Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 28.11.2012, 14:49   #21
Słodki Pan Ciastek
 
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 22
Płeć: Mężczyzna
Postów: 512
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

Boże kim trzeba być, żeby uderzyć kobietę. Nie wychowany złodziej

Mam nadzieje, że Kayoko sobie znajdzie przystojnego chłopaka.

Historia mogła by się szybciej rozkręcać, ale tak jest dobrze

I jeszcze jedno to właśnie kocham w wilkołakach jak biegają i jedzą. Nie wiem czemu?
Słodki Pan Ciastek jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 28.11.2012, 14:53   #22
Sqiera
 
Avatar Sqiera
 
Zarejestrowany: 14.04.2012
Skąd: z Ziemi Obiecanej
Płeć: Kobieta
Postów: 882
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

ja zdjęcia wrzucam na photobucket, ale zanim wrzucę to zmniejszam je u siebie na kompie takim programem...
__________________
Sqiera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.11.2012, 15:34   #23
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 3,053
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

Dobra, jakoś sobie poradziłam z imageshackiem

Ogólnie to dzisiaj jest ten dzień, kiedy wkurzyłam się na simsy. Ponad 3 bite godziny robiłam nowy dom dla Kyoko tylko po to, żeby mnie wywaliło do pulpitu. Dzisiaj wstawiam czwarty odcinek, a następny będzie dopiero jak mi się zachce od nowa budować chałupę dla tego głuptaka.. Ehh, ja naprawdę nie grzeszę cierpliwością.

To był naprawdę męczący wieczór. Kyoko postanowiła spędzić trochę czasu z Dolarem. W końcu, od kiedy zaczęła uganiać się za płcią brzydką, kiepsko zajmowała się najwierniejszym facetem jakiego miała akurat w domu.



Wygląda jednak na to, że piesio się nieco fochnął za to zaniedbanie.


Żeby mu to wynagrodzić, wzięła go na spacer na plażę (to krótki spacer był, aby pobawić się w aportowanie.


- Kurcze pieczone w panierce, jak on znajduje ten patyczak w tym śniegu? – zastanawiała się. – To pewnie kolejna z nieodgadnionych tajemnic przyrody.




Jako, że zima trwała już od jakiegoś czasu, Kyoko nie wytrzymała i postanowiła pierwszy raz od dłuższego czasu zanurkować w oceanie.



Trochę czasu jej zajęło zrozumienie, że wypadałoby się przebrać w kostium.



W swoim szaleństwie nie była osamotniona. Co tam chłód, co tam grypa, zapalenie płuc, odmrożenie kończyn, skoro można sobie popływać, co nie?.


Szybko dała nura czym zyskała sobie członkostwo w Klubie Niedźwiedzi Polarnych.


- Hmm.. Wyczytałam w Fakcie, że opalanie się w czasie śnieżycy dobrze wpływa na cerę. Muszę to wypróbować.


W między czasie biedny Dolar wrócił na posesję i patrzył tylko z daleka na wyczyny swojej właścicielki.
- Pogrzało ją? Ona ma głowę chyba tylko po to, żeby się deszcz nie lał do środka, no powaga – nie mógł się nadziwić głupocie ludzkiego stworzenia. Trochę też się o nią martwił.


Jakby tego wszystkiego było mało, Kyoko postanowiła udowodnić, że zimowa kąpiel zamroziła jej wszystkie szare komórki i wzięła się za robienie aniołka w śniegu.



- Jej, jaka frajda!


- Nikt nie robi ładniejszych aniołków ode mnie, zapamiętaj to sobie.


Eeee.. Do kogo ona mówi?

Pewna wróżka postanowiła zrobić jej psikus, ale Kyoko nie dała się tak łatwo.
- Dobrze Ci tak wredny chochliku


A za nimi niszczyciel bałwanów. On ma chyba gdzieś etat w tej profesji, poważnie..

To chyba właśnie widok tego gościa, który najwyraźniej przywołał przykre wspomnienia, sprawił, że dziewczyna poczuła w sobie nieodparty impuls, by siać chaos i zniszczenie.



Styl żurawia


Gdy się uspokoiła, uznała, że fajnie byłoby mieć swoje własne igloo. Jednak, gdy zaczynała budować..


..ktoś jej się bezczelnie wtrynił.


Kyoko nie była zachwycona. Już wcześniej zauważyła Michała, kiedy brała kąpiel. Wtedy próbowała cichaczem przemknąć za jego plecami, ale dzisiaj nie miała szczęścia, w końcu co się odwlecze to nie uciecze, czy jakoś tak


Oczywiście Kyoko nie przewidziała jednego: że koniec końców trzeba będzie ją rozmrażać.. Nie jest jej do twarzy w tym kolorze.
- Co się dzieje?! Dlaczego jestem niebieska?!




- Boże, dlaczego?!



- Kiedy ja naprawdę nie chcę być niebieska!



(Idź być zamarzniętą gdzie indziej)



- Och, już wiem! Ja tylko zamarzam. Ulżyło mi. Przezwiska Smerfetka bym nie przeżyła..



I bam!


Miała dużo szczęścia, jej upadek zauważył pewien młody mężczyzna i czym prędzej pobiegł na ratunek. Fajna czapka swoją drogą


(Jak to wklejałam pomyślałam o tym: http://www.youtube.com/watch?v=FM3As...eature=related)

- Nic ci nie jest? – spytał szturchając ją lekko nogą.


- Serio, są ludzie i parapety, ale żeby się klamką urodzić? – wydziwiał nad głupotą nieznajomej. Ciekawe, czy w jego głowie to zdanie miało jakiś sens..


Po chwili zaczaił, że wypadałoby ją w końcu ogrzać. Tylko skąd on wziął tam bezprzewodową suszarkę do włosów?!


Pamiętajcie, ogrzewanie zawsze zaczynamy od pięt

Kyoko z wrażenia aż się zapadła



Nieznajomy uciekł zanim zmarzluch wstał. Może nie chciał się zarazić jej głupotą? Choć chyba zrobiła na nim jako takie wrażenie.



Tymczasem Kyoko stała jak wryta.
- Kto to był? Nie przyjrzałam się za bardzo (w końcu zaryłam twarzą w śnieg), ale jestem pewna, że jeszcze nie widziałam go mieście.. Nowy? Pewnie się dopiero przeprowadził. Muszę mu koniecznie podziękować. W końcu nazwisko mej szanownej matuli okryłoby się hańbą, gdybym zmarła w tak prosty sposób – Chyba już wracała do siebie. – Od pokoleń wszyscy członkowie mojej rodziny umierali podczas magicznych turniejów.. A jak mieli szczęście i przeżyli, to żyli aż do śmierci.. Ale zgon przez zwykłe zamarznięcie? Wstyd!



Po powrocie do domu wzięła prysznic i znów pomyślała o swoim wybawicielu.
W niebieskim zdecydowanie nie jest jej do twarzy


+ bonus

Czy ktoś z was zwrócił uwagę jak bosko wyglądają słoneczniki zimą?


Nie mogłam się powstrzymać (ludzka stonoga?)



A tak miała wyglądać nowa chatka Kyoko. Jedyne zdjęcie jakie zdążyłam zrobić, to zaraz po zakończeniu budowy, na zewnątrz. Nie jest może wysokich lotów, ale co się nad tym namęczyłam..


Hmm.. Niby nic się nie dzieje, a wstawiłam ponad 50 zdjęć. Jakoś nie mogłam tego skrócić, sorki Od następnego odcinka postaram się iść z akcją nieco do przodu, bo mówiąc szczerze wieki minęły od kiedy grałam tylko jedną simką i zaczyna mnie to już trochę nudzić
__________________
Mam łopatę.

Ostatnio edytowane przez Kędziorek : 23.04.2014 - 21:44
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.11.2012, 16:11   #24
Sqiera
 
Avatar Sqiera
 
Zarejestrowany: 14.04.2012
Skąd: z Ziemi Obiecanej
Płeć: Kobieta
Postów: 882
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

no to teraz musi ładnie podziękować wybawicielowi jakby nie patrzeć za uratowanie życia

odcinek świetny, zaśmiałam się w kilku momentach zazdroszczę umiejętności pisania z humorem. Ja tak nie potrafię
__________________
Sqiera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.12.2012, 02:24   #25
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 3,053
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

Dzięki Sqiera, nawet nie masz pojęcia, jak bardzo mnie dowartościowujesz

Dzisiaj jest trochę więcej opisówki i dialogów i chyba będziecie się musieli do tego przyzwyczaić.. Tak właściwie to można by powiedzieć, że połączyłam piąty i szósty odcinek. Mam nadzieję, że ktoś skomentuje

Następnego dnia Kyoko wzięła do rąk gazetę i zaczęła przeglądać dział z nieruchomościami. Od jakiegoś czasu zaczęła myśleć o przeprowadzce. Miała na oku kilka domów, jednakże większość z nich znajdowało się po drugiej stronie miasta. Dziewczyna przyzwyczaiła się do domku nad morzem i nie chciała się odzwyczajać.


Zrezygnowana odłożyła pismak, wzięła starą gitarę po tatusiu i udała się pobrzdąkać do parku. Powody były dwa, po pierwsze musiała zarobić trochę mamony, w końcu odkąd przeprowadziła się do Sunset Valley nie ubrudziła sobie swych delikatnych rączek żadną pracą. Nie to, że nie szukała, nic z tych rzeczy, po prostu w tym mieście nie ma pracy dla ludzi z jej wykształceniem. A długo na pieniądzach z Komunii nie pociągnie. Drugi powód, ten ważniejszy, polegał na tym, że miała nadzieję na usłyszenie jakichś pikantnych ploteczek, w szczególności dotyczących nowych mieszkańców miasta. Nie ma co ukrywać, Tajemniczy Nieznajomy bardzo namieszał jej w głowie..



Nagle usłyszała rozmowę dwóch największych plotkarzy w mieścinie.
- Słyszałeś o tym nowym?
- Jakim nowym?
- No ten co się wprowadził na Lilii Wodnej, mieszka w jednym z tych rozpadających się domków. Podejrzany typek..
- Podejrzany? Jest politykiem?
- Raczej nie.. Ale rzadko kiedy wychodzi z domu, a jak już to w białym kitlu. Może robi jakieś tajne eksperymenty na ludziach i wyniki sprzedaje kosmitom… Kto ich tam wie tych obcych.
- Obcych? Mówisz o kosmitach czy o tym facecie?
- Wszystko jedno..


Więcej Kyoko nie usłyszała, ale i tak dowiedziała się więcej niż trzeba.
- I że niby niby same baby to plotkary? Hmm.. Ciekawe, jak można być jednocześnie podejrzanym typkiem i nie-politykiem? Aj, to nie na moją głowę, za dużo informacji..



Mimo poważnego przeciążenia umysłu uznała, że warto się trochę rozejrzeć po okolicy. A nuż, widelec spotka swojego wybawiciela.



Niestety, nie miała szczęścia, toteż postanowiła udać się do szpitala, a później do ośrodka naukowego wypytać o nowych pracowników. Musiała za wszelką cenę poznać pochodzenie białego kitla. W końcu ON nie może być zły. Przecież uratował ją suszarką, nie każdego byłoby na to stać.. To znaczy na bezprzewodową suszarkę.



Jednakże śledztwo nic nie wykazało, żadna z instytucji nie zatrudniała w ciągu ostatnich trzech miesięcy nowych pracowników. Zrezygnowana ruszyła rozerwać się trochę na siłowni.
- Muszę sobie trochę zahartować me delikatne ciałko. Jeśli podczas następnej kąpieli zamarznę, możliwe, że nie będzie już nikogo, kto mógłby mnie ocalić. Mamusia by się ździebko zdenerwowała.. – Kyoko zadrżała na samą myśl o tym. Wpadła jeszcze na chwilę do domu nakarmić Dolara, ale ten poszedł na łajzy.


Wzruszyła tylko ramionami, przebrała się w strój i jako rozgrzewkę postanowiła na siłownię dobiec truchcikiem.



I nagle stał się cud!
- O Bożyczku kochany, to on! Ja pierniczę, co za fuks. Yes, yes, yes – Kyoko odtańczyła swój taniec zwycięstwa.



Gdy nagle do niej dotarło..
- Nie mam makijażu! I jeszcze ten dres, nie mogę mu się tak pokazać.
Zupełnie do niej nie docierało, że widział ją już w gorszym stanie.. Jej rozterki przerwał cichy głos:
- Bolało?
- Ugh, to Michał – pomyślała. Ten zapach wyzierający z jego jamy gębowej poczułaby wszędzie. Uznała, że najrozsądniej będzie udawać Greka - Hę?


- No, kiedy spadałaś z nieba – uśmiechnął się tym swoim szczerbatym uśmieszkiem.
- Goń się leszczu, i proszę, zainwestuj w Tic Taki – Kyoko naprawdę zaczynała tracić do niego cierpliwość.
- Wtedy byłaś o wiele milsza – powiedział próbując jej nieco dokuczyć.


- Pfff! - parsknęła śmiechem. – Michu, zmień dilera.
I odwróciła się na pięcie by odejść.



Podczas gdy pan M. głowił się nad tym, o jakiego dilera mogło chodzić, dziewczyna postanowiła zebrać się w sobie i zagadać do obiektu swych ochów i achów.
- Dzień dobry panu, nazywam się Kyoko Abarai i prowadzę ankietę na temat wykorzystywania suszarek w niecodziennych sytuacjach. Czy mogę zająć panu chwilę?
- Eeee.. ekhm. Taa, chyba tak.



- Ach.. uroczy! – pomyślała, a na głos spytała – Czy na potrzeby tej ankiety mógłby pan podać najpierw swoje dane osobowe? Wie pan, standard: imię, nazwisko, wiek, waga, wzrost, stan cywilny, znak zodiaku, ulubione danie, kolor, imiona rodziców i…


- To ankieta czy pisze pani książkę? – zaśmiał się. Domyślał się już o co chodzi, ale postanowił dalej grać w jej grę. – Nazywam się Kensei Kisuke, mam 24 lata, 1,84 metra wzrostu, ważę 78 kg, jestem kawalerem, rybą, lubię placek dyniowy, czarny kolor, a moi rodzice to Romeo i Julia. Jako bonus dodam, że mam kota o imieniu Happy. Coś jeszcze?


Uśmiechnęła się zadziornie.
- Dziękuję za wypełnienie części wstępnej ankiety. Część dalszą o wiele lepiej wypełnia się przy drinku, co pan na to?


Znowu się zaśmiał – Tylko, jeśli ja stawiam. Dziś o dziewiątej? Spotkajmy się w parku.
- Załatwione – odpowiedziała, po czym wybiegła. Nie mogła uwierzyć, że poszło jej tak łatwo.




Caluśki dzień chodziła jak na szpilkach. Udała się nawet do stylisty.
- Czy ta sukienka mnie pogrubia?


- Może wystarczy wciągnąć brzuch..


- Hmm… Jakby to powiedzieć..


- Brawo maleńka!


-Wyglądam bosko! Yeah!


Pies miał o niej chyba inne zdanie.


Dolar widział, że musiało stać się coś niezwykłego.
- Znowu jakiś dziwny plan z serii Jestem zdesperowana, by znaleźć faceta? Co za babol. Najwyraźniej wychodzi, więc przynajmniej nie spali nam znowu kuchni.. Chyba lepiej pójdę za nią, a nuż trafi się jej jakiś zboczeniec?


Kiedy Kyoko przybyła na umówione miejsce spotkania, Kensei już tam na nią czekał. Okazało się, że jest to także miejsce jego pracy.
- Nie wiedziałam, że tu pracujesz..
- Uno momento por favor. Za chwilę kończę.


- Idziemy do "Tawerny Verga?" – spytała.
- Jeśli nie masz nic przeciwko dzisiejszy wieczór spędzimy po mojemu.
- Po twojemu? – dziewczyna nagle przypomniała sobie dzisiejszą podsłuchaną rozmowę. – Chyba nie chcesz sprzedać moich organów kosmitom, prawda? – spytała niepewnie.
- A czemu nie? Ludzkie nerki naprawdę mają wzięcie – zachichotał. – Ej, ej, wyluzuj, tylko żartowałem, - dodał szybko, widząc jej przerażoną minę. – Wybacz, nie sądziłem, że ty też traktujesz na poważnie te plotki krążące o mnie po mieście.


- Ach, nie, to nie tak! Przepraszam, czasami mi po prostu odbija..
- Czasami? – uniósł w niedowierzaniu jedną brew.
- Och, no dobra, często, zadowolony? – spytała naburmuszona.
- Jak najbardziej – zaśmiał się. – To co idziemy?


Tymczasem Dolar przypatrywał im się z daleka.
- Noo.. Czyżby w końcu trafił się rzadki okaz humanus myślus? Cóż, chyba zostawiam ją w dobrych rękach. Choć z drugiej strony jedzie od niego kotem – prychnął zniesmaczony po czym wrócił pilnować domu.


Czy randka Kyoko i Kenseia się uda? Czy Dolar przezwycięży swą genetyczną nienawiść do kotów? Czy Kyoko skończy wypełniać ankietę?

I od razu odcinek 6

Tymczasem Kensei i Kyoko pojechali do kina na „Zemstę Różowej Galaretki” z Matthew Hammingiem w roli tytułowej. I o ile ta postać wypadła całkiem nieźle (szczególnie na tle całej twórczości Hamminga) to niestety, chwalona przez recenzentów Joanna Kurtyna niezbyt przypadła im od gustu w roli Truskawkowego Miąższu.
- Nie uważasz, że bardziej do tej roli nadawałaby się Lola Belle? – spytała Kyoko.
- Przecież ona jest piosenkarką, daj spokój.



- No i co, że nie zna się na aktorstwie? Ja też nie umiem grać na gitarze a pogrywam czasem dla napiwków.
- To mam nadzieję, że zagrasz coś kiedyś dla mnie – uśmiechnął się lekko.
- Może.. Jak zasłużysz.


- A tak między nami, nie żebym się czepiała czy coś, ale długo będziemy tu tak sterczeć?
- Nie, teraz przechodzimy do punktu drugiego.
- Mam się bać? – spytała.
- Tylko jeśli nie lubisz sushi – odparł, po czym zabrał ją do kawiarni na wzgórzu, z której był piękny widok na ocean.


Kensei postanowił zrobić jej małą niespodziankę i po kolacji zabrał ją do stojącego tuż obok „Karaoke Mistrza Miecia”.
- Powiedziałaś, że grasz na gitarze, zobaczymy jak z twoim wokalem.
„Wlazł kooteek na płooteek i mrugaaa..”


„..ładnaa to piosenkaa nie długaa.”


„Niee dłuuuga, nie króótkaa, lecz w sam raazz..”


„..zaaśpieewaj koteczku jeszcze raaaaaz”


- Ooołł yeaah.


Mieli szczęście, że bar był prawie pusty
Następnie zabrał ją na łyżwy nad jezioro niedaleko kawiarni. Było tam cicho i bardzo spokojnie. Nie było szans, żeby kogoś spotkali o tej porze. Szczególnie, że nie było pełni. Kyoko zadrżała lekko.


- Zimno ci? – spytał zmartwiony Kensei. Wiedział, że zimowy wieczór nie jest najlepszą porą na takie wypady, ale nie mógł się powstrzymać. Chciał pobyć z nią trochę sam na sam, poznać ją. Bardzo go intrygowała. Nie chodziło mu tylko o jej urodę. To znaczy też, też, pewnie, że tak, ale miał również na względzie jej charakter, jej niecodzienne podejście do życia, a także szalone pomysły. Chciał poznać jej przeszłość. Nie rozumiał tylko, skąd się to wszystko u niego bierze.


- Nie, nie, wszystko w porządku. W końcu jestem członkiem Klubu Niedźwiedzi Polarnych – pochwaliła się.
- Rozumiem, że członkostwo otrzymałaś przed tym, jak musiałem cię rozmrażać? – zachichotał.


- Oj, tam, szczegóły – mruknęła niezadowolona. – Dobra, przyprowadziłeś mnie tutaj, a umiesz chociaż jeździć?
- No ba! Patrz jaki ze mnie primabaleron!


Kensei założył łyżwy i z gracją zaczął poruszać się po lodzie.



- A co z tobą cwaniaro? – zawołał. Kyoko zignorowała zaczepkę i chwilę później weszła ostrożnie na lodowisko.


Po kilku minutach wciąż była zdumiona, że jeszcze nie pocałowała się z lodem. Najwidoczniej pragnienie zaimponowania facetowi wzięło górę nad jej wrodzoną niezdarnością.


- A tyłem umiesz? – zawołała.


W międzyczasie się ściemniło. Nagle usłyszała muzykę. Obróciła się i zobaczyła Kenseia czekającego na nią przy brzegu jeziora.
- Co..?


- Czy zgodzi się panienka ze mną zatańczyć? – spytał, kłaniając się przy tym szarmancko.
Kyoko zatkało, ale nie miała oporów, gdy mężczyzna chwycił jej dłonie i przysunął ją bliżej siebie.


-Spokojnie, tylko spokojnie, nie panikuj, to tylko mega przystojny facet o boskim ciele, nie ma co się przejmować, wdech i wydech – Kyoko nawet nie zdawała sobie sprawy, że sama się nakręca.
- Masz astmę? – spytał Kensei. – Strasznie ciężko oddychasz, chcesz wracać?
- NIE! – krzyknęła. – To-o znaczy, nie mam astmy, po prostu lubię obserwować te białe opary z ust – próbowała się jakoś wytłumaczyć.
- Ty to masz zrytą banię – zaśmiał się.
- Nie, zrytą banię masz ty, skoro mi wierzysz – pomyślała dziewczyna.


Nic, co piękne, nie twa wiecznie. Kensei postanowił odprowadzić Kyoko do domu. Zatrzymali się na progu, gdzie spryciula zauważyła, że stoją pod jemiołą.


- Po co ci ta jemioła?
- Wiesz, to dość zabawne, kiedy ktoś do mnie przychodzi, a ja udając, że mnie nie ma obserwuję, jak chcąc, nie chcąc niekiedy kompletnie obcy sobie ludzie całują się pod tą jemiołą – zachichotała.


- Jesteś wredna – stwierdził.
- Tylko troszeczkę – powiedziała, po czym pocałowała go delikatnie.


Nie powiem, żeby Kensei nie był zadowolony


Złapał ją za ręce.
- Do zobaczenia jutro – powiedział, uśmiechając się lekko, po czym odjechał nakarmić kota.



+ bonus

Mój Tap Madl <3






- Ja to zrobiłam??


Nie powiem, ile już bałwanów kazałam jej zrobić, żeby odblokowała jakikolwiek poza klasycznym

Co autor miał na myśli?


I na koniec:
Ciastek?!
__________________
Mam łopatę.

Ostatnio edytowane przez Kędziorek : 23.04.2014 - 21:49
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.12.2012, 08:14   #26
Sqiera
 
Avatar Sqiera
 
Zarejestrowany: 14.04.2012
Skąd: z Ziemi Obiecanej
Płeć: Kobieta
Postów: 882
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

cieszę się, że mogłam kogoś dowartościować czuję się zaszczycona

co do odcinka: nooo to wybawiciel nawet nawet widzę, że dobrały się dwa wariaty wydaje mi się, że charakterologicznie pasują do siebie
ciekawe co Kyoko jeszcze wymyśli.
__________________
Sqiera jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.12.2012, 15:40   #27
Stephenowa
 
Avatar Stephenowa
 
Zarejestrowany: 03.01.2011
Skąd: Castle Rock
Płeć: Kobieta
Postów: 568
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

Boże boże boże, jakie to jest przezabawne!
Serio, siedzę i jeszcze śmieję się z tego kota.
Hyhy.
Nie no, na prawdę niesamowicie podoba mi się Twoja historia, Twoi simowie tak samo.
Intryguje mnie tylko ten 'wybawiciel', coś czuję, że ma coś na sumieniu.
Czekam na więcej!
__________________
Just you and I.
Stephenowa jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.12.2012, 16:39   #28
Mile
 
Avatar Mile
 
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 618
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

Genialne po prostu genialne, jesteś mega! a ten tekst z pieniędzmi z komunii to już padłam, pisz tak dalej uwielbiam to czytać, ciekawe jak ich romans się rozwinie, bo to będzie romans prawda? i duuużo dzieci.

Dolar jest świetny, chociaż wygląda jak mrówkojad z tym długim ryjkiem

Czekam na więcej.
__________________
Mile jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.12.2012, 20:09   #29
Chwalisława
 
Avatar Chwalisława
 
Zarejestrowany: 16.05.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 464
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

Cytat:
Napisał Stephenowa Zobacz post
Boże boże boże, jakie to jest przezabawne
Hahahahha.... dokładnie. Tarzam się po ziemi. Skąd ty takie teksty bierzesz? Ten wybawiciel to jest całkiem, całkiem. Przynajmniej się dowartościowywują, bo oboje mają zrytą czachę. Chociaż w tym góruje Kyoko i nikt jej nie pobije.
Haha. Ten moment z tą astmą powalił mnie na kolana. Czekam na jakiś romansik! <3


ps. I zgadzam się z mile. Ten tekst z kasą jest strasznie śmiechowy
Chwalisława jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.12.2012, 20:34   #30
Skylinn
 
Avatar Skylinn
 
Zarejestrowany: 30.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 312
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

Haha, twoje teksty rozwalają system! Rozśmieszasz po całości

Hm... ten wybawiciel to niezłe rozwiązanie... ale żeby lecieć na 3 fronty? Nieładnie, Kyoko, nieładnie
__________________
Im więcej wiesz, tym więcej pozostaje do poznania i wciąż tego przybywa.
Skylinn jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 11:21.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023