Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory?
5 gwiazdek - Odlotowe 0 0%
4 gwiazdki - Całkiem niezłe 0 0%
3 gwiazdki - Przeciętne 1 50.00%
2 gwiazdki - Zgroza 1 50.00%
1 gwiazdka - Strach się bać 0 0%
Głosujących: 2. Nie możesz głosować w tej sondzie

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 17.12.2005, 17:47   #1
martynna11
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie "Życie jak poemat"

Od autorki:
Cytat:
Bardzo długi czas, przyglądałam się powstawaniu nowych fotostory, oraz innych dalszych odcinków, i zdecydowałam TAK!, Uda mi się, też zrobię fotostory, no i mam nadzieję że się Wam spodoba.









Nasturcja Garrage jak zwykle siedziała w swej pracowni i pisała swą powieść. Powieść szła jej straszliwie wolno a nie jak zazwyczaj- szybko i energicznie, tak jakby słowa same wchodziły do głowy Nasturcji. Młoda pisarka mieszkała w Miłowie razem z Alicją- dziesięcioletnia córką, którą powiła jeszcze przed rozwodem ze swym mężem- Fernandem Garrage. Po nim zostało tylko nazwisko i stary piec i tak już wyrzucony przez Nasturcję... Słońce łowiło resztki rosy i zamieniało w parną parę, która w Miłowie o tej porze roku nie była niczym nowym. Alina miała swoją opiekunkę- Zofię, która według zwyczajów domu zawsze relacjonowała wszystkie postępy w nauce Aliny, jak i jej słabostki, ale tych opowiastek było raczej mniej



I tym razem odbyło się ów spotkanie. Alina jednak w ogóle nie brała udziału w głębokiej dyskusji, myślała jednak o gołębiu, który dziś na jej oczach został zabity przez jednego z jej złośliwych kolegów.
-Alina! Słyszysz, mnie? - rzekła mama zauważając że córka zupełnie ich nie słucha.
- Tak, tak- powiedziała szybko Alina i- Mogę iść już odrabiać lekcję?
- No dobra, idź. Zofio- koniec pracy na dzisiaj, zapraszam jutro o 6.- Odpowiedziała mama, lecz z jedną niechęcią- znudziło ja, że dzień toczy się za dnie tak samo, w kółko, bez żadnych zmian. Wiedziała, że jutro wstanie o w pół do 6, szybko zje śniadanie, przebierze się, sprawdzi lekcję Aliny i pójdzie do swej pracowni dokończyć opowieść o nieszczęśliwej matce. Następnie punkt 6 pod drzwi domu przyjedzie stara syrenka, która ma zwyczaj hamowania z hukiem, zatrzyma się, wysadzi Zosię, Zosia zadzwoni cienkim głosem, który wydaje dzwonek, Nastka szybko zejdzie przez dwa piętra w dół, otworzy Zofii, która w ręce trzyma siatkę z zakupami, zawoła donośnym głosem: "ALINA!" Przygotuje śniadanie, wszystkie usiądziemy razem, ja znów pójdę do pracowni i zamknięta będę tam siedziała do 23.




Nina Lotario dzisiaj przyjdzie ze swym mężusiem Donem i ... zamieszka u mnie, ponieważ Nina pomyliła konta i wpłaciła 20. 000. 000 dolarów zamiast na konto spółdzielcze to na konto biedaka, a oni teraz są... spłukani, nic dodać nic ująć. Więc dobrze- przygotowałam mój pokój dla ciężarnej, Alinę wsadziłam do jej łóżka, a dla Dona została sypialnia w mojej pracowni /to znaczy koło/ Ja natomiast miałam spać na dole na kanapie. Właśnie tak miało się stać, już schodziłam na dół ciągnąc za sobą pościel, gdy nagle przeszyła mnie okropna myśl, lecz... ciekawa. Natychmiast rzuciłam pościel, szybko przebrałam się w bieliznę i pobiegłam na górę- zapukałam do drzwi Dona i wskoczyłam na niego jęcząc jak głupia, on podjął taktykę i zaczął pieścić moje ciało....


Tą noc przespałam z nim. I podjęłam chyba najtrudniejszą decyzję- wyjdę za niego! Wiem- czytacie- "to był mąż jej koleżanki! Przecież go nie znasz, tylko jedna noc a ty już chcesz się pobrać i... Jeszcze jeden przecząca nowina, o której przypomniałam sobie dopiero po fakcie- ona jest w ciąży, wtedy o tym nie myślałam, no i wyszło szydło z worka. Powiedziałam Donowi a on na to, że... Tak, dziwne, nie sądzicie? Zawołałam Ninę, przebrałam się i zaprosiłam całą dwójkę do stołu "obrad”. Wtedy jej to powiedziała- krzyczała, płakała, była więcej mówiąc niż zdenerwowana. Nie dziwię jej się... Ale zgodziła się /to jeszcze dziwniejsze/ , ponieważ tak jak powiedziała lepiej żeby dziecko nie miało ojca niż żeby o nim nie wiedziało...



Na następny dzień spakowałam rzeczy Dona z jego domu, Niny nigdzie nie było, ale przypuszczam, że poszła na badania kontrolne. Don strasznie się cieszył, a ja byłam coraz bardziej zdenerwowana. Nigdy nie lubiłam sądów- no, ale trzeba tam było pójść. Don "zwalił wszystko na winę Niny" , na to że nie mówiła mu o dziecku- że on nie chciałmieć dzieci. Oczywiście marny sędzia uwierzył nam- ponadto Nina przyznała się do winy, jednak sędzia orzekł że rozwód da dopiero po urodzeniu dziecka przez Ninę, wszystko zaczynało się komplikować...
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 10:17.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023