kotek23
01.07.2008, 12:28
Oto przedstawiam mój ósmy już domek na tym forum.
Miał być ciepły, przytulny. Dla rodziców z dzieckiem.
Myślę, że w środku jest trochę pusto. Ale nie miałam już pomysłu :D
Jest to czwarty projekt z serii "Wrocław".
Zapraszam serdecznie do obejrzenia mojego dzieła.
----------------------------------------
Nie zrobiłam dwóch zdjęć. Jednego w salonie i drugiego w sypialni.
Ale myślę, że to, czego nie ujęłam zobaczycie na rzucie :)
-------------
Na niektórych zdjęciach pokazana jest rodzina Macierzanka. Ona tu ne mieszka. Chciałam tylko, aby zdjęcia wyszły ładnie, bez kratek i dlatego wprowadziłam tu pierwszą, lepszą rodzinę :)
----------------------------------------
Na początku XX wieku była tutaj mała, skromna jadłodajnia. Ludzie bardzo ją chwalili. Pewnego dnia, była to chyba sobota budynek zaczął się palić. Podejrzewano podpalenie. Spłonął doszczętnie, został tylko dym i cała góra spalenizny. Po czasie miasto wykupiło ten teren i zbudowało tutaj domek jednorodzinny. Teraz czekają na rodzinę, która się tu wprowadzi.
Koniec.
To już wszystko.
Planowałam ten domek wystawić w sierpniu.
Ale wystawiłam dzisiaj.
Jutro jadę na wakacje, więc kolejny dom w sierpniu :(
Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że się podoba :)
Miał być ciepły, przytulny. Dla rodziców z dzieckiem.
Myślę, że w środku jest trochę pusto. Ale nie miałam już pomysłu :D
Jest to czwarty projekt z serii "Wrocław".
Zapraszam serdecznie do obejrzenia mojego dzieła.
----------------------------------------
Nie zrobiłam dwóch zdjęć. Jednego w salonie i drugiego w sypialni.
Ale myślę, że to, czego nie ujęłam zobaczycie na rzucie :)
-------------
Na niektórych zdjęciach pokazana jest rodzina Macierzanka. Ona tu ne mieszka. Chciałam tylko, aby zdjęcia wyszły ładnie, bez kratek i dlatego wprowadziłam tu pierwszą, lepszą rodzinę :)
----------------------------------------
Na początku XX wieku była tutaj mała, skromna jadłodajnia. Ludzie bardzo ją chwalili. Pewnego dnia, była to chyba sobota budynek zaczął się palić. Podejrzewano podpalenie. Spłonął doszczętnie, został tylko dym i cała góra spalenizny. Po czasie miasto wykupiło ten teren i zbudowało tutaj domek jednorodzinny. Teraz czekają na rodzinę, która się tu wprowadzi.
Koniec.
To już wszystko.
Planowałam ten domek wystawić w sierpniu.
Ale wystawiłam dzisiaj.
Jutro jadę na wakacje, więc kolejny dom w sierpniu :(
Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że się podoba :)