semus
22.01.2006, 19:25
Oto moje drugie fotostory (tralala! :) ). Pierwsze "Lokatorki na zabój" zostało nieukończone, bo mały wirus spustoszył mój komputer. Mogę wam tylko powiedzieć, że Klarita umarła z nadmiaru alkocholu, Polly była za głupia na studia i ją wywalili, a piękna Susie uciekła do Stanów, bo oskarżono ją o morderstwo Klarity. Normalnie żyć nie umierać. A oto 1 odcinek mojego nowego, dennego fotostory.
Odcinek 1- poniżej
Odcinek 2 (http://forum.thesims.pl/showthread.php?t=26953&page=3&pp=10)
„Jest taka rzecz martwa,
Która istnieje w naszym świecie
I widzi zło szerzone przez ludzi,
A mimo to nie potrafi temu zaradzić,
Bo jest martwa.
Tą rzeczą jestem ja…
Pusta jestem i zamknięta.
Czekam tylko, aż ktoś mnie otworzy.”
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_30de52b4.jpg
Oczy Mandy zrobiły się szklane i pełne łez, które kapały na bielutką stronnicę z tomiku poezji Olafa Klarsona. Jej łzy były czyste zupełnie jak jej wspaniała i niezwykła dusza. Jednak dusza ta nie była szczęśliwą… Mandy była spokojną, bardzo miłą, a jednocześnie bardzo zamkniętą w sobie dziewczyną. Była ona przesiąknięta do szpiku kości przyjazną i dobrą aurą, mimo, że w swojej okropnej przeszłości doznała bardzo wiele złego, o którym usilnie starała się zapomnieć. Często porównywała siebie do tytułowej „martwej rzeczy” z wiersza Olafa, gdyż czuła w swoim sercu pustkę, a raczej tęsknotę do czegoś prawdziwego, ale jakże dalekiego. Nie miała zbyt wielu przyjaciół, gdyż w szkole ją poniżano i uważano za „niższość społeczną” . Mieszkała z panią Sokolską, którą się zajmowała i u której mieszkała. Była to stara, bardzo zdziwaczała kobieta o dziwnych poglądach na świat. Jej pojęcie nowoczesności zatrzymało się na wojnie, na którą się natknęła w młodości. Mimo to Mandy bardzo się do niej przywiązała i pokochała. Właściwie była to jedyna osoba na świecie, która jej pozostała. Spojrzała ostatni raz na swój mały skarb i schowała go pod poduszkę. Jej spokojne myśli spłoszył dźwięk drzwi. „Pewnie babcia wróciła.” pomyślała Mandy, po czym udała się w stronę kuchni. Pani Sokolska spojrzała na nią ze łzami w oczach, co przeraziło i zbiło z tropu Mandy.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_50dec12c.jpg
- Co się stało babciu?- zapytała z przerażeniem. Ona usiadła na krześle i złapała się ręka za skroń i cichutko płakała.
- Byłam u tego miłego pana doktora. Wiesz, tego ze śmieszną czuprynką… No, właśnie tego! On powiedział mi, że niedługo stracę wzrok…- reszta słów była ledwo słyszalna przez płacz.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/ajajaj.JPG
Mandy niemalże zemdlała i nic nie mówiąc podbiegła do babci i przytuliła ją z całej siły.
- Nie martw się babciu… wszystko będzie dobrze. Nie pozwolę ci stracić wzrok!- płacząc rzekła dziewczyna.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_50dec466.jpg
Pani Sokolska była załamana i wycieńczona, więc dziewczyna położyła ją do łóżka i chwilę przy niej siedziała modląc się. Była bardzo pobożna. Spojrzała odruchowo na zegarek stojący koło łóżka. „O Boże! Całkowicie zapomniałam, że miałam dzisiaj zastąpić koleżankę w barze!” pomyślała Mandy.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_b0dec7af.jpg Pośpiesznie założyła specjalny „uniform” i pobiegła w stronę baru szybkiej obsługi „U Laurenca”. W jej mózgu zakotwiczyła się tylko jedna myśl: „Wywalą mnie!”. Laurence- szef baru zniechęcony czekaniem na Mandy sam zajął się obsługą. Dziewczyna wparowała do baru z wielkim hukiem.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_d0decbed.jpg Spojrzała niewinnie na szefunia, który miał nietęgą minę.
- Mandy podejdź! Musimy poważnie porozmawiać o twojej pracy tutaj… Który to raz się spóźniasz, dziewczyno?! Jesteś potwornie niezdyscyplinowana!- rozpoczął typową dla siebie gadkę. Dziewczyna wyczuła, że dostał lekkiego ataku furii i nie warto się mu sprzeciwiać.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_b0ded73d.jpg
-Bardzo cię przepraszam… Moja babcia zachorowała i musiałam się nią zająć.- smutno odrzekła.
- To ostatni raz, ostatni raz kiedy się spóźniasz. Jeszcze jedno takie przewinienie, a wylatujesz! Zrozumiano?! A teraz do roboty!
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_b0ded6d9.jpg
Mandy zwinnie zabrała tacę i udała się w stronę klientów.
Jej wzrok przykuła pewna dziewczyna, która siedziała w rogu baru. Była ona bardzo ładną, czarną dziewczyną zalaną łzami. Jednak zew nieśmiałości nie sprawił, że Mandy nie miała odwagi podejść i "ewentualnie" zapytać: "Dlaczego płaczesz?"
Dziewczyna spojrzała na kartkę z zamówieniami: „Hmmm… Ta dziewczynma zamówiła homara. Raz kozie śmierć! Idę do niej zagadać.” pomyślała. Zabrała homara i podeszła do dziewczyny.
- Homar po francusku dla pani... Yyy... coś się sprało... yy stało?- zmieszała się Mandy.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_50dedb57.jpg
-Tak... Jestem diabelnie głupia! Chlip- przełykając ślinę brunetka kontynuowała- "Nad moją mózgownicą ciąży fatum idiotki" tak stwierdził mój chłopak i zaraz po tym mnie rzucił. Buuuu!
- No to niezłą miał gadkę gościu. Czym zawiniłaś?
- "Seria niefortunnych przypadków" tak bym to nazwała- zaśmiała się czarna dziewczyna.
- Nie warto opłakiwać mężczyzn, lecz wziąść się w garść i iść do kosmetyczki- oto moje motto. Homar po francusku to niedobry start.
- A co miałam wybrać?
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_90dedea6.jpg
- Lody czekoladowe to dobry początek na nowe życie.
Dziewczyny spojrzały na siebie śmiejąc się. Mandy poczuła, że przełamała swoją nieśmiałość w niewielkim stopniu. "Miła brunetka" pomyślała.
C.D.N. fiuuuu pierwszy odcinek mamy za sobą. Dawać komentarze! :D
Odcinek 1- poniżej
Odcinek 2 (http://forum.thesims.pl/showthread.php?t=26953&page=3&pp=10)
„Jest taka rzecz martwa,
Która istnieje w naszym świecie
I widzi zło szerzone przez ludzi,
A mimo to nie potrafi temu zaradzić,
Bo jest martwa.
Tą rzeczą jestem ja…
Pusta jestem i zamknięta.
Czekam tylko, aż ktoś mnie otworzy.”
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_30de52b4.jpg
Oczy Mandy zrobiły się szklane i pełne łez, które kapały na bielutką stronnicę z tomiku poezji Olafa Klarsona. Jej łzy były czyste zupełnie jak jej wspaniała i niezwykła dusza. Jednak dusza ta nie była szczęśliwą… Mandy była spokojną, bardzo miłą, a jednocześnie bardzo zamkniętą w sobie dziewczyną. Była ona przesiąknięta do szpiku kości przyjazną i dobrą aurą, mimo, że w swojej okropnej przeszłości doznała bardzo wiele złego, o którym usilnie starała się zapomnieć. Często porównywała siebie do tytułowej „martwej rzeczy” z wiersza Olafa, gdyż czuła w swoim sercu pustkę, a raczej tęsknotę do czegoś prawdziwego, ale jakże dalekiego. Nie miała zbyt wielu przyjaciół, gdyż w szkole ją poniżano i uważano za „niższość społeczną” . Mieszkała z panią Sokolską, którą się zajmowała i u której mieszkała. Była to stara, bardzo zdziwaczała kobieta o dziwnych poglądach na świat. Jej pojęcie nowoczesności zatrzymało się na wojnie, na którą się natknęła w młodości. Mimo to Mandy bardzo się do niej przywiązała i pokochała. Właściwie była to jedyna osoba na świecie, która jej pozostała. Spojrzała ostatni raz na swój mały skarb i schowała go pod poduszkę. Jej spokojne myśli spłoszył dźwięk drzwi. „Pewnie babcia wróciła.” pomyślała Mandy, po czym udała się w stronę kuchni. Pani Sokolska spojrzała na nią ze łzami w oczach, co przeraziło i zbiło z tropu Mandy.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_50dec12c.jpg
- Co się stało babciu?- zapytała z przerażeniem. Ona usiadła na krześle i złapała się ręka za skroń i cichutko płakała.
- Byłam u tego miłego pana doktora. Wiesz, tego ze śmieszną czuprynką… No, właśnie tego! On powiedział mi, że niedługo stracę wzrok…- reszta słów była ledwo słyszalna przez płacz.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/ajajaj.JPG
Mandy niemalże zemdlała i nic nie mówiąc podbiegła do babci i przytuliła ją z całej siły.
- Nie martw się babciu… wszystko będzie dobrze. Nie pozwolę ci stracić wzrok!- płacząc rzekła dziewczyna.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_50dec466.jpg
Pani Sokolska była załamana i wycieńczona, więc dziewczyna położyła ją do łóżka i chwilę przy niej siedziała modląc się. Była bardzo pobożna. Spojrzała odruchowo na zegarek stojący koło łóżka. „O Boże! Całkowicie zapomniałam, że miałam dzisiaj zastąpić koleżankę w barze!” pomyślała Mandy.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_b0dec7af.jpg Pośpiesznie założyła specjalny „uniform” i pobiegła w stronę baru szybkiej obsługi „U Laurenca”. W jej mózgu zakotwiczyła się tylko jedna myśl: „Wywalą mnie!”. Laurence- szef baru zniechęcony czekaniem na Mandy sam zajął się obsługą. Dziewczyna wparowała do baru z wielkim hukiem.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_d0decbed.jpg Spojrzała niewinnie na szefunia, który miał nietęgą minę.
- Mandy podejdź! Musimy poważnie porozmawiać o twojej pracy tutaj… Który to raz się spóźniasz, dziewczyno?! Jesteś potwornie niezdyscyplinowana!- rozpoczął typową dla siebie gadkę. Dziewczyna wyczuła, że dostał lekkiego ataku furii i nie warto się mu sprzeciwiać.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_b0ded73d.jpg
-Bardzo cię przepraszam… Moja babcia zachorowała i musiałam się nią zająć.- smutno odrzekła.
- To ostatni raz, ostatni raz kiedy się spóźniasz. Jeszcze jedno takie przewinienie, a wylatujesz! Zrozumiano?! A teraz do roboty!
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_b0ded6d9.jpg
Mandy zwinnie zabrała tacę i udała się w stronę klientów.
Jej wzrok przykuła pewna dziewczyna, która siedziała w rogu baru. Była ona bardzo ładną, czarną dziewczyną zalaną łzami. Jednak zew nieśmiałości nie sprawił, że Mandy nie miała odwagi podejść i "ewentualnie" zapytać: "Dlaczego płaczesz?"
Dziewczyna spojrzała na kartkę z zamówieniami: „Hmmm… Ta dziewczynma zamówiła homara. Raz kozie śmierć! Idę do niej zagadać.” pomyślała. Zabrała homara i podeszła do dziewczyny.
- Homar po francusku dla pani... Yyy... coś się sprało... yy stało?- zmieszała się Mandy.
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_50dedb57.jpg
-Tak... Jestem diabelnie głupia! Chlip- przełykając ślinę brunetka kontynuowała- "Nad moją mózgownicą ciąży fatum idiotki" tak stwierdził mój chłopak i zaraz po tym mnie rzucił. Buuuu!
- No to niezłą miał gadkę gościu. Czym zawiniłaś?
- "Seria niefortunnych przypadków" tak bym to nazwała- zaśmiała się czarna dziewczyna.
- Nie warto opłakiwać mężczyzn, lecz wziąść się w garść i iść do kosmetyczki- oto moje motto. Homar po francusku to niedobry start.
- A co miałam wybrać?
http://semus_14.w.interia.pl/aa/snapshot_b0dd9d6e_90dedea6.jpg
- Lody czekoladowe to dobry początek na nowe życie.
Dziewczyny spojrzały na siebie śmiejąc się. Mandy poczuła, że przełamała swoją nieśmiałość w niewielkim stopniu. "Miła brunetka" pomyślała.
C.D.N. fiuuuu pierwszy odcinek mamy za sobą. Dawać komentarze! :D