Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 05.10.2014, 22:51   #1
Olinka
 
Zarejestrowany: 25.09.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 5
Reputacja: 10
Domyślnie Dzieje olinkowych simów

Witam wszystkich Od jakiegoś czasu poczytuję OJSG innych i postanowiłam, że również podzielę się z Wami poplątanymi dziejami moich simów ^^ Cóż tu więcej pisać - zapraszam do oglądania!

Poznajcie Sophie Sova. Jest młodą dorosłą, która właśnie przeprowadziła się do uroczego miasteczka o nazwie Sunset Valley.

Niestety, ze względów finansowych nie mogła pozwolić sobie na wielki piękny dom, o którym od zawsze marzyła. Wybrała coś mniejszego, ale za to w zupełności wystarczającego na jej potrzeby. Dziewczyna nie myślała wtedy o założeniu rodziny, w pierwszej kolejności liczyła się dla niej kariera.

W środku owy domek nie wyglądał aż tak strasznie jak na zewnątrz. Sophie zmieniła to i owo i od razu poczuła się w nim o niebo lepiej.

Nasza blondyneczka postanowiła nie próżnować pierwszego dnia i zabrała się za szukanie pracy. Szczęściem okazało się, że potrzebna jest pilnie osoba, która zajęłaby zaszczytne miejsce roznosiciela kawy w świecie biznesu. Co jak co, ale nie mogła przegapić takiej fuchy!

Dziewczyna chcąc zwiedzić okolicę, udała się do pobliskiego parku. Od razu ją zachwycił. To świeże powietrze, ta natura wokoło, ci... Ludzie. Miała nadzieję, że spotka kogoś miłego.

Jej wzrok utkwił na dwóch nieznajomych mężczyznach. Jednym z nich, z którym rozmawiała dłużej okazał się być Thornton Wolf. Nie wyglądał na sympatycznego, ale mimo to Sophie spróbowała się z nim zapoznać.

Gawędziło im się całkiem dobrze, wbrew temu, co sądziła dziewczyna. Był nieco zamknięty w sobie, ale również wydawał się być zainteresowany rozmową.

Ich pogawędka została niespodziewanie zakłócona przez niejaką Morganę - żonę Thornton'a.
-Kochanie, a co ty tutaj robisz z tą... Szmatą?- powiedziała przesłodzonym głosikiem.
Sophie aż zaniemówiła na to przemiłe powitanie.

- Nie wyobrażasz sobie za wiele?!- wybuchnęła Morgana- Nigdy więcej nie zarywaj do mojego męża!
- Nie miałam nawet zamiaru!- wykrztusiła zdezorientowana Sophie i uciekła.

Złotowłosa dziewczyna musiała usiąść. Zrobiło jej się trochę słabo. Jej emocje trudno było opisać, była po części zła, smutna i przerażona. Nie myślała, że pierwszy dzień w nowym mieście przyniesie jej takie doznania.

Po dłuższej chwili poczuła, że ktoś się obok niej dosiadł. ,,Cudownie!"- zaklęła w myślach. To był on. Czego mógł chcieć? Przecież jego żona dała wyraźnie do zrozumienia, że mają się trzymać od siebie z daleka.
- Posłuchaj...- zaczął lekko drżącym głosem- Nie chciałem, żeby tak wyszło...

- Moja żona i ja...- kontynuował nieporadnie- To nie jest tak, jak myślisz. Nie chcę, żeby to wyglądało, jakbym ci się zwierzał, ale ja jej nie kocham. Ja... Byłem zmuszony do ślubu. To długa historia, może kiedy indziej ci ją wyjawię...

Spojrzał na nią z nadzieją. Sophie ani drgnęła. Wciąż miała łzy w oczach. Należała do bardzo wrażliwych osób. Thornton westchnął i wstał zrezygnowany.

Sophie zmarszczyła brwi. Po chwili poderwała się i zaczęła biec w stronę mężczyzny. Być może nie było za późno. Może go jeszcze dogoni.

- Poczekaj.- rzekła niepewnie- To nie jest takie proste. Wyobraź sobie, że przyjeżdżasz do nowego miasta i już pierwszego dnia ludzie urządzają ci tak serdeczne powitanie, że wszystkiego po chwili masz dosyć...
Olinka jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 10.10.2014, 12:32   #2
Olinka
 
Zarejestrowany: 25.09.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 5
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Dzieje olinkowych simów

Od spotkania z Thornton'em minęło sporo czasu. Sophie zaczęła pracę jako roznosicielka kawy i szybko odnalazła się w tej karierze. Jednakże, pieniędzy wciąż brakowało. Rachunki były ogromne w porównaniu z jej pensją. Musiała łapać się każdej napotkanej okazji.

Pewnego dnia ktoś postanowił ją odwiedzić. Nie była pewna, kto mógłby to być. Być może to jej szefowa, z którą utrzymywała kontakty na stopie przyjacielskiej.

A jeśli to... On? Wpadła w panikę.

To był on. Przyszedł i oznajmił, że jest wolny. Jego twarz znalazła się niebezpiecznie blisko jej.

- Nie.- powiedziała Sophie- Nie mogę. Muszę to przemyśleć.
- Rozumiem.- odrzekł Thornton.

Spojrzał na nią jeszcze raz i wyszedł. Z jednej strony miała nadzieję, że jeszcze go zobaczy i że wszystko się ułoży, a z drugiej nie ufała mu w zupełności.

Szybko jednak z powrotem wdrożyła się w wir pracy i nim się obejrzała, awansowała.

Parę dni później była już gotowa na rozmowę z mężczyzną. Zaprosiła go do siebie.

Thornton zjawił się w domu Sophie w mgnieniu oka. Widać było, że jest bardzo szczęsliwy. Dziewczyna poprosiła go o wyjaśnienia.
- Tak jak kiedyś ci powiedziałem, nie byłem szczęśliwy z moją żoną. Nie mogę powiedzieć, dlaczego byliśmy razem, ale już wszystko skończone. Zakochałem się w tobie.- oznajmił.

- Zgoda.- powiedziała z przekonaniem- Możemy spróbować.
- Tak się cieszę!- odparł mężczyzna.

I tak spędzili ze sobą upojną noc. Było bardzo miło.

Thornton wstał wcześniej. Spojrzał na ukochaną ostatni raz i już go nie było.

Gdy Sophie wstała, zdziwiła się zachowaniem mężczyzny. W końcu była sobota i żadne z nich nie pracowało. Postanowiła go odwiedzić i zrobić mu niespodziankę. Znała jego adres, ponieważ we wczorajszej rozmowie wspominał coś o swoim domu. Kiedy zajechała, nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła. Thronton wcale nie rozstał się ze swoją żoną!

Mężczyzna zauważył obserwującą go dziewczynę i wybiegł.

- Więc to tak?! Spędzasz ze mną noc, mówisz mi, że mnie kochasz, a tak naprawdę wciąż jesteś ze swoją żoną! Zdrajca!- wykrzyknęła ze wściekłością.
- Nikt nie kazał ci tu przychodzić!- wrzasnął Thornton.

Dziewczyna uciekła. W jej oczach momentalnie pojawiły się łzy. Poczuła się zdradzona.

Zrobiło jej się trochę niedobrze, ale z pewnością na skutek całej tej awantury.
Olinka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 15.10.2014, 19:50   #3
Olinka
 
Zarejestrowany: 25.09.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 5
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Dzieje olinkowych simów

Witam wszystkich Na początek chciałabym zwrócić się do Was z pewnym pytaniem - dlaczego nikt nie ma chęci na skomentowanie mojego OJSG? Być może nikt go nie czyta i wstawiam to sama dla siebie - co w sumie i tak nie jest złe.

Przechodząc do rzeczy, dodaję kolejne losy rodziny Sova:

W nocy również było jej trochę niedobrze i nie mogła rozstać się z białym porcelanowym bożkiem. Zastanowiła się chwilę. Powoli docierało do niej, co może być objawem nudności. Nie - na pewno się czymś zatruła.

Jej obawy okazały się być prawdziwe - była w ciąży. Nie wiedziała co z tym zrobić.

Zadzwoniła do ojca nienarodzonego dziecka.
- Thronton...?- zapytała drżącym głosem- Musimy porozmawiać.
- Nie mogę się z tobą spotkać- usłyszała surowy głos- O co chodzi?
- Jestem w ciąży.
Po chwili usłyszała tylko przekleństwo i dźwięk odłożonej słuchawki.

Pomimo tego, że na pomoc od strony mężczyzny nie mogła liczyć, próbowała dać sobie radę sama. Zaczęła przygotowywać kącik dla dziecka w swoim pokoju. O przeprowadzce nie było mowy.

Pomyślała, że może jej przyjaciółka choć trochę ją wesprze. Zadzwoniła do Danuty Landgraab.

Kiedy przyszła, zwierzyła jej się ze wszystkiego i zapytała, czy w takiej sytuacji może liczyć na podwyżkę. Danuta naturalnie się zgodziła. Powiedziała również, że musi spróbować porozmawiać jeszcze raz z ojcem.

Sophie skorzystała z rady. Thornton zaprosił ją do środka i wysłuchał. Nim zdążył się odezwać, do pokoju wparowała wściekła żona.

- Czy ja ci czegoś wcześniej nie powiedziałam?!- zapytała zła- Wynoś się i daj nam spokój!

Sophie z dnia na dzień czuła, że dziecko w jej brzuchu staje się coraz bardziej niecierpliwe.

Postanowiła zadzwonić do jedynej zaufanej osoby, którą miała.

Gdy Danuta przyszła, dziewczyna wyjaśniła, że termin porodu jest coraz bliżej. Zapytała, czy do tego czasu mogłaby być przy niej i w razie potrzeby odwieźć ją do szpitala.

Poród zaczął się w nocy i Danuta szybko zawiozła przyjaciółkę do szpitala.

Dziewczyna wróciła do domu wraz ze swoją nowonarodzoną córeczką, której nadała imię Emma. W tym momencie nie myślała nawet o Thornton’ie, który tak okrutnie zachował się wobec niej. Miała na uwadze wyłącznie dobro dziecka.

Była bardzo wdzięczna swojej najlepszej przyjaciółce, która zobowiązała się pomóc w opiece nad Emmą.

Czas płynął nieubłaganie i zanim Sophie spostrzegła, jej ukochana córeczka dorastała. Urodziny obchodziły we dwie. Mimo, że Danuta obiecała dziewczynie pomóc, nie mogła tym razem zjawić się na uroczystości.

Emma z wyglądu bardzo przypominała ojca. Z charakteru jednak była inna. Zawsze uśmiechnięta i przyjacielska. Czasami pytała mamy, dlaczego nie ma taty. Sophie odpowiadała, że tatuś zginął w wypadku i by o nim nie myślała.

Któregoś dnia Sophie stwierdziła, że małej zrobi dobrze trochę świeżego powietrza. Wyszły zatem razem na dwór i przy okazji Emma uczyła się chodzić.

Pech chciał, że akurat tego dnia Thornton przechadzał się tamtędy.

- Sophie!- zawołał i podszedł.
- A co ty tutaj robisz?- zapytała dziewczyna.
- Chciałbym ci coś wyjaśnić... Małżeństwo z Morganą to pomyłka. Chcę być z tobą, możemy wziąć ślub, razem wychować…
- Koniec, przestań. Nie chcę tego słuchać.
- Ale muszę ci to wyjaśnić, ja…

- Nie chcę cię widzieć, idź stąd!

Sophie starała się zapomnieć o całym wydarzeniu. Zajmowała się tylko córeczką. Zrobiłaby dla niej wszystko, ale nie mogła pozwolić na takie upokorzenie jak ślub z Thornton’em.

Danuta w końcu znalazła dla niej czas i odwiedziła ją. Wspierała Sophie jak tylko mogła.
Olinka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 26.10.2014, 09:39   #4
Olinka
 
Zarejestrowany: 25.09.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 5
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Dzieje olinkowych simów

Nadszedł czas na kolejne urodziny. Emma rosła jak na drożdżach. Tym razem przyjaciółka rodziny - Danuta znowu nie mogła przyjść.

Dziewczynka rosła – i co z przerażeniem któregoś dnia stwierdziła Sophie – wdawała się nieco w ojca.

Emma dzieliła pokój z mamą i lubiła czasem gdzieś pomyszkować w jej rzeczach. Sophie wyraźnie dała zakaz zaglądania do pierwszej szuflady, ale dziewczynka nie mogła się oprzeć.
W szafie znalazła tajemniczy list. Nadawcą był „Thornton Wolff”, który napisał do jej mamy kiedyś list miłosny. Postanowiła, że sprawdzi adres, który widniał na kopercie.

Sprawdziła tylko, co robi Sophie i wyszła.

„To musi być on”- pomyślała ucieszona. Podeszła nieśmiało w jego stronę.

- Czy roznosi pani gazety?- zapytał obojętnie nieznany mężczyzna.
- Nie.- odparła Emma.
- W takim razie, co robi pani na mojej posiadłości?
- Chciałam zapytać, czy… Może zna pan Sophie Sova?
Mężczyzna nieznacznie się wzdrygnął. Powoli docierało do niego, kim może być owa dziewczynka.
- Nie znam, a teraz proszę zmykać.- odpowiedział wymijająco.
- Ale ja jestem pewna, że pan ją zna… Pisał pan do niej listy i… Zastanawiam się…- kontynuowała nieco zawstydzona.
- Nie. To pomyłka.

Emma odjechała trochę zmieszana. Sądziła, że to mógł być jej ojciec i że mama ją okłamywała. Z drugiej strony nie mogła w to uwierzyć, bo przecież tak bardzo jej ufała.

Sophie skończyła czytać książkę i postanowiła poświęcić nieco czasu córci. Wpadła na pomysł, że mogłby razem coś ugotować.

Emma nie dawała znaku życia, więc Sophie weszła do ich pokoju, by sprawdzić, czy coś się stało. Okazało się, że nigdzie jej nie było.

Emma zjawiła się w domu dopiero wieczorem. Czekała ją niemiła niespodzianka w postaci reprymendy.
- Gdzie ty byłaś? Wiesz, że bardzo się martwiłam?- pytała Sophie.

- Ukrywałaś przede mną całą prawdę!- wybuchła Emma- Kłamałaś, że tata nie żyje!
Sophie odebrało mowę. Kazała tylko iść spać córce.

Dziewczynka tej nocy źle spała. Śniły jej się koszmary.

Sophie stwierdziła, że musi porozmawiać z córką. Poprzedniego dnia była bardzo zaskoczona i nie umiała się zachować.
- To był twój tata.- zaczęła nieporadnie.
- Dlaczego to ukrywałaś?- dopytywała się mała.
- To długa historia i obiecuję ci, że kiedyś o wszystkim się dowiesz. Na razie musisz widzieć, że po prostu nas porzucił. Nie myśl o nim, ani nie zadawaj więcej pytań, zgoda?

Dziewczyny doszły do porozumienia i postanowiły nie kłócić się więcej.

Sophie została zaproszona przez Danutę. Stwierdziła, że dobrze jej to zrobi i wyrzuci z siebie ten problem.
- Moja mała dowiedziała się, że Thornton jest jej ojcem.- powiedziała Sophie.
- Dowiedziała się? I co teraz?- zaciekawiła się Danuta.
- Chciałam zapytać cię o to samo. Mam nadzieję, że na razie wybiłam jej go z głowy.
- To dobrze. Najlepiej niech nigdzie nie wychodzi, a jeśli już to z tobą. Nie możesz pozwolić, żeby znowu was skrzywdził.

Sytuacja powoli ustabilizowała się i relacje między córką a matką wróciły do porządku dziennego. Sophie tak bardzo kochała swoją córkę i postanowiła urządzić jej małą niespodziankę.
- Kiedy skończymy lekcje, chciałabym żebyś coś zobaczyła.- rzekła blondynka.

Emma poszła w wyznaczone miejsce i nieco się zdziwiła. Otworzyła drzwi i ujrzała coś niesamowitego.

Sophie urządziła dla małej pokój, o którym zawsze marzyła. Nie był za wielki, bo było ciężko z finansami, ale matka włożyła w to całe serce (i kilka wypłat).

- Mam swój pokój! Jest przepiękny! Dziękuję!- cieszyła się Emma.
Olinka jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.11.2014, 14:22   #5
Isabell
 
Zarejestrowany: 02.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 125
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Dzieje olinkowych simów

Podoba mi się twoja rodzina. Nie przejmuj się, początki na forum nie są łatwe . Nikt nie skomentuje od razu (wiem z doświadczenia ) Mam też radę, nie pisz posta pod postem, bo to wbrew regułom . Ciekawią mnie te losy Sophie i Emmy, czekam na następny odcinek .


@Kędziorek: Nie jest wbrew regułom, jeśli odstęp czasowy między postami wynosi co najmniej 5 dni

Ostatnio edytowane przez Kędziorek : 03.11.2014 - 14:29
Isabell jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.11.2014, 16:05   #6
Lady_Sims
 
Avatar Lady_Sims
 
Zarejestrowany: 25.07.2013
Płeć: Kobieta
Postów: 126
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Dzieje olinkowych simów

dopiero dziś na spokojnie usiadam i czytam. I spodobało mi się. Fajna historia się szykuje. Jestem ciekawa co planujesz dla Emmy i Sophie.

Początki nie są łatwe - Isabell ma rację, ale myślę że Twoje OJSG się obroni

powodzenia!
__________________
Lady_Sims jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 00:54.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023