Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 19.01.2005, 11:19   #1
limonka_as
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Ćpunka

Zapraszam na moje pierwsze fs pt. "Ćpunka"


Wprowadzenie

Patrzę w lustro i co widzę...? Blade, wychudzone ciało, na rękach sznyty i ślady po wkłuciach. A twarz? Zniszczona twarz ćpunki z podkrążonymi oczami, budząca odrazę. Czasami, gdy jestem na haju myślę sobie, że jestem piękna...piękna ale na swój sposób. Przecież inność też może być piękna...prawda...?



Urodziłam się w rodzinie pełnej pijaństwa i przemocy. Ojciec był alkoholikiem. Ciągłe awantury, płacz matki...uwierzcie mi tak nie da się żyć. Moja mama była najdroższą mi osobą na tym świecie. Pewnie zastanawiacie się, czemu napisałam "była"? Odeszła już na zawsze. Gdy miałam 12 lat zachorowała na białaczkę, po roku zmarła



To był chyba najgorszy okres w moim życiu.
A mój stary?? Niewiele go to przejęło. Na początku, gdy dowiedział się o chorobie to miał jeszcze do mamy pretensje...o to, że zachorowała i że nas nie stać na leki...że jej choroba jest dla nas tylko ciężarem. Wyobrażacie sobie jak ona musiała się czuć?? A czy jego pijaństwo nie było dla nas ciężarem, czy było nas stać na te ogromne sumy wydawane na alkohol?? Mogłabym pisać o tym dość długo, ale nie chcę... po prostu już dawno zamknęłam ten rozdział mojego życia. Po jej śmierci zostałam sama z ojcem. Tego nie mogłam już znieść. Cały czas się kłóciliśmy ale na tym się nie kończyło.



Wiecznie wmawiał mi, że jestem tumanem jak moja matka i że do niczego w życiu nie dojdę. Czasami ot, tak dawał mi w pysk...chociażby za to że nie uprałam jego koszuli...Całe te negatywne emocje zbierały się we od dłuższego czasu, w końcu musiałam coś z tym zrobić. W zasadzie to byłam tak zdesperowana, że wszystko mi było jedno czy on mnie zabije czy wyrzuci z domu...

To był sobotni wieczór. Przyszedł strasznie nachlany. Wiedziałam, że zacznie się wyżywać na mnie...w końcu ktoś musiał dostać wpieprz, nie? A że akurat ja byłam pod ręką...Nie pamiętam już dokładnie o co poszło, po prostu coś mu odpyskowałam, co strasznie go rozzłościło.



Uderzył mnie w twarz tak mocno, że zaczęła mi lecieć krew z nosa, uderzył drugi raz i trzeci...aż w końcu obudziłam się w środku nocy cała opuchnięta i zakrwawiona.



Nawet mi nie pomógł, przecież mogłam umrzeć...Cała obolała wymknęłam się z domu. Światło było zgaszone, więc pewnie spał.
-I co ja teraz zrobię?? Dokąd pójdę…?-byłam taka bezradna…


Siedziałam pod drzewem, a blask księżyca oświetlał moją posiniaczoną twarz.
Ciepły, letni wiatr bawił się moimi włosami.



Zamknęłam oczy. Wróciły najukochańsze wspomnienia…widziałam siebie jako małą, roześmianą dziewczynkę, widziałam mamusie, wesołą, uśmiechniętą…ale to było tylko przez chwilę, później przyszedł ON! Krzyczał na nią…
Nieeeee!!!!!!!!!!!!!!!-obudziłam się zlana potem.



-Hej, mała, czego się tak drzesz, hmm? I kto ci tak poobijał buźkę?
Otworzyłam oczy i zobaczyłam jakąś dziewczynę, która stała nade mną. Miała irokeza i wyglądała….fajnie! Tak, podobał mi się jej styl!
-Czemu się nie odzywasz? Nie bój się nic ci nie zrobię. Czemu śpisz pod tym drzewem?? Aha rozumiem, pewnie wyrzucili cię z chaty, zgadłam?
-No właściwie to tak…-bąknęłam nieśmiało.
-Słuchaj, nie ma się czego wstydzić. Mnie wywalił z domu ojciec dwa lata temu, i od tego czasu go nie widziałam…A tak właściwie to jestem Gośka, a ty?-spytała z uśmiechem.
-Ja jestem Karolina-odpowiedziałam. Polubiłam ją. Tak, ja ją naprawdę polubiłam,…mimo że znałyśmy się dopiero od 5 minut. Czułam, że nadajemy na tych samych falach.
-No to chodź Karola przedstawię cię moim znajomym.

Byłam bardzo podekscytowana, czułam, że zaczynam nowe życie.
-Ciekawe czy mnie zaakceptują? -pomyślałam.
Wiatr delikatnie muskał moją twarz, w oddali było słychać kłócących się spijaczonych meneli.
-Taka zwykła noc...-pomyślałam-...niby taka zwykła, a jednak wyjątkowa...
Spojrzałam z uśmiechem na Gośkę i odeszłyśmy w mlczeniu...



------>odcinek 2
http://www.forum.thesims.pl/showthre...d=1#post312206

Ostatnio edytowane przez limonka_as : 19.01.2005 - 16:45
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 19.01.2005, 16:44   #2
limonka_as
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

- Odcinek 2.
----------------------------------------------------------------

Zaczęło świtać. Nie był to chłodny poranek, wręcz przeciwnie.
-Daleko jeszcze?- spytałam.
-Pierwsze pójdziemy do mojego mieszkania, musisz umyć twarz.
Kto cię tak urządził, ojciec?? -widząc moje zakłopotanie dodała:
-Nie chcesz na razie o tym mówić? Rozumiem.
-nie nalegała więcej. Rozmawiałyśmy o różnych rzeczach, zauważyłam, że Gośka
bardzo lubi się śmiać.
-Ok., jesteśmy na miejscu. Oto moje mieszkanko.



I jak podoba się? Dostałam je po śmierci wujka. Od dzisiaj będziesz mieszkać tutaj z nami.
-Z wami? A kto z tobą mieszka?
- No Grzesiek i Iwona. Zaraz ich poznasz. Pewnie siedzą na osiedlu. Chodźmy do łazienki, umyjesz twarz.

Cały czas odnosiłam wrażenie, że Gośka jakoś dziwnie na mnie patrzy.
-Zdaje ci się, Karola, nie bądź głupia. -pomyślałam.
Pożyczyła mi swoich ciuchów i poszłyśmy na osiedle.


-Siemano! Poznajcie Karo, od dzisiaj będzie mieszkać z nami.
Ma trudną sytuację w domu, więc bądźcie dla niej wyrozumiali.-popatrzyła na mnie z uśmiechem i puściła oko.
-I co znalazłaś sobie nową małolatę? –powiedziała kpiąco Iwona.
-Iwka daj spokój –syknął do niej Grzesiek- Witaj Karo, fajnie, że będziesz z nami mieszkała.
Wiedziałam, ze mówił to szczerze i naprawde się cieszył. Tylko zaniepokoiło mnie to, co powiedziała Iwona. Co to miało znaczyć? Wkrótce miałam się o tym przekonać…
Po godzinie miałam wrażenie, jakbyśmy się znali od dawna. My- to znaczy ja, Gośka i Grzesiek, bo Iwona cały czas była nadąsana.




Moi nowi lokatorzy (z wyjątkiem jednej osoby) postanowili zrobić mi imprezę „powitalną”
Wieczorem kiedy trwały przygotowania Gocha kazała mi się rozgościć w jej pokoju.
-Znajdź sobie jakieś ciuchy w mojej szafie- powiedziała z uśmiechem i poszła do kuchni. Jej ubrania pasowały na mnie idealnie, byłyśmy prawie takiego samego wzrostu. Już miałam zamykać szafę, gdy zobaczyłam, że pod poskładanymi dżinsami jest jakieś pudełko. Rozglądnęłam się po pokoju czy ktoś nie idzie i ostrożnie otworzyłam wieko pudełka.



-Co ty robisz?! -krzyknęła niespodziewanie Iwona zanim zdążyłam zobaczyć co było w środku. –Ciekawe kto pozwolił ci je otwierać?! Dobrze ci radzę trzymaj się od tego z daleka, i jeszcze jedno lepiej uważaj na Gośkę!
-Czemu miałabym uważać? –spytałam zawstydzona całym tym zajściem z „grzebaniem w cudzych rzeczach”
-Bo ona…-chciała coś powiedzieć ale przerwał jej wesoły głos Gochy, która ni stąd ni zowąd znalazła się w pokoju.



-Co wy laski znowu się kłócicie…Co miały znaczyć te krzyki? Iwka przebieraj się i robimy tą imprezkę. – dziewczyna z irokezem poszła gdzieś na dół, a moja druga współlokatorka zabrała pudełko i rzucając mi długie, pełne zdenerwowania spojrzenie poszła do swojego pokoju. Co chciała mi powiedzieć? To musiało być coś ważnego, widziałam napięcie na jej twarzy. I co mogło być w tym pudełku? Kolejna niewiadoma, która już wkrótce miała się rozwiązać.

Impreza była super. Na początku wypiłam niewiele, czułam przyjemne rozluźnienie.



Zauważyłam, że Gośka dziwnie się zachowuje. Była jakaś taka wulgarna i agresywna. Gdy poszłam do łazienki usłyszałam dziwne krzyki z kuchni, zakłócane głośną muzyką. Podeszłam bliżej i schowałam się.



-Kiedy wreszcie zaczniesz zarabiać jakąś porządną kasę, mam dość utrzymywania cie!! -krzyczała Gośka.
-Kiedyś mówiłaś inaczej. Zupełnie inaczej mnie traktowałaś, gdy przygarnęłaś mnie tak jak teraz Karolinę. – powiedziała drżącym głosem Iwka. Cała się trzęsła i była strasznie spocona na twarzy. –Dlaczego nie powiesz jej prawdy?! Chcesz ją zniszczyć tak jak mnie? Jeszcze nie jest za późno, możesz kazać jej odejść stąd!
Gośka zaśmiała się szyderczo. –Lepiej mi nie przeszkadzaj, dobrze wiesz, że nie wyjdzie ci to na dobre.

Nie mogłam tego dłużej słuchać. Wróciłam do pokoju, w którym była impreza. Po chwili przyszła też Gośka. Pod pretekstem pójścia do łazienki zakradnęłam się do pokoju Iwony, chciałam wiedzieć czy z nią wszystko w porządku. Dziewczyna leżała na łóżku.



-Ufff…czyli nic jej nie jest -pomyślałam z ulgą. Czułam, że w tym domu dzieje się coś niedobrego. A może zdaje mi się? -pomyślałam -Może to była tylko zwykła sprzeczka? Gośka po prostu za dużo wypiła i zrobiła głupią scenę, nie ma się czym przejmować…Znowu wrócił mi dobry humor i zeszłam na dół do znajomych.

-O Karola, wreszcie jesteś, chodź do nas! –zawołał Grzesiek.
Po chwili Gocha gdzieś wyszła i przyniosła mi drinka. Myślę, że to nie był zwykły napój z alkoholem. Dostałam takiego kopa, że pamiętam tylko jak tańczyłyśmy,
a później…no właśnie, tego co było później już nie pamiętam.



Obudził mnie straszny ból głowy. Poranek był dość słoneczny, mimo niewielkiego zachmurzenia. Było bardzo duszno, zapowiadało się na burzę. Rozciągnęłam
się i…zamarłam, bo poczułam, że moja ręka trafiła na czyjeś ciało. Nie byłam w łóżku sama…bałam się popatrzeć kto śpi obok…bałam się, chociaż i tak wiedziałam kogo zobaczę…


Ostatnio edytowane przez limonka_as : 19.01.2005 - 17:02
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 12:52.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023