Zobacz pełną wersję : Czy będzie happy end?Moje pierwsze fotostory.
Panna Lawenda
22.06.2008, 15:14
Oto moje pierwsze fotostory.Jakość zdjęć jest nie za dobra, więc proszę na nie nie patrzeć.
http://img295.imageshack.us/img295/4274/thesims2fsbm4.jpg
Poniżej
http://img179.imageshack.us/img179/6739/odc2nx8.jpg
http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=808796&postcount=14
http://img179.imageshack.us/img179/285/odc3sq9.jpg
http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=813191&postcount=23
http://img385.imageshack.us/img385/2149/odc4dfqt6.png
http://www.forum.thesims.pl/showpost.php?p=813899&postcount=33
Rozdział 1.
Urodzinki
http://img180.imageshack.us/img180/6518/snapshot556d0c86556d0efcu7.jpg
Martyna wstała z łóżka.Fajnie.To dzisiaj odprawia urodziny dla koleżanek.Ania przyjdzie na pewno.Ale czy Judyta?Przecież największa zapominalska świata dopiero dzisiaj ją zaprosi.Dziewczyna ubrała się i wyszła do szkoły.Poczuła zapach kwiatów i lekki wiatr.Szło jej się przyjemnie.Chyba pierwszy raz w życiu.Ona uwielbiała chodzić do szkoły.A myśl o wakacjach ją przygnębiała.A co dopiero o komersie.Nie wiedziała jak się wywinąć.
-Hej!-usłyszała głos Ani.
-Yo!-odpowiedziała.
-Masz zaproszenie?-zapytała.
"O kurde!Wiedziałam, że czegoś zapomniałam!"-pomyślała Martyna.
-Nie.Po co ci zaproszenie?!-odrzekła i poszła dać torbę pod klasę.Ania poszła za nią.Dziewczyny usiadły na korytarzu i gadały.Nagle Ania zauważyła Judytę.Martyna podbiegła do niej.
http://img389.imageshack.us/img389/2849/snapshot556d0c86956d0fduy8.jpg
-Hej!Przyjdziesz do mnie na urodziny?Są dzisiaj.O 16:00.
-E..no nie wiem.Szkoda, że wcześniej mi nie powiedziałaś, bo idę do fryzjera!I może na tą dyskotekę...-Dyskoteka.Okropność.
-Aha..no to trudno-rzekła Martka i zwróciła się do Ani:-Ale ty przyjdziesz?
-No jasne!
-Aha to dobrze.A jak tam w ogóle po weselu?
-Jestem niewyspana!W ogóle nie umiałam przyjść do szkoły...chyba będę spać na Reli.
-Ale dzisiaj nie ma Reli!-uśmiechnęła się Martka.Ania słysząc to wykrzyknęła rozpaczliwie "nieeee".Ten krzyk przerwała jej nauczycielka z języka polskiego, która właśnie przyszła na lekcję.
"Jak zwykle spóźniona"-pomyślała Martyna.Lekcje miała dzisiaj od 7 do 15, ale Magda z ostatniej się zwolniła, by przygotować urodziny.
Kiedy już wszystko było gotowe to nastąpił najważniejszy problem.W co się ubrać?Dziewczyna przeszukiwała szafy i znalazła fajną bluzeczkę oraz białe, jasne dżinsy.Jeszcze tylko super fryzura.Kiedy Magda się czesała do drzwi ktoś zapukał.Rozległo się głośne "Jeszcze nie!" oraz "Mamo, otwórz!".Na szczęście dziewczyna już kończyła robić fryzurę i kiedy Ania weszła była już gotowa.
-Hej!-zawołała koleżanka.
-Cześć!-odpowiedziała Marti.Kumpela podeszła do Martyny i kiedy wręczała prezent, zatkało ją.
-Eee...kurcze..zapomniałam życzeń-wyjąkała.
-No to wymyśl coś na poczekaniu-zaśmiała się Marti.
-Okey!To fajnego chłopaka, fajnych ocen, których już masz to nie...ee...ee..dużo zdrowia i szczęścia i czego sobie życzysz!
-Dzięki-zachichotała raz jeszcze i wzięła prezent.Dziewczyny rozmawiały, słuchały muzy, aż w końcu się to znudziło i weszły na gg.
-Mogę kogoś podenerwować?-zapytała An.
-Jasne!Poczekaj ja zaraz wracam-rzekła i pobiegła do kuchni wyciągnąć coś smacznego.
-Mag!Muszę ci coś pokazać.Chodź tu!Szyyybko!-zawołała An.
-Co się stało!?-zapytała zdyszana Martyna.
-Zobacz kto jest dostępny.-Marti zobaczyła żółte słoneczko pod nazwą "Judyta".
http://img131.imageshack.us/img131/594/gggadugaduok8.jpg
-Napisz jej "Cześć tu Ania.Super się bawię u Martyny".
-Ok!
Po kilku minutach
Martyna:Cześć tu Ania.Super się bawię u Madzi!
Judyta:Hej
Judyta:Szkoda, że ja nie mogłam przyjść.
Judyta:Jestem już po fryzjerze, ale kumpela mnie olała.
Martyna:Możesz jeszcze przyjść!
Judyta:E..tak bez prezentu!
Martyna:Ej no nie trzeba!
http://img389.imageshack.us/img389/9268/snapshot556d0c86156d107uv6.jpg
I tak ta rozmowa się rozwijała.W końcu dziewczyny namówiły Judytę, aby przyszła.Kiedy przyszła dziewczyny podziwiały jej nową fryzurę.Puściły sobie też na kompie Tomb Raider Legend i grały.Potem poszły na dwór zachwycać się kotem Martyny.
-Jaki śliczny!-zawołała Judyta.
-Jest cudny.Weź go!-powiedziała An podnosząc kota do góry.Nagle przestraszony kotek zaczął załatwiać swoją potrzebę i..wiadomo co.
-Aaaa!Fuuj!-Judyta upuściła kota na ziemię.Ania wołając "ohyda" zaczęła biegać po całym dworze.W końcu dziewczyny uspokoiły się i poszły do domu Martyny na kolację.
-Wiecie..nie pójdę na komers-zaczęła swoją przemowę Marti.
-O nie!Masz iść!-przerwały jej chórem Judyta i Ania.Zaczęły ją tak przekonywać, że w końcu się zgodziła.Po kolacji dziewczyny puściły muzę i szalały na całego.Jednak nadeszła pora zakończenia przyjęcia i dziewczyny poszły do domu.Martyna zaczęła sprzątać i zastanawiać się czy iść jutro do szkoły.I tak idą do muzeum, więc po co ma iść?!E..nie pójdzie.Po sprzątaniu dziewczyna spojrzała przez okno.Deszcz stukał w szyby.Grzmiało.Tak o to z tego cudownego, słonecznego dnia zrobił się bardzo pochmurny wieczór.Marti poszła do swojego pokoju, zgasiła lampę i położyła się do łóżka.
http://img503.imageshack.us/img503/9112/snapshot556d0c86756d10dxy3.jpg
Nie umiała zasnąć, więc sięgnęła po książkę.Opowiadała o 13-nastolatce i jej przeżyciach.Właściwie to książka była nudna.Taka jak inne.I właśnie dzięki tej nudzącej książce, wreszcie zasnęła.Lecz nie minęła prawie godzina, kiedy znów się obudziła.Obudziło ją miauczenie kotów.
-Coś się stało?-zapytała samą siebie.
No i jak się podoba?Przyjmuję krytykę, powiedzcie co mam źle, a co dobrze.
PS:Postaci będzie dużo.Czy chcecie Przedstawienie postaci?
scarlett
22.06.2008, 15:22
Fabuła niestety całkowicie mi nie odpowiada...
A zdjęcia... Po co piszesz, że są tak kiepskiej jakości, żeby na nie nie patrzeć, a wstawiasz je? Poza tym zdjęcia to połowa sukcesu FS...
Jak na razie mi się nie podoba, zbytnio banalne...
Ale to tylko moje zdanie.
Chyba nie potrzebne będzie przedstawienie, a fs jakoś mnie nie powala. Po za tym jak stawiasz kropkę < . > to stawiaj odrazu spację, a nie piszesz jednym ciągiem. Hmm... Fabuła taka jakaś, w sumie nie za wiele zrozumiałam, co do zdjęć, to radzę robić print screenem, jest więcej roboty, bo trzeba jeszcze wklejać, ale za to ma większe efekty ^^ Nie wiem co mogę jeszcze powiedzieć... Hmm... Poczekamy-zobaczymy, mam nadzieję, że odcinek 2 obejrzy światło dzienne -.-
No nie chcę się za bardzo czepiać, ale mnie tez nie powaliło na kolana. Mało zobaczyłam błędów i to jest na plus, ale fabuła strasznie nudna. Typowy dzień najnormalniejszej nastolatki. Co do zdjęć nie pasuje mi to z łóżkiem, ale mogą być, pomimo jakości (mój komp tez nie jest idealny)
P.S. :) I zapomniałam jeszcze dodać, że mam wąty do tytułu, ale spoko. Szanujemy to
Panna Lawenda
22.06.2008, 15:44
Ups..zdjęcia mi się pomyliły xD
Te pierwsze to miało być drugie, a te drugie pierwsze.
Ale już to naprawiłam!
Fakt - zdjęcia nie są najlepsze, tekst też niezbyt wciągający, ale wszystko może się zmienić. Zobaczymy w następnym odcinku:)
Fotostory wogóle mnie nie zachwyciło. Fabuła jak na razie, jest okropnie nudna.
Są błędny. Źle skracasz np. 16-stej. Albo pisz o godzinie 16.00, albo po prostu o szesnastej.
Denerwuje mnie brak przerw po kropkach.
A no i właśnie po co dajesz zdjęcia jeśli sama uważasz, że są denne? Jeśli tak to fotostory mogło być bez zdjęć w opowiadaniach.
Krótko mówiąc: nic zachwycającego.
Nie widzę rażących błędów, ale ostro mnie wkurza nowomowa zastosowana w fotostory. I przekleństwo w tym opisie. Fabuła, cóż straszna, zero większej intrygi. Popraw to!
Panna Lawenda
23.06.2008, 09:03
Powinnam dziś dać ten odcinek.Mam napisany, ale te zdjęcia...
zdjęcia rób print screenem i ustaw w simach na najwyższą wydajność.Patrząc na nie (zdjęcia) gdzie była mowa o przyjęciu to wydaje mi się ono trochę drętwawe, żadnych balonów, przekąsek ani nic?Rozumiem, że tylko dwie kumpele przyszły ale mogłaby dać chociaż kanapki.Fabuła nie robi na razie szału, ale nie obwiniam cię o to, pierwsze odcinki zazwyczaj są nudniste.życzę...a sama nie wiem, może abyś miała niezłą wenę :-)
Panna Lawenda
23.06.2008, 12:12
Dzisiaj chcę dodać nowe zdjęcia, bo miałam duży problem z simami i musiałam zainstalować na nowo.
Ściągnij sobie ten program:
http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=2&id=1013&PhotoFiltre+6.3.1
I rób zdjęcia print screenem, a później podszac gry wklejaj je na czystą "kartke" do programu, a gdy zapisujesz to zapisuj w formacie .JPG, lepiej to wygląda =D Trochę pracy z tym jest, ale za to dużo lepiej to wygląda potem ^^
Panna Lawenda
23.06.2008, 13:46
Co za debilski komp!Uruchamiam grę i nie chce się włączyć..Nie wytrzymię..Ale i tak postaram się dać ten odcinek!
Panna Lawenda
24.06.2008, 12:24
Rozdział 2.
Dziwny sen
http://img359.imageshack.us/img359/1780/snapshot556d0c86556d114tp5.jpg
Koty miauczały okropnie.Marti ubrała się w swój różowy szlafrok i wyszła przed dom.Trochę miała stracha, ale jednak nie wróciła do domu.Usłyszała krzyk.
-Co?!Wynoś się stąd!...Nie?!..Ach tak...Co???!!!...Pomoc...-Martyny rozpoznała głos.Głos jej sąsiadki.Jednak po słowie "pomoc", głos ucichł.Dziewczyna pomyślała, że to nic takiego i ruszyła w stronę domu.Kiedy już otwierała drzwi usłyszała:
-Chodź...Pomóż-usłyszała.Głos dochodził z pobliskiego lasu.Nastolatka poszła tam.
-Ktoś mnie wołał?-spytała odważnie.Nie czuła w ogóle strachu.Czuła się tak swobodnie.Szła bardzo długo.Słońce zaczęło wschodzić.Kiedy chciała zawracać do domu zobaczyła oświetloną dolinę.Była tam ławeczka.Martyna usiadła na niej i słuchała szumu drzew.
http://img359.imageshack.us/img359/9418/snapshot556d0c86756d15aar4.jpg
Dopiero po kilku minutach zobaczyła małą chatkę.Weszła do środka.Chatka wyglądała na małą, przytulną leśniczówkę.Nie było w niej nic ciekawego, jednak coś przykuło jej uwagę.To był wielki, potężny stół, a na nim zachęcająco wyglądająca pieczeń.A, że dziewczyna była bardo głodna skusiła się na kawałek.Po obfitym posiłku, poszła do łazienki.Umyła ręce i wyszła.Usłyszała szelest.To były wampiry.Jeden ją ukąsił i Martyna upadła na ziemię.Usłyszała jak mówią:
http://img255.imageshack.us/img255/706/snapshot556d0c86156d162hs1.jpg
-Wie o wszystkim!
-Co zrobimy?Myślisz, że zapomni?
-Nie wydaje mi się!Trzeba się jej pozbyć.Spalić na stosie!
-Jak wilkołaków?!Jak elfów?!
-Tak...
-Przecież ona jest bezbronna!Ja się nie zgadzam, Teodorze.
-Emilio!A jak ona jest posłańcem wilkołaków?
-Ona?!Przecież nie wygląda..Na elfa zresztą też nie.
-No na elfa to na pewno nie wygląda-mówiąc to kopnął dziewczynę.
-A na wilkołaka?
-A skąd wiesz?Zobaczymy w nocy.
-Wygląda na uczciwą.
-Na tak bardzo uczciwą, że włamała się do jakiejś chaty!
-A skąd wiesz?Może to jej chata?
-Nie wydaje mi się...-tyle słyszała.Potem straciła przytomność.Obudziła się wieczorem.
-I co?!Nie przemieniła się!Nie jest nim!
-Chyba masz rację Emilio.Co teraz zrobimy?Stos jest przygotowany.
-Nie spalimy jej.A rodzina?Pewnie się o nią martwią!
-Odniesiemy Cię.Dobrze?-wampir zwrócił się tym razem do Martyny.
-T-tak..-zaczęła się jąkać.Wampir pobiegł gdzieś i zostawił ją z wampirką.
-Zaraz będziesz w domu.-powiedziała Wampirka.
-D-dziękuję...-znowu zaczęła się jąkać.
http://img382.imageshack.us/img382/609/snapshot556d0c86b56d16czy7.jpg
Wampir podbiegł do nich.Trzymał w ręku miecz.Zamachnął się i...
-Aaaa!-krzyknęła Martyna.Okazało się, że jest we własnym łóżku cała i zdrowa.Szybko wstała i poszła do lustra.
-Czy to był tylko sen?-nastolatka ucieszyła się z tego, że to był sen.Ale po chwili zobaczyła osiniaczone ciało.Przestraszyła się i zaczęła myśleć, że to jednak nie był sen.A jeśli nie było to powinna być dzisiaj środa.A jest...
-Wtorek?!-wykrzyknęła patrząc na swój budzik.To było dziwne.Ale nie myślała już o tym więcej.Poszła się zatem położyć.
-Bip bip...bip bip..-usłyszała swój budzik.No tak..szkoła.Wstała leniwie z łóżka i przypomniała sobie o wczorajszym.Spakowała książki i wyszła z domu.Spóźniła się, ale miała to gdzieś.Pani wpisała jej uwagę, a ona usiadła w ławce z Anią.
-Cześć!-powiedziała do Martki.
-Hej..
-Coś się stało?
-Opowiem ci później.-lekcja minęła dość szybko.
http://img112.imageshack.us/img112/9409/snapshot556d0c86156d177ss3.jpg
Kiedy dziewczyny wyszły z klasy, Ania i Martyna udały się do swojego ulubionego miejsca.Siadły pod drzewem
-To powiedz mi wreszcie!Co się stało?-zapytała Ania.Martyna milczała.W końcu jednak się przełamała.
-A, więc..-i przerwał jej dzwonek komórki.Przyszedł SMS.
037484 przesłał wiadomość
Hej!To ja Amanda.Co tam w budzie?
Ja już skończyłam.Tzn:
Mieliśmy tylko jedną lekcje dzisiaj.
A co tam u ciebie?Odpisz please!
-A, więc co?-Ania rzuciła ostre spojrzenie Martynie.
-E..bo wiesz.-zadzwonił dzwonek.An wkurzyła się na maksa i poszła do szkoły.Martyna została sama.Znowu usłyszała ten głos.
-Znajdź...znajdź...
Dzięki za uwagę.Zdjęcia są lepszej jakości.Sami przyznajcie.Proszę też o powrót do 1 odcinka, gdzie zamieniłam stare zdjęcia na nowe, lepszej jakości.
PIERWSZA
fabuła jest całkiem, całkiem, ale jest też minus, za dużo się powtarzasz, mogłabyś też ciekawiej pisać.Cieszę się, że poprawiłaś jakość zdjęć i że odcinki nie są ani za długie, ani za krótkie.
POZDROWIENIA!!
Szczerze, to nie podoba mi się.
W sumie nie za wiele zrozumiałam z tego wszystkiego. Tylko tyle, że był to sen, nie rozumiem powiązania środy z wtorkiem, no i tej rozmowy jak już była w szkole... Ale może to ja jestem za głupia na to -.-
Błędów raczej nie zauważyłam, najbardziej dobija mnie to, że nie robisz spacjo PO kropce... Wszystko piszesz jednym ciągiem. ZAWSZE po znaku interpunkcyjnym stawia się spacje. Mam nadzieję, że zwrócisz uwagę na moje uwagi :> Noo... Czekam na kolejny ^^
psychickid
24.06.2008, 13:04
Ta.. tylko, że Ty czasami zapoinasz o znakach interpunkcji B)
Mnie to nie zaciekawiło. Nie mam pojęcia ile Ty masz lat, ale, to fs, jest beznadziejne. Ale to Twoje pierwsze, więc mam nadzieje, że kolejne będzie dużo lepsze.
Panna Lawenda
24.06.2008, 15:11
Następny odcinek dam już jutro.
Zgadzam się z psychickid -.-
Szczerze powiedziawszy, mnie również się nie podoba. Z Twojego pisania wnioskuję, że nie masz a bardzo pomysłu na FS- czyli co jest głównym motywem. Za bardzo upychasz akcję, przez co opowiadanie nie jest ciekawe. Starasz się robić wszystko, byleby tylko nie było nudne. I niestety Ci nie wychodzi.
Czasami warto na początku trochę poprzynudzać, ale z biegiem odcinków rozkręcić akcję tak, żeby ludziom przy czytaniu szczęka opadła.
Nie zdziwię Ci się, jeśli wkrótce rzucisz pisanie. Nie obraź się, ale uważam, że to będzie najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić. A potem wszystko na spokojnie przemyśleć i napisać drugie FS, już porządne.
3/10
Panna Lawenda
29.06.2008, 18:54
Wiecie co?To może ja napisze ten 3 odcinek i mi powiecie czy rzeczywiście mam pisać dalej czy może przestać, ok?Jak się zgadzacie to jutro dodam nowy odcinek.
Martusiak
29.06.2008, 19:43
Wiesz co? Twój ostatni post znaczy, że nie umiesz przyjąć krytyki. Pisząc " jutro dam odcinek, a wy mi powiecie czy mam dalej pisać", piszesz tak, jakbyś pisała "jutro dam odcinek, ale to będzie ostatni". Czy to pisanie w takim wypadku ma jakiś sens? Od razu widać, ze nie umiesz przyjąć kryty :/
Fs takie sobie, mogłoby być duzo lepsze, gdybyś tylko się postarała, zmieniła grafikę, postarała się pisać więcej tekstu... To chyba wszystko.
Panna Lawenda
30.06.2008, 10:46
Rozdział.3.
-Co?!Kto?!-zawołała Martyna.
-Znajdź..Ocal..-usłyszała jeszcze raz i głos umilkł.Dziewczyna przetarła oczy i myślała, że jest niewyspana i dlatego słyszy te wszystkie głosy.Wzięła torbę i poszła do klasy.Mieli j-polski.
-Kolejne spóźnienie!Jak mi to wytłumaczysz?-spytała zdenerwowana nauczycielka.Martyna nie odezwała się.Była jakby nieobecna.Kiedy chciała siąść w ławce z An, zobaczyła jej złą minę.Poszła, więc do ostatniej ławki i spojrzała w okno.
-Co się z nią dzieje?-zaczęły obgadywać koleżanki.Kiedy lekcja się skończyła, nauczycielka kazała zostać dziewczynie w klasie.Ona nawet jej nie słuchała tylko siedziała i patrzała w okno.Kiedy polonistka wyszła Martyna zaczęło jęczeć.
http://img382.imageshack.us/img382/6382/snapshot556d0c86b56d6abcl8.jpg
-I co ja mam zrobić?-mówiąc to wzięła zeszyt i zaczęła opisywać co ją spotkało.
Co się ze mną dzieje?Najpierw ten dziwny sen...Ale
czy to w ogóle był sen?Przecież obudziłam się w potarganej koszuli nocnej!
I ten głos.."Znajdź, Ocal".Albo ja jestem jakaś dziwna, albo to wczorajsze to nie
był sen a prawda.Tylko te wampiry coś mi zrobiły!I one mówiły o jakichś elfach i
wilkołakach.Chyba jestem jakaś psychiczna.
Dziewczyna przerwała pisać.
-Jeszcze ktoś to przeczyta i uzna, że jestem nie normalna!-mówiąc to wyrwała kartkę i wrzuciła do kosza.Wyciągnęła komórkę i napisała sms, Amandzie.
Hej!Nie skończyłam jeszcze.
Dopiero zaczęły się lekcje.
Zresztą nie mam ochoty
gadać.Cześć!
-Ej...sorry, że cię tak potraktowałam dzisiaj rano- do klasy weszła Ania.
-Nie..to po prostu moja wina.
-Powiesz mi w końcu co się stało?
-Dobra.Chodź na stołówkę.-odrzekła Martyna i dziewczyny wyszły z klasy.Kiedy już były na stołówce, Marti zaczęła swoją opowieść.
-Od jakiegoś czasu...-i znów jej coś przerwało.Tym razem nie komórka, nie dzwonek na lekcję, a Judyta.
-Hej.Co tam?-przysiadła się do stolika.Ania rąbnęła głową w stół.
-Już nie żyjesz!-powiedziała wściekła.
-Ej!Nic się nie stało.Ona może wiedzieć-Martyna chciała złagodzić całą sytuację.
http://img382.imageshack.us/img382/7461/snapshot556d0c86356d69cii4.jpg
-Dobra!To gadaj wreszcie!-powiedziała już trochę uspokojona Ania.
-No, bo od jakiegoś...
-Co ma zaczynać?O czym mogę wiedzieć?-znów przerwała Judyta.An spojrzała na nią groźnie i wykrzyknęła:
-Jeśli się nie przymkniesz to nie wiem co ci zrobię!!!-Judyta od tej pory siedziała cicho, a Martyna kontynuowała swoją opowieść.
-No, więc od wczoraj słyszę głosy.Znajdź, znajdź, albo też chodź, chodź.I wczoraj śniło mi się, że porwali mnie wampiry i potem wampir mi coś zrobił i na tym koniec.I nie wiem czy to była prawda czy nie.
-O kurcze...dziwne-powiedziała Judyta.W końcu zadzwonił dzwonek na matematykę i dziewczyny poszły do klasy.Pozostałe lekcje minęły szybko i w końcu Martyna poszła do domu.Kiedy już miała wchodzić, pomyślała, że musi sprawdzić czy to był sen czy nie.Poszła, więc do tego lasu co w śnie.Było tam jak w normalny lesie.Kiedy dotarła już na tą dolinę gdzie spotkała wampiry zobaczyła, że jestem stolik z jakąś dziwną buteleczką.Obok była zwyczajna ławka.
-Co to jest?-pomyślała Magda.
-Znajdź...znajdź-usłyszała znowu.
-C-co mam znaleźć?-zapytała, ale nikt jej nie odpowiedział.Głos ucichł.
http://img382.imageshack.us/img382/2144/snapshot556d0c86156d6eczm1.jpg
Przerażona nastolatka usiadła na ławce i wpatrywała się w buteleczkę.
Nagle znów usłyszała głos.Tym razem ten głos był jednak podobny do głosu wampirów.
-Ktoś tu jest!
-Wiem, słyszę.
-Myślisz, że to znowu ta mała?
-Możliwe...chyba miałeś rację z nią.Ona nie jest normalna.
-Tak!Ale przecież nie była na 100% wilkołakiem ani elfem.
-No nie...
-Sam nie wiem...
-"Kurcze...co mam teraz zrobić?Zobaczą mnie!"-pomyślała spanikowana Martyna.Nagle znów odezwał się głos.Tym razem ten przyjemniejszy:
-Wypij..wypij..-usłyszała.
-Co mam wypić?!-krzyczała.Ale głos znów ucichł.Wampiry były coraz bliżej.Nagle Martynę oświeciło.
http://img382.imageshack.us/img382/546/snapshot556d0c86956d6eept1.jpg
Miała wypić ten eliksir.Nie zastanawiając się długo wzięła go i wypiła.Nic się nie stało.
-Pewnie gdzieś tu jest..-usłyszała głos wampirów.Martyna miała cichą nadzieję, że ją nie znajdą.Ale oczywiście nagle dziewczynie przyszedł sms.
037484 przesłał wiadomość
Nie powinnaś już przypadkiem
skończyć?Proszę odpisz!
A tak w ogóle
to fajna jest u nas
pogoda.A u was?
-"O kurde!Nie mogła kiedy indziej się zapytać o jakąś głupią pogodę?!"-pomyślała spanikowana nastolatka.
-Słyszałam dźwięk komórki!Tam jest!-wykrzyknęła wampirzyca.Dziewczyna myślała, że już po niej, lecz nagle zaczęło coś się dziać.
http://img382.imageshack.us/img382/1934/snapshot556d0c86b56d6f1mo1.jpg
To eliksir zaczął działać.Dziewczyna zaczęło powoli znikać.
-Co?Co się ze mną dzieje?!-wołała przerażona.
Sorry za drugie zdjęcie.
Martusiak
30.06.2008, 10:57
Na ostatnim zdjęciu z lewej strony widzę niebieską linię. Zdarza się dużo powtórzeń, błędów interpunkcyjnych. Z ortografią radzisz sobie całkiem nieźle. Zdecydowanie za dużo dialogów, a za mało opisów. Gdzie uczucia? Na to też musi być miejsce. Co, ona tylko chodzi, rozmawia, a nic nie czuje? Napisz, że czuje strach, lęk. Przecież każdy z nas czuje. Nie oceniam oceną liczbową.
Ktoś Ci już zwrócił uwagę na odstępy między kropką, przecinkiem i myślnikiem. Pamiętaj o tym.
Poza tym doszukałam się powtórzeń, błędów interpunkcyjnych. I jeszcze co do zdjęcia: od kiedy na szkolnych ławkach są obrusy (w dodatku czerwone)? I ta stołówka też za ładna, jak na polską szkołę.
Próbujesz się podnieść i jednak coś zrobić z tym FS. Pisz dalej, bo już wiesz na czym skupić akcję. Teraz pójdzie Ci łatwiej :).
7/10
Fabuła dość ciekawa, masz fajne pomysły, ale wydaje mi sie, że nie potrafisz ubrać tekstu w słowa, które go upiększą:/
Mi też brakuje bardzo opisów, uczuć, tych wszystkich emocji, które umilają czytanie.
W oczy rzuciły mi się takie błędy, jak:
-"przerwała pisać" - lepiej by wyglądało "przerwała PISANIE"
-"w śnie" - powinno być "WE śnie"
-"że ją nie znajdą" - "że JEJ nie znajdą"
Panna Lawenda
30.06.2008, 15:02
Kolejny odcinek jutro, albo pojutrze.
scarlett
30.06.2008, 17:48
Hm rzeczywiście, ja praktycznie nic nie zrozumiałam.. Wszystko wydaje mi sie być takie jakby naiwne i naciągane.
Na jedym zdjęciu widać niebo i niepasujące do okien zasłony.
Nawet nie wiem, jak ocenić, bo jestem zdezorientowana.. Ale to moje wrażenie.
Ja też nic nie zrozumiałam. Znowu gmatwasz... Niepotrzebnie.
Pisząc tamtego posta wydawało mi się, że naprawdę wiesz co robisz. I chyba się pomyliłam.
Szkoda, naprawdę. Widzę, że zwróciłaś uwagi na odstępy. Bardzo mnie to cieszy :). Nie napisałam tego, ale odstępy dotyczą również wielokropków (myślałam, że się domyślisz).
Co do oceny nie wiem. Może lepiej będzie, jeśli będzie bez :/
Martusiak
30.06.2008, 18:37
Strasznie to wszystko pogmatwane. Znów brak uczuć. To razi, uwierz mi. Te "dostała pistoletem w nogę" - i co, to wszystko? Nie "zawyła" z bólu? Nie opadła BEYWADNIEe na ziemię? Musisz się bardzo przyłożyć do pracy. Masz dosyć bogate słownictwo, ale musisz je jeszcze trochę dopracować.
Fabuła Twojego FS jest wydaje mi się być...fantastyczno-kryminalna(?), a Ty piszesz jakby to była lekka komedia. Nie potrafisz opisywać uczuć.
A te wampiry? Nie pamiętam dokładnie jak prowadziły rozmowę, ale to było coś w stylu:
- To co z nią zrobimy? Zabijemy?
- Ok. Zabijamy (a co tam!).
Ten tekst wydaje mi się być zbyt lekki, za bardzo prosty że tak to ujmę. O tak, to dobre określenie.
Nie myśl, że to opowiadanie nie ma plusów, są oczywiście.
Choćby to, że masz bardzo ciekawy pomysł z akcją, tyle że lepiej by ona wyglądała ubrana w ładne słowa i przede wszystkim opisy, bo naprawdę, to one dużo mają do powiedzenia w tekście.
Nie zniechęcaj się. Po prostu postaraj się dostosować do rad:).
Panna Lawenda
01.07.2008, 08:46
Wiecie co?Na początku ten odcinek wydawał mi się ok, ale po przeczytaniu drugim razem wydawało mi się, że coś pokręciłam i przez to nie umiałam napisać 5 odcinka.Muszę napisać na nowo ten czwarty po mi nie pasuje.
Panna Lawenda
01.07.2008, 12:49
To najdłuższy odcinek, więc ci co dotrwają do końca to dla nich gratulacje xD
Rozdział.4.
http://img385.imageshack.us/img385/35/snapshot556d0c86d576595dn4.jpg
Kiedy Martyna zaczęła znikać okazało się, że nie znika tylko ona, a całe to miejsce. Trwało to może kilka minut i znalazła się na polanie gdzie otoczyło ją kilka dziwnych stworzeń.
-Wypiłaś mój eliksir... dobrze zrobiłaś!- powiedziała jakaś elfka.
-Ale gdzie ja jestem?
-Jak to? Nie wiesz? W krainie elfów.
-Aha, a więc to o was gadały wampiry. Oni chcą was zniszczyć.
-Oni chcą zniszczyć wszystkich. Na początek nas i wilkołaków, potem innych, a na końcu ludzi.- Martyna zamarła. Czuła się okropnie. A na początku ta wampirka była taka miła i dziewczyna jej uwierzyła, że są niegroźni. A oni chcą wszystkich zniszczyć.
-Mogę wam jakość pomóc?
-Nie... Raczej na niewiele się przydasz, ale musisz tu zostać. Wampiry będą przeszukiwać całą okolicę, a jak cię znajdą to już po tobie. Ale nie przejmuj się. Możesz u nas zostać. Chodź, zaprowadzę cię do twojego pokoju.- powiedziała elfka. Martyna weszła do nie dużego, lecz ładnego domu. Ten dom przypominał zwykły domek, a nie jakiś elfi.
-Ma pani bardzo ładny dom- odezwała się Martyna.
-Jaka tam pani. Mów mi Beata.- rzekła elfka. Kiedy Beata oprowadziła ją po domu, powiedziała jej, że ma córkę. Kaśka ma na imię. Potem Beata musiała iść na zebranie elfów i zostawiła Martynę z Kaśką.
http://img391.imageshack.us/img391/1512/snapshot556d0c86f576449gz1.jpg
-Czemu ty nie jesteś elfem?- zapytała Martyna.
-Bo elfem się zostaje dopiero jak się jest dorosłym. A tak w ogóle jak ci się podoba nasze mieszkanko?
-Bardzo ładne. I takie nie elfowe.
-Nie?To ty chyba nie widziałaś całego domu- rzekła Kaśka i wypowiedziała jakieś zaklęcie. Kiedy to zrobiła, przed nimi stanął oszklony pokój z eliksirami.
-Czy to jest normalne?- zapytała z uśmiechem na twarzy Kasia. Martyna rozglądnęła się. No może to nie było normalne, ale oprócz tego wszystko było ok.
-Chce ci się pić?- zapytała dziewczynę, Kasia.
-Troszkę.- Kaśka podała Martynie eliksir.
-Co? A to jest zaczarowane?
-Taa...chyba coś się wtedy dzieje, ale to nic. Pijesz?- zapytała Kaśka. Obie dziewczyny wzięły eliksir do ust.
http://img391.imageshack.us/img391/6941/snapshot556d0c865576485du7.jpg
Po wypiciu Martynie nic się nie stało. Trochę tylko dziwnie się poczuła, ale to było tylko chwilowe. Natomiast z Kaśką było gorzej. Zamieniła się w wampira.
-I co teraz?- zapytała Martyna.
-Nie... nie wiem. Co powiemy mamie?
-Beata będzie wściekła. Wiesz, że wampiry chcą nas zniszczyć? A teraz ty też jesteś wampirem.
-Ale może będzie na to jakaś odtrutka.
-Hm... może. Zobaczymy- powiedziała Martyna. Kaśka zaczęła się bać, trzęsły jej się ręce. W końcu Marti zaproponowała, aby coś zjadły. Może Kasia poczuje się wtedy lepiej.
Po kilku minutach
-Ech, dzięki za obiad. Gdzie się tego nauczyłaś?
-A... heh, nawet nie wiem.- Martyna uśmiechnęła się do koleżanki i dodała:
-A co lepiej ci już?
-Nie... nadal się boję.- odpowiedziała Kaśka i znów posmutniała.
-Popatrzę na te eliksiry. Może znajdę odtrutkę- powiedziała Marti i poszła do pokoju z eliksirami. Kasia została sama w kuchni. Bała się reakcji swojej matki.
http://img92.imageshack.us/img92/7030/snapshot556d0c86157648amk9.jpg
W końcu przyszedł wieczór. Martyna nie znalazła żadnej odtrutki i Kasia zaczęła się coraz bardziej bać.
-Nie bój się. Mówię ci ja mam gorzej.Rodzina mnie szuka, pewnie się martwi.- zaczęła Martyna.
-Kurczę... no fakt.
-A poza tym miałam dziwne wizje i w ogóle. okropne spotkanie z wampirem. Szkoda gadać.
-Heh... U mnie to jest normalka cały czas. Ja siedzę tutaj, czytam gazety, patrzę na telewizor. I tak w kółko. Mamy ciągle nie ma w domu, bo jest na jakichś zebraniach elfowych. Niestety w przyszłości mnie też to czeka.
-Nie przejmuj się. Macie ładne mieszkanie. Każdy by tak chciał. No i twoja mama ma magiczne zdolności.- powiedziała Martyna i nagle źle się poczuła. Poczuła się tak jakby znów wypiła ten eliksir. Pomarańczowa poświata zawirowała wokół Martyny i nagle zamieniła się w wilkołaka.
http://img92.imageshack.us/img92/8158/snapshot556d0c865576499pp5.jpg
-Kurczę... to teraz obydwie mamy problem.- powiedziała Kaśka.
-Tak.- dziewczyny zaczęły się śmiać ze swoich eliksirowych problemów. Potem, aby umilić sobie czas wzięły popcorn i oglądały telewizję. Ani się spostrzegły, a do domu przyszła Beata.
-Wróciłam, dziewczyny!- zawołała Beata.
-O nie- powiedziały po cichu Kaśka i Martyna.
-Ale... Co jest? Kaśka czemu ty jesteś wampirem, a ty Martyna wilkołakiem?
-No, bo my... trochę eksperymentowałyśmy z eliksirami.- przyznała się Kaśka.
http://img239.imageshack.us/img239/8716/snapshot556d0c86f5764a2mo8.jpg
-No dobra. Martynie mogę wybaczyć, bo jest tylko wilkołakiem, ale ty Kaśka. Jesteś wampirem!A ja nie mam na to odtrutki! Wynoś się z tąd. Jesteś wygnana. Wiem, jesteś moją córką, ale prawo elfów nakazuje nie mieć z domu wampirów, więc opuść ten dom jak najszybciej!- krzyknęła Beata. Kaśka wybiegła z płaczem.
-Nie powinna pani jej wyrzucać. A tak w ogóle to chciałam panią poprosić o to bym wróciła do domu.- powiedziała Martyna.
-W takim stanie?!
-Tak- Beata poszła do pokoju eliksirów, wzięła potrzebny i dała Martynie. Kiedy ona go wypiła, była już w lesie, w swoim mieście. Postanowiła iść do domu Judyty. Wiedziała, że jej rodziców nie ma w domu., bo wyjechali razem z rodzicami Martyny. Kiedy Judyta jej otworzyła powiedziała tylko:
-Martyna to ty?
-Tak jak. Wpuścisz mnie?- Judyta wpuściła swoją koleżankę do środka. Okazało się, że Judyta nie była w domu sama. Była tam jeszcze An i przyjaciółka z klasy, Ewa.
-Martyna co ci jest?- zapytały An i Ewka, jednocześnie. Martyna przysiadła się do nich i zaczęła opowiadać co się stało.
http://img357.imageshack.us/img357/9497/snapshot556d0c8655764b3uy5.jpg
Potem dziewczyny jej współczuły i Judyta powiedziała, ze dzwoniła jej babcia (kiedy rodzice Martyny wyjechali, zostawili ją pod opieką babci).
-Powiedziała, że wysłała ci sms'a, ale ty nie odpisujesz. I pytała czy nie wiem gdzie jesteś. Oczywiście kryłam cię i powiedziałam, ze będziesz u mnie nocować.- powiedziała Judyta. Martyna sprawdziła skrzynkę odbiorczą. Rzeczywiście. Był tam sms od babci.
-Dobra, nie męczmy cię. Miałaś ciężki dzień. Idź do mojego pokoju i odpręż się.- rzekła Judyta. Marti z chęcia udała się do jej pokoju. Rozmyślała tam o tym co się zdarzyło.
http://img380.imageshack.us/img380/4533/snapshot556d0c86b5764cfqe3.jpg
Już nic nie będzie takie samo. Przeczytała też sms' a od babci.
Czemu cię nie ma jeszcze
w domu?Martwię się.
Martyna odpisała jej, że miała wyłączoną komórkę i dlatego nie odczytała sms'a i, że nocuje u Judytyi nie będzie jej jeszcze 2 dni.
Powiedzmy, że jest OK.
Ale uczucia i tak nie są za dobrze opisane. Skupiasz się na dialogach, których jest naprawdę dużo (i chyba ZA dużo).
W tekście znalazłam powtórzenie, braki przecinków, i jeszcze błąd, o którym zapomniałam napisać ostatnio. "Kurczę" nie ma na końcu "e", ale "ę".
Dobra, tyle.
6/10
Peter Xavier
02.07.2008, 22:19
przepraszam, zaglosowala moja kolezanka, uwazam, ze twoje fotostostory jest bardzo fajne :< :*
Sandrine
03.07.2008, 09:51
Nie przypadło mi to FS do gustu. Zdjęcia takie sobie. Nie pasują do tekstu. Na każdym albo siedzą albo stoją.
Po za tym nie potrafisz opisywać odczuć. Przychodzi do Judyty wilkołak a ona siedzi z nim i gada. Albo ta Elfka ot tak daje jej eliksir żeby powróciła do domu.
Trochę dziwne to fs, wszystko dzieje się tak strasznie szybko i nierealnie;/ np. Ta matka elfka wygnała Kaśkę z domu a kiedy ją zobaczyła to powiedziała - "Ale... Co jest? Kaśka czemu ty jesteś wampirem, a ty Martyna wilkołakiem?" to zabrzmiało wg. mnie tak jakoś normalnie jakby spytała : czemu jeszcze nie odrobiłaś lekcji? Hmm może to tylko moje zdanie i innym to nie przeszkadza. Nie podoba mi się zbytnio też to oczym mówili inni czyli zdjęcia-mało pasują do textu i najczęściej simy na nich stoją albo siedzą. Ale w sumie nie jest źle ;p
najgorsze jest to, że w ogóle nie opisujesz uczuć, wszystko dzieje się tak nagle i jest mało opowiadania a za dużo dialogów 5/10, myślałam, że będzie trochę lepiej
Simowa Sanka
21.07.2008, 11:53
Świetne!Fajnie się czyta i śliczne zdjątka!
Panna Lawenda
21.07.2008, 12:09
Świetne!Fajnie się czyta i śliczne zdjątka!
Bardzo dziękuję. Dzisiaj dodam następny odcinek :)
Panna Lawenda
21.07.2008, 12:39
Odc.5.
http://img148.imageshack.us/img148/7913/snapshot556d0c861590b62si6.jpg
Kiedy nastał ranek, Martyna obudziła się w kiepskim nastroju. Jest wilkołakiem i już nigdy nie będzie sobą. Zrezygnowana poszła do łazienki nie patrząc ani na siebie ani na lustro. Wzięła szczoteczkę do zębów i zaczęła je myć. Kiedy zobaczyła się w lustrze, szczoteczka wypadła jej z ręki i odbiła się o umywalkę.
-Ja... ja... O boże! Jestem sobą!- wykrzyknęła. Szybko pobiegła do kuchni gdzie była reszta dziewczyn.
-Martyna?- zapytała Judyta.
-Tak! To ja! Widzisz?! Nie jestem już tym brzydkim wilkołakiem! Znowu jestem człowiekiem.- powiedziała tak radośnie, że wszystkie dziewczyny zaczęły się śmiać. Czuła, że na nowo się odrodziła.
-Cieszymy się twoim szczęściem!- zawołała Ewka.
-Heh...dzięki!- odpowiedziała szczęśliwa nastolatka.
-Dobra, dobra dosyć tego gadania. Siadaj, Marti. Zrobię śniadanie- powiedziała Judyta.
http://img504.imageshack.us/img504/5615/snapshot556d0c86d5909e9hw3.jpg
Kiedy Judyta podawał dziewczynom śniadanie, zadzwonił telefon. Martyna, Ewka, An i Judyta wdrygnęły się na dźwięk telefonu.
-M-może t-to p-po c-ci-ciebie, Mar-Mart-Marti- zaczęła się jąkać Ania.
-Ale Ania! Czego ty się boisz?- zapytała Ewa.
-N-no b-bo...- An wzięła głęboki oddech i zaczęła kontynuować- Wiecie o co mi chodzi! Te całe wampiry, elfy, wilkołaki! To nie jest normalne!- wykrzyknęła.
-Ej! Cicho! Wypadało by odebrać!- rzekła spokojnie Judyta i odebrała telefon. Marti poczuła uporczywy ból brzucha. I to nie był ból z tego, że była głodna, ale to był ból jaki doskwiera jej kiedy się czegoś boi. A bała się tego telefonu potwornie.
-Mama, Tata? Ach.. to wy!- powiedziała z ulgą Judyta patrząc złowrogo na An i Ewkę. Martyna odetchnęła z ulgą tak jak resztą dziewcząt.
-A ja już się tak bałam, że to wampiry, albo ta elfka- szczerze wyznała Marti.
-Ja też!- powiedziały razem Ewa i Anka. Po chwili zaczęły się śmiać.
-Przyjeżdżacie dzisiaj?!- w tym momencie kiedy Judyta to powiedziała śmiech ucichł. Kiedy dziewczyna skończyła rozmawiać, zwróciła się do An:
-To teraz niech Marti pójdzie to ciebie.
-Ok.- tak, więc Martyna z An szybko wybiegły z domu Judyty. Pobiegły do domu An i wbiegły do jej pokoju z hukiem zatrzaskując drzwi.
http://img258.imageshack.us/img258/7799/snapshot556d0c86f590a07vc4.jpg
Dopiero teraz An zapytała się Martyny czemu w ogóle miały tu biec.
-Eee... No tak- Marti zaczęła się śmiać- w końcu nie jestem już wilkołakiem- i obie zaczęły się śmiać ze swojej głupoty. Potem zaczęły ze sobą gadać i czas im upłynął. Zbliżał się wieczór. Obie nastolatki poszły przygotowywać kolację, ponieważ mama An zaraz powinna wrócić do domu.
"Hm..gdzie Ania ma ketchup? Może w tej spiżarce"- pomyślała Marti i otworzyła drzwiczki.
-Nie! Nie otwieraj ich!- usłyszała krzyk An, ale było już za późno. Martyna została oblana kubłem zimnej wody.
-Ups... Marti, sorka wielkie! Chciałam zrobić dowcip mamie, ale ty otworzyłaś te drzwi i...
-Hm... to nawet dobrze! Bo gdybyś tak oblała swoją mamę to miałabyś na pewno szlaban!- przerwała Ani, Martyna.
-No...chyba masz rację- zaśmiała się An. Nagle usłyszały huk dobiegający z salonu. Obie przestraszyły się i schowały w spiżarce. Usłyszały kroki. Ktoś szedł w ich stronę. An krzyknęła, a Martyna spojrzała na nią złowrogo. Ten ktoś już wiedział gdzie dziewczyny są. Otworzył drzwi spiżarni. Dziewczyny zamknęły oczy i poczuły się sennie. W końcu straciły przytomność.
http://img361.imageshack.us/img361/8392/snapshot556d0c86d590a5dyu0.jpg
Obudziły się w innym mieszkaniu. To mieszkanie sprawiało wrażenie nie dokończonego.
Nad nimi stała elfka.
-Co się stało, gdzie jesteśmy?- zapytały razem.
-Spokojnie... To ja, Beata. Pamiętasz mnie, Martyno?
-Tak pamiętam cię. Zmieniłaś mieszkanie?
-Nie... tu trafiają moje ofiary- oj teraz to Martyna zaczęła się bać. Znowu poczuła nieprzyjemny skurcz w żołądku.
-Chcesz nas zabić?!- zapytała Ania.
-Przykro mi, ale muszę was oddać wampirom- w tej samej chwili An zemdlała, a serce Martyny biło jak szalone.
-Ale czemu?! Jak to?!- zapytała ze łzami w oczach.
-Wampiry powiedziały, że jak oddam ciebie i jakąkolwiek ofiarę to nie będą już nas męczyć.
"To było właśnie dzisiaj..."- Beata zaczęło opowiadać Martynie o zdarzeniu-"... kiedy nastał ranek. Zaczęłam przechadzać się po lesie. Po jakimś czasie zobaczyłam wampirkę. Podeszła do mnie i zaczęłyśmy rozmowę.
http://img383.imageshack.us/img383/8330/snapshot556d0c861590a78du8.jpg
-Proponujemy, wam elfom pewien układ.
-Jaki?
-Jeśli oddacie nam jakąś dziewczynę i tą całą Martynę, to wtedy damy wam spokój. Jeśli nie to nie damy wam spokoju. Przykro mi, nie macie wyboru.
-Dobrze. Zgadzam się- i wampirka odeszła. Musiałam to zrobić. Bardzo mi przykro".
Panna Lawenda
21.07.2008, 15:13
Nie no, żadnego komentarza! Komentujcie proszę!
No dobra,
-M-może t-to p-po c-ci-ciebie, Mar-Mart-Marti- zaczęła się jąkać Ania.
to mi się nie podoba, ponieważ wydaje się dziwnie nieczytelne, prawda? Moja rada, stawiaj spację po myślniku, wtedy prezentuje się estetyczniej. Fabuła jest ciekawa w miarę tylko mogłabyś pisać ciekawiej, bardziej tajemniczo i zachęcając do czytania następnego odcinka. Przyznam szczerze, że trochę ciężko mi się je czyta.
6/10
Panna Lawenda
21.07.2008, 18:02
* * * * * * * *
Odc.6.
http://img175.imageshack.us/img175/1015/snapshot556d0c863590ef8jg3.jpg]
-Och jak dobrze być z babcią! Cieszę się, że przyjechałam...- powiedziała Judyta do swojej babci. Wczoraj pokłóciła się z rodzicami, więc spakowała walizki i przyjechała tutaj, na wieś.
-Ja też się cieszę, że cię widzę moja ty kochana wnuczko... hm....
-Judyto!
-Tak, tak... Cieszę się naprawdę, że cię widzę Judyto!
-Aha...- bąknęła pod nosem.
-Co powiedziałaś?
-Nie nic. Po prostu muszę zadzwonić. Wprawdzie mam jeszcze troszkę kasy na komórce, ale to wystarczy jedynie na esa, a ja muszę zadzwonić. Więc gdzie jest telefon?
-Ach, wnusiu. Nie pamiętasz gdzie jest telefon? Mówiłam ci przecież.
-Ym...- Judyta chciała sobie przez chwilę przypomnieć gdzie to ma być ten telefon.
-W twoim....- babcia ułatwiała zadanie, a Judyta jej dokończyła.
-Pokoju! Dzięki babciu! Już tam biegnę- kiedy dziewczyna weszła do jej pokoju, zdziwiła się. W pokoju panował bałagan i był on trochę dziwny. Jednak nie zastanawiała się nad tym dłużej i poszła zadzwonić.
http://img394.imageshack.us/img394/3918/snapshot556d0c86d590f01kd0.jpg
-Halo?- zapytała, gdy usłyszała w słuchawce głos. Jednak to nie był głos Martyny, do której dzwoniła, lecz sekretarki:
-Abonent tymczasowo...
-Niedostępny!- dokończyła Judyta i rzuciła słuchawką o podłogę. Potem położyła się na łóżku, które jak cały pokój, było dziwne. Nagle dostrzegła coś czego nie widziała wcześniej. A mianowicie była to szklana kula. Nastolatka szybko do niej podbiegła i dotknęła ją delikatnie. W tym samym momencie zobaczyła, że jakieś zielone szyby zagrodziły jej przejście.
http://img175.imageshack.us/img175/2167/snapshot556d0c863590f09hy5.jpg
-Wnusiu?! Odkryłaś to! Oj, oj, oj ja ci zaraz dam!- usłyszały rozgniewany głos swojej babci. Ile sił w nogach, Judyta popędziła w stronę balkonu i wyskoczyła przez barierki. Wiedziała, że to co robi jest nierozsądne. Myślała, że się zabije. Ale jednak nie. Nagle zobaczyła, że siedzi w lesie. Las był naprawdę ogromny. Nie to co ten koło domu Martyny. Zagłębiła się dalej szukają wyjścia, jednak go nie znalazła. Po godzinnej wędrówce zobaczyła plastikowego pelikana, jakiego mają jej rodzice. Wpatrywał się w niego ładny bocianek.
http://img383.imageshack.us/img383/9384/snapshot556d0c861590f2efg4.jpg
-Hej... ładny jesteś- powiedziała do bocianka Judyta. On odwrócił swój dzióbek w stronę Judyty, a ona uśmiechnęła się i podeszła do niego.
* * * * *
Martyna i Ania zaczęły uciekać przed wampirami. Bardzo się obie bały. Nie wiedziały co zrobią, ale na szczęście Marti zauważyła elfią chatkę.
-Chodź! Szybko!- zawołała. An posłusznie pobiegła za koleżanką i po chwili dziewczyny były już w mieszkaniu Beaty i Kaśki.
-I co teraz?!- zapytała Ania, która była już tak zestresowana, że nie wiedziała jak ma na imię.
-E...wiem! Hakama bamu!- Martyna wypowiedziała zaklęcie, które kiedyś usłyszała od Kaśki i w jednej chwili stanął przed nimi oszklony pokój. Dziewczyny szybko tam pobiegły i zaczęły pić eliksiry. Martyna wzięła eliksir po którym nie wpadło by jej chyba nigdy do głowy co się stanie.
http://img255.imageshack.us/img255/8112/snapshot556d0c867590f4dju5.jpg
Kiedy go wypiła została wampirem.
-O nie! Ty jesteś wampirem!- zawołała An, już bardzo wystraszona.
-Wiem! To bardzo dobrze! Wreszcie mogę stanąć twarzą w twarz z wilkołakami! Zostań tu, a ja pójdę do nich.
-Dobrze- Ania zaraz się zgodziła, bez wahania. Martyna, więc opuściła dom i skierowała się w stronę Wampirów. Zobaczyła Wampirkę. Zamieniła się, więc w nietoperza i podleciała do niej.
http://img384.imageshack.us/img384/8271/snapshot556d0c86b590f60gn2.jpg
-O nie! Ty jesteś wampirem- Wampirka wydała się być bardzo zdziwiona.
-No widzisz! Nie jestem gorsza od was- powiedziała z uśmiechem na twarzy i wielką pewnością siebie.
-Wprawdzie nie zabija się wampirów, ale trudno! Dla ciebie zrobię wyjątek.
-Wprawdzie nie zabija się wampirów, ale ja jestem i wilkołakiem, więc ja dla ciebie też zrobię wyjątek- Wampirka spojrzała na Martynę. Dwa wściekłe spojrzenia spotkały się. Dwa mroczne spojrzenia. Dwie dusze wampirów. Twarz zabójcy i twarz wybrańca.
Odcinek ten był przedostatni. Nie wiem kiedy dam ostatni. Jutro, albo pojutrze.
niepokorna
21.07.2008, 18:36
Odc.5.
Marti.
Marti
Marti
Marti.
Marti
Marti
Marti
Marti
Martyna.
Martyna
Martyno?
Martyna
Martyny
Martynie
Martynę
POWTÓRZNIA!!
I ciągle za mało EMOCJI!
Bez obrazy,ale Twoje fotostory niespecjalnie mie wciągnęło ;/
Wogóle to wszystko jest pogmatwane :(
Nie mogę się w tym połapać ;/
Pisz dalej,ale moja aktualna ocena to 6/10 :(
@up: czemu cytujesz odc.5, skoro jest już 6?
Co do odcinka: znowu się powtórzę: może być.
Właściwie, to Twoje FS niczym nie zachwyca. Nie mam w nim za bardzo czego pochwalić: pospolity tekst (chociaż jest poprawa: uczucia są opisane), zdjęcia jako takie (na jednym z nich widać niebo <grrr....>).
6/10
Widzę, ze planujesz napisać drugie FS. Lepiej to dobrze przemyśl, bo nie wiem, czy znajdziesz (stałych) czytelników.
Martusiak
22.07.2008, 21:40
Mnie się nie podoba. Wszystko tak gmatwasz. Ciężko mi się czyta.
-O nie! Ty jesteś wampirem!-zawołała An, już bardzo wystraszona.
-O nie! Ty jesteś wampirem-Wampirka wydawała się być bardzo zdziwiona.
-Wprawdzie nie zabija się wampirów, ale trudno! Dla ciebie zrobię wyjątek.
-Wprawdzie nie zabija się wapmirów, ale [...]
Powtórzenia...
Jestem na nie. Trudno jest to zrozumieć, ciężko mi się czyta, robisz błędy, powtórzenia... Przykro mi, ale tylko 2,5/10
Panna Lawenda
23.07.2008, 08:05
Mnie się nie podoba. Wszystko tak gmatwasz. Ciężko mi się czyta.
-O nie! Ty jesteś wampirem!-zawołała An, już bardzo wystraszona.
-O nie! Ty jesteś wampirem-Wampirka wydawała się być bardzo zdziwiona.
-Wprawdzie nie zabija się wampirów, ale trudno! Dla ciebie zrobię wyjątek.
-Wprawdzie nie zabija się wapmirów, ale [...]
Powtórzenia...
Jestem na nie. Trudno jest to zrozumieć, ciężko mi się czyta, robisz błędy, powtórzenia... Przykro mi, ale tylko 2,5/10
To drugie powtórzenie było napisane specjalnie.
mnie też nie zbyt wciągnęło to fs, zgadzam się z Liv, napisała też że napisane jest pospolitym tekstem - prawda 6/10, do tego błędy interpunkcyjne, pełno powtórzeń...
niepokorna
23.07.2008, 20:37
@up: czemu cytujesz odc.5, skoro jest już 6?
Co do odcinka: znowu się powtórzę: może być.
Właściwie, to Twoje FS niczym nie zachwyca. Nie mam w nim za bardzo czego pochwalić: pospolity tekst (chociaż jest poprawa: uczucia są opisane), zdjęcia jako takie (na jednym z nich widać niebo <grrr....>).
6/10
Widzę, ze planujesz napisać drugie FS. Lepiej to dobrze przemyśl, bo nie wiem, czy znajdziesz (stałych) czytelników.
Właśnie chodziło mi o to,żeby wytknąć powtórzenia ;/
Panna Lawenda
22.09.2008, 17:36
Dotrwałam wreszcie xP
Chyba za bardzo zajęłąm się kontynuacją tego fs niż ostatnim odcinkiem ;)
No, ale już jest zrobiony na szczęście. Jeszcze tylko popstrykam fotki w simach i myślę, że dziś albo jutro wstawię już ostatni odc.
Pozdrawiam,
Dyskotekowa Imprezowiczka
fajniutka
22.09.2008, 18:28
po przeczytaniu dziesieciu zdan przerwalam bo mnie zanudzilo. duzo tekstu a malo zdjec do tego jakosc do dupy. kit!
Panna Lawenda
22.09.2008, 18:40
To uważasz, że ma być mało tekstu a dużo zdjęć? To się czyta, a nie ogląda. Moim zdaniem jest to dobrze podzielone. Jakoś jest do dupy? Jakość jest bardzo dobra, ustawiam na najwyższym.
Adamsims
14.10.2008, 15:43
kontynuujesz jeszcze to fs?
Panna Lawenda
19.10.2008, 10:12
kontynuujesz jeszcze to fs?
Jasne. Na dowód tego kolejny, ostatni odcinek.
Rozdział 7.
Ostatnia Walka
Dziewczyna otarła pot z czoła. Nie będzie łatwo. Przeciwnicy otoczyli ją kołem. Nie było odwrotu. Nastolatka musiała z nimi walczyć i nie liczyło się już to, że nigdy się nie uczyło żadnego kung fu czy karate. A nawet jakby. Liczyło się tu i teraz.
-Do ataku!- usłyszała głos tej wrednej wampirzycy. Serce podskoczyło do gardła. Martyna nastawiła się do walki, jednakże kiedy wrogowie byli już blisko, efektownie przeskoczyła nad jednym z nich i pognała do głębi lasu. Chciała uciec. Ale od czego? Czyżby od życia?No tak. Jeszcze niedawno jej życie było nudnawe i normalne, a teraz? Teraz to ucieka przed wampirami!
-Tu jest!- usłyszała okrzyk zdyszanych stworów.
"Nie poddam się... Uratuję elfy, ale tylko ten jeden raz. Pierwszy i ostatni"- pomyślała i ruszyłą do boju. Po pół godzinie wszyscy leżeli na ziemi, a An i Beata przybiegły do Marti.
http://img413.imageshack.us/img413/1200/1numerzq0.jpg
-Byłaś boska! Genialna! Brak mi słów- mówiła podekcytowana Anna. Nastolatka uśmiechnęła się promiennie i spojrzała na elfkę.
-Dobrze, że nie dałam was w szpony wilkołaków! Niech cię uściskam!- rzekła i przytuliła wybrańca.
-Ale chciałam powiedzieć, że nie mogę być wybrańcem. Chcę odejść- uśmiech na twarzach zebranych, szybko zgasł. Beta jednak pozwoliła jej.
-Skoro czujesz, że musisz odejść. Zrób to. Nikt cię tu nie trzymie na uwięzi.
-Dziękuję. Może mnie pani odesłać do domu?- Kobieta wymruczała jakieś zaklęcie i po chwili Marti obudziła się na ławce w lesie.
****************
Judi doszła do jakiegoś domu. Zobaczyła Anię i jakąś dorosłą kobietę. Ale nie zwyczajną. Wyglądała jak elfka.
http://img413.imageshack.us/img413/7744/2numerri0.jpg
-Boże, Judyta! To ty!- dziewczyny uścisnęły się mocno.
-Tak się cieszę, że was znalazłam. A gdzie Martyna?- zapytała szczęśliwa Judi.
-Już w domu. A wiesz? My też możemy chronić elfy. Możemy tu zostać.- Ania skakała z radości, ale Judyta skrzywiła się.
-Taak, a co z naszą przyjaciółką, Marti?- z twarzy An zniknął radosny uśmieszek. Pochyliła głowę.
-Wiesz- wymruczała powoli- Marti jest już w domu.
-Jak to? Serio? Chcesz zostawić swoją najlepszą przyjaciółkę?
-Nie mamy wyboru...- kiedy to powiedziała z oddali lasu wydobył się krzyk. Dziewczyny odskoczyły na bok.
-Nie! Co robisz?! Pomocyyy...
**************
http://img413.imageshack.us/img413/6171/3numerrw7.jpg
"A co z Anką i Judi?"- pomyślała. No tak. One zostaną tam zamiast niej. Martyna poprawiła rozczochrane włosy i kierowała się w stronę lasu. Coś jej mówiło, że ma nie wracać. Czuła się tak dziwnie. Rozum kazał jej się kierować w stronę domu, ale serce podpowiadało by jeszcze bardziej oddaliła się od drogi powrotnej.
-Nie! Nie wrócę tam. Chce żyć. Chce normalnie żyć. Czy to tak wiele.- słońce zaczęło już wychodzić za chmur. Zapowiadał się miły, ciepły poranek. Nastolatka wzięła głęboki oddech. Wszystko będzie dobrze. Zawiązało sznurowadło i ruszyła do domu.
I the end. Koniec. Proszę o komentarze ;)
Trochę mi się poplątało, ale i tak całkiem fajne zakończenie.
Z trudem dotrwałaś, ale jednak.
Wyrobiłaś sobie opisywanie uczuć. I w ogóle, cały tekst jest OK ;)
Widzę, że na początku listopada zabierasz się za nowe FS (z resztą nie tylko Ty...). Po tytule wnioskuję, że będzie to SF, bo chyba lubisz ten gatunek i całkiem dobrze sie w nim odnajdujesz. Tylko życzyć powodzenia i wysokich ocen :)
Za całość 9/10
vBulletin® v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.