Zobacz pełną wersję : Wakacje rodziny Daktylek
Na wyspie Twikkii.
Korzystając z pobytu w domu rodzeństwa Daktylek ( http://forum.thesims.pl/showthread.php?t=38711), znanych w całym Miłowie podróżników, postanowiłam przeprowadzić z nimi rozmowę na temat ich wypraw. Temat właściwie sam się nasuwał, z uwagi na liczne pamiątki, rozmieszczone po całym domu.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/0%7E6.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Irbis: Podróże to część Waszego życia. Widać to nie tylko w domu, w którym państwo mieszkają, ale również po Was samych. Chciałabym, aby opowiedzieli mi państwo o jednej ze swych podróży.
Wioletta: Oczywiście, z ogromną przyjemnością. Bo widzi pani, My bardzo lubimy rozmawiać o podróżach. Zresztą, to chyba oczywiste.
Lucjan: Może opowiemy o naszej pierwszej podróży na Wyspę Twikkii. Byliśmy wtedy niezbyt doświadczonymi podróżnikami, ale za to bardzo miło wspominamy tą wyprawę. Pamiętam, że było tam mnóstwo pięknych simek, w pięknych strojach z trawy.
W: Lucjan, myślisz, że panią Irbis naprawdę to interesuje. Widzi pani, mój brat szalenie kocha simki, niekoniecznie tylko te najpiękniejsze ...
L: Bo dla mnie wszystkie simki są piękne, wszystkie ...
W: Poza tym mój brat cały czas mi przerywa. Może lepiej wróćmy do wakacji, bo w końcu Irbis pomyśli, że się nie lubimy.
I: Nie, skądże. Sposób w jaki na siebie państwo patrzycie, wskazuje na relację wręcz przeciwną. Mówił pan Lucjanie, coś o Wyspie Twikki.
L: A tak. Mówiłem, że było tam dużo simek w pięknych strojach z trawy (haha).
W: Och Lucjan! Jak już wspomniał mój kochliwy brat, wyprawa na Wyspę Twikki była jedną z pierwszych Naszych wypraw. Byliśmy tak spragnieni przygody, że odwiedziliśmy tam chyba wszystkie miejsca możliwe do odwiedzenia. Po przyjeździe do hotelu, pierwsze co zrobiliśmy, to pobiegliśmy na plażę. Lucjan ściągnął koszulę i machając rękami krzyczał „Zobacz Wiolciu! To morze!”
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/1%7E70.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Ja sama, nie wiem dlaczego, zaczęłam lepić zamek z piasku, a później oboje postanowiliśmy się poopalać.
L: To chyba oczywiste, młode simki lubią opaleniznę ... u młodych simów (haha).
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/2%7E60.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/3%7E38.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W: Mnie jakoś od razu to słoneczko złapało, pewnie dlatego, że mam jasną karnację.
L: Ja też mam jasną, a jakoś mnie nie złapało. A poważnie na to liczyłem, przecież każdy wie, że dziewczyny lubią brąz. Wtedy stwierdziłem, że może jednak zamoczyć ciało w wodzie, to później szybciej mnie weźmie to słońce.
W: Taa ... chyba cholera (hahaha). Oj, poniosło mnie. Tak czy inaczej poszliśmy popływać. Może jest cudowne. Choć myślałam, że będę mogła bardziej w nim zaszaleć, że będzie coś więcej niż „ Podpłyń tu”. No ale trudno, kąpiel w morzu i tak jest cudowna.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/4%7E35.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Po kąpieli znowu leżeliśmy plackiem na plaży. Tak bardzo chciałem się opalić ...
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/5%7E22.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W: O tutaj siedzimy w restauracji hotelowej. Świetne podawali tam jedzenie, cały hotel był świetny.
I: A jak się nazywał, może naszym czytelnikom przyda się ta informacja?
W: Niestety nie pamiętam nazwy, ale to był hotel z plażą i dostępem do morza, być może jedyny taki na tej wyspie.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/6%7E106.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Widoki były tam przepiękne:
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/7%7E13.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Następnego dnia wybraliśmy się na inną parcelę. Oczywiście żeby pozwiedzać, ale ja liczyłem też na więcej simek w spódniczkach z trawy. Widzi pani, droga Irbis, coś mnie w tych spódniczkach urzekło. Może ich zwiewność i szum falujących na wietrze traw.
W: Przepraszam za niego, na szczęście moje i pani jest nieszkodliwy. A wracając do tematu: na parceli, na którą pojechaliśmy, rzeczywiście było sporo simów. Lucjan zdobywał nowe znajomości, aż w końcu zorganizował ognisko. To było cudowne, szum morza i skaczące w ogniu iskierki. Nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji zasiąść do ogniska na plaży.
L: W ogóle nie mieliśmy okazji zasiąść do ogniska.
W: A w górach?
L: A tak, zapomniałem. Tak czy inaczej na plaży było świetnie. Proszę zwrócić szczególną uwagę na blondynkę w lokalnym stroju. Ja zwróciłem na nią uwagę i warto było.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/8%7E14.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/9%7E10.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/10%7E9.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/11%7E8.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Któregoś dnia wieczorkiem, zajrzeliśmy na parcelę, na której przy krawędzi plaży, przycumowany był statek piracki. Oczywiście od razu go zwiedziliśmy. Zaskoczyło mnie spotkanie z duchem pirata, ale ostatecznie przydał się, bo nauczył mnie śpiewać szanty. Niestety mam tylko dwa zdjęcia i to dość kiepskie, bo moja kochana siostrzyczka, tak się gdzieś spieszyła, że nie miała czasu dobrze ustawić obiektywu. Zanim się zorientowałem, już jej nie było.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/12%7E10.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/13%7E7.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W: Tak i za chwilę powiesz, że uciekłam bo się bałam ducha pirata.
L: Bo się bałaś!
I: Podobno pojawieniu się ducha towarzyszą jakieś dziwne dźwięki?
W: Może i tak, ale Ja się go nie bałam. Tak naprawdę musiałam pilnie dotrzeć w pewne miejsce, co zresztą nie ma większego znaczenia. Później wróciłam, żeby przejść się po tej wystającej desce.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14%7E8.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Przyszłam też wieczorem i ...
L: Wróciłaś tam wieczorem, bo myślałaś, że duch poszedł spać (haha)
W: Proszę Irbis, niech mu pani nie wierzy. Miałam swoje powody i tyle. Proszę zobaczyć, to ja na statku. Czy wyglądam, na przestraszoną?
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/15%7E9.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/16%7E8.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/17%7E6.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W: Następnego dnia Lucjan znów zawierał nowe znajomości, a ja się opalałam.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/18%7E7.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/19%7E5.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Tak, ja zawierałem nowe znajomości, a moja siostrzyczka opiekała się na rumiano (haha)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/20%7E4.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W: No rzeczywiście trochę mnie przypiekło. Przyznam, że nie byłam zadowolona. Nie chodziło nawet o to, jak wyglądałam, ale to strasznie bolało. Zwłaszcza pierwszego dnia. Dlatego też, poszliśmy wtedy na parcelę Majestatyczne ruiny Jumboka – tam nie było tyle słońca.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/21%7E6.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Tam się wrzucało monetę na szczęście, ja nawet wypowiedziałem życzenie, ale nie powiem jakie.
W: Kochaniutki, Ty nie musisz tego mówić. Ja bez patrzenia na Twoją minę, wiem co pomyślałeś.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/22%7E5.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Taa ... ja do dziś zastanawiam się co Ty pomyślałaś, skoro doprowadziło to do czegoś takiego:
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/23%7E5.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/24%7E3.jpg (http://www.fotoszok.pl)
I: A czy udało się państwu spotkać tam małpy, gdzieś słyszałam, że ponoć tam występują?
W: Nie, niestety nie, sami zastanawiamy się czy to prawda. Podczas następnej podróży na Wyspę Twikki mamy zamiar poświęcić więcej czasu na zwiedzanie ruin, więc może wtedy się uda.
I: Czy na tej wyspie jest coś, co byłoby godne szczególnej uwagi?
W: Tak, jest sporo takich rzeczy. Myślę, że nie wolno opuszczać wyspy, bez skosztowania miejscowych potraw. Nie można też choć raz nie zatańczyć miejscowego tańca.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/25%7E5.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/25a%7E0.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Ja polecam miejscowe simki, są przepiękne. I jeszcze coś, co szczególnie mnie zainteresowało – taniec ognia. Nawet się go uczyłem. Co prawda jeszcze nie opanowałem go perfekcyjnie, ale dziewczynom się podoba.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/26%7E4.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W: Ostatniego dnia pobytu na Wyspie Twikki odpoczywaliśmy, a później w restauracji kieliszkiem szampana uczciliśmy udane wakacje.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/27%7E3.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/28%7E11.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: To oczywiście wielki skrót tego, co robiliśmy na Wyspie Twikki. Tego wspaniałego przeżycia nie da opowiedzieć się słowami, tak jak nie można słowami ukazać piękna niektórych simek. To trzeba po prostu zobaczyć, poczuć ten dreszczyk emocji. Na koniec chciałbym pokazać jeszcze kilka zdjęć z tych wakacji, jeśli oczywiście można?
I: Tak, bardzo proszę, jestem pewna, że nasi czytelnicy będą pocieszeni.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/28a.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/29%7E2.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/30%7E2.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/32%7E2.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/33%7E1.jpg (http://www.fotoszok.pl)
I: Dziękuję że zechcieli państwo opowiedzieć Nam o swoich przeżyciach podczas wyprawy na Wyspę Twikki i pokazać zdjęcia z prywatnego albumu.
W: My również dziękujemy. Mamy nadzieję, że przekazaliśmy czytelnikom choć trochę klimatu tego miejsca. Naprawdę warto tam pojechać.
L: Zgadzam się. I proszę pamiętać, że jest wiele więcej atrakcji, niż te, które wymieniliśmy. Szczególnie dla simów. I nie chodzi mi tylko o spódniczki z trawy. Dziękujemy.
Ze znanymi podróżnikami, rodzeństwem Wiolettą i Lucjanem Daktylek, rozmawiała Irbis.
Dziękuję za uwagę i już niedługo zapraszam na kolejny artykuł dotyczący podróży po wakacyjnych wyspach simowego świata.
------------------------------
Kolejne odcinki:
W wiosce Takemizu. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=687451&postcount=10)
W krainie Trzech Jezior. - cz. I, (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=713996&postcount=19)cz.II (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=742082&postcount=26)
------------------------------
Wszelkie prawa zastrzeżone. Autorką zdjęć i tekstu jestem Ja :D Irbis
Anastazja
21.09.2007, 23:08
:fist: PIERWSZA :fist:
No fajny wywiadzik.
Bawi i w ogóle.
Czyta się lekko i szybko.
A bawi tym bardziej, że mam wrażenie, iż simowie Ci bujd naopowiadali.
Lub co gorsza, Lucjan nie tylko podziwiał simki w spódniczkach z trawy, ale sam trawy się nabuchał. Myślę tak dlatego, że na mój gust, rodzeństwo to było na wyspie Twikkii, a nie w Trzech Jeziorach, tak jak mówią:
Lucjan: Może opowiemy o naszej pierwszej podróży do Trzech Jezior. Byliśmy wtedy niezbyt doświadczonymi podróżnikami, ale za to bardzo miło wspominamy tą wyprawę. Pamiętam, że było tam mnóstwo pięknych simek, w pięknych strojach z trawy.
L: To oczywiście wielki skrót tego, co robiliśmy w Trzech Jeziorach.
I: Dziękuję że zechcieli państwo opowiedzieć nam o swoich przeżyciach podczas wyprawy do Trzech Jezior i pokazać zdjęcia z prywatnego albumu. I nie chodzi mi tylko o spódniczki z trawy. Dziękujemy.
W krainie Trzech Jezior, Wioletta nie złapałaby takiej opalenizny.
Dam Ci słoneczko, ale jedno
Dla Ciebie http://images29.fotosik.pl/86/539a918604767790.png (www.fotosik.pl) od "Dziecka Słońca"
Ariedale
22.09.2007, 06:57
Bardzo fajny pomysł na ten wywiad. Śliczen zdjęcia na jednym widać tylko kawałek kryształku, ale to nic. Bardzo mi się podoba:)
Naomi - poprawiłam, to było zwykłe przeoczenie, wiesz, Lucjan tak powiedział, ja nie zwróciłam uwagi. I znowu mam kłopoty przez tego Lucjana :wacko:
Ariedale napisała:
... na jednym widać tylko kawałek kryształku ...
Możemy poudawać, że ten widoczny kawałek to nie kryształek, tylko jakaś lampa czy coś :D
Dziękuję dziewczyny za Wasze wypowiedzi.
Ariedale
22.09.2007, 08:16
Dobrze to udawajmy że to jest lampa:)
Świetny wywiad. Poprostu wiesz co napisać, jakie dodać zdjęcia. Jesteś poporostu boska w pisaniu. Dziesięć/dziesięć ... (10/10)
Anastazja
22.09.2007, 09:31
Naomi - poprawiłam, to było zwykłe przeoczenie, wiesz, Lucjan tak powiedział, ja nie zwróciłam uwagi. I znowu mam kłopoty przez tego Lucjana :wacko:
:laugh: :laugh: Droga Irbis, Lucji to już tak mają. Na przykład Lucek Papużka, też ma tendencje do bajerowania, i strasznie trzeba go pilnować. :laugh: :laugh:
Wiesz to taka Zemsta Sithów. :laugh: :laugh:
Ech co ja gadam, zemsta simów oczywiście. Trzeba pilnować co tam simy wymyślają. :laugh: :laugh:
Z drugiej strony, przez to jest weselej. Ja czasami daję im trochę luzu. I sobie, też :laugh: :laugh:
Tak na poważnie, Irbis cieszę się, że piszesz. Umiesz dobrze opowiadać.
Masz lekkość wypowiedzi. Łatwo Ci to przychodzi, wykorzystaj to, i baw swoimi historyjkami. Sama się przy tym baw, ponieważ pisanie FS, to super sprawa. Zatapiasz się w wymyślony świat, który uzależnia. :D
JA wszystko co robię na tym forum traktuje jako zabawę xP
Kiedyś, za poważnie podeszłam do jednego forum i bardzo się "poparzyłam".
Zostawiłam tam pół siebie.
Grunt to grać w Simy i dobrze się przy tym bawić. Zawsze to powtarzam.
Wiem, że TY lubisz grać. :D Tak jak JA
Pozdrawiam Cię słonecznie.
Dobra kończę, bo ktoś się dobija na gg. Ciekawe kto? :O
Naprawdę bardzo ciekawy pomysł z tym wywiadem, czegoś takiego chyba jeszcze nie było tu na forum. Zdjęcia robisz po prostu świetne, a tekst jest bardzo ciekawy i co bardzo mi się podoba zawiera elementy humorystyczne, rozmieszyły mnie wypowiedzi Lucjana w których zwraca uwagę na piękne simki i spódniczki z trawy :D W ogóle bardzo przyjmnie się czyta. Czekam na kolejny odcinek ^^
W wiosce Takemizu.
Irbis: Poprzednio opowiadaliście państwo o pobycie na Wyspie Twikki, zaś pan Lucjan powiedział , że była to wyprawa do Trzech Jezior. Na szczęście jedna z naszych stałych czytelniczek zauważyła błąd, co pozwoliło uniknąć kompromitacji na szeroką skalę.
Lucjan: Tak, zgadza się. Bardzo mi przykro, ale zwyczajnie się pomyliłem. Jestem tylko simem, do tego zakochanym simem.
I: No dobrze, zostawmy już te wyjaśnienia. Dziś opowiedzą państwo o podróży do Wioski Takiemizu?
Wioletta: Tak. Niestety to była jedna z najkrótszych Naszych wypraw, ponieważ nie dopisała Nam pogoda i paskudnie się przeziębiłam. Musieliśmy wcześniej wracać do domu. Prosiłam Lucjana, żeby został, ale ...
L: ... ale jak mógłbym bawić się tam bez siostry.
I: To tylko dobrze świadczy o Waszych wzajemnych kontaktach.
W: Zapewne. Pobyt w Wiosce Takemizu rozpoczęliśmy od zakupów. Jak pani wie, kolekcjonujemy pamiątki z wakacji, to też bardzo ciekawiło mnie, jakie pamiątki zdobędziemy na tej wyspie.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/1%7E79.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Przy okazji Wiolcia kupiła sobie ten śmieszny strój regionalny, w którym muszę przyznać było jej do twarzy.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/2%7E66.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/3%7E41.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W: Na wyspie Twikkii stroje regionalne Ci się podobały i nie mówiłeś, że są śmieszne.
L: Bo nie zasłaniały wszystkiego! W tym stroju, który sobie kupiłaś to te biedne simki nawet łokcie miały zasłonięte! Jak tak można?
W: Jeśli o mnie chodzi uważam, że stroje były tam ładne, dlatego sobie taki kupiłam. Po zakupach właściwie musieliśmy iść spać, byliśmy zmęczeni po podróży. Opowiemy pani o najciekawszych sytuacjach, jakich doświadczyliśmy w Wiosce Takemizu. Od razu powiem, że nie było tego dużo. Niestety pogoda była okropna. Najczęściej padało, były też silne burze, co uniemożliwiało Nam jakiekolwiek zwiedzanie okolicy. Przez tą pogodę sporo czasu przesiedzieliśmy w pokoju hotelowym, oglądając telewizję.
L: Wiolacia się złościła, a ja jeszcze bardziej ... bo nie dość, że stroje paskudne to jeszcze pogoda.
I: Proszę wiec opowiedzieć o tym, co ciekawego udało się państwu zobaczyć, przeżyć w Wiosce Takemizu.
W: Dla mnie niezwykłym doświadczeniem było grabienie ogrodu Zen. Czułam wtedy coś naprawdę wyjątkowego.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/4%7E38.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Tak, czułaś coś wyjątkowego, ale chyba zapach regionalnych przysmaków. Zagrabiła może do połowy ten ogród i poszła się najeść.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/5%7E25.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W: No cóż, zmęczyłam się.
L: Taa ... A wracając do tematu – mi strasznie spodobała się gra w Mahjonga, tak bardzo mi się spodobała, że kupiłem sobie taki stół i teraz stoi u Nas w domu, a dokładniej poza domem - na tarasie. Tam graliśmy dla zabawy, ale kiedy się trochę podszkolę, to pojadę do Wioski Takemizu, specjalnie po to, żeby zagrać na pieniądze, zagrać i oczywiście wygrać.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/6%7E24.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/7%7E15.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W: To było dla Lucjana nieprzyjemne doświadczenie, ponieważ ciągle przegrywał.
L: Ty lepiej opowiedz o swoim nieprzyjemnym doświadczeniu.
W: Chodzi Ci o kapliczkę?
L: Tak.
I: Czy mówicie państwo o Duchowej Kapliczce Dziwnych Błogosławieństw? Czyż nie znajduje się taka na Waszej parceli mieszkalnej?
W: Tak, mówimy właśnie o tej kapliczce. To ja chciałam przywieźć ją z Wioski Takemizu, ponieważ nie udało mi się życzenie. Nie wiem zupełnie dlaczego. Najgorsze jest to, że te życzenia do dziś mi się nie udają. Po wypowiedzeniu życzenia, wszystko mnie swędziało, myślę również, że to nieudane życzenie miało związek z moją chorobą.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/8%7E16.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/9%7E12.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/10%7E12.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Pokaż też to zdjęcie, na którym tak się drapiesz.
W: Wolałabym nie.
I: Ja oczywiście nie będę nalegać. Potrafię uszanować prywatność moich rozmówców.
W: Dziękuję pani Irbis. Proszę zobaczyć zdjęcia, na których widać, że Lucjanowi udało się życzenie.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/10a%7E0.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/11%7E11.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: O tak, troszkę się wzbogaciłem dzięki temu. A wiesz Wiolcia, co ja myślę?, że może jakbyś nie wrzucała wcześniej tego mydła do fontanny to wszystko byłoby dobrze. To dziwna kraina i wszystko jest tam jakby zaczarowane.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/12%7E13.jpg (http://www.fotoszok.pl)
I: Doprawdy? A czy spotkało Was tam coś niezwykłego?
W: Tak, odkryliśmy ukrytą parcelę. Jakoś przed wyjazdem, Lucjan zauważył że na mapie, która wisi w moim pokoju, zaznaczony jest jakiś szlak. Wzięliśmy ją więc ze sobą i tak trafiliśmy do jakiegoś mnicha. Na tamtej parceli panował taki dziwny klimat, ten sim również był jakiś dziwny, do tego wszystkiego padał deszcz.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/13%7E10.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Wiola zupełnie nie wiedziała jak się zachować. Ja na szczęście nauczyłem się wcześniej miejscowego powitania, więc mogłem należycie przywitać się z mistrzem.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14%7E10.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W: Ten dziwny sim jakoś polubił mojego brata. Ja próbowałam z nim porozmawiać, ale jakoś rozmowa nam się nie kleiła. Lucjan w tym czasie zaparzał herbatę.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/15%7E11.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: Po wypiciu herbaty mnich nauczył Nas sztuki walki.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/16%7E9.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/17%7E7.jpg (http://www.fotoszok.pl)
I: Czy usłyszeliście państwo legendę?
L: Niestety nie. Nie wiemy dlaczego, ale mnich nie chciał jej opowiedzieć. Wiola próbowała go nawet przekupić.
W: Nie przekupić, tylko przekonać.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/18%7E8.jpg (http://www.fotoszok.pl)
L: To była Nasza ostatnia przygoda w Wiosce Takemizu. Po powrocie do hotelu Wiolcia się rozchorowała.
W: Po nieudanym pobycie zjedliśmy udaną kolację, a następnego dnia z samego rana wróciliśmy do domu.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/19%7E6.jpg (http://www.fotoszok.pl)
I: Czy to znaczy, że nie jesteście państwo zadowoleni z tej wyprawy?
W: Nie do końca. Jesteśmy zwyczajnie rozczarowani i czujemy pewien niedosyt. Nie udało się Nam zrealizować wszystkich planów, jakie mieliśmy wobec tego miejsca.
L: Oczywiście poza tym, podobało Nam się to, co udało się zobaczyć mimo nieciekawej pogody. Zapewne jeszcze nie raz tam pojedziemy.
I: Tego państwu życzę i dziękuję za rozmowę.
W: Również dziękujemy.
Ze znanymi podróżnikami, rodzeństwem Wiolettą i Lucjanem Daktylek, rozmawiała Irbis. Dziękuję za uwagę.
------------------------------
Wszelkie prawa zastrzeżone. Autorką zdjęć i tekstu jestem Ja :D Irbis
Miałam wrażenie że ten odcinek torchę krótki, ale nie zmienia to faktu że i tak mi się podobał. Świetnie piszesz i myślę że masz szansę dostać się do tej elity twórców najlepszych FS na forum. Dziwie się że to Fotostory ma tak mało komentarzy :O gdy znana wszystkim misti12 założyła chyba przedwczoraj kolejne fotostory to ono od razu miało trzy strony komentarzy (sama skomentowałam, dureń :<). wniosek z tego taki że bardzo łatwo coś skrytykować bo nie trzeba się przy tym wysiliać, a wypowiezieć się na temat czegoś naprawdę dopracowanego i na poziomie nie każdy potrafi... troszkę sie rozpisałam, dodam tylko na koniec że przez ciebie mam ochotę kupić sobie dodatek Podróże '^^
Anastazja
04.10.2007, 21:10
No fajne. :D
No więc, nawet nie wiedziałam, że Mądry Sim, może nauczyć tai-chi.
Po drugie, jak tak można. Dawać łapówki dla świętego sima. :O
Ja nie miałam, złych życzeń, z Kapliczki. No ale, Rebeka nie bawiła się mydłem. xP
Ładniutka ta Wioletta, a Lucek przystojny.
Ja uważam, że Takemizu jest ciekawe, i watro jechać tam drugi raz.
Sim staje się o niego lepszy.
Zdjęcia są ładne i staranne. Tekst czyta się szybko i przyjemnie.
Jak to dobrze, jest mieć z kim pogadać o simach. :*
Moje życie jest złe i ciężkie. ;(
Simy mnie relaksują. Witaj w klubie simowych graczy. :*
Super.
Świetne fotki i ciekawa treść :)
Gratuluje talentu :P
Natuśka____
08.10.2007, 19:28
Ha.! Super wywiadzik. Też takie robię , lubi pisać o simsach , mam na swoim komputerze gelerie z ich zdjęciami , pisze różne ,,biografie" itp. :) No cóż ... uzależnienie od The Sims ;D
Szkoda że rodzeństwu niewyszły te wakacje w Wiosce Takemizu , tam często pada deszcz są tam tylko 2 pory roku- jesień i wiosna. Mam nadzieję że z wycieczki do Trzech Jezior będą bardziej zadowoleni :shifty: :laugh:
Pozdrawiam ;]]
Szkoda że rodzeństwu niewyszły te wakacje w Wiosce Takemizu
Nie wyszły im tylko TE wakacje w Wiosce Takemizu ;) Byli już tam nie raz, tylko Wy o tym nie wiecie :P
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi :) Cieszę się, że moje wywiady Wam się podobają, bo szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego.
Irbis pozdrawia wszystkich czytelników :D
Podoba mi się, bardzo ciekawe.Masz talent, naprawdę.
Fajne. Śliczne morze!! Też bym tak chciała!! ;) A fotostory bardzo ciekawe daje 9/10 . Sama nie wiem za co odjęłam ten jeden punkt ale tam mi coś mówi. =) Tak trzymać!!
No, nawet fajny ten wywiad.
Nie jest jakimś cierpkim kawałkiem chleba tłumaczącym zasady moralności.
Lekka forma wypowiedzi, pomysłowa...
Daję + :D
Po długiej przerwie dodaję kolejny odcinek wakacji Daktylków.
Wszystkich, którzy czytali wywiady z rodzeństwem podróżników i czekali na kolejne odcinki, bardzo przepraszam za tak długą przerwę.
Zajęta losami innych simowych rodzin oraz budowaniem domków, rodziną Daktylek nie grałam w ogóle. Nie miałam do tego chęci ani natchnienia. Pod przymusem zaś nie lubię niczego robić i z reguły mi to nie wychodzi.
Dlatego właśnie odcinek trzeci pojawia się po tak długiej przerwie.
Zapraszam do czytania.
-------------------------
W krainie Trzech Jezior. - cz. I
Po dłuższej przerwie Wioletta i Lucjan - podróżujące rodzeństwo, wyjechali do Trzech Jezior. Po powrocie obiecali zadzwonić do dziennikarki i umówić się na wywiad, w którym opowiedzą o swoich przygodach w krainie drwali.
Tak też zrobili - zadzwonili do dziennikarki, jednak nie po to, aby umówić się na spotkanie, lecz po to, aby spotkanie odwołać. Jako przyczynę podali chęć odpoczęcia od sławy, a co za tym idzie, chęć rozpoczęcia spokojnego cichego życia.
Co tak naprawdę wydarzyło się podczas pobytu Wioletty i Lucjana w Trzech Jeziorach?
Rodzeństwo w dobrych nastrojach i z nastawieniem na przygodę wyruszyło w kolejną swoją podróż. Z góry zarezerwowali hotel. Podczas wspólnego obiadu przed wyjazdem, Lucjan próbował namówić siostrę na nocleg pod namiotami, ponieważ widział w tym większe możliwości dla siebie, jako amanta.
- Wiolciu, przecież wiadomo, że pod namiotami może być zimno. Wiesz dobrze, że zmarznięte simki potrzebują silnych i co najważniejsze ciepłych simowych ramion. Nie chcesz, żebym sobie kogoś znalazł?
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/1%7E150.jpg (http://www.fotoszok.pl)
- Daj spokój Lucjan, przecież Ty ciągle kogoś znajdujesz. Problem w tym, że od razu porzucasz ...
- No nie tak od razu.- wtrącił Lucjan spoglądając na siostrę z nad ciemnych okularów.
- No tak, wykorzystujesz, a dopiero później porzucasz. Nie martw się. W hotelu też będą młode simki. Na te Twoje okulary na pewno polecą, więc ich nie zdejmuj. - W tej chwili Wioletta roześmiała się.
- Nabijasz się ze mnie. Chętnie bym się odwdzięczył, ale właśnie podjechała taksówka. Bierz walizkę i idziemy podła siostrzyczko.
Najedzeni spaghetti i głodni przygód wyruszyli do Trzech Jezior.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/2%7E87.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Zaraz po rezerwacji w pięciogwiazdkowym hotelu, postanowili udać się na wyprawę z przewodnikiem.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/3%7E65.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/4%7E49.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Niestety wędrówka śladami natury nie należała do udanych. W lesie, podczas przerwy na drugie śniadanie grupę wczasowiczów zaatakował niedźwiedź. Na szczęście okazało się, że miś nie był mięsożercą i zadowolił się kanapkami nieproszonych gości. Lucjan i Wioletta wrócili z wyprawy niesamowicie głodni. Natychmiast zamówili posiłek do pokoju hotelowego. Lucjan zapomniał o dobrych manierach i jadł jak zwierzak.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/5%7E36.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Dla odprężenia po niefortunnej wyprawie, podróżnicy postanowili wymoczyć się w gorących źródłach.
- Idź Wiolciu, a ja przyjdę za chwilę. Tam mogą być simki, więc muszę wyglądać idealnie.
Gdy Lucjan robił się na bóstwo, Wioletta siedziała w parującej wodzie obok młodego sima. Poza nimi nikogo innego tam nie było.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/6%7E32.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Sytuacja była bardzo niezręczna. Żadne z nich nie odzywało się. Wioletta nie wiedziała, jak powinna się zachować, a Lucjan ciągle nie przychodził, więc postanowiła uciec.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/7%7E24.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Właśnie się podnosiła, gdy zjawił się jej brat.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/8%7E25.jpg (http://www.fotoszok.pl)
- Widzę siostrzyczko, że znalazłaś sobie doborowe towarzystwo - powiedział wchodząc do wody i puszczając siostrze oczko. Lucjan wiedział, że Wioletta jest nieśmiała, jeśli chodzi o simów i dlatego uważał, że mała jego pomoc nie zaszkodzi. Natychmiast przedstawił siebie i siostrę nieznajomemu. Atmosfera się rozluźniła. Podczas rozmowy delikatnie zaznaczał, że serce jego siostry nie jest zajęte.
Ponieważ wieczór nie mógł trwać wiecznie, Wioletta zachęcona przez brata, zrobiła sobie z Tadeuszem zdjęcie, na pamiątkę spotkania.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/9%7E22.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Sim Tadeusz, w ramach podziękowania za mile spędzony wspólnie czas, pocałował ją w rękę.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/10%7E20.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Po tym wszystkim każde z nich poszło w swoją stronę.
Tej nocy - pierwszej w Trzech Jeziorach, Wioletta śniła o simie z gorących źródeł. Nigdy wcześniej bowiem, żaden sim nie całował ją w rękę. Jej młode serce pragnęło uczucia, więc najmniejszy drobiazg, mógł wywołać u niej mnóstwo uczuć, których do tej pory nie znała. Młode serce nie dostrzega różnicy między zauroczeniem, a miłością. W przypadku Wioletty sytuacja była jeszcze gorsza. Przez wile simowych lat patrzyła, jak jej brat uwodził, wykorzystywał i wreszcie porzucał simki. Ona tak nie chciała, nie chciała być jedną z wielu. Marzyła o miłości delikatnej, opartej na uczuciu, a nie tylko na cielesności, o miłości pełnej drobnych, pozornie nic nie znaczących gestów, takich jak ... pocałunek w rękę.
Tej nocy coś w niej pękło. Cały zdrowy rozsądek kształtowany przez lata, cała mądrość zdobyta poprzez uczenie się na błędach simek wykorzystanych przez Lucjana - to wszystko ją opuściło. Zawsze wiedziała, że miłość potrzebuje czasu, że aby mogło powstać uczucie, potrzeba czegoś więcej, niż jednego wieczoru w gorących źródłach. A jednak teraz zapomniała o tym. Pamiętała tylko zielone oczy Tadeusza, układ jego warg w uśmiechu i zmysłowe rysy jego ciała.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/10a%7E1.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Następnego dnia o świcie, rodzeństwo wyruszyło w góry. Szli ścieżką, którą wskazywała im stara mapa, znaleziona podczas poprzednich podróży.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/11%7E21.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Doszli do jakiejś dziwnej, niemalże pustej parceli. Nie było tam nic ciekawego. Poza jeziorem, była tam jedynie nieduża, prosta chata, stojąca pośród drzew. Nagle Wioletta zobaczyła coś ruszającego się przy wejściu do niej. Bez zastanowienia zaczęła biec w kierunku tego czegoś.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/12%7E20.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Po krótkim biegu, była już na tyle blisko, aby zobaczyć z kim ma do czynienia. To, co zobaczyła zaskoczyło ją, była zniesmaczona. Stwór zaś, wyglądał na zawstydzonego jej spojrzeniem.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/13%7E22.jpg (http://www.fotoszok.pl)
- Kim jesteś i kto Ci to zrobił? Może jest na to jakieś lekarstwo. Potrafisz mówić?
W odpowiedzi włochaty sim zadudnił w piersi.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14%7E18.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Ponieważ minę miał pogodną, Wioletta uznała ten gest za rodzaj przywitania. Weszła do chaty i rozejrzała się. Jej wzrok zatrzymał się na palenisku. To dobra okazja, aby zjeść coś ciepłego. Może i bestia jest głodna? - pomyślała.
Nie czekając na brata rozpaliła ogień. Odmieniec powoli zaczął zbliżać się do paleniska.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/15%7E18.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Wkrótce siedzieli przy nim we troje.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/16%7E18.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Lucjan i Wioletta zaczęli piec podpłomyki, a bestia czując miły dla nozdrzy zapach, zaczął mówić.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/17%7E16.jpg (http://www.fotoszok.pl)
- Jestem Yeti. Taki się urodziłem i nie ma na to lekarstwa. Potrafię mówić. Odpowiedziałem na Twoje pytania simko. Czy dasz mi teraz to, co jest na końcu tej gałązki?
- Oczywiście. Jedz. Ja upiekę następne, a Ty opowiedz Nam o sobie coś jeszcze.
- A co tu opowiadać. Jestem Yeti, postrach gór. Simowie głoszą o mnie straszne legendy, a tak naprawdę mnie nie znają. Mówią, że porywam i zjadam młode simki. Żyje tu samotnie, bo tylko nieliczni tu przychodzą.
- Jedź z Nami do domu - wykrzyknął Lucjan, zanim zdążył dobrze to przemyśleć.
- Nie! - Odpowiedział Sim Gór. Moje miejsce jest tutaj. Jeśli stąd wyjadę, umrze legenda o mnie, a wraz z nią umrze Yeti. To jest mój dom, gdzie indziej nie byłbym sobą.
- W takim razie, jeśli nie chcesz z Nami jechać, przyjmij choć ten prezent. - powiedziała Wioletta wręczając nadmiernie owłosionemu simowi paczuszkę z kokardą. Yeti był dość zaskoczony i chyba nie bardzo wiedział, do czego to służy. W paczce była zdrowa żywność, a także damska maszynka do golenia.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/18%7E16.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Spotkanie z górskim potworem sprawiło, że Wioletta jeszcze więcej zaczęła myśleć o tamtym simie, o Tadeuszu. Yeti jest samotny i ona jest samotna. To ich łączy. Różni ich natomiast to, że włochaty sim pogodził się ze swoją samotnością, ona zaś nie miała takiego zamiaru. Muszę wykorzystać okazję, może to ten jedyny, przeznaczony mi sim, może nie spotkam już nikogo, kto wzbudzi we mnie tyle uczuć. Nie pogodzę się z samotnością tak jak Yeti. Nigdy. - myślała.
Z tą myślą spędzała wakacje. Zastanawiała się czy jeszcze spotka Tadeusza, a jeśli nie, to gdzie będzie go szukać.
W rezultacie postanowiła zdać się na los. Innego wyjścia właściwie nie miała. Cieszyła się więc wakacjami, z nadzieją, że Tadeusz gdzieś się pojawi. Póki co, brat był dla niej świetnym towarzyszem zabaw.
Pozowali razem do zdjęć.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/19%7E12.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/20%7E15.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Poznawali miejscowe obyczaje.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/21%7E15.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Lucjan uczył siostrę posługiwania się siekierą ...
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/22%7E11.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/23%7E13.jpg (http://www.fotoszok.pl)
... oraz utrzymywania równowagi.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/24%7E11.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Któregoś dnia, po wspólnej zabawie, postanowili skosztować miejscowych smakołyków. Siedzieli przy ladzie, jedli i rozmawiali. Lucjan zachwycony miejscowymi naleśnikami zamówił drugą porcję. Wioletta zaś, znudzona widokiem pustego talerza, zaczęła rozglądać się dookoła.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/25%7E12.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Nagle jej serce zabiło mocniej, dłonie zaczęły się pocić.
- Lucjan to on! To on! Siedzi tam! Nie odwracaj się. Musimy postanowić co robimy.- nerwowo wyszeptała do brata.
- Ale kto tam siedzi?
- No on! O rany! Co robimy?
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/26%7E10.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Lucjan zrozumiał, że nie wyciągnie od siostry żadnej sensownej odpowiedzi, więc sam postanowił sprawdzić, kto taki usiadł obok niego.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/27%7E7.jpg (http://www.fotoszok.pl)
To ten sim z gorących źródeł. Co ona taka nerwowa? Oszalała? - pomyślał Lucjan i postanowił zapytać siostrę, o co jej właściwie chodzi. Gdy się odwrócił, Wioletty już nie było. Zaczął rozglądać się dookoła i zobaczył ją w grupie wczasowiczów, tańczącą w rytm góralskiej muzyki. Wioletta dawała bratu znaki, aby do niej dołączył.
Lucjan, choć nie miał pojęcia, jaki cel ma taka zabawa, dołączył do podskakującej grupy. Były tam dwie piękne simki, więc taniec - klepaniec mógł być dla niego okazją do poznania ich.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/28%7E7.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Do tańczącej grupy dołączył także sim Tadeusz.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/29%7E6.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Gdy Wioletta zobaczyła go tuż bok siebie, przestała logicznie myśleć. Najsensowniejsza rzecz, jaką była wstanie zrobić, to uśmiechnąć się.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/30%7E6.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Nie spodziewała się, że taniec - klepaniec może być tak radosny. Uśmiechała się nieustannie.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/31%7E6.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Czuła bliskość tego sima. Czuła nawet coś znacznie silniejszego, niż bliskość fizyczną. On chciał tutaj być. Widać było, że nie umie tańczyć, więc był tu dla niej. Patrzył na nią, a ona to czuła.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/32%7E7.jpg (http://www.fotoszok.pl)
To spojrzenie niemalże topiło ją. Było między nimi coś, czego nazwać nie umiała, choć tak naprawdę nic ich nie łączyło.
Czuła, że mogłaby zrobić wszytko, byle tylko ta chwila trwała wiecznie. To cud, że spotkali się ponownie. To spotkanie - to znak. Wioletta wiedziała, że powinna się odezwać. Wiedziała też, że tego nie zrobi. Jedyne na co było ją stać, to uśmiech.
Jeszcze tego samego dnia, gdy po powrocie do hotelu, Wioletta rozpieszczała w saunie swoje ciało, nagle zjawił się on. Usiadł obok i zaczęli rozmawiać.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/33%7E7.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Nie wiedzą ile tam siedzieli, ani o czym tak dokładnie rozmawiali. Wiedzieli, że łączy ich wiele.
Wioletta czuła się tak, jakby znała tego sima od zawsze. Gdy spojrzeniem wędrował po jej nagiej skórze, nie mogła opanować drżenia. Czuła się piękna, odkryła swoją kobiecość. Rozważała każdy ruch swojego ciała tak, aby każdy jej gest był atrakcyjny.
Kładąc się spać tej nocy, Wioletta widziała co jej się przyśni. Wiedziała też, że jutro znów zobaczy się z Tadeuszem, ponieważ jak się okazało, mieszkał w tym samym hotelu.
Następnego dnia Wioletta postanowiła, że nie wyruszy na zwiedzanie okolicy.
- Nie mam dziś ochoty na wędrówki. Chcę zostać w hotelu i odpocząć. Oczywiście Ty braciszku, jeśli chcesz możesz iść.
- Wiolciu ... a powiedz mi szczerze, czy to Twoje zmęczenie nie ma nic wspólnego z tym simem z gorących źródeł? - podejrzliwie zapytał Lucjan.
- Z jakim simem? No co ty Lucjan? - mówiąc to Wioletta próbowała zachować się naturalnie. Lucjan jednak nie pierwszy raz widział simkę w takim stanie. Może nie umiał naprawić telewizora, ale na simkach znał jak mało kto. Postanowił jednak udać, że nabrał się na wykręty siostry.
Po śniadaniu Wioletta postanowiła odpoczywać w jacuzzi. O umówionej porze zjawił się Tadeusz. Gdy wchodził do jacuzzi, Wioletta był zaskoczona, zmieszana i zawstydzona.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/34%7E3.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Czas w jacuzzi upływał przyjemnie. Bawili się i rozmawiali. Często spoglądali sobie głęboko w oczy. Im dłużej na siebie patrzyli, tym bardziej ciągnęło ich ku sobie. Im bardziej ciągnęło ich ku sobie, tym trudniej było im się powstrzymać.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/35%7E4.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W końcu ulegli potrzebie bliskości. Ich ciała były jedno przy drugim, Tadeusz pieścił jej dłoń patrząc na jej usta, ona nie wiedziała gdzie patrzeć.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/36%7E6.jpg (http://www.fotoszok.pl)
W tym czasie Lucjan dogrzewał się w gorących źródłach, w towarzystwie młodej simki ...
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/37%7E8.jpg (http://www.fotoszok.pl)
... popisywał się swoją kondycją ...
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/38%7E4.jpg (http://www.fotoszok.pl)
... oraz umiejętnością przyjęcia pozycji wymaganej przy skokach spadochronowych.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/39%7E4.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Zmęczony przygodami powrócił do hotelu. Postanowił zażyć kojącej kąpieli w jacuzzi. Gdy tam dotarł, Wioletta i Tadeusz patrzyli sobie w oczy i oboje dobrze wiedzieli, co stanie się za chwilę. Lucjan także to wiedział.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/40%7E4.jpg (http://www.fotoszok.pl)
c.d.n. ...
------------------------------
Wszelkie prawa zastrzeżone. Autorką zdjęć i tekstu jestem Ja :D Irbis
Karooola :*
07.12.2007, 14:41
i'm the first xD Niom, to skomentuję : jak zwykle zabawne, na luzie i bardzo,bardzo barwne. Proponuję, by następnym razem Daktylkowie pojechali gdzieś w rejony zimowe, ale na razie czekam na dalszy opis tej podróży xD
Anastazja
08.12.2007, 12:35
Cieszę się, że kontynuujesz tą historię.
Świetnie piszesz.
Wciągnęłam się. Wioletta jest śliczna, dobrze jej w krótkich włoskach.
Wszystkie simy są śliczne. Robisz przepiękne zdjęcia.
Masz niesamowitą lekkość w opowiadaniu, poczucie humoru, to wszystko daje taki efekt,
że bardzo przyjemnie ogląda się każdą Twoją pracę.
Cieszę się, że jest następny odcinek. I taki... inny ;] Bardzo mi się spodobał, nie mogę doczekać się kolejnej części xD
Fajne,pisane poprawną polszczyzną w ogóle extra :P
Mi również się podoba.
Piszesz o rzeczach, które lubię i w sposób, który lubię.
Mam tylko jedno zastrzeżenie.
Czemu do jasnej ciasnawej, wszyscy nazywają "to kolorowe coś w oku" źrenicą? Coraz częściej widzę takie przypadki.
Wioletta czuła się tak, jakby znała tego sima od zawsze. Gdy jego zielone źrenice wędrowały po jej nagiej skórze, nie mogła opanować drżenia.
TO JEST TĘCZÓWKA. :P Źrenice są czarne.
Utożsamiam się z Wiolettą, a Lucjan kojarzy mi się (z charakteru, ale nie z postępowania wobec simek) z moim bratem. :D
Z tego powodu jeszcze bardziej ich lubię :)
Powodzenia w dalszym pisaniu!
Mam tylko jedno zastrzeżenie.
Czemu do jasnej ciasnawej, wszyscy nazywają "to kolorowe coś w oku" źrenicą? Coraz częściej widzę takie przypadki.
TO JEST TĘCZÓWKA. :P Źrenice są czarne.
Dziękuję za wytknięcie błędu :D
To naturalnie jest zwyczajne przejęzyczenie, jako że wiem, iż źrenice są czarne, a to kolorowe nazywa się tęczówka ;P
Czasami nawet czytając kilka razy to, co się napisze, nie uda się wychwycić pewnych błędów. W pierwszym odcinku też miałam śmieszny błąd :laugh: Już poprawiam.
Niebawem, może już nawet jutro, druga część odcinka "W krainie Trzech Jezior", więc zapraszam wszystkich zainteresowanych :D
Zgodnie z zapowiedzią, a nawet przed czasem, część druga relacji z pobytu rodzeństwa w krainie drwali.
Dla przypomnienia, gdyby ktoś go potrzebował - część I. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=713996&postcount=19)
-------------------------
W krainie Trzech Jezior. - cz. II
Zanim Lucjan odwrócił wzrok, zobaczył pierwszy pocałunek swojej siostry.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/41%7E2.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Nie chciał, aby Wioletta widziała o tym, więc czym prędzej udał się do sauny.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/42%7E3.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Tam rozmyślał o tym, co powinien zrobić jako brat.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/43%7E0.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Przecież jego obowiązkiem jest chronić ją przed złem. "Bo jeśli ten sim, jest takim samym dupkiem jak ja? Jeśli jemu chodzi tylko o jedno? Niby wygląda jakby się nią zachwycił, ale nigdy nic nie wiadomo. Znam to z doświadczenia. Jak sim chce coś dostać od simki, zrobi wszystko, żeby mu to dała. Muszę z nim porozmawiać"
Z taką myślą Lucjan wyszedł z sauny. W wannie siedział tylko Tadeusz. "To nawet lepiej." - pomyślał Lucjan i wskoczył do jacuzzi. W tym samym momencie Tadeusz z niego wyszedł.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/44%7E1.jpg (http://www.fotoszok.pl)
"No nie ..." - Lucjan był wściekły.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/45%7E0.jpg (http://www.fotoszok.pl)
"Gdzie ten sim ma kąpielówki? Jak on się tak Wiolce pokazał, to nic dziwnego, że się zakochała. Ja go chyba zabiję! Albo nie, zabieram ją stąd. Koniec wakacji, jutro wrócimy do domu."
Tego samego dnia wieczorem, zakochani znów siedzieli w jacuzzi.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/46.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Podczas tej kąpieli, Tadeusz powiedział coś, czego Wioletta nie chciała usłyszeć. Patrząc jej w oczy, wyszeptał:
- Jutro z samego rana wyjeżdżam. Moje wakacje dobiegły końca.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/47.jpg (http://www.fotoszok.pl)
- Wiedz Wioletto, że to były najpiękniejsze wakacje mojego życia. Jesteś niezwykłą simką i nigdy Cię nie zapomnę.
Gdyby Wioletta miała trzeźwy umysł, gdyby strzała Amora nie tkwiła teraz w jej sercu, zapewne uznałaby iż słowa te są banalne. Ale nie teraz. Nie w chwili, kiedy jej serce biło jak oszalałe. Teraz czuła, że żyje i że życie jej jest przy tym simie.
Wioletta, stworzona w grupie wiekowej "dorosły", nie miała szansy przeżyć miłosnych uniesień wtedy, kiedy miłość od pierwszego wejrzenia byłaby normalna, kiedy utratę świadomości i zdrowego rozsądku łatwo jest wytłumaczyć młodym wiekiem ... Wioletta to simka dojrzała, ale blask jego oczu tę dojrzałość przyćmiewa.
Tej nocy Wioletta leżała na łóżku, a sen nie nadchodził.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/48%7E0.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Rozmyślała o Tadeuszu. Wiedziała, w którym pokoju jest zameldowany i ta wiedza nie pozwalała jej zasnąć. Przecież gdyby poszła do niego na chwilę, to nic by się nie stało. Lucjan nawet się nie dowie, nic nie zauważy. Gdyby poszła i przytuliła się do Tadeusza na pożegnanie. Mogliby wymienić się adresami, umówić się na spotkanie w codzienności życia. Przecież bardzo by tego chciała.
Drzwi pokoju Tadeusza nie były zamknięte. Kiedy tam weszła, zobaczyła go leżącego na łóżku.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/49.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Podeszła bliżej.
- Ty też nie możesz spać Tadeuszu?
- Miło Cię widzieć piękna. - odpowiedział z niekłamaną szczerością.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/50.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Usiadła na łóżku obok leżącego sima. Tadeusz nerwowo uśmiechał się i chciał coś powiedzieć. Wioletta, zauroczona magią słów Tadeusza i ośmielona półmrokiem panującym w pokoju, zaczęła zachowywać się niezgodnie ze swoimi wcześniejszymi postanowieniami. Wszelkie wyćwiczone przez lata sposoby zachowania na tego typu okoliczności, natychmiast zostały zapomniane. Żelazną przysięgę złożoną samej sobie, o czystości przedmałżeńskiej, rozwiał jego oddech.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/51.jpg (http://www.fotoszok.pl)
- Nic nie mów Tadeuszu. Cieszmy się tą chwilą.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/52.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Ich usta zwarły się w namiętnym pocałunku, fizyczność simowego ciała pchała ich ku sobie.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/53.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Pieszczotom nie było końca. W miłosnym uniesieniu nie myśleli co będzie dalej.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/54%7E0.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Wioletta nie zastanawiała się, czy jeszcze kiedyś zobaczy Tadeusza. Nie pamiętała o simkach, które wykorzystywał jej brat. Nie dopuszczała do siebie myśli, że może skończyć tak jak one: wykorzystana i porzucona. Przecież niemożliwe, aby jej się to przydarzyło. Tadeusz jest inny niż Lucjan. Zresztą teraz i tak nie było to ważne. Była z Tadeuszem, chciała z nim być. Była szczęśliwa.
Zasnęła przytulona do jego pleców.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/55%7E1.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Przed nadejściem świtu, nie budząc kochanka, wróciła do swojego pokoju. Zapomniała o wymianie adresów, o spotkaniach i randkach, których pragnęła. Jej myśli pełne były Tadeusza. W pamięci miała piękną rzeźbę jego ciała, delikatne brzmienie jego głosu i piękno wymawianych przez niego słów.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/56.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Po wyjeździe Tadeusza, wakacje Wioletty były inne. Ona była inna. Zdała sobie sprawę z tego, że nie wie, czy kiedykolwiek jeszcze zobaczy sima, któremu oddala to, co było dla niej najcenniejsze.
Mimo tego próbowała dobrze się bawić.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/57.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Lucjan oczywiście towarzyszył siostrze. Cieszył się z wyjazdu Tadeusza, ponieważ dzięki temu, oni mogli tu zostać na dłużej.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/58%7E0.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Niestety widać było, że duch dobrej zabawy nie towarzyszy rodzeństwu podróżników.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/59.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Wioletta nie wyglądała na szczęśliwą. Jej zainteresowanie tym, co robiła w danej chwili było znikome. Patrzyła na wszystko co ją otacza, ale tak naprawdę nic nie widziała. Tadeusz mocno tkwił w jej głowie i wyobrażenie o nim przesłaniało jej świat. Zamyślona, nie do końca pewna swych uczuć i całkowicie niepewna jutra, czekała na zakończenie wakacji.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/60.jpg (http://www.fotoszok.pl)
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/61.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Podczas wspólnego milczenia przy ognisku, Lucjan zrozumiał, że dalszy pobyt w Trzech Jeziorach nie ma sensu.
http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/62%7E0.jpg (http://www.fotoszok.pl)
Jeszcze tego samego dnia, wędrówka rodzeństwa podróżników po krainie drwali została zakończona.
-------------------------
Wszelkie prawa zastrzeżone. Autorką zdjęć i tekstu jestem Ja :D Irbis
Bardzo fajne i ciekawe.
Mogłabyś dodać jakieś włosy, z internetu.
9/10. ;)
Czytam to od początku i bardzo mi się podoba. Piękne opisy. Zwłaszcza w tym odcinku.
Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. Ciekawa jeste, jakim typem faceta był Tadeusz. Zastanawiam się, jak to rozegrasz, chociaż podejrzewam, że Wiola już go więcej nie spotka...
Piękne zdjęcia :D! Lucjan był dziś bardzo fotogeniczny xP! Pozdrawiam!
"Bo jeśli ten sim, jest takim samym dupkiem jak ja?(...)"
Za to zdanie kocham Lucjana :D
- Miło Cię widzieć piękna. - opowiedział z niekłamaną szczerością
Mała literówka, chyba jedyna, jaką zauważyłam.
Tadeusza chętnie bym zabiła. :P Coś czuję, że jest dupkiem. A może tu się mylę? :>
Rëñáës - z tymi fryzurami z internetu to u mnie jest różnie. Bywa, że pościągam kilka i simki masowo odwiedzają salony fryzjerskie, aby zmienić swój wygląd, a jakiś czas później wyrzucam wszystkie "fryzurowe" pliki z downloads, ponieważ uznaję, że ich nie potrzebuję. Tak więc widzisz - jeśli chodzi o fryzury, jestem zdecydowanie niezdecydowana :P
Libby - miło wiedzieć, że ktoś czyta od początku i jest zainteresowany dalszym rozwojem wydarzeń. Życie tych simów, już dawno potoczyło się do dalej, ale oczywiście nic nie powiem :D
Lizek - dzięki za wytknięcie kolejnego błędu :smirk: Jeśli natomiast chodzi o Lucjana, no cóż ... simki też go kochają :laugh:
Jako, że nie mam ostatnio zbyt wiele wolnego czasu ;( , sądzę, że na kolejny odcinek wszyscy zainteresowani będą musieli trochę poczekać.
Dzięki za wypowiedzi :D
karlinka
05.02.2008, 13:29
Szkoda :(
Przeczytałam wszystko od początku, i chce jeszcze;p
Na prawde mi sie bardzo podoba:)
piękne, boskie i wogle jakieś takie, że chce się czytać. 10/10. Stanowczo. Następne wakacje proszę w terenie stworzonym przez ciebie ^^
Weronka-Werka9
03.03.2008, 19:32
Przeczyatałam wszystko! Bardzo mi się podoba! Piszesz naprawde ciekawo... :)
Pozdrawiam. Weronika :)
sweet_girl
03.03.2008, 19:40
Bardzo fajne, podobają mi się wywiady. :*
vBulletin® v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.