Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 08.01.2005, 18:22   #1
..::marta::..
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Moje pochodzenie

Wydaje się, że są normalnie. Oni też takby sądzili, gdyby nie jeden szkopół - ich córka Inga. Inga jest bliźniaczą siostrą Olgi, jednak różni je jedna rzecz - kolor skóry. Olga była "normalna" jednak Inga była cała zielona! Rodzice nie mogli dojść skąd ich córka jest taka "inna". Matka Agata ukrywała pewną tajemnice - kiedy była w wieku córek porwało ją ufo. Powiedziała to dopiero gdy dziewczynki miały 13 lat, od tamtej pory Inga miała tylko jedno marzenie - być "normalna" Rodzina przeprowadziła się do Dziwnowa. W Dziwnowie simy są bardziej tolerancyjne - mają tu przyjaciół a Inga nawet znalazła chłopaka !

____________________________ *** __________________________________

-Wiesz co Olga? Chciałabym znać swoje pochodzenie, bo to nie możliwe abym ot, tak była zielona... - zwierzała się Inga Oldze
- Może dowiemy się czegoś gdy następna osoba zostanie uprowadzona, przecież w Dziwnowie jest wiele porwań!
- Ale nikt nie chce o nich mówić - zmarkotniała Inga
- To niech porwą którąś z nas, będziemy ślęczały przed teleskopem godzinami! - Olga jak zwykle pełna nadzeji i odważna znalazła rozwiązanie
- Ale czy to bezpieczne ?...
- Inga nie martw się przecież mamę też to spotkało!
- Spotkało i jaka się urodziłam? Nie chcę żeby to i Ciebie spot...
Inga przerwała gdyż włączył się telewizor:
"Wiadomość z ostatniej chwili !! Proszę simów na Simziemi rozbił się statek kosmiczny! Ostanie takie zdarzenie miało miejsce w latach 20 !! Kosmici zdążlyli się ewakuować zanim epika ratunkowa dotarła na miejsce...

Zdarzenie miało miejsce w Dziwnowie na ulicy Kosmitów..." Inga dalej już nie słuchała, przez głowę przeleciały setki myśli; wkońcu ktoś taki jak JA! I nie będą się bali powiedzieć coś o miom pochodzeniu bo oni nie są porwani! ONI Z TAMTĄD POCHODZA!
Inga tylko spojrzała na Olgę, która to odwzajemniła i powiedziała;
Czy ty myślisz o tym co ja?
- Jasne! Więc na co czekamy? Chodźmy ich szukać!!
I zerwały się z miejsca ile sił i biegły w stronę lasku
Skąd wiesz gdzie biec ? - tym razem Olga zwątpiła
-Nie wiem, ja tylko przypuszczam gdzie oni mogą być!! - odrzekła pełna radości Inga.
Zmachane w ciagu 5 minut dotarły na miejsce ...

... i zobaczyły; było ich dwóch.

CDN jeśli Wam się spodoba, co otym sądziecie TO MOJE PIERWSZE FOTOSTORY!! Zdjęcia są kiepsie ale zapomniałam polepszyć jakości następne będą lepsze! Prowadzić dalej to fotostory?
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 09.01.2005, 11:06   #2
..::marta::..
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Odcinek 2
Dziewczyny podbiegły do nich, stanęły na dośc bepiecznej odległości, ponieważ nie wiedzały jakie oni mają zamiary. Obcy zbliżyli się do nich i z wielkim zadziwiniem patrzyli na nich, Olga, która lubiła fantastykę naukową podejrzewała, że pierwszy raz widzą człowieka. I nagle jeden z nich, ten któy wyglądał na młodszego usiadł
- Olga czego oni chcą jak siadają? - Inga była wyraźnie przestraszona
- Nie wiem, ale lepiej stój i się nie ruszaj!
Jednak z chwilę i drugi zrobił to samo. Inga byłą już bliska paniki, wkońcu takie coś nie codzień się zdarza.
-Olga co mamy robić!?
-Poprostu to co oni!
Dziewczyny ostrożnie siadły, obcy zaczęli się wpatrywać w niebio więc i one to zrobiły.

I nagle Oldze coś zaświtało w głowie. Wszyscy, którzy byli porwani na pytania co widzieli nic nie mówili albo mówili tylko jeden wyraz...
-Teleskop - Powiedziała Olga zdecydowanie. Przyniosło to nieoczekiwane rezultaty. Obejrzeli się natychmiast na Olgę i wstał ten starszy, Olga zrobiła to samo. Obcy zaczął coś mówić w niezrozumiałym języku a Olga mówiła po Simowemu, nic z tej rozmowy by nie wyszło gdyby nie to, żę pokazywał on ciągle na Inge i chciał biec czy coś takiego.
- Inga on coś chce od Ciebei!
- Ode mnie?Czemu akurat ode mnie!!
- Chce żebyś za nim poszła czy coś takiego.
W tym momencie obcy zaczął wydawać jakieś odgłosy, jakby udawał jakieś zwierze, Inga zerwała się na nogi - oto najwyraźniej mu chodziło. Zaczął biec.
-Olga co ja mam zrobić?! 0 Krzyczałą zdesperowana Inga
-Poprostu idź za nim!
Inga zrobiła to co Olga powiedziała, wkońcu ta osoba wyglądała na bardziej przestraszoną niż ona. Doszli do jakiegoś ogrodzenia z wielkim dołem, aż roiło się tu od różnych osób: strażaków, policjantów, pielęgniarzy i naukowców. :NAUKOWCÓW!!!- powiedziała sobię w myślach Inga - no jasne przecież najlepszymi naukowcami w dziwnowie zaraz po Dziwakach któzy odeszli na urlop macierzyński są jej ciocia Klara- siostra mamy- i jej mąż Arnold!! Inga podbiegła do nich, a obcy został koło drzew.
-Cześć ciociu, cześc wujku!!
- O! Witaj skarbie. Jak zdrowie?
-Dobrze, dziękuję. Mam pytanie; to tutaj się rozbił statek kosmiczny?
-Niestety...
-Dlaczego niestety?
-Ponieważ statek wpadł do jeziora co dało im szanse na ewakuacje.

-A podejrzewacie ile mogło być obcych, bo ja widziałam tylko...
-WIDZIAŁAŚ ICH??!!
-Nie widziałam!! - Inga szybko ugryzła się w język- Ale słyszałam że dwaj są na mieście...
A żeby tylko dwaj... Ich mogło być nawet koło dwudziestu...

Koniec odcinka drugiego I jak ?
  Odpowiedź z Cytatem
stare 14.01.2005, 15:53   #3
..::marta::..
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Nio dobra piszę bo jakoś ostatnio nie miałam okazji się za nie zabrać. Mówiliście, że akcja dzieje sie szybko więc lekko zwolnie Mimo to fotostory nie straci na wartości (mam nadzieje ):
Jak to dwudziestu- Inga stała tam zszokowana.
-Ano tak, myślę że nie zrobili sobię na Simziemię wycieczki tylko po coś konkretnego przylecieli. Dlatego było ich tak wielu.
Inga ocknęła się z zamysłu:
-A gdybym spotkała obcego to jak mam się z nim porozumieć? Wątpie żeby znał nasz język...
- Jest i na to sposób, słyszałem, że w naszej bibliotece jest książka, która pomoże w porozumieniu się. Obcy muszą ją przeczytać ale nie wiele osób potrafi znaleźć tę książkę; jest jedna wskazówka "Odnaleźć ją jest dziecinnie łatwo, połowa z nas trafia na nią żadko, lecz inni trafiają na nią przypadkiem, gdy z zabawy chęci szukają jej ukradkiem"
-Co to może znaczyć?- zdumiała się Inga
-Sam chciałbym więdzieć....
Na tym rozmowa się skończyła, Inga postanowiła nie tracić czasu tylk wziąść się za poszukiwania. Zadzwoniła do przyjaciółki Olgi Dagmary i do swojego chłopaka Daniela aby pomogli w poszukiwaniach.
-Tylko jak im to powiedzieć, że spotkałyśmy obcych - myślała gorączkowo Inga.
Lecz Olga się wszystkim zajęła:
-.... I w ten właśnie sposób trafiliśmy do biblioteki
Dagmara i Daniel byli wyraźnie przestraszeni, lecz uwieżyli zobaczywszy obcych.
-No dobra, więc od czego zaczynamy? -spytała się Dagmara
-Nie wiem, można by szukać wszędzie..- zmartwiła się Olga
- Więc zacznijmy od podręczników astronomicznych, ksiąg naukowych itp. - znalazł rozwiązanie Daniel
Tak też uczynili. Prace szły mozolnie, nawet bardzo, dopóki Olga nie wpadła na pewną rzecz, przeglądając książkę z interpretacją snów.
-Słuchajcie, szukamy nie tam gdzie trzeba.

- Jak to szukamy nie tam gdzie trzeba?- zdziwił się Daniel
- Ta rymowanka nie jest wskazówką gdzie trzeba szukać książki, ona dokładnie mówi gdzie trzeba szukać książki!

- Jak to mówi jak ja nie słyszałam aby było w niej miejsce podane ! - Dagmara się obużyła
-Odnaleźć ją jest dziecinnie łatwo, połowa z nas trafia na nią żadko, lecz inni trafiają na nią przypadkiem, gdy z zabawy chęci szukają jej ukradkiem - zacytowała Olga- nie bez powodu są słowa takie jak dziecinnie i zabawy czyli napewno ma tą związek z młodszym pokoleniem Dziwnowq a oni stanowią połowę mieszkańców i jeszcze jedno; jako można szukać książki ukradkiem, pomyślcie, można szukać tylko jednego rodzaju książek w naszej bibliotece...
-BAJEK- dokończyli za nią wszyscy
Bajek zawsze sie szukało ukradkiem bo Mortomir uważał, że bajki są zamało pedagogiczne i zawsze zabierał dziecku książkę.
Wszyscy zerwali się do działu z bajkami jednak tam już stała jedna osoba i przeglądała książkę w okładce w ufoludki był to...
-Witajcie. Jestem Anonim#147 a ten obok to Anonim#178...
  Odpowiedź z Cytatem
stare 26.01.2005, 19:08   #4
..::marta::..
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Odcinek III pt. Anonimowość

-A-anonim#147??!!- niedowierzała Inga
-Tak, Anonim#147, a ty jak się nazywasz? – obcy wyglądał na zadziwionego tym pytaniem
-Ja jestem Inga a to moja siostra Olga – dodała wskazując na siostrę
-Inga, tylko Inga? a numer seryjny? – zdziwił się
-Jaki numer seryjny?- wtrąciła się Olga
-No mój numer seryjny to #147 a ten obok mnie to Anonim#178
-Aaa... – Olga zrozumiała o co chodzi – Mój numer seryjny to Simek
-O co łazi – spytała szeptem Inga
-Nasze nazwiska dla nich pełnią rolę numerów seryjnych
Przez następne sekundy panowała cisza, bardzo niezręczna cisza. Nagle Anonim#178 zaczął stroić jakieś dziwne miny.

- Wybaczcie mu! – powiedział jego towarzysz – On jest nowszym osobnikiem Beta, osobnicy Beta nie rozumieją waszego języka i nie umieją się nim posługiwać
-Osobnicy Beta? – zdziwiła się Inga
-Na początku byli osobnicy Alfa. Oni mieli przyjazne zamiary wobec ludzi, lecz po wyprodukowaniu ostatniego osobnika Alfa, którym jestem ja. Po 3 obrotach wybuchła rewolucja. Jeden obrót to 5 dni ziemskich. Buntownicy przejęli zamek królowej Mortefurius i zaczęli produkować osobników Beta i Anonim#178 jest jednym z nich. Nie mają oni mieć przyjaznych zamiarów, wręcz przeciwnie. Oczywiście my, którzy przetrwaliśmy zorganizowaliśmy nasz potajemny obóz i zbieramy chętnych, a potem będziemy walczyć o powrócenie naszej królowej i osobników Alfa. Anonim#178 jest po naszej stronie. Anonimom wpajają umiejętności i jako osobnik Beta Anonim#178 nie umie waszego języka. Póki rządzi Nertutex, nie ma spokoju na naszej planecie.
-Trochę to zawiłe... Po co przylecieliście na Ziemię i dużo was było na statku?
-Owszem dużo, wszyscy jesteśmy z tego obozu. Wśród nas była nawet sama królowa!!! Niestety była awaria, na statek wdarł się intruz Beta... Ingo, przylecieliśmy po takie osoby jak Ty. My nazywamy Was osobnikami Omega – nie jesteście z naszej planety, ale też nie należycie do końca do tej planety... Macie niezwykłe „talenty” o ile tak to można nazwać.
-Czym ja jestem!? – Inga była wstrząśnięta
-Nie czym tylko kim. Nie traktuj nas jak rzeczy. Powtarzam jesteś osobnikiem Om... – nie dokończył. Przerwała mu Olga
-Co to są te talenty? – Olga wiedziała że to niegrzeczne przerywać w środku zdania, ale nie mogła wytrzymać.
-Nie wiem, nikt tego nie wie oprócz Nertutex i Mortefurius.
-Po co tu przelecieliście? – Inga zaczynała coś pojmować
-Jak już mówiłem, jesteś ...
Nie skończył, przerwało mu pukanie do drzwi.
-Inguś, otwórz drzwi, wiem że tam jesteś pulpeciku. To ja, ciocia Hermenegilda!!!

Inga stała w szoku.
-O nie, tylko nie ona! – załamał się Anonim#147
-Wiesz kim ona jest?! – zdziwiła się Olga
-Waszą ciotką i nie tylko...
Nagle usłyszeli chrobot w zamku.
______________
Kim tak naprawdę jest ciotka Hermenegilda? Po co oni przylecieli? Czym są te talenty? Tego dowiecie się już niedługo (jak to oficjalnie zabrzmiało J )

Trochę mało tekstu i tylko gadali, ale najpierw muszę wszystko wyjaśnić zanim dojdę do „punktu kulminacyjnego” tego fotostory bo inaczej potem się nie połapiecie Sorka za długą przerwę...
Dzięki Fance za imiona, resztę też wykorzystam, ale jeśli macie jeszcze pomysły to mówcie.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 28.01.2005, 15:04   #5
..::marta::..
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Okej, daje kolejny odcinek... MOŻE ostatni i potem tylko napisze co się stało?
Wiem, że post pod postem ale jak edytuje to go raczej nie będzie widać jako świerzy post...


No i co teraz zrobimy? – dramatyzowała Inga
-Najprościej, po prostu się schowamy – Anonim#147 zachowywał dziwny spokój
Klucz dalej chrobotał w zamku.
-No dobra, ale idźcie za ostatni regał – Olga też była lekko zdenerwowana, lecz mniej niż Inga

-Już ciociu otwieram!- odpowiedziała dziewczyna, upewniając się, że Anonimy schowały się. Chcąc im dać więcej czasu zamknęła górny zamek.
Ciotka Hermenegilda było już siwa.. Jednak ona do tego nie przywykła, chciała być „na topie”. Często używała przesadnych zdrobnień, dziewczynki za nią nie przepadały, a szczególnie Olga jej nie lubiła, ponieważ Inga była ulubienicą ciotki.
Chrobot ustał. Dolny zamek był już otwarty.
-Mysiu Pysiu, czemu nie chcesz otworzyć? – ciotka miała głos przepełniony strachem. Inga zauważyła to, lecz nie przejmowała się tym.
-Myślałam że na górny zamek było zamknięte i niechcący go zamknęłam, już otwieram!- Inga powiedziała przesłodzonym tonem.
Podeszła do drzwi i powoli przekręciła zamek. Bała się, bała że ktoś ich zobaczy. Sama nie wiedziała czemu.
-Och! Inguniu jak ty wyładniałaś – zaczęła ciotka swoim zwykłym tonem, pełnym słodyczy – a ty jak widzę nie zmieniłaś się zbytnio – tym razem głos Hermenegildy momentalnie się zmienił, stał się szorstki.
-Mi to nie przeszkadza- odpowiedziała Olga, starając się aby zabrzmiało grzecznie, jednak była tak na nią wściekła, że otrzymała odwrotny skutek.
Ciotka nie zdawała sobie robić uwagi tym, że Olga odezwała się do niej takim tonem. Hermenegilda nie zawsze taka dla niej była. Była taka od niedawna... Odkąd Olga coś odkryła.
-Inguleczku, słyszałaś, że rozbił się u nas statek kosmiczny? – Hermengilda wypowiedziała to jednym tchem
Wiesz ciociu – zaczęła Inga, jednak zaciekawiło ją to, że ciotka od razu o tym mówiła, nie chciała jej mówić, że go widziała – nie ciociu nie wiem, to prawda? – udawała Inga
-Ależ oczywiście, słyszałam nawet... – przerwała – Ingo, wydaje mi się że coś ukrywasz, masz piękne oczy ale one chyba kłamały, tak samo miał twój ojciec kiedy..- zapowiadało się na kolejną nudną historię. Inga się bała, może ciotka o czymś wie? Lecz Olga przerwała ciotce Hermenegildzie.
-Wiesz co, dziwne że o nim wspomniałaś...
-Przecież często to robię – ciotka znowu się bała, wyglądała jakby zobaczyła śmierć

-No właśnie. Tyle, że nie zawsze jest to o tacie czasami o mamie...
-Jak to? – ciotka cała zbledła ze strachu
-I zawsze były to opowieści z dzieciństwa – Olga nie przerywała tylko podniosła ton – Pytałam się taty, twierdził że jesteś siostrą mamy, mama twierdzi że jesteś siostrą taty...
-Ale...- ciotka miała już łzy ze strachu w oczach
-Sprawdziłam na drzewie genealogicznym – ciągnęła Olga –które leżało na strychu, nie ma cię na nim. I, co dziwne, zawszę się zjawiałaś u nas kiedy albo był deszcz meteorytów, albo kogoś porywano. I co ty na to? Wiem kim jesteś, jesteś... – Olga była z siebie bardzo dumna, cieszyła się jak małe dziecko z zabawki.
-Dobra, nie musisz kończyć, sama powiem. – ciotka trzęsła się już ze strachu – dziewczęta, Ingo, tak naprawdę to nie jestem z tej planety...
Nagle stało się coś, czego nikt nie mógł podejrzewać. Biała jak dotąd skóra ciotki była cała zielona. Ubiór też się zmienił. Inga stała tam, nie mogąc wykrztusić słowa, z jednej strony cieszyła się że nie jest sama na tej planecie inna, z drugiej była zła, czemu ona nic o tym nie wiedziała. Olga stała w przerażeniu, sama do końca nie wierzyła w swoją teorię.
-Jestem Anonimem#132 Alfa. To trochę zawiła historia... – zaczęła się tłumaczyć „ciotka”

-historia, której nie musisz im tłumaczyć – zza szafy wyszedł Anonim#147
-Anonim#147 – skąd ty tu?!
-Z tego samego powodu co ty...
  Odpowiedź z Cytatem
stare 29.01.2005, 16:34   #6
..::marta::..
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Cytat:
Napisał Tavion
Błaaaagam, dodaj dzisiaj odcinek :*
Odcinki to ja mam już dwa do przodu napisane, tylko zdjęcia zrobić muszę Ale myślę że dzisiaj dam.
_____________________
EDIT: PS. dokładnie to juz daje



-Beci byli? – odezwała się „ciotka”
-Nie, nie było ich – powiedział anonim
-Skąd wy się znacie?- Inga była zaskoczona
-Kogo nie było?- Olga była cała podekscytowana, było w „swoim żywiole”
-Beci, osobnicy Beta chcą Ciebie, Ingo, z powodu twoich możliwości- odpowiedział szybko anonim#147
-No właśnie, co to są te zd...
Inga nie dokończyła ponieważ Anonim#178 zauważył kogoś za oknem, szli we trójkę i byli zieloni...
-Skąd on się tu wziął?! – krzyczała Hermenegilda
-Spokojnie, jest po naszej stronie! – odpowiedział Anonim#!47 – kogo tam widzisz?
Dopiero teraz ich zauważył.

-O kurczę! Beci tu są. Musimy jakoś się z ta wydostać- Anonim#147 o mało nie wpadł w panikę.
-Na strychu mieliśmy stare plany biblioteki, gdzieś za którąś szafką powinno być wyjście do jeziora, ale nigdy tam nie zaglądałam – powiedziała Olga
-Widzę że Mortefurius doskonale to zaplanowała – powiedziała mrawym tonem Hermenegilda
-Jak to, zaplanowała? – zdziwiła się Inga
-Nie czas ani miejsce na to – powiedział surowo Anonim#147
Ruszyli biegiem do półek z książkami. Szukali tak przez jakieś 30 sekund. Beci byli już prawie przy drzwiach. Nagle Anonim#178 pokazał Oldze, szarpiąc ja za rękę, jakąś półkę.
-Hej, chodźcie tu, on coś chyba znalazł – powiedziała szeptem Olga.
Anonim#178 zaczął coś mówić w innym języku, bardzo dziwnym.

Anonim#147 i Anonim#132 spojrzeli po sobie i zaczęli przeszukiwać półkę wskazaną przez Anonima#178. Nagle półka się odsunęła i ukazało się wejście do jakby podziemia. Weszli, przez całą drogę Anonim#147 i #178 bacznie obserwowali Olgę. Gdy to zauważyła zaczęła się trochę bać. Lecz nie okazywała tego po sobie, gdy uznała że odeszli na bezpieczną odległość postanowiła zadać pytanie;
-No więc jak to jest że niby ta wasza królowa to zaplanowała.
-Królowa ma czasami wizje tuneli lub różnych budowli. Gdy uzna to za stosowne, robotnicy którzy budują daną budowlę, drążą tunele, nie pamiętając potem tego. Jeśli przeszukać by uważnie dom Technika Zapylacza to jeden lub dwa się znajdą takie tunele...
Anonim#147 przerwał, przed nimi ukazało się światło i powoli zamiast piachu mieli pod nogami podłogę, wkrótce nad głowami był sufit. Wszystko przypominało ogromną rurę otoczoną wodą. Byli po prostu na statku kosmicznym w jeziorze.
-No nareszcie – odezwał się Anonim#178 – myślałem, ze nigdy nie dojdziemy.
-Jak to, ty mówisz w naszym języku? – zdziwiła się Olga – przecież wcześniej nas nie rozumiałeś!
-Bo widzisz, ja nadal nie rozumiem waszego języka. Teraz to ty mówisz po naszemu – odpowiedział jej.
-Jak to przecież mówię normalnie! – zdziwiła się Inga
-Tak się tobie wydaje, na naszym statku, jeśli jest się osobą chcianą, słyszy się w każdym języku a wydaje się ze to w swoim. My teraz mówimy po naszemu, a wy nas rozumiecie jakbyśmy mówili po simkowsku.
-Trochę zawiłe, ale dobra. – odpowiedziała Olga.
Nagle ściana przed nią, której wcześniej nie zauważyła, zaczęła się otwierać.

Ujrzeli coś dziwnego, duży stół, wokół było pełno obcych a na samym końcu siedziała, nie widziały skąd im to przyszło do głowy, ale to była prawda, księżna.

Ostatnio edytowane przez ..::marta::.. : 29.01.2005 - 17:33
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 00:33.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023