17.07.2006, 17:19 | #1 |
Guest
Postów: n/a
|
"Połączeni przez wroga"
Hejcia! Oto moje pierwsze fotostory, więc najlepiej oceniajcie po 3 odcinku, który chyba będzie lepszy od dwóch poprzednich...Na początek krótko, ale mam nadzieje, że wam się spodoba. Sorry za jakość zdjęć, w drugim odcinku będzie dużo lepsza.
Odcinek 1. Spotkanie Był zimny, poniedziałkowy ranek. Woń świeżo skoszonej trawy niosła się do simowych okien. Za oknem słychać było świergoty ptaków oraz pokrzykiwania dzieci… -Jazda mi stąd, już! Cholerne bachory, znowu grzebią mi w śmieciach! Powiedział mężczyzna przez okno domu. -Jest 6:50, nie?! Joy nie był w nastroju od paru miesięcy. Był przecież tajnym agentem, a nie jakimś tam zwykłym policjantem z odznaką za ,,kasę’’. Przydzielili mu właśnie jakiegoś ’’szczeniaka’’ żeby mógł ( ,,szczeniak’’ ) nauczyć się (jak to powiedział komendant) zachowania w terenie. Joy był tym faktem niezmiernie niezadowolony, bo inni ,,nowi’’ potrafili już dostatecznie zepsuć akcje, a byli o wiele starsi niż ten młody kadet. ,, Ciekawe, co ten smarkacz wykombinuje żeby popsuć mi życie?’’ -Pomyślał 46 latek. Joy Drang był wysokim, barczystym mężczyzną, który pracował w tajnych służbach SSS -Simowych Szpiegowskich Służbach. Chodź miał już kilka ładnych lat, był przystojny i wysportowany. Nie miał żadnej towarzyszki, gdyż jego żona dwa lata temu została porwana i okrutnie zamordowana przez szajkę gangsterów, których Joy tuż przed jej zaginięciem rozgryzł i wsadził za kratki ich lidera. Niestety mściwi ’’koledzy’’ pozbawili życia jedyną osobę, z którą planował przyszłość. Nie pogodził się jeszcze z jej śmiercią i na razie nie miał ochoty na jakiś inny związek. -Psia krew. Już siódma. Musze się przygotować. Wstawał powoli, z lekkim niesmakiem mlaskając, co parę sekund. Nie miał ochoty na wyjazd do pracy, a tym bardziej poznanie jakiegoś ’’dzieciaka’’. Wspomnienie żony jeszcze bardziej zniechęcały go do jakichkolwiek działań. ,,Jak późną wiosną może być na termometrze 15 stopni?! Trzeba ubrać coś grubszego’’. Joy podszedł do szafy, wyciągnął ciepły sweter oraz jeansy i szybko przebrał się w ubrania. Już znacznie pobudzony wszedł do kuchni, znalazł płatki owsiane, wsypał je do miski i zalał mlekiem. Nie chciał jeść, ale mówił sobie w duchu, że to doda mu sił przed tym trudnym spotkaniem. Gdy skończył z płatkami, powoli powlókł się do drzwi wejściowych. -Wychodzę kochanie! Och był bym zapomniał nie mam nawet kota! Trzeba pomyśleć o jakiś rybkach do towarzystwa… Agent wyszedł, zamknął drzwi i podszedł do swojego starego auta. ,,Witaj przyjacielu’’ pomyślał i otworzył drzwi. Słychać było, że nie były już dawno oliwione, więc Joy tylko wzdychnął cicho i zniknął w samochodzie. *** Tymczasem w pewnej kryjówce na przedmieściach Sim City… -… Szefie, jak zamierzasz to zrobić? To najlepszy agent SSS w całym SimCity! -Nie marudź Jefrey. Jesteśmy lepsi niż ten przebrzydły tajniak… Po za tym mam już pewien plan… Człowiek, który przed chwilą rozmawiał z Jerfey’em nazywał się Dick. Dick Moffer. Był najpotężniejszym przestępcom simowego miasta. Nienawidził policji, agentów, wojska, ogólne mówiąc wszystkiego, co mogłoby złapać jego i jego grupę. Jego życie prywatne było spokojne, aczkolwiek i nie bez niespodzianek. Swoją działalność od dawna ukrywa przed Ann, narzeczoną. Ona jednak dowiedziała się o niej i chciała jak najprędzej porzucić Dicka, lecz bała się jak może ją ukarać za takie postępowanie. Dick właśnie podszedł do baru i pił mocnego drinka. Gdy z szklanki zniknęła połowa, powiedział: -Co prawda jest niedopracowany, nie mam jeszcze listy tych najpodlejszych, (prócz mnie) rzezimieszków, ale mamy jeszcze dużo czasu. -Rozumiem, zabieram się do roboty… *** Stary samochód Joy’a właśnie dojechał na miejsce. Był to jednopiętrowy budynek, nieróżniący się wiele od okolicznych domów, ale w środku mieściły się tajne służby SSS. -No, dojechałem. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Joy doszedł do wysokich drzwi ich bazy i chciał je otworzyć, lecz ktoś go uprzedził. W drzwiach stał młody mężczyzna, chyba w wieku dwudziestu kilku lat. Był przystojny i wyglądał na inteligentnego. ,,Miał już chyba styczność z policją’’.- pomyślał Joy. Najwyraźniej to z nim Joy miał pracować. Popatrzał na niego swoim przenikliwym wzrokiem i wiedział, że ta znajomość szybko zakończy się jakiś wypadkiem. -Witam. Jestem Samuel. Joy Drag, jak mniemam? Będę z panem współpracować. -Oh, tak myślałem. Mi również jest miło. Joy silił się na uśmiech, ale mu to nie wyszło. -Wejdźmy do środka, szef chce z nami rozmawiać. Powiedział Samuel i zaprowadził agenta do windy. Koniec odcinka 1. ************* Przyjmuje słowa krytyki i uznania (o ile takie będą ) |
|
18.07.2006, 21:25 | #2 |
Guest
Postów: n/a
|
Całkiem, całkiem. Zdjęcia w miarę ładne i nieduże- to dobrze, bo duże mnie męczą, a tekst całkiem fajny i lekki, czyli ogółem spoko. Czekam na kolejne odcinki
|
19.07.2006, 20:28 | #3 |
Guest
Postów: n/a
|
Bardzo fajny i nawet ciekawy
|
20.07.2006, 16:24 | #4 |
Guest
Postów: n/a
|
****
No nawet ciekawe i zdjecia nie sa złej jakości
moja ocenka to 8,5/10 |
26.07.2006, 09:42 | #5 |
Guest
Postów: n/a
|
Zła wiadomość...
Niestety pod moją nieobecność tata zrobił formata i wszystkie zdjęcia, rodziny w ogóle simsy zostały skasowane ;( . Nie moge zainstalować ich ponownie, bo przez programy mam za mało miejsca. Nie będzie więcej odcinków...
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|