Anastazja
16.02.2008, 23:59
Mientkie porno
Tekst jest dla ludzi od 15-stego roku życia.
Opowiadanko jest fikcyjne i jakakolwiek zbieżność wydarzeń, imion i nazwisk jest czysto przypadkowa i niezamierzona. Fotostory nie jest o mnie, pomimo tego, że jest napisane w pierwszej osobie. Historia ta będzie zawierała treść niewychowawczą, chorą i patologiczną.
Będzie brudna i obleśna. Czytasz ją na własną odpowiedzialność. Proszę nie naśladować głównych bohaterów opowiadania, chyba że zrobisz to pod kontrolą rodziców.
ZACZYNAM
Opowiem Ci historię pewnej dziewczyny, która od bardzo dawna żyje tak, jakby była po drugiej stronie lustra.
Oczywiście ona jest po ten niewłaściwej stronie, mrocznej i złej.
Opowiem Ci o Kindze Popiół, która w swoje urodziny postanowiła się zabić.
Dlaczego? Jak do tego doszło? To wszystko wyjaśni jej bardzo długi list. List opowieść. Ostatnia wiadomość. Krzyk nad przepaścią. Bez odwrotu. Bez reakcji. Bo tak miało być, a wszystko zostało już zaplanowane.
Kinga usiadła i zaczęła pisać. Pisała bardzo długo, kilka dni. Oto co napisała.
Myślę, że w tym wszystkim chodzi o ten brak miłości i tą niemoc która się we mnie rodzi każdego dnia. O tą słabość i bezsens. O ten wszechobecny smutek, który oplata moje serce tak mocno, że już nie ma szans na to aby wpadło do niego światło w postaci nadziei, bo ona umarła. Jeszcze dwa lata temu wierzyłam, że mogę cokolwiek zmienić w swoim życiu. Obecnie nie chcę już żyć. Jestem taka słaba. Zamykam oczy i próbuję sobie wyobrazić powód dla którego miałbym tego nie robić. Nie widzę nic. We mnie jest tylko pustka. Pustka realnie mnie otacza, a łzy po prostu ciekną po mojej kamiennej twarzy.
http://images26.fotosik.pl/160/1461e86babf7aedc.jpg (http://www.fotosik.pl)
Czasami naprawdę nie dziwię się sobie. Inni mogliby powiedzieć, że po prostu przesadzam.
Nawet teraz kiedy to piszę to chce mi się śmiać, bo wiem, że emocji nie da się zrozumieć. I nikt mnie nie zrozumie, tylko spojrzy z politowaniem i obiektywnie stwierdzi, że w końcu to były moje wybory. Teraz w moim umyśle rodzi się ironia, serce przepełnia niekontrolowana agresja a moje ciało opanowuje furia. Po co mam innych informować o własnym życiu? Teraz, kiedy już nic nie ma znaczenia i mogłabym odejść tak po prostu, po cichutku. A jednak, szukam usprawiedliwienia, wybaczenia i zrozumienia. O Boże, ja szukam ciepła i bliskości, tej miłości której tak bardzo zawsze pragnęłam.
http://images25.fotosik.pl/159/bf601de6c07f3efd.jpg (http://www.fotosik.pl)
Nie wiem kiedy to się zaczęło. Może wtedy kiedy moja matka posłała mnie do szkoły dobry rok wcześniej, aby móc wrócić do pracy tak na poważnie.
Jadłam wtedy śniadanko a ona mówiła:
- Jesteś mądrą dziewczynką, dasz sobie radę – informowała mnie i jednocześnie siebie przekonywała, że dobrze robi – Wiek nie determinuje twojej wiedzy o świecie, pamiętaj o tym.
http://images32.fotosik.pl/145/95a4b6661284899b.jpg (http://www.fotosik.pl)
W tym akurat się z nią zgadzałam. Wtedy kiedy miałam jakieś pięć i pół roku, a wyglądałam na osiem, bo gruba byłam, faktycznie dużo umiałam. Wtedy się z nią zgadzałam.
Dużo jadłam i zawsze miałam wszystkiego dużo, oprócz koleżanek i kolegów.
Jak byłam dzieckiem, to babcię i mamusię miałam na zawołanie.
Obie, na zmianę rysowały za mnie i dla mnie. Czytały mi, raz jedna raz druga. Płynnie czytałam już w wieku czterech lat. Do przedszkola byłam zapisana, ale nie chodziłam bo zawsze byłam chora. Więc czas spędzałam z mamą i babcią.
http://images34.fotosik.pl/146/b4a1e71dc70f32d9.jpg (http://www.fotosik.pl)
Nie mogę narzekać na dzieciństwo. Czułam się kochana.
http://images31.fotosik.pl/146/0141454e85b7f4a7.jpg (http://www.fotosik.pl)
Moja matka urodziła mnie w wieku 18 lat. Moja babcia, a jej matka nigdy nie robiła jej z tego powodów jakichkolwiek problemów lub wyrzutów. Może dlatego, że sama bardzo długo starała się o dziecko. Moją mamę urodziła w dość późnym wieku i ostatecznie wychowywała ją jako samotna matka, więc kiedy dowiedziała się, że jej nastoletnia córka jest przy nadziei, to zrobiła wszystko aby jej pomóc. Obie były wielkimi przyjaciółkami. Wycofała moją mamę ze szkoły na cały rok. Pozwoliła jej w spokoju być w ciąży i urodzić a później pomogła zrobić maturę i dostać się na ekonomię. Moja mama nie miała natury buntowniczki. Jeden jedyny raz poszła na imprezę, na osiemnastkę do starszej koleżanki, gdzie poznała mojego ojca i zaszła w ciążę. Podobno to był królewicz z bajki, jednak teraz z moją wiedzą o świecie, to wątpię aby dokładnie wiedziała który to był królewicz i z której bajki.
http://images30.fotosik.pl/160/0d60e32c33b2b1a8.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://images32.fotosik.pl/145/497cf554771da434.jpg (http://www.fotosik.pl)
I pomyśleć, że urodziłam się całkiem zdrowa.
Babcia była dziekanem na wydziale biologii, w Katedrze Biotechnologii Mikrobiologicznej Uniwersytetu Zimowego w Nekropolis. Napisała klika mądrych książek, konsultowała kilkadziesiąt innych, była współautorką piętnastu następnych i jak na ironię z niektórych uczyłam się jeszcze, do dzisiaj. Zginęła w wypadku samochodowym, kiedy jechała w lipcu na egzamin poprawkowy kilku swoich studentów.
http://images31.fotosik.pl/146/8de77aa9d3ad2e02.jpg (http://www.fotosik.pl)
Moja matka miała wtedy dwadzieścia dwa lata a ja cztery, i została zmuszona zamieszkać z ojcem którego mało znała. Wtedy po raz pierwszy na oczy zobaczyłam swojego głupiego dziadka. Matka wytrzymała u niego rok, bo musiała. Rzuciła ekonomię i zrobiła uprawnienia księgowej. Kiedy miała dwadzieścia trzy lata, wzięła mnie do psychologa i oznajmiła, że ma genialne dziecko. Porobili mi testy i wszyscy zgodnie stwierdzili, że mogę iść już do szkoły. Mama płakała się ze szczęścia, kiedy wyprowadzała się od swojego ojca.
http://images31.fotosik.pl/146/e70edc0f2c60cbf1.jpg (http://www.fotosik.pl)
Teraz, jakieś pół roku od wyprowadzki, jem śniadanko a mama mówi:
- Wiesz, że muszę pracować aby nas utrzymać. Jesteś dużą panną i to rozumiesz, prawda? – pytała i zupełnie nie czekała na odpowiedź tylko mówiła i mówiła.
Już tutaj na wstępie mogę zaznaczyć, że to był dla niej poważny czynnik stresowy. Nie wiem czy nie poważniejszy od śmierci babci.
Wtedy moja mama była jeszcze fajna. Teraz jest moim wrogiem. Wtedy jeszcze mówiłam jej różne rzeczy aby ją uspokoić. Powiedziałam na przykład z buzią wypełnianą naleśnikami:
- Mamo chcę być taka mądra jak babcia. Będę się bardzo, bardzo dużo uczyć. Przyrzekam. Będą się starać. Obiecuję.
Wtedy tak powiedziałam aby ją uspokoić. Ona pogłaskała mnie po głowie i pocałowała w czoło. Miała bardzo ciepłe i delikatne usta.
Obecnie nikogo już nie chcę uspokajać. Nienawidzę jej od bardzo dawna, bo się franca zmieniła i ogłupiała do reszty. Jednym słowem nie zależy mi już na niej. Miałam matkę do prawie szóstego roku życia. Matkę z którą rozmawiałam, i spędzałam czas. Wtedy kiedy wsadziła mnie po raz pierwszy do autobusu szkolnego, to po prostu mnie oddała.
http://images31.fotosik.pl/146/c75a2191a9a41418.jpg (http://www.fotosik.pl)
Przekonałam się o tym później. Wtedy kiedy wsiadałam do pojazdu, jeszcze jej ufałam. Teraz mam torsje jak na nią patrzę i słucham jej teoretycznie mądrych rad.
Szybko się okazało, że geniuszem nie byłam a jedynie zadbanym dzieckiem. Nie dawałam sobie rady. Nie chodziło o naukę, ale o koleżanki i kolegów.
http://images27.fotosik.pl/159/791f89554b051a03.jpg (http://www.fotosik.pl)
c.d.n
jakoś za tydzień lub wcześniej to zależy od tego jak wam leży
Tekst jest dla ludzi od 15-stego roku życia.
Opowiadanko jest fikcyjne i jakakolwiek zbieżność wydarzeń, imion i nazwisk jest czysto przypadkowa i niezamierzona. Fotostory nie jest o mnie, pomimo tego, że jest napisane w pierwszej osobie. Historia ta będzie zawierała treść niewychowawczą, chorą i patologiczną.
Będzie brudna i obleśna. Czytasz ją na własną odpowiedzialność. Proszę nie naśladować głównych bohaterów opowiadania, chyba że zrobisz to pod kontrolą rodziców.
ZACZYNAM
Opowiem Ci historię pewnej dziewczyny, która od bardzo dawna żyje tak, jakby była po drugiej stronie lustra.
Oczywiście ona jest po ten niewłaściwej stronie, mrocznej i złej.
Opowiem Ci o Kindze Popiół, która w swoje urodziny postanowiła się zabić.
Dlaczego? Jak do tego doszło? To wszystko wyjaśni jej bardzo długi list. List opowieść. Ostatnia wiadomość. Krzyk nad przepaścią. Bez odwrotu. Bez reakcji. Bo tak miało być, a wszystko zostało już zaplanowane.
Kinga usiadła i zaczęła pisać. Pisała bardzo długo, kilka dni. Oto co napisała.
Myślę, że w tym wszystkim chodzi o ten brak miłości i tą niemoc która się we mnie rodzi każdego dnia. O tą słabość i bezsens. O ten wszechobecny smutek, który oplata moje serce tak mocno, że już nie ma szans na to aby wpadło do niego światło w postaci nadziei, bo ona umarła. Jeszcze dwa lata temu wierzyłam, że mogę cokolwiek zmienić w swoim życiu. Obecnie nie chcę już żyć. Jestem taka słaba. Zamykam oczy i próbuję sobie wyobrazić powód dla którego miałbym tego nie robić. Nie widzę nic. We mnie jest tylko pustka. Pustka realnie mnie otacza, a łzy po prostu ciekną po mojej kamiennej twarzy.
http://images26.fotosik.pl/160/1461e86babf7aedc.jpg (http://www.fotosik.pl)
Czasami naprawdę nie dziwię się sobie. Inni mogliby powiedzieć, że po prostu przesadzam.
Nawet teraz kiedy to piszę to chce mi się śmiać, bo wiem, że emocji nie da się zrozumieć. I nikt mnie nie zrozumie, tylko spojrzy z politowaniem i obiektywnie stwierdzi, że w końcu to były moje wybory. Teraz w moim umyśle rodzi się ironia, serce przepełnia niekontrolowana agresja a moje ciało opanowuje furia. Po co mam innych informować o własnym życiu? Teraz, kiedy już nic nie ma znaczenia i mogłabym odejść tak po prostu, po cichutku. A jednak, szukam usprawiedliwienia, wybaczenia i zrozumienia. O Boże, ja szukam ciepła i bliskości, tej miłości której tak bardzo zawsze pragnęłam.
http://images25.fotosik.pl/159/bf601de6c07f3efd.jpg (http://www.fotosik.pl)
Nie wiem kiedy to się zaczęło. Może wtedy kiedy moja matka posłała mnie do szkoły dobry rok wcześniej, aby móc wrócić do pracy tak na poważnie.
Jadłam wtedy śniadanko a ona mówiła:
- Jesteś mądrą dziewczynką, dasz sobie radę – informowała mnie i jednocześnie siebie przekonywała, że dobrze robi – Wiek nie determinuje twojej wiedzy o świecie, pamiętaj o tym.
http://images32.fotosik.pl/145/95a4b6661284899b.jpg (http://www.fotosik.pl)
W tym akurat się z nią zgadzałam. Wtedy kiedy miałam jakieś pięć i pół roku, a wyglądałam na osiem, bo gruba byłam, faktycznie dużo umiałam. Wtedy się z nią zgadzałam.
Dużo jadłam i zawsze miałam wszystkiego dużo, oprócz koleżanek i kolegów.
Jak byłam dzieckiem, to babcię i mamusię miałam na zawołanie.
Obie, na zmianę rysowały za mnie i dla mnie. Czytały mi, raz jedna raz druga. Płynnie czytałam już w wieku czterech lat. Do przedszkola byłam zapisana, ale nie chodziłam bo zawsze byłam chora. Więc czas spędzałam z mamą i babcią.
http://images34.fotosik.pl/146/b4a1e71dc70f32d9.jpg (http://www.fotosik.pl)
Nie mogę narzekać na dzieciństwo. Czułam się kochana.
http://images31.fotosik.pl/146/0141454e85b7f4a7.jpg (http://www.fotosik.pl)
Moja matka urodziła mnie w wieku 18 lat. Moja babcia, a jej matka nigdy nie robiła jej z tego powodów jakichkolwiek problemów lub wyrzutów. Może dlatego, że sama bardzo długo starała się o dziecko. Moją mamę urodziła w dość późnym wieku i ostatecznie wychowywała ją jako samotna matka, więc kiedy dowiedziała się, że jej nastoletnia córka jest przy nadziei, to zrobiła wszystko aby jej pomóc. Obie były wielkimi przyjaciółkami. Wycofała moją mamę ze szkoły na cały rok. Pozwoliła jej w spokoju być w ciąży i urodzić a później pomogła zrobić maturę i dostać się na ekonomię. Moja mama nie miała natury buntowniczki. Jeden jedyny raz poszła na imprezę, na osiemnastkę do starszej koleżanki, gdzie poznała mojego ojca i zaszła w ciążę. Podobno to był królewicz z bajki, jednak teraz z moją wiedzą o świecie, to wątpię aby dokładnie wiedziała który to był królewicz i z której bajki.
http://images30.fotosik.pl/160/0d60e32c33b2b1a8.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://images32.fotosik.pl/145/497cf554771da434.jpg (http://www.fotosik.pl)
I pomyśleć, że urodziłam się całkiem zdrowa.
Babcia była dziekanem na wydziale biologii, w Katedrze Biotechnologii Mikrobiologicznej Uniwersytetu Zimowego w Nekropolis. Napisała klika mądrych książek, konsultowała kilkadziesiąt innych, była współautorką piętnastu następnych i jak na ironię z niektórych uczyłam się jeszcze, do dzisiaj. Zginęła w wypadku samochodowym, kiedy jechała w lipcu na egzamin poprawkowy kilku swoich studentów.
http://images31.fotosik.pl/146/8de77aa9d3ad2e02.jpg (http://www.fotosik.pl)
Moja matka miała wtedy dwadzieścia dwa lata a ja cztery, i została zmuszona zamieszkać z ojcem którego mało znała. Wtedy po raz pierwszy na oczy zobaczyłam swojego głupiego dziadka. Matka wytrzymała u niego rok, bo musiała. Rzuciła ekonomię i zrobiła uprawnienia księgowej. Kiedy miała dwadzieścia trzy lata, wzięła mnie do psychologa i oznajmiła, że ma genialne dziecko. Porobili mi testy i wszyscy zgodnie stwierdzili, że mogę iść już do szkoły. Mama płakała się ze szczęścia, kiedy wyprowadzała się od swojego ojca.
http://images31.fotosik.pl/146/e70edc0f2c60cbf1.jpg (http://www.fotosik.pl)
Teraz, jakieś pół roku od wyprowadzki, jem śniadanko a mama mówi:
- Wiesz, że muszę pracować aby nas utrzymać. Jesteś dużą panną i to rozumiesz, prawda? – pytała i zupełnie nie czekała na odpowiedź tylko mówiła i mówiła.
Już tutaj na wstępie mogę zaznaczyć, że to był dla niej poważny czynnik stresowy. Nie wiem czy nie poważniejszy od śmierci babci.
Wtedy moja mama była jeszcze fajna. Teraz jest moim wrogiem. Wtedy jeszcze mówiłam jej różne rzeczy aby ją uspokoić. Powiedziałam na przykład z buzią wypełnianą naleśnikami:
- Mamo chcę być taka mądra jak babcia. Będę się bardzo, bardzo dużo uczyć. Przyrzekam. Będą się starać. Obiecuję.
Wtedy tak powiedziałam aby ją uspokoić. Ona pogłaskała mnie po głowie i pocałowała w czoło. Miała bardzo ciepłe i delikatne usta.
Obecnie nikogo już nie chcę uspokajać. Nienawidzę jej od bardzo dawna, bo się franca zmieniła i ogłupiała do reszty. Jednym słowem nie zależy mi już na niej. Miałam matkę do prawie szóstego roku życia. Matkę z którą rozmawiałam, i spędzałam czas. Wtedy kiedy wsadziła mnie po raz pierwszy do autobusu szkolnego, to po prostu mnie oddała.
http://images31.fotosik.pl/146/c75a2191a9a41418.jpg (http://www.fotosik.pl)
Przekonałam się o tym później. Wtedy kiedy wsiadałam do pojazdu, jeszcze jej ufałam. Teraz mam torsje jak na nią patrzę i słucham jej teoretycznie mądrych rad.
Szybko się okazało, że geniuszem nie byłam a jedynie zadbanym dzieckiem. Nie dawałam sobie rady. Nie chodziło o naukę, ale o koleżanki i kolegów.
http://images27.fotosik.pl/159/791f89554b051a03.jpg (http://www.fotosik.pl)
c.d.n
jakoś za tydzień lub wcześniej to zależy od tego jak wam leży