Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 18.05.2014, 21:52   #111
CytrynowaLimonka
 
Avatar CytrynowaLimonka
 
Zarejestrowany: 02.05.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 15
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Mrocznie? Czekam z niecierpliwością!
CytrynowaLimonka jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 19.05.2014, 07:55   #112
Sheil
 
Avatar Sheil
 
Zarejestrowany: 16.02.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 165
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Cytat:
Napisał Daisy
Tytuł nie jest przypadkowy, już niedługo zakończenie i wszystko się wyjaśni.
Jakie zakończenie? ._. Chcesz stracić kilka zębów? Tak, to jest groźba Nie ma żadnego kończenia
__________________
Sheil jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 19.05.2014, 19:03   #113
Searle
 
Avatar Searle
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 4,168
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Odc. 10-12:

O matko! Jaki ten odcinek specjalny jest wzruszający. Byłam pewna, że Anna przeżyje... Szkoda

Alex z tym zarostem wygląda o niebo lepiej Wcześniej miał nieco taką dziecinną twarz
Ciekawe kiedy powie Suzanie, że to on ją uratował (i tak przy okazji zabił niedoszłego gwałciciela)?

Mark się stacza, ale nic dziwnego skoro nie miał komu żali wypłakiwać.
__________________
Searle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.05.2014, 22:18   #114
Daisy
 
Avatar Daisy
 
Zarejestrowany: 10.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 206
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Dziękuję Wam bardzo za komentarze, jest mi strasznie miło. Tak, w przyszłym odcinku będzie mrocznie, radzę nie czytać w nocy
Sheil - niestety wszystko się kiedyś kończy, chyba że naprawdę bardzo będziecie chciały czytać dalej to coś pomyślimy Jednak nic się nie stresuj, jeszcze kawałek historii przed nami.

Właściwie to piszę tego posta z innego powodu, obiecałam Wam odcienek w tym tygodniu, a ja strasznie nie lubię być niesłowna jednak muszę Was najmocniej przeprosić - mam opóźnienie. Jestem w trakcie pisania, jednak mam tak mało wolnego czasu że nawet z najszczerszymi chęciami nie mam jak usiąść. Musicie mi wybaczyć, mam gościa którego nie widziałam ponad rok i muszę się nacieszyć Ze wszystkich sił postaram się zasiąść w niedzielę i dodać odcinek, jednak nie mogę Wam tego obiecać. Bardzo Was przepraszam i mam nadzieje że cierpliwie poczekacie.
Daisy jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.05.2014, 13:55   #115
Lady_Sims
 
Avatar Lady_Sims
 
Zarejestrowany: 25.07.2013
Płeć: Kobieta
Postów: 126
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Cytat:
Napisał Daisy Zobacz post
Dziękuję Wam bardzo za komentarze, jest mi strasznie miło. Tak, w przyszłym odcinku będzie mrocznie, radzę nie czytać w nocy
Sheil - niestety wszystko się kiedyś kończy, chyba że naprawdę bardzo będziecie chciały czytać dalej to coś pomyślimy Jednak nic się nie stresuj, jeszcze kawałek historii przed nami.

Właściwie to piszę tego posta z innego powodu, obiecałam Wam odcienek w tym tygodniu, a ja strasznie nie lubię być niesłowna jednak muszę Was najmocniej przeprosić - mam opóźnienie. Jestem w trakcie pisania, jednak mam tak mało wolnego czasu że nawet z najszczerszymi chęciami nie mam jak usiąść. Musicie mi wybaczyć, mam gościa którego nie widziałam ponad rok i muszę się nacieszyć Ze wszystkich sił postaram się zasiąść w niedzielę i dodać odcinek, jednak nie mogę Wam tego obiecać. Bardzo Was przepraszam i mam nadzieje że cierpliwie poczekacie.
Rozumiem Cię w 100% ja w tym tygodniu pomimo najszczerszych chęci, też niestety nie dam rady umieścić swojej części
No nic, czekam cierpliwie na ten mroczy odcinek
Lady_Sims jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 24.05.2014, 14:52   #116
Searle
 
Avatar Searle
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 4,168
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Odc. 13-15:

Szkoda mi Marka, ale jego zachowania względem Suz nie można nawet alkoholem usprawiedliwiać. Ciekawe czy ją przeprosi?

W sumie to ta Suz ma pecha do gwałcicieli

Mnie również podoba się detektyw - trochę taki typ nerda zmieszany z buntownikiem

Świetny, poetycki wstęp do 15 odcinka.

To było dość oczywiste, że wcześniej czy później Alex i Suzana znajdą się w tej sytuacji

W ogóle to robisz piękne simy - Emily jest boska

Coś mi sie wydaje, że ten Ben będzie sporym konkurentem dla Alexa w drodze do względów Susany

W ogóle coraz bardziej ta historia zaczyna przypominać mi historię z 50 twarzy Grey'a - zwłaszcza z tym autem: John jest zupełnie jak Tyler z opowieści EL James

Robisz jeden notoryczny błąd: "poza" piszemy razem

To OJSG zdecydowanie powinno być w dziale FS
__________________
Searle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.05.2014, 01:29   #117
Daisy
 
Avatar Daisy
 
Zarejestrowany: 10.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 206
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

[IMG]http://i62.************/fu2p0g.jpg[/IMG]

ODCINEK 16 - NOCNE KOSZMARY


Serce biło mi coraz szybciej, czułam jak przerażenie zdobywa władzę nad moimi mięśniami i zdrowym rozsądkiem. W głębi serca starałam się tłumaczyć sobie samej, że nawet jeśli ktoś tu jest to nic mi nie grozi, to przecież miejsce publiczne i może tutaj przychodzić kto tylko zechce. Jednak to nie uspokoiło moich drżących ze strachu dłoni, przełknęłam ślinę i postanowiłam obrócić się żeby sprawdzić kto jest za mną. Byłam przekonana, że gdy odwrócę głowę ujrzę jakąś postać, jednak nic takiego się nie wydarzyło. Cmentarz był całkiem pusty, skąpany w mroku nocy, oświetlany przez pojedyncze lampy i gwiazdy wiszące na niebie.

[IMG]http://i61.************/10xuamr.jpg[/IMG]

W pierwszym momencie odetchnęłam z ulgą, że jednak tym razem mój strach jest bezpodstawny i nikogo tutaj nie ma, jednak już po chwili w mojej głowie zagościł niepokój i jak echo odbijała się myśl: „Przecież coś słyszałam, ktoś tu był na pewno”. Starałam się odgonić te myśli i znów spojrzałam na miejsce spoczynku Anny. Grób był zadbany, zapewne Mark tutaj zaglądał mimo tego w jakim znajdował się stanie, było to w jakimś stopniu pocieszające. Żałowałam, że nie ma ze sobą żadnej świeczki, jednak obiecałam sobie że zapalę ją następnym razem. Zaczęłam odmawiać modlitwę starając się w myślach przywołać uśmiechniętą twarz przyjaciółki kiedy znów usłyszałam ten dźwięk. Tym razem byłam już pewna, że ktoś tu jest i mnie obserwuje, instynktownie zaczęłam kierować się w stronę głównej alejki prowadzącej do bramy wyjściowej. Strach tak mną zawładnął, że nie byłam w stanie odwrócić głowy by sprawdzić czy moje przypuszczenia są słuszne. Przyspieszyłam kroku czując jak po plecach spływa mi zimny pot, wtedy usłyszałam za sobą wyraźne kroki.

[IMG]http://i59.************/2lwt5l2.jpg[/IMG]

Przyspieszyłam modląc się w duchu, żebym tym razem nie potknęła się przez wysokie obcasy kiedy usłyszałam za sobą znajomy głos, choć w pierwszym momencie nie potrafiłam go dopasować do konkretnej osoby.

[IMG]http://i60.************/2vb4w0z.jpg[/IMG]

- Panna Johnson... Dobry wieczór. – Gdy usłyszałam swoje nazwisko odwróciłam się ze strachem i zobaczyłam przed sobą detektywa Torranca. Nadal nie czułam się swobodnie, cała ta sytuacja wydawała mi się dziwna i straszna, jednak moje nerwy trochę się uspokoiły widząc znajomą twarz.
- Dobry wieczór. – Byłam tak zaskoczona, że zdołałam wydukać tylko powitanie i jedyne o czym marzyłam to powrót do samochodu i ruszenie z piskiem opon żeby być jak najdalej od tego miejsca i tego człowieka. W tym momencie poczułam do niego ogromną niechęć i wiedziałam że już nigdy nie zapałam do niego sympatią.
- Chyba lubi pani takie samotne nocne spacery…? – Nie wiedziałam czy to pytanie czy stwierdzenie do tego uśmiechał się przy tym ironicznie. Starałam się zachować grzeczność i nie wybuchnąć.
- Nie rozumiem co ma pan na myśli. Odwiedzałam grób przyjaciółki. – Nie wiem dlaczego ale czułam się jak dziecko rugane przez wymagającego i surowego ojca. Miałam tylko nadzieję że moje policzki nie oblały się rumieńcem a jeśli tak to że tego nie widzi w tej ciemności.

[IMG]http://i57.************/24vr95g.jpg[/IMG]

Jedyne o czym marzyłam to jak najszybszy powrót do domu, schowanie się pod kołdrą i błogi spokojny sen w którym nie będzie mnie prześladował ani on, ani Mark, ani Anna. Jednak jak to zwykle bywa marzenia nijak się mają do rzeczywistości, chciałam się już grzecznie pożegnać kiedy detektyw zatrzymał mnie przyjmując bardziej oficjalny ton.
- Sprawdziłem pani wersję wydarzeń z tamtej nocy. Rozmawiałem z pani przyjacielem Markiem – Założył ręce na ramionach i przyglądał mi się jakby oczekując mojej odpowiedzi. Poczułam ogromne zmęczenie spływające na moje ramiona, jak by coś miało mnie wcisnąć w ziemię. W tym momencie nie obchodziły mnie zasady dobrego wychowania i grzeczności, chciałam się jak najszybciej pożegnać i wrócić do domu.
- Tak? To świetnie. Przepraszam, ale jestem bardzo zmęczona, muszę już wrócić do domu. – Nie czekałam nawet na jego odpowiedź, podświadomie bałam się że zacznie mnie zatrzymywać więc jak najszybciej odwróciłam się w stronę wyjścia i ruszyłam szybkim krokiem do samochodu. Przemierzałam alejkę dzielącą mnie od bramy na drżących nogach, nie wiedziałam czego się tak bałam ale w tym momencie nie zamierzałam się nad tym zastanawiać. Gdy byłam już przy wyjściu usłyszałam głos mojego wcześniejszego rozmówcy.
- Jeszcze się spotkamy panno Steel, jeszcze się spotkamy…

[IMG]http://i59.************/2mdgaz8.jpg[/IMG]

Słowa te jakby trafiły w moje ciało i zamieniły się w zimny pot który oblał moje plecy, nie odwróciłam się jednak. Prawie biegiem dotarłam się samochodu i zatrzasnęłam za sobą drzwi od wewnątrz. Oddychając głęboko jakbym dopiero co przebiegła maraton starałam się trafić kluczykiem drżącą dłonią w stacyjkę. Próbowałam się uspokoić, nic się nie wydarzyło, nie mam się czego obawiać, przecież przed nikim nie uciekam, prawda? Logiczne myślenie jednak nie uspokoiło mojego ciała i gdy próbowałam ruszyć samochód szarpnął się i zgasł. Po kilku przekleństwa pod nosem w końcu udało mi się płynnie ruszyć i wyjechać z parkingu. Gdy byłam już na głównej drodze spojrzałam w lusterko wsteczne w którym widać było wejście na cmentarz i miejsce w którym rozmawialiśmy, nikogo już tam jednak nie było. Starałam się uspokoić i skupić na drodze, z zadowoleniem zauważyłam że z każdym metrem z którym jestem dalej od tego miejsca moje ciało się wycisza. Kilometr przed domem byłam już w całkiem dobrym nastroju marząc jedynie o gorącej czekoladzie i zanurzeniu się pod kołdrę. Wszystkie miłe uczucia jednak prysły jak bańka mydlana gdy zobaczyłam kto stoi pod moim domem i najwidoczniej na mnie czeka.

[IMG]http://i59.************/e9xnv9.jpg[/IMG]

Zaparkowałam dokładnie i powoli starając się jak najbardziej oddalić chwilę spotkania, zastanawiałam się nad pozostaniem w aucie, ale pomysł ten nie był najlepszy. Wzięłam głęboki oddech i wysiadłam z auta zmierzając prosto do drzwi i ignorując gościa. Po naszym ostatnim spotkaniu bałam się go i najchętniej od razu zadzwoniłabym po Alexa albo na policję. Stanęłam przed drzwiami i zaczęłam w pośpiechu przekopywać torebkę w poszukiwaniu kluczy do domu kiedy poczułam że stanął za moimi plecami.

[IMG]http://i59.************/2czxz4j.jpg[/IMG]

Adrenalina wprost uderzyłam w moje żyły i całe ciało przygotowało się na odparcie ataku, nic takiego jednak się nie wydarzyło.
- Susana… Chciałem cię przeprosić… - Jego głos wydawał się spokojny, a co najważniejsze odnosiłam wrażenie że jest trzeźwy. Poddałam się w kwestii szukania kluczy i odwróciłam głowę w jego stronę.
- Nie ma słów którymi da się przeprosić za to co chciałeś mi zrobić. – Starałam się aby mój głos był stanowczy, żeby nie poznał że się go boję.
- Wiem. Nigdy sobie tego nie wybaczę. – Jego skrucha powinna mnie udobruchać jednak we mnie tylko wzrastały nerwy. Odwróciłam się do niego i stanęliśmy twarzą w twarz. Widziałam, że jest zmęczony ale upewniłam się w tym że faktycznie jest trzeźwy, to dodało mi trochę odwagi.
- Jak śmiesz, przychodzić tu po tym wszystkim? – Wybuchłam krzycząc na niego, poczułam się trochę lepiej gdy te emocje ze mnie uchodziły.

[IMG]http://i57.************/oh2r0i.jpg[/IMG]

- Susano, proszę daj mi coś powiedzieć. – Czekał na moją reakcję, nie odzywałam się więc uznał to zapewne za zgodę bo kontynuował. – Przede wszystkim chciałem cię przeprosić za to co się ostatnio wydarzyło w moim mieszkaniu… - Spojrzał na mnie, widziałam na jego twarzy skruchę, jednak niewiele to zmieni, nie cofnie czasu.

[IMG]http://i59.************/30hyq2e.jpg[/IMG]

- Byłem pijany, naćpany… To żadne wytłumaczenie wiem, ale sam sobie nie mogę tego wybaczyć. Nigdy sobie tego nie wybaczę. – Wydawało mi się że mówi prawdę, a przynajmniej taką w którą on sam wierzy, nie zamierzałam mu wybaczyć ale moje nastawienie stało się odrobinę bardziej przychylne. – Po śmierci Anny zawalił mi się cały świat… Nie daruję sobie tego, że chciałem ją zostawić, gdyby nie to pewnie nigdy nie doszłoby do wypadku…

[IMG]http://i57.************/8xlzbn.jpg[/IMG]

Poczułam się trochę głupio, też od wielu tygodni mam podobne wyrzuty sumienia, gdyby Mark mnie nie poznał prawdopodobnie nie zostawiłby Anny, pewnie wszystko by się między nimi ułożyło i ona by żyła. Rozumiałam co czuje, ale nie chciałam pokazać przy nim moich słabości więc postanowiłam się nie odzywać.
- Wiem że mi nie wybaczysz, nie oczekuję tego. Przyszedłem tutaj przeprosić cię i powiedzieć że wyjeżdżam. – Spojrzałam na niego zaskoczona, nie tego się spodziewałam.
- Dokąd?
- Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem, na razie wsiądę w samochód i ruszę przed siebie. Muszę zacząć nowe życie bo inaczej zwariuję albo zaćpam się na śmierć. Mam do ciebie tylko jedną prośbę, zajrzyj raz na jakiś czas na grób Anny, nie chcę żeby zarósł chwastami, ona zasługuje na godne miejsce spoczynku.
- Oczywiście. – Znów poczułam wyrzuty sumienia że dopiero dziś byłam tam pierwszy raz ale w głębi ducha obiecałam sobie że to się zmieni.

[IMG]http://i58.************/dlgi8g.jpg[/IMG]

- Dziękuję ci. Przepraszam cię jeszcze raz Sus… może kiedyś mi wybaczysz. Nie wiem czy się jeszcze kiedyś zobaczymy… - Spojrzał mi głęboko w oczy a ja uśmiechnęłam się do niego lekko, choć nie wybaczyłam mu chciałam go jakoś pocieszyć.
- Nie wiem Mark, ale na pewno wszystko będzie dobrze, uważaj na siebie. Daj co jakiś czas znak, że wszystko u ciebie w porządku. – Pożegnanie było niezręczne, wiem że chciałby mnie uścisnąć ale ja czułam barierę nie do przekroczenia, podaliśmy sobie dłoń i Mark zaczął oddalać się w stronę swojego auta. Odwróciłam się już w stronę drzwi i znów zaczęłam swoje poszukiwania kluczy kiedy usłyszałam że woła moje imię.
- Zapomniałbym, proszę uważaj na tego detektywa Torranca. Wypytywał mnie o ciebie i o tą noc w klubie…

[IMG]http://i61.************/zsvejt.jpg[/IMG]

- Zaskoczył mnie pytaniem czy odprowadzałem cię wtedy do domu, mogłaś mnie uprzedzić wtedy bym potwierdził, ale nie wiedziałem że tak mu zeznałaś i zaprzeczyłem. Zostałem wtedy do późna z Anną a potem ją ledwo transportowałem do mieszkania. – Stałam jak zamurowana i nie rozumiałam co on do mnie mówi, nie on? To kto? – W każdym razie Sus, ten typ jest jakiś podejrzany, na twoim miejscu trzymałbym się od tego na dystans… - Skinęłam głową i podziękowałam za radę nic nie rozumiejąc. Pomachał mi i wsiadł do auta, być może to ostatni raz kiedy go widzę. Mam nadzieje że da sobie radę i ułoży swoje życie. Wygrzebałam w końcu klucze i weszłam do ciemnego domu. Czułam się zdezorientowana i przerażona, w mojej głowie dudniło pytanie kto mnie wtedy odprowadził, co więcej rozebrał i położył do łóżka. Całe poczucie bezpieczeństwa jakie sobie zbudowałam na tym, jak się okazuje, błędnym przypuszczeniu runęło w gruzach. Rozebrałam się i weszłam pod cudowny strumień gorącej wody. Stałam tam długo starając się zmyć z siebie wszystkie złe myśli, lęki i strach który z niewiadomych przyczyn nie chciał mnie opuścić. Założyłam na siebie starą koszulkę i spodenki, chciałam poczuć się jak najbardziej swobodnie, bez strojenia się i zbędnych zabiegów. Gdy myłam zęby cały czas coś mąciło moje myśli.

[IMG]http://i57.************/nb8x3t.jpg[/IMG]

Obrazy Anny przeplatały mi się z wsiadającym do auta Markiem, z ustami Alexa błądzącymi po moim ciele ostatniej nocy… Zdecydowanie za dużo wrażeń jak na moją głowę. Choć było już naprawdę późno postanowiłam nie odmawiać sobie przyjemności wypicia gorącej czekolady z dodatkiem czegoś mocniejszego – na ukojenie nerwów oczywiście. Usiadłam przy kuchennym stole z ciągle niespokojną głową. Nawet ta duża dawka kalorii nie poprawiła mojego nastroju.

[IMG]http://i61.************/say0dv.jpg[/IMG]

Dopiłam do końca i poczułam straszne zmęczenie, dosłownie dowlekłam się do łóżka i z przyjemnością wsunęłam pod kołdrę. Nie zdążyłam nawet po raz kolejny już rozważyć w myślach wszystkich możliwości co do osoby tajemniczego kogoś kto mnie odprowadził, jak moje oczy zaczęły się kleić i nie mogłam już dłużej powstrzymywać snu. Gdy już odpływałam w krainę Morfeusza przed oczami pojawiła mi się jeszcze Anna pijąca kawę, Anna biegnąca po plaży i Anna z martwymi oczami. Zasnęłam niespokojnie i męczyły mnie koszmary.

[IMG]http://i61.************/f1xqvq.jpg[/IMG]

Przewracałam się z boku na bok, na przemian śnił mi się wypadek moich przyjaciół, ciemny park, cmentarz i śmiejąca się twarz detektywa Torranca. Zerwałam się ze snu cała zlana potem, dobrze że mieszkam sama bo przysięgłabym że krzyczałam przez sen. W pokoju panował mrok, było już bardzo późno w nocy, ale daleko jeszcze do wschodu słońca. Spojrzałam na budzik przy łóżku – dochodziła trzecia.

[IMG]http://i59.************/2cigz9i.jpg[/IMG]

Usiadłam w mokrej od mojego potu pościeli, moja koszulka również nie była najświeższa postanowiłam więc wstać i się przebrać oraz zmienić pościel bo wiedziałam że nie zasnę gdy nie będę czuć się komfortowo. W domu panowała cisza wręcz nie do opisania, dosłownie aż bolały od niej uszy. Poczułam się trochę nieswojo, wolałabym żeby chociaż mucha brzęczała albo lodówka, cokolwiek. Było tak cicho że aż strasznie, przeszły mnie ciarki po plecach ale za chwilę się otrząsnęłam. Jeszcze tego brakowało żebym bała się własnego domu i własnego oddechu. Chociaż to zastanawiające, że cisza może być tak głęboka, że słyszy się szum własnej krwi. Choć wieczór był pogodny i nic nie wskazywało na deszcz musiało się zachmurzyć bo w pokoju było bardzo ciemno, żadnego blasku księżyca czy gwiazd. Usiadłam na skraju łóżka i miałam już wstawać z zamiarem dotarcia do komody gdy coś usłyszałam.

[IMG]http://i58.************/21mc30g.jpg[/IMG]

Miałam wrażenie że czuję jak moje oczy roztwierają się z przerażeniem a na całe ciało wstępuje gęsia skórka stawiając włoski do góry. W żaden sposób nie potrafiłam zidentyfikować tego dźwięku, właściwie nie wiem czy było to stuknięcie czy tylko szum. Moje myśli odruchowo klasyfikowały ów dźwięk chcąc go przypisać do jakiejkolwiek kategorii ale nie udało im się. Wykluczyły za to dźwięki z podwórka oraz dźwięki wydawane przez sprzęt domowy. Przeraziło mnie to jeszcze bardziej, w żaden logiczny sposób nie mogłam do niczego tego przypisać. Moja racjonalna połowa starała się przebić przez grom myśli o zjawiskach których na pewno nie ma, ale przegrywała. Przez te wszystkie wydarzenia moja psychika po prostu siadła i załamywała ręce, byłam wykończona, zmęczona, śpiąca i zdenerwowana. Wstałam z łóżka i już miałam zapalić światło kiedy znów usłyszałam ten szum, szmer… ciężko dokładnie określić co do był za dźwięk. Przekonana że ktoś jest w moim salonie, najprawdopodobniej włamywacz nacisnęłam z impetem klamkę i wpadłam do dużego pokoju. Panowała w nim nieprzenikniona ciemność, ledwo można było zobaczyć kontury mebli, nie pamiętałam żeby kiedykolwiek było aż tak ciemno. Nie ciemność była jednak najstraszniejsza. Przez dosłownie ułamek sekundy moje oczy zarejestrowały białą postać stojącą pod oknem. Podświadomie od razu wiedziałam że to Anna, ale nie potrafiłam w żaden sposób tego wytłumaczyć.

[IMG]http://i58.************/6opxty.jpg[/IMG]

Moje ciało aż zdrętwiało z przerażenia, nie potrafiłam jednak ani krzyknąć ani uciec. Jedyne do czego się zmusiłam to zapalenie lampki stojącej za mną na komodzie. Gdy znów skierowałam wzrok w stronę okna nikogo tam nie było, ani żywego ani martwego. Nie potrafiłam przyjąć do wiadomości tego co przed chwilą zobaczyłam, przecież duchy nie istnieją, to tylko wytwór mojej zmęczonej i zmaltretowanej głowy. Mimo wszystko strach który dosłownie eksplodował we mnie nie odpuszczał, poruszałam się jak robot, jakby ktoś mną sterował. Nie zastanawiałam się nad strojem, zarzuciłam na swoją przepoconą pidżamę pierwszy płaszcz jaki wzięłam z wieszaka. Chwyciłam za torebkę i kluczyki i w kapciach wybiegłam z domu zatrzaskując drzwi. Trzęsąc się z zimna starałam się odpalić samochód odwracając wzrok od mojego domu. Bałam się że jak na niego spojrzę znów zobaczę Annę, a tego bym chyba nie przeżyła. Po kilku próbach w końcu udało mi się ruszyć, dziękowałam Bogu że o trzeciej nad ranem jest tak mały ruch uliczny bo inaczej na pewno spowodowałabym wypadek.

[IMG]http://i58.************/15dueee.jpg[/IMG]

Starałam się opanować ale nie wychodziło mi to najlepiej, cała drżałam a gdybym nie musiała trzymać kierownicy moje dłonie dosłownie by żyły własnym życiem. Nie myśląc zupełnie o tym gdzie jadę, byle jak najdalej od tego domu, zajechałam pod parking mojego miejsca pracy a zarazem mieszkania Alexa. Coś mnie tutaj ciągnęło jak niewidzialna nić, i byłam temu czemuś wdzięczna. Wybiegłam z auta i wpadłam do holu który był pusty, recepcjonista zapewne uciął sobie drzemkę w czasie pracy a mi było to na rękę bo nie musiałam tłumaczyć się ani ze swojego stroju ani stanu. Weszłam ze strachem do windy wciskając przycisk najwyższego piętra. Gdy ruszyłam przez moment poczułam przerażenie że zapewne zobaczę ją zaraz obok siebie jak w tanich horrorach, ale starałam się włączyć logiczne myślenie – duchy nie istnieją, to tylko mój zmęczony umysł (więc dlaczego się tak boisz, hm?). Czułam jak w mojej głowie toczy się jakaś irracjonalna walka, na którą chyba nie mam wpływu. Po chwili znalazłam się już przed drzwiami apartamentu, czułam że tam jest moja ostoja spokoju, ciepłe ramiona które ukoją mój strach i wytłumaczą że potwory spod łóżka wcale nie wychodzą nocą. Gdy już miałam nacisnąć na dzwonek w mojej głowie pojawiło się zwątpienie.

[IMG]http://i58.************/dc3cbd.jpg[/IMG]

Co ja tutaj w ogóle robię? Tylko się wygłupię, w samej pidżamie i w dodatku w kapciach przepocona, uciekająca przed jakąś tam zjawą, po prostu komedia. Stwierdziłam jednak, że skoro dotarłam już tutaj to nie mogę zrezygnować i… I właściwie co? Wrócić do domu? Nie ma mowy. Nacisnęłam na dzwonek i czekałam aż mój wybawiciel pojawi się w drzwiach. Oblała mnie fala wstydu kiedy usłyszałam zbliżające się do drzwi kroki, na pewno spał o tej godzinie a ja mu tylko przeszkadzam.
- Mówiłem żebyś… - Powiedział to bardzo ostrym tonem, pierwszy raz słyszałam taki głos z jego ust jednak gdy mnie zobaczył na jego twarzy pojawił się szczery strach, zrobiło mi się milej na sercu. – Susana, co ty tutaj robisz? Co się stało? – Wydawał się przerażony a zarazem w jego oczach widziałam wściekłość, jednak czułam że nie jest ona kierowana do mnie. Nie potrafiłam nic powiedzieć tylko zwyczajnie zaczęłam płakać, wręcz zanosić się płaczem, jak dziecko. Objął mnie w pół i przytulił mocno do siebie zamykając przy okazji drzwi do mieszkania. Cała się trzęsłam i nie mogłam wydusić z siebie słowa, przyjrzał mi się bacznie, wiedziałam że przygląda się mojemu strojowi ale nie obchodziło mnie w tym momencie co sobie o mnie pomyśli. Zsunął z moich ramion płaszcz i wziął mnie na ręce.

[IMG]http://i59.************/350p1lj.jpg[/IMG]

-Już dobrze… ciii… - Jego głos był tak spokojny i kojący, gdy mnie niósł zdołałam między jednym pochlipywaniem a drugim wydusić coś o złym śnie i cmentarzu. Położył mnie delikatnie na swoim łóżku, które ku mojemu zaskoczeniu było staranie pościelone, czyżby jeszcze nie spał? Nie zastanawiałam się jednak na tym bo już byłam otulana kołdrą. – Tutaj zaśniesz spokojnie, ja tego dopilnuję… - Dostałam buziaka w czoło na dobranoc i z błogością wtuliłam się w miękką poduszkę. W tą ostatnią sekundę przed zaśnięciem uchyliłam jeszcze powieki i zauważyłam leżący na stoliku nocnym mały bukiecik. Nie byłam w stanie rozpoznać co to za kwiaty, zarejestrowałam jedynie że dość duża gałązka z ślicznymi białymi kwiatkami owinięta była delikatnymi małymi różowymi kwiatkami o szpiczastych listkach. Zanim zdążyłam zastanowić się skąd się to tutaj wzięło i zapytać, mój umysł się poddał i zapadłam w błogi sen.

[IMG]http://i62.************/wjfgoj.jpg[/IMG]

_______________________________________________
Jak Wam się podobało?

W związku z postem Searle
Cytat:
Napisał Searle Zobacz post
To OJSG zdecydowanie powinno być w dziale FS
Chciałabym zapytać Was wszystkich czy też tak uważacie? Liczy się dla mnie zdanie każdego mojego czytelnika, i byłoby mi bardzo miło gdybyście zechcieli się wypowiedzieć.
I dodatkowe pytanie: Czy jeśli tak by się stało (temat zostałby przeniesiony) czy nadal miałabym w Was czytelników?
Bardzo Wam dziękuję z góry za odpowiedzi i przepraszam że tak długo musieliście czekać na tą część.

Ostatnio edytowane przez Daisy : 20.06.2014 - 22:44
Daisy jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.05.2014, 10:52   #118
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 3,053
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Pana policjanta się tym cmentarzu nie spodziewałam, przyznaję.. Matko, to jakiś wampir czy po prostu preferuje towarzystwo umarlaków? Albo po prostu zdarza mu się "chodzić na samotne nocne spacery". Co go obchodzi czy ona to lubi? Ugh, nie cierpię go :/
Zresztą odwiedzanie grobu przyjaciółki samej w środku nocy jest przecież całkowicie normalne, co on chce? xD
Kurczę, jak tak dalej pójdzie to jeszcze zacznie oskarżać Suzie o morderstwo w parku i to tylko dlatego, że jakiś zboczeniec () zabrał ją do domu i rozebrał, kiedy była nieprzytomna. Tak czy siak, ciekawi mnie, co jest z tym detektywem nie tak. Na pewno będzie próbował rozwiązać tę sprawę, ale za jaką cenę?
No i Mark.. Wyjeżdża na stałe? Yes! Sayonara i szerokiej drogi <żegna się z rozkoszą>
Ale przynajmniej miał na tyle przyzwoitości, żeby przyjść przeprosić za ostatnią akcję jaką odwalił. Choć Suzie ma rację - nie ma takich przeprosin, które by mogły zrekompensować to, co by jej zrobił, gdyby nie nasz rycerz w lśniącej zbroi.
A tak z innej beczki - na TEJ fotce Susana wygląda jakby miała królicze zęby
Zdjęcie z duchem - B.O.S.K.I.E. ale to Ci już mówiłam
Widzę, że jednak odchodzisz od realizmu, choć pewnie czarownic i wilkołaków tu nie uświadczymy xD
Anna będzie teraz straszyć rudzielca? Nawiedzony dom? Czy to były tylko jednorazowe zwidy? Ciekawe czy powie prawdę Alexowi i czy on jej uwierzy. Znając jego nadopiekuńczość, to zaraz wezwie łowców duchów.. Albo każe jej się wprowadzić do jego apartamentu Ewentualnie wynajmie jej jakieś mieszkanko, ale to nie jest tak fajna opcja jak poprzednie
Ale serio, coraz bardziej lubię Pana Szefa. Kolo jest świetny, nikt nie zadba o rudzielca lepiej niż on, jestem tego dziwnie pewna.
Zastanawiające od kogo Alex ma ten bukiet, bo nie wygląda na takiego co by sam sobie kwiaty do domu kupował

Co do przeniesienia to znasz moje zdanie. Mogę jedynie zapewnić, że pozostanę Twoją czytelniczką, nie pozbędziesz się mnie

No nic, czekam na następny odcinek
__________________
Mam łopatę.
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.05.2014, 11:59   #119
Isabell
 
Zarejestrowany: 02.03.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 125
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Mark wyjeżdża? Mniej problemów. Kim był ten duch? Szczerze sama się przestraszyłam troszkę za pierwszym spojrzeniem . Moim zdaniem Powinno to być w FS. Mimo to, nie przestanę tego czytać. Najlepsze opowiadanie ever!
Isabell jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.05.2014, 13:03   #120
Chale
 
Avatar Chale
 
Zarejestrowany: 09.04.2014
Skąd: Everything
Płeć: Kobieta
Postów: 44
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Zerwane płatki kwiatów by Daisy (+18)

Matko boska! Zawał na miejscu. Strasznie podobają mi się twoje zdjęcia, a to z duchem jest nieziemskie! Wydaje mi się, że powinno być w FS, ale co to za różnica, wiele OJSG jest utrzymane w klimacie pasującym do tamtego działu. Co do drugiego pytania to nigdy bym nie przestała cię czytać, za bardzo się wkręciłam.
__________________
Miła z pozoru, wredna z wyboru...

Chale jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 3 (0 użytkownik(ów) i 3 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 15:25.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023