PDA

Zobacz pełną wersję : "Wybacz mi mamo"


Strony : 1 [2]

Kinqua
12.07.2007, 11:49
spoko. tylko ciekawe co bedzie dalej????????? już się nie moge doczekac!!~! :D

Antal
14.07.2007, 14:16
Nie mam zbytnio czasu na wstęp, więc oszczędzę wam tego i od razu zaproszę do czytania. :)

~21 odcinek~

- Sto lat! Sto lat! Niech żyje, żyje nam! Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam! Jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje, żyje nam! Niech żyje nam! Moni wszystkiego najlepszego!- dziewczęta „napadły” na śpiącą jubilatkę.
- Ale... że co? Że jak?- dziewczyna ślamazarnie przetarła zaspane oczy.
http://img209.imageshack.us/img209/5421/snapshot321587c073a50c8nk8.jpg (http://imageshack.us)
- No masz urodziny, Moni, co ty?!- przyjaciółki zeszły z łóżka ze smutkiem i zdziwieniem.
- A tak... rzeczywiście...- uśmiechnęła się niechętnie i zakryła głowę kołdrą.
- Czy my ci przeszkadzamy?- zapytała dziewczyny z nieukrywanym grymasem.
- Nie ukrywam, że trochę tak, bo widzicie... jest 5.00 rano i jakimś dziwnym trafem chce mi się spać- odparła z uśmiechem i ironią Monika.
- Tak? Aha... to my sobie pójdziemy, co nie Paula?- spytała Ewelina swoją przyjaciółkę.
- Tak... chyba tak... no to pa...- odeszły cicho zamykając za sobą drzwi.
- Papa...- szeptem odpowiedziała jubilatka i zamknęła oczy, po czym zasnęła...
- - - - - - - - - -
„Ach, pamiętniczku! Ten dzień był cudowny! Pierwszy raz od bardzo długiego czasu zaczęłam się bawić, przez parę godzin życia cieszyłam się nim! Od dzisiaj jestem o rok starsza! Mam już dwadzieścia jeden lat! Od rana czułam się jak dziecko- mnóstwo prezentów! Szkoda tylko, że w tym fantastycznym dniu nie było przy mnie mojego męża i dzieci... Tak bardzo za nimi tęsknię... Dlaczego ich tu przy mnie nie ma? Właściwie pretensje powinnam mieć tylko i wyłącznie do siebie. Kinga na pewno teraz świetnie się nimi zajmuje. Może już jako narzeczona Piotra? Aj! Muszę kończyć! Ewelina znowu dramatyzuje z powodu zniknięcia bluzki... Ech!”
- - - - - - - - - -
„Mała kawa postawi mnie na nogi”- pomyślał Piotr, gdy tylko dźwięk budzika zakończył swój „śpiew” z powodu zatrzaskującej budzik ręki Piotra.
Dzień zapowiadał się normalnie. Tak jak zawsze. Mężczyzna śmiał nawet stwierdzić, że przyzwyczaił się żyć bez Moniki, której jeszcze niedawno tak mu brakowało. Od paru dni dużo czasu zabierały mu chwile na gadu- gadu i rozmowa z nowo poznaną kobietą. Dzisiaj oczywiście też z nią „rozmawiał”, a właściwie pisał. Podczas rozmowy pokusił się nawet o stwierdzenie, że „bardzo dobrze się im rozmawia, więc może by spotkali się w realnym życiu” co jak się potem okazało nie było najlepszym pomysłem.
http://img209.imageshack.us/img209/8081/snapshotd172908233a504cjm8.jpg (http://imageshack.us)
- „Nie mogę”? Ale dlaczego?- wystukał na klawiaturze i pospiesznie wysłał wiadomość.
- „Nie wiesz o mnie wszystkiego. Nie pasujemy do siebie tak jak ci się wydaje.”- brzmiała odpowiedź.
- Niech to diabli!- krzyknął mężczyzna zobaczywszy czerwone słoneczko oznaczające „niedostępność” jego przyjaciółki.
- - - - - - - - - -
Światłość i widok paru osób w białych fartuchach z bardzo poważnym wyrazem twarzy mógłby jednoznacznie wskazywać na to, że znajduje się już w „tym drugim świecie”, ale niestety im dłużej na jej zmrużone oczy padało oślepiające światło i im bardziej docierała do niej świadomość tego co się stało stwierdziła, że to „jeszcze nie jej czas”. Chociaż wolałaby mieć już wszystko za sobą, nie mieć problemów i zmartwień... Denerwował ją widok lekarzy wpatrujących się w nią jak przysłowiowa „sroka w gnat”. Ciągle mówili coś do niej, ale ona nie rozumiała, nie słyszała tych słów. Była półprzytomna, a oni doskoczyli do niej niczym sęp do zdobyczy... Nagle poczuła przeszywający jej nogi ból. Aż podskoczyła (oczywiście lekko, tyle, na ile pozwalały jej siły)! Zaraz spróbowała poruszać palcami i stóp. Niestety... czuła zlodowaciała palce, ale jednocześnie nie mogąc nimi poruszyć...
„Zaraz przejdzie”- pomyślała i usnęła.
- - - - - - - - - -
http://img209.imageshack.us/img209/5519/snapshot321587c013a50a9fc5.jpg (http://imageshack.us)
„Czy pisałam już, że czasem ta samotność mnie dobija? Pewnie tak, ale powtórzę się, że STARSZNIE mi ciężko samej! Znajduję się 600km od rodzinnego miasta, z dala od męża, który jest moim mężem tylko prawnie, a szczególnie tęsknię za dziećmi... Za dwa miesiące będą miały roczek, a ja nie zobaczę ich nawet przez chwilę... Nie dotknę, nie poczuję ich zawsze ciepłych rączek, nie spojrzę na ich błyszczące oczka i maleńkie noski... Nigdy...”
- - - - - - - - - -
- Zaprosić... czy nie zaprosić? Lepiej zaprosić... ale na pewno się nie zgodzi! Na pewno!
- Michał! Do kogo ty mówisz?!- krzyknęła oburzona pani domu.
- A nie, nie... Do nikogo mamo... – próbował wybrnąć Michał.
- Czym ty się znowu przejmujesz?! Tylko mi nie mów, że pracą! Ja cię doskonale znam! Chodzi o tę dziewczynę, tak? No już, raz, raz, przyznaj mi się tu!- kontynuowała kobieta.
- Mamo! Nie jestem dzieckiem! Swoje problemy będę rozwiązywał sam i... – uciął mężczyzna.
- Tak, tak wiem. Słyszałam to już jak miałeś jedenaście lat, dwanaście, trzynaście, słyszę to także teraz kiedy masz już...! Michał! Stój! Gdzie idziesz?! Zatrzymaj się! Ja ci każę się zatrzymać! Wróć!- krzyczała cała czerwona ze złości kobieta, gdy Michał ubierał kurtkę i wychodził z domu trzaskając drzwiami...
- - - - - - - - - -
„Czas w końcu wrócić do pracy, ale kto się zajmie dziećmi?”- te myśli nawiedzały Piotra coraz częściej. Coraz częściej też je rozważał. Jako odpowiedzialny prezes poważnej firmy powinien czasem „zawitać” do pracy. Tylko kto miałby się zająć dziećmi? Nie ma przecież żadnej rodziny.
http://img243.imageshack.us/img243/3549/snapshotd172908213a505eap2.jpg (http://imageshack.us)
- Trudno... Trzeba będzie pomyśleć o opiekunce... Tyle młodych kobiet szuka pracy na pewno któraś okaże się wystarczająco odpowiedzialna, aby opiekować się Joasią i Dominisiem... – mówił Piotr sam do siebie patrząc w stronę dzieci.
- - - - - - - - - -
- Zauważyłaś?- szeptała cicho Ewelina do Pauliny.
- Niby co?- zdziwiła się przyjaciółka.
- Ciiiii... Nie mów, że tego nie widzisz... – odparła.
- Oj jak ja uwielbiam te twoje zagadki!- odpowiedziała kobieta nieco oburzona.
- Mam wrażenie, że Michał zakochał się w Monice... – zdradziła dziewczyna, a na twarzy jej rozmówczyni zagościł ironiczny wyraz twarzy.
- Tak mi podpowiada intuicja! Ja ci mówię! Zresztą ślepa też nie jestem!- tłumaczyła się Ewelina.
- Ty zawsze powołujesz się na swoją „kobiecą intuicję” i ośmielam się stwierdzić, że chyba nie jest ona do końca kobieca, bo bardzo mylna- roześmiała się druga.
- Słuchaj! To prawda! Musimy temu zapobiec! Przecież Monika musi być z Piotrem!- mówiła zdesperowana.
http://img243.imageshack.us/img243/4261/snapshot321587c013a50bahg3.jpg (http://imageshack.us)
- Zaraz, zaraz! Nic nie musimy! Nawet jeśli to, co mówisz jest prawdą, ja nie zamierzam tego psuć! Między Moniką, a Piotrem nic już nie ma i przypominam ci, że to on to wszystko zniszczył, więc to jego wina i to on powinien się starać, nie Monia! Mam nadzieję, że im się ułoży i będzie z Michałem szczęśliwa! To jest moje zdanie!- wybuchła Paulina i czym prędzej opuściła pokój.
- - - - - - - - - -
„Drogi pamiętniku! Słyszałam rozmowę Pauliny i Eweliny... Właściwie ich kłótnię... Kłóciły się o mnie... Czuję się podle, że podsłuchiwałam... Przecież słysząc tą rozmowę mogłam po prostu odejść, a tego nie zrobiłam... Słuchałam dalej... Dlaczego?! Dlaczego?! Dowiedziałam się, że Ewelina sądzi, że Michał... że on coś do mnie czuje... Nie chciałabym go zranić, ale go nie kocham! Jeśli to prawda... to... to ja się chyba zapadnę pod ziemię! Nie będę potrafiła żyć z myślą, że każdy dzień kiedy mnie widzi jest dla niego ciężarem nieodwzajemnionego uczucia... Pozostaje mi tylko czekać na jego ruch... Ech...”
- - - - - - - - - -
„Czas sprawdzić poranną gazetę”- pomyślał Piotr biorąc gazetę do ręki. Chodziło oczywiście, aby sprawdzić czy nie ma ogłoszeń w których ktoś poszukuje pracy opiekunki.
- Jest!- krzyknął triumfalnie, gdy zauważył ogłoszenie młodej kobiety, która przyjęła by każdą pracę, a najlepiej opiekunki. Podszedł do telefonu z gazetą i wykręcił numer podany w ogłoszeniu. Odezwał się miły kobiecy głosik.
- Dzień dobry! Ja dzwonię w sprawie ogłoszenie, które dała pani do prasy w związku z pracą.
- Ach jakie to szczęście! Już myślałam, że nikt nie zadzwoni! Bardzo się cieszę!- ucieszyła się kobieta.
- Jest to praca opiekunki, wnioskuję, że pani odpowiada. Pani pensja będzie do uzgodnienia. Godziny pracy... hmm... jeszcze nie ustaliłem, ale obiecuję, że się do pani odezwę dziś wieczorem, dobrze?
- Tak, tak! Będę czekała na telefon od pana. Dziękuję bardzo! Do widzenia!
http://img243.imageshack.us/img243/5772/snapshotd172908273a5053wd1.jpg (http://imageshack.us)
Piotr od razu zadzwonił do swojego „zastępcy”. Miał zamiar poinformować go o powrocie do pracy i wysłać go na zasłużony urlop.
- - - - - - - - - -
Anna nie mogła uwierzyć. Nie mogła uwierzyć słowom lekarzy. Próbowała poruszać palcami. Nic. Druga stopa. Też nic. Ale jak to możliwe! Przecież jeszcze parę miesięcy temu była taka szczęśliwa! Promieniała szczęściem i oddychała pełną piersią! Smakowała życia na nowo! Może właśnie za bardzo? Teraz dopadły ją konsekwencje. „Zachłysnęła” się tym swoim „nowym życiem”. Obecnie nie ma nawet nikogo, kto mógłby ja wesprzeć w tych trudnych chwilach... Nie! Lekarze zaoferowali przecież pomoc psychologa! Wspaniałomyślni się znaleźli! Nie mają co robić?! Oczywiście wykrzyczała im w twarz, że nie chce żadnej pomocy! Ma dość lekarzy! Po za tym nie jest wariatką, żeby psycholog ją „ratował”! Ciekawe co teraz z nią będzie? W szpitalu przecież nie zostanie. Do domu nie wróci, bo niemożliwym jest to, żeby zamieszkała w nim sama. To co teraz? Chyba jednak będzie musiała skorzystać z czyjejś pomocy... Będzie kogoś ciężarem! Istnym ciężarem!
„Boże! Dlaczego ja?!”- po policzku spływała jej łza...

CDN

P.S. Wiem, że odcinek do niczego, ale totalnie nie mam weny, a simsy odmawiają posłuszeństwa. xP

Antal
15.07.2007, 21:35
22 to moja szczęśliwa liczba, więc może ten odcinek będzie szczęśliwy i wam się spodoba i ładnie go skomentujecie, na co liczę. :P :) Narazie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wam miłego czytanka. Zapraszam! :)

~22 odcinek~

- Nie przeszkadzam?- Michał uśmiechnął się uchylając drzwi do pokoju Moniki.
- Nie, skądże- odpowiedziała odwzajemniając uśmiech.
- Jak ci minął dzień? Mama pewnie trochę marudziła?- pytał nadal serdecznie się uśmiechając.
http://img220.imageshack.us/img220/6210/17775781nw5.jpg (http://imageshack.us)
- Tylko trochę. Ogólnie jest miłą i mądrą osobą, ale nie akceptuje mnie do końca. Zresztą jej się nie dziwię. Nigdy nie myślałam, że będę musiała mieszkać u obcych ludzi... Trafiłam tu tak dziwnym trafem... Takim zbiegiem okoliczności... Nienawidzę się za to, że w ogóle żyję, że... wtedy... kiedy miałam wszystko... dobre oceny w liceum, prostą, idealną drogę do osiągnięcia sukcesu zawodowego, zaufanych przyjaciół, super chłopaka i tylu serdecznych mi ludzi... ja po prostu uciekłam z domu! Uciekłam od szczęścia, od ideału! Stoczyłam się! Czasem wstydzę się spojrzeć w lustro, zobaczyć siebie i swoje zmarnowane ciało... Mój umysł już nie pracuje tak jak kiedyś... Serce, które często krwawi gorzej niż rana w żyle... Nie potrafię już tego ogarnąć... Nie umiem już cieszyć się z tego, że żyję... Wolałabym...
- Nie! Wcale tak nie mów! Nie wypowiadaj tego słowa! Nie przy mnie! Proszę cię! Nie możesz tak! Jesteś piękną, mądrą kobietą! W dodatku dojrzałą, uradziłaś tak ogromny ciężar trudnego życia, który spadł na ciebie jak grom z nieba! Nie możesz teraz tak po prostu się poddać! Najgorsze już za tobą! Teraz ten ciężar staje się coraz lżejszy, mniejszy i będzie lepiej! Uwierz mi... – Michał po wyładowaniu emocji spojrzał jej głęboko w oczy.
- Nie możesz się poddać... Nie teraz... Nie dla kogoś... Dla samej siebie...- ścisnął jej dłoń, otarł łzę spływająca po policzku. Potem pocałował ją w czoło, powiedział „dobranoc” i cicho wyszedł z pokoju. Ale ona cały czas miała przed oczami jego obraz, kiedy tak bardzo próbował zahamować tą miłość do niej, kiedy krzyczał o sensie życia... Jej życia... Kładąc się do łóżka pamiętała już tylko te ogniki miłości w jego oczach...
- - - - - - - - - -
- Dobry wieczór! Pamięta mnie pani? Dzwoniłem do pani parę godzin temu w sprawie pracy- mówił Piotr do telefonu.
- Tak, tak. Oczywiście, że pamiętam. Zna pan już szczegóły?- odpowiedziała młoda kobieta z drugiej strony.
- Tak, ale wolałbym je omówić je w domu. Tzn. w moim domu , w którym będzie pani pracować. Zapozna się pani z pomieszczeniem. Z dziećmi raczej już nie, bo śpią, ale mogłaby to pani zrobić jutro, gdy nas pani odwiedzi. Co pani na to?
- Zaraz przyjdę, proszę podać tylko adres, a ja zamówię taksówkę i przyjadę najszybciej jak to tylko możliwe.
On podał jej adres pod który ma przyjechać i poszedł wziąć prysznic do łazienki. Po 15 minutach wyszedł odświeżony i zaczął szukać czystej koszuli. Znalazł. Po jej uprasowaniu zauważył, że nie do twarzy mu w tym kolorze i szukał innej. Tak co najmniej z sześć razy. W końcu usłyszał dzwonek do drzwi i wpadł w panikę. Zaczął podciągać spodnie, ubierać skarpetki i koszule, jednocześnie spieszył się do drzwi.
http://img63.imageshack.us/img63/3276/86084670pk7.jpg (http://imageshack.us)
Gdy je otworzył zobaczył nieziemsko piękną blondynkę. Gustownie ubraną w słoneczną, letnią sukienkę. Delikatny makijaż podkreślał równie delikatne rysy twarzy i nadawał słodkiego, dziewczęcego wyglądu kobiecie. Można by powiedzieć, że wówczas wyglądała na najwyżej dziewiętnaście lat. Piotr nieco oszołomiony zaprosił gościa do środka. Usadowił ją na kanapie, sam zaś usiadł na fotelu obok. Zaczęli rozmawiać. Dziewczyna była świetnie przygotowana do rozmowy. Przyniosła całą teczkę dokumentów i pochlebnych opinii innych jej pracodawców. Każdy dokument przedstawiał dziewczynę w czarującym świetle. Jako miłą, sympatyczną, ciepłą, a jednocześnie dojrzałą i odpowiedzialną osobę. Pracownik idealny! Podczas rozmowy okazało się, że Kasia (bo tak ma na imię nowa opiekunka Joasi i Dominika) i Piotr mają dużo wspólnego. Od wielkiego zainteresowania sportem, aż po ulubionym daniu- spaghetii skończywszy. Po dość długim czasie dziewczyna stwierdziła, że się „zasiedziała” i jest już dosyć późno. Umówili się na „próbną pracę” jutro do południa, gdy Piotr miał jechać na ważne spotkanie biznesowe. Tylko na trzy godziny. Mężczyzna odprowadził Kasię do drzwi, wezwał taksówkę i pożegnał uściskiem dłoni. Czuł jednak, że w miarę upływu czasu ich pożegnania będą bardziej bolesna do nich obu, albo w ogóle odejdą w zapomnienie...
- - - - - - - - - -
- Postanowiliśmy umieścić panią Annę spod siódemki w Domu Samotnej Starości. Będzie tam pod opieką lekarza. Będzie miała także możliwość opieki pielęgniarki, a także psychologa, aby otrząsnąć się po ostatnich przeżyciach- odpowiadał lekarz jednemu ze swoich przełożonych.
- A jej rodzina? Co oni na to? Nie ma się nią kto zająć?- dopytywał się mężczyzna.
- Z tego co wiemy pani Anna, albo nie ma rodziny, albo nie chce o niej wspominać.
- To niemożliwe! Pani Anna Kowalik ma przecież syna, a także opiekowała się córką swojego zmarłego męża. W chwili obecnej są już pełnoletni. Należałoby spytać panią Annę czy nie powiadomić ich o jej chorobie. Zresztą przepisy nakazują nawet bez zgody pacjenta powiadomienie rodziny o ciężkiej sytuacji zdrowotnej pacjenta. Pani Kowalik znajduje się właśnie w takiej sytuacji, więc trzeba niezwłocznie wysłać zawiadomienie dla rodziny.
- Rozumiem, zajmę się tym osobiście. A co jeśli rodzina nie przyjmie Anny pod swój dach?
- Wtedy pozostaje Dom Spokojnej Starości. Niestety... – westchnął lekarz.
- - - - - - - - - -
http://tinypic.pl/out.php/i13132_3.jpg
Monika obudziła się dzisiaj w znacznie lepszym humorze. Dzięki Michałowi przemyślała sobie wszystko i stwierdziła, że musi walczyć. Musi starać się ułożyć swoje życie na nowo. Zapomnieć o Piotrze, który daje o sobie przypominać w każdym śnie i którego nadal bardzo kocha. Chciałaby załatwić też jeszcze jedną sprawę. Mianowicie chciałaby odnaleźć matkę. Wytłumaczyć jej wszystko, przyznać się do błędu. Uznać jej słowa za prawdziwe i żyć z nią w zgodzie. Może pomogłaby jej wytoczyć proces Piotrowi o opiekę nad dziećmi, której już teoretycznie nie posiada. Nagle jednak usłyszała głośne burczenie wydobywające się z jej brzucha. Uśmiechnęła się lekko i zeszła po schodach do kuchni. Zastała tam panią domu pijącą herbatę.
- Dzień dobry! Prawda, że ładny dzisiaj dzień? Jak się dzisiaj pani czuje?- starała się, aby ton jej głosu brzmiał wesoło i przyjemnie.
- Ech... Taki ładny jak i ja... Na niebie pełno chmur, ciśnienie wysokie i czuję, że zaraz dostanę wylewu. W dodatku jest bardzo gorąco, duszno i upalnie. Ale widzę, że panience wyjątkowo radośnie dzisiaj. Tak panienka zbiegała z tych schodów, że się tylko martwiłam czy aby sobie panienka kości nie połamie- odparła ironicznie matka Michała.
- Jak widać nic mi nie jest. Zaparzę sobie kawy, dobrze?- zapytała miło pomimo złośliwej uwagi i podeszła do ekspresu.
- Rób co chcesz, tylko nie spoufalaj się za bardzo z Michałem, bo to porządny chłopak! Pochodzi z porządnej, wychowanej rodziny! Jest inteligentny i dużo w życiu osiągnął i jeszcze osiągnie! Ty za to jesteś zwykłą panną spod latarni i zupełnie na niego nie zasługujesz! Mężatka i jeszcze z dzieciakiem! Nawet dwoma! Szczyt wszystkiego! Hańba po prostu! Apokalipsa! Mój syn z taką... taką... – krzyczała kobieta patrząc na Monikę ze wzgardą.
- No kim?! Kim jestem dla pani?! Mężatką nie jestem! Dzieci mam, owszem, ale nie są one bachorami! Po za tym jak może pani mnie oceniać, zupełnie mnie nie znając! Nie wie pani co ja przeszłam! Jestem uważana za zwykłą *****ę, którą nie jestem i nigdy nie zamierzam być!- wściekła Monika odłożyła filiżankę z kawą i wróciła do siebie do pokoju.
- Wyrachowana, nadęta prostytutka... – powiedziała do siebie matka z wielkim obrzydzeniem.
- - - - - - - - - -
http://tinypic.pl/out.php/i13133_4.jpg
Kasia zjawiła się w domu Piotra punktualnie o 10.00- tak jak było umówione. Tym razem ubrała się swobodnie w t-shirt i spodnie. Piotr ubrany w garnitur przywitał się z kobietą. Oprowadził ją jeszcze raz po mieszkaniu, dokładnie pokazując gdzie, co się znajduje. Przedstawił dzieciom nową opiekunkę, która przyjęły bardzo entuzjastycznie. Wtedy ulotnił się na spotkanie, a kobieta została z dziećmi.
- - - - - - - - - -
- Panie profesorze? Przepraszam, że przeszkadzam, ale mam wiadomości o pani Annie.
- Nie przeszkadza pan. O pani Annie Kowalik? Słucham... – odparł mężczyzna siadając wygodnie w fotelu.
- Więc tak... Pan Piotr jej syn już od jakiegoś czasu nie mieszka w Simowie. Podobno jego żoną jest... jego przybrana siostra! Pani Monika- córka męża pani Anny...
- Zaraz, zaraz... Czy ta córka nie jest rodzoną córką pani Anny?
- Nie! To jakaś rodzinna „tajemnica”. Nie wiadomo czy rodzeństwo biorąc ze sobą ślub wiedziało o stopniu swojego pokrewieństwa. Ale dowiedziałem się, że jakieś parę miesięcy temu rozwiedli się. Był to rozwód za porozumieniem stron, więc nie znano przyczyny rozpadu związku, widocznie oboje chcieli rozwodu. Mają razem dwójkę dzieci. Piotr- syn Anny mieszka we wspólnym domu- swoim i jego byłej żony, natomiast Monika... Tu sprawa się komplikuje... Nie jest nigdzie na stałe zameldowana... Podobno Anna nie widziała jej od dwóch lat!
- Straszne...
- Prawda! To co teraz robimy? Dom starców?
Profesor zaczął nerwowo pocierać ręką o wąsy... Po długim milczeniu kiwnął potwierdzająco głową.
- - - - - - - - - -
- Jestem mamo!- krzyknął Michał, gdy wszedł do domu.
- Słyszę... – odburknęła nie zwracając uwagi na syna.
- Co się znowu stało? Nie wyemitowali twojego ulubionego serialu?- zaśmiał się mężczyzna.
- Przestań! Mam dosyć tych bab łażących po naszym mieszkaniu! Ta jedna! No, jak jej tak? Monika! Ta to się potrafi wykłócać!- oburzyła się pani domu nerwowo rzucając gazetą na stół.
- Monika? Co ci powiedziała? Na pewno nie miała złych intencji... – bronił jej mężczyzna.
- Niech sama ci powie! Od rana nie wychodzi z pokoju!
- Od rana?! Co jej takiego powiedziałaś?!- wystraszył się.
- Samą prawdę!
- Czyli co konkretnie?!
- Że nie jest ciebie warta! I że mężatka i w dodatku z dwoma bachorami w moim domu nie może mieszkać!
http://tinypic.pl/out.php/i13134_5.jpg
- Ty naprawdę nie masz serca!- krzyknął cały rozpalony i pobiegł do pokoju dziewczyny.
- Monika! Jezu! Nic ci nie jest!- doskoczył do fotelu na którym siedziała płacząc i objął ją mocno. Jego serce biło z zawrotną szybkością. Gładził ją po włosach, próbował uspokoić, wytłumaczyć zachowanie matki, ale ona go nie słuchała... Czuła tylko jego ciepłe, silne ręce, które ją oplotły... Łzy, które płakały razem z nią, no i te błyszczące ogniki w oczach...

CDN

Ijan
15.07.2007, 23:52
Jaa... Ale mnie wciągnęło :-) Jest ekhem, już dość późno, a ja jutro, pfe! Dzisiaj mam wstać o trzeciej :-) Siedzę przy tym FS już od kilku godzin z przerwami na herbatę i uważam, że jest świetne. Wyszło Ci z Kingą, potrafiłam ją znienawidzić pewnie jak i reszta czytelników :-) Pozdrawiam serdecznie!

Antal
16.07.2007, 08:33
Jaa... Ale mnie wciągnęło :-) Jest ekhem, już dość późno, a ja jutro, pfe! Dzisiaj mam wstać o trzeciej :-) Siedzę przy tym FS już od kilku godzin z przerwami na herbatę i uważam, że jest świetne. Wyszło Ci z Kingą, potrafiłam ją znienawidzić pewnie jak i reszta czytelników :-) Pozdrawiam serdecznie!

Dziękuję, miło było przeczytać. :P Cieszę się, że to opowiadanie jest pozytywnie odbierane i czytelnicy potrafili "zżyć" się w jakiś sposób z losami bohaterów. :)
Pozdrawiam wszystkich czytających bez wyjątku :*

karolcia92
16.07.2007, 12:25
Odcinek jest świetny, jak każdy. Trzyma trochę w napięciu, ale to jest zaleta :) Mam nadzieję, że Monika dostanie prawa opieki nad dziećmi i ułoży sobie życie z Michałem, ale oczywiście wszystko zależy od Ciebie :)

sylwia_pam
17.07.2007, 09:47
kiedy beda nastepne odcinki ???????
bo juz nie moge sie doczekac ;(
naprawde fajne fotostory ;) ;) ;) ;) oby tak dalej

Antal
17.07.2007, 09:54
sylwia_pam odcinki będą już w znacznie szybszym czasie niż te 2, które dodałam, gdyż mam już je napisane do samego końca i teraz kwestią jest zrobienie zdjęć. :) Myślę, że pod koniec tego tygodnia wstawię następny. :)

P.S. Ale miedzy przed ostatnim, a końcowym odcinkiem będzie trochę odstępu, żeby was potrzymać w niepewności. :P
P.S.2 Wiem, jestem okropna :P :D

Nastulka92
17.07.2007, 12:11
A ja to bym chciała, żeby Piotr z Moniką się zeszli chociaż z drugiej strony...
Czekam na następny odcinek:)

Libby
17.07.2007, 17:15
Odcinek jest świetny! ;) Cieszę się, że znów tworzysz:)! Uwielbiam to FS. Ciekawe, co się stanie z tą Kasią i Piotrem... Chciałabym, żeby Monika zeszła się z mężem-tak by było najlepiej dla dzieci. Chociaż z drugiej strony żal Michała... Mogli by spróbować odnaleźć Piotra a nie tak po prostu oddać Annę. Zobaczymy, co będzie dalej. Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek! B)

Karima
17.07.2007, 21:46
No, fs jest super!Fajnie jakby Monika się zeszła z Piotrem, albo żeby ożeniła się z Michałem.A może nas zaskoczysz i Monika wróci do Marcina?A ciekawe co tam z Iwonką.Ciekawe jak sobie radzi.

miracle
18.07.2007, 10:57
Z niecierpliwością czekam na następny odcinek, baaardzo mnie wciągnęło to FS. Pzdr. :*

Lizek
19.07.2007, 11:04
Wiesz, że to moje ulubione fotostory? :)
I całe szczęście, że umieściłaś link w swojej sygnaturze, bo pewnie bym teraz jeszcze nie wiedziała o nowym odcinku. ;P
Przechodząc do rzeczy - bardzo mi się spodobały oba odcinki, no bo trafiłam na dwa naraz ;P Piszesz coraz lepiej, bo wystarczy spojrzeć na pierwsze części, i na ostatnie - duża różnica. Naprawdę. Praktyka czyni mistrza, i Ty jesteś tego najlepszym przykładem. W początkowych odcinkach było słabiej, bo np. reakcje ludzi (Simów) na różne sytuacje były trochę dziwne. Monika "ucieka" z domu, nawet nie mówiąc nic przyjaciółce (Kindze) ani chłopakowi (Marcinowi). Pierwszą rzeczą, którą ja bym zrobiła, to zwierzenie się przyjaciołom. Anna na pytanie Moniki "gdzie jest tata?" odpowiedziała, że się rozwodzi :O Monika w pociągu wkurzyła się na Piotra, bo jej powiedział, że ludzie na nią patrzą :wacko: (No, właściwie mogła się wkurzyć z byle powodu, bo tyle złości w sobie ukrywała, odkąd matka jej nie chciała powiedzieć o szczegółach rozwodu. W końcu mogła wybuchnąć. Sorry.) Potem jeszcze Piotr w domu od razu wkurzył się na Monikę, gdy pytała go o Izę. Moim zdaniem to trochę dziwne, wszyscy tacy wybuchowi i wkurzają się przy pierwszej okazji. ALE TERAZ - czyli w ostatnich odcinkach - jest o wiele lepiej. Twoje postacie nabrały naturalności. Na przykład w zachowaniu. Reagują dokładnie tak, jakby to zrobił prawdziwy człowiek.
A, i nie przepadam za nazwami geograficznymi typu ulica Simskiego czy SimCity :P
Co do moich upodobań i wymagań, ŻĄDAM, żeby Piotr i Monika zeszli się znowu (tak jak większość innych czytelników ;) ). A ten Michał mógłby się zająć Pauliną albo Eweliną, ewentualnie tą Kasią, chyba że będzie jakąś straszną jędzą. A potem oni by... blablablabla. Kończę z tym wywodem, bo się okaże, że tajemnicę państwową (albo fotostorową xP) zdradziłam.
I nie waż się uśmiercać żadnego z pozytywnych bohaterów, bo Cię uduszę ;D
Aha, jeszcze nie oceniłam tego FS, więc teraz oceniam - na 5. Żadnego innego tak wysoko nie oceniłam (zazwyczaj daję czwórki, albo niżej.). Wiesz czemu 5? Bo to jedyne FS, które mi się aż tak podoba.
Oby tak dalej, Antal.

_________________
EDIT: A Kinga niech spada do kanałów pracować.

adka
23.07.2007, 08:20
kapitalne musisz napisać następny odcinek bo umrę z ciekawości XD :laugh:

Isi
10.08.2007, 14:56
Fajnie, że kontynuujesz FS (nie wątpiłam, że będziesz kontynuować, tylko spodziewałam się, że może jeszcze więcej czasu upłynąć :P).
Musiałam trochę sobie poprzypominać, bo wydarzeń i odcinków było dużo. ;)
Nowe odcinki są bardzo ciekawe i mimo, że historia ciągnie się już długo, Ty nadal piszesz ją w taki sposób, że się nie nudzi i budzi zainteresowanie. ;) Ciągle coś się dzieje i widać, że masz różne pomysły. :)
Wydaje mi się też, że przez ten czas wyrobiłaś sobie na plus sposób pisania (choć wcześniej też był dobry ;)).
Mam nadzieję, że nic Ci nie przerwie pracy i bez komplikacji dokończysz fotostory. ;)

Ametyzd
10.08.2007, 21:18
Czuł jednak, że w miarę upływu czasu ich pożegnania będą bardziej bolesna do nich obuDla obojga ;)
I ubranie się zakłada, a ubrać można coś/kogoś: lalkę albo choinkę.

Hm, ciekawie to się rozwija, chociaż szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że się zejdą z powrotem, a na to nie wygląda. No, ale ciekawe, jakie będzie zakończenie ^^

Monia114
14.08.2007, 10:15
Łał!Twoje fs jest znakomite!10\10 oczywiście!

Lizek
16.08.2007, 19:44
I ubranie się zakłada, a ubrać można coś/kogoś: lalkę albo choinkę.

Moim zdaniem siebie też można ubrać. To jest po prostu czasownik w stronie zwrotnej. ;) Nie musisz mówić, że szoruje gąbką swoje ciało. On po prostu się myje :P
Ale co do "obu/obojga" - popieram :)

Antal, mówiłaś, że dasz następny odcinek w czasie mnie więcej 17-22 lipca, a jest już połowa sierpnia i co? Bo ja się tu niecierpliwię :>xP

Ametyzd
17.08.2007, 18:12
Siebie też można ubrać, w ubranie, ale ubrania ubrać nie można : P Chyba, że w kolejne ubranie xD

..::lOvE::..
17.08.2007, 20:15
Ocho...lepszego niż to FS o Simach nie czytałam ! Wciągnęło mnie i czekam na 14 część :) BoŚkie :* :wub:

Pamela
17.08.2007, 22:35
Jaki 14 odcinek? Już jest 22 odcinek :) Wiem że nie ma linków, ale poszukaj a znajdziesz :)

ple69
18.08.2007, 07:19
fajne fajne ;d podoba mi8 sie
a jakie czesci The Sims 2 masz?:D

..::lOvE::..
19.08.2007, 23:57
Jaki 14 odcinek? Już jest 22 odcinek :) Wiem że nie ma linków, ale poszukaj a znajdziesz :)

O... sorry , nie skapnęłam się :D

Przeczytałam wszystkie Odcinki ! Suuuperowe !!! Czekam na 23 część ;* Pozdrawiam ;)

Nindë Tasartir
21.08.2007, 09:02
To może ty dasz spokój co?Nawet nie umiesz mi dać ujemnego punktu reputacji?O matko...Może ty się nie podlizuj co nie?Przyszedł tu nowy i szpanuje na forum...
Jak już chcesz obrażać to obrażaj, ale nie wchodź mi lepiej w drogę! xPI ty świnio i mendo jedna.... xP Jak ktoś tu ma mały mózg to ty, bo nawet te słowo piszesz z błędem :P xP Może byś siebie obrażał a nie innych xP :angry: :fist: pukjnij się w ten głupi łep!Może to ci coś pomoże! :smirk:
I może nie odpowiadaj za autora tych słów! xP xP

Chryzantem Złocisty
21.08.2007, 10:02
Misti12,ja wciąż czekam aż ty dostaniesz wreszcie bana za swoje durne zachowania...
Przestańcie offtopować do jasnej ciasnawej!Piszcie se takie rzeczy na PW.
A propo,Misti - twój poziom wysławiania się świadczy o twoim poziomie intelektualnym.I nie dziw się,że ludzie Cię oceniają na 9/10 lat.
Tak,zawsze muszę wtrącić swoje 3 grosze bo nie przepadam za takim zachowaniem jak twoje :P

Nindë Tasartir
21.08.2007, 10:15
Wiesz, co?Może ty wreszcie dostaniesz bana za wtrącanie się nie do sowich spraw?

..::lOvE::..
21.08.2007, 12:18
Misti12,ja wciąż czekam aż ty dostaniesz wreszcie bana za swoje durne zachowania...
Przestańcie offtopować do jasnej ciasnawej!Piszcie se takie rzeczy na PW.
A propo,Misti - twój poziom wysławiania się świadczy o twoim poziomie intelektualnym.I nie dziw się,że ludzie Cię oceniają na 9/10 lat.
Tak,zawsze muszę wtrącić swoje 3 grosze bo nie przepadam za takim zachowaniem jak twoje :P

Daj sie spokój z tym KIMŚ...

Jaredka
22.08.2007, 09:43
Przeczytałam wszystkie 22 odcinki za jednym razem i jestem pod ogromnym wrażeniem:)
Fotostory jest super:) czekam na kolejne odcinki. Od dziś będzę tu często zaglądać:)

zastepca
22.08.2007, 11:44
Gdzie są te 22 odcinki? Powiedzcie, bo ja chyba ślepa jestem i nie mogę znaleźć :(

..::lOvE::..
22.08.2007, 14:17
Gdzie są te 22 odcinki? Powiedzcie, bo ja chyba ślepa jestem i nie mogę znaleźć :(

Musisz przestudiować wszystkie strony tematu...na danych są zamieszczone odcinki do ,których nie ma linków.Od 1 do 29 musisz wszystkie przestudiować i poszukać ;) Pozdrawiam ;)

zastepca
22.08.2007, 21:01
Dzięki żeście mi powiedzieli o tych odcinkach. Nie mogę doczekać następnych! Fajnie jakby Monika z Piotrem znowu się zeszli...

Lilith
23.08.2007, 13:23
Nie będę orginalna! Suuuuper! Boskie! Ekstar! ;)
Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków :D

..::lOvE::..
26.08.2007, 11:24
No Kiedy Nexst ! ??

Antal
26.08.2007, 20:32
Przepraszam, że długo nie dawałam odcinka, ale chwilowo nie miałam płyty, ale już jest i odcinek gotowy. ;) Stwierdzam, że jest wyjątkowo nieudany, ale chyba nie mnie to oceniać, a wam. :) Boję się, że znowu może być ciężko z odcinkami, gdyż w ten tydzień jest dla mnie baaardzo zwariowany, a w poniedziałek szkoła, więc mam obawy co do tego czy uda mi się skończyć to fs przed rokiem szkolnym. Mogę jedynie powiedzieć, że będę się starałam. Odcinki mam napisane do końca (po za epilogiem, który będzie), a zostało ich nie wiele, więc może mi się to udać, ale nic nie obiecuję! Narazie zapraszam na odcinek: :)

~23 odcinek~

- Pani Anno... bardzo mi przykro... naprawdę, ale niech się pani nie martwi, będzie pani tam miała fachową opiekę. Radziłbym też się zastanowić nad tym psychologiem. Widzi pani jest różnica miedzy psychologiem, a psychiatrą...- uciął lekarz.
- Niech mi pan tu nie truje o lekarzach! Niech mi ktoś pomoże się spakować! Sama chyba tego nie zrobię, no nie?!- krzyczała Anna próbując się ogarnąć siedząc nieruchomo na łóżku.
- Spokojnie! Zaraz ktoś pani pomoże! Teraz niech pani sobie poleży! Czeka panią długa podróż... – uśmiechnął się i wyszedł, a Anna rzuciła się na łóżko. Zamknęła oczy i próbowała usnąć. Daremnie... Jej myśli cały czas kłębiły się w jednym miejscu...
- - - - - - - - - -
http://img404.imageshack.us/img404/5926/10553730gq8.jpg (http://imageshack.us)
„ Pokłóciłam się z matką Michała, ale nie opiszę tego tak dokładnie. Nie mam siły... Nie chcę rozgrzebywać tego na nowo... Po za tym nie mam czasu. Zaraz wychodzę z Michałem do restauracji. Powiedział, że musze się jakoś rozerwać, a nie tylko siedzieć w domu. Wiem, że ma rację, dlatego z nim idę. Wiem też, że to dowód czegoś więcej niż tylko przyjaźni, ale teraz już się tego nie boję... Czuję, że mogę być jeszcze w życiu szczęśliwa... Nie tylko z Piotrem... Życzę mu oczywiście jak najlepiej. Niech ułoży sobie życie z inną kobietą i niech mu się dobrze wiedzie... Mówiąc nieskromnie- sobie życzę tego samego...”
- - - - - - - - - -
- I co? Podoba ci się tu?- zapytał Michał przyprowadzając Monikę do restauracji.
- Bardzo. Cieszę się, że mnie wyciągnąłeś z domu. Jestem ci wdzięczna za wiele rzeczy. Tych mniejszych, ale też tych większych za które w żaden sposób ci się nie odwdzięczę... – odpowiedziała Monika szczerze się ciesząc.
- Myślę, że chyba jednak możesz mi się jakoś odwdzięczyć... – powiedział tajemniczo, patrząc jej głęboko w oczy.
- Jak?- zapytała dziewczyna znając już odpowiedź na swoje pytanie...
- Kochaj mnie... To wszystko, nic więcej nie chcę... Nie chcę skarbów, ani kwiatów, ani nawet willi z basenem, bo ty jesteś dla mnie tym wszystkim...
- Ja... nie wiem co mam powiedzieć... – dziewczyna mimo to czuła się zaskoczona tak pięknym wyznaniem. Michał nie zwracał na to jej zdumienie uwagi i kontynuował dalej.
- Od wielu, wielu lat nie czułem się tak jak teraz się czuję... tuż przy tobie. Marzyłem o tym, żeby spotkać taką kobietę jak ty... Tak piękną, inteligentną... idealną! Proszę cię odpowiedz mi... Czy wyjdziesz za mnie?- w ty momencie wyjął z kieszeni maleńkie pudełeczko i położył je na stole...
http://img53.imageshack.us/img53/7461/22973216im6.jpg (http://imageshack.us)
- Boże! Tak! Sama nie mogę w to uwierzyć, ale tak!- odpowiedziała płacząc ze wzruszenia. Zaraz dołączył do niej Michał tuląc czule jej dłoń, na której na jednym z palców błyszczał mały diamencik...
- - - - - - - - - -
„Dzisiaj jestem za szczęśliwa, żeby napisać coś więcej niż to, że odradzam się na nowo! Żenię się z mężczyzną którego szalenie kocham i mam nadzieję nigdy kochać nie przestanę...”- wpisała Monika do swojego pamiętnika. Wtedy też weszły do jej pokoju jej przyjaciółki- Paulina z Eweliną.
- Dziewczyny! Kocham Michała, on kocha mnie! Oświadczył mi się!- skoczyła im na szyje, aż obie drgnęły.
- Jak to się oświadczył?! Nie mógł! Tak mało się znacie! Co mu powiedziałaś?!- domagała się odpowiedzi na zadane pytania Ewelina.
- Ewelina przestań! Wiadomo, że jak go kocha to się zgodziła, prawda?- ucieszyła się Paulina.
- Tak! Tak! Tak! Powiedziałam „tak”! Cieszycie się? Ja bardzo!- dziewczyna szalała z euforii.
- Tak! Cieszymy się razem z tobą, cieszymy się mocno twoim szczęściem! Prawda Ewel?- przyjaciółka srogo na nią spojrzała.
- Tak... jasne, że tak...- odpowiedziała niepewnie ciągle patrząc w paraliżujący wzrok Pauli.
- - - - - - - - - -
„Do zobaczenia Simowo!” Ciekawe czy jeszcze kiedykolwiek je zobaczę?”- myślała Anna odjeżdżając ze łzami w oczach spod budynku szpitala. Jej przygnębienie sięgała zenitu... Czuła się fatalnie! Łzy same spływające po policzkach, pacjenci szpitale, których bądź co bądź Anna polubiła, a także współczujący, a jednocześnie pocieszający wzrok lekarza. Jakby mówił oczami, żeby się nie martwiła, że wszystko będzie dobrze... Przynajmniej jak nie teraz to kiedyś... Ona jednak wiedziała, że jej sytuacja się nie poprawi... Teraz może się poruszać już tylko na wózku... Uzależniona od kogoś... Od tego, czy ktoś będzie mógł, umiał i chciał jej pomóc wjechać np. do sklepu... Zawsze uważała, że niesamodzielność zaczyna się wtedy gdy ktoś coś robi za ciebie, bo chce, bądź ty tego chcesz, a jej końcem jest to gdy ktoś musi za ciebie coś wykonać... Prosiła, aby nigdy nie dotknęła końca tej niesamodzielności... Widocznie niewystarczająco...
- - - - - - - - - -
http://img179.imageshack.us/img179/6996/71396580vc0.jpg (http://imageshack.us)
- Nigdy jej nie przeproszę, bo nie mam za co! A jeśli ty się z nią ożenisz to cię wydziedziczę! Wyklnę się ciebie jak ostatniego, brudnego psa spod płotu!- „buczała” wiecznie obrażona matka Michała.
- Przykro mi, ale będziesz musiała to zrobić, bo ja mam zamiar się z nią ożenić i być cholernie szczęśliwy! Nie ważne czy ktoś myśli inaczej!- odparł atak Michał.
- Nigdy! Mówisz, że masz zamiar być szczęśliwy! Jak ty będziesz mógł być szczęśliwy z kimś takim?!- dalej atakowała matka.
- „Ten ktoś” ma na imię Monika i proszę cię, abyś się tak zwracała do swojej przyszłej synowej- powiedział spokojnie mrugając okiem do Moniki, która siedziała potulnie na fotelu.
- Nie wymądrzaj się! Nie zaakceptuję jej nigdy jako mojej synowej! Ty chcesz z nią stworzyć rodzinę?!- pytała dalej.
- Tak! Pobierzemy się i będziemy szczęśliwi!
- A wnuki? Powiedziałeś już swojej narzeczonej, że ty nie możesz mieć dzieci?- tym zdaniem matka zadała cios prosto w serce Michałowi. Zamurowało go. Bał się spojrzeć Monice w oczy. Okłamał ją. Nie powiedział jej prawdy o sobie. Wstydził się jej. „No bo co to za mężczyzna, który nie może spłodzić potomka? Żaden”- tak często myślał Michał, ale starał się z tym żyć dalej. Dopiero pojawienie się Moniki go odmieniło. Zakochał się, a potem jak zaczął myśleć o oświadczynach i ślubie, pomyślał też o dzieciach, ale tę rozmowę z Moniką ciągle przekładał. Teraz wiedział, że popełnił błąd. Wiedział też, że nigdy nie wybaczy tego matce, że tak nagle „wypaliła” z tymi dziećmi. Nienawidził jej za to. Ale nagle stało się coś czego się nie spodziewał.
- Tak... wiem, że Michał i ja nie będziemy mogli mieć dziecka, ale zawsze jest możliwość adopcji... – Monika okłamała matkę Michała. Ale dość skutecznie, bo uwierzyła. Michał nie przeciągał rozmowy. Zaproponował, aby porozmawiać spokojnie. Chciał wyjaśnić wszystko Monice, ale gdy chciał sam na sam z nią pomówić wykręciła się zmęczeniem i zasnęła. Mężczyzna stwierdził, że może faktycznie lepiej byłoby porozmawiać o wszystkim jutro... Na dzisiaj już stanowczo za dużo wrażeń.
- - - - - - - - - -
Dziś Piotr wrócił z pracy wyjątkowo późno. Dzieci były już wykąpane, właśnie zasypiały. Kasia zbierała się do wyjścia, gdy Piotr zaproponował jej jutro spacer z dziećmi. W czwórkę. Zgodziła się. Nie protestowała też, gdy poprosił aby na spacer poszli też w przyszłym tygodniu, ani w następny i jeszcze kolejny...
http://img180.imageshack.us/img180/1102/99394920tb4.jpg (http://imageshack.us)
Przy wyjściu pocałunek w usta też nie robił jej dużych przeszkód...
- - - - - - - - - -
Dzisiejszą noc Anna spędziła w nowym miejscu, nowym pokoju, nowym łóżku, które ostatnio zmieniała w zwariowanym tempie. Podobało jej się tutaj, ale jej dobijający nastrój nie polepszył się. Nadal czuła się fatalnie. Pół nocy nie spała... Nerwy... Słuchała czy nikt nie chodzi po korytarzu. Jeśli ktoś po nim szedł wyobrażała sobie, że to ona idzie przez pola, łąki i plaże... Zostawia ślady stóp na gorącym piasku... Zrywa polne kwiaty... Dotyka stopą mokrej od rosy trawy... Potem wędruje dalej i dalej i dalej i jeszcze dalej... W ogóle się nie męcząc... W końcu zrezygnowała i zasnęła...
Obudziła się już o 8.00 rano. Żałowała, że tak wcześnie, bo w pokoju nadal panował półmrok. Chociażby dlatego, że okna była gęsto zasłonięte zasłonami, tak, że nie docierało przez nie światło. Zazwyczaj opiekunki w tym domu chodzą po pokojach około 9.00. Anna posmutniała, gdy spostrzegła, że czeka ją jeszcze godzina bezczynnego leżenia podczas którego znowu dopadną ją złe myśli. Rozejrzała się, czy przypadkiem nie ma jakieś szybszej możliwości wyjazdu do np. jadalni w której spotykali się wszyscy staruszkowie. Nie zauważyła ani żadnego dzwonka, ani telefonu, ani żadnej rzeczy, która mogłaby powiadomić kogoś o tym, że już nie śpi. Rozglądając się spojrzała tylko na wózek inwalidzki stojący zaraz koło szafki nocnej. Przyciągnęła go ręką wyciągając się na całej możliwej linii. O mało przy tym nie spadła. Wtedy próbowała przejść z łóżka na wózek. Po 20 minutach męczarni udało się! Wyjechała na korytarz, który był całkiem pusty. Pojechała prosto i dotarła przed salę gdzie „zbierają” się opiekunki Domu Samotnej Starości. Zapukała, a po chwili otworzyła jej pewna miła młoda kobieta. Zapytała się jakim cudem Anna nie śpi i sama dała radę „przeprowadzić się” z łóżka na wózek. Anna opowiedziała przebieg wydarzeń po kolei i tak dalej nawiązała się rozmowa.
- - - - - - - - - -
- Czy... czy naprawdę wiesz co robisz?- spytała zaskoczona Kasia.
- Tak... Kocham cię i chciałbym być z tobą... – odparł Piotr.
- Ale znamy się niecałe pół roku! Nie sądzisz, że to za mało, aby stwierdzić czy się kocha... – brnęła dziewczyna.
- Nie! Jestem pewien swoich uczuć! Dlatego też pytam się ciebie czy również mnie kochasz i czy zostaniesz moją żona?- klęknął i wyciągnął piękny pierścionek.
http://img48.imageshack.us/img48/9430/77730674el7.jpg (http://imageshack.us)
- Proszę cię... nie rób mi tego teraz... Teraz, kiedy nie wiem co ci odpowiedzieć... – prosiła. On wstał i przytulił Kasię do siebie.
- Nie kochasz mnie?- spytał.
- Kocham... tylko, że... – ucięła, gdyż on zakładał jej pierścionek na palec.
- - - - - - - - - -
- Zastanów się! Już zapomniałaś o Piotrze? O dzieciach? Może on cię szuka? Może ma nadzieję, że wrócisz? Skąd wiesz, że dla niego jesteś już przekreślona?- pytała Ewelina.
- Przestań! Wiem, że on przestał mnie kochać już dawno! Na pewno ułożył sobie życie i ja także chcę je sobie ułożyć... drugi raz! Na nowo! Mam do tego prawo! Na rozwodzie świat się kończy!- płakała Monika.
- Monia... nie oszukuj się... Przecież ty ciągle go kochasz... – płakała razem z nią.
- Nie! Nie! Nie!
- To czego płaczesz?- spytała z powagą w głosie, patrząc w jej zapłakane oczy. Ta odwróciła się w jej stronę i zawahała się. Może rzeczywiście nadal kochała Piotra... Może nie powinna tak szybko wychodzić za Michała? Jeśli zrobi mu tym krzywdę? A jeśli zrobi ją też sobie... ?

CDN

Lizek
26.08.2007, 22:36
Nie. Nie, nie, nie.
Nie wierzę, że to zrobiłaś. Jak mogłaś mi to zrobić?! :laugh: :con:
Zabiję Cię normalnie, dlaczego oni się oświadczają innym osobom niż ja chcę... Antal... nie możesz mi tego zrobić ;P A może Tobie właśnie o to chodzi, żeby czytelnicy tak myśleli? ;) Nie no, ale tak poważnie, to ja do końca będę bronić tezy, że Monika będzie z Piotrem...
No, jeśli chodzi o odcinek, to nie zmieniam zdania co do Twojego stylu pisania - czytałaś taki mój długaśny post? Tam masz napisane wszystko, co związane z moją opinią ;) Nie podoba mi się jedynie taki "błąd", który popełniasz od samego początku - mianowicie w tekście mówionym przez narratora (i czasami w dialogach) piszesz cyfry ("o 8.00 rano" zamiast "o ósmej rano") lub skróty ("np." zamiast "na przykład") - nie wiem, czy to błąd, ale mi to przeszkadza.
No, czekam na następne odcinki, mrrau :D

Hmmm, czyżbym była pierwszą komentującą ten odcinek? ;D

..::lOvE::..
27.08.2007, 05:15
Zamurowało mnie... Piotrek i jakaś opiekuneczka...nie ;(

The FerG
27.08.2007, 05:38
To fotostory jest najlepsze :D

Kurcze chciałem aby Piotr i Monika byli znowu razem ,ale czuje że jeszcze się dużo zmieni :P

Tak szczerze to chciałem tylko przecztać początek z nudów ,a tak mnie wciągneło że czytałem całą noc :D :smirk:

Karima
27.08.2007, 09:01
Mnie nie do kończ zamurowało, bo tak myślałam, że może Michał oświadczy się Monice.Ale z tą opiekunką to mnie zaskoczyłaś :O .No, ale wiecie przecierz Monika akurat na sam koniec może się zejść z Piotrem.Ciekawe to porabia ta wredota Kinga i Marcin?No i Iwonka?Super!Czekam na następny odcinek :*

Lilith
27.08.2007, 09:11
Ekstra! To znaczy fotostory :smirk: . Odcinek też super, ale jak prawie wszyscy chciałam żeby Monika i Piotr byli razem ;)

Antal
27.08.2007, 12:22
Cieszę się, że odcinek się podobał. ;] Mam nadzieję, że wyrobię się z tymi trzema, które pozostały (+ epilogiem) i w ciągu dwóch tygodni zakończę to fotostory. Dziękuję za komentarze. :*

Lizek
27.08.2007, 14:38
Na pewno się wyrobisz, wierzę w Ciebie! ;)

EDIT: Tralalala, przez te edity mój post jest coraz krótszy...

Jaredka
27.08.2007, 16:05
Super, że jest już nowy odcinek:), to jedno z moich ulubionych FS :), z tymi zaręczynami Piotrka z tą opiekunką no mnie także zaskoczyło, ale mam cichą nadzieje że, będzie z Moniką:). CZekam na dalszą częśc:). No i poprostu super, super, super!!

andy 752
28.08.2007, 13:06
i co z tymi trzema odcinkami?

zastepca
28.08.2007, 13:38
Nie no świetnie! Ja też bym chciała, żeby Piotr i Monika byli razem!

Lizek
28.08.2007, 15:17
i co z tymi trzema odcinkami?

Howgh... Andy... czy Ty się spodziewasz, że Antal codziennie będzie dawać odcinki? Chyba że Cię źle zrozumiałam...

miracle
28.08.2007, 18:02
O niee...! Piotr i jakaś "opeikuneczka" ;( ?!
Monika i jakiś Michał ;( ?!

A co z dziećmi Moniki i Piotra?
Co z Moniką i Piotrem? ;(

Dobra, dosyć gadania. Co do odc. świetny - jak każdy.

Bardzo mi się podoba. Szkoda, że już się kończy... :(

Noo to... czekam na następny odc. :)

Libby
28.08.2007, 22:21
Odcinek mi się podobał. Szkoda tylko, że zbliżamy się ku końcowi...
Trochę te pary dopasowały się nie tak, jakbym chciała. Przez ten czas jeszcze pewnie sporo się zmieni, więc mam nadzieję, że Monika i Piotr wrócą do siebie. Pozdrawiam.

andy 752
29.08.2007, 10:17
Nie no myślałam że to było dodane już wcześniej albo w innym temacie.

Bardzo przepraszam Antal oraz dziękuję Lizek.

P.S.
Powinnam przeprosić wszystkich za zaśmiecanie tematu niepotrzebnym postem i prawdopodobnie Antal mogła się poczuć trochę urażona bo i tak swoje (świetne muszę przyznać, jak wszyscy inni z resztą) FS, robi w idealnym tempie, ani za szybko, ani za wolno. A więc jeszcze raz przepraszam Antal i wszystkich czytelników tego FS.

Ametyzd
29.08.2007, 20:26
O, nowy odcinek ^^
Szooook :O Coś takiego! Przecież ona musi ze swoimi dziećmi się spotkać xd I w ogóle xd Ma być dobrze ^^

Jedna rzecz mnie trochę rozbawiła, nawet jeśli to nie błąd, to dziwnie brzmi Jakby mówił oczami

Lizek
31.08.2007, 11:28
Nie no myślałam że to było dodane już wcześniej albo w innym temacie.

Bardzo przepraszam Antal oraz dziękuję Lizek.

P.S.
Powinnam przeprosić wszystkich za zaśmiecanie tematu niepotrzebnym postem i prawdopodobnie Antal mogła się poczuć trochę urażona bo i tak swoje (świetne muszę przyznać, jak wszyscy inni z resztą) FS, robi w idealnym tempie, ani za szybko, ani za wolno. A więc jeszcze raz przepraszam Antal i wszystkich czytelników tego FS.

Nie no, spoko, przecież nie musisz od razu wszystkiego wiedzieć ;) Jak dla mnie, wcale nie zaśmiecasz tematu.

andy 752
07.09.2007, 12:42
dzięki Lizek ;)

marlenam
07.09.2007, 14:15
Masz swietne FS strasznie mi sie podoba! Najnowszy odcinek byl boski. W pierwszych odcinkach nigdy bym nie pomyslala ze moze to byc taki (c)hicior, ale naprawde mnie wciagnelo i czekam na kolejne odcinki :D

karolcia92
07.09.2007, 14:50
Odcinek jest świetny, ale muszę skomentować, że Piotr to debil. Oświadcza się jakieś opiekunce do dzieci, wmawia jej i sobie, że ją kocha, a obok stoi zdjęcie Moniki.

Lizek
07.09.2007, 16:30
Odcinek jest świetny, ale muszę skomentować, że Piotr to debil. Oświadcza się jakieś opiekunce do dzieci, wmawia jej i sobie, że ją kocha, a obok stoi zdjęcie Moniki.

Muahaha, zgadzam się... chociaż zdjęcie Moniki mi umknęło :D

juice
08.09.2007, 13:18
Naprawdę bardzo podoba mi się twoje fotostory czekam na 24 odcinek.

Nilla_10
17.10.2007, 18:31
Supci FS nie moge sie doczekac 14 odcinka

Krimii
17.10.2007, 19:05
Monika złamie kolejne serce, beznadziejnie kochającego się w niej faceta :wub: ;P Che, che... Biedacy :laugh: A co do FS ciekawe, daje spory zastrzk adrenaliny i te podobne... :shy: Ula, la u Ciebie w FS panuje
zdrada :P ocena wiadomo la, la idealna! 10/10 B)

miracle
18.10.2007, 18:27
Supci FS nie moge sie doczekac 14 odcinka

Yyy. Chyba 24 odcinka.!!!


_
Ja też nie mogę się już doczekać.
Mam nadzieję, że nie porzuciłaś tego wspaniałego fotostory.

Nindë Tasartir
19.10.2007, 08:17
Supci FS nie moge sie doczekac 14 odcinka
Ale przecież 14 odcinek już jest! :O Poszukaj sobie na stronach tematu.

A co do fotostory, to oczywiście 10/10.Ale prosimy cię...daj ten 24 odcinek!

lola
19.10.2007, 13:16
Fajne FS 1000000000000/10.
Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka.
P.S.
Misti12 fajna animowana emotka!
Skąd taką masz?

Nikara
20.11.2007, 19:33
Co za talent! Nie mam słów, aby wyrazić, jak twoje fs jest piękne. Może wystarczy, że powiem iż jest ono najlepszym dla mnie fs na caaałym forum. Ot tak.
Chciałabym przeanalizować wszystko, ale nie pamiętam dokładnie. Kiedyś, jak czytałam je jeszcze w simsweb to po prostu ryczałam jak bóbr. Dzisiaj też naszło mnie na smutek. Umiesz to tak pięknie wyrazić... Sama chciałabym tak pisać. Od pierwszego rozdziału twój styl pisania zmienił się tak, że w ogóle nie wiem. No po prostu kocham to całe fs. Tak się związałam z tymi bohaterami, że cholernie mi żal Moniki. Zbyt pochopnie wyszła za Michała, z Piotrem mogła być szczęśliwa. I kurcze, nie lubię tej opiekunki. Że tak po prostu. No bo Piotruś się w niej zakochał i co? I nie będzie z Moniką... Tak mi jej żal.
Chyba jeszcze nigdy nie związałam się z jakimś bohaterem tak, jak teraz.

Gdzie te moje chusteczki...

Rockéy
21.11.2007, 18:57
No właśnie? Gdzie moje śliczne, zielone chusteczki z biedronki :P
---
UWIELBIAM kiedy ktoś robi coś z pasją!
Niesamowite, że potrafisz przelać uczucia na...
Monitor? :D
Nie będę więcej komentować, ale uwierz mi na słowo, że wstanę i zacznę bić Ci brawo:D

agacia5
22.11.2007, 13:27
To są najlepszy fotostory jakei kiedy kolwiek czytałam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zdjęcia super , umiesz tak wymyślać , że aż hej !!!!!!!!!!!!!!!!

Poziomka
27.11.2007, 12:44
Super odjazdowe!!!:D

Juszes
30.11.2007, 18:40
Bardzo mi się podoba. :) Ciekawe, wciągające!

Antal
14.12.2007, 21:49
Hmm... nie wiem jak zacząć. Nie mam przygotowanej żadnej "przedmowy" więc tym razem mi podarujcie- przejdę od razu do konkretów. ;) Dodam tylko, że jutro (ewentualnie w niedziele) na 90% pojawi się 25 odcinek. ;) Mam gotowe już dzisiaj dwa, ale pomęczę was trochę... ;D Na razie cieszcie się 24:

~24 odcinek~

- Coś ty narobiła? Tuż przed ślubem tak namieszałaś jej w głowie, że nie może się uspokoić!- mówiła oburzona Paulina do swej przyjaciółki.
- Po prostu otrzeźwiłam ją! Ona musi być z Piotrem! To on jest tym jedynym! Ja to wiem!- odpowiedziała Ewelina piłując paznokcie.
- Nie lepiej byłoby, gdyby spokojnie robiła to, co ONA uważa za słuszne, czyli ślub z Michałem. On jest przecież porządnym facetem, a w dodatku zakochanym w niej do szaleństwa! Stworzyliby idealny związek. Tylko teraz biedna Monia cały czas rozważa wszystko na nowo i jeszcze się rozmyśli przez ciebie!- Paulina wtarła w siebie odrobinę kremu.
http://img227.imageshack.us/img227/3694/40770399lk3.jpg (http://imageshack.us)
- Paula, musimy jej pomóc spotkać się z Piotrem... Musimy go znaleźć. Najpierw my się z nim spotkamy i „wybadamy” czy on nadal coś czuje do Moniki, jeśli nie to wymusimy na nim tylko spotkania z dziećmi, a jak tak to dopuścimy do ich spotkania!- „Ewel” wpadła na „genialny” pomysł.
- Nienawidzę, kiedy mówisz „musimy”! To twój pomysł i twoje zdanie- ja go nie podzielam! Przykro mi, ale ci nie pomogę. Nie w tej sprawie- odrzekła.
- Proszę... uwierz w to... Ja chcę tylko sprawdzić... Obiecuję ci, że jeśli nie wykażą ochoty spotkania to nie posunę się do zorganizowania im tego- obiecała Ewelina.
- Sama nie wiem dlaczego, ale zgoda... – uśmiechnęła się niepewnie.
- - - - - - - - - -
- Kasiu spójrz!- zawołał Piotr czytając rano gazetę.
- Co się stało? Znalazłeś coś?- spytała kobieta pochylając się nad gazetą.
- Zobacz to! O, tutaj! Idealny prawda? Nieduży, ale przytulny- mówił Piotr pokazując dziewczynie ofertę sprzedaży domu.
- Warte uwagi... Można by się zastanowić. Tak się cieszę, że będziemy razem mieszkać!- cieszyła się kobieta.
- Ja też! Zaraz zadzwonię do tego właściciela i powiem mu, że przyjedziemy obejrzeć dom już dziś po południu! Nieważne za jaką cenę! Ja ci go kupię!- cmoknął ją w czoło.
- Piotr! Nie gorączkuj się tak! Przystopuj! Nie możemy zrobić wszystkiego dzisiaj, zaraz!- powiedziała starając się złagodzić zapał Piotra.
- A ja ci mówię, że możemy! Przyjadę po was po pracy i pojedziemy obejrzeć ten dom, zgoda?
http://img227.imageshack.us/img227/3479/47113643ct4.jpg (http://imageshack.us)
- No dobrze, teraz jedź już, bo się spóźnisz!
- - - - - - - - - -
Anna była już po śniadaniu. Rozejrzała się po sali. Pan Henryk grał w szachy z tym panem spod dwójki... zaraz... jak on się nazywał? Feliks! Tak! Feliks!
„Cóż za dziwne imię!”- pomyślała Anna. Mieszkała tutaj już parę dobrych miesięcy i zdążyła zapoznać się z innymi mieszkańcami, którzy przyjęli ją dość ciepło. Zwłaszcza pan Henryk! Opiekował się nią, gdy potrzebowała pomocy aby gdzieś wjechać- zawsze jej pomagał. Spędzał z Anną dużo czasu. Prowadził jej wózek na spacerach na których długo rozmawiali. Czasami też tylko na siebie spoglądali. Przy domu jest ogromny ogród z sadem w którym to spędzają najwięcej czasu. Cieszy ich wspólne towarzystwo. Przed snem jedno odwiedza drugie, na przemian. Czasami mówią sobie tylko „dobranoc”, a czasami, gdy cały dzień się nie widzą z różnych powodów (np. częstych badań na które jeździ pan Henryk do szpitala) zdają sobie szczegółową relację z dnia. Po tych „pogaduchach” Anna jest wesoła i wraca do łóżka. Pomaga jej się położyć pani Hania- opiekunka, którą najbardziej lubi. Często zostaje w jej pokoju tak długo aż Anna nie uśnie. Później odchodzi do swojego pokoju na piętrze. Tak najczęściej mija dzień Anny. Przyzwyczaiła się. Stwierdza, że do wszystkiego można się przyzwyczaić. Nawet do tego wózka na którym będzie siedzieć do końca swoich dni... Ale już się tym tak bardzo nie przejmuje... Zapewne po części za sprawą pana Henryka...
- Aniu, chcesz się po nas przyłączyć?- zapytała starsza pani. To pani Julia. Miła kobieta. Codziennie pija herbatę ze swoją sąsiadka z sali, panią Miecią. To ich codzienny „rytułał”.
- Chętnie... – odpowiedziała i przysunęła się w ich stronę. Rozmawiały sobie szczerze i bezkonfliktowo. Zaraz pan Henryk zakończył swoją ulubioną grę w szachy i zaprosił Anię na spacer. Pojechali.
- Podlizuje się- powiedziała pani Miecia do Julii bacznie obserwując każdy krok Anny i Henryka.
- Nieprawda, pomaga jej, miło z jego strony. Oj Mieciu, ty chyba nie jesteś zazdrosna!- roześmiała się pani Julia.
- Nie przesadzaj!- oburzyła się i wróciła do swojego pokoju.
- - - - - - - - - -
- Jestem! Jesteście gotowi?- przywitał się Piotr wchodząc do domu.
- Tak, tak! Zaraz schodzimy!- krzyknęła Kasia z góry.
- W takim razie ja poczekam- odparł i usiadł wygodnie na kanapie. Siedząc na kanapie zdawało mu się, że czuje zapach męskich perfum. Bardzo silnych, ale... on takich nie używał...
„Czyżby... nie... nie, na pewno nie”- uśmiechnął się do swoich myśli i spróbował o nich zapomnieć. Mimo to, gdy Kasia z dziećmi zeszła po schodach spytał.
- Kochanie... nie było tu dzisiaj żadnego mężczyzny?- Kobieta odrobinę się zmieszała, wyglądała dosyć niepewnie. W końcu odpowiedziała.
- Aaaa! Faktycznie! Był tu listonosz!- powiedziała szybko i zmieniła temat i zaraz potem wyszli.
- - - - - - - - - -
- Nie przyjdę! Nie zgadzam się! Nie będę obecna na twoim ślubie z tą kobietą!- denerwowała się oburzona matka Michała.
http://img88.imageshack.us/img88/4010/76664807oy3.jpg (http://imageshack.us)
- Ależ mamo... już tłumaczyłem... Boże! Dlaczego ty mi to robisz?- pytał Michał.
- Nie! To moje ostateczne słowo! Marzyłam, że ożenisz się z porządną kobietą z dobrego domu i...
- A ja marzyłem o takiej kobiecie jaką jest Monika! Po za tym to moje życie i mogę je sobie ułożyć z kim JA chcę! Nie z twoją wybranką!- wyszedł energicznie z pokoju o mało się nie potykając. Chyba teraz wiadomo po kim ten temperament, ten upór...
Monika wszystko słyszała. Całą ich kłótnie. Błagania i prośby Michała, a także krzyki i nerwy jego matki.
„Jestem powodem tego wszystkiego”- myślała cały czas. Ciężko było jej zrozumieć, że jej „teściowa” tak rani swojego syna. Bardzo chciała się zaprzyjaźnić ze starszą panią, ale gdy po dwóch tygodniach od ich przyjazdu nic nie wskórała odpuściła sobie. Nadal była dla niej miła, ale nie mówiła do niej za wiele. Tyle ile trzeba. Razem z dziewczynami chętnie jej pomagały, przynajmniej oferowały swoją pomoc, ale kobieta zawsze wszystko robiła sama. Nie lubiła, gdy ktoś coś za nią robił, zwłaszcza one. Teraz jedna z „tych” miała zostać jej synową, miała wpuścić ją do swojej rodziny? Nigdy w życiu! Nie! Nie ważne, że rani przy tym syna, że może się od niej odwrócić, opuścić ją... To jest nie ważne...
- - - - - - - - - -
- Strasznie się cieszę, że tu się przeprowadziliśmy!- piszczała zaaferowana Kasia.
- Ja też! A wiesz dlaczego? Bo ty tu ze mną zamieszkasz... – pocałował ją, a ona położyła głowę na jego ramieniu.
- Teraz chyba możemy pomyśleć już tylko o ślubie!- uśmiechnął się tuląc mocno narzeczoną.
- Już? Nie myślisz, że to trochę za szybko, albo... – zaczęła dziwnie niepokoić się dziewczyna.
- Nie! Jeśli oboje bardzo się kochamy to dlaczego nie? Chyba, że... ty mnie nie kochasz... – spojrzał na nią podejrzliwie.
- Jak możesz o tym myśleć! Oczywiście, że cię kocham! Ciebie i dzieci. Myślę, że i one się do mnie przyzwyczaiły.
Piotr uśmiechnął się tylko serdecznie i objął ramieniem Kasię. Zamknął oczy. Nawet nie zauważył kiedy usnął. Śnił, marzył... Ale chyba nie tylko o swojej narzeczonej...
- - - - - - - - - -
- Kurcze! Wiesz jak się cieszę! Znalazłyśmy! Znalazłyśmy adres Piotr! Ha! Mówiłam, że się uda! Super nie?- radowała się Ewelina siedząc „po turecku” na łóżku.
- Ja nadal nie jestem pewna, czy to dobrze, że go znalazłyśmy... Chcę, żeby Monika była szczęśliwa i... – odparła Paulina
- A jeśli to z Piotrem ma być szczęśliwa, a nie z Michałem? Nie pomyślałaś? Przecież to nie jej wina, że się rozstali... Proszę cię, chodź ze mną do jego domu... Proszę... – patrzyła na przyjaciółkę błagalnym wzrokiem.
- No dobrze, ale... ale jutro, dzisiaj jestem już zmęczona- powiedziała spoglądając na zegarek, który wskazywał dość późną porę.
http://img221.imageshack.us/img221/5368/23031100wy8.jpg (http://imageshack.us)
- Jasne, że jutro! Nie mogę się już doczekać! Dobranoc!- położyła się na wznak zamykając oczy.
- Dobranoc... – szepnęła i odwróciła się na bok, po czym zasnęła...
- - - - - - - - - -
Monika za to długo nie mogła zasnąć. Chodziła po pokoju, ciemnym pokoju pogrążonym we śnie. W okna uderzały krople deszczu, który padał już od dłuższego czasu w ciągu nocy. Stanęła tuż obok okna i wpatrywała się w kropelki cieknące po szybie. Widziała kołyszące się drzewa w rytm podmuchu wiatru, silnie uderzający deszcz o ziemię... niebo zasłonięte chmurami... gdzieś w oddali, błyszczący księżyc...
- Nie śpisz?- tuż za nią pojawił się Michał.
- Nie... a ty?- szepnęła, a ruchem ręki zasłoniła oczy, które tuż przed chwilą były jeszcze bliskie łez.
- Nie... O czym myślisz?- mężczyzna objął ramieniem Monikę.
- O niczym... Patrzę tylko- mówiła cicho, łamiącym się głosem.
- Kocham cię... – cmoknął ją w jej mały nosek. Wtedy coś w niej pękło. Oczy zaszkliły się łzami, które zaraz spływały po policzkach. On je widział. Pomimo ciemności widział ją i jej łzy doskonale. Wytarł je delikatnie palcem. Monika wzięła go za rękę. Podprowadziła do szafy. Wyciągnęła suknię ślubną. Spojrzeli na nią oboje. On już wiedział. Waha się.
- Nie chcesz spróbować?- spytał cicho.
- Nie chcę cię zranić... – odpowiedziała równie cicho.
http://img210.imageshack.us/img210/2894/15744567mh8.jpg (http://imageshack.us)
- To nie rań... – wziął ją na ręce, położył na łóżku. Potem usiadł obok. Przytulił jej głowę do siebie.
- Śpij...

CDN

P.S. Mam nadzieję, że się podobało. ;)

Lilith
15.12.2007, 09:26
Nie wiem, co mam napisać. Wciągnęło mnie, w jeden dzień przeczytałam 12 odcinków. Cieszę się, że jednak pojawił się następny odcinek. Jest jak każdy - wciągający i interesujący. Bardzo mi się podoba. :D

Libby
15.12.2007, 09:58
Cieszę się, że jednak kontynuujesz to FS. Jak zawsze bardzo mi się podoba. Kaśka coś kręci... Mam nadzieję, że Monia i Piotr wrócą do siebie;). Pozdrawiam!

Nikara
15.12.2007, 19:10
aaaa! <orgazm>
moje fotostoory <33.
piękne, jak zawsze.
Kasiunia go zdradza, hahaha xd chociaż... nie wiadomo ;]
a może jeszcze wszystko się ułoży? ach...
nie torturuj nas, tylko daj następny odcinek x>

Antal
15.12.2007, 21:06
Zgodnie z obietnica- dzisiaj 25 odcinek. ;) Kolejny pojawi się w tym tygodniu, najpóźniej 22. grudnia w południe, bo potem wyjeżdżam i nie będę miała dostępu ani do simsów ani do internetu. Tak więc cieszcie tym odcinkiem i nastawiajcie się na finał, bo "koniec jest bliski"... :P

~25 odcinek~

- Chyba go nie ma- powiedziała cicho Paulina „nasłuchując”.
- Na pewno jest- odparła Ewelina i mocno przydusiła dzwonek.
- Jednak nie... – Paula spojrzała na przyjaciółkę, a jej wzrok wyrażał błaganie odwrotu.
- Musi być!- krzyknęła kobieta i kucnęła opierając się o ścianę. Chwyciła się za głowę.
- Ewelina... Jego tu nie ma- rzekła spokojnie do przyjaciółki.
Ta, nic nie odpowiedziała tylko spojrzała na drzwi wejściowe do domu.
- Chodźmy stąd- powiedziała Paulina. Pomogła wstać przyjaciółce i ruszyła w stronę parkingu, na którym stał ich samochód.
„A tak się starałam”- pomyślała Ewelina i wolnym krokiem podążała za towarzyszką.
- - - - - - - - - -
- To ja lecę! Muszę coś jeszcze załatwić w mieście. Pa!– cmoknął Kasię w policzek.
- A o której będziesz?- spytała.
- Myślę, że koło siedemnastej. Papa- pokiwał dłonią w stronę narzeczonej i bawiących się w salonie dzieci, a potem wyszedł starannie zamykając za sobą drzwi.
- - - - - - - - - -
„To niemożliwe, że go nie ma”- Ewelina cały czas rozmyślała o Piotrze. Była bardzo rozgoryczona i zawiedziona. Jutro ślub, a ona nadal nie dopuściła do spotkania Moniki z Piotrem. Spojrzała w okno.
- Zatrzymaj się! Zatrzymaj!- krzyknęła nagle wbijając wzrok w szybę samochodu.
- Co się stało?! Nie strasz mnie!- wystraszyła się Paulina.
- Zatrzymaj się! Szybko!- krzyczała jak opętana.
- No już, zaraz!- powiedziała zdegustowana kobieta i zjechała na pobliski parking.
Gdy tylko Paula stanęła na parkingu Ewelina wybiegła z samochodu i pognała w kierunku idącego ulicą mężczyzny.
http://img87.imageshack.us/img87/5451/20167153ql5.jpg (http://imageshack.us)
- Pan... Pan się nazywa... Czy pan się nazywa Piotr Kowalik?- spytała dysząc.
- Tak, ale... Zaraz o co chodzi?- zapytał zdziwiony mężczyzna.
W tym momencie podbiegła Paulina.
- O matko...- wyszeptała.
- O co paniom chodzi?! Ja się spieszę do pracy, przepraszam!- odparł Piotr i spróbował ominąć kobiety, które zagrodziły mu drogę.
- Nie! Ja jestem Ewelina, a to jest Paulina. My jesteśmy przyjaciółkami Moniki!- wykrzyczała.
- Mo... Moniki?- Piotr przystanął.
Świat zaczął mu wirować. Kręciło mu się w głowie. Jak to możliwe? One... One znają Monikę. JEGO Monikę!
- Możemy porozmawiać?- spytały dziewczyny już nieco spokojniej.
- Musimy porozmawiać...- odparł Piotr, kładąc szczególny nacisk na słowo „musimy”.
- - - - - - - - - -
Anna była sama w pokoju. Czuła się dzisiaj fatalnie. Te duszności. Nic nie mówiła, ale nasilały się coraz częściej. Podjechała wózkiem do stolika na którym leżał list. List, w kopercie, zaklejony. Jeszcze bez znaczka. Anna wpatrywała się w niego uważnie. Nagle weszła pani Hania.
- Oj! Przestraszyłam panią?- spytała troskliwie.
- Nie, nie...- odparła lekko uśmiechając się.
- Chciałaby pani coś zjeść?- próbowała ożywić kobietę.
- Nie, nie dziękuję- powiedziała z wyraźnym smutkiem.
Na pewno? Nie jadła pani wczoraj kolacji, a dzisiaj na śniadaniu też pani nie widziałam.
- Jadłam śniadanie- skłamała.
- Odpisze...- Hania odgadła myśli Anny.
- Skąd pani wie? Ma do mnie duży żal...- mówiła smutno Ania.
- Jeśli pani nie wyśle tego listu to nie przekona się pani czy odpisze- uśmiechnęła się zagadkowo.
Anna wzięła do ręki list i podała go Hani.
- Niech go pani wyśle. Będę wdzięczna- uśmiechnęła się, a Hanka wyszła z pokoju zostawiając Annę samą. Samą ze swoimi myślami.
- - - - - - - - - -
Piotr siedział w kawiarni bez słowa. Po tym co usłyszał ciężko mu było zebrać myśli.
„Co robić?”- myślał. Może nie warto? On ma narzeczoną. Ona jutro bierze ślub. Czy naprawdę warto to psuć? Ciężki jest wybór kiedy serce i rozum mówi co innego. Przecież chciał ją odnaleźć... Teraz kiedy jest już jedną stopą w jej kierunku. Myśli kłębią się w głowie niczym chmury burzowe na niebie w upalny dzień.
http://img227.imageshack.us/img227/1927/84306374sz7.jpg (http://imageshack.us)
- To jak? Wracasz z nami?- zapytała w końcu Ewelina.
Słyszał to pytanie, ale nie wiedział co odpowiedzieć, a czas naglił.
- Nie... Przepraszam, ale nie... Nie mogę- powiedział po długim milczeniu.
- Ale dlaczego?- spytała zdumiona Ewelina, a Paula uderzyła ją łokciem.
- Nie mogę. Ona ma poukładane życie, którego nie mogę jej teraz zburzyć. Nie mogę. Przepraszam- wstał i wyszedł.
Dziewczyny patrzyły w kierunku wychodzącego Piotra. Paulina wybiegła za nim. Stanęła przy nim i podała mu coś. Ewelina patrzyła na całą scenę z zainteresowaniem. Przecież jej przyjaciółka nie popierała tego pomysłu, a tu nagle wybiega za Piotrem. Po chwili mężczyzna odszedł, a dziewczyna została. Kiwnęła ręką na Ewelinę, aby ta wyszła z lokalu. Posłusznie wstała i wyszła.
- - - - - - - - - -
Pół drogi dziewczyny siedziały i milczały. Paulina skupiała się na prowadzeniu samochodu, a Ewelina obserwowała jej poczynania na drodze co nie oznacza, że była nimi zaciekawiona. Wręcz przeciwnie. Na drogę był skierowany tylko jej wzrok, ale myślami była daleko. Wczoraj wyobrażała sobie Monikę i Piotra razem z dziećmi w przytulnym, małym domku jako szczęśliwą rodzinę, a dzisiaj wszystko pękło jak bańka mydlana. Dlaczego te najpiękniejsze myśli, marzenia zazwyczaj pękają jak te bańki? Dlaczego tak trudno zaufać sercu i iść jego drogą, która prowadzi do szczęścia? Dlaczego ta droga do szczęścia, do miłości jest trudna do przejścia, najczęściej z wybojami, zakamarkami, które kuszą na każdym kroku i namawiają do zejścia z niej? Dlaczego coraz częściej ludzie rezygnują z tej drogi, aby potem gdybać, żałować i wciąż zadawać sobie pytania typu „co by było gdyby...?” Dlaczego teraz zadaję sobie tyle pytań? Dlaczego? Dlaczego?
- Obudź się!- szturchnęła ramieniem Ewelinę.
- Co? Co? Co się stało?- dziewczyna zbudziła się gwałtownie.
- Nic... tylko zasnęłaś, a zaraz jesteśmy na miejscu- odpowiedziała.
- Aha... Co mu dałaś, tam, przed kawiarnią?- zadała w końcu nurtujące ją pytanie.
- Mój numer telefonu. Tak, na wszelki wypadek...- odparła i skupiła się na jeździe.
- - - - - - - - - -
Piotr szedł do domu w skupieniu. Denerwował się. Bał się, że to roztrzęsienie zobaczy Kasia i zacznie zadawać pytania na które on nie chce odpowiadać. Co jeśli wymyśli sobie jakieś bzdury. Czy on w ogóle ja kocha czy to tylko takie zauroczenie. Zwykłe zauroczenie, które nie zaowocuje wielką miłością, która doprowadzi do krainy szczęścia. No! Jest w końcu pod domem! Co to za śmiech? Czyj? Czyżby Kasia miała gości? Ciekawe...
- Wróciłem!- krzyknął i wszedł do salonu.
Na kanapie leżała Kasia, a na niej obcy mężczyzna. Oboje w bieliźnie... Tylko w bieliźnie...
http://img218.imageshack.us/img218/8923/71254308yu4.jpg (http://imageshack.us)
- Już wróciłeś? Miałeś być o 17!- zdenerwowała się, a jej palce nie mogły trafić guzikiem do dziurek w bluzce.
- Tak, już wróciłem- odparł Piotr i poszedł na górę.
- Zachowywał się jak w transie. Zahipnotyzowała go ta scena. Poczuł się jak ten zwykły mąż z tych kawałów o mężu, żonie i jej kochanku. Ale wcale nie bolało. Tylko przez moment. Na początku. Teraz już nie. Spakował swoje rzeczy, potem zaczął pakować dzieci. Zszedł z nimi, a potem jeszcze wszedł po torby.
- Piotr! Piotrusiu co ty robisz? Ja ci to wszystko wytłumaczę!- próbowała zachować spokój Kasia.
- Ale co ty chcesz mi tłumaczyć?- spytał patrząc jej w oczy.
- No... wyjaśnić tą całą sytuację...
- Jestem dużym chłopcem i wiem na czym polega seks... Nie musisz mi opowiadać ze szczegółami o swoich miłosnych uniesieniach- podszedł do szafki w korytarzu i położył na niej klucze. Wziął torbę, chwycił dzieci za rękę i wyszedł. I nie wrócił...
- - - - - - - - - -
Dojechali do hotelu. Tam zapłacił za pokój. Wykąpał dzieci, przebrał je w piżamki, położył w łóżku, a potem sam poszedł pod prysznic. Krople wody moczyły jego ciało. Zwilżały je delikatnie jak górski strumyk. Poszedł spać dopiero koło północy. Ułożył się obok dzieci, objął je ręką i zasnął. Rano zeszli razem na śniadanie. Potem zapakował torby do bagażnika samochodu, wsiadł z dziećmi do pojazdu i ruszył przed siebie. Wcześniej zdążył tylko napisać sms’a. Tylko jednego. Do Pauliny.
„Dojadę za minimum 2,5 godziny. Czekajcie na nas. Piotr”
- - - - - - - - - -
- Michasiu gdzie masz muchę? Znowu gdzieś ją „wcięło”! Dlaczego ty nigdy nie pilnujesz swoich rzeczy?!- denerwowała się ciotka Michała.
Jego matka nie brała udziału w tym wirze przygotowań do ślubu. Owszem, przyjdzie na ślub. Tylko dlatego, aby nie zrobić Michałowi wstydu. To byłby nietakt, a na to nie może sobie pozwolić. Cała ta krzątanina była dla Moniki wymówką na pytanie „dlaczego tak miernie wyglądasz?”, które wciąż zadawał jej Michał i jego ciotka. Ona po prostu nadal się wahała. Była wściekła na siebie, że nie może podjąć tak ważnej decyzji. Od tego zależy jej późniejsze życie. Jej i Michała. Zamknęła się w swoim pokoju, aby ochłonąć.
- Paulina... zaczęła nieśmiało Ewelina.
- Tak?- spojrzała na nią z uwagą.
- Dzwonił?- spytała.
- Będzie za minimum dwie godziny- uśmiechnęła się.
Przyjaciółka odwzajemniła jej uśmiech i spojrzenie. Pełne triumfu i dumy. Zdołały wpłynąć na jego decyzje. Połowa zadania wykonana, druga połowa należy do nich.
- - - - - - - - - -
- No to ostatnie 20 minut... Jak myślisz zdąży?- pytała Ewelina.
- Na pewno...- odpowiedziała Paula wpatrując się w okno.
- Jest!- powiedziała i ruszyła po schodach do pokoju Moniki, za nią pobiegła Ewelina.
- Monika! Chodź z nami!- chwyciła ją za rękę, a dziewczyna nie zdążyła zaprotestować.
Wyprowadziły ją przed dom. Monika stała teraz przed osobą, która była kiedyś najważniejsza w jej życiu. Teraz... teraz...
http://img231.imageshack.us/img231/762/70040512pi1.jpg (http://imageshack.us)
- Piotr...?
- Monika...?
Przyjaciółki wróciły do domu. Poszły do swojego pokoju, z którego był wspaniały widok na miejsce spotkania.
- Co...? Jak się tu znalazłeś?- Monika nie była w stanie wykrztusić z siebie słów.
- To wszystko jest nieważne. Ja chciałem ci powiedzieć... Musze ci powiedzieć to teraz, bo potem...- tu spojrzał na jej lśniącą błękitną suknie ślubną.
- Bo potem to może nie mieć sensu... Ja cię kocham! Kocham całym sercem i nie mogę żyć bez ciebie! Próbowałem, ale... Ale teraz wiem, że tak nie idzie! Po prostu!- zaczął się śmiać widząc uśmiech na jej twarzy.
- Piotr...

CDN

Libby
16.12.2007, 11:14
Odcinek bardzo mi się podoba. Jest dobrze napisany. Czuć jego atmosferę. Nie mogę się doczekać kolejnej części! Zaraz sobie przeczytam te pierwsze odcinki, gdzie Monika dopiero poznawała Piotra;). Tak dla przypomnienia.

Lizek
16.12.2007, 15:15
Noooo!
Już drugi raz Monika odwoła ślub dla Piotra. :P
Nigdy nie lubiłam tej Kasi, i dobrze...
Zauważyłam w tych dwóch odcinkach małe błędy, ale już nie pamiętam gdzie.
Enyłej czekam na finał.

Tapczan_
16.12.2007, 15:23
Bardzo fajne fotostory, dużo akcji i wogule super :)

Liv
16.12.2007, 19:09
Superanckie!:D Bardzo fajnie to wszystko wymyśliłaś i napisałaś. Tylko pozazdrościć... :) Z niecierpliwością czekam na następny odcinek.

miracle
17.12.2007, 11:19
Baaardzo mi się podoba. Zresztą - jak każdy odcinek. :P
Z NIECIERPLIWOŚCIĄ czekam na kolejny odc. :)

Nikara
17.12.2007, 13:39
O mamusiu. O tatusiu. aaaa! czy wszystko się uda? jaaj . *.* chcę następnego, następnego, ach ach <33.
wspaniały. łezkę uroniłam no xddd

Carmine
01.01.2008, 14:03
ej, o co tu chodzi.? miałbyć następny odcinek 22. Nie ma, nic.?

Nikara
01.01.2008, 14:58
ilovefob 22. odcinek już jest :) my czekamy na 26.

Antal
01.01.2008, 21:29
Przepraszam, ale mam narazie mały sajgon. ;D Otóż miałam dać odcinek przed świętami- nie mogłam, bo byłam chora i nie miałam siły wstać z łóżka. :/ Teraz mam nowego kompa i mam małe problemy z przeniesieniem dodatków które już użyłam w fs i są mi potrzebne do jego ukończenia. Odcinek NA PEWNO będzie. Jeszcze raz błagam o cierpliwość. ;)
Pozdrawiam

Lizek
02.01.2008, 16:46
Okej, Antal, spoko, poczekamy. :D

Carmine
03.01.2008, 20:15
nie no wiem. sorry, sorry. pomyliłam się o 4 odcinki. xd. Antal czekamy, czekamy i rozumiemy . :D

Serpentina
16.01.2008, 16:51
Fotostory dosyć przeciętne ale łatwo mi mówić. W życiu bym sama czegoś takiego nie zrobiła. Za głupiutka jestem chociaż po mału się przybieram ;P I tak jestem pełna podziwu

Koornela
13.02.2008, 15:42
Znalazłam błąd...a mianowicie napisałaś na początku, że Piotr ma nazwisko Nowak,a teraz Kowalik. :)

Lizek
14.02.2008, 09:16
czarna pumo, błąd już dawno został wychwycony (przeze mnie ;P), i zostałby poprawiony, ale Antal pisze teraz z innego konta i nie może edytować tamtego posta.

Proszę NIE ODŚWIEŻAĆ tego tematu, dopóki Antal nie doda odcinka.

@czarna puma: spoko ;) ale każdy użytkownik powinien przeczytać regulamin, czy jest nowy, czy nie. ale ok ;P

Koornela
14.02.2008, 10:03
Acha przepraszam bo jestem noiwa na forum :)

martka95
19.02.2008, 10:00
FS jest super !!!! ;)

CaroLciaAa
14.03.2008, 20:24
FS jest świetne. I czytam każdy odcinek z zaciekawieniem :d Czekam na kolejne odcinki ;) Pozdrawiam :* 3maj się

Chantelle
30.03.2008, 08:14
Napisz kolejny odcinek! Ja o mało się nie popłakałam kiedy czytałam końcówkę. ;(

Koornela
30.03.2008, 09:27
jeny kiedy zrobisz kolejny odcinek?????

Chatoyant
31.03.2008, 01:32
Jedno z lepszych fs jakie czytałam... ciekawa jestem co stanie się gdy Piotr, Monika i Anna się spotkają (bo chyba się spotkają, nie?:d) czekam na kolejny odcinek! :]
Pozdrawiam An.

nitka84
05.04.2008, 11:03
Bardzo fajne :) Wciągnęłm się :D Kolejne częśći też bardzo fajne :D:D:D

Chantelle
07.04.2008, 20:05
Pisz dalej!Błaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa gam!

Diamond Girl
08.04.2008, 10:13
Suuuper!! PISZ DALEJ........... !!!!!!!!! ;* ;*

19OlusiaSims92
21.04.2008, 21:25
Zaraz, zaraz. Mnie tu coś nie pasi :/ Skoro Piotr i Monika to rodzeństwo choćby przybrane to nie powinni być ze sobą, bo to kaziroctwo nawet jeśli sie to tyczy rodzeństw przybranych. A ten Roman to naprawdę PASKUDA, POTWÓR, WRZUD NA TYŁKU a nie sim...

TeaHouseMoon
21.04.2008, 23:10
Kazirodztwo:
kazirodztwo «utrzymywanie stosunków płciowych z osobą blisko spokrewnioną»

W aktach normatywnych i innych aktach prawnych wystąpienie terminu rodzeństwo oznacza osobę będącą krewnym drugiego stopnia linii bocznej, a więc bez jakiegokolwiek rozróżnienia na rodzeństwo rodzone i przyrodnie. Natomiast tzw. rodzeństwo przybrane według prawa nie jest ani spokrewnione, ani powinowate. (Wikipedia)

W czym problem?

Lizek
22.04.2008, 09:13
Tu nawet nie trzeba Wikipedii moim zdaniem, wystarczy fakt, że Monika i Piotr nie są spokrewnieni w żaden sposób.

Sasanka
01.06.2008, 16:40
Świetne fs!
Nic dodać nic ująć.
Kiedy next odcinek ?
8/10

Sasanka

qdamn
23.06.2008, 13:25
o jezuu; D kocham tego FS'a. przypomina mi stare czasy na sw bodajże ; p
czytałam to wtedy z takim zapałem <3 a dzisiaj wszystkie odcinki od nowa.
błagam o 14 odcinek ;3!

Koornela
23.06.2008, 13:28
o jezuu; D kocham tego FS'a. przypomina mi stare czasy na sw bodajże ; p
czytałam to wtedy z takim zapałem <3 a dzisiaj wszystkie odcinki od nowa.
błagam o 14 odcinek ;3!

Co? Już na forum jest 25 odcinek tylko,że nie ma linków.

Kliii
24.06.2008, 20:25
Twoje fs jest po prostu genialne! Pomysł zaskakujący, oryginalny. Za to duży plus. Zdjęcia ładne, oddają klimat. Tylko mam zastrzeżenie do tekstu. Według mnie jest trochę za mało opisów, chociaż ostatnio to poprawiłaś. Zdecydowanie za dużo dialogów. Ogólnie sądzę, że jest to jedo z najlepszych fs na forum (wbrew pozorom dużo ich już przeczytałam, po prostu nie piszę postów, gdy nie mam nic do powiedzenia).Kiedy następny odcinek (wciągnęło mnie)?

Ocena: 9,5/10

Palu-alu
26.06.2008, 15:23
ta?! Daj linka

Antal
26.06.2008, 19:03
Odcinek 14 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=592820&postcount=150
Odcinek 15 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=595693&postcount=160
Odcinek 16 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=597327&postcount=166
Odcinek 17 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=600355&postcount=187
Odcinek 18 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=602813&postcount=199
Odcinek 19 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=605442&postcount=206
Odcinek 20 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=610411&postcount=215
Odcinek 21 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=653330&postcount=252
Odcinek 22 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=653974&postcount=253
Odcinek 23 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=671795&postcount=284
Odcinek 24 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=717019&postcount=316
Odcinek 25 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=717575&postcount=320
Odcinek 26 - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=810882&postcount=353
Epilog - http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=810883&postcount=354

Antal
27.06.2008, 00:42
Sorry, że post pod postem. ;] Moi drodzy! Doczekaliście się, tyle wam powiem. ;]
UWAGA! Odcinek strasznie długi. ;P

~26 odcinek~

http://img124.imageshack.us/img124/346/37751906eb1.jpg (http://imageshack.us)
- Piotr… Wiesz… To dla mnie bardzo trudne… - zaczęła nieśmiało.
- Ja wiem. Przepraszam, że nachodzę cię właśnie dzisiaj, ale… chciałem spróbować. Chciałem się upewnić, że ułożyłaś sobie życie beze mnie i nie jestem ci już potrzebny – Piotr kontynuował, a dziewczyna rozpłakała się.
- Ale… - próbowała mówić przez łzy.
- Muszę jeszcze wiedzieć, czy mi wybaczysz. I czy mimo wszystko… Możemy zostać przyjaciółmi? – zapytał z nadzieją w głosie.
Spotkały się ich spojrzenia. Na jej policzku powstała czarna smuga od rozmazanego tuszu. Jego oczy szkliły się, a głos załamywał. Serce waliło jak młot, kiedy stali tak w milczeniu.
Zaczął padać deszcz. Wznieśli oby dwoje oczy ku górze, ale później ich wzrok znowu się połączył. Deszcz padał coraz mocniej. Jej piękna sukienka mokła, przez co stawała się cięższa i Monika czuła jakby „ciągnęła” ją ku ziemi. Słychać było tylko mocno uderzające krople deszczu. O ziemię, o parapety w oknach, o dach…
- - - - - - - - - -
- Kurczę no co oni wyprawiają?! Leje jak z cebra, a oni stoją jak słupy soli i patrzą się na siebie… - Ewelina strasznie się irytowała.
http://img124.imageshack.us/img124/578/13004763ov3.jpg (http://imageshack.us)
- Przestań! Daj im spokój! Przypominam, że to był twój pomysł, aby sprowadzić go tutaj… - krzyknęła Paulina po chwili opanowując ton swojego głosu.
- No już, spokojnie, nie denerwuj się… Tylko wkurza mnie to, że oni nic nie robią! – dziewczyna wybuchła niczym Wezuwiusz.
- Dajmy im czas – skwitowała.
Ewelina nic nie odpowiedziała tylko przykryła usta dłonią. Jakieś dziesięć metrów za Moniką i Piotrem stał Michał…
- - - - - - - - - -
Puk… Puk… Puk… Puk…
Co się dzieje? Czy to rzeczywistość? Czy na pewno to Piotr stoi przed nią? Czy on do niej coś mówił? Tak, tak… Coś mówił… Czy mu wybaczy? Nie… Ona już dawno mu wybaczyła, ale dopiero teraz się o tym dowiedziała. Teraz, kiedy stali na środku ulicy, w deszczu, cali mokrzy, złączenie w pocałunku najbardziej oddającym to co teraz czuli. Jak nigdy…
Oby dwoje nie wiedzieli co powiedzieć. Nawet nie musieli.
http://img141.imageshack.us/img141/8040/64692921jj3.jpg (http://imageshack.us)
Czytali sobie z twarzy. Nawzajem. Jakby znali się sto lat, a może jeszcze dłużej… Jednak ona odezwała się pierwsza.
- Co z nami będzie? Czy… Czy nam wolno teraz się całować? Czy teraz, kiedy za pięć minut mam wziąć kolejny ślub, wolno nam być tu, tak blisko siebie?
Wyczuł w jej głosie dużą obawę. Ach… Zresztą nie dziwił się jej. Co pomyślą o tym ludzie? Jak wytłumaczy całe zajście Michałowi? Czy on w ogóle wie o jego istnieniu? Przecież po co miałby „chwalić” się tym paskudnym mężem, który wyrzucił ją z domu, potraktował ją jak śmiecia, jak rzecz, a nie jak kobietę. Żonę. Kobietę, która była najważniejsza w jego życiu. Tylko jak wytłumaczyć jej przyszłemu mężowi, że ona nadal jest jego najważniejszą kobietą w życiu?
- Ty mnie kochasz? – zapytał, a po chwili zdał sobie sprawę z absurdalności swojego pytania.
- Tak – ona jednak odpowiedziała poważnie.
- Wejdź do samochodu. Włóż kluczyk do stacyjki. Przekręć go… Odjedź. Przepraszam, ale ja… Ja nie mogę tego zrobić Michałowi. On był dla mnie oparciem wtedy kiedy najbardziej tego potrzebowałam. To on wyleczył mnie z depresji i pokazał, że pomimo tego co przeszłam, mogę dalej żyć. Normalnie żyć. Tak jak każdy. Wybacz mi. To, że cię kocham i że jesteś najwspanialszym mężczyzną jakiego spotkałam nie zwalnia mnie z obowiązku danego Michałowi. Trzymaj się – tu, cmoknęła go w policzek i wyciągnęła do niego rękę.
Nie tego się spodziewał. To znaczy brał pod uwagę to, że Monika nie zechce z nim być, ale nie sądził, że faktycznie to zrobi. Zwłaszcza po tym pocałunku, po tych spojrzeniach doprowadzających go do obłędu. Nie, to nie dzieje się naprawdę. To fikcja. Fikcja stworzona w jego zdruzgotanym umyśle.
Zamknął oczy i otworzył je. Dziewczyna nadal stała z wyciągnięta ku niemu ręką. Odruchowo ją uścisnął. Wtedy ona szybko uwolniła się z niego, aby nie przeciągać tej sytuacji. Na jej twarzy nie malowało się żadne uczucie. Była taka zimna, chłodna, bez wyrazu. Jak nigdy. On przynajmniej nigdy jej takiej nie widział.
- Do widzenia – powiedziała, żeby utwierdzić go w tym czego on nie chciał przyjąć do wiadomości.
Mężczyzna uśmiechnął się lekko.
http://img151.imageshack.us/img151/1456/62517842vh2.jpg (http://imageshack.us)
Ruszył w stronę samochodu, powoli otwierał drzwi. Ona nadal stała tak wpatrując się w niego. On wsiadł. Zapalił silnik. Spojrzał w jej stronę. Ona ani drgnęła. Stała tak jak przed minutą. Wiedział, że wszystko skreślone. Odjechał. Musiał rozpocząć życie na nowo.
- - - - - - - - - -
Monika patrzyła na oddalający się punkt. Kiedy zniknął za drzewami wiedziała już, że dobrze zrobiła. Bardzo dobrze. Odwróciła się, aby wrócić do domu. Wtedy ujrzała Michała. Podeszła do niego wolnym krokiem.
- Długo tu stoisz? – zapytała jakby z lekkim wyrzutem.
- Trochę… - odwrócił wzrok i wbił go w ziemię.
- Nadal chcesz abym…? – nie pozwolił jej skończyć.
- Przejdźmy się – zaproponował i skierował się w stronę wielkiego parku będącego niedaleko. Ona ruszyła za nim.
- - - - - - - - - -
- Boże… Co ona narobiła?! Chodźmy! Biegnijmy za nią! – Ewelina ciągnęła przyjaciółkę w stronę drzwi.
Ta z impetentem odciągnęła ją w swoją stronę.
http://img141.imageshack.us/img141/9053/60195935ye8.jpg (http://imageshack.us)
- Czyś ty całkiem na rozum upadła? Kobieto, zrozum! To była jej decyzja! To jej życie! Jest dorosła i może robić co chce! Odczep się w końcu od niej! Jak tak ci zależało na Piotrze to czemu sama za nim nie pobiegłaś?! Może ciebie też by pokochał?! – grzmiała Paulina.
Ewelina poczuła się jakby ktoś wymierzył jej mocny policzek. Z jej oczu spłynęła łza. Jedna. Potem druga i trzecia. Paula stała naprzeciwko ze złowieszczą twarzą. Ewelina wybuchła płaczem i pobiegła do swojego pokoju.
- - - - - - - - - - -
- Usiądźmy – powiedział Michał.
Monika przysiadła się na ławce w parku obok Michała.
- Słuchaj, ja wiem. Nie chcę stać na drodze do waszego szczęścia. Czułem, że coś jest nie tak. Widzę, że ty nie chcesz za mnie wyjść. Ty nadal kochasz jego. I choć to mnie tak bardzo boli to właśnie dlatego, że cię kocham nie będę cię ograniczał. Myślałem, że przy mnie o nim zapomnisz, ale teraz wiem, że to niemożliwe. Nie chcę, żebyś „dusiła” się w tym naszym związku dlatego uważam, że powinnaś wrócić do domu. Do SWOJEGO domu – kiedy skończył widać, że bardzo mu ulżyło. W końcu powiedział to co myśli.
- Cieszę się, że mnie rozumiesz. Tylko, że ja chyba nie chcę wracać. Z tobą też mi jest dobrze. Na pewno nie pokocham cię tam bardzo jak Piotra, ale będzie nam ze sobą dobrze. Zobaczysz.
- Nie. Nie będzie. Zatrzymam taksówkę. Pojedziesz nią do Piotra. Tu masz adres hotelu w którym się zatrzymał. Znalazłem go w rzeczach Pauli – podał jej mały strzępek kartki.
- Dziękuję. Za wszystko – cmoknęła go w policzek.
On wstał i ustawił się na poboczu. Zaczął machać ręką na nadjeżdżającą taksówkę. Ta zatrzymała się. Otworzył drzwi Monice, pomógł jej wsiąść. Uśmiechnął się. Mrugnął oczami na znak aprobaty. Ona również się uśmiechnęła.
- Do widzenia – odparła.
- Powodzenia. Trzymaj się – kiwnął głową i zaczął cofać się od pojazdu.
- Ty też – powiedziała i zatrzasnęła drzwi.
http://img235.imageshack.us/img235/7027/86222562ss2.jpg (http://imageshack.us)
Samochód ruszył. Pokiwali sobie jeszcze parę razy na pożegnanie i rozeszli się. Każdy w swoją stronę.
- - - - - - - - - -
Pukanie do drzwi. Ciche, ale zdecydowane. Piotr poszedł otworzyć. Spojrzał przy okazji na zegarek. Wskazywał dwudziestą trzecią.
- Cześć – w drzwiach stała przemoczona brunetka z włosami w kompletnym nieładzie.
Piotr uśmiechnął się porozumiewawczo. Objął ramionami jej chude i wymarznięte ciało i wciągnął do pokoju.
- - - - - - - - - -
- Szefie, przyszedł list do pana i żony– poinformował go pracownik.
- Do mojej żony? Na adres firmy? – Piotr bardzo się zdziwił.
Mężczyzna wzruszył tylko ramionami i podał kopertę swojemu pracodawcy uśmiechając się przy tym.
- Dziękuję. Do jutra panie Ziębkowski – pożegnał się i wyszedł.
- - - - - - - - - -
- Już jestem! – wszedł do mieszkania.
- Ok., myj ręce i chodź na obiad – z kuchni rozległ się dźwięk porcelanowych naczyń rozkładanych na stole.
- Zobacz co przyszło na adres firmy. Jakiś list zaadresowany do nas, obojga – zaczął Piotr.
http://img80.imageshack.us/img80/1336/24240814fn6.jpg (http://imageshack.us)
Monika wzięła kopertę w dłonie. Rozdarła ją i wyjęła kartkę papieru. Zaczęła czytać po cichu.
- Piotr… Tu piszą o Annie… -kobieta zbladła i wzniosła wystraszone oczy ku górze.
- O mojej matce? Jezu… - mężczyzna wyrwał jej list z rąk i zaczął czytać.
- - - - - - - - - -
- Oczywiście, jedźcie śmiało. Ja się zajmę tymi naszymi brzdącami. Tak? Zostaniecie ze mną? – staruszka kiwała zachęcająco w stronę dzieci.
Joasia i Dominik podreptali w stronę rozwartych ramion sąsiadki.
- Bardzo pani dziękujemy. Nie wiem co byśmy bez pani zrobili. Jeszcze raz bardzo dziękuję – Monika żegnała i dziękowała starszej pani. Po czym pospiesznym krokiem popędziła do samochodu.
- - - - - - - - - -
Ataki zdarzały się coraz częściej. Ostatnim razem lekarze cudem ją wyratowali. Dlatego postanowili zgłosić się do rodziny. Tej najbliższej. Jedynej w wypadku Anny. I choć nie byli w najlepszych stosunkach, oni nie zawiedli - przyjechali.
- Gdzie jest mama?- do pokoju pielęgniarek wpadli rozgorączkowani Monika i Piotr.
- Spokojnie, a kim państwo są?- zapytała spokojnie pielęgniarka.
- Anna Kowalik. Jest tutaj prawda?- spytała zdyszana Monika.
- Tak, prędko. Zaprowadzę państwa- kobieta więcej nie mówiła.
Zamknęła pokój na klucz i szybkim, zdecydowanym krokiem wskazywała drogę małżeństwu.
- Proszę. U pani Ani jest lekarz, ale niech państwo się nie krępują- uśmiechnęła się delikatnie i nacisnęła na klamkę.
http://img165.imageshack.us/img165/6697/47725750md1.jpg (http://imageshack.us)
Drzwi się otworzyły. Para weszła cicho do sali. Pośrodku niej stało łóżko. Nic się nie różniło od tych szpitalnych. Zresztą cała sala była w takim „szpitalnym guście”. Obok łóżka stała pielęgniarka i lekarz. Wokół pełno sprzętu medycznego…
- Przepraszam. Można?- spytał cicho Piotr, prawie szeptem.
- Tak. Państwo są rodziną tak? Proszę się nie martwić. Pani Anna teraz śpi, ale… Przykro mi to mówić… Jej przypadek jest dość beznadziejny. Złośliwy rak piersi w dość zaawansowanym stopniu. Są przerzuty. Nie ma szans… Śmierć to kwestia kilku, może kilkunastu tygodni. Naprawdę mi przykro.
Monika zaniosła się szlochem. Wtuliła głowę w klatkę piersiową męża. Ten zaś wpatrywał się w bladą, chudą, zniszczoną kobietę leżącą na łóżku. Swoją matkę. Tą jedyną. Tą, której zawsze tak ufał, tak kochał… Szanował bardziej niż świętość. Bo to ona była dla niego najważniejsza. Potem ją opuścił. Zostawił. Pokazał, że nie jest tym, kim ona myślała, że dla niego jest. Cham. Jak mógł? To nieludzkie. Teraz ona leży tu. Sama. Oczy takie zapadnięte. Kości ociągnięte skórą, bez tkanki tłuszczowej, nic, pusto tam w środku. Goła głowa. Czaszka wystająca. Nie ma już bujnej czupryny nad czołem. Nie ma. Teraz jest jedna pusta plama. Nogi bezwładne. Dłonie… Zimne, kościste, nieprzyjemne… Boże, dlaczego skazałeś ją na to? Przecież to nie ona na to zasługuje! Dlaczego pozwalasz na krwawe bitwy, wojny, rzezie urządzane na ulicy zwykłego miasta przez bandy kretynów z pistoletami? Dlaczego pozwalasz jej umierać…?
- Mamo… Mamo… słyszysz nas?- cichy szept Piotra zakończył ciszę.
- Piotruś? – wyjąkała kobieta.
- Mamusiu… Moja najdroższa mamusiu… - Piotr wziął w dłoń jej rękę.
Całował zaciekle tę chuderlawą rączkę, która za młodu zawsze tarmosiła mu włosy. Po policzkach ciekły mu łzy. Tak jak wtedy, gdy przewrócił się na rowerze. Miał pięć lat. Krew lała się strumieniami ze zdartego kolana. To ta ręka ścisnęła w przyjacielskim geście małą, grubiutką rączkę małego chłopca. To ona obandażowała to nieszczęsne kolano. Teraz to ona potrzebuje takiego miłego gestu…
- Mamo… Ja tak bardzo cię kocham… Przepraszam. Przepraszam za każde zło, którego dokonałem. Przepraszam za każde słowo, które wypowiedziałem, a którego nie powinienem wypowiadać. Przepraszam… Tak żałuję…
- Nie, nigdy nie żałuj. Pamiętasz co ci mówiłam? Żyj tak, abyś nigdy niczego nie żałował. Dlatego nie żałuj. To wszystko zdarzyło się po coś… Jeszcze nie wiem po co. Jestem pewna, że niedługo się dowiem… - uśmiech starszej pani był taki ciepły, serdeczny… Tak jak za młodych lat.
http://img80.imageshack.us/img80/2309/87420803xh5.jpg (http://imageshack.us)
- Eee… To teraz ja… Ja chciałam… Tak mi… Nie… Plączę się tak strasznie… - Moniki płacz przerodził się w wielką powódź łez i rozpacz.
Anna za to uśmiechnęła się porozumiewawczo. Wyciągnęła ku niej swoją rękę.
- Zgoda?- spytała.
- Boże… Jak ja wszystko zepsułam. Teraz już nie zdążę tego odbudować. Chociaż wiesz dobrze jak bardzo bym chciała. Wybacz mi mamo… - dziewczyna w geście nieporadności rzuciła się w objęcia Anny. Obie panie chlipały rzęsistymi łzami. Tyle czasu zmarnowały, ale wynagrodziły go sobie teraz. W tej chwili. Niezapomnianej.
http://img80.imageshack.us/img80/7656/10eq8.jpg (http://imageshack.us)
Później nastał wieczór. Monika i Piotr zostali z Anną. Ułożyli się w fotelach. Patrzyli na nią. W końcu zasnęli. Anna też zasnęła. Snem wiecznym. Już się nie obudzi…
KONIEC

Antal
27.06.2008, 00:45
No i na zakończenie krótki epilog. ;]

Epilog

Paulina, Ewelina i Michał

Ewelina to wyjątkowo przedsiębiorcza dziewczyna. Rozpoczęła studnia w Akademii Simowej. Obecnie jest na trzecim roku ekonomii. Wspólnie z Pawłem - chłopakiem założyła kwiaciarnię. Interes się kręci. Na razie, tj. póki Ewelina się uczy przedsiębiorstwem zarządza Paweł. Ale już niedługo… Po zakończeniu edukacji myślą o zalegalizowaniu swojego związku.
http://img80.imageshack.us/img80/6209/11qd6.jpg (http://imageshack.us)
- - - - - - - - - -
Paulinie również poszczęściło się w sprawach sercowych. Kuba – marzyciel i romantyk, w dodatku artysta! Maluje i pisze bestsellery – to tak zawodowo. Prywatnie zaręczony. Przyszły tatuś. Paulina spełnia się jako kura domowa. No i z niecierpliwością oczekuje rozwiązania.
http://img80.imageshack.us/img80/7313/12kc6.jpg (http://imageshack.us)
- - - - - - - - - -
Michał też ma duże osiągnięcia… na polu zawodowym. Nadal mieszka z matką. Jednak ma upatrzone małe mieszkanie w centrum miasta. Matce wolał na razie nie zdradzać swoich planów mieszkaniowych. Przecież ona ma takie delikatne serce…
http://img124.imageshack.us/img124/3875/13eo1.jpg (http://imageshack.us)
- - - - - - - - - -
Iwonka i Tomek
Tomek bardzo dojrzał. Przejął się bardzo rodziną. Obecnie pracuje jako kierownik stacji paliw. Iwonka zajmuje się domem. Są małżeństwem z niedługim stażem, ale ze sporą gromadką. Oto Bartek, Iza i Mateusz. Ten to już duży chłopak. Przewodzi „małej bandzie”. Prawda, że słodcy?
http://img241.imageshack.us/img241/6277/14xo6.jpg (http://imageshack.us)
- - - - - - - - - -
Kinga i Marcin
Kiedy Marcin dowiedział się, że ma córkę przejął pieczę sprawowania nad domem i rodziną. Znalazł pracę w agencji reklamowej. Kinga pracuje jako projektantka wnętrz. Mają mnóstwo pieniędzy. Duży dom. Ale jednak normalne, szczęśliwe życie rodzinne. Teraz już w czwórkę, ponieważ dwa lata temu urodził się mały Kamil.
http://img151.imageshack.us/img151/161/15fo6.jpg (http://imageshack.us)
- - - - - - - - - -
Kasia
Jest modelką. Zarabia godziwie. Brukowce jej nie lubią i rozpisują się na temat jej licznych romansów i innych podbojów miłosnych. Życie…
http://img151.imageshack.us/img151/8915/16fp7.jpg (http://imageshack.us)
- - - - - - - - - -
Monika, Piotr, Dominik i Joasia…
W tej rodzinie nie zmieniło się wiele. Monika utrzymuje kontakt ze swoimi przyjaciółkami- Eweliną i Pauliną. Do Michała wysłała kartkę na święta- nie odpisał. Może to i lepiej…
http://img151.imageshack.us/img151/3651/17el3.jpg (http://imageshack.us)
Piotr kocha swoją pracę w firmie. Chociaż niedawno odkrył w sobie talent muzyczny.
http://img241.imageshack.us/img241/8669/18xi2.jpg (http://imageshack.us)
Monika zajmuje się domem.
http://img246.imageshack.us/img246/2114/19gq8.jpg (http://imageshack.us)
http://img246.imageshack.us/img246/1743/20fz8.jpg (http://imageshack.us)
Cieszy dziećmi, które są już coraz większe. Na pocieszenie i osłodę monotonii życia postanowiłam im zafundować jeszcze jednego dzieciaka. A co! Niech mają!
http://img235.imageshack.us/img235/15/21ux6.jpg (http://imageshack.us)

KONIEC
http://img74.imageshack.us/img74/3023/22tu4.jpg (http://imageshack.us)
Ciąg dalszy nie nastąpi ;]

Bardzo się cieszę, że to koniec. Odetchnęłam z ulgą. ;P Mam nadzieję, że zakończenie was satysfakcjonuje. Bardzo dziękuję wszystkim czytelnikom za to, że są po prostu i że tak chętnie czytali moje fs. ;] Szczególnie dziękuję tym komentującym czytelnikom. ;D Miło było coś dla was tworzyć.

DO MODERATORÓW!:
Proszę o zamknięcie tematu, ale za parę dni. Chciałabym, aby użytkownicy mogli sie wypowiedzieć. ;] Z góry dziękuję. ;)

Dziękuję jeszcze raz wszystkim i pozdrawiam ;* ;]

Ala20
27.06.2008, 10:03
O matko.Aż się popłakałam...W momencie odwiedzin Anny i w tym gdzie Piotr spotkał się z Moniką.Sweet.Super fotostory.

wredzioszka
27.06.2008, 12:12
Eee....to kto w końcu siedzi w tym żółtym pokoju w pierwszym odcinku?

A tak w ogóle to bardzo fajne. Cieszę się , że w końcu jest jakiś odcinek. Szkoda że końcowy no ale cóż. 10/10

Lira
27.06.2008, 12:53
Prawdę mówiąc wyobrażałam sobie, że Monika i Piotr będą przepraszać matkę, kiedy ta będzie przebywać w domu starców, jak w pierwszym odcinku.
Zauważyłam małą wpadkę: w 25 odcinku Piotr jest w garniturze, a w 26 jest już inaczej ubrany:D
Poza tym podoba mi się:).

qdamn
27.06.2008, 13:45
Co? Już na forum jest 25 odcinek tylko,że nie ma linków.
aa, ale jestem zorientowana ^ ^ w każdym bądź razie, dzięki; )


przeczytałam wszystko<3 moim zdaniem przewidywalny troche ten fs, ale i tak boski. strasznia wciąga; p
podziwiam, że Ci się chciało tyle tego robić; o i do tego takie dopracowane.
10/10, takie naprawdę szczere 10 ; D

Antal
27.06.2008, 14:39
Zauważyłam małą wpadkę: w 25 odcinku Piotr jest w garniturze, a w 26 jest już inaczej ubrany:D

Tak, tak, wiem, ale to przez nieuwagę. ;P Monika też ma inną sukienkę, bo tamten odcinek był robiony na starym kompie, a ten już na nowym i musiałam wszystkie postaci tworzyć od nowa, więc jeśli gdzieś jest jakiś mankament to wybaczcie i nie bijcie! :P :D

Libby
27.06.2008, 15:14
Nareszcie!
Czy mi się wydaje, czy Monika jakoś inaczej wygląda? A może po prostu dawno jej nie widziałam...?
Było trochę błędów, ale to nie szkodzi. Gratuluję udanego FS.:)
Cieszę się, że dodałaś epilog z dalszymi losami bohaterów. Ciekawe, czy kolejnym dzieckiem będzie chłopczyk, czy dziewczynka.

Skąd ściągnęłaś fryzurę i strój kąpielowy Moniki na ostatnim zdjęciu w epilogu?

Cieszę się, że skończyłaś jednak to FS. Odcinek był naprawdę dobry, chociaż szkoda, że uśmierciłaś Annę. Była gdzieś mowa o tym, że ona poroniła(za długa odległość między odcinkami i teraz niczego nie jestem pewna...)?

Czekam na kolejne Twoje dzieła. Pozdrawiam.

Liv
27.06.2008, 19:31
KONIEC!
Brawo, dotrwałaś. Gratuluję prześwietnego FS.
Pisanie idzie Ci co prawda z oporem, ale jeśli już Ci się uda, to tekst czyta się z wielką przyjemnością.
Za całość 10/10. I najlepsze FS na forum według mnie.
Jeśli nie zmoże Cię brak weny, napisz jeszcze coś, bardzo Cię o to proszę!
Pozdrawiam,
Liv

Antal
27.06.2008, 22:27
Jeśli nie zmoże Cię brak weny, napisz jeszcze coś, bardzo Cię o to proszę!\

Jasne, że napiszę. COŚ już się pomalutku kroi, ale to jeszcze nic pewnego. Na razie początki, bardziej próby napisania czegoś "porządnego". ;D
Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa ;]

Master of Disaster
28.06.2008, 02:29
Ufff... wreszcie. Sama nie wiem, dlaczego, ale wciągnęła mnie ta historia. Cóż, przyznam, że nawet mi się podoba, chociaż... Cóż. 8/10, nie więcej.

Libby
28.06.2008, 10:34
Dobra, jednak to napiszę. Czemu nie skończyłaś opowiadania w miejscu, w którym je zaczęłaś? Tzn. w domu starców. Wychodzi na to, że Anna chyba tam nie była a w każdym razie nie było tej sceny z początku?
Od początku miałaś zaplanowane, że uśmiercisz Annę? Czy to wyszło w międzyczasie?
Czekam na kolejne Twoje FS'y.;)

Lira
28.06.2008, 10:54
Czemu nie skończyłaś opowiadania w miejscu, w którym je zaczęłaś? Tzn. w domu starców. Wychodzi na to, że Anna chyba tam nie była a w każdym razie nie było tej sceny z początku?


Można to zrozumieć na przykład tak, że Anna była w domu opieki czym rozpoczyna się FS, potem przenosimy się do wcześniejszych czasów, a następnie akcja toczy się, kiedy Anna już jest chora i choć miaszkała w domu opieki, została przewieziona do szpitala - też logiczne:).
Chociaż zabrakło wydarzenia, kiedy Monika czyta list od Anny, o którym było wspomniane w pierwszym odcinku. Ale to nic. Zwróćmy uwagę na to, że mało które fotostory się kończy, więc gratuluję wytrwałości:).

Sandrine
28.06.2008, 12:01
Świetne. Przeczytałam od początku do końca i jestem zachwycona. Mam nadzieje , że napiszesz jakies nowe FS , bo świetnie Ci to wychodzi =]

Palu-alu
30.06.2008, 14:22
10/10 będzie wiecej odcinków???

Antal
30.06.2008, 17:11
10/10 będzie wiecej odcinków???

Nie, wydaje mi się, ze dość jasno chyba napisała, że to koniec. :P
A jeśli chodzi o jakąś 2 częśc, czy kontynuację, to nie mam jak ciągnąć tego wątku. Niektóre sprawy zostawia się już zamknięte i ta jest chyba taka. ;]
Pozdrawiam

Koornela
24.07.2008, 13:41
o matko! Już myślałam, że nie skończysz z tym FS, że zapomniałaś o nim i o... Forum. Fajniutkie zakończenie. Pozdrawiam.

Alternativania
13.08.2008, 22:52
Bardzo mi się podobało. Lecz prawda jest taka że jesteś wprost stworzony do pisania fotostory. Pozdro ;]

Radioaktywna_Skarpeta
15.08.2008, 23:28
Jejku to było, to było... wybacz, ale nie umiem wyrazić tego słowami. Pamiętaj Antal: moje wnuki będą znały historię Moniki. Zawsze będę o tym FS pamiętać.

Ilona-Milka-simka
17.08.2008, 19:47
wszystko fajnie tylko mi szkoda tych dzieci Moniki że tak długo nie znały swojej matki

Eclipse
19.08.2008, 11:34
Świetne fotostory, chociaż nie wiem czy po prostu tylko tak można je ująć.
Czytałam je nawet będąc jeszcze niezalogowana na forum. Było kilka błędów, ale w finałowym odcinku praktycznie wogóle nie miały znaczenia. Gratuluję Ci tak wspaniałego fotostory. 10/10 na koniec ;).

pe.es. już nie potrafię się doczekać Twojego kolejnego dzieła ;).

ptasie mleczko
27.08.2008, 23:07
No i ki diabeł mnie podkusił żeby tu wleźć? siedziałam cały dzień i czytałam od początku do końca. ehh no i co tu napisać? po prostu jedno wielkie WOW. szczerze powiedziawszy po pierwszych odcinkach nie spodziewałam się. na naszych oczach narodził się talent. z odcinka na odcinek fs było coraz lepsze i lepsze aż w końcu spojrzałam na zegarek 23.00 pięknie ale musiałam doczytać. masz masę pomysłów świetne zwroty akcji i trzymasz w napięciu do ostatniej chwili poza tym Twój styl z czasem stał się prawie idealny. całość sprawiała wrażenie jakby czytało się dobrą książkę z ilustracjami. jestem pod wielkim wrażeniem. pisz dalej ... mamy tutaj doskonały przykład że praktyka czyni mistrza ;)
Ps. na końcu prawie się popłakałam

Volturia
03.11.2008, 19:24
Pierwszy odcinek zapowaidał się tak sobie. Urwane zdania. dobrze ,że duzo zdjęć , ale na zdrowy rozum - powinno byc wiecej tekstu. Dużo powtórzeń, np. '' Po chwili zamówiła taksowkę." " Za chwilę przyjechała taksówka" - kwestia dwóch słówek, określeń ,a jest ich jak mówiłam zamało.
Ale pojawiła się duża poprawa. Więcej tekstu i z czasem coraz to ciekawsze wydarzenia. :)

Black_Angel
07.12.2008, 14:39
No tak ... Wiem, że fs było napisane dawno, ale myśle, że powinnam się wypowiedzieć. Czytać zaczęłam je 3 dni temu, skończyłam przed chwilą.
I muszę przyznać, że fs jest świetne. Naprawdę świetne. Uważam, że masz talent :)
Czasami zdarzały Ci się błędy ortograficzne ... ale tak szczerze, to fs jest tak cudne, że mi nie przeszkadzały :]
Ocena ...
10/10
Daje max, nie mogłabym inaczej ... :)

luśka
07.12.2008, 18:31
przeczytałam prawie całe. opuściłam kilka odcinków ;) chyba z 5... nie czytałam o tym, jak Piotr i Monika wzięli ślub i jak urodziły im się dzieci :) ogólnie GRATULACJE za tak wspaniałe fs! warte przeczytania. super, że Monika i Piotr wrócili do siebie :)

Alisha
07.12.2008, 20:12
Polecam Ci nasze forum, czemu sie nie zajerejstrujesz? B)
Super, niezle to skombinowalas!!! 5 gwiazdek!!! :)

Panna Lawenda
28.01.2009, 12:48
Ale to już jest skończone O_O

nicram01
30.01.2009, 20:32
sorka nie znalazłem odcinków od 14 xD a i szkoda że Monika i Paweł nie są razem :( :chlip: myślałem że będą ze sobą zawsze a tu O ... ( ********** kinga ... )

Milka84
30.01.2009, 21:26
Bardzo fajne SF, podoba mi się ;).

calineczka71
31.01.2009, 16:56
Skierowała się w stronę miasta, nikogo tutaj nie znała. No oprócz Piotr, ale nie chciała mu się zwalać na głowę.

No oprócz Piotra...

Palu-alu
06.02.2009, 18:26
Później nastał wieczór. Monika i Piotr zostali z Anną. Ułożyli się w fotelach. Patrzyli na nią. W końcu zasnęli. Anna też zasnęła. Snem wiecznym. Już się nie obudzi…
KONIEC

Eeee... To kim była ta starsza pani w 1 odcinku?
Chyba małe niedopatrzenie ^_^

Antal
06.02.2009, 21:13
Eeee... To kim była ta starsza pani w 1 odcinku?
Chyba małe niedopatrzenie ^_^

To była Anna. Nie ma żadnego błędu w związku z tym początkiem. ;)
Po prostu śmierć Anny następuje już PO tym fragmencie z 1 odcinka.
List o którym jest mowa w 1 odcinku to ten sam, który otrzymują Monika z Piotrem w ostatnim (po jego przeczytaniu jadą zobaczyć matkę, ostatni raz).
Pozdrawiam

Palu-alu
08.02.2009, 16:50
To była Anna. Nie ma żadnego błędu w związku z tym początkiem. ;)
Po prostu śmierć Anny następuje już PO tym fragmencie z 1 odcinka.
List o którym jest mowa w 1 odcinku to ten sam, który otrzymują Monika z Piotrem w ostatnim (po jego przeczytaniu jadą zobaczyć matkę, ostatni raz).
Pozdrawiam

Aha dzięki za wytłumaczenie =) Już dawno przeczytałam ale teraz się dopiero dopatrzyłam nie wiem dlaczego =/

aluminium.
27.02.2009, 14:56
Wszystkie odcinki miło się czyta...
Masz talent ;D

Bardzo podobają mi się włosy i ubrania.

Niunia
05.03.2009, 19:21
Mi Sie Podoba Brawo=*

Nuśka
07.03.2009, 15:11
Super FS bardzo mi się spodobały mam nadzieje że autorka tego Fs niedługo napisze nowe było by super!!!!!!!!

balloon
25.05.2009, 16:59
Właśnie !
Autorka musi koniecznie coś jeszcze napisać, bo FS to "miód,mleko i orzeszki"
Świetny pomysł i ładne postacie.

Kat

MilaWatson
28.05.2009, 08:56
Przeczytałam tu dużo fotostory więc chyba mogę się wypowiedzieć na temat Twojego.
Ciekawy pomysł i realizacja. Podobało mi się, że w każdym odcinku przeplatałaś losy bohaterki i innych simów związanych pośrednio lub bezpośrednio z Moniką.
Natomiast trochę mi zabrakło konsekwencji w tekście. Jeśli napisałaś, że Monika wyszła z domu, zemdlała i została zabrana do agencji towarzyskiej i mąż jej od tamtego czasu nie widział to kiedy miał miejsce rozwód o którym pisałaś później? Następnie ciąża Anny. Domyślam się, że ona poroniła ale też brak jakiejkolwiek informacji wyjaśniającej sytuację.
Ogólnie mówiąc podobało mi się i bardzo fajnie się czytało więc daję ocenę 4-
Jeśli będziesz dalej pisać, a zachęcam do tego, postaraj się zakańczać wszystkie wątki o których piszesz żeby czytelnik nie musiał się sam tego domyślać.
Gratuluję i pozdrawiam.