Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: Czy uda się powstrzymać zbliżającą się kometę ?
Tak 61 74.39%
Nie 21 25.61%
Głosujących: 82. Nie możesz głosować w tej sondzie

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 14.07.2005, 18:29   #11
Incognito
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

No...To już ostatni odcinek...Muszę powiedzieć, że zżyłem się z bohaterami.Trochę szkoda, że to już koniec. Z drugiej strony odczuwam ulgę . Cóż....Oto 10 odc :
__________________________________________________ _________________________
Mężczyzna nie dawał żadnych oznak życia. Do teraz. Jack wyrwał się ze snu.

Spojrzał na ranę. Była głęboka i wciąż krwawiła. Niedobrze. Jack pomyślał, że nie zostało mu zbyt wiele czasu. Zabawne, kiedy człowiek tak myśli, najczęściej przesadza. Jednak nie tym razem. Jeśli nie znajdzie nigdzie żadnych opatrunków, to jeśli nie zginie z braku dostatecznej ilości krwi, to pewnie wda się zakażenie. Mężczyzna nie wiedział jeszcze, że i tak nie wróci do domu. Przecież nie mają paliwa. Nawet jeśli przyleci rakieta ratunkowa, to co zobaczą? Martwe ciała? Został też szalupy ratunkowe. A właściwie tylko jedna. Jednoosobowa. Jack zaczął się martwić. Nie śmiercią, a tym co czeka ludzi; tam w dole. Będą umierać w powolnych męczarniach, chyba że on zacznie działać. Nie miał siły, ale stwierdził, że to jego obowiązek. Jack spróbował wstać. Ból w brzuchu coraz bardziej się nasilał. Mężczyzna zdołał tylko syknąć.

* * *

Walter powoli wpisywał współrzędne Nowego Jorku. Spojrzał na chwilę na martwe ciało Kevina oraz nieprzytomną Nancy. Już to sobie wyobrażał. Statek powoli spada na Manhattan i eksploduje kilometr nad wieżowcami. Trzy bomby atomowe na pokładzie powodują ogromne zniszczenia.

Po tej wielkiej metropolii zostanie wielki krater który powoli będzie wypełniał się śniegiem z powstającej epoki lodowcowej. Freack z zadowoleniem spojrzał na cyfry współrzędnych na ekranie...129.623.051.760. Silniki uruchomiły się.Walter wyszedł z pokoju z nadzieją znalezienia Jacka i (o ile jeszcze żyje) dobicia go.

* * *

- 40 minut do godziny zero...- oznajmiły megafony nad Simcity. Głos dotarł nawet do zrujnowanego Miłowa. Tammie znowu zasnęła
. Nic dziwnego; była noc. Kobieta nie była w tej chwili świadoma tego, że być może już nigdy się nie obudzi. Tymczasem inne stworzenie przygotowywało się do "pobudki" z błogiego snu trwającego od prawie 9 miesięcy.

Ludzie w Walencji w Hiszpanii różnie się zachowywali. Jedni siedzieli w kręgu rodzinnym, inni panikowali , a niektórzy nie przejmowali się, gdyż byli u boku ukochanej osoby.

Światło na niebie w postaci komety stawało się już jaśniejsze od słońca.

* * *

Jack wychodził zza rogu, kiedy zobaczył biegnącego Waltera. Na szczęście morderca go nie zauważył. Pentom wszedł do kabiny głównodowodzącej i zobaczył przerażoną Nancy oraz....ciało Kevina. Ten widok był okropny. Kolejną osobę zabił ten psychopata. Miał rany cięte na brzuchu. Jackowi zrobiło się niedobrze. On miał gorszą ranę, a ciągle żył. Nancy krzyknęła :
- Jack ! O Boże, on ustawił współrzędne na Nowy Jork. O Jezu co ci jest ?
- Współrzędne ?
Mężczyzna podbiegł do pulpitu i spojrzał na ekran. Ostatnia cyfra z układu współrzędnych migotała. Nie została zatwierdzona. Oznaczało to, że można było ją zmienić na jakąkolwiek inną.
- Jack ! Nie mamy paliwa !
Mężczyźnie słyszącemu te słowa nogi się ugięły a serce pękło.

Cały świat się mu zawalił. Nie wróci do domu? Nie zobaczy Tammie? Mężczyzna stwierdził, że jedynym wyjściem jest zmienienie tej ostatniej cyfry na inną. Jack zaczął myśleć.
- Nancy, słuchaj...Biegnij do ostatniej szalupy. Zaraz cię odprowadzę. Jeśli nie wrócę przed...hmm....no, jeszcze nie wiem, ale jeśli nie wrócę przed upływem wyznaczonego przeze mnie czasu, startuj sama.
- Ale Jack! Jest tylko jedna jednoosobowa !!
Jack stracił całą nadzieję. Szalupy miały dość paliwa, ale.....
Mężczyzna ukrył twarz w dłoniach.
- Nie ma wyjścia. Lecisz sama.
- Niee.....Nie!
- Bez dyskusji....

Jack myślał dalej. Ostatecznie zmienił cyfrę "0" na cyfrę "7". Według jego obliczeń statek powinien rozbić się w boczną część komety. Z pewnością siła 3 bomb jądrowych zmieni jej kurs. Mężczyzna zaczął myśleć o swoim życiu. O tym, że to są jego ostatnie chwile. Po chwili oboje wyszli z kabiny, kierując się na pokład E, z szalupami. Szli powoli, a Nancy bez przerwy łkała. Czuła się okropnie, wiedząc, że nigdy nie zobaczy osoby, którą tak bardzo polubiła. Nagle Jack załamanym głosem wypalił :
- Słuchaj, chcę tylko jednego. Będziesz mogła mi się tym odwdzięczyć. Znajdziesz moją żonę i przekażesz jej dwa imiona. Będzie wiedziałą o co chodzi. Oto one... Marshall oraz Kate. Zapamiętasz.
Kobieta pokiwała twierdząco głową. Weszła do szalupy, spojrzała ostatni raz na Jacka i krzyknęła coś przez łzy, jednak mężczyzna nie usłyszał. Wcisnął przycisk odczepienia pojazdu. Nancy poleciała w kierunku Ziemi. Jack padł na kolana. Łzy napłynęły mu do oczu. Nagle usłyszał głos Freacka.

* * *

Tammie śniła. Wiozła ją ta porywaczka. Kobieta była związana i zakneblowana. Po chwili włamywaczka wyrzuciła ją na środku pustyni. Kobieta po kilkunastu minutach na słońcu wreszcie się uwolniła. Doszła do oazy. Spędziła tam kilka miesięcy z tajemniczą kobietą. W kwietniu kobieta znów wyruszyła w podróż, natrafiając na Dziwnowo.
Tammie obudziła się. Te wspomnienia ciągle wracały.

* * *

Nancy spadała na Ocean Atlantycki. Leciała z olbrzymią prędkością. Nagle zauważyła, że spada dokładnie na małe wyspy, leżące jakieś 1000 , może 2000 kilometrów na zachód od Półwyspu Iberyjskiego. Nancy cały czas modliła się, żeby spadochron się otworzył. Była już bardzo nisko. Poczuła nagle adrenalinę wymieszaną z wielkim strachem. Nagle spadochron się otworzył. Przez kilka minut szalupa swobodnie opadała ku ziemi.

- Co to do cholery jest ?! - wrzasnął porucznik Fernandez. On z garstką innych wojskowych zostali na wyspach. Nie chcieli ich opuszczać bez względu na wszystko. Każdy wpatrywał się na lądownik ze spadochronem. Baza znajdowała się niedaleko miejsca, gdzie miał on wylądować.
- Jedziemy tam. Jak to daleko?
- 1,3 kilometra poruczniku.

Nancy poczuła mocne uderzenie o ziemię. Wyszła na zewnątrz, i zobaczyła tabliczkę głoszącą "Açores - São Miguel" . Jako, że kobieta znała się na geografii, od razu
zrozumiała, że wylądowała na największej wyspie Azorów. Podjechał do niej samochód. Wyszli z niego żołnierze z karabinami oraz Fernandez. Nancy natychmiast podniosła ręce do góry. Porucznik zagadał do niej po hiszpańsku, jednak kobieta nic nie zrozumiała. Któryś z żołnierzy zauważył na lądowniku napis NASA DEFENDER.
Żołnierze opuścili broń. Fernandez znów się odezwał, tym razem po angielsku :
- Jestem porucznik Fernandez. Co możemy dla pani zrobić ?
- Proszę jak najszybciej skierować mnie do Ameryki. Podejrzewam, iż kometa zostanie niedługo powstrzymana.
- Dobrze, lecz najpierw pójdzie pani z nami i zadzwonimy do szefa NASA, Beckerfivera, dobrze? - rzekł porucznik - ir en coche - rzucił do żołnierzy. Wszyscy wsiedli do samochodu i skierowali się ku bazie.

* * *

DEFENDER był coraz bliżej celu. Jack powoli szedł korytarzem. Walter zakradł się do niego od tyłu, złapał za głowę i szepnął :
- Jak się czujesz, wiedząc, że zaraz skręcę ci kark ?
- A skręcaj......I tak zginiemy.
- Chwila,chwila,chi, chwi, chwi......Przecież powinieneś umierać w męczarniach.

Jack odwrócił się i dał Walterowi z pięści .Przewrócił go i zaczął okładać z całych sił. Freack wyjął skalpel i wbił go przeciwnikowi w prawe udo. Jack syknął z bólu. Skalpel ciągle był w ranie. Pentom wyciągnął go i wbił Walterowi w pierś.
- Nareszcie się policzyliśmy.
Freack złapał się w okolicy mostka. Spomiędzy palców leciały mu strużki krwi. Jack zaczął uciekać. Jednak zatrzymał się, gdyż statkiem zaczęło trząść.

Prawdopodobnie zbliżał się do celu.Jack odwrócił się i zobaczył jedynie lecący w kierunku jego głowy nóż. *Chryste* - pomyślał.

* * *

Niebo nad Walencją rozświetliło się. Każdy, kto w tamtej chwili patrzył do góry, został oślepiony. Kometa rozbłysła wielkim blaskiem.

Po chwili eksplozja ustała. Wtedy Hiszpanie, Francuzi, Włosi oraz wielu innych ujrzeli najpiękniejszy obraz w ich życiu. Kometa lekko skręciła i zaczęła schodzić z kursu. Wszyscy zaczęli wiwatować.

Po kilku minutach nadeszły odłamki. Większość nie większa od piłki, jednak zbliżały się również trzy wielkości ciężarówki. Pierwszym uderzył w Goes, w Holandii, drugi w Maltę, a trzeci w Kireli, w Turcji. Pozostawiając po nich jedynie wielkie kratery, jednak za małe, by widzieć je z kosmosu. Jednocześnie całą Europę obsypały te mniejsze.

Berlin. Ludzie zauważają na niebie malutkie punkciki. Po chwili ogniste "kulki" uderzają w miasto. Kilka trafiło w słynny Kriegstag, jedna upadła koło Bramy Brandenburskiej, a eksplodując, zniszczyła ją jak domek z kart. Miasto zaczęło płonąć.....

Podobnie jak plantacje we Francji, pola w Polsce, albo zabytki w Grecji.

* * *

Tammie oglądała telewizję. Puszczano ostatnie programy. Nagle wszystkie stacje zaczęły emitować filmy ze zniszczeń Europy oraz eksplozji komety. Spikerka powiedziała, iż helikopter z załogą DEFENDERA wyląduje w Simcity o godzinie 13. Tammie spojrzała na zegarek. Była 10:21 . Kobieta rozpłakała się. Tak się cieszyła, że udało się powstrzymać kometę. Nareszcie zobaczy Jacka !

* * *

Prezydent zaczął swoją przemowę:
- Drodzy Amerykanie, o ludności całego świata, wielkie zagrożenie zostało pokonane. Doszł do mnie informacje, że z całej bohaterskiej załogi ocalała tylko jedna osoba...."

Helikopter powoli lądował.

Tłum gapiów na lotnisku w Simcity wstrzymał oddech. W tym Tammie, która dostała przepustkę na stanie poza taśmą policyjną. Pojazd osiadł na pasie, a drzwi się otworzyły.

"...powiedziano mi, że szef całej załogi, Jack Pentom wykonał desperacji, ale jakże bohaterski i piękny czyn. Skierował statek na kometę, oddając miejsce w szalupie komuś innemu, nie sobie. Wiedział z pewnością, że nie powstrzyma katastrofy do końca...."

Z helikoptera wyszła Nancy....I nikt inny. Beckerfiver podszedł do kobiety i zapytał "Gdzie reszta?". Tammie wyrwała się ku helikopterowi. Podbiegła do Nancy.
- Jack kazał ci przekazać dwa imiona. Marshall i Kate. - powiedziała Nancy przez łzy.
Tammie zrozumiała. Upadła na kolana. Zaczęła płakać. To był największy smutek w jej życiu. Poczuła ból. Nie psychiczny, lecz fizyczny.

Odeszły wody.
- Lekarza !!
Karetka stojąca na lotnisku natychmiast podjechała.

".....w takich chwilach zastanawiamy się, czy bylibyśmy zdolni do takiego czynu. Ja wiem tylko jedno, że....."

Tammie rodziła. Czuła okropny ból. Męczyła się już 45 minut. Nagle ktoś powiedział:
- Jeszcze trochę, już prawie się udało.

"...niech Bóg błogosławi wszystkich, którzy zginęli. Zarówno na statku, jak i na całym świecie...."

Położynicza krzyknęła, że widać już główkę. Po chwili Tammie urodziła.
- To dziewczynka !!!!

* * *

Tammie powoli podeszła do dziewczynki. Niestety noworodek musiał jeszcze zostać kilka dni w szpitalu.

- Cześć Kate - uśmiechnęła się kobieta. Dziecko otworzyło oczka. Był identyczne, jak oczy jej ojca.

Przez okno patrzyła Nancy, która szepnęła : "Jeszcze znów cię porwę...."

--| 25 lat później |--

Kobieta siedziała na kanapie obok swojego męża.

Oboje wpatrywali się w trzaszkający ogień w kominku. Na starym fotelu w drugim końcu pokoju siedziała babcia nowego członka rodziny. Kate czytała jedną z wielu książek o swoim ojcu. Srebrna łza spłynęła jej po policzku. Po podłodze szedł malutki chłopczyk. Kate odłożyła książkę, uśmiechnęła się do potomka i objęła swojego męża.

______________________________
Nierozwiązane zagadki :
- Kim był Walter ?
- Co się stało z Nancy ?

Odpowiedzi wam nie dam, możecie się tylko domyślać...

W ciekawostkach:
- Jak tworzyłem to fotostory ?
- W czym robiłem "efekty specjalne" ?

I wiele innych !


_____________________
Dziękuję wszystkim, którzy komentowali...Jesteście wspaniali

Ostatnio edytowane przez Puvix'L : 14.07.2005 - 18:32
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 14.07.2005, 21:05   #12
Incognito
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

CIEKAWOCHY :

- W pierwszym odcinku Jacka gra inny Sim.
- Tytuł FS miał początkowo brzmieć "Godzina śmierci" lub "Kometa śmierci"
- Skrót od imienia Tammie był początkowo nazywany przeze mnie Tam, a potem Tamm.
- SNN to stacja informacyjna CNN, tylko w wersji simowej
- Odcinek piąty był podzielony ze względu na mój brak czasu oraz weny.
- Wiele postaci ma odzwierciedlenie w świecie realnym..Np. Tomasz Nowacki (odcinek 5 cz.1) to mój dobry kolega Tomek Nowak (tyle że starszy)
- Walter nazywany był Pink-Eyem ze względu na jego dziwny kolor oczu.
- Imię Tammie zostało zaczerpnięte z mojego ulubionego filmu katastroficznego "Impact" (postać baardzo drugoplanowa)
- Śnieg w Miłowie (odcinek 5 cz.1) oraz wypalona trawa w "Dziwnowie" (w tej roli tak naprawdę Miłowo) zostały stworzone komputerowo.
- Od piątego odcinka Tamm staje się gruba .
- Salon w domu Jacka zostawał poddawany wielu przemeblowaniom..np. wcześniej nie było stolika przed kanapą oraz telewizora.
- Wszystkie efekty specjalne zostały stworzone za pomocą Photoshopa (śnieg, usuwanie kryształków oraz dymków rozmowy) , Corela 12 (rozmazania oraz efekty świetlne) oraz Picture Publishera (kometa).
- Do postaci Tammie przywiązywałem największą uwagę
- Większość dodatków ściągnąłem z ModTheSims2.
- Jeden odcinek pisałem średnio 1 godzinę.
- Zrobienie zdjęć zajmowało mi 30 minut.
- Fabuła miała się potoczyć zupełnie inaczej. Np. kometa miała się rozdzielić na cztery wielkie odłamki.
- Wbrew plotkom - nie mam Worda !
- Wątek Freacka wymyśliłem około 6 odcinka, na początku miała mordować Nancy.

To by było na tyle !!! A kim był Walter, i co było dalej.....hmm......Puśćcie wodzę wyobraźnii....Sam tego nie wiem
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023