Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 22.11.2012, 20:04   #21
Laselight
 
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,307
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Familie Aoime :)

Zajmę się gotką. Jak zrobię ją to dam linka na osobności.

Szkoda , że ci save nie działa.
__________________
Laselight jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 22.11.2012, 20:14   #22
Aoime.
 
Avatar Aoime.
 
Zarejestrowany: 07.11.2012
Skąd: woj. Łódzkie
Płeć: Kobieta
Postów: 44
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Familie Aoime :)

Ok, dzięki i czekam.
Postaram się zacząć od nowa, simów mam zapisanych, ale może to potrwać.
Aoime. jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 14.01.2013, 21:04   #23
Słodki Pan Ciastek
 
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 22
Płeć: Mężczyzna
Postów: 512
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Familie Aoime :)

Postaraj się szybko dodać odcinek bo na pewno, każdy się niecierpliwi
Przynajmniej ja czekam na odcinek

Pozdrawiam
Słodki Pan Ciastek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.07.2013, 20:36   #24
Aoime.
 
Avatar Aoime.
 
Zarejestrowany: 07.11.2012
Skąd: woj. Łódzkie
Płeć: Kobieta
Postów: 44
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Familie Aoime :)

Witam po długiej przerwie.
Z racji, iż mam nowy sprzęt, ruszam z simami. Pograłam trochę inną rodziną, niestety Cruel została na innym dysku, muszę kupić kieszeń. Co nie znaczy, że nie będę kontynuować losu bliźniaczek.
Dzisiaj przedstawię rodzinę, w której główną rolę odgrywa Aya.

Wprowadzenie do odcinka pierwszego, Rodzina Sykes

Pięciogwiazdkowa, wampirza osobistość, swoją karierę odniosła w Bridgeport. Z racji tej, iż zwiedziła wszystkie kluby, osiągnęła szczyt kariery aktorki, powoli zaczęły nudzić mi się wysokości i związki tylko na jedną noc. Postanowiłam przenieść ją do AP, teraz mieszka sama w niewielkim domku i próbuje wszystkiego, czego Bridgeport nie mogło jej zapewnić.



Mały spis: 1 - w BP jeszcze, 2 - zanim została wampirem 3 - już w AP
Niedługo po przeprowadzce zapoznałam ją z Kai’m. Przez dosyć długi czas byli sobą zauroczeni, a dzisiaj zostali parą.



Co skończyło się… chyba wszyscy wiemy jak.

Oprócz tego, przeniosłam do AP jeden klub i trzy rodziny osobistości, coby miała namiastkę starego życia, jak zatęskni.
Przyznaję, że tą rodziną będę grać „normalnie”, żadnych zawiłych wątków, prosta gra. Coś dla odmiany. ;p
Niedługo potem Aya została nominowana do nagrody Simmy i została partnerką działalności o nazwie Teatr Dariusza Balerona.


Gdy tylko wróciła do domu, zadzwonił telefon, czas na imprezę! Niestety, przeliczyłam się co do zabawy, była potworna nuda i wszyscy poszli albo do domu, albo spać już o 22.


Skromne wprowadzenie, żebyście wiedzieli, o kim będę pisać najbliższe odcinki. Wraz z odcinkiem pierwszym, ruszam z narracją pierwszoosobową.
Pozdrawiam.

Ostatnio edytowane przez Aoime. : 14.07.2013 - 10:16
Aoime. jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 26.07.2013, 20:59   #25
Aoime.
 
Avatar Aoime.
 
Zarejestrowany: 07.11.2012
Skąd: woj. Łódzkie
Płeć: Kobieta
Postów: 44
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Familie Aoime :)

Odcinek pierwszy, rodzina Sykes


Byłam umówiona z Kaim o jedenastej, u niego w domu. Było to o tyle wygodne, ponieważ mieszkaliśmy na tej samej ulicy.
Do późnej nocy pisałam dalszą część książki, więc przyjemnym zaskoczeniem było dla mnie obudzenie się o dziewiątej, w pełni sił.
Zrobiłam parę prostych porannych ćwiczeń, wypiłam sok plazmowy, wzięłam prysznic, następnie umyłam zęby i spojrzałam na zegarek. Nadal miałam piętnaście minut do jedenastej. Skropiłam się perfumami i powoli ruszyłam do drzwi.

Minęłam się w drzwiach z męską wersją sprzątaczki, kiwnęłam głową i wyszłam na poranne słońce. Musiałam działać szybko, jeśli nie chciałam się usmażyć, dobrze, że z wiekiem odporność na słońce się zwiększała.
Wcisnęłam dzwonek, rozegrała się miła melodia, która grała dosyć długo. Nikt nie otwierał. Spróbowałam ponownie. Nadal nic. Leciutko złapałam klamkę i pchnęłam ją. Drzwi były otwarte. Słyszałam jakieś hałasy dochodzące z salonu. Przemaszerowałam szybko do sąsiedniego pokoju. To co tam ujrzałam szczerze mną wstrząsnęło. Mój chłopak szarpał się z jakimś mężczyzną, a wszystkiemu przypatrywała się kobieta.

Nie znałam ich. Mężczyzna wyglądał dosyć przeciętnie – ubrany był w niebieskie dżinsy, bordową, spraną koszulkę i czarne trampki. Miał lekko tłuste, rude włosy i podkrążone oczy. Kobieta wyglądała równie normalnie. Długie, brązowe włosy zagarnięte były do tyłu, nie falowały, gdy się poruszała, miała sprane rurki i ciemno zieloną bluzkę.
Na mój widok osupięli i wybiegli z mieszkania. Byłam zdezorientowana. Kai podparł się o ścianę, dysząc.
- Co tu się do cholery dzieje?! Co to ma znaczyć? – we mnie aż się gotowało, dlaczego ich nie znałam, co robili u Kaiego w domu? Czemu mu grozili? Dlaczego ich nie znałam? Tonę pytań cisnęło mi się na usta.
- Chodź, wszystko Ci wyjaśnię. Tylko… nie tu. Możemy iść do Ciebie? – spytał z nadzieją.
Kiwnęłam głową, nic nie mówiąc.
Gdy byliśmy już w domu, usiadłam wygodnie na kanapie, oczekując wyjaśnień. Ukrył twarz w dłoniach i oparł się łokciami o kolana.
- A więc, może wreszcie mi powiesz? - kontynuowałam temat.
Spojrzał na mnie pytającym spojrzeniem. Kiwnęłam głową. Zaczerpnął w usta powietrza, po czym zaczął niepewnie mówić.
- To... był mój stary przyjaciel i jego żona... Dawniej, graliśmy w pokera w klubie, kiedyś pożyczył mi pieniądze, oczywiście oddałem mu, ale upiera się, że nadal ich nie dostał. Od wielu tygodni nękał mnie, bym wreszcie spłacił dług, a dzisiaj przyszedł załatwić to osobiście.
Szczerze... Wstrząsnęło mną odrobinę.

Przemyślałam wszystko cicho, wolałam nie wygłaszać swoich myśli publicznie.
- I co teraz masz zamiar zrobić?
- Myślałem o przeprowadzce... I tak jestem skończony w tym mieście, dzisiaj wylali mnie z pracy.
- Kai, ja dopiero co się tu przeprowadziłam. - szepnęłam niepewnie.
Chłopak usiadł koło mnie.
- Aya, kochanie... Jeśli chcesz, możemy zostać, nie nalegam.
- Nie, tylko... kolejna przeprowadzka, ale z drugiej strony, kupimy większy dom i w końcu będę mogła mieć konia. Nie martw się mną, przejdzie mi.
Otoczył mnie ramieniem.

- Kocham Cię... naprawdę. Nie wyobrażam sobie lepszej dziewczyny.
- Nie słodź już, lizusie. - pokazałam mu język.
Zaśmiał się, a ja dałam mu buziaka w policzek.
- Jutro przejrzę domy na sprzedaż i zarezerwuję wóz do przeprowadzki, dobrze?
- Aya, wiem, że jesteś kobietą niezależną i samodzielną, ale nie bierz wszystkiego na siebie, pomogę ci zarówno pod względem finansowym, jak i fizycznym, czy psychicznym. Pamiętaj. - Spojrzał mi głęboko w oczy, które przybrały swój naturalny wyraz, były radosne i spokojne. I pełne miłości.
Posiedzieliśmy jeszcze długo, rozmawiając całkiem swobodnie. W końcu chłopak ziewnął.
- Idź spać, jutro cię wymęczę. - zaśmiałam się.
Posłusznie czmychnął na górę, a ja musiałam wykonać jeszcze jeden telefon...



________________________________________________

Mam nadzieję, że nowa rodzina nie zostanie zbyt negatywnie odebrana.
Odcinek krótki, mam nadzieję, że historia się rozwinie.
+ taki mały bonusik
__________________
Aoime. jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 08.08.2013, 12:54   #26
Słodki Pan Ciastek
 
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 22
Płeć: Mężczyzna
Postów: 512
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Familie Aoime :)

Super odcinek.

Podoba mi się jak wszystko opisujesz. Widać tworzą się problemy. Mam mieszane uczucia do tego Kai'a. Narobi wampirzycy problemów (czy mi się wydaje, nie napisałaś nam chyba imienia głównej bohaterki. Sprawdź to )

Czekam na next
Słodki Pan Ciastek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 08.08.2013, 14:53   #27
mankilou
 
Avatar mankilou
 
Zarejestrowany: 17.07.2013
Skąd: Kansas City
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 33
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Familie Aoime :)

Bardzo mi się podoba, akcja zaczyna nabierać tępa. Zdecydowanie będę śledziła losy tej rodziny. Aya jest prze ładna, a Kai hm jest podejrzany ale przystojny

Pozdrawiam i czekam na next!
__________________
mankilou jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 30.08.2013, 20:42   #28
Aoime.
 
Avatar Aoime.
 
Zarejestrowany: 07.11.2012
Skąd: woj. Łódzkie
Płeć: Kobieta
Postów: 44
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Familie Aoime :)

SPC - spójrz jeszcze raz.

Odcinek drugi, rodzina Sykes
Cały następny dzień minął nam na pośpiesznym pakowaniu. Rankiem przejrzałam domy, na szczęście, mam swoje znajomości i tym sposobem nie musieliśmy martwić się o nocleg.
W nocy, koło drugiej nad ranem, przyjechała taksówka.
Bagażnik pękał w szwach, od naszych walizek, toreb i innych takich, ale zapakowaliśmy się.
- Dobry wieczór. Do Twinbrook proszę. - przywitałam się z uśmiechem.
Kobieta kiwnęła głową i odpaliła samochód.



Przed domem byliśmy późnym rankiem.
Był... no cóż, ogromny. Tylko tyle mogłam wykrztusić w tamtej chwili.
Kai zrobił wielkie oczy.
- Serio zamierzamy w nim mieszkać? - spytał ciut zdziwiony.
Kiwnęłam głową na tak.

Kobieta podeszła do bagażnika i otworzyła go, tym samym wyjmując pierwsze, lżejsze bagaże. Chwyciłam resztę i pognałam na werandę, unikając słońca. Sięgnęłam pod wycieraczkę, był klucz. To takie… staromodne i niezbyt roztropne, ale z tego co wiem, był tylko jeden komplet kluczy, który właśnie dzierżawiłam w dłoni.
Drzwi otworzyły się z leciutkim skrzypnięciem, będzie trzeba je nasmarować.
Dom miał dosyć prosty zamysł, na dole z przedsionka przechodziło się na lewo do salonu, następnie do łazienki albo do kuchni, a dalej do następnego pokoju, albo schodami na górę. Na piętrze znajdowały się cztery sypialnie i trzy łazienki.

--------
Następne dwa tygodnie minęły nam na remoncie i meblowaniu. Idąc przez miasto można było zauważyć, że ludzie są inni… Skryci, zabiegani, nie zwracali na Ciebie uwagi, a jeśli jednak postanowili poświęcić mi odrobinę uwagi, to posyłali złośliwe spojrzenia bądź chichotali, patrząc na ciebie. Czy oni wiedzieli…?
Nawet jeśli, w poprzednich miastach nie robiło to problemu, że jesteśmy wampirami. Może coś tu jest nie tak?

Starałam się tym zbytnio nie przejmować.
Czasem w ciemniejszych zaułkach mignął jakiś cień, suche liście szurały chodnik, ale nawet mój wzrok nie był w stanie zarejestrować tak szybkiego ruchu.
Wróciłam do domu, był zmrok, walnęłam reklamówkę z zakupami na blat w kuchni i poszłam na kanapę.

Miałam zamiar się zrelaksować, a tymczasem usłyszałam kroki na werandzie, a następnie ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi.
- Świetnie. – mruknęłam i pomaszerowałam do ganku.
Ledwo otworzyłam drzwi, a do domu wślizgnęło się trzech rosłych wampirów w czarnych garniakach, następnie podali rękę jasnowłosej kobiecie, a za nią weszło kolejnych dwóch mężczyzn.
Byłam tak zaszokowana zaistniałą sytuacją, że nie byłam wstanie wykrztusić nic sensownego, poza:
- Co wy do diabła robicie?
Ochroniarze (bo tym chyba byli, nie?) błysnęli białymi jak kość słoniowa kłami, wskazali kobiecie dłonią salon i podążyli za nią.
- Jasne, możemy wejść do salonu, czemu by nie. – byłam szczerze zaskoczona i nie miałam pojęcia, co to wszystko ma znaczyć. Gdzie do tego wszystkiego jest Kai?
Podążyłam za wampirami do pokoju, zauważyłam, że już ubrali sobie miejsca. Wampirzyca siedziała sama na podwójnej kanapie, a ochroniarze rozstawili się po pokoju. Jeden usiadł na drugiej sofie, drugi stanął za nią, a trzeci zabezpieczał drzwi. Pewnie.
- Siadaj dziecko. – jej głos był zimny, cała jej postać emanowała swego rodzaju chłód, który sprawiał, że temperatura w pokoju znacząco spadła.
Niechętnie, nalegana przez jakąś siłę, usiadłam naprzeciw niej w fotelu.

Uśmiechnęła się leniwie.
- Mogę spytać, czego szukacie w moim domu?
- Naprawdę nie wiesz? Wampiry, które przybyły do miasta, muszą złożyć przysięgę krwi Założycielce, którą w tym przypadku jestem ja. To stary zwyczaj i nie zamierzam z niego zrezygnować.
- Jaką przysięgę? O czym Pani mówi? – upomniałam się sama w myślach, by mówić do niej z szacunkiem.
- Nie wiem, dokąd prowadzi dzisiejsza edukacja, skoro nie masz pojęcia, co to jest przysięga. – błysnęła kłami.
- Nie o to mi chodziło, po prostu nie wiem, co to jest przysięga krwi.
- Decydujesz mi się być wierna, i szczera wobec mnie. – spojrzała mi prosto w oczy. – Przyjmujesz moje warunki?
Byłam w sytuacji bez wyjścia, nie znałam miasta, ani żadnego mieszkańca, zjawili się tutaj w przewadze liczebnej i zapewne siłowej, widać było, że są starzy, bardzo starzy. Nie pozostało mi nic innego, jak się zgodzić.
Pokiwałam niemrawo głową na tak.
Kobieta rzuciła porozumiewawcze spojrzenie ochroniarzowi, po czym błyskawicznie podniosła się na nogi. Wydawała się taka… niewinna, niegroźna i milutka. Do czasu aż nie zatopiła kłów w moim przegubie.


-----
tu widzimy, co Kai'emu we łbie siedzi
__________________
Aoime. jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 05:13.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023