Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : My private war. With They.


Estera
03.03.2006, 13:19
Hello!:) Przedstawiam Wam moje pierwsze FS- "My private war. With Them."
Pierwsze FS nie musi byc rewelacją, ale to zależy od Was:) czy je polubicie czy nie. W tym odcinku dużo zdjęć, nic ciekawego. Później akcja powinna sie rozkręcić. To jest odcinek zapoznawczy:) A więc zaczynamy!!!
Odcinek I- poniżej
Odcienk II- niżej niż poniżej;p
Odcinek III (http://forum.thesims.pl/showthread.php?t=28376&page=2&pp=10)
http://img475.imageshack.us/img475/8444/plakat7md.png (http://imageshack.us)

Part I

Alice nie była już tak słaba jak kiedyś. Po wypadku stała się silną kobietą, która już nie bała się wyjść na spacer wieczorem.

http://img56.imageshack.us/img56/2668/pierwszefoto8pg.jpg

Wcześniej, Alice nie ubierała się modnie, nie malowała się i nosiła przez lata tę samą fryzurę. I to jej pasowało. Po wypadku całkowicie zmieniła swój styl życia, wystrój małego domku. Wypadek nauczył ją „Żyć, szaleć, nie pytać co dalej.”
I mimo dużych zmian czuła się lepiej. O wiele lepiej.
4 miesiące wcześniej...

http://img48.imageshack.us/img48/9745/dzwoniposprzataczke8bk.jpg

-Kiedy przyjdzie ta sprzątaczka?? Dzisiaj nie mam czasu posprzątać, a muszę wyjść...
15 minut później:
-O już pani jest. To ja już pójdę. Zaraz wracam!- Alice w pośpiechu mówiła do sprzątaczki, ale nie wiedziała, że kobieta tego nie słyszy.
-Co ta kobieta mówi??? I gdzie ona się pcha?! Uwaga!!- Alice przebiegła szybko przez ulicę, nie zważają na to co mówi sprzątaczka.
-Aaaaa!!!

http://img71.imageshack.us/img71/2423/wypadek2tw.jpg

-O ja pierniczę!! Gdzie telefon?!- Kobieta przechodząca koło domu Alice chciała zadzwonić po pogotowie.

http://img46.imageshack.us/img46/9886/dzwonipowypadku0uf.jpg

-Halo? Pogotowie?
-Na jaką ulicę przyjechać??
-Eeee chwila. Starowiejska 18! Wypadek samochodowy!
http://img92.imageshack.us/img92/2115/sprawdzaulice3cn.jpg

...

http://img208.imageshack.us/img208/5627/zaczytana1vs.jpg

Alice zaczytana w lekturze nie usłyszała pierwszych sygnałów telefonu.
-Mama?? Dlaczego dzwonisz o tej porze?? To do Ciebie nie podobne...
-Kochanie! Widziałaś? Dzisiaj w SimFaktach był twój kuzyn od strony siostry babci Eli, wiesz ta której mąż udaje smoka...
-Maciej mamo... Pamiętam go, ale następnym razem zadzwoń rano...
-Nie chcesz wiedzieć co się stało???
-Zadzwonię rano. Pa!
-Aaaaa czekaj. Jeszcze coś!
-No to szybko, migiem mamo.
-Jakiś facet pytał się o Ciebie.
-Jeśli nazywa się Brad Pitt to oddzwonię, jeśli nie to raczej mnie to nie obchodzi.
-Mówił, że szuka znajomej ze szkoły.
-Hmmm... Przedstawił się?? Jak wyglądał?
-Nie wiem przecież dzwonił. A nazwiska nie podał.
-Ok. Kiedyś może mnie znajdzie, hihi.
-Dobranoc Alice.
-Pa mamo.
Piiiiiii, piiiiiii....
-Uff... jeszcze tylko bąbelki...

http://img215.imageshack.us/img215/4616/kapiesienowe1sa.jpg

-I spać.Aaaaa! Boże kto to?!

http://img146.imageshack.us/img146/4408/zbirwoknie2vg.jpg

Przestraszona kobieta zamknęła drzwi i zadzwoniła po policję.

http://img454.imageshack.us/img454/7821/dzwonipopolicje4dz.jpg

Policja przyjechała bardzo szybko.
Przestraszona kobieta zamknęła drzwi i zadzwoniła po policję.

-Co się stało??
-Jakiś eee... Mężczyzna mnie śledził, to znaczy... podglądał!
-Rysopis.
-Ciemne krótkie włosy, płaszcz też ciemny i ciemne okulary.
-Proszę się uspokoić, dokładnie zamknąć drzwi, okna. Zajmiemy się tym. Dobranoc.
-Dziękuję. Dobranoc.
...
http://img90.imageshack.us/img90/2531/wiadomosci8te.jpg

Alice przebrała się w piżamę i położyła się na łóżku. Nie mogła zasnąć, więc włączyła radio. Już prawie zasnęła, kiedy...
-Minęła właśnie piąta w SimRadiu. Oto najświeższe wiadomości:
Kolejny atak sekty „Wybranych”. Przypomnijmy, że cztery miesiące temu próbowali zabić 15 osób. Przeżyły tylko trzy osoby. Wyznawcy tej sekty twierdzą, że są w posiadaniu „Księgi potępionych”. Jest to spis osób które żyją ponad stan. Przed zamachami prowadzą szczegółowy wywiad na temat osoby.

http://img132.imageshack.us/img132/9526/4miesiacetemu8sf.jpg

-Cztery miesiące temu?! Wtedy miałam wypadek! Ale przecież ja żyłam skromnie i to bardzo. Nie! To był wypadek!!! Żadna sekta. To niemozliwe...
-„Wybrani” wyznają kalwinizm.
- I to jest dziwne Renato, ponieważ sekty zazwyczaj wierzą w swoich urojonych bożków. Kalwinizm to religia mówiąca, że trzeba żyć skromnie.
-Tak Danielu, to rzeczywiście dziwne. Wracając do wiadomości:
Marszałek SimSejmu...

Alice często myślała o zdarzeniu, ale powoli o nim zapomniała. Mężczyzna który szukał jej u matki już sie nie pojawił, ale...



Co się stanie?
Czy mężczyzna-podglądacz wróci?
Wszystko wyjaśni sie w następnych odcinkach.

Outrageous Honey
03.03.2006, 17:40
Napewno ocenie po drugim odcinku^^
Niepodobają mi się zdjęcia ponieważ są za małe oraz tekst.
Możesz to jeszcze naprawić. Bardziej obiektywnie ocenie po paru odcinkach:P

Pozdrawiam^^

saya
03.03.2006, 18:04
Edytowałam Ci linki ze zdjęciami. Wystarczy wpisać adres obrazka . Niepotrzebnie wpisujesz [url=... ].

#Julka#
03.03.2006, 18:21
Siemka :) FS jest w porządku, żadnych poważniejszych błędów nie zauważyłam, nie podobają mi się za to kratki na zdjęciach. Robiłaś fotki w trybie budowania? Tak pozatym wszystko ok :) Czekam na następny odcinek.
Pozdrawiam

elkakub17
03.03.2006, 19:14
Hmmmm... ocenie po 2 odcinku, a na razie takie sobie, staraj sie wiecej pisac!
No i jeszcze te kratki... miej tryb zycia!!!! pozdrawiam

ps. sorki za brak polskich znakow, ale klawiatura cos mi szwankuje!

*Lucy*
04.03.2006, 09:58
Niezabardzo wiedziałam o co chodzi, więc postaraj się więcej opisywać. Pozatym jest nieźle, ocenę dam później :)

Isi
04.03.2006, 15:53
Tytuł jest przyciągający i ciekawy, fabuła wydaje się być interesująca, ale nie czuć żadnego "klimatu".
Np. w momencie wypadku nie zorientowałam się, że w ogóle był jakiś wypadek. Czegoś w tym opisie brakuje.
-Co ta kobieta mówi??? I gdzie ona się pcha?! Uwaga!!- Alice przebiegła szybko przez ulicę, nie zważają na to co mówi sprzątaczka.
-Aaaaa!!!
-O ja pierniczę!! Gdzie telefon?!- Kobieta przechodząca koło domu Alice chciała zadzwonić po pogotowie.
Mogłaś albo dać zdjęcie, jak ją potrąca ten samochód, albo napisać, że ją potrąca, albo napisać, że dało się słyszeć huk itp. Cokolwiek, żeby czytelnik nie musiał się domyślać.
No i wykrzykniki dajemy po jednym lub po trzy, u Ciebie niektóre są po 2.
Ten fragment też mi się nie spodobał:
Wcześniej, Alice nie ubierała się modnie, nie malowała się i nosiła przez lata tę samą fryzurę. I to jej pasowało. Po wypadku całkowicie zmieniła swój styl życia, wystrój małego domku. Wypadek nauczył ją „Żyć, szaleć, nie pytać co dalej.”
Nie wiem, co malowanie i ubieranie się ma do stylu zycia i wystroju domku. :O Tzn. ubiór i makijaż mogą być elementem stylu, ale nie wiem z tego fragmentu, jaki styl życia miała Alice przed wypadkiem.
Więcej zastrzeżeń do tekstu nie mam, może przydałoby się więcej opisów, jakieś wstawki podczas tego długiego dialogu? Żeby był ten 'klimat".
Zdjęcia mi sie nie podobają przez kratki w trybie budowy (duży minus, mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach unikniesz tego), na trzecim zdjęciu widać kryształek. Gdyby nie te wady, zdjęcia byłyby w porządku.

Cz polubię fs, czy nie, to sie dopiero okaże, ale to zależy od Ciebie.;) Od tego, jak napiszesz. Teraz więcej nie powiem, sama napisałaś, że odcinek jest zapoznawczy. Zobaczę, co będzie dalej, ocenę wystawię pewnie po trzecim albo czwartym.

Pozdrawiam

Estera
04.03.2006, 16:12
Wiem, że odcinek może być nudny, lipny, a zdjęcia źle zrobione. Następny będzie miał lepsze zdjęcia, bez kratek. Co do wielkości fotek to ja nie wiem jak je zwiększyć :( Mam już napisany kolejny odcinek, a właściwie kilka. Postaram sie aby tekstu było więcej.

Estera
12.03.2006, 14:34
Odc. II

http://img475.imageshack.us/img475/8444/plakat7md.png

-Kurde znowu ten facet. Co on tu robi? Gdzie on idzie? Do drzwi!- Alice zamknęła drzwi i stała przy nich.
Puk puk!
-Czego chcesz?!
Puk puk!
-Idź sobie!
Cisza. Drżące ręce kobiety zapukały w drzwi.
-Jesteś tam?? Halo...- Kobieta wyjrzała przez okno przy drzwiach. Nikogo tam nie było. Alice uspokoiła się po dłuższej chwili.
-Muszę iść na zakupy. Poprawi mi się humor, a wieczorem....Imprezka!!! Trzeba zebrać ekipę.

W sklepie Alice rzeczywiście się odprężyła. Podczas „buszowania” w sklepie odzieżowym dziwny mężczyzna podszedł do tych samych wieszaków.
-Przepraszam. Czy pani Alice Hawks?
-Eee tak, a pan to kto?
-Ja jestem...- Mężczyzna zawahał się
-Ja jestem fanem!
-Ale ja nie jestem sławna, i w ogóle....
http://img114.imageshack.us/img114/202/rozmowawcentrumalice7op.jpg
-Przecież przeżyła pani wypadek, to był cud! Nie miała pani szans...
-Serio?
-Mogę pani zrobić zdjęcie?
-Właściwie to czemu nie.
Pstryk!
-Dziękuje naprawdę pani jest boska!
-Eee możliwe.
-Mogę panią zaprosić na kawę?
-Nie.
-Ależ ja nalegam!
-Spadaj!
-Alice! Proszę.
-Ej, nie po imieniu!
-Ech ja już pójdę...
-A idź pan! Idiota! Zepsułeś mi zakupy!!!
-Do widzenia...

Przed sklepem:
-Szefie! To było świetne!!! Szef dobrze gra.
-Grałem w teatrze, ech młodość...
-Czym skorupka za młodu nasiąknie...
-Zamknij się! Nie mamy czasu.
-Przecież nikt nas nie zna, a szef ma perukę.
http://img82.imageshack.us/img82/9395/szefzbircentrum1st.jpg
-I co z tego! Idziemy!
-Już zamawiam taryfę.
-O a ja myślałem, że głupszy być nie możesz... Żadnych limuzyn...
Tymczasem...
-Debil! A może on był z tej sekty??? Nie, on jest chory. Wariat! Ale skąd on wiedział o wypadku???- Zamyślona kobieta wpadła na jakiegoś mężczyznę.
-Przepraszam! Zamyśliłam się...
-Nie szkodzi, nic się nie stało.
W domu Alice dostała tajemnicze zaproszenie na bal przebierańców.
http://img90.imageshack.us/img90/9645/dostajezaproszenie2sk.jpg
-Hmm...Coś jest nie tak. Halloween jest dopiero w listopadzie. Jest wrzesień. Chyba, że to tak bez okazji... To może być fajna imprezka! Muszę zacząć myśleć nad przebraniem.

Tymczasem w małym domku na skraju miasta...
-Prawie się udało!
-Prawie?! Co ty gadasz! Nie poszła ze mną!
-Ale porozmawiał szef z nią, nie?
-I co z tego?!
-Nooo to, że może ona...
-No co? Przyleci do mnie i będzie mnie błagać żebym poszedł z nią na kawę?! Oszalałeś!
-Ech...
http://img156.imageshack.us/img156/5255/rozmowazszefemdom7dv.jpg
-Słuchaj muszę ją mieć! Ty jesteś moim pomocnikiem, ja jestem twoim szefem. Płacę Ci też za myślenie, więc postaraj się jak chcesz dostać kasę!
-Ok. Spokojnie szefie.
-Idź już! Nie mam ochoty z tobą gadać.- Mężczyzna z którym Alice rozmawiała w centrum handlowym, był wyraźnie zły.
-Idę, idę.

W domu Alice:
-W jakim klubie ta impreza? A jest „Soul of music”- nie znam takiego! Pewnie jakiś nowy. Sprawdzę to, ulica Merlon Street 215.-Alice zrobiła tak jak mówiła. W drodze do klubu nie widziała żadnych ogłoszeń, plakatów.

http://img84.imageshack.us/img84/2417/snapshot30fb8a3a111591836fe.jpg
-Słyszała pani o balu przebierańców w klubie Soul of music?
-Raczej nie...Bal przebierańców??? Teraz jest wrzesień. Hallow...- Kobieta była wyraźnie ździwiona.
-Wiem, Halloween dopiero w listopadzie.
-Skoro nie ma ogłoszeń to może jest to prywatne przyjęcie?
-Możliwe.
-Jesteśmy, Soul of music.

Alice uregulowała opłatę i kazała poczekać kobiecie.
Klub nie wyglądał nadzwyczajnie i nie robił na Alice wrażenia. Już przy wejściu kobieta zauważyła szefa klubu z plakietka: „Sean Anderson- właściciel klubu”. Był wysoki, miał rude włosy.
http://img220.imageshack.us/img220/4923/snapshot00000006511592dc4ja.jpg
Potwierdził imprezę i był wyraźnie zauroczony Alice.
-Ładny dziś dzień prawda...
-Tak rzeczywiście.
-Ale nie tak piękny jak pani.
-Ładny dziś dzień prawda...
-Tak rzeczywiście.
-Ale nie tak piękny jak pani.
-Dziękuję, bardzo pan miły, ale ja przyszłam tu w innej sprawie.
-Może przejdziemy do gabinetu?
-Nie, nie ma potrzeby, zajmę panu góra minutkę.
-Szkoda, chciałem panią zaprosić na kawę...- Sean miał bardzo dziewczęcy głos. Piskliwy a zarazem łagodny.
-Ja naprawdę nie mam czasu. Może mi pan powiedzieć więcej o tym balu? Dlaczego w mieście nie ma plakatów?
-Bo to prywatne przyjęcie. Organizuje je pani Township i zaprasza tylko kilka osób. Z tego co wiem, zaprasza osoby po wypadkach. Dziwne prawda?
-Nie tak dziwne jak ty.
-Słucham?
-Eee nie nic. Tak, to naprawdę dziwne. Może mi pan powiedzieć więcej o tej kobiecie?
-Podobno ma fundację pomagającą takim osobom. Zaraz chyba nazywa się „Po” czy jakos tak...
-Zna pan adres tej fundacji?
-Chwilka mam adres w biurze.
Podczas gdy właściciel lokalu szukał adresu, Alice postanowiła obejrzeć wnętrze klubu. Było to jedno, duże pomieszczenie, gdzie wszystko było czerwono-żółte. Nigdzie nie było konsoli Dj-a- same głośniki. Łazienki były niebieskie. Ogólnie pomieszanie z poplątaniem.
-Boże kto to urządzał?- Myśli kobiety przerwał miłosny świergot szefa klubu:
-Mam znalazłem. Ulica Old Street 129.
-Dziękuję. Do widzenia.
-Do zobaczyska na imprezie!
-Mam nadzieję, że nie.- Wymamrotała pod nosem.

Alice nie miała pewności co do stroju. Wybrała przebranie księżniczki ,ale nie odpowiadało jej. Otworzyła szafę z myślą, że znajdzie jakieś inne przebranie.Nic, żadnych przebrań. Z radością postanowiła, że kupi sobie coś nowego. Ooo tak! Po wypadku kobieta coraz częściej chodziła na zakupy, imprezy, coraz częściej spotykała się z nimi w drogich restauracjach. Nie mogła na to patrzeć jej matka, od której często pożyczała pieniądze- nigdy ich nie oddawała. Mimo to dalej przesiadywała w drogich knajpach. Kupowała ubrania najlepszych projektantów. Kiedyś pokłóciły się o następna pożyczkę. Matka Alice podejrzewała, że jej córka jest ćpunką. Kiedy to powiedziała, Alice powiedziała, że nie będzie z nią dłużej mieszkać. Wyprowadziła się. Pieniądze na nowy dom ukradła matce, sprzedała kilka cennych rzeczy z domu i bez słowa opuściła dom. Pogodziły się dopiero po miesiącu.

Dni płynęły powoli. Alice nie mogła znieść tej monotonii która ją otaczała. Rano- szybkie śniadanie, prysznic i do pracy. Później-szybki obiad na mieście i znowu do pracy. Nie uważała, że szef każe jej dużo pracować. Przyzwyczaiła się do pracy po przeprowadzce. Przecież we własnym domu musiała wszystko robić sama. Nie było już mamy, która zrobi obiad, trochę posprząta.
Pozatym wreszcie mogła zarabiać sama na siebie. A że pracowała dłużej, to dostawała więcej pieniędzy. Wreszcie mogła wychodzić wieczorem do drogich restauracji i nie zadłużać się u matki. Takie życie jej odpowiadało.
Pewnego dnia ktoś zakłócił jej monotonię.
Puk, puk!
-Dzień dobry, czy pani Alice Hanks?
-Hawks!
http://img90.imageshack.us/img90/8171/snapshot30fb8a3a1115965d0lj.jpg
-O tak rzeczywiście. Jestem z fundacji pani Township. Mam przekazać, że bal odbędzie się wcześniej. O godzinie 19,30.
-Dlaczego?
-Pani Township ma powody ja w to nie wnikam.
-W takim razie dzięki. Coś jeszcze?
-Nie, do widzenia.
-Do widzenia.
-Ciekawe dlaczego przełożyła przyjęcie...
--------------------------------------------------------------------------
No właśnie, dlaczego??
Tego i o jedną rzecz więcej dowiecie się w następnym odcinku.

Toxic
12.03.2006, 14:52
W odcinku 1 na wszystkich zdjęciach widać było kratki z trybu kupowania. Na razie Twoje FS jakoś mnie nie wciągnęło, czasem nie rozumie o co chodzi, brakuje opisów. 2 odcinek jest lepszy od 1, zdjęcia są bez kratek :)
Jeszcze nie oceniam, zrobie to po kilku odcinkach

Estera
12.03.2006, 15:19
I o to chodzi:) Później wszystko będzie sie powoli wyjaśniać. Chyba że chodzi Ci o tekst, a nie o FS.

Isi
12.03.2006, 16:29
Drugi odcinek jest moim zdaniem lepszy od pierwszego. :)
Poprawiły się zdjęcia- nie ma kratek i mają ładną jakość. Nie są zbyt duże, ale wystarczające.
Jeśli chodzi o treść, to w jednym odcinku upchałaś sporo wydarzeń. Mogłaś trochę dokładniej opisywać i rozłożyć te wydarzenia na 2 odcinki. Myślę, że byłoby lepiej, ale to tylko moje zdanie.
Jest dużo dialogów, mało wstawek, opisów. Przydałoby się więcej wstawek typu:
-Szkoda, chciałem panią zaprosić na kawę...- Sean miał bardzo dziewczęcy głos. Piskliwy a zarazem łagodny.
Oczywiście bez przesady, ale cały czas piszesz w ten sposób:
-Dlaczego?
-Pani Township ma powody ja w to nie wnikam.
-W takim razie dzięki. Coś jeszcze?
-Nie, do widzenia.
-Do widzenia.
-Ciekawe dlaczego przełożyła przyjęcie...
Czyli cały czas kwestie bohaterów. Nie wiemy o nich dużo ani nie ma specjalnego klimatu.
Jeszcze błąd ortograficzny, ale często się zdarza taki innym:
-Ja jestem...- Mężczyzna zawachał się
Samo "h".
I mogłabyś dawać spacje po myślnikach.
Poza tym nie wiem, jak nazywa się fundacja, o której mówią bohaterowie, bo pojawiła się emotikonka ;P Chyba PO?

Jest lepiej niż było, jak dla mnie wciąż średnio, nie wciągnęło mnie. Sam pomysł jest interesujący, ale wykonanie sprawia, ale wykonanie nie dorównuje mu. Zobaczymy co będzie dalej, poczekam z oceną. ;)

Pozdrawiam

Estera
08.04.2006, 12:17
Odcinek III
http://img475.imageshack.us/img475/8444/plakat7md.png
Alice nigdy wcześniej nie spotkała się z fundacją „ Po ” . Jadąc po przebranie postanowiła ją odwiedzić.
Tego dnia było pięknie. Słońce grzało, żadnej chmurki, jesień nadchodziła, ale drzewa były jeszcze zielone. Idąc przez park Alice czuła jesienną atmosferę, wszyscy wokół wyglądali jakby nie mieli żadnych zmartwień, jakby życie pełne było szczęścia i beztroski. Kobieta jednak nie mogła zapomnieć o tej dziwnej sekcie i chociaż uwielbiała imprezy, na które często wydawała spore sumy pieniędzy, bal przebierańców budził w niej podejrzenia. „ Dlaczego tak się mną przejmują? Przeciez to był zwykły wypadek! A może to ja przesadzam? Może powinnam żyć jakby nigdy nic?”- te pytania dręczyły ją przez większą część drogi do siedziby fundacji.
Budynek fundacji był dosyć duży, mieściło się w nim kilka firm. Plac za budowlą był zarośnięty, jednak z jednej strony wydeptana była ścieżka.
- Pewnie jakieś dzieci bawią się w odkrywców- pomyślała Alice.
Wnętrze budynku tworzyło miłą atmosferę, drewniane podłogi w połączeniu z bordowymi, skórzanymi fotelami i kremowymi ścianami aż zachęcały do czekania w poczekalni. Na każdym piętrze poczekalnie były takie same, takie samo ułożenie mebli, te same kwiatki, identyczne doniczki.
Sekretariat fundacji był równie przytulny jak poczekalnie. Było to dosyć duże pomieszczenie. http://img75.imageshack.us/img75/4463/usekretarki1ey.jpg
- Dzień dobry, ja nazywam się Alice Hawks i dostałam zaproszenie na bal przebierańców, a że pierwszy raz słyszę o tej fundacji chciałabym dowiedzieć się o niej więcej.
- Alice Hawks tak? Może powinna pani pójść na drugie piętro, pokój 27. Tam znajduje się biuro pani Township, jest to założycielka „ Po ”
- Dziękuję.
Biuro Elizabeth Township było o wiele większe niż sekretarki, ale było urządzone w podobnym stylu.
- Dzień dobry nazywam się Alice Hawks i przyszłam aby dowiedzieć się więcej o pani fundacji.
- Więc tak, udzielamy pomocy osobom po wypadkach. Pomagamy tym osobom nie tylko psychicznie ale i finansowo. http://img77.imageshack.us/img77/7637/utownship3lp.jpg
- Działamy od niedawna, może chce pani złożyć wniosek o taką pomoc?
- Nie dziękuje, ułożyłam sobie życie. Czy przebranie jest obowiązkowe?
- Nie, to zależy tylko od pani.
- Dziękuję, do zobaczenia jutro o 19,30.
- Słucham? Przyjęcie zaczyna się o 20,00!
- Ale kurier z pani fundacji...
- Ach tak Robert! Miał pani przekazać wniosek, nie dostarczył go?
- Nie... Powiedział tylko, że impreza zaczyna się o 19,30.
- Muszę z nim porozmawiać. Proszę przyjść o 20,00. Do widzenia.
Wychodząc z budynku Alice zobaczyła mężczyznę ubranego na czarno, który wchodził w zarośla ścieżką którą widziała wcześniej Alice.
- To on! To on mnie śledził!
Kobieta pobiegła za nim, ale ledwo co weszła w zarośla, mężczyzna już zniknął.
- Gdzie on jest?! Co tu się dzieje? Ta fundacja musi mieć z nim jakiś związek... Ta Township na pewno jest w sekcie, ukrywa się w tym gąszczu. Cały czas ją podejrzewałam...
Nie mam podstaw, ale wiem że to ona. Mam jakieś przeczucie...
W domu Alice postanowiła rozpocząć prywatne śledztwo. Zadzwoniła do fundacji, aby dowiedzieć się kto jeszcze został zaproszony.
- Chris Coure- to Francuz ale zna język, Marie Caup i pani.
Oprócz nich będzie jeszcze kilku pracowników naszej fundacji.
- Tylko tyle? Trzy osoby?
- To małe, kameralne przyjęcie.
- Dziękuję, do widzenia.
Alice odłożyła słuchawkę i szybko zaczęła sprawdzać archiwum serwisu informacyjnego.
„Tajemnicza seria zabójstw w naszym mieście. Dwanaście osób nie żyje! Przypuszcza się, że stoi za tym sekta „Wybranych”, więcej o niej pod adresem: www...”
- To nie to! O może tu...
„ Sekta „Wybranych” przyznaje się do zabójstw! Przypomnijmy że na początku miesiąca próbowali zabić 15 osób, z czego przeżyły tylko trzy: Alice H. Marie C. i Chris C. Sekta przyznała się wysyłając do prezydenta miasta kasetę z nagraniem...”
- Ha! Wiedziałam, pewnie teraz ta cała fundacja chce za...
- Zabić te osoby...- za plecami Alice stał mężczyzna podglądacz.
http://img82.imageshack.us/img82/4493/pomocnikualice8ch.jpg
- Aaaa!!! Kim jesteś?! Jak się tu dostałeś?!
- Nieważne, w każdym razie muszę Cię zabić. Za dużo wiesz, za dużo kombinujesz.
- Spadaj stąd!
- Nawet o tym nie myślę!
- To pomyśl!- wystraszona kobieta złapała to co miała pod ręką i cisnęła lampką w mężczyznę.
- Ała! Nie uciekniesz mi!- Alice szybko wybiegła z pokoju, potem przez kuchnię przed dom, ale nagle poczuła że ktoś zaciska dłonie wokół jej talii i wstrzykuje jakiś narkotyk w żyłę. Nagle poczuła się bezpiecznie, nie bała się już dwóch ubranych na czarno osób które stały obok niej. Wszystko zaczęło się rozmywać. Zemdlała.
Kiedy się obudziła, dom zniknął. Była w ciemnym pomieszczeniu, przywiązana do krzesła. Obok niej stał jakiś facet, naprzeciwko, tyłem do niej, siedział jeszcze jeden ubrany na czarno. W pomieszczeniu było bardzo zimno. Ból rozsadzał głowę kobiety. Bolało ją właściwie wszystko. Popatrzyła na swoją ręke- chociaz było ciemno, dostrzegła na niej strużke krwi. Mężczyzna siedzący w fotelu zakaszlał. Widać było, że poprawia okulary.
http://img139.imageshack.us/img139/460/wpokoju6xi.jpg
Po chwili dołączył do nich człowiek który ją śledził. Wszechobecną ciszę przerwała Alice:
- Czego Wy ode mnie chcecie?! Dlaczego nie zabijecie mnie od razu? O co Wam chodzi? Gdzie ja jestem?!
- Myślę, że jesteś zbyt mądra.
- Co ty gadasz?!
- I za to Cię zbiję.
- Czekaj, czekaj... Poznaję Cię! Ty jesteś tym natrętem ze sklepu! Że niby wielki fan?! Idiota!
- Nie musisz być taka niemiła. Szczególnie dlatego że zaraz zginiesz... Widzisz nie mogliśmy Cię zabić wcześniej, bo nasza religia nam zabrania. Nasza wspólna znajoma, Elizabeth miała nam w tym pomóc, ale...
- Szefie, jest problem- do pokoju wszedł młody mężczyzna z bronią w ręku.
- Grrrr. Co?!
- Kłopoty z tym „nowym”.
- Może masz szczęście? Chodźcie! Ty też Amon.
Wszyscy wyszli z pokoju. Alice została sama na sam z ciemnością. Próbowała się uwolnić, ale sznury były zbyt mocno związane. Nagle usłyszała jakieś kroki. To musiała być jakaś kobieta, przecież mężczyźni nie chodzą w obcasach...
Po chwili z ciemności wyłoniła się kobieta trzymająca nóż w ręku.
- Zostaw mnie! Odejdź proszę, nikomu nic nie powiem...
- Uspokój się bo usłyszą!
- Kim ty jesteś?!
Kobieta podeszła bliżej. Teraz bez problemu można było ją poznać.
http://img58.imageshack.us/img58/324/pomagajejterri0eg.jpg
- Znam Cię! Ty jesteś tą sekretarką z...
- Ciii. Pomogę Ci, zawiozę Cię do domu...
- Ale dlaczego mi pomagasz, przecież ta cała Township i fundacja...
- Nieważne. Później to wytłumaczę.
Kobieta szybko przecięła krępujące Alice więzy i zawiązała jej oczy jakimś materiałem.
- Ej, co ty robisz?!
- Uwierz mi, nie możesz widzieć gdzie jesteś...
- Skoro tak....
__________________________________________________ _______________
Czy Alice uda się uciec?
Czy to będzie koniec jej kłopotów z sektą?
Dowiesz się w następnym odcinku!
__________________________________________________ _______________
Przepraszam że tak długo trzeba było czekać na odcinek. Pozdrawiam wąskie grono czytelników:P

eloquence
08.04.2006, 18:24
Świetne. Przyjemnie się czyta, ładne dopasowane zdjęcia. Mogłyby być trochę większe, ale to nic :) Mam nadzieję, że szybko dasz następny odcinek. Pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu :)

Isi
08.04.2006, 19:51
To chyba najlepszy odcinek, najciekawszy. :)
Jeśli chodzi o tekst, to cały czas powtarzsasz niektóre wyrazy, np. "fundacja", ale poza tym jest dobrze.
Dominują dialogi i może przez to wydaje się, że wszystko szybko się dzieje. Właściwie cały czas coś się dzieje. ;)
Fs jest niezłe, lubię takie klimaty, tylko właśnie czegoś brakuje, bo głównie są rozmowy. ;)
Zdjęcia są ładne.
Daję 4 gwiazdki i czekam na kolejny odcinek. :)

Pozdrawiam

~Asiulek94~
09.04.2006, 09:23
No mnie się podoba, rzeczywiście odcinek 3 był najciekawszy. Fs bardzo mi się podoba, co prawda zauważyła może z 3 literówki, ale ja nie dbam o takie szczegóły :P . Zdjęcia są ładne, dobrej jakości, plakat też jest bardzo ładny. Podbnie jak Isi stawiam 4 gwiazdki, bo fs jest naprawdę dobre :)
Gorąco pozdrawiam :* i czekam na 4 odcinek :D

Nirrti
14.04.2006, 06:52
Fabuła bardzo ciekawa. Zaczęła mnie wciągać. Zdjęcia coraz lepsze. Rzeczywiście przydałoby się więcej opisów, a nie same dialogi, ale nie przeszkadza to bardzo w czytaniu. Pozdrawiam i czekam na następny odcinek:)

Toxic
14.04.2006, 08:41
Odcinek b. mi się spodobał. Nawet nie zauważyłem kiedy go przeczytałem :) Jestem ciekaw co będzie dalej :) Czekam na kolejny odcinek.
Jedynie brak mi opisów, przydało by sie kilka, a nie tylko same dialogi.
Ale jest dobrze i dlatego oceniam na 4.

Ametyzd
16.04.2006, 14:20
"Potwierdził imprezę i był wyraźnie zauroczony Alice.
-Ładny dziś dzień prawda...
-Tak rzeczywiście.
-Ale nie tak piękny jak pani.
-Ładny dziś dzień prawda...
-Tak rzeczywiście.
-Ale nie tak piękny jak pani.
-Dziękuję, bardzo pan miły, ale ja przyszłam tu w innej sprawie."
A to co? Dwa razy to samo...
"19,30" - zwykle używam dwukropka, ale nawet jeśli ma być tak, to chyba kropka.
"ździwiona" - khem... ;)
No i ta babka jakaś taka dość naiwna, zresztą w ogóle wszyscy są nie bardzo rozgarnięci.


"Alice nigdy wcześniej nie spotkała się z fundacją „ Po ” ." - między tekstem a cudzysłowem nie stawia się spacji. Tzn. między tekstem "wewnątrz".
"- Więc tak, udzielamy pomocy osobom po wypadkach. Pomagamy tym osobom nie tylko psychicznie ale i finansowo. *zdjęcie*
- Działamy od niedawna, może chce pani złożyć wniosek o taką pomoc?" - wydaje mi się, że tak być nie powinno. To "Działamy..." powinno być przed zdjęciem.
"19,30", "20,00" - jak już wcześniej mówiłam... :)

Ale akcja jest interesująca. Będę czytać dalej.

Midey
19.04.2006, 13:13
jest super 10/10 zdjecia troche za male ale szegol jak bnedzie 4 odcinek glosuje

Estera
19.04.2006, 13:35
"ździwiona" - khem... ;)
Ups... Musiałam dopisać na szybko i błąd...
No i ta babka jakaś taka dość naiwna, zresztą w ogóle wszyscy są nie bardzo rozgarnięci.
O to chodzi, ta kobitka ma być naiwna. A inni też tacy mają być:)

"Alice nigdy wcześniej nie spotkała się z fundacją „ Po ” ." - między tekstem a cudzysłowem nie stawia się spacji. Tzn. między tekstem "wewnątrz".

Specjalnie tak zrobiłam, bo kiedy piszę normalnie to pokazuję się ta buźka-> ;P i jakies litery.

Isi
19.04.2006, 13:40
Specjalnie tak zrobiłam, bo kiedy piszę normalnie to pokazuję się ta buźka-> ;P i jakies litery.
W takiej sytuacji możesz sobie zaznaczyć wysyłając posta opcję "Wyłącz uśmieszki w wiadomości" (pod treścią posta jest). I nie będzie żadnych buziek.
Chociaż ta spacja to i tak specjalnie nie przeszkadza. ;)