Nekyo
31.07.2008, 11:18
Nawet ja po długich namowach dałam się namówić do zrobienia wreszcie czegoś w simsach. Mianowicie mojego pierwszego fotostory :D A więc piszcie co wam się nie podoba, podoba. Z chęcią posłucham waszych rad x)
Młody, czarnowłosy mężczyzna szybko biegł przez park. Sprawiał wrażanie, jakby uciekał. Ale przed czym? W pewnym momencie obejrzał się za siebie, a przekonawszy sie, ze jego prześladowcy są już daleko, pozwolił sobie na chwilę przerwy. Przystanął i westchnął.
-Czemu te przeklęte potwory zawsze mnie ścigają?! Dlaczego mnie?!
http://img377.imageshack.us/img377/60/snapshotf574f3e51575108tt5.jpg
Odcinek 1
"Spotkanie"
http://img221.imageshack.us/img221/5853/snapshotf574f3e55575033qt7.jpg
-Przybył klient...- szepnęła kobieta, podchodząc do drzwi, za którymi po chwili zniknęła. Słychać było jedynie cichy szmer rozmowy, a po chwili po podłodze pokoju, zadziwiająco cicho i spokojnie, przeszły dwie pary małych stóp.
Tymczasem
Czarnowłosy mężczyzna rozejrzał się. Głosy pogoni nagle ucichły. Zaskoczony odezwał się sam do siebie:
-Co to za dziwne miejsce? Potwory znikły gdy tylko dotknąłem ogrodzenia. Wejdę na chwilę i rozejrzę się.
Popchnął skrzydło bramy. Uchyliło się z cichym skrzypnięciem i zastygło nieruchomo. Odebrał to jako zaproszenie do wejścia.
Kamienistą ścieżką przeszedł do domu znajdującego się w pustym, ponurym ogrodzie. Drzwi były otwarte. Powoli wszedł. Dom sprawiał wrazenie opustoszałego: nie było słychać żadnych odgłosów, po domownikach ani śladu, nawet owady nie skorzystały z otwartych drzwi i nie wleciały do środka.
http://img359.imageshack.us/img359/6765/snapshotf574f3e5b575120rr6.jpg
-Halooo!!! Jest tu może ktoś?-krzyknął
Nagle cisza została przerwana przez dwa dziecięce, wysokie głosy. Mężczyzna odwrócił się w stronę, z której dobiegały, i zobaczył dwie dziewczynki. Obydwie nosiły proste, czarne sukienki i dziwne rajstopy. Wyglądały prawie jak w żałobie. Monotonię ich ubioru przełamywały włosy: u jednej niebieskie, u drugiej cukierkowo różowe.
-Już jesteśmy.
-Już jesteśmy.
Trochę zdziwił go to podwójne powitanie. Już miał odpowiedzieć , gdy niebiesko włosa powiedziała:
-Witaj w sklepie marzeń
http://img87.imageshack.us/img87/1167/snapshotf574f3e5357513czg4.jpg
Ja mam na imie Morodashi
-A ja Marudashi
-Chodź za nami, pani już na ciebie czeka.
Po tych słowach znikły w drzwiach, zachęcająco kiwając na niego rękami. Posłusznie skierował się za przewodniczkami, zastanawiając się, co on tu robi, i co to wszystko ma znaczyć?
-Jaka pani może na mnie czekać? Czego może ode mnie chcieć? A? czego może ode mnie chcieć piękna kobieta, leżąca na kanapie w domu na odludziu, mająca za towarzystwo jakieś kolorowowłose dziwadła?
http://img112.imageshack.us/img112/5553/snapshotf574f3e51575169lp1.jpg
-Witaj drogi Kinyo.- słodkim głosem przemówiła bohaterka jego przemyśleń. Wydawała się miła, ale?
-Chwila. Skąd wiesz jak mam na imię?- dzisiaj chyba wszystko sprzysięgło się, żeby zabić go takim nietypowym narzędziem, jakim jest zaskoczenie.
-Powiedzmy że zgadłam. A więc czego sobie życzysz?- najwyraźniej na tej tajemniczej kobiecie jego zawinienie nie robiło żadnego wrażenia. Wygladała na osobę, której nawet główna wygrana w krajowej loterii nie zdołałaby ruszyć (a bywały przypadki, że zwycięzca umierał z emocji; Kinyo dobrze o tym wiedział- w zeszłym roku w ten sposób zmniejszyło się grono jego przyjaciół).
-Że co?!!!- był w stanie wszystko zaakceptować. Pogoń. Nagły jej koniec. Dziwny dom. Kolorowe dzieci. Wszechwiedzącą laskę. Ale żeby do tego pytali go o życzenia? To wszystko sprawiło, że jego biedny umysł przestał działać normalnie; pół biedy, gdyby tylko to- ale niestety, wywołało to objawy zewnętrzne w postaci wytrzeszczu i mało inteligentnie rozwartych ust.
-Chyba zadałam ci proste pytanie. Czego sobie życzysz? W końcu to sklep w którym mogą się spełnić wszystkie twoje marzenia.A więc?- wobec braku odpowiedzi kontynuowała, ku konsternacji mężczyzny z pobłażliwym uśmiechem:
-Widzę że nie wierzysz w to co słyszysz. Udowodnię ci że nie ześwirowałam. Podejdź bliżej.
Cdn.
Speszal fenks dla ja vel Queen
Młody, czarnowłosy mężczyzna szybko biegł przez park. Sprawiał wrażanie, jakby uciekał. Ale przed czym? W pewnym momencie obejrzał się za siebie, a przekonawszy sie, ze jego prześladowcy są już daleko, pozwolił sobie na chwilę przerwy. Przystanął i westchnął.
-Czemu te przeklęte potwory zawsze mnie ścigają?! Dlaczego mnie?!
http://img377.imageshack.us/img377/60/snapshotf574f3e51575108tt5.jpg
Odcinek 1
"Spotkanie"
http://img221.imageshack.us/img221/5853/snapshotf574f3e55575033qt7.jpg
-Przybył klient...- szepnęła kobieta, podchodząc do drzwi, za którymi po chwili zniknęła. Słychać było jedynie cichy szmer rozmowy, a po chwili po podłodze pokoju, zadziwiająco cicho i spokojnie, przeszły dwie pary małych stóp.
Tymczasem
Czarnowłosy mężczyzna rozejrzał się. Głosy pogoni nagle ucichły. Zaskoczony odezwał się sam do siebie:
-Co to za dziwne miejsce? Potwory znikły gdy tylko dotknąłem ogrodzenia. Wejdę na chwilę i rozejrzę się.
Popchnął skrzydło bramy. Uchyliło się z cichym skrzypnięciem i zastygło nieruchomo. Odebrał to jako zaproszenie do wejścia.
Kamienistą ścieżką przeszedł do domu znajdującego się w pustym, ponurym ogrodzie. Drzwi były otwarte. Powoli wszedł. Dom sprawiał wrazenie opustoszałego: nie było słychać żadnych odgłosów, po domownikach ani śladu, nawet owady nie skorzystały z otwartych drzwi i nie wleciały do środka.
http://img359.imageshack.us/img359/6765/snapshotf574f3e5b575120rr6.jpg
-Halooo!!! Jest tu może ktoś?-krzyknął
Nagle cisza została przerwana przez dwa dziecięce, wysokie głosy. Mężczyzna odwrócił się w stronę, z której dobiegały, i zobaczył dwie dziewczynki. Obydwie nosiły proste, czarne sukienki i dziwne rajstopy. Wyglądały prawie jak w żałobie. Monotonię ich ubioru przełamywały włosy: u jednej niebieskie, u drugiej cukierkowo różowe.
-Już jesteśmy.
-Już jesteśmy.
Trochę zdziwił go to podwójne powitanie. Już miał odpowiedzieć , gdy niebiesko włosa powiedziała:
-Witaj w sklepie marzeń
http://img87.imageshack.us/img87/1167/snapshotf574f3e5357513czg4.jpg
Ja mam na imie Morodashi
-A ja Marudashi
-Chodź za nami, pani już na ciebie czeka.
Po tych słowach znikły w drzwiach, zachęcająco kiwając na niego rękami. Posłusznie skierował się za przewodniczkami, zastanawiając się, co on tu robi, i co to wszystko ma znaczyć?
-Jaka pani może na mnie czekać? Czego może ode mnie chcieć? A? czego może ode mnie chcieć piękna kobieta, leżąca na kanapie w domu na odludziu, mająca za towarzystwo jakieś kolorowowłose dziwadła?
http://img112.imageshack.us/img112/5553/snapshotf574f3e51575169lp1.jpg
-Witaj drogi Kinyo.- słodkim głosem przemówiła bohaterka jego przemyśleń. Wydawała się miła, ale?
-Chwila. Skąd wiesz jak mam na imię?- dzisiaj chyba wszystko sprzysięgło się, żeby zabić go takim nietypowym narzędziem, jakim jest zaskoczenie.
-Powiedzmy że zgadłam. A więc czego sobie życzysz?- najwyraźniej na tej tajemniczej kobiecie jego zawinienie nie robiło żadnego wrażenia. Wygladała na osobę, której nawet główna wygrana w krajowej loterii nie zdołałaby ruszyć (a bywały przypadki, że zwycięzca umierał z emocji; Kinyo dobrze o tym wiedział- w zeszłym roku w ten sposób zmniejszyło się grono jego przyjaciół).
-Że co?!!!- był w stanie wszystko zaakceptować. Pogoń. Nagły jej koniec. Dziwny dom. Kolorowe dzieci. Wszechwiedzącą laskę. Ale żeby do tego pytali go o życzenia? To wszystko sprawiło, że jego biedny umysł przestał działać normalnie; pół biedy, gdyby tylko to- ale niestety, wywołało to objawy zewnętrzne w postaci wytrzeszczu i mało inteligentnie rozwartych ust.
-Chyba zadałam ci proste pytanie. Czego sobie życzysz? W końcu to sklep w którym mogą się spełnić wszystkie twoje marzenia.A więc?- wobec braku odpowiedzi kontynuowała, ku konsternacji mężczyzny z pobłażliwym uśmiechem:
-Widzę że nie wierzysz w to co słyszysz. Udowodnię ci że nie ześwirowałam. Podejdź bliżej.
Cdn.
Speszal fenks dla ja vel Queen