Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : ,,Walcząc o Miłość''


Koornela
17.05.2008, 18:18
Spis treści:
1 odcinek-poniżej
Odcienk 2 (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=787805&postcount=7)
Odcinek 3 (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=791540&postcount=14)
Odcinek 4 (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=806944&postcount=25)
Odcienk 5 (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=807531&postcount=29)
Odcinek 6 (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=825014&postcount=36)
Odcinek 7 (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=825127&postcount=39)
Odcinek 8 (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=825251&postcount=41)
Odcinek 9 (http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=825696&postcount=49)

1 odcinek ,,Wstyd''
http://img187.imageshack.us/img187/7357/foto2lk1.jpg
Johna poznałam w parku. Od tego czasu zaczeliśmy się częściej spotykać.
Spotykaliśmy się codziennie...Aż w końcu zaczęliśmy być parą. To był dla mnie wspaniały dzień. Ale z każdym dniem John był dla mnie nieprzyjemny.
Zaczęłam się martwić,że może jest chory albo coś mu jest. Zapytałam się jego, a on...Powiedział abym dała mu spokuj.
Po dwuch tygodniach bycia razem zerwałam z nim... Zdradził mnie z moją najlepszą przyjaciołką. Powiedziała,że takie jak ja powinny być na śmietniku i,że nie nadaje się na kobietę takiego porządnego faceta.
http://img187.imageshack.us/img187/1172/foto3lt2.jpg
A tak w ogóle to witajcie. Nazywam się Kate Ashley Melua i mieszkam w Los Angeles. Jestem prawniczką. Mam 23 lata.
Hmmm...Zawsze chciałam być prawniczką. Moja mama była sędzią, a tata prokuratorem. Często przychodziłam do sądu, a nawet byłam na trzech rozprawach.
http://img380.imageshack.us/img380/3893/foto5ij1.jpg
Tego dnia postanowiłam zostać godzinę dłużej w kancelari. Zastanawiałam się nawet czy nie złożyć papierów i zrezygnować,bo dłużej nie mogłam patrzeć na moją dawną przyjaciółkę, która powiedziała...Już wiecie.
Troche żal byłoby mi się rozstać wszystkich znałam...O nie nie nie wszystkich.
Dzisiaj kiedy miałam wychodzić wszedł do mnie mężczyzna. Nawet przystojny.
-Claudia no gdzie te papiery?-spytał mężczyzna.
-Proszę?-Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam mu w oczy.
-Ojej...Przepraszam-powiedział zawstydzony i wyszedł.
Szczerze to byłam zdziwiona. Po chwili wróciłam do pisania.
http://img187.imageshack.us/img187/1070/foto6kv4.jpg
Spojrzałam na zegarek...Już 13:25... Zostałam dłużej o godzinę i 25 minut. Wyłączyłam komputer i wstałam z krzesła.Ze zmęczenia usiadłam jeszcze na kanapie. Kiedy chciałam wstać do biura weszła...Arcadia,wiecie kto...
-Może byś przyszła tak na konferencję??? Pan Evans czeka na ciebie.-powiedziałam nieprzyjemnym głosem.
Zrobiłam skwaszoną minę...No tak kurcze konferencja,wzięłam torbę w rękę i wybiegłam z biura.Zdyszana weszłam na salę no i był tam...On ten mężczyzna.
-Panno Melua!!! Jak pani mogła wiedziała pani,że ta konferencja jest ważna!-nakrzyczał na mnie Evans.
-Przepraszam-odpowiedziałam i spuściłam głowę na dół...

Mam nadzieje,że się podobało.

Ellie
17.05.2008, 18:35
No, na razie średnio. Strasznie krótkie i właściwie to nic się nie dzieje. Zdjęcia całkiem niezłe, tylko na jednym (trzecim) widać ten niebieski... to niebieskie "cos" co pojawia się, jak Simy czegoś się uczą. Wiesz, o co chodzi :) Ocenię dokładniej po 2 odcinku.
Pozdrawiam.

Pamela
17.05.2008, 18:40
Błędy są. Co do zdięć nie mam sie do czego doczepić. Fabuła, narazie mi sie nie podoba. Kolejna kobieta która została zdradzona przez mężczyzne. Do tego przez swoją przyjaciółkę. Potem pewnie pozna tego tajemniczego faceta i zostaną parą...mam nadzieje ze sie mylę ^^ Po za tym jakaś młoda ona jest jak na prawniczkę. Ale już daje spokój ;D Zobaczymy jaki będzie następny odcinek, pozdrawiam.

Sheep-y
17.05.2008, 18:53
i spuściłam głowę na dół...

No ... do góry to się raczej nie da ;)

Johna poznałam w parku. Od tego czasu zaczeliśmy się częściej spotykać.

Częściej? Przecież dopiero co go poznała, więc jak mogli się wcześniej (rzadziej) spotykać?

O nie nie nie wszystkich.

Chyba troszkę za dużo tego 'nie'.

Już 13:25... Zostałam dłużej o godzinę i 25 minut.

To do kótrej ona pracuje? Nie żebym się znała... ale do 12:00 ? Nie za krótko?

Arcadia,wiecie kto...

Nie wiem... pierwszy raz o niej słyszę ... to ta przyjaciółka, tak ?


Specjalnie mnie nie porwało. Chłopak zdradził dziewczynę bo dwóch tygodniach (O_o) bycia razem z jej przyjaciółką, ona jakoś specjalnie nie rozpaczała, poznała chłopaka, z którym zapewne potem będzie, on też ją pewnie zdradzi (z inną przyjaciółką) ale po wielu zawirowaniach do siebie wrócą. Taki tasiemiec. Błędów kilka też by się znalazło. Narazie zachwycona nie jestem. Zobaczymy co będzie dalej.

karpix
18.05.2008, 13:07
Jaka konferencja? Ona i tak zastaje w pracy prawie półtorej godziny, chce już wyjść, a tu nagle jakaś konferencja?

Zapytałam się jego
Zapytałam go...

Ale z każdym dniem John był dla mnie nieprzyjemny.
1. Ale każdego dnia John był dla mnie nieprzyjemny,
2. Ale z każdym dniem John stawał się coraz bardziej nieprzyjemny,
3. Ale z każdym dniem John stawał się dla mnie coraz bardziej nieprzyjemny

spokuj
spokój

Po dwuch tygodniach
Po dwóch tygodniach

Troche żal byłoby mi się rozstać wszystkich znałam
Troche żal byłoby mi się rozstać, wszystkich znałam (taka mała kreseczka, a jak wiele znaczy!)

-Może byś przyszła tak na konferencję??? Pan Evans czeka na ciebie.-powiedziałam nieprzyjemnym głosem.
Zrobiłam skwaszoną minę...
Rozumiem, że ona gada sama do siebie? A jeśli nie, to powinno być:
Może byś przyszła tak na konferencję??? Pan Evans czeka na ciebie.-powiedziała nieprzyjemnym głosem.
Zrobiłam skwaszoną minę...


Ogólnie, to bez rewelacji. Pisz może w Wordzie, to ci chociaż niektóre błędy(a jest ich trochę, nie tylko ortograficznych, ale także interpunkcyjnych i stylistycznych) poprawi.
Jeśli nie będzie taniego tasiemca o perypetiach miłosnych młodej i pięknej Kate Ashley Melua mieszkającej w Los Angeles (o rany x_X), to może coś fajnego wyjdzie, jak na razie, to tylko zdjęcia niczego sobie. Nie przejmuj się, krytyka jest po to, żeby twoje FS okazało się naprawdę ciekawe i cenione.

Masakra
19.05.2008, 14:51
No są błędy i jest krótkie, ale może być ciekawie

Koornela
21.05.2008, 14:04
http://img241.imageshack.us/img241/6178/fotocw8.jpg
Witajcie ponownie. Niechciałabym abyście wiedziele co się stało w pracy.
Ale musze wam to powiedzieć,bo nie mam się przed kim wygadać...
Otóż jak weszłam do sali i dostałam ochrzan od Evansa podeszła Arcadia.
Podeszła do Evansa i rzekła:
-Czemu jej jeszcze nie zwolniłeś? Ona i tak nic nie robi.
Evans spojrzał na mnie. Wiedział,że jestem bardzo pracowita, ale udawał,że nie wie. Po chwili odpowiedział.
-Przykro mi...Ale muszę panią zwolnić.
I...i...I wtedy ta głupia Arcadia zaczeła się brechtać,ale ja nie poddawałam się i zawalczyłam o stanowisko.
-Za jakąś konferencję?!-krzyknęłam na niego.
Evans niestety się wkużył i to nieźle.
-Panno Melua...!!!!-krzyknął i niedokończył,bo...
-Panie Evans...Czemu pan chce taką młodą,mądrą i w dodatku piękną dziewczynę zwolnić z pracy?-w obronie stanął mężczyzna.Trochę się zarumieniłam. Nigdy nikt mnie nie bronił.
-Panie Williams to moja sprawa, a nie pana.-odpowiedział spokojnym głosem Evans.-A teraz panna Melua ma 15 minut,żeby zabrać rzeczy!-krzyknął w moją stronę.
No cóż, nie miałam wyjścia. Już żadne usprawiedliwienie by mnie nie uratowałało. Musiałam iść i zabrać wszystkie moje rzeczy. Szybko zabrałam i pojechałam do domu.
Zaraz po wyjściu ubrałam się w codzienne ubrania i zabrałam się do pieczenia kaczki na przyjazd rodziców. Wtem zadzwonił dzwonek.
http://img237.imageshack.us/img237/5113/foto1ma9.jpg
To był on...Ten mężczyzna. Stałam wryta jak nie wiem co...A on spokojnym głosem zapytał:
-Panna Melua?
-Tak, tak...Wiem wyglądam nie tak jak w biurze...-zaczęłam gadać, a on mi przerwał.
-Bardzo mi przykro,że Evans panią zwolnił.
-E tam...A w ogóle jak pan tu trafił?
-Poprostu jechałem za panią.
Byłam troche zdziwiona.
-My tak stoimy, a może pan wejdzie?Tylko muszę się troche ogarnąć.
-Chętnie.
I weszliśmy do domu. Zaraz wszedł do salonu i usiadł na kanapie.
-Kawy,herbaty?-spytałam.
-Może herbaty.-odpowiedział.
Szybko weszłam do kuchni, otworzyłam szafkę i wyjęłam z niej ciastka. Szybko zagotowałam wodę i wróciłam z ciastkami do mężczyzny.
-A tak w ogóle to Adam Victor Williams.-przedstawił się.
-Miło mi...Kate Ashley Melua.-odpowiedziałam stawiając ciastka na stoliku.
Wtem zaczęła się gotować woda szybko pobiegłam do kuchni zaparzając herbatę.
-Pomóc ci??-spytał.
-Nie,nie...-odpowiedziałam. Postawiłam herbatę obok ciastek i usiadłam obok niego.
Bardzo miło mi się z nim rozmawiało, nawet pośmialiśmy się trochę.
-Wiesz muszę już chyba iść.-powiedział.
-Czekaj...Słyszałam,że dobrze znasz się na komputerach?
-Tak, a co?
-Bo widzisz mam sprawę.
-To zaraz zobaczę.-powiedział i poszliśmy do mojej sypialni.
http://img238.imageshack.us/img238/656/foto2og8.jpg
-Już gotowę.-powiedział.
-Dzięki bardzo...Ja nie znam się tak dobrze.
-Nie ma sprawy zawsze możesz na mnie liczyć.
-Może napijesz się jeszcze herbaty?-zaproponowałam mu.
-Nie musze już iść. Ale wiesz co? Może wybierzesz się dzisiaj ze mną na kolację?
-No nie wiem, dziś?
-No,a co? o 20:00.
-Może być.
-No to lece, pa.-powiedział zamykając za sobą drzwi.
Matko...Co on we mnie widzi...? Co ja gadam przecież ja nie mam u niego szans...? A może. Nie tam. Przyszedł tylko ze współczuciami i tyle.
A zreszto...KONIEC Z FACETAMI!!! Już mam dość! Po ostatnim związku z...Jo...Jo...No wiecie. Okay to ja idę szykować się na tą kolację.
Cześć.

Ellie
21.05.2008, 16:41
Ehh... są błędy...:

Witajcie ponownie. Niechciałabym abyście wiedziele co się stało w pracy.
Trochę bezsensowne zdanie...

I...i...I wtedy ta głupia Arcadia zaczeła się brechtać,ale ja nie poddawałam się i zawalczyłam o stanowisko.
-Za jakąś konferencję?!-krzyknęłam na niego.
Evans niestety się wkużył i to nieźle.
-Panno Melua...!!!!-krzyknął i niedokończył,bo...
1. Co to znaczy "brechtać"? Bo ja nie wiem...
2. wkurzył, a nie wkużył
3. Cały ten fragment jest jakiś taki...

Stałam wryta jak nie wiem co
ee... myślę, że nie muszę komentować

Szybko weszłam do kuchni, otworzyłam szafkę i wyjęłam z niej ciastka. Szybko zagotowałam wodę i wróciłam z ciastkami do mężczyzny.
Dwa razy jest "szybko"

...pobiegłam do kuchni zaparzając herbatę.
Jednocześnie biegła i parzyła herbatę? wow!

Wiesz muszę już chyba iść.-powiedział.
-Czekaj...Słyszałam,że dobrze znasz się na komputerach?
-Tak, a co?
-Bo widzisz mam sprawę.
-To zaraz zobaczę.-powiedział i poszliśmy do mojej sypialni.
-Już gotowę.-powiedział.
Trochę dziwnie to wyszło. Mogłaś napisać, że naprawił komputer, wywalił wirusa czy coś takiego...

I to o kolacji. Przecież rodzice mieli przyjechać?

No więc jak na razie to dość dużo błędów. Oceniam 5/10. Postaraj się bardziej.

Liv
21.05.2008, 19:58
Czytając to bardzo się skrzywiłam. Błędy! Orty, interpunkcja, powtórzenia (3 razy "szybko"), źle ułożone zdania, niektóre w dodatku dziwne i nielogiczne.
-To zaraz zobaczę.-powiedział i poszliśmy do mojej sypialni.
-Już gotowę.-powiedział.
Zaraz jak wszedł, powiedział, że komputer działa? Poza tym kolejne powtórzenie, i końcówka ("gotowę").
Resztę (ale i tak nie wszystkich) błędów poprawiła bakalia.
Ogólnie to niezłe FS. Chociaż już wiadomo, co będzie w kolejnych odcinkach...
6/10- za błędy.

wampiś
22.05.2008, 09:23
Coś mi się pomieszało.
W pierwszym rozdziale na drugim i trzecim zdjęciu jest ta sama dziewczyna, a na czwartym już inna... Kto to niby?

Drugi rozdział:
"I wtedy ta głupia Arcadia zaczeła się brechtać" - słucham? x_x Taak, z pewnością 23-latka by tak powiedziała:-)

"15 minut,żeby zabrać rzeczy!-krzyknął w moją stronę.
(...) Musiałam iść i zabrać wszystkie moje rzeczy." Tak, tak. To już wiemy... Nie lubię takich powtórzeń...

No i ostatnia rzecz. W pierwszym rozdziale była: Kate Ashley Melua, a teraz Kate Jessica Melua

Ocenę daruję, chociaż postacie i zdjęcia są w miarę ładne.

Lorette
22.05.2008, 10:56
Sporo błędów, zdania trochę nie logiczne i wyrazy się powtarzają... Ale za to zdjęcia są bardzo ładne. Fabuła trochę bezsensowna, za dużo się dzieje i zpominasz co się działo wcześniej. Pisz w wordzie i zapisuj to sobie, chociaż po to, żeby zapamiętać co pisałaś... i jak już napiszesz cały odcinek to przeczytaj go i popraw błędy i będzie na pewno lepiej! Widzę, że popełniasz sporo "ortografów" skorzystaj czasem z googli wpisując dany wyraz, a pojawi się dobrze napisany ;) Mam nadzieję, że z kolejnym odcinkiem będzie lepiej. Narazie bez oceny...

Björk
27.05.2008, 08:16
Na początek pochwała, że w ogóle piszesz fotostory... I nawet fajnie Ci to wychodzi, ale oczywiście znalazłam kilka błędów... Np. Czy główna bohaterka to Kate Ashley czy Kate Jesica...
Używasz też dość ubogiego słownictwa - mnie strasznie drażniło to ciągle powtarzanie mężczyzna, mężczyzna... wszedł mężczyzna... A może by tak "przystojniak", "nieznajomy"?

No i czepnę się błędów ortograficznych i stylistycznych, ale ich już nie będę wymieniać, bo zrobili to poprzednicy.

Koornella - ale nie jest źle. W końcu ćwiczenie robi mistrza, więc kontynuuj swoją pracę i dziel się nią z nami :D

Koornela
27.05.2008, 08:17
och bjork ty poprostu jesteś koffana. Pocieszasz mnie ,,kobieto'' dziękuje.

Koornela
27.05.2008, 08:45
http://img79.imageshack.us/img79/5943/fotozl6.jpg
Czułam, że ja i Adam jesteśmy dla siebie stworzeni. On jest inny niż John. A na kolacji było super. Pod koniec całowaliśmy się przy świetle księżyca, a potem poszliśmy do hotelu.
Adam jest naprawdę wspaniałym człowiekiem.
-Adam ja już idę.-powiedziałam całując go w jego gładki policzek.
-Ale jak to? Już?- spytał zrywając się z łóżka.
-Niestety-odpowiedziałam.
Adam na pożegnanie pocałował mnie namiętnie poczym wziął z krzesła koszulę i zaczął się ubierać. Ja nie czekałam na niego. Wyszłam od razu i prosto poszłam do domu. Szybko weszłam do mojej sypialni, rzuciłam torebkę na łóżko, a po chwili sama położyłam się ze zmęczenia na mój wypoczynek. Powieki same mi opadały, ale trzeba się wziąć do roboty. Musze znaleźć sobie nową ,lepszą pracę. Postanowiłam, że nie wrócę do mojego poprzedniego zawodu. Wszystko mi się przypomni: Arkadia, John, Evans , ale mam też dobre wspomnienia, przecież poznałam tam Adama. Spojrzałam na zegarek, właśnie dochodziła 11:00. Wstałam z łóżka, zdjęłam buty i poszłam do łazienki jakoś się ogarnąć.
http://img156.imageshack.us/img156/8421/foto1zi3.jpg
Spojrzałam na siebie. Jaka ja jestem głupia. Znam Adama od tygodnia, a ja już jestem w nim zadurzona? Czy to normalne? Obiecałam sobie, że już koniec z facetami, a tym czasem co ja robię!? Przecież Adam w każdej chwili może zrobić to co John. Ja go nie znam! I jak mnie rzuci to tylko moja wina.
Patrzyłam na siebie i w końcu naplułam w lustro ,na moją twarz.
-Jesteś okropna!- krzyknęłam sama do siebie. Ustałam przed lustrem i po chwili zaczęłam sama sobie wyrywać włosy, zaczęłam tupać nogami. Zupełnie jak małe dziecko. Jak niedorozwinięty człowiek. Po chwili uspokoiłam się. Tęsknie za Johnem i będę próbować o niego walczyć, a Adam?! Tylko zrujnuje sobie nim życie. Poprawiłam fryzurę, umyłam się i przebrałam się w ubrania codzienne. Po chwili ktoś zaczął pukać. Szybko zeszłam na duł, był to Adam.
http://img98.imageshack.us/img98/3254/foto2zf5.jpg
Byłam zdziwiona, bo raczej nie umawiałam się z nim. Był ubrany jak na jakiś bankiet,albo na ślub.
-Co tu robisz? -spytałam.
-Musze ci coś powiedzieć.-zaczął Adam niepewnie…
C.D.N.

Björk
27.05.2008, 08:58
"położyłam się ze zmęczenia na mój wypoczynek" - jak można położyć się na wypoczynek? I Adam za szybko wedlug mnie przyszedł do domu Kate... Albo może opuściłaś, że następnego dnia wieczorem...
Ale wciąga... w końcu czytam :)
No to dalej ;)

Koornela
27.05.2008, 09:03
odcinka zapowiadam że nie będzie przez miesiąc...Jestem w szpitalu<Lol>

brzos
27.05.2008, 09:33
W szpitalu są komputery, że napisałaś "jestem w szpitalu"?

Poza tym, niezbyt mi się fabuła podoba, jest przewidywalna.
On się jej oświadczy, ona się będzie wahała, ale przyjmie propozycję i będą żyć długo i szczęśliwie, do czasu gdy ona zajdzie w ciążę. Wtedy Adam odejdzie od Kate (a właśnie, Kate Ashley Melua czy Kate Jessica Melua?), bo nie będzie chciał dziecka...
Eh. Jak zawsze...
I błędy. Ile ty narobiłaś tu byków...

Czułam, że ja i Adam jesteśmy dla siebie stworzeni. On jest inny niż John. A na kolacji było super. Na koniec całowaliśmy się przy świetle księżyca, a potem poszliśmy do hotelu.
Adam jest naprawdę wspaniałym człowiekiem.
-Adam, muszę już iść.-powiedziałam całując go w policzek.

To tylko część nie pełnego poprawienia kawałka odcinka. Zdjęcia są fajne. A propo`s godziny 11:00 w FS, najpierw wróciła wieczorem, a zaraz potem była już 11? Mogłaś napisać "Gdy spojrzałam na zegarek, zorientowałam się, że za godzinę północ. Tej nocy miała być pełnia. Kiedy o tym pomyślałam, zobaczyłam oczami wyobraźni mnie i Adama, stojących na wzgórzu, oglądających ten piękny widok. Nastrój uczyniłby nasze ciała splecione razem, w namiętnym pocałunku...", tak od razu jest bardziej nastrojowo.
I co do kawałku "Byłam zdziwiona, bo raczej nie umawiałam się z nim. Był ubrany jak na jakiś bankiet,albo na ślub.
-Co tu robisz? -spytałam.
-Musze ci coś powiedzieć.-zaczął Adam niepewnie…"

To moja poprawka brzmiałaby; "Byłam co najmniej zdziwiona. Niedawno wróciłam do domu, już widzę jego pod drzwiami. Do tego ubrany był w elegancki garnitur. Nie miałam wątpliwości, chciał mi powiedzieć coś ważnego.
-Adam... Co ty tutaj robisz? - powiedziałam drżącym głosem.
-Kate, muszę Ci coś powiedzieć. Czy... - zaczął śmiertelnie poważnym tonem, jąkając się.
Wyglądało na to, że sam boi się tego, co powie."

Koornela
27.05.2008, 10:29
Nie ma...Wzięłam ze sobą laptopa.A tam nie ma simsów są fotki (które przesyłałam)

brzos
27.05.2008, 11:07
Acha.
To może napisz kawałek bez zdjęć, nic się chyba nie stanie?

Sasanka
29.05.2008, 15:53
@up

Fotostory musi zawierać co najmniej jedno zdjęcie w odcinku, bo inaczej to nie fs.
A co do FS to takie nudne jakieś, dziwnie sformułowane zdania i masę błędów.
W drugim
odcinku na zdjęciu widać niebo, a na zdjęciu kiedy stoi przed lustrem wygląda jak by sama się siebie przestraszyła (lol)
P.S. a co ona tak przez całe FS patrzy na zegarek?
Cały czas piszesz "spojrzałam na zegarek itd."

anthea
29.05.2008, 16:56
Można przewidzieć co będzie dalej...
ale mimo to fotostory jest całkiem,całkiem.
Trochę błędów oczywiście zauważyłam ale
z każdym odcinkiem jest ich mniej.

No i imię oraz nazwisko zgapione od piosenkarki Katie Melua:)

Powodzenia.

:D

Rocket
29.05.2008, 16:57
W szpitalu są komputery, że napisałaś "jestem w szpitalu"?


w niektórych są ;p. w tych, w których leży się długo, długo, długo i jeszcze dłużej. jak moja koleżankę zapakowali na miesiąc to miała nawet gg.
a co do fs, to dosyć ciekawie się rozwija, chętnie poczytam kontynuację:).

Diamond Girl
30.05.2008, 20:18
bardzo fajne ;) Podoba mi się ;p

Milkaa
01.06.2008, 07:51
Hmmm... jak narazie fajne, ale zobacztmy o z tego wyniknie :)

Koornela
22.06.2008, 11:44
Uwaga! Tekstu jest bardzo dużo więc proszę abyście nie stękali. Nie zrobiłam jedego zdjęcia,więc... Okej nie przynudzam oto odcinek:

Odc. 4
http://img515.imageshack.us/img515/2406/fotoju0.jpg
Lekkie promyki słońca sprawiły, że otworzyłam oczy. Obok mnie leżał Adam. Nie chciałam go budzić więc po cichutku wstałam z łóżka, podeszłam do szafy i wyjęłam ubranie poczym wyszłam. Położyłam ubranie na półce i zaczęłam poprawiać włosy. Wtem usłyszałam pukanie. To na pewno był Adam, więc otworzyłam drzwi.
-Kate ja już muszę wyjeżdżać. Widzisz szef na pewno będzie zły, że nie przyjechałem dzisiaj.-powiedział zachrypniętym głosem. Moja twarz posmutniała.
-Szkoda…A kiedy wrócisz?
-Za tydzień może trochę więcej. Tak czy siak już jadę.-powiedział, pocałował mnie w policzek i wyszedł. Zostałam w łazience sama. W ogóle zostałam w domu sama. Co ja teraz będę robić?! Nie mam pracy…Dokończyłam układać włosy, potem zeszłam na dół do kuchni zjeść śniadanie. O 1200 postanowiłam, że pójdę połazić po sklepach.
Najpierw weszłam do H&M’u i kupiłam masę rzeczy. Najbardziej podobały mi się jeansy. Potem weszłam do reserved’u, Cubusa no i zakończyłam na Trumphie gdzie kupiłam nową piżamę. Miałam jeszcze iść do restauracji, ale we wszystkich było masa ludzi. Kiedy już miałam wyjść z Centrum Handlowego ujrzałam Bar Mleczny, w którym było mało osób. Usiadłam w chłodnym miejscu i z dala od ludzi. Chwyciłam za Menu i wybrałam zamówienie, które kelnerka przyjęła i przyniosła mi po 15 minutach. Kiedy już miałam wychodzić zaczepił mnie mężczyzna.
-Pani Melua?
Odkręciłam się w stronę mężczyzny. -Tak, a co?
-Szukam pani od tygodnia. Chcę, aby pani wystąpiła w sesji zdjęciowej do gazety ,,Top’’.
-Przepraszam, ale po co?
-No cóż... Widziałem kiedyś panią, ale nigdy nie odważyłem się do pani podejść.
Mój kolega zna go na pewno pani Georgie Clinton mówił mi dużo o pani…
Chwila…Georgie? No tak. To był mój nauczyciel w liceum od Polskiego. Bardzo mnie wychwalał, mówił, że jest ze mnie mądra dziewczynka… Dziewczyny opowiadały, że Georgie zakochał się we mnie…
-W takim razie zgadzam się.
Szybko wróciłam do domu. Matko nie mogłam się doczekać spotkania z Georgiem.
Ale dziwne…Nagle zmienił zawód…A może po prostu zaczął pracować w gazecie. Nie będę zgadywać dowiem się o wszystkim kiedy przyjadę na sesję.
No i nadszedł dzień sesji. Miałam straszną tremę, że coś wyjdzie nie tak… Albo…
No cóż zjadłam śniadanie i pojechałam do redakcji. Gdy wysiadłam po prostu zaniemówiłam. Budynek był wielki. Pięter chyba nie dałoby się policzyć. Spojrzałam na zegarek.
-Matko! Jestem spóźniona!- Krzyknęłam poczym szybko weszłam. W środku przywitała mnie miła sekretarka, ale ja nie miałam czasu na takie pogawędki.
-Przepraszam gdzie ma się odbyć sesja zdjęciowa?- spytałam zdyszana.
-W Sali nr.200 na X piętrze.
Szybko wsiadłam w windę i po 5 minutach byłam na miejscu. Zapukałam do drzwi i otworzyła jakaś blond. Nabrałam powietrze i powiedziałam-Ja na sesję.
Dziewczyna się zaśmiała-Niech pani wejdzie. Usiadłam na krześle, a ona zaczęła układać mi włosy. Wtem do Sali wszedł Adam…
http://img515.imageshack.us/img515/5007/foto1ct6.jpg
Wstałam z krzesła, podeszłam do niego i spytałam-Adam…Co ty tu robisz?!

No i jak...? Mam nadzieje,że się spodobało. Przygotujcie się na kupę akcji...
Oceniajcie.

Lorette
22.06.2008, 11:55
Takie jakieś... :/
Jakbym to już gdzieś widziała o.O
Trochę błędów i w ogóle akcja nie trzyma się kupy. Odcinek 3 kończy się na tym, że Adam stoi pod drzwiami, a 4 zaczyna się, że są razem w łóżku. Pisałaś, że nie zależy jej już na Johnie, a w następnym odc. piszesz, że jej jednak zależy. Jestem ciekawa co się stanie, ale te błędy mnie załamują xP
Chwyciłam za Menu i wybrałam zamówienie
Jak można wybrać zamówienie? Bardziej by pasowało: Wybrałam danie, czy coś...
Ale pisz dalej, bo jestem ciekawa ^^

Liv
22.06.2008, 14:05
Jakbym to już gdzieś widziała o.O

Zgadzam się z Vanilą.
Trochę była rozkojarzona przez ten (dziwny) skok akcji. Przyszedł do niej i co? I akcja skacze do momentu, w którym są w łóżku. Naprawdę dziwne...
A to zdjęcie jednak mogłaś dać. Pasowałoby. Nawet bez tłumaczenia wiadomo, w którym powinno być miejscu. To widać. Naprawdę.
Błędy- jak zwykle.
Odkręciłam się...
Jak można się odkręcić? My nie słoiki... Pasowałoby raczej: obróciłam się. I jeszcze braki przecinków.
6/10

wredzioszka
22.06.2008, 16:31
A ja jeszcze dodam , że robisz duże litery tam gdzie nie powinnaś i małe tam gdzie powinny być.
Nazwy sklepów z dużej litery. Reserved.
Dlaczego menu jest napisane z dużej litery co?
jeśli bar mleczny to nazwa to ok , ale jeśli nie to czemu jest z dużej?
I o ile pamiętam to polskiego pisze się z małej bo jakiego? Polskiego. Przymiotnik.

A tak ogólem to dość fajne Ciekawe co ten koleś tam robi ;P

Koornela
23.06.2008, 08:31
http://img294.imageshack.us/img294/3842/fsyk0.jpg
-Kate…To…To…Nie tak jak myślisz. –wymruczał coś Adam.
-Ja nic nie myślę. Tylko czekam na odpowiedź…-zatrzymałam się i odpowiedziałam tym razem krzykiem-Co ty tu robisz!!!
Adam opuścił głowę.-Kate widzisz…Ja jestem żonaty.
Zmarszczyłam brwi poczym uderzyłam go w twarz.
-Nie chcę cię znać chamie!- krzyknęłam, wzięłam torbę i wyszłam. Szłam tak szybko, że przez przypadek wpadłam na jakiegoś mężczyznę.
-Przepraszam bardzo… Ale…O matko! Georgie to ty?- podniosłam swe niebieskie oczy w stronę Georgia.
-Tak…We własnej osobie.
-Ach. Przepraszam, ale jestem rozkojarzona.-powiedziałam cicho.
-Wiesz na dole jest kawiarenka, może pójdziemy, powiesz mi co i jak?
-No nie wiem. Nie chcę ci zawracać czasu.
-Ale ty mi nie zawracasz.
No. Dałam się skusić zaproszeniu Georgia. Na samym dole była mała kafejka. Usiedliśmy przy stoliku. Georgie podszedł coś zamówić i po 5 minutach przyszedł z kawą, ciastkami i…różą.
-To dla ciebie.-odrzekł Georgie i podał mi różę.
-Dziękuje…Och jak ona pięknie pachnie.-powąchałam różę. Naprawdę pachniała pięknie. Zapach przypomniał mi jeszcze czasy mojego dzieciństwa. Pozwoliłam sobie, że trochę pomaże gdy Georgie zaczął rozmawiać z kimś przez telefon. Gdy skończył zaczął mnie budzić z wspomnień.
-Kate…Słyszysz mnie? –zaczął mówić po cichutku. Wtem moje wspomnienie trysnęły jak bańka mydlana.
-Tak, przepraszam zamyśliłam się.-powiedziałam zachrypniętym głosem.
-To powiesz mi czemu jesteś taka smutna?
-Tak, było to tak…
Pomyślałam, że nie będę opowiadać wam o tym… Bo znacie całą prawdę. Georgie powiedział, że ten drań nie powinien tak robić. Jest tylko ciekawy z resztą ja też dlaczego tak postąpił.
-Wiesz Georgie, ja się już zbieram.
-Posiedź jeszcze.-prosił mnie.
-Naprawdę. Musze już iść do domu. A może przyjdziesz do mnie dzisiaj? O 1900 ?
-Pewnie czemu nie.
-To do zobaczenia.
Gdy doszłam do domu byłam okropnie zmęczona. Zapomniałam już o całym ty, wydarzeniu z Adamem. Zapomniałam o tym draniu. Myślałam zaś o Georgiju. Cieszyłam się, że mogłam z kimś pogadać jak on…Wtem zadzwonił telefon.
-Halo.-w słuchawce było słychać PIPIPI…Pomyślałam, że ktoś sobie robi jaja i zignorowałam to… Spojrzałam na zegarek. Jeny dochodziła 1400 . Lepiej zacznę się szykować.
Padałam z nóg. Zrobiłam coś do jedzenia. Zostało mi jeszcze ubrać się. Poszłam do sypialni i z małej szafki wyjęłam szpatułkę. Otworzyłam ją i wyjęłam małe kolczyki. Założyłam je potem ułożyłam jakoś włosy i nie zdążyłam się ubrać ,bo Georgie już przyszedł. Poszłam mu otworzyć drzwi. Georgie stał z wielkim bukietem kwiatów.
-To dla ciebie.-podał mi bukiet.
-Dziękuje. Proszę wejdź-otworzyłam szerzej drzwi.-Poczekasz tylko włożę te kwiaty do wazonu.
Georgie zdjął kurtkę i powiesił ją na wieszaku. Potem wszedł do kuchni.
-Ładnie się urządziłaś.-powiedział.
-Dziękuje.-powiedziałam do niego uśmiechając się.
Po zjedzeniu poszłam oprowadzić Georgia po domu.
http://img294.imageshack.us/img294/6381/fs1bl6.jpg
Zatrzymaliśmy się w sypialni. Georgie zamknął drzwi.
-Co ty robisz?- spytałam.
-Kate…Ja zawszę cię…

Panna Lawenda
23.06.2008, 08:57
Spoko fotostory! ;)
Ale strasznie krótkie!

Lorette
23.06.2008, 09:09
Eee tam!
Fabuła przewidywalna... moment, ale ten Geotg to jej nauczyciel ; >
Bo ja już nic nie rozumiem.
Wydaję mi się, że ty się wzorujesz na pewnym fs, ale nie powiem na jakim ;x
Średnio mi się podoba =.=
Za szybko to wszystko się dzieje, dużo błędów, mało opisów, sztuczne dialogi...
Ocena: 7/10

EDIT: Ok, wierzę, ale mam swoje przemyślenia na ten temat =D
Ejj, jak można zawrcacać komuś czas?
Powinno tam być, że głowe zawracać =.=

Koornela
23.06.2008, 09:26
Ja się nie wzoruje na żadnym FS naprawdę. Co do Georga tak jest jej nauczycielem. Co do fabuły nie byłabym na twoim miejscu taka pewna ,ale dobra dzięki za ocenę.

Liv
23.06.2008, 20:56
ZA BARDZO podobne do innego FS (na pewno wiesz, o które mi chodzi- o to samo, co Vanillii). Bardzo liczę na to, że jednak wyjdziesz z czymś nowym. Przewiduję co by to mogło być, jednak nie powiem dokładnie o co mi chodzi.
7/10

Sim-Konik
13.07.2008, 18:30
mi sie tam podoba 9/10 ale naprawde fajne, a co do bledow to kazdemu moze sie zdarzyc.

kiedy nastepny odcinek?!

Souris
13.07.2008, 18:41
Fabuła mi się podoba ale... błędy, błędy i jeszcze raz błędy
- nie stawiasz spacji po myślniku w dialogu
- zamiast 14.00 piszesz 1400
- za mało tekstu

Plusy to szczególnie ładne zdjęcia oraz simowie, jak na razie 7/10

Koornela
18.07.2008, 08:48
5 lat później…
http://img185.imageshack.us/img185/8495/fotoaa2.jpg
Witajcie! Jesteście pewnie ciekawi co stało się tamtego wieczoru? Chętnie bym wam opowiedziała, ale… Nie mogę. Georgie po prostu strasznie mnie skrzywdził. A teraz…? Teraz jestem szczęśliwa. Jestem z Johnem i mamy śliczną córeczkę- Juliette. Niestety mieszkamy z moimi rodzicami. W tamtym domu wybuchł pożar i nie nadawał się do mieszkania. I wtedy dostaliśmy wsparcie od rodziców. My także im pomogliśmy. Rozbudowaliśmy i porządnie wyremontowaliśmy.
http://img254.imageshack.us/img254/5625/foto1hm9.jpg
Powiem szczerze, że John świetnie się dogaduje z moim ojcem. Odkąd kupił stół do bilbordu nie mogą się od niego oderwać. Inaczej jest z mamą. Wiecznie się kłócą. Matka powiedziała przy obiedzie, że John mnie zdradza, bo widziała jak witał się z koleżanką z pracy. Robi to jakby chciała, żebyśmy się rozwiedli.
http://img254.imageshack.us/img254/8630/foto2re9.jpg
I tak najważniejsza na świecie jest dla mnie Juliette. Niedawno ukończyła 4 latka. I mamy zamiar zapisać ją do przedszkola. Jest tylko jedna przeszkoda- Rodzice! Mówią, że tam będzie inaczej niż tutaj. Oni mogą zapewnić jej świetną opiekę… Chciałabym naprawdę zostawić Juliette w rękach rodziców, ale… Te kłótnie mamy i w ogóle. John mówi, że mam ją zapisać i koniec. Taka mała istota nie może zostać z taką buntowniczką w domu. O mało co się nie pokłóciliśmy przez to… Oczywiście wyszedł wtedy z domu i nie wrócił na noc…
Wydarzyło to się nawet wczoraj. Powiedział, że moja mama to okropna emerytka i robi wszystko abyśmy się rozwiedli… Odkrzyknęłam mu, że mama już taka jest, a on, że bronię ją i wyszedł z domu. Nie wrócił na noc… 
http://img510.imageshack.us/img510/1562/foto3ep3.jpg
Teraz byłam pewna, że na bank spędził z tą kobietą noc. Przypadkiem będąc w kuchni spojrzałam przez okno… Zobaczyłam jak żegna się ze swoją koleżanką z pracy. Czemu ona go odprowadziła? –spytałam samą siebie. Szybko też dostał odpowiedź. Dali sobie buziaka na pożegnanie. TEGO ZAWIELE!!! -krzyknęłam poczym wyszłam w samym szlafroku na dwór. Ustałam obok Johna i poczułam od niego zapach wódki i… damskie perfumy…

Przepraszam,że krótki,ale obiecuje,że następny będzie dłuugi...

Souris
18.07.2008, 08:56
Jaki szybki zwrot akcji..od razu 5 lat później...ale to właśnie jest fajne, podoba mi się a ocena to 9/10

Lipstick
18.07.2008, 10:50
nikuś co taka mała ocenka ?
9,5/10
fs normalnie git czekam na następne odcinki

Koornela
18.07.2008, 11:15
http://img151.imageshack.us/img151/3109/fotosh5.jpg
Zaraz, chwila… Usłyszałam jakieś dźwięki i zobaczyłam, że jestem… W łóżku. To wszystko to sen! Ale gdzie John? Z kim spędził tą noc? Gdzie spędził tą noc? Zadawałam sobie z milion pytań. Ręce strasznie mi się trzęsły. Aby się uspokoić poszłam do kuchni. Wyjrzałam przez okno… Na szczęście nie było Johna ani tej lafiryndy. Nagle usłyszałam znajomy, damski głos. Odwróciłam się i zobaczyłam mamę.
-Witaj córeczko. Gdzie John?- spytała podchodząc do lodówki. Musiałam skłamać… Tak to by zaczęła gadać, że John mnie zdradza.
-Wyszedł do pracy o 22:00 i jeszcze nie wrócił.- powiedziałam wesolutki głosikiem, żeby mama się nie skapnęła.
-To co on…? Na dziesiątą do pracy, a jest…-zatrzymała się i spojrzała na zegarek- Hm… 08:00…? Czy on nie przesadza?
-To nie od niego zależy.-powiedziałam zerkając co mama wyjmuje z lodówki.-Co robisz na śniadanie?- spytałam z ciekawości.
-Aha. Niespodzianka. Idź lepiej do Juliette, a ja zajmę się tą niespodzianką.-powiedziała tajemniczo mama i wyprowadziła mnie z kuchni.
Bardzo uwielbiałam gdy nie kłóciłam się z mamą. Było wtedy tak…tak… Przyjemnie? Tak! Było bardzo przyjemnie.
Doszłam do pokoju Juliette. Ach mój mały urwisek już nie spał tylko malował rysunki. Stałam we drzwiach patrząc na moją kochaną małą córeczkę.
-Mami…-powiedziała podnosząc swą malutką główkę. Podeszłam do niej i przykucnęłam do małego stoliczka gdzie był stos rysunków.
-To jestes ti.- wskazała paluszkiem na mnie…-Tio dadi…-wskazała na Johna-Tio dadek i babca.- wskazała na dziadków.- Nio i to ja…-wskazała na siebie.
Byłam zachwycona rysunkiem Juliette. Tylko… Wciąż wpatrywałam się w zdjęcie Johna.
-Mami… Na rocki…- zażyczyła sobie moja mała królewna. Tak więc zrobiłam i poszłyśmy do kuchni.
-Dziewczyny! Bym was zawołała. Jeszcze nie skończyłam!- krzyknęła mama.
-E tam… Ja i tak zaraz jadę do pracy.-wymruczałam.
Jadłyśmy w ciszy. Czasami mała coś mówiła…
http://img177.imageshack.us/img177/473/foto1qa0.jpg
Zrobiłam sobie makijaż i ułożyłam fryzurę. Założyłam jakąś sukienkę i wyszłam z domu. Wsiadłam w samochód i wyruszyłam na miasto. ,,Gdzie ten John’’- myślałam. Nagle mocno zabolał mnie brzuch. Ustałam gdzie samochodem przy boku, żeby odetchnąć. Wysiadłam z samochodu, zamknęłam i postanowiłam się przejść. Kiedy już mi przeszło postanowiłam jechać dalej.
No i znalazłam GO! Był w naszej kancelarii… A w ogóle nie mówiłam wam, że założyłam. Powracając do Johna. Siedział i pił kawę. Sam. Bez nikogo.
-O hej Kate.- powiedział zmęczonym głosem. Nie musiałam pytać. Wiedziałam, że spędził tutaj noc. Tylko…Skąd miał klucze?
-Skąd miałeś klucze?- spytałam podenerwowanym głosem.
-Wziąłem z twojej kieszeni.- powiedział tym samym głosem dopijając kawę. Nie miałam czasu na gniewanie się na niego. Najważniejsze było to, że go znalazłam.
-Dobra, dobra wybaczam ci. A teraz jedź do domu i weź prysznic.-powiedziałam poczym dałam mu kasę na bilet.
-Ale…Jak wejdę do autobusu? Przecież jestem prawie pijany.
-HM… Odwiozę cię.-chwyciłam kasę na bilet i wyszliśmy z biura.
John siedział bardzo cicho. Nic nie mówił.
-Nigdy tak nie rób. Przez ciebie musiałam skłamać przed mamą.- w końcu się odezwałam.
-Przepraszam. Poniosło mnie. Tylko nie myśl, że mam romans.
-To nie rób tak, żebym myślała.- powiedziałam cicho poczym przypomniała mi się akcja sprzed 5 lat… Kiedy to John zdradził mnie z Arcadią.
W końcu dojechaliśmy. Kiedy John wyszedł obserwowałam jak idzie. JENY! Strasznie go kocham…Nie wiem jakbym sobie poradziła bez niego.
***
W domu byłam ok. godziny 19:00. Rodziców nie było. Okropnie się bałam, że to co zobaczę będzie okropne. Weszłam na górę i myślałam tylko o Johnie i o tej lafiryndzie, która siedziała pewnie razem z nim i to w pokoju rodziców! Powoli zbliżałam się do sypialni. W końcu chwyciłam za klamkę i nią poruszyłam… Otworzyłam drzwi i zobaczyłam… O matko… To nie był wcale John…
http://img184.imageshack.us/img184/4481/foto2cm7.jpg
Mój tata siedział i gadał z nią… Co oni w niej widzą? Jest taka sama jak ja? Nawet tata na nią leci?
-Córeczko dobrze, że jesteś. Ta pani do ciebie przyszła.-powiedział tata. Kobieta wstała i podeszła do mnie.
-Kawy czy herbaty?- spytałam.
-Herbaty.-odpowiedziała poczym obie poszłyśmy do kuchni. Usiadła na jednym krześle. Ja robiłam herbatę.
Po 5 minutach była podana na stole(herbata).
-O czym chciała pani porozmawiać?- spytałam.
-Przejdę od razu do rzeczy. Naprawdę nie chciałam psuć pani małżeństwa, ale podejrzewam, że… John i ja będziemy mieć dziecko.
-CO?
-Robiłam test ciążowy. Jestem w ciąży, a ostatnio… John i ja… Uprawialiśmy s…
-STOP! Proszę wyjść!- krzyknęłam do kobiety. Nie uwierzyłam jej. Kiedy niby John i ona mieliby… Patrzyłam jak kobieta wybiega z domu. Nagle wrócił John.
-Kochanie to nie tak jak myślisz…-powiedział. On wiedział chyba o co chodzi…
-Spokojnie… Ta kobieta jest fałszywa. –uspokoiłam go.
Oboje poszliśmy do pokoju Juliette.
-Gdzie ona jest?- krzyknęliśmy oboje.
***
Odpowiedź jutro,a może i dziś. :)

Lorette
18.07.2008, 11:20
No już lepiej, ale za krótki ten odcinek (ale to najmniejszy problem)
Nie wiele z tego zrozumiałam, szczególnie z tą buntowniczką...
Zdjęcia są ładne ^^
No, ale skoro ta kobieta dała mu buziaka na pożegnanie, to już on ją odrazu zdradza. Moja mama wita się ze swoimi przyjaciółmi (m.in. facetami) dając sobie buziaka w policzek, ale czy to odrazu musi oznaczać zdradę? No ale i tak już jest lepiej, niż było przedtem ;p 7/10

EDIT: Co do tego kolejnego odcinka, to był naprawdę dobry... Zaczynasz się rozkręcać, po przerwie, a to bardzo dobrze. Mam tylko jedno zastrzeżenie... zaczął boleć ją brzuch, zatrzymała się, a później nagle była w kancelarii...? Albo ta kobieta... skąd ona się wzięła? Nie rozumiem tych dwóch wątków ;p
9/10

Koornela
18.07.2008, 14:14
http://img365.imageshack.us/img365/8807/fotodw4.jpg
Oboje zaczęliśmy panikować.
-Wiesz co? Nie ma nad czym się zastanawiać. Idę do lasu.-powiedział stanowczo John. Przeraził mnie tym. Jak ona tam będzie? Nieżywa? Bałam się o tym myśleć.
-Idziesz ze mną?- spytał wkładając buty.
Przełknęłam ślinę i odpowiedziałam-Tak. Tylko się przebiorę.- powiedziałam po czym podbiegłam do szafy i wyjęłam jeansy i bluzę.
Założyłam na siebie owe ubrania i poszliśmy w stronę lasu.
-Juliette!- krzyczeliśmy oboje we wszystkie strony lasu. Bez skutku. Juliette nigdzie nie było widać, ani słychać.
-Dokończymy jutro rano… Teraz jest ciemno, a las jest duży.-powiedział John.
Zaczęłam wzdychać. Gdzie jest moja mała, kochana córeczka? Miałam ochotę wydrzeć się na cały las, walnąć się na ziemię i szarpać ze złości.
-Idziesz Kate?- spytał John. Na chwilę chciałam zapomnieć o istnieniu… Myślałam tylko co zrobię gdy znajdę moją małą córeczkę. Co ja wtedy zrobię? Wyściskam ją mocno? Wycałuję? Czy może…
-Kate… Słyszysz mnie?- przerwał mi myślenia John.
-Tak.- odpowiedziałam mu cicho. Poczym oboje poszliśmy w stronę domu. Wtem ustałam na jakąś kartkę.
-John… Poczekaj.-powiedziałam biorąc kartkę w ręce.
-Zostaw to! Brudna kartka.- powiedział odbierając mi kartkę.
-Czekaj tam coś pisało,- powiedziałam.-Otwórz.
John rozłożył kartkę i zaczął cicho czytać.
-Co tam pisze? –pytałam z ciekawości.
Jeśli chcesz odzyskać *curę* musisz
Zapłacić… 20 000 simoleonów i położyć je w tym miejscu gdzie stoisz w teczce.
Jutro o 00:00. Cura będzie czekać.
Nieznajomy porywacz.
-O matko.-powiedziałam przestraszona poczym zemdlałam.
http://img501.imageshack.us/img501/2671/foto2df8.jpg
Obudziłam się na sofie. Myślałam, że to wszystko to sen. Uszczypnęłam się, ale niestety… To wszystko działo się naprawdę.
-Córeczko tak mi przykro.- powiedziała mama siadając obok mnie. Spojrzałam na łóżeczko Juliette… Było puste. Jedynie leżał w nim jej mały różowy smoczek, który dostała od babci Hellen(mamy Johna). Chodziłam w kółko. Nie wytrzymałam. Poszłam na dół po papierosy i zaczęłam palić.
-Kate! Co ty robisz?- spytała moja mama.
-Palę. Nie widzisz.- powiedziałam przygnębionym głosem.
-Nigdy nie paliłaś.- powiedziała mama odbierając mi faję.
-Czekaj tylko wypalę. –powiedziałam chcąc wziąć papierosa.
-Nie nie oddam. Od tego wszystko się zaczyna. Wpadniesz w nałóg. Będziesz palić codziennie, a w końcu zachorujesz i umrzesz jak…-mama się zatrzymała i otarła łezkę.
-Jak…?- spytałam zaciekawiona.
-Jak twoja siostra Dylan. –powiedziała mama patrząc na papieros.
-Nic o niej nie wiem. Opowiesz mi o niej. –chwyciłam mamę za rękę i usiadłyśmy w salonie.
-Wszystko zaczęło się od tego… Miałam 15 lat jak ją urodziłam. Gdy Dylan skończyła 15 lat zaczęła palić. Kilka miesięcy później zachorowała na raka płuc. Lekarze nie wiedzieli od czego. No i… Przyznała się, że paliła. Kilka miesięcy później zmarła… I koniec. –powiedziała ocierając rękawem łzę…
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi… Szybko otworzyłam… O Matko! To był Adam…

Liv
18.07.2008, 17:08
Pomału zaczynam rozumieć o co chodzi (też pewnych wątków nie rozumiałam- może to przez tą długą przerwę w czytaniu).
No i stereotyp: zdrada. Fakt, we współczesnym świecie jest to codzienność, ale czy każde FS też musi o tym być?
Nie mówię, doszukałam się oryginałów w tym FS (mieszkanie z rodzicami, wredna matka).
Ale to się nie przebija tak, jak motyw zdrady.
No trudno, skoro tak już jest, to niech tak pozostanie.
Ale już wiem, jak to się skończy... Ciekawe, czy będę miała rację... Ale raczej tak.
7/10

Lorette
18.07.2008, 17:47
Ciekawe, zaczyna się robić coraz lepiej ;]
Wplatasz nowe postaci, nowe wątki...
Czekam na więcej =)

Koornela
18.07.2008, 17:50
Okej żeby nadrobić straty jutro dam 3 odcinki w jednym poście. Przypominam, że wkrótce koniec historyjki o Kate Ashley Melua. Drugą częśc poświęce... O nie nie Juliette, ale komuś innemu. Może dzisiaj dać odcinek? Nie nie jutro.
Pozdro :*

Lorette
18.07.2008, 17:52
Lepiej porozdzielaj to =d
Daj dzisiaj jeden jeszcze odcinek, a jutro dasz kolejne 3 czy tam 2 =]

Koornela
18.07.2008, 18:02
Nie racezj dzisiaj nie dam. Jestem zmęczona.

Björk
19.07.2008, 02:12
Wow, ale się porobiło :)
Kilka błędów zauważyłam, ale w porównaniu z wciągającą historią nie są jakoś specjalnie rzucające się w oczy :)

Souris
19.07.2008, 08:19
Ja też kilka błędów no i trochę mnie zdziwiło, że ona nic o tej siostrze nie wiedziała, dlaczego matka jej nic nie powiedziała? dziwne też że właściwie się tym nie przejęła ale po za tym jest ciekawie.

Koornela
19.07.2008, 10:09
http://img257.imageshack.us/img257/8489/foto1iz2.jpg
-Kate! Szybko wstawaj…-usłyszałam znajome głosy. Otworzyłam jedno oko i zobaczyłam, że jestem… W pokoju Juliette na rozkładanej sofie, a obok mnie jest John. Byłam w szoku. Moje sny…
-Adam… Miałam dziwny sen.-powiedziałam zaspanym głosem.
-Kate nie teraz na jakieś sny. Musimy szybko iść do lasu. Wiadomo co ten człowiek może zrobić Juliette.- mówił Adam. Już nie rozumiałam co było snem, a co rzeczywistością. Pamiętam… Już wiem. Pamiętam jak byliśmy w lesie. Ta kartka. Spojrzałam na zegarek.
-Kate… Idziesz do lasu?- spytał John zakładając spodnie. Otarłam oczy i odpowiedziałam:
-A co… Mam nie iść? No jasne, że idę.- powiedziałam zrywając się z łóżka.
Szybko więc się ubrałam, zjedliśmy coś szybko na śniadanie i poszliśmy do lasu.
-Juliette!- krzyczeliśmy z Johnem na cały las. Niestety Juliette nigdzie nie było… Zaczęłam płakać.
-Ej no… Juliette na pewno się znajdzie.- pocieszył mnie John. Otarłam łzę i poszliśmy w głąb lasu.
Szukaliśmy godzinę. Bez skutku.
-John poczekaj.- powiedziałam zatrzymując go.- W tym miejscu znalazłam kartkę… Może ona gdzieś jest w pobliżu?
-Kate patrz… Kto tam leży?- spytał John wskazując palcem na leżącą…
-Matko jedyna to Juliette!- krzyknęłam. Podeszliśmy bliżej.
-John…- podeszłam do Juliette sprawdzając czy bije jej serduszko- Ona nie żyje.- dokończyłam zatykając buzię ręką. John się odwrócił- Co? Jak nie żyje?
-Popatrz serce jej nie biję.- powiedziałam z płaczem.
http://img514.imageshack.us/img514/8466/beztytuusy1.jpg
John zadzwonił po policję. Ja stałam w szoku. Postanowiłam się przejść… Zobaczyłam klepsydrę, a obok czarną kartkę z białym napisem. Postanowiłam przeczytać…
-John!- krzyknęłam po przeczytaniu, a on zjawił się momentalnie.
-Zobacz…- pokazałam mu kartkę. Zaczął czytać ją w ciszy, a potem rzucił na ziemię. John w prawdzie nie płakał, był twardy, ale widać po nim było, że jest okropnie zmartwiony.

Sorki, że krótki. A Kate nie miała czasu na zmartwienie, bo matka zaraz gdy opowiedziała zadzwonił dzwonek... I odcinek się skończył. Okazało się,że to tylko sen... Proszę was nie odrzucajcie tego FS. I macie pisać, bo muszę wiedzieć ile osób czyta, a nie czytacie i nie piszecie. Okay. pozdro :*

Björk
19.07.2008, 14:47
czytałam :)
Ale ocenię po następnym odcinku :)

Liv
19.07.2008, 15:13
I macie pisać, bo muszę wiedzieć ile osób czyta, a nie czytacie i nie piszecie
Oj, Koornela, Koornela... Widać z kogo bierzesz przykład ;)
Prawie nic nie zrozumiałam. Na początku napisałaś, że w pokoju obok niej był John. Więc skąd się tam wziął Adam? O.o
Poza tym, moim zdaniem, źle opisała uczucia. Wyglądało to tak, że zabił jej córkę, a ona się niezbyt tym przejęła.
I masz zamiar wszystkich pozabijać w tym FS?
Przyczepię się jeszcze do zdjęcia: skoro to był pokój Juliette (tak w ogóle, to fajne imię jej dałaś ;)), to co tam robiło łóżko? Z tego co mi wiadomo, to małe dzieci sypiają w kojcu. I tak samo z wersalką. Lepiej by to wyglądało, gdyby to był pokój jej i rodziców.
6/10

Lipstick
19.07.2008, 22:33
właśnie widać po pierwszym odcinku od kogo zgapiłaś fs i wogóle ono nie trzyma się kupy jak można przerywać odcinek w tak zaskakującym momencie a wogóle ja już mam dość czytałam kiedyś podobne i mi starczy!

kasetka
21.07.2008, 11:52
dobra bez przesady ze odrazu zgapia...może są jakieś wątki podobne.to nieznaczy odrazu że ktoś kopiuje zgapia może to zbieg okoliczności.motyw zdrazy,zabójstwa jest sławny jest masa podobnych FS w necie i co znaczy ze wszyscy zgapiają..;/ ?
zdjęcia faktycznie bardzo ładne
cała akcja podoba mi sie.faktycznie troche za szybko wyskakujesz z nowymi akcjami,ale może ta simka ma jakieś ciężkie życie <xD>
8.5/10 :)))

a błędy hmm mi nie przeszkadzają ale rozumiem fakt że innych to irytuje

Lorette
21.07.2008, 12:25
Raz piszesz lepiej, raz piszesz gorzej... różnie to bywa, ten odcinek był chyba na "odwal się", ale nmv. nie do końca rozumiem, o co ci chodzi... wydaję mi się, że masz wszystko dobrze rozplanowane, ale w głowie i połowa tego planu zostaje u ciebie w głowie, a my musimy się domyślać, o co ci mogło chodzić, ale i tak nie jest źle, bo czytałam gorsze fs, a ty przynajmniej nadrabiasz to zdjęciami, bo są niezłe... =) Czekam na ciąg dalszy, aha i niezrozumiałam tego zdania:

A Kate nie miała czasu na zmartwienie, bo matka zaraz gdy opowiedziała zadzwonił dzwonek... I odcinek się skończył. Okazało się,że to tylko sen... Proszę was nie odrzucajcie tego FS
=/

Souris
21.07.2008, 12:33
ale czy ona ma jakąś manię dotyczącą zegarka? No dosłownie w każdym, ale to każdym odcinku pisze "spojrzała na zegarek". Zgadzam się z Vanillą, raz lepiej, a raz gorzej piszesz, jest już lepiej stylistycznie na szczęście, no i trochę pogmatwany i niezrozumiały ten ostatni odcinek ;-(

Koornela
21.07.2008, 13:36
Kończe na 10 odcinku... Nie nie dlatego, że takie złe ocenki... Jestem już taka zmęczona, a jeszcze muszę skończyć I love Dance...Oczywiście wrócę po wakacjach pisać Ciąg Dalszy, bo muszę, ale to muszę zrobić sobie urlop.

Acha... nie rozumiem Lipstick. Nie myślcie, że nie umiem przymować krytyk, ale najpierw pisze, że te FS jest git i w ogóle, a potem, że ma dość, ;/

Lorette
21.07.2008, 14:10
Koornela, ja już napisałam - raz piszesz lepiej, raz gorzej, to dlatego.
A po za tym nie krytykuj wszystkich w koło, a czasem spójrz na siebie... po za tym: jaki urlop? Napisałaś kilka odcinków no i kręcisz serial - to ty narzuciłaś sobie takie tempo. Nikt tobie nie kazał robić tego i tego na raz... może jednak lepiej dokończyć jakoś to fs jeszcze w wakacje, a serial odstawić, zresztą w serialu też robisz sobie przerwę, ja rozumiem że to męczące - bo też robię to i to, ale jakoś staram rozłorzy sobie pracę, tak żebi i widziowie i czytelnicy byli zadowoleni... tylko nie pisz, że "Vanilla, przecież napisałam, że wracam do tego po wakacjach..." - ja napisałam tylko to co myślę, i nie naskakuj na mnie... Aha, a co do przyjmowania krytyki to fakt - wygląda jakbyś przed nią uciekała... na krytyke trzeba się przygotować, trzeba być twardym, ale też jednak słuchać tego co mówią. Nie pokazywać po sobie, że się nią jakoś przejmuje, ale też nie wolno "wybierać" sobie tego co chce się usłyszeć, bo to sensu nie ma. Powinnaś otworzyć się bardziej na to co piszą ludzie... no i nie naskakiwać na nich, bo to dziecinne, czasem trzeba powiedzieć z zaciśniętą szczęką: "tak masz racje, *****" (jeny... co ja gadam -.-). Dobra, ja się odłączam, bo zaraz napiszę coś mondrego jeszcze ^^
3-maj się =)

Koornela
21.07.2008, 14:19
Nie nie ja na nią nie naskakuje... Tylko napisałam ;) Do niej, że najpierw pisze, że jej się podoba, a potem nie. Krytykę umiem przyjmować... Trzeba umieć, bo przecież to tylko fikcja i tylko jakieś FS, a przecież człowiek nie odrazu umie zrobić coś doskonałego... Musi się uczyć

Lorette
24.07.2008, 13:49
Kiedy kolejny odcinek ;>

Koornela
24.07.2008, 13:49
a co już się stęskniłaś za tym niewypałem? Hehe... Nie wiem. Podejrzewam,że JUTRO :)

Sims.Natii
16.10.2008, 09:35
Jeżeli ci nie dam oceny to przez to że mi sie zapomniało Pozdrawiam ;*