradności- Myślałem, że po tym jak opublikują, że to my schwytaliśmy Dusiciela klienci będą się dobijać do nas drzwiami i oknami, a tu dupa. Cała chwała zwycięstwa spadła na te spasione świnie z komendy, które nic nie zrobiły, żeby złapać tego popaprańca.
-Można się było tego spodziewać – mruknął Marek unosząc się ciężko z krzesła – Cała ta sprawa z Dusicielem przez ostatnie pół roku była im solą w oku. Gdyby ogłosili, że schwytał go jakiś nikomu nie znany detektyw... no cóż, nadwątliłoby to ich autorytet.
-Ale jak można tak bezczelnie kłamać- zawodziła Lucy krzyżując ramiona na piersi i kręcąc z niedowierzaniem głową.
-Skarbie, oni wszystko mogą- wtrąciła się Klara.
-Dobra, moi drodzy nie ma co płakać- odparł Marek próbując się uśmiechać, ale na jego twarzy wciąż tkwił cień zawodu- na pewno trafi się jeszcze sprawa, która przyniesie nam sławę, rozgłos i przede wszystkim bogactwo. A teraz zmiatajcie stąd. Pamiętacie? Miesiąc urlopu
-Chociaż jedna dobra rzecz w tym dniu- westchnęła z rozmarzeniem Lucy- Cały miesiąc błogiego lenistwa. I w końcu poznam swoich przyszłych teściów- dodała obejmując ramieniem Łukasza. Ten uśmiechnął się i cmoknął ją w policzek.
-Miejmy nadzieje, że twoi teściowie nie oglądają wiadomości i nie czytają gazet- zauważył Błażej szczerząc zęby w złośliwym uśmiechu- Naiwna i głupia dziewczyno- zarechotał zadowolony.
Lucy przycisnęła zaciśnięte pięści do ust i spojrzała na Łukasza rozszerzonymi ze strachu oczami. Próbowała coś powiedzieć, ale słowa nie mogły się przebić przez blokujące im drogę na wolność palce.
-Nic się nie martw- odparł- Powiemy im jak było naprawdę...



-He, he, he. Zrobisz piorunujące pierwsze wrażenie- nie poddawał się Błażej napędzany reakcja dziewczyny- Niedługo twoja twarz będzie znana w całym Związku Radzieckim.
Lucy jęknęła cicho odrywając dłonie od twarzy i opierając je na kolanach. Jej pierś unosiła się szybko wdychając i wypuszczając powietrze z płuc. Łukasz widząc drżące ze wściekłości ciało dziewczyny zdjął rękę z jej ramienia i powoli wycofał się na drugą stronę pokoju, doskonale świadomy tego co zaraz nastąpi.
-Zamknij się kanalio!!- wrzasnęła w stronę Błażeja.
-Słonko nie wyżywaj się na mnie... to nie moja wina, że natura obdarzyła cię małym rozumkiem i wielkim tyłkiem- odparł szczerząc zęby.
Lucy zacisnęła pięści i wydała z siebie ryk wściekłości.
-Wolę mieć wielki tyłek niż twarz która powoduje wymioty u płci przeciwnej- warknęła.
-Oj, skąd ta pewność, że twoja nie powoduje?- odgryzł się.
-Bo w przeciwieństwie do niektórych tutaj mój kwiatek został już zerwany- syknęła.
Tym razem to twarz Błażeja pokryła się czerwienią.
-Co ty insynuujesz?- zapytał prężąc cherlawą pierś.
-Skoro jesteś taki mądry, to chyba powinieneś na to wpaść...
Marek cicho przemknął się do swojego gabinetu i delikatnie zamknął za sobą drzwi, odgradzając się od kłótni rozbrzmiałej w holu. Na niewiele się to zdało, bo stare drewniane drzwi nie były w stanie wyciszyć podniesionych głosów Lucy i Błażeja.

Ostatnio edytowane przez Fobika : 31.08.2010 - 16:55
  Odpowiedź z Cytatem
stare 05.09.2010, 23:26   #30
ptasie mleczko
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Oko Diabła

Trochę mało się działo w tym odcinku. Rozumiem jednak, że to dopiero początki i akcja się rozwinie. Z niecierpliwością czekam na rozwój wydarzeń i dalsze przygody bohaterów. Nie dziwię się wybuchowi wściekłości Lucy, takie umniejszenie jej zasług musiało zaboleć. Świetnie odzwierciedlenie ówczesnych realiów. Ciekawa jestem jak dalej rozwiniesz to FS, nie mogę się doczekać mrocznych zagadek, tajemniczych zbrodni i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Czekam z niecierpliwością na następny odcinek.
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 13:08.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023