PDA

Zobacz pełną wersję : Niezwykła codzienność


Nesta
09.02.2008, 15:55
Spis odcinków
1. Odcinek pierwszy - poniżej
2. Odcinek drugi - tutaj (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=756754&postcount=12)

To moje pierwsze fotostory. Mimo to proszę o zdrową krytykę.
Pierwsze zdjęcie nie pochodzi z simsów. Znalazłam je w googlach.
Miłego czytania!

Rozdział 1
PRZEDSTAWIENIE

http://images31.fotosik.pl/135/e9e39d775b5ed95c.jpg (www.fotosik.pl)
Luwanis jest niewielką miejscowością położoną wśród malowniczych lasów i jezior. Nie znajdziecie jej opisu w żadnej encyklopedii, w żadnym innym miejscu nie doszukacie się jej ubranego w słowa opisu.
Z tego powodu zapewne nie dowiedzielibyście się o czym szumią tam drzewa, jak szepcą wody w jeziorach, ile tajemnic kryją tamtejsze jaskinie, w jaki sposób pada deszcz, słowem: jakie cuda natury Stwórca umieścił w Luwanis. Zabawne, ile pięknych, acz nieopisanych zakątków jest na tej Ziemi. Nie pozwolę jednak by takim zakątkiem stało się Luwanis. Aż szkoda byłoby go nie opisać (którą to czynność wykonam w kolejnych rozdziałach).
Luwanis, mimo swej urodziwości nie udziela schronienia wielu osadnikom. Nie jest ośrodkiem życia kulturalnego, turystycznego ani religijnego. I, o ile mi wiadomo, zielone pagórki Luwanis nie wydały na świat żadnego sławnego człowieka.
Co więc skłoniło mnie do przedstawienia Luwanis tej części waszych mózgów zwaną wyobraźnią?
Pewna rodzina (ściślej dziewczynka) mieszkająca nad jeziorem Marlando w lichej chatce otoczonej zagajnikiem.
Rodzina, o której tu mowa nosiła nazwisko Korbacz.
http://images33.fotosik.pl/136/84f138870f4b0cb6.jpg (www.fotosik.pl)
Dziewczynka, o której tu mowa nazywała się Magdalena i była trzecim z piątki dzieci państwa Korbacz.
Jej brązowe oczy okalała firanka ciemnych rzęs. Wokół jej twarzy falowały splątane, brązowe włosy. Nos przystrajała cienka warstewka brudu i niezliczona ilość piegów. Sylwetka Madzi była chuda i przybrudzona.
Niektórzy uważali, że Magda urodziła się dziewczynką przez przypadek. Całymi dniami bowiem wędrowała pagórkami Luwanis ze swym jedynym i najlepszym przyjacielem Donaldem Szatką,. Biegała po domach przeznaczonych do wyburzenia (których, na nieszczęście jej matki, było w Luwanis więcej niż mieszkalnych), kąpała się w jeziorach nie przeznaczonych do kąpieli, odpisywała lekcje, ściągała na kartkówkach i biła się z chłopcami.
Ona jednak pod maską szorstkości i braku (według dorosłych) kręgosłupa moralnego skrywała cos jeszcze: szlachetne, skłonne do poświęceń serce.
Ciekawym faktem jest, że miała siostrę bliźniaczkę z wyglądu zupełnie różną od siebie.
http://images33.fotosik.pl/136/18037700c90d3a94.jpg (www.fotosik.pl)
Lucyna Korbacz miała piękne loki koloru blond. Czekoladowe jej oczy z ciemną obwódką jak u siostry tkwiły w ładnie zarysowanej twarzy nad lekko zadartym noskiem. Była grzeczna i ułożona .Wybryki siostry bliźniaczki i jej zachowanie w szkole to zupełne przeciwieństwo Lucynki.
Być może nie miałoby to miejsca.
Może Lucyna miała jak największą ochotę na szaleństwa i wygłupy.
Może.
Ale coś takiego nie miało miejsca gdyż miejsca mieć nie mogło, ponieważ Lucynka nie mogła chodzić.
Całymi dniami leżała na łóżku, czasem czytała, nie wychodziła na dwór, gdyż mogło to być niebezpieczne dla jej zdrowia. Chorowała na chorobę nie znaną współczesnej medycynie. Lekarze uznali, że może zapaść w śpiączkę praktycznie w każdej chwili.
Lucynka nie była nigdy z tego powodu smutna bądź przestraszona. Cieszyła się życiem, utrzymywała ją przy nim chyba tylko radość i wiara.
http://images25.fotosik.pl/154/8f05f5a9bc623565.jpg (www.fotosik.pl)
Tym „czymś”, utrzymującym ją przy życiu była chyba również trzyletnia Natalka, jej siostra.
Wypełniała wszystkie dni swymi dziecięcymi, często zaskakująco jak na jej wiek spostrzegawczymi komentarzami sytuacji. Jej rude włosy i oczy koloru brązowego wypełniały każdy kąt, każde miejsce w domu (przykro mówić, ale tych czynników było w ich domku jak na lekarstwo). Nie raz, w szaleńczym pędzie poznawania świata wpadła do jeziora bądź doznała niemiłego kontaktu z miejscowymi pszczołami. Nie zrażało jej to jednak, przeciwnie, motywowało do dalszego badania Ziemi. Poza tym zasypywała wszystkich stertą pytań, które rodziły się w tej uroczej główce niewiadomo skąd („mamo, cy kwiatki losną na księżycu?”, „mamo, kiedy będzie koniec świata?” , „mamo, jak się lobi kotlety?” )
Najbardziej zasypane były jednak mama i Judyta, Korbaczówna w wieku nastoletnim.
http://images27.fotosik.pl/154/44ba9a93d1b75135.jpg (www.fotosik.pl)
Mądra ta, zdrowa i wesoła dziewczyna o ciemnoniebieskich, oczach i ukrytą pod czapką strzechą blond włosów, z powodu łupieżu który mimo ciągłego torturowania szamponami, odżywkami i innymi chemikaliami nie chciał zejść, była chyba najlepszą towarzyszką badań. Opiekuńcza, z podejściem do dzieci, mnóstwem czasu, posiadająca olbrzymią wiedzę była po prostu idealna, jeżeli chodzi o spędzanie czasu z Natalką. To ona podawała jej mleko w butelce, to ona sprawiła, że Natalka przestała ssać smoczek, to ona uratowała ją od utonięcia w jeziorze niezliczoną ilość razy, to ona tuliła ją do snu, znużoną wieczornym płaczem, formą codziennego protestu przeciw obowiązkowi snu. Uwielbiała spędzać czas z Natalką, miała jednak dwie przyjaciółki – Annę i Kalinę, w dodatku chodziła do szkoły, słowem: nie wszystkie chwile mogła z nią spędzać.
W przypływach opiekuńczości Natalką opiekował się brat.
http://images33.fotosik.pl/136/03610420ed0f41a0.jpg (www.fotosik.pl)
Karol, zwany w rodzinie ku swej rozpaczy Lolkiem miał piętnaście lat, brązowe włosy i niebieskie jak siostry oczy. Jego wielką pasją było łowienie ryb. Uczył się średnio, jego ulubionym przedmiotem była fizyka. W przyszłości chciał jednak zostać dziennikarzem, była to jego druga pasja po łowieniu (fizyka miała numer trzeci). Często widywano go z patykiem zakończonym kulką waty (nie był zbyt poważny jak na swój wiek, to prawda) jak zadaje pytania miejscowej ludności i notuje je w niewielkim notesiku, kupionym za stypendium. Redagował wraz z licznym gronem przyjaciół szkolną gazetkę, kilka razy jego artykuły trafiły do „Głosu Luwanis”, miejscowej gazety. Cechowała go odwaga, naprawdę wielka i nie spotykana w tych czasach. W tej rodzinie większą odwagą cechowała się tylko Magda.
Aby dopełnić opisu rodziny pozostają mi tylko trzy osoby.
Rodzice doczekają się tego zaszczytu pierwsi.
http://images32.fotosik.pl/135/77b213a0a0b0e433.jpg (www.fotosik.pl)
Krzysztof i Adrianna Korbacz byli rodzicami opiekuńczymi. Pomagali dzieciom jak umieli, uczyli je jak być dobrymi ludźmi. Doradzali w trudnych wyborach, opatrywali kolano kiedy się przewrócili, płakali razem z nimi w chwilach rozpaczy, wycierali zasmarkane nosy. Ojciec pracował jako nauczyciel języka polskiego w szkole oddalonej o dwa kilometry od Luwanis, który to dystans musiał pokonywać na nogach (jako człowiek oszczędny nie tracił pieniędzy na bilet autobusowy). Matka nie pracowała wcale, sprzątala, prała, gotowała, sprzątała i wykonywała inne czynności niezbędne przy piątce dzieci, na które nie starczyłoby jej czasu gdyby pracowała.
I gdyby była sama.
http://images25.fotosik.pl/154/51e2075287694c0c.jpg (www.fotosik.pl)
Ponieważ jednak pomagała jej Natalia Korbacz, babcia piątki dzieci Korbaczów, zawsze mogła liczyć na pomocną dłoń z jej strony. Babcia była trochę szalona, a trochę poważna, co dawało dosyć dziwne połączenie. Sprawiało ono, że babcia czasem była prawowitą autorką Madzinych pomysłów. Jednym z najbardziej ekscentrycznych pomysłów naszej babuni było kopanie. Pomysł ten nie był podsunięty Madzi. Babcia całymi dniami kopała, aby znaleźć skarb. Podobno bowiem w tych okolicach stary pirat Krzysztof Gryfiński zakopał skarb warty mnóstwo pieniędzy.
Babcia poczuła się więc w obowiązku wyciągnąć rodzinę z niedoli i odnaleźć skarb.
Tymczasowo jednak nie znalazła nic oprócz krecich tunelów, kamieni i tumanów brudnej ziemi. Najcenniejszym znaleziskiem jak do tej pory był przedwojenny pamiętnik, oddany muzeum.
Oczywiście babcia Natalia pomagała w sprzątaniu, gotowaniu, opiekowała się imienniczką. Cały wolny czas jednak skupiała na kopaniu, które z czasem stało się jej hobby.

Cała rodzina składała się z cudownych, dobrych ludzi. Nie wiedziała jednak, że ich przygody będą na tyle (mam nadzieję) ciekawe, aby je opisać w książce (względnie: w fotostory).
A czy zasłużyli na ten zaszczyt? Zdecydujcie sami.

I jak wrażenia?
Wszystkie prawa zastrzeżone, zbieżności - przypadkowe.

Lizek
09.02.2008, 16:18
Rodzinka cudowna :]
Bardzo ładnie opisujesz.
Jedyne, co mi przeszkadza, to to, że przedstawiasz tak wiele postaci naraz - a to utrudnia zapamiętanie, kto jest kim.
Enyłej, moja ocena jest pozytywna. :)

Krymcia
09.02.2008, 16:34
Podoba mi się, nawet bardzo.
Bardzo fajnie wszystkich opisałaś, ciekawie.
Czekam na kolejną część, :)

Liv
09.02.2008, 18:19
Mnie również sie podoba. Zdjęcia ładne, opisy... Cudowne!:) Masz 11 lat, a piszesz jak profesjonalistka! Gratuluję!:)

Tusiek
09.02.2008, 18:27
Fajne, fajne. Się zobaczy co będzie potem...

Queen
09.02.2008, 18:32
Ustaw sobie jakość grafiki na wyższą. Ubrania i podłoża są rozmazane.

Nesta
23.02.2008, 10:40
Dziękuję wszytskim za miłe wypowiedzi :)

Troche mi komputer szwankuje na simsach ostatnio, odcinek się pisze. Myślę, że dodam następny odcinek do marca.
Oceniajcie dalej ;)

P.S. Queen, ja już mam grafikę na najwyższym. Chyba że jest na to jakis kod czy coś

P.S. 2 : czy można komuś zadedykować odcinek?

jaguska368
23.02.2008, 10:50
Mi się podoba :) 9/10

wercia776
23.02.2008, 11:44
o WOW! Dawno nie czytałam takiego wspaniałego wstępu do fotostory. Ma nawet własny klimat. 10/10

Simona
23.02.2008, 19:01
Świetne wprowadzenie! Charakterki dobrze opisane oraz nieco uczuć. Jestem ciekawa jak to wszystko się potoczy.
Jeśli chodzi o grafikę, może nie najlepsza, ale jeśli komputer przy simsach siada to lepiej parametry opcji trochę obniżyć. Może spróbuj zmniejszyć jakość przy graniu, a zwiększyć nieco przy jakości zdjęć. Pokombinuj i dopasuj opcje dobre dla twojego komputera.

björn borg
27.02.2008, 19:15
świetnie piszesz i jak narazie fajne

Nesta
02.03.2008, 19:35
Odcinek pierwszy - część pierwsza.
Nie będę się rozpisywać. Macie :D

http://images23.fotosik.pl/163/29883292cb336cd8.jpg (www.fotosik.pl)
Drewniana podłoga przykryta cienką karimatą nie była najlepszym miejscem do spania.
Madzia przekonała się o tym na własnej skórze, bo sama skorzystała z podłogi jako z łóżka.
Mogła spać na fotelu, jednak oddała miejsce wypoczynku na obu fotelach babci.
Teraz przeklinała swą dobroć, masując obolałe plecy i poszukując w mieszkaniu porozrzucanych części garderoby.
Wzięła grzałkę i poszła w stronę balii z wodą, ziewając przeciągle.
Należałoby poćwiartować tego kto wymyślił szkołę. Albo wczesne wstawanie.
Nalewając wody z jeziora do balii doznała nagle szoku.
http://images33.fotosik.pl/164/470d8a30e880cbca.jpg (www.fotosik.pl)
Sprawdzian!
Na śmierć zapomniała. A przecież stary system ściągania już nie działa. Nic nie umie! Przyroda to druga lekcja, między techniką a przyrodą – przerwa pięciominutowa, więc o uczeniu się na przerwie – nie ma mowy.
Co robić?
Woda stygła, Madzia się zastanawiała. Wagary? Nie, i tak ma dość niskie zachowanie. Udać chorą? Babcia dawno przejrzała te sztuczki. Zaprzeć się i nie pisać? To także grozi uwagą. Zagrozić wyskoczeniem z okna w razie pisania?
Ha, ha.
W nieco lepszym nastroju weszła do balii i zaczęła szorować obolałe plecy gąbką. Grunt to nie tracić dobrego humor. A potem samo się jakoś układa. Poza tym, ile to już razy tak się martwiła i zgarniała piątki?
Gdy poczuła, że skóra piecze ją od nerwowego szorowania odrzuciła gąbkę i opłukała się. Następnie ubrała sweterek, spódniczkę i botki. http://images25.fotosik.pl/168/d711352cc5100fa4.jpg (www.fotosik.pl)
Zajrzała do szafki, pełniącej rolę lodówki i stwierdziła, że z rzeczy jadalnych jest tam chleb, ser biały i jajka. Zabrała się więc do przyrządzania śniadania, uprzednio odrzuciwszy nogą taranujące jej drogę zabawki. Krojąc chleb powróciła do rozmyślań.
Kiedyś myślała, że wszystko umie na jakąś kartkówkę. Potem dostała faję.
Usłyszała ciche szuranie kapci. To wstała mama.
- Jak miło, zrobiłaś śniadanie – usłyszała jej ciepły szept – chyba trzeba obudzić resztę, co?
Madzia kiwnęła głową. Kochana, kochana mama. Patrzyła na nią podchodzącą do Lucynka i głaszczącą ją czule po głowie.
- Lusiu, wstawaj. Musisz wziąć leki
Lusia wyraziła dezaprobatę krótkim podniesieniem głowy, rozejrzeniem się, a następnie jej szybkim opadnięciem. Mama tymczasem wzięła się do budzenia reszty.
Pierwszy wygramolił się z łóżka Lolek, podszedł do Madzi i krzyknął z rozczarowaniem a wręcz z rozpaczą:
- Wielkie nieba, znowu chleb z serem! – tutaj udał, że trzyma mikrofon i podtyka go Madzi pod nos – Magdaleno Korbacz, co skłoniło cię do tak drastycznego czynu jakim jest robienie kanapek z serem na śniadanie co dzień?
- Skłonił mnie brak czegokolwiek innego w lodówce…
- Przecież są jajka! – jęknął Lolek
- … oprócz jajek, których nie umiem przyrządzić. Idź podręczyć kogoś innego – rzuciła, wbijając zęby w kanapkę.
- Mamo, cemu klowa ma logi, a pies – nie?
- Nie pytaj tylko jedz, Natalko.
- Nie lubie twalozku.
- Nic innego nie ma.
- Dlacego nie lubie twalozku?
Madzia dała się wciągnąć w codzienny poranny gwar. I znów zapomniała o sprawdzianie.

***

http://images28.fotosik.pl/169/dae9dcd427fbea07.jpg (www.fotosik.pl)
- Donek, ratuj! Ja nic nie umiem!
- E, nie przesadzaj, stara. Dam ci zgapić.
- Przecież ostatnio Edzio nas przyłapał i wlepił po naganie!
- Coś się wymyśli…
- Nie wymyśli się! Błagam, ja zaraz wyskoczę przez okno z powodu deprechy!
- Ucisz się, kobieto. Edzio nadchodzi.
Naprawdę nadchodził.
http://images31.fotosik.pl/164/ef6febb36a523833.jpg (www.fotosik.pl)
A więc ostatnia nadzieja Madzi, że Edmund Wiosło przewrócił się, doznał wstrząsu mózgu i leży na OIOMie (względnie: udławił się kością kurczaka) przepadła.
- Dzień dobry uczniowie! – powitał ich pan Wiosło swoim głosem starego snoba. Dochodził od sześćdziesiątki, łysiał (włosy, które mu jeszcze nie wypadły sterczały na wszystkie strony), a w jego szarych, zamglonych oczach dostrzegało się błysk szaleństwa, zwłaszcza podczas stawiania ocen niedostatecznych. Klasa V „a” uznawała go za zgreda, pomyleńca i szaleńca, groźnego dla otoczenia. Uznała również, że już dawno powinien siedzieć w Wariatkowie. – Na dzisiejszej lekcji sprawdzimy wasze wiadomości o państwach Europy! Zobaczymy, kto z was jest godny miana ucznia przez duże „U”!!! – mówił to jak w transie, nawiedzonym głosem.
Kilka osób spojrzało w sufit, jednak nauczyciel w swej pasji nawet tego nie zauważył.
http://images24.fotosik.pl/169/d20389fe8d600089.jpg (www.fotosik.pl)
- Taak! Pokażemy teraz tym wszystkim laluniom o blond włosach i koralach po kostki! Pokażemy luzakom w bluzach z kapturami i luźnych jeansach! Dziś nareszcie sprawdzian! Zasłużyliście, żeby go pisać? Zasłużyliście, żeby siedzieć w naszym wspólnym domu, który zwie się szlachetnie Szkołą? Zasłużyliście, żeby nosić wizytówki tego Domu, zwane potocznie mundurkami? Zasłużyliście…
Gdy pan Wiosło rozwodził się nad przywilejami uczniów, oni skupieni byli zupełnie na czym innym
Taki Norbert, na przykład, bezceremonialnie gapił się na Madzię.
Taka Kasia, na przykład, bezceremonialnie pokazywała nauczycielowi język za plecami.
Tacy Donek i Madzia, na przykład, myśleli o podobnych rzeczach.
Donek zastanawiał się, jak takiego wariata w ogóle wpuszczono na teren szkoły.
„Wypchaj się schabem i ziemniakami, nie, co ja gadam, (schab i ziemniaki były ulubioną potrawą uczniów V ”a” ) pomidorami i pizzą (tego zaś jednomyślnie nienawidzili), stary, zgrzybiały pogibańcu – myślała natomiast Madzia
Nauczyciel stracił dziesięć minut lekcji na próżna gadaninę, i gdy nic nie wskazywało na jej koniec kazał Mateuszowi (zajętemu do tej pory swoimi ulubionymi zajęciami: http://images29.fotosik.pl/169/676b631597002e84.jpg (www.fotosik.pl)
puszczaniem buziaków przytwierdzonemu na stałe do tablicy ogłoszeń wizerunkowi kotleta i przedrzeźnianiem Edka) rozdać sprawdziany.
Gdy Madzia spojrzała na kartkę skamieniała.

Tusiek
03.03.2008, 16:51
Może być. Nie mam nic do powiedzenia 7/10. (tylko po co ta durrrrrrna emotka w środku fs?)

Mya
03.03.2008, 17:30
Piszesz polotem. Bardzo swobodnie, oraz nie zaśmiecając swojego tekstu zbędnym balastem. Nie wiem dlaczego, ale odniosłam wrażenie, że twoja główna bohaterka ma jakiś związek z tobą. Jeśli tak to bynajmniej dobrze, bo Magda ma swój charakterek. Jest taka odrębna, oryginalna (mam nadzieję, że dobrze to ujęłam). A jednak posiada urok. Możesz popracować tylko nad nowym natchnieniem. Żeby zaskoczyć mnie i innych czytelników czymś interesującym. W kolejnym odcinku :)

Tusiek- wydaje mi się, że ta emotikonka to czysty przypadek.

Nesta
11.03.2008, 16:19
Odcinek nowy koło Wielkanocy dopiero :)
Dzięki za wszystkie wypowiedzi. I komentujcie dalej.
Jakoś nie napisałam nic ostatnio, bo kuzynka czteroletnia w szpitalu. Martwię się i jakoś nie wiem co pisać... ma gorączke wysoką, brzuch ją boli. I tak od dwóch tygodni. To, co mi już do głowy przychodzi jest smutne, a co was tu będę zasmucać. Jeszcze się znajdzie odcinek, w którym będzie pora na smutasy.
No i jak wyżej: komentujcie!

edit: już wiadomo co jej było. miała bezobjawowe zapalenie płuc. teraz dalej jest w szpitalu i ciągle ją badają, bo podejrzewają chyba coś jeszcze. ale tak do końca to nie wiem.

Tusiek
11.03.2008, 18:13
Współczuję, bardzo mi przykro. I rozumiem, że ten odcinek będzie trochę później. Widzę, że to z powodów osobistych. Jeszcze raz wyrazy współczucia.

Chloe
13.03.2008, 15:42
Mam nadzieję, że z kuzynką będzie dobrze.
Co do FS - bardzo mi się podoba, będę śledzić nowe odcinki w miarę możliwości ;]
Ciekawa bohaterka, i do tego świetnie piszesz. Pozdrawiam ;]

Nesta
23.03.2008, 15:40
Taa... wszystko fajnie, tylko, że znów pojawił się problem :O
Zepsuł mi się zasilacz do laptopa. A na laptopie miałam wszystkich Korbaczów i ich znajomków. Ostatecznie mogłabym zrobić zdjęcia na tym komputerze z którego to piszę, ale musiałabym wgrać simsy, i nie wiem czy by wogóle działały. W dodarku nie pamiętam stron, z których pościągałam dodatki.
Przepraszam za utrudnianie. Naprawdę nie szukam wymówki. Po prostu zasilacz się popsuł - i tyle. We wtorek mamy go zanieść do naprawy, poinformuję was co i jak i czy nie trzeba będzie tymczasowo zawiesić fs ;( .

Lorette
23.03.2008, 16:11
Fajnie piszesz, zdjęcia są ładne [mam zastrzeżenie tylko do jednego, gdzie są niskie ściany, ale to nic...]. Treść jak narazie pozytywna, ale mam nadzieję, że nie będzie to fs o przygodach jakiegość dziecka, bo takie są rozbrajające, czekam na kolejny odc., ocenie jak zacznie się coś dziać... A jeszcze co do babci to rozwalił mnie opis "...kopanie stało się jej hobby..." xd

Nesta
25.03.2008, 17:30
yeah zasilacz już działa. Odcinek będzie w tygodniu. Z tymi niskimi ścianami też nie wiem czemu się stało :O , włączałam wtedy na wysokie, bo pamiętam...

boginirapu.
30.03.2008, 22:45
naprawdę masz 11 lat?
strasznie mi się podoba sposób, jakim piszesz. i takie slownictwo. jak na ten wiek, to jestem pod wrażeniem.
a, i tam przy śniadaniu ten brat ma blond włosy, a gdzie indziej brązowe. czy mi się coś pomyliło?

Alex17
31.03.2008, 16:25
To zdjęcie jest chyba robione już w szkole- to jej kolega:). Co do FS w 100% zgadzam się z moją przed mówczynią. Pisz dalej, bo jak na Twój młody wiek masz bardzo ładny styl( aż Ci go zazdroszczę;) ). Pozdrawiam :*

Patka :P
31.03.2008, 18:47
Tak, ona ma na prawdę 11 lat, ale świetny styl. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.Mam nadzieję, że wiesz jak potoczą się losy Magdy, gdyż pomysłów Ci nie brakuje. Życzę powodzenia w pisaniu :*