Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 22.10.2011, 10:52   #1
Caesum
Administrator
 
Avatar Caesum
 
Zarejestrowany: 26.05.2005
Skąd: Warszawa
Wiek: 29
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,467
Reputacja: 73
Domyślnie Alice Waters

UWAGA:
Wprowadzam nową zasadę: zabieram się do pisania nowego odcinka dopiero po pojawieniu się minimum pięciu komentarzy odnośnie ostatniego. Mój temat ma 2,817 odwiedzin, ale komentatorów zaledwie garstkę. Nie oczekuję długich recenzji, ale przynajmniej jedno krótkie zdanie i ocena odcinka. Napisanie tego nie zajmuje długo, za to bardzo motywuje mnie do pisania kolejnych odcinków.

--------------------------------------

Odcinek 1(poniżej)
Odcinek 2
Odcinek 3
Odcinek 4
Odcinek 5
Odcinek 6
Odcinek 7
Odcinek 8
Odcinek 9
Odcinek 10

--------------------------------------

Tak, to już koniec. Pomyślała Alice Waters, drżącą ręką przykładając stary, pozłacany pistolet do głowy. Nie ma sensu już dłużej żyć na tym świecie, nikt mnie nie potrzebuje, czas skończyć z tym jak najszybciej. Dziewczyna powoli zamknęła oczy, modląc się do Boga bądź diabła o rozgrzeszenie, zależnie od tego, gdzie trafi, po czym pociągnęła za spust.

--------------------------------------

Od dłuższego czasu myślałem nad rozpoczęciem pisania jakiegoś nowego fotostory, tylko jakoś nigdy nie miałem ani chęci, ani pomysłu. No, ale to już przeszłość, albowiem właśnie wyskakuję do was z pierwszym odcinkiem mojego nowego fs - Alice Waters.
Dodatkowo wielkie dzięki dla Mefisto za zrobienie tych cudownych simów, których będziecie mieli zaszczyt obejrzeć. Gdybym ja się za to zabrał prawdopodobnie jedyne, co byście ujrzeli, to latające radośnie klony Belli i Mortimera.

--------------------------------------

Odcinek 1

Otworzyła oczy i zaklęła soczyście pod nosem, cholerny śmieć, zepsuł się. Kilka razy próbowała powtórzyć swój czyn, jednak bezskutecznie, najwidoczniej broń nie chciała wypalić. Dziewczyna opuściła rękę i ze zrezygnowaniem w oczach rozejrzała się po pomieszczeniu, starając się znaleźć jakiś inny sposób na odebranie sobie życia. Znajdowała się w ciemnej bibliotece, za której oknami drzewa starannie uniemożliwiały światłu dostanie się do środka. Ciemne, dębowe panele były praktycznie zasłonięte przez masywne regały z leżącymi nań jedne na drugich opasłymi tomiskami, których nigdy tak naprawdę nie czuła potrzeby przeczytać. Obok drzwi, pod oknem stała wiktoriańska sofa, obita czerwonym materiałem, zaś obok niej umieszczony był na etażerce srebrny zegar, odliczający mozolnie czas. W samym środku biblioteki umieszczone były trzy fotele, zwrócone w stronę małego stolika do kawy. Alice spojrzała na pozłacany kinkiet, na czymś takim mogę co najwyżej powiesić szlafrok, trzeba było dać żyrandol. Ale dlaczego ten pistolet nie działa? Kilka razy próbowała strzelić, po czym wściekła rzuciła broń na podłogę. Usłyszała huk i kątem oka zauważyła, jak kula ze świstem przechodzi przez drzwi pozostawiając za sobą dymiącą dziurę. Usłyszała również stłumiony jęk, któremu towarzyszyły dźwięk upadającego ciała i wiązanki przekleństw.
- O mój Boże! Jesteś ranny? – Zawołała wylatując z pomieszczenia na korytarz. – Nie ruszaj się, zaraz zadzwonię po doktora!
- Nie! Nic mi nie jest! – Odpowiedział pospiesznie Thomas Lloyd, próbując się podnieść na nogi. – To tylko zadraśnięcie.
- Właśnie widzę. – Alice z niesmakiem popatrzyła na otwartą ranę na jego lewej nodze, z której radośnie lała się krew. – Poczekaj, pomogę ci.
Podeszła do mężczyzny, po czym przeciągnęła jego rękę przez ramię i pociągnęła w stronę salonu.
Otworzyła drzwi i dosłownie zrzuciła go na wiktoriańską kanapę z jasnoczerwonym obiciem. Patrzyła przez chwilę na krople krwi kapiące na wykładzinę, przynajmniej będą pasować kolorystycznie, po czym rzekła:
- No dobrze, pójdę po jakieś bandaże i zawołam pokojówkę żeby posprzątała. – Gdy Thomas otworzył usta podniosła palec do góry. – Nie, nawet nie próbuj się sprzeciwiać.
Thomas uśmiechnął się, choć bardziej wyglądało to na grymas i powiedział:
- Możesz mi chociaż wyjaśnić dlaczego próbowałaś mnie zastrzelić?
- Zastrzelić? Co za głupia myśl. – Alice obruszyła się nadymając usta. – Dlaczego miałabym w ogóle strzelać do ludzi?
- Właśnie to chciałbym, żebyś mi wyjaśniła.
Dziewczyna zastanawiając się spojrzała na swego rozmówcę. Mężczyzna uśmiechał się do niej, wyraźnie oczekując odpowiedzi.

Thomas Lloyd był wysokim, tęgim młodzieńcem. Miał krótkie, blond loki, zaś jego cera ukazywała zamiłowanie do przebywania na dworze. Prawdopodobnie w ciągu miesiąca przebywał na powietrzu częściej niż ona przez cały rok. Ubrany był w prosty, szary garnitur, pod którym można było dojrzeć się krawatu i ciemnozielonej kamizelki.
Ogólnie Lloyd był dość przyjemnym człowiekiem. Był miły, starał się nikogo nie irytować i zawsze można było na nim polegać. Ironią losu było więc, że za przyjaciółkę obrał sobie Alice, która akurat te cechy uważała za nudne i mało męskie, a co za tym idzie ich posiadacza obdarzała równie niechlubną opinią. Oczywiście, jak każda dama, starała się ją zachować dla siebie. Poza tym, nie warto krzywdzić kogoś, kto wyciąga do ciebie pomocną dłoń, jakkolwiek dwulicowo by to nie brzmiało.
- Próbowałam go oczyścić z kurzu. Myślałam, że jest zepsuty. – Skłamała, po czym odwróciła się na pięcie i wyszła na korytarz.
Zamknęła za sobą drzwi i opierając się na nich westchnęła. Nie powie przecież, że próbowała się zabić. Wyprostowała się, poprawiła sukienkę i poszła korytarzem w stronę holu. Mogła zawsze pójść do biblioteki i skorzystać z tamtejszego telefonu, ale Alice chciała chwilę się przejść, żeby móc pomyśleć nad swoim położeniem.
A więc, zaczęła, jestem panią jednej z okazalszych posiadłości w Anglii, posiadam własną, zaufaną przez świat firmę produkującą samochody oraz tyle pieniędzy, że bez problemu mogę codziennie kąpać się w basenie wypełnionym szampanem, gdybym tylko miała ochotę na coś tak głupiego. Teoretycznie więc niczego więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Dlaczego więc jestem tak nieszczęśliwa? Mogę kupić wszystko na co mam ochotę, mogę całymi dniami nic nie robić tylko opalać się na plaży. Oczywiście z jakiegoś powodu czuję jednak niechęć do robienia czegoś tak absurdalnego i mało intrygującego. Może powinnam zwiedzić świat? Chociaż nie, to również odpada, musiałabym wtedy znaleźć kogoś, kto zastąpiłby mnie w pracy. Alice ponownie westchnęła, naprawdę nie mam nic do roboty.
Doszła do rozległego holu, w którego centrum stały masywne, dębowe schody. Na półpiętrze umieszczony był pokaźny obraz, na którym uwieczniona była kobieta w białej sukni, jej przodek. Wspięła się po drewnianych stopniach i podążyła w stronę swojego pokoju. To miejsce z kolei nazywane było Wielką Galerią. Był to korytarz w całości wypełniony obrazami. Z każdej strony dojrzeć się można było starych portretów poprzednich właścicieli posiadłości i ich rodzin. Alice znalazła tam nawet przestrzeń dla siebie. Dziewczyna nacisnęła jedną z wielu złotych klamek, po czym pchnęła drzwi prowadzące do jej sypialni.

Wielkie, dębowe łoże z baldachimem stało dumnie pod ścianą na środku wytapetowanego na zielono pokoju. Obok niego umieszczony był smukły stoliczek, na którym znajdowała się pozłacana lampka nocna, zaś po drugiej stronie szafa z jasnego drewna. Światło odbijało się w lustrze naprzeciw łóżka, a w samym kącie pokoju umieszczone były stolik i dwie kanapy, na których Alice zwykła siadać wieczorami by czytać niemądre romanse. Podeszła tam, po czym zajrzała do szuflady w stoliku, wyrzuciła na podłogę różnego rodzaju tabletki i wyciągnęła tryumfalnie paczkę bandaży. No, przynajmniej załatwię jedno z dwóch spraw.
- Mam już bandaże. – Powiedziała wchodząc do salonu. Podeszła do Thomasa i spojrzała na niego z góry – No dobrze, trzeba ci zabandażować tą głowę.
- Głowa? – Spytał zdziwiony. – Przecież dostałem w nogę.
Alice roześmiała się zarozumiale.
- Noga? Przecież to tylko lekkie zadrapanie! Z tym tutaj jest znacznie gorzej. – Powiedziała wskazując palcem w jego czoło.
- Och, nie wygłupiaj się tylko daj te bandaże! – Zakrzyknął radośnie i wyrwał jej paczkę z ręki.
- No dobrze. – Zaczęła Alice usiadłszy na kanapie. – Tak właściwie to czemu tu jesteś?
Thomas wyraźnie spoważniał. Przestał się wiercić, rozejrzał się za czymś po pokoju, po czym podniósł swą teczkę i spojrzał na nią melancholijnie. Dziewczyna z lekkim niepokojem odebrała ten niecodzienny widok.
- Mam dla ciebie złe wieści. – Zaczął, dodając dramatyczną pauzę, którą Alice uznała za zbędną i irytującą.
- Nie dowiem się o co chodzi jeśli mi nie powiesz. – Powiedziała wyniośle. Thomas jedynie poruszył się niespokojnie. Po chwili jednak rzekł:
- Alice, w ciągu miesiąca będziesz musiała się stąd wyprowadzić.

Ostatnio edytowane przez Caesum : 02.08.2023 - 20:15
Caesum jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 22.10.2011, 12:33   #2
revive
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Alice Waters

To jest piękne no po prostu cudowne
Czekam na dalsze odcinki
  Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2011, 12:40   #3
Mroczny Pan Skromności
 
Avatar Mroczny Pan Skromności
 
Zarejestrowany: 01.04.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 2,601
Reputacja: 14
Domyślnie Mroczny komentarz Mrocznego Pana Skromności

Ja chyba wiem, skąd ta "niechlubna" opinia Alice...

Nie jest źle, powiem więcej: jest dobrze. Podoba mi się styl pisania. Sama historia na pewno niedługo się rozkręci . Nie jestem pewien, czy warto zaczynać czytanie, ponieważ powstaje coraz więcej FS kończących się po dwóch-trzech odcinkach, ale cóż, zaryzykuję .
Mroczny Pan Skromności jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2011, 14:43   #4
Lira
 
Zarejestrowany: 17.06.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 119
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Alice Waters

Przerwa po pociągnięciu za spust to świetny pomysł!
Na początku pomyślałam, że to czasy wiktoriańskie, ale zdążyłam zorientować się, iż dom po prostu utrzymany jest w tym stylu
Jeśli trzecie zdjęcie przedstawia Thomasa, to nie pasuje ono do jego opisu.

"Z każdej strony dojrzeć się można było starych portretów poprzednich właścicieli posiadłości i ich rodzin" - albo miało być "dopatrzeć się", albo "dojrzeć można było stare portrety [...]"
"wyciągnęła z tryumfalnie paczkę bandaży" - zbędne "z"
"wyrwał jej z paczkę z ręki" - to samo
"Tak właściwie to po czemu tu jesteś?" - "po co" lub samo "czemu"
Brakło też paru przecinków, ale pogubiłam

Ponieważ FS mnie zainteresowało, wyczekuję dalszego ciągu
Lira jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2011, 15:03   #5
Caesum
Administrator
 
Avatar Caesum
 
Zarejestrowany: 26.05.2005
Skąd: Warszawa
Wiek: 29
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,467
Reputacja: 73
Domyślnie Odp: Alice Waters

Wielkie dzięki za wytknięcie błędów, właśnie je poprawiłem wraz z jednym powtórzeniem, które znalazłem przy okazji.

Co do Thomasa, to dlatego bo wizja moja i Mefisto trochę się różniły, jednak po zobaczeniu jej wersji po prostu nie mogłem odmówić, jest znacznie lepsza. No ale dobrze, poprawiłem lekko jedno zdanie by opis pasował do obrazka.

No i ogólnie cieszę się, że spodobał się wam pierwszy odcinek. Co do porzucania fs, to chociaż niczego nie obiecuję(żeby potem nie było!), powiem, że mam dużo czasu a i piszę tylko wtedy, gdy czuję na to ochotę. Jednocześnie zabezpieczyłem się poczuciem obowiązku poprzez wykorzystanie dobroci Mefisto i jej simów. Tak więc, o ile stanie się coś naprawdę niespodziewanego i szokującego, np. moja śmierć, to raczej będę kontynuować pisanie, tym bardziej, że jak na początek fs zostało całkiem nieźle odebrane.
Caesum jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2011, 17:45   #6
Norellia
 
Avatar Norellia
 
Zarejestrowany: 16.10.2011
Skąd: kawaii kokoro 
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 273
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Alice Waters

Ciekawe, czekam na następne
Norellia jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.10.2011, 14:51   #7
Silver
 
Avatar Silver
 
Zarejestrowany: 23.05.2011
Skąd: Nowogrodziec
Płeć: Kobieta
Postów: 139
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Mroczny komentarz Mrocznego Pana Skromności

Cytat:
Napisał chrupek Zobacz post
Ja chyba wiem, skąd ta "niechlubna" opinia Alice...
Haha, o tym samym pomyślałam

Więc tak...
Już prolog (czy co to jest? ) mnie zainteresował
Ciekawi mnie dlaczego Alice chce się zabić, ale wydaje mi się, że niedługo zmieni zdanie...Nie jestem w stanie na razie napisać więcej na temat treści, bo nie mam weny

Mogę dodać, że czyta mi się bardzo przyjemnie. Nie robisz błędów ani powtórzeń (przynajmniej nie zauważyłam) za co plus.
I mam nadzieję, że nie "stanie się coś naprawdę niespodziewanego i szokującego, np. moja śmierć" i będziesz kontynuować to FS

Czekam na ciąg dalszy.
Silver jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.10.2011, 15:51   #8
Kjalvör
 
Avatar Kjalvör
 
Zarejestrowany: 19.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 272
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Alice Waters

FS ciekawe, bohaterzy wyraziści, zdjęcia piękne. Czego jeszcze do szczęścia? Będę regularnie zaglądać.
Kjalvör jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 24.10.2011, 08:02   #9
Searle
 
Avatar Searle
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 4,168
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Alice Waters

Bardzo mi się spodobało i zaciekawiło, mimo, iż w sumie nie zdarzyło się w tym odcinku coś nadzwyczajnego.

Podoba mi się postawa głównej bohaterki - znudzonej życiem bogaczki, która wszystko ma, ale czegoś najważniejszego jej brakuje.

Piszesz bardzo lekko. Fajne opisy - nie są męczące dla oka.
Jednak musisz zwracać większą uwagę na szczegóły.

Przyczepię się jeszcze opisu Thomasa:

Cytat:
Thomas Lloyd był wysokim, tęgim (jak dla mnie to jest chudy) młodzieńcem. Średniej długości(przecież są krótkie), kręcone blond włosy opadały na jego twarz (nic mu nie opada... na twarz ), [...] Ubrany był w prosty, czarny garnitur, pod którym można było dojrzeć się krawatu i ciemnozielonej koszuli (ciemnozielona jest kamizelka, a koszula jest biała lub kremowa).
Rozgraniczaj kropkami a nie przecinkami zdania:

Cytat:
Zamknęła za sobą drzwi i opierając się na nich westchnęła, nie powie przecież, że próbowała się zabić.
Cytat:
Zamknęła za sobą drzwi i opierając się na nich westchnęła. Nie powie przecież, że próbowała się zabić.
Jeszcze jedna uwaga: myśli bohaterów albo wstawiaj w cudzysłów albo pisz pochyłymi literami, by odznaczały się jakoś od reszty, np:

Cytat:
Alice spojrzała na pozłacany kinkiet, na czymś takim mogę co najwyżej powiesić szlafrok, trzeba było dać żyrandol, ale dlaczego ten pistolet nie działa
Cytat:
Alice spojrzała na pozłacany kinkiet. Na czymś takim mogę co najwyżej powiesić szlafrok, trzeba było dać żyrandol. Ale dlaczego ten pistolet nie działa
__________________
Searle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 24.10.2011, 10:12   #10
Caesum
Administrator
 
Avatar Caesum
 
Zarejestrowany: 26.05.2005
Skąd: Warszawa
Wiek: 29
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,467
Reputacja: 73
Domyślnie Odp: Alice Waters

Dziękuję za uwagi, zapamiętam je i poprawię się na przyszłość, choć chyba raczej nie przerobię już treści pierwszego odcinka, lepiej się skupić na drugim.

A co do kamizelki, to właśnie tego słowa mi brakowało! Pisałem ten odcinek dość długo, ale jakoś w ogóle nie mogłem sobie przypomnieć, jak to to zielone się nazywa. Sprawdzałem pod żakiet, części garnituru, fraku, jakoś nic mi nie pasowało.
Caesum jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 06:41.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023