Zobacz pełną wersję : Black Patrishia.
Więc to moje pierwsze fotostory :D Chciałabym przeprosić za kryształki (ale niestety mam tylko the sims 2 >bez dodatków< i nie da sie tego usunac kodem...), przepraszam tez za to ze ten odcinek bedzie najkrotszy z najkrotszych (bo to tylko taki... nie wiem czy wstep to dobre słowo :P).
Zaczynajmy :D
Odcinek 1
Gdybym wiedziała... gdybym wiedziała że życie to taka udręka zabiłabym się pepowiną w łonie matki. Popełniła bym samobójstwo nie mając nawet dnia! Wyobraźcie sobie nekrolog "Umarła dziewczynka, nie miała nawet dnia. Najszczersze kondolencje dla rodziców. Powiększyła grono aniołków". Chciałabym powiekszyć grono tych istot. Lecz nie moge! Pisze ten pamiętnik po to żeby wyżalić się ze wszystkich swoich smutków! Z utrapień i czarnych myśli. A właśnie. Czarne myśli. Czarne! Mówią o mnie "Czarna Patrishia". Patrishia - tak mnie nazwała matka, ta która urodziła mnie i wychowywała mimo mej woli! Wychowywała... Phi! Do tej jej "matczynej miłości"dojde potem. Mówią też czarna. To pewnie dlatego, że przepadam za tym kolorem. Zawsze jestem ubrana na czarno, czarne włosy, no i oczywiście makijaż. W porównaniu do mojej siostry bliźniaczki jestem niebem w nocy a ona gwiazdami i księżycem!!! Gdybyś mój pamiętniczku wiedział jak ona wygląda! O mój boże! Blond włosy, farbowane oczywiście, i cała na różowo. Ble!
Gdy byłam niemowlęciem. Takim dopiero urodzonym, w ręcznikach. Wtulonym do matczynego ciała. Myslałam że życie to bajka, że będe jak księżniczka. Ale koło mnie leżało drugie dziecko identyczne jak ja. Niestety - jestem bliźniaczką!
Nie miałam ojca. Nigdy takiego pojęcia nie znałam. Matki praktycznie też. Nasza mama zajmowała się tylko Molly. Według niej była słodsza i lepsza odemnie. Ja byłam... jestem chora. Matka mnie nie chciała.
http://img204.imageshack.us/img204/8431/snapshot31f38c35b1f85069sh8.jpg
Leżałam w łóżeczku. Ciągle z tą samą pościelą. Nasza mama tuliła i głaskała moją siostre. Odwracałam wzrok. Wzrok głodny. Nie jadałam nawet przez cały dzień. Chyba że czasami przyszła sprzątaczka. Dała mi troche kaszek i zupek dziecięcych gdy matki nie było. Ta sprzątaczka mnie przytulała, zamiast mojej mamy. Gdy leżałam sobie tak w tym kojcu powoli zaczynałam rozumieć że moje życie to nie bajka...
Aż pewnego dnia zobaczyłam jak matka niesie kolejne dziecko. To był Arash uśmiechną sie do mnie a ja rozpromieniłam się i odwdzięczyłam się tym samym - uśmiechnęłam się pierwszy raz w moim małym życiu. Okazało się że matka zaadoptowała kolejne dziecko.
Teraz jestem już dorosła. Mieszkam z Arashem i niestety, Molly. Arash był też wyżutkiem. Matka go zaadoptowała z myślą o sesji zdjęciowej z Molly. Myślała że się w sobie zakochają i będą żyć długo i szczęśliwie.
Arash jest przystojny. Ma irokeza i piękne oczy. Szczerze? Strasznie mi sie podoba i za jedno jestem wdzieczna Molly - wzieła jeden pokój dla siebie, a ja z Arashem mieszkamy razem w pokoju (tu chciałam dodać że rodzice oczywiście kupili ten dom tylko dla Molly ale ona była tak łaskawa że ich przygarneła).
http://img177.imageshack.us/img177/6775/snapshot11f88c7bb1f8cd9cim6.jpg
Molly... o tej różowej dziewczynie już wspominałam. Wygląda jak różowa świnka. Niestety mamy takie same twarze.
http://img177.imageshack.us/img177/9266/snapshot11f88c7bf1f8cdebdd7.jpg
I do opisu zostałam ja. O sobie już też wspomniałam. nie zadowolona z życia, chora... czy długo będe na tym świecie? NIE! I bardzo sie z tego ciesze!
http://img204.imageshack.us/img204/1977/snapshot11f88c7bb1f8cd73cl0.jpg
Nie mamy dokończonego domu. Niektóre ściany nie są pomalowane. Matka przelewa na konto Molly pieniądze codziennie, a ona codziennie to wydaje. Arash codziennie mnie pociesza. A ja co codziennie? Codziennie umieram i rodze się na nowo... Obawiam się, że pewnego dnia już się nie urodze...
__________________________
Na co chora jest Patrishia!?
Co myśli naprawde Arash o Molly?!
Do czego posunie sie główna bohaterka?!
Czy Molly nienawidzi Patrishi?
TO WSZYSTKO I JESZCZE WIĘCEJ W KOLEJNYM ODCINKU "BLACK PATRISHI"
Ps: przepraszam również za małą ilość zdjęć ale miałam ich więcej ale w folderze sotorytelling ich nie znalazłam i sie wkurzyłam :D Postanowiłam dać na razie tak a w nasteonych odcinkach bedzie ich wiecej, oraz odcinki beda dluzsze :) Pozdrawiam :)
EDIT:
GDZIE KOMENTARZE?!
Pierwsza!!! Widze że zapowiada sie jakaś tragedia, ale czekam na następne odcinki. Jak narazie nieźle. :*
Niezapominajka
25.08.2006, 19:21
Historia jest całkiem niezła i ciekawa, ale mam pewne zastrzeżenie. Chodzi o to, że ta Patrishia (czy jak jej tam) opowiada o swoim życiu jak była niemowlęciem. Sorry, ale czegoś takiego się nie pamięta. Założe się, że ty też nie pamiętasz jak byłaś taka malutka. Poza tym jak można się zabić w łonie matki??? Dziecko wtedy nie myśli o tym. Jak coś tak małego w łonie matki może myśleć o samobójstwie!! Zastanów się trochę zanim coś napiszesz.
Historia jest całkiem niezła i ciekawa, ale mam pewne zastrzeżenie. Chodzi o to, że ta Patrishia (czy jak jej tam) opowiada o swoim życiu jak była niemowlęciem. Sorry, ale czegoś takiego się nie pamięta. Założe się, że ty też nie pamiętasz jak byłaś taka malutka. Poza tym jak można się zabić w łonie matki??? Dziecko wtedy nie myśli o tym. Jak coś tak małego w łonie matki może myśleć o samobójstwie!! Zastanów się trochę zanim coś napiszesz.
Omg :D Musze wam zdradzić że to ma związek z jej chorobą. :D .... A po za tym ona pamięta swoje dziecinstwo. Pamieta ze matka sie nia nie zajmowala. Takie rzeczy sie pamieta. A co do zabicia sie. Ona tylko chciałaby umrzeć w tym łonie... a nie realnie o tym myślała. Bo takie dziecko jeszcze praktycznie nie myśli :)
Odcinek 2
Witaj pamiętniczku! Zastanawiam się czy pisanie takiego dziennika jest dobrym pomysłem… Ale zaczynam opisywać dzisiejszy dzień. Wstałam dziś pierwsza, przynajmniej tak mi się wydawało. Co chwile spoglądałam na sąsiednie łóżko. I pogrążałam się w marzeniach. Pewnie myślisz mój pamiętniku „Co ta idiotka sobie wyobraża?! On nawet o Tobie nie myśli!!!”. Wiem to ale wciąż go kocham.
http://img241.imageshack.us/img241/3515/snapshot11f88c7b31f9aab3ar2.jpg
Pomyślałam, że mogę zrobić coś do jedzenia dla Arash’a. Na pierwszą myśl wpadł mi grill i hot-dogi. Ah, ale niestety bliźniaczki myślą o tym samym. Zeszłam na dół jeszcze w bieliźnie. Czym prędzej! Aby uszczęśliwić Arash’a. Niestety – opadła mi szczęka. Molly właśnie rozstawiała talerze i sztućce. Kolejny znak od Boga – „Zostaw tego biedaka! On ma już swoją ukochaną”. Powiedziałam UKOCHANĄ?! Usiadłam do stołu i zamyśliłam się… Molly podała mi ho-doga i zaczęłyśmy rozmawiać o ulubionym temacie mojej siostry „makijaż, zakupy, kasa”…
http://img241.imageshack.us/img241/1893/snapshot11f88c7b31f9ab1dkt5.jpg
Kto by pomyślał. Siedziałam jak wryta, a Molly mi się zwierzała.
- Wiesz… nie mówiłam Ci o tym nigdy ale kocham Cię jako siostrę. Chociaż jesteś dziwna. Kocham go… - Uśmiechnęła się, a ja musiałam robić dobrą minę do złej gry! Zobaczyłam jak Molly wstaje od stołu i idzie w stronę mężczyzny. Blondyn, przystojny i na pewno bogaty. Takie ciuchy nie kupuje się byle gdzie! Przywitała się z nim a ja mogłam się tylko przyglądać.
http://img183.imageshack.us/img183/9233/snapshot11f88c7b31f9aba1hc3.jpg
Przedstawiła mi tego chłopaka i oznajmiła, że to właśnie jest jej miłość! Już myślałam, że mówi o Arash’u. Tajemniczy nieznajomy usiadł na krześle poczym wziął do buzi wielki kawałek hot-doga.
- Hej malutka… Co powiesz na wieczór – Ty ja i małe bara bara? – Po tym tekście od razu wyczułam kim jest – podrywacz, bogacz, załatwia dziewczyny w stylu „bara bara – żegnaj stara”. Nie warty uczuć nawet tej różowej Molly.
http://img241.imageshack.us/img241/3816/snapshot11f88c7b51f9abf4wm4.jpg
Szybko odmówiłam i pobiegłam do pokoju. Przebrałam się w normalne ubranie i weszłam do mojego pokoju. Co ujrzałam? Całującą się parę – Arash’a i Molly. Niby to tylko nie winne buziaki ale poczułam ból w sercu i lekką nienawiść. Nienawiść!!! Do Molly oczywiście! Agrhhh! Podeszłam do nich, a oni nic sobie z tego nie robili. Dalej się całowali.
http://img183.imageshack.us/img183/3893/snapshot11f88c7b31f8cfedci6.jpg
Molly ze strachem w oczach wybiegła z pokoju, a ja zaczęłam rozmawiać z Arash’em. Dlaczego i po co?
- Co ty do jasnej cholery zrobiłaś?! – zaczął się na mnie wydzierać Arash.
- A co ja takiego zrobiłam!? Już przyglądać się nie mogę jak mój ukochany i siostra której nienawidzę całują się?
- Twój ukochany? Sorry maleńka. Nie ze mną takie numerki…
- Tak! Pamiętam każdy twój uśmiech, płacz i dotyk! To nie wiesz jaki ty cenny dla mnie jesteś!? Najlepszy przyjaciel! Chce z tobą żyć i być z tobą pogrzebana! Nawet nie wiesz ile radości sprawia mi twoja radość!
- Naprawde? – Zobaczyłam, że Arash nie może powstrzymać się od śmiechu po czym nagle wybucha.
- Hahahahahahahahahahahah!!!!
http://img183.imageshack.us/img183/6839/snapshot11f88c7bb1f8cf3ftl1.jpg
- Co w tym takiego śmiesznego!?
- A to… że ja też cię bardzo lubię i też będzie mi miło jak zostaniemy razem pogrzebani. Buhehehe… - Zaśmiał się jeszcze raz i wpadłam mu w ramiona. On chyba nie zrozumiał, że go kocham!
http://img241.imageshack.us/img241/1188/snapshot11f88c7bb1f8cf72uf5.jpg
Usłyszałam cichutki szept do ucha: „Nie martw się… będzie dobrze.”. Poczułam wtedy nagły przypływ ciepła. Arash poszedł poszukać czego w Internecie. Więc długo go nie będzie. Wpadłam wtedy na pomysł żeby skorzystać z okazji, że Molly wyszła do domu tego podrywacza i przeszukać jej szafę. Otworzyłam różową szafę z uchwytami-serduszkami i zobaczyłam…
W domu podrywacza :P
-Kochanie pośpiesz się!
-Szybciej nie mogę!
-Koteńku, bo spóźnimy się do Gali.
-Już idę. Jak wyglądam?
-Pięknie…
http://img243.imageshack.us/img243/8630/snapshot31f73408f1f752f6rb7.jpg
Nagle do pokoju weszła kolejna dziewczyna. Blondynka ubrana na czarno. Spokojnie.
- Co robicie?! – wrzasnęła blondynka.
-Nic, kompletnie nic nie robimy…
-Idę z wami.
-Do Gali? Ona zaprosiła tylko nas!
-Jestem twoją najlepszą przyjaciółką! Powinnaś mnie wszędzie zabierać!
-Wcale nią nie jesteś! Już nie!
http://img168.imageshack.us/img168/5379/snapshot31f73408b1f751f1le5.jpg
-Jake, wychodzimy! – krzyknęła dziewczyna o czarnych włosach.
-Nie zabieramy Angeli?- Popatrzył na nią poczym uśmiechnął się do dziewczyn.
Co zobaczyła Patrishia?
Czy Arash kocha Molly?
Kim jest tajemniczy bogacz (podrywacz)?
Czy Molly naprawdę kocha tajemniczego podrywacza?
TO WSZYSTKO I JESZCZE WIĘCEJ KOLEJNYM ODCINKU BLACK PATRISHI!!!
PS: wiem że nie wyjaśniłam na co chora jest Patrishia ale czytając odcinki powinniście sami na to wpaść – to zapewni mojemu FS taką malutką aurę tajemniczości xPPP
PS2: Ten odcinek moim zdaniem jest najgorszy :D Będą lepsze. Ten musiał poprostu tu być.
pisaqeczka
26.08.2006, 13:57
Szczerze mówiąc fotostory nawet mi sie podoba...zainteresowało mnie.Jestem ciekawa co dalej.Czekam na następny odcinek... :D
Szczerze mówiąc fotostory nawet mi sie podoba...zainteresowało mnie.Jestem ciekawa co dalej.Czekam na następny odcinek... :D
Pisaqeczka nawet nie wiesz jak takie komentarze motywują do działania :D Biore się za następny odcinek! :D
Tak, tak, bierz sie za następny odcinek bo FS jest super! No, może super to za duże określenie, ale jest fajne ;)
Szkoda .. moglibyście troche komentować! Bo głupio mi dawać kolejny odcinek po dwóch czy trzech komentarzach :/
tamiza93
28.08.2006, 18:53
FS świetne :) Bede czytała wszystkie odcinki. I srx za tamto :) Już coś wymysliłam :)
Wydaje mi się, że nie będzie podobne do Twojego.
A tak wogóle to FS serio świetne :) No i świetny pomysł ;)
Pozderko :)
P.S. Jeśli mozesz to odpisz :)
FS fajne :D Ale czegos nie kapuje od tego jak Patrzishia wyznala milosc Arashowi od tego momentu nie kapuje :con:
No wow, całkiem nieźle... podoba mi się pomysł :) Jest nieco tragicznie na początku :D
ZA to że jesteście tacy mili ... dam następny odcinek :D
Chciałam powiedzieć że niestety musze zmienić, jak to powiedzieć, tryb mojego fs. Zmieniam go z pamiętnika na opowiadanie. Naprawdę przepraszam :)
-No dobra! Możesz iść z nami!!! – po raz kolejny wrzasnęła dziewczyna.
----------------
Patrishia nie mogła wierzyć własnym oczom. W szafie były zdjęcia. Zdjęcia z jej twarzą! Cała masa zdjęć! Wielka gula zatykała jej gardło. Nie mogła wydusić z siebie słowa. Szybko rozmyśliła całe za i przeciw dotyczące wyprowadzenia się od Molly. Postanowiła przespać się z tą myślą. Cały dom pogrążył się w śnie. Arash się obudził. Poczuł nagłą potrzebę :). Poszedł do łazienki. W tym samym czasie wstała Molly. Otarła oczy. Podeszła do półeczki przy łóżku. Leżał na niej telefon. Sięgnęła po słuchawkę. Zaczęła coś mamrotać.
http://img174.imageshack.us/img174/6703/snapshot11f88c7bd1fc96f3ua8.jpg
Po kilku minutach odłożyła telefon. I znów położyła się do łóżka otulona różową kołdrą. Miałaby wielkie szczęście gdyby nie potrzeba Arash’a. Właśnie przechodził obok jej drzwi gdy usłyszał rozmowę Molly. Przeszedł nie zważając na to uwagi, ale cofnął się. Nasłuchiwał, niestety rodzice Molly zainwestowali w dobre drzwi i usłyszał nie wiele. „Wygrana” – to słowo mocno zagrzebało mu się w pamięci.
http://img58.imageshack.us/img58/1359/snapshot11f88c7bd1fc975eey4.jpg
Po chwili odszedł. Próbował zasnąć ale nie mógł. Ciągle kołatało mu w głowie – po co Molly dzwoniła o tej porze no i do kogo? Był tak zmęczony, że oczy same mu się zamknęły. Po chwili w domu było słychać tylko pochrapywanie. Gdy wybiła godzina dziewiąta Patrishia otworzyła jeszcze zapuchnięte oczy. Przetarła je ręką po czym zerknęła na łóżko Arash’a. Było puste. Zeszła po schodach na dół. Zobaczyła swoje rodzeństwo.
- O wstała nasza kochana śpiąca królewna – Zawołał Arash wskazując przy tym Patrishie.
- A Ciebie nikt nie nauczył że paluszkiem się nie pokazuje panie królewiczu – Odpowiedziała dumnie.
- Śniadanie musisz sobie zrobić sama królewno od siedmiu boleści! – Molly raczej nie była w humorze.
- Dobra. Arash, jesteś głodny? – Spytała się specjalnie tylko Arash’a. Wiedziała, że gdy spyta się także Molly, wtedy ona uzna, że wygrała, a tego Patrishia nie chciała.
- Molly zrobiła mi jajecznicę, dzięki. – No i klops. Molly w tym momencie poczuła się królewną i panią tego domu. Teraz ona rządzi. Patrishia zaczerwieniona poszła do kuchni. Wyciągnęła z lodówki jakiś stary żółty ser. Zaczęła robić kanapkę. Otworzyła chleb tostowy.
Wywijała folią niczym baletnica kończąc lot opakowania w koszu na śmieci. Zajadała się kanapką czując „starość” żółtego sera.
http://img145.imageshack.us/img145/9955/snapshot11f88c7b31fc9971kk3.jpg. Włożyła talerz do zmywarki. Zaczęła sprzątać kuchnie. Poczuła się kopciuszkiem czekającym na tego królewicza – jedynego. W tym momencie przypomniała sobie rozmowę z Arash’em – powiedziała do niego królewiczu. Sprzątając natknęła się na papierek. Ukucnęła i zaczęła czytać.
http://img145.imageshack.us/img145/2198/snapshot11f88c7b91fc99bamh0.jpg
Czytała w myślach, ale bardzo szybko: „GRATULACJE!!!! WYGRAŁEŚ 2 TYGODNIE POBYTU NA PLAŻY LULUHONO DLA JEDNEJ OSOBY! ZADZWOŃ TERAZ I PODAJ KOD 1986764”. Nie mogła w to uwierzyć. Nigdy nic nie wygrała, po za ołówkiem na szkolnym kiermaszu. Ubrała się i pobiegła czym prędzej do pokoju i wystukała numer podany na karteczce.
- Witaj – Odezwał się miły głos kobiety – wygrałeś wycieczkę. Wystarczy, że powiesz kod, a możesz zacząć się pakować. – Patrishia w stresie powiedziała siedem cyfr, po czym usłyszała – Wycieczka jest twoja! Podaj swój adres.
- Sims… Simsowa 15a – powiedziała jąkając się Patrishia, nadal nie wierząc w swoje szczęście.
- Taksówka podjedzie pod twój dom o 14:00. Pakuj się!
- Tak jest! Dziękuje bardzo! – odłożyła słuchawkę.
Zbiegła po schodach i zaczęła krzyczeć:
- Wygrałam, wygrałam, wygrałam! – Arash Molly podbiegli do dziewczyny.
- Co wygrałaś?! – krzyknął Arash.
- Wycieczkę! Na wyspy Luluhono! – Teraz zaczęła skakać jak wariatka i turlać się po ziemi.
- O kurde! To te wyspy gdzie jest mnóstwo gwiazd?
http://img79.imageshack.us/img79/197/snapshot11f88c7b51fc99e5ce2.jpg
- Mhm! Jezuu! Och jak przyjemnie rozsiewać zioła mak, gdy szumi, szumi woda! – zaczęła śpiewać. Spojrzała na Molly. Ona wcale nie cieszyła się jak Arash.
- Molly, dlaczego nic nie mówisz? – Spytała się Patrishia.
- Eee… nie nic.. gdzie znalazłaś tę karteczkę z wygraną? – Tu chciałabym żeby czytelnicy zwrócili uwagę na to – skąd ona wiedziała, że to była karteczka?
- Noo… znalazłam ją w chlebie… A co?
- Miała być w opakowaniu z jajkami – wyszeptała Molly.
- Co mówisz? Nie dosłyszałam. – Arash też tego nie słyszał. Lecz podejrzewał o coś Molly. Nigdy nie zapomni tej nocnej rozmowy.
- Nie, nic. – Odeszła. Patrishia podeszła do szafy z ubraniami. W myślach robiła rachunki, co wziąć, co nie, co wyrzucić z torby, a co zostawić. Przetrząsnęła całą szafę. Oczywiście wybrała tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Zbliżała się 14:00. Pożegnała się z rodzeństwem i poszła do czekającej już na nią taksówki.
http://img165.imageshack.us/img165/6816/snapshot11f88c7b71fc9adcub4.jpg
Gdy dojechała na miejsce odetchnęła z ulgą. Ma piękny domek. Tuż nad wodą i basenem. Jest tak jakby w centrum całego ośrodka wczasowego. Była tam sama – to było dla niej dziwne. Ale nie przejmowała się tym. Jej uwagę zwrócił basen. Szybko wskoczyła w kostium i pobiegła do drabinek. Zamoczyła nogę w wodzie. „Cieplutka” – pomyślała. Zrezygnowała z drabinek. Podeszła do trampoliny. Podskoczyła na niej 2 razy,po czym zaliczyła piękną dechę
http://img20.imageshack.us/img20/9371/snapshotf1fca24c71fca403mf4.jpg
Pływała trochę… Potem nurkowała. Następnie położyła się na wodzie myśląc o swoim niesamowitym szczęściu. Przecież pierwszy raz widzi plaże! Basen! I do tego w nim pływa! Niesamowite szczęście! Dopiero teraz do niej doszło: skąd Molly wiedziała, że to była karteczka! Wyszła z basenu. Poczuła, że musi się czegoś napić. Podeszła do baru. Poprosiła barmana o chłodną wodę. Łyknęła, po czym podszedł jej do głowy pewien pomysł.
http://img47.imageshack.us/img47/6867/snapshotf1fca24c71fca304fu2.jpg
Spytała się barmana:
- Hej kotku, dlaczego tu nie ma w ogóle ludzi?
- Molly nie udawaj greka!
- Nie jestem Molly!
- Nie? – facet podszedł do telefonu.
- Eee.. no pewnie, że jestem. – Teraz załapała o co chodzi. To Molly miała wygrać tę wycieczkę! – Taki żart. – Zaczęła się śmiać.
- Aaa… Och Moll ty nigdy się nie zmienisz!
- A powiedz mi kochanie,dlaczego tu jestem?
- Ech.. ty chyba masz jakąś amnezje! No to to długa historia, zaczęło się od tego…
Mam nadzieje że akcja się troche powoli rozruszy... komentujcie :D
bardzo mi się spodobało to fotostory :) wciągające oraz ciekawe..czekam na następny odcinek! :*
Super super :D Czekam na następny odcinek ! Mnie już wciągnęło :P :D
A mi sie wydawało że jest beznadziejne :O buehe x PP No dobra :D komentujcie :p
No naprawde super!! Nie moge sie doczekoac nastepnego odcinka!! :*
Czajniczek
29.08.2006, 11:34
Jest bardzo oryginalne :) Czekam na następny odcinek!! Trochę zakręcone to story, ale fajny pomysł :D. Pozdrowienia dla autorki :D.
HealingDream
29.08.2006, 22:25
naprawde wciągające czekam na next odcinek :D
pisaqeczka
30.08.2006, 07:30
Następny odcinek,następny odcinek...!!Jestem ciekawa o co tam chodzi...h,y?
No no podoba mi sie coraz bardziej czekam na nstępne odcinki. :* :*
Hmm... niestety musicie troche poczekac bo ilam se simsy nocne zycie (wrescieee...) i ciagle w nie grammm!!! x P
Kurcze na początku wydawało mi sie nie ciekawe, ale teraz uważam że jest rewelacyjne i nie moge doczekac sie nastepnego odcinka :tu:
NASTĘPNEGO ODCINKA NIE BĘDZIE (anie dopadła grypa :P) ....
Mam tak zawirusowany komp ze bede musiala robic formata... i tyle... a co mialo byc dalej? Juz mowie.. Ona miala zachorowac tak samo jak inni turysci z tej wycieczki. W szpitalu miala spotkac tego tajemniczego p[odrywacza ktory tez jest na to "coś" chory. Oczywiscie sie w sobie zakochuja ale on umiera i ona chce popelnic samobojstwo. Stwierdza ze zrobi to w lazience wyjela zyletke, przystawila do dloni i uslyszala ze jakies inne chore dziewczyny mowia cos o tej chorobie, postanawia rozwiklac te sprawe po czym udaje jej sie zdobyc pare waznych informacji. Ludzie powoli umierają a ona ciagle zyje. Okazuje się że nagle cudotórczo wyzdrowiała i jest odporna na to "Coś". Zostaje na świecie tylko ona i jakaś dziewczyna, no i ta dziewczyna tez umiera... Patrishia miala sie potem zabic ta zyletka ale ciela sobie po rekach op szyi i nic jej sie nie dzialo, okazalo sie ze jest niesmiertelna... no i tu konieec :) Chcialam dodac ze ona byla "aniołem" który zszedł na ziemie by zapobiec tej epidemi ale jej sie nie udalo, wiec szwendała się sama po świecie (to byla wlasnie ta jej choroba o ktorym wspomnialam na poczatku fs)
AlexS@ndra
17.09.2006, 12:49
No nie! To straszne! To fotostory byłoby genialne! Czemu?! Ach czemu...? Mogłabyś zgrać przecież chociaż głównych bohaterów na płytkę i po "odrobaczeniu" wgrać grę i te simy...:con: Ta fabuła to coś genialnego by było! Czemu... ;(
Trochę mi to przypomina Ringa i śmiercionośna kasetę wideo.
Cóż,szkoda.
To spróbuj zrobić inne fotostory napewno będzie super tak jak to.
vBulletin® v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.