lithium
14.11.2010, 20:06
Na wstêpie chcê tylko og³osiæ, i¿ dru¿yny: 2, 3 i 4 dostan± tylko po³owê punktów za swoje zdobyte miejsca, z racji tego, i¿ wykona³y tylko po³owê zadania.
PRACA NR 1
Za oknami od kilku godzin panowa³ mrok. Uliczna latarnia o¶wietla³a wiruj±ce w powietrzu p³atki ¶niegu. 'Ciekawe, ¶nieg na pocz±tku listopada' pomy¶la³a, odsuwaj±c siê od okna.
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha5.jpg
Wybi³a 22. Gdzie on siê podziewa tyle czasu? Mia³a nadzieje, ¿e siê nie rozmy¶li³ i przyjdzie do niej, tak jak obieca³. Potrzebowa³a sporo czasu, by wreszcie zbli¿yæ siê do niego, poznaæ go i daæ mu poznaæ siebie. Ale by³a zadowolona z efektów- nareszcie odwa¿y³a siê zaprosiæ go do domu. Przyj±³ propozycjê bez wahania, co u³atwi³o jej decyzjê. Najwy¿sza pora. By³a ju¿ zbyt zniecierpliwiona, zaniepokojona. No i by³a g³odna.
Zabawne, jak ³atwe by³y jej polowania. Najtrudniejszy pierwszy krok, spojrzenie, rozmowa- potem wszystko toczy³o siê z przy¶pieszonym tempie. Którym mê¿czyzn± w jej ¿yciu by³ Igor...? Pomimo usilnych starañ, nie by³a w stanie sobie tego przypomnieæ. Ale historia ich znajomo¶ci by³a niemal identyczna jak w poprzednich przypadkach. Có¿, w miarê up³ywu czasu cz³owiek nabiera pewnych nawyków.
Tego dnia wysz³a ze swoj± labradork± Bajk± na spacer do parku. Kiedy Igor przechodzi³ nieopodal, spu¶ci³a psa ze smyczy. Bajka uciek³a w gêste krzaki, mo¿na by rzec- przepad³a. ¯aden mê¿czyzna nie odmówi³by pomocy kobiecie ze ³zami w oczach, której w³a¶nie uciek³a ukochana suczka. Zw³aszcza tak piêknej kobiecie.
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha1.jpg
-Spokojnie, zaraz j± znajdziemy- u¶miechn±³ siê. Ju¿ wtedy wiedzia³a, ¿e bêdzie kontynuowaæ t± znajomo¶æ. Nie mog³a oprzeæ siê tym zielonym oczom.
Bajka oczywi¶cie znalaz³a siê równie szybko jak i zgubi³a- pies równie¿ mo¿e popa¶æ w rutynê. Od tamtej pory spotkania z Igorem wpisa³y siê w jej codzienny grafik- kino, teatr, wystawa- preferowa³a klasyczne rozrywki. A dzi¶ w nocy nast±pi zwieñczenie jej starañ. Igor przychodzi do niej na noc.
Z rozmy¶lañ wyrwa³ j± d¼wiêk dzwonka. Podbieg³a do drzwi i powita³a go¶cia czaruj±cym u¶miechem.
-Czemu tak d³ugo? Zaczyna³am siê niepokoiæ.
-Na zewn±trz panuje straszna zamieæ, wysiad³y ¶wiat³a, istne piek³o- odpowiedzia³ Igor, a ona za¶mia³a siê w duchu. Co on mo¿e wiedzieæ o piekle...
-W porz±dku, najwa¿niejsze, ¿e jeste¶ ju¿, zaraz podajê kolacjê.
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha4.jpg
Czas up³ywa³ w atmosferze wina i nastrojowej muzyki, co jaki¶ czas zag³uszanej przez jej kobiecy alt. W koñcu jednak trzeba by³o odej¶æ od sto³u. Ju¿ czas, by dzia³aæ.
U¶miechnê³a siê do niego zalotnie, a on tylko na to czeka³. Obj±³ j± delikatnie w tali, a ona zbli¿y³a wargi do jego szyi. Nie, nie ma zamiaru od razu siê na niego rzucaæ. Poczeka...
Po kilku minutach pieszczot poczu³a jak bezw³adne cia³o Igora wysuwa siê z jej ramion na pod³ogê. ¦rodek odurzaj±cy wsypywany do wina to równie¿ jej nawyk- nie chcia³a siê nara¿aæ na niekontrolowan± walkê z mê¿czyzn± silniejszym od siebie.
Igor obudzi³ siê z potwornym bólem g³owy. Zanim przypomnia³ sobie, co siê sta³o, poczu³, ¿e kto¶ przywi±za³ go do dr±¿ka pod sufitem. Zaraz, gdzie on siê w ogóle znajduje?
-No i po co siê obudzi³e¶, teraz bêdzie o wiele bardziej bole¶nie.
-O co tu do cholery chodzi?!- krzykn±³ Igor, kiedy zobaczy³ w jej rêkach olbrzymi nó¿. -Kim jeste¶? Gdzie ja jestem?!
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha2.jpg
-Nie krzycz tak. Gdzie jeste¶? To bardzo proste- za ¶cian± mojego salonu. Mieszkanie w suterenach ma swoje dobre strony. Kim jestem? To rzecz bardziej skomplikowana. Niech wystarczy Ci, ¿e nazwê siê wampirem. Tym prostackim wampirem, którego wy, ludzie nagminnie u¿ywacie dla swoich wybuja³ych wyobra¼ni. Na twoje nieszczê¶cie, nie ¿ywiê siê przypadkowymi ofiarami, ale dok³adnie je wybieram i poluje- mówi³a, zbli¿aj±c siê do niego.
-Ale dlaczego akurat mnie?!
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha3.jpg
-Bo jeste¶ przystojny, no i by³e¶ w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie- odpowiedzia³a, rozcinaj±c mu koszulê, ods³aniaj±c nagi, nienagannie wyrze¼biony tors.
Mê¿czyzna próbowa³ uwolniæ siê z silnego u¶cisku ¿elaza, ca³y czas wo³aj±c o pomoc. W tym samym czasie ona ze spokojem ¶ci±gnê³a mu spodnie i buty. Kiedy ju¿ zosta³ w samych bokserkach, odsunê³a siê i popatrzy³a na niego.
-Nie musisz krzyczeæ. Tutaj ciê nikt nie us³yszy. No, to ¿egnaj Igorze.
To trwa³o zaledwie parê sekund. Rzuci³a siê na niego niczym tygrysica, wbijaj±c mu zêby w szyjê, w miejscu têtnicy szyjnej. Mog³a od razu wbiæ siê do aorty, sk±d pobra³aby najlepsz± dla niej krew, ale chcia³a zachowaæ pewne romantyczne rytua³y. W przeciwieñstwie do reszty jej...kolegów po fachu.
Igor jeszcze krzykn±³ kilka razy, próbowa³ siê wyrwaæ z jej r±k, ale by³ zbyt os³abiony trucizn±, by stawiaæ opór. Po chwili jêkn±³ cicho i przeniós³ swoj± duszê w inny ¶wiat. 'Miejmy nadziejê, ¿e lepszy, skarbie' pomy¶la³a, zach³annie pij±c jeszcze ciep³± krew. Poczu³a b³og± rozkosz, jakiej nie by³ w stanie daæ jej ¿aden mê¿czyzna. Po chwili i to siê skoñczy³o, ale ona czu³a siê niezachwianie szczê¶liwa, spokojna i spe³niona.
Najmniej przyjemnym zajêciem zawsze by³o spuszczanie reszty krwi- na zapas, dziêki niej mog³a prze¿yæ. W kodeksie takich jak ona jest zapisane, ¿e nie wolno im polowaæ zbyt czêsto, bo mog³oby to spowodowaæ zdekonspirowanie jej gatunku. Kiedy ju¿ upora³a siê z przykrym obowi±zkiem pozosta³o tylko pozbycie siê zimnego, pozbawionego krwi cia³a mê¿czyzny. 'Zabawne, ¿e oni martwi i bladzi, trac± swój ca³y urok. Nie p³ynie w nich ¿yciodajna krew, wiêc nie maj± mi nic atrakcyjnego do zaoferowania'- rozmy¶la³a, kroj±c cia³o na kawa³ki i pakuj±c je do du¿ego worka. Zawsze pozbywa³a siê zw³ok od razu po skoñczonym posi³ku. Pozostawienie cia³a tu, w jej domu razi³o jej poczucie estetyki.
Los jej sprzyja³. Igor mia³ racjê, pogoda by³a fatalna, ale jej to odpowiada³o. Mniejsze prawdopodobieñstwo, ¿e kto¶ j± zobaczy, jak pakuje z taczek do samochodu czarny worek o dziwnym kszta³cie. 'Ca³kiem przyjemna pogoda, choæ Piek³o to jeszcze nie jest- mruknê³a odpalaj±c samochód.- Swoj± drog±, muszê i tam siê nied³ugo zjawiæ, odwiedziæ paru starych kumpli'
Stoj±c nad od dawna nieu¿ywanym, zapomnianym mo¶cie, patrzy³a jak worek z Igorem(a przynajmniej tym, co z niego zosta³o) rozbija taflê wody z g³o¶nym pluskiem. W okolicy nie by³o ¿adnego domu. Idealne miejsce na pozbywanie siê niechcianych dowodów zbrodni.
-Czas wracaæ do domu- powiedzia³a, ziewaj±c.- Bajka pewnie zg³odnia³a.
¦nieg wci±¿ pokrywa³ ca³e miasto. W parku mo¿na by³o spotkaæ mnóstwo zakochanych par, wiadomo- walentynki. Daniel szed³ w do¶æ ponurym nastroju. Niedawno zerwa³ z dziewczyn±, któr± uwa¿a³ za swój idea³. Ale idea³y nie zdradzaj±...Po chwili niemal zosta³ staranowany przez jasnego labradora, który ucieka³ w pobliskie krzaki.
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha6.jpg
-Bajka! Bajka!
Odwróci³ siê i zobaczy³ piêkn± kobietê. Przez chwilê nie móg³ nic powiedzieæ. Mia³a d³ugie, kasztanowe w³osy i ciemne oczy, oraz soczy¶cie czerwone usta, pomimo panuj±cego ch³odu.
-Przepraszam, ¿e zawracam panu g³owê, ale nie widzia³ pan mo¿e bia³ego labradora? Wyrwa³a mi smycz z r±k.- kobieta mia³a ³zy w oczach. Daniel poczu³, ¿e byæ mo¿e ten dzieñ nie bêdzie do koñca stracony...
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha7.jpg
-Niech pani nie p³acze, bo z tym pani nie do twarzy. Zaraz j± znajdziemy...
KOMIKS
http://i54.************/2jfya2h.png
PRACA NR 2
http://img841.imageshack.us/img841/3223/lalllllllllllllllllllll.png
http://img99.imageshack.us/img99/6367/10661984q.jpg
PRACA NR 3
http://img259.imageshack.us/img259/456/snapshotb9e2f41459e48e8.jpg
http://img26.imageshack.us/img26/1074/snapshotb9e2f414d9e4910.jpg
http://img219.imageshack.us/img219/6775/snapshotb9e2f414d9e4998.jpg
http://img707.imageshack.us/img707/8641/snapshotb9e2f41479e49b5.jpg
PRACA NR 4
http://img716.imageshack.us/img716/8661/dpisxu2.png
http://img337.imageshack.us/img337/3331/2dr80142.png
http://img138.imageshack.us/img138/5616/1zxup9x2.png
http://img413.imageshack.us/img413/2841/29n6sti2.png
PRACA NR 1
Za oknami od kilku godzin panowa³ mrok. Uliczna latarnia o¶wietla³a wiruj±ce w powietrzu p³atki ¶niegu. 'Ciekawe, ¶nieg na pocz±tku listopada' pomy¶la³a, odsuwaj±c siê od okna.
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha5.jpg
Wybi³a 22. Gdzie on siê podziewa tyle czasu? Mia³a nadzieje, ¿e siê nie rozmy¶li³ i przyjdzie do niej, tak jak obieca³. Potrzebowa³a sporo czasu, by wreszcie zbli¿yæ siê do niego, poznaæ go i daæ mu poznaæ siebie. Ale by³a zadowolona z efektów- nareszcie odwa¿y³a siê zaprosiæ go do domu. Przyj±³ propozycjê bez wahania, co u³atwi³o jej decyzjê. Najwy¿sza pora. By³a ju¿ zbyt zniecierpliwiona, zaniepokojona. No i by³a g³odna.
Zabawne, jak ³atwe by³y jej polowania. Najtrudniejszy pierwszy krok, spojrzenie, rozmowa- potem wszystko toczy³o siê z przy¶pieszonym tempie. Którym mê¿czyzn± w jej ¿yciu by³ Igor...? Pomimo usilnych starañ, nie by³a w stanie sobie tego przypomnieæ. Ale historia ich znajomo¶ci by³a niemal identyczna jak w poprzednich przypadkach. Có¿, w miarê up³ywu czasu cz³owiek nabiera pewnych nawyków.
Tego dnia wysz³a ze swoj± labradork± Bajk± na spacer do parku. Kiedy Igor przechodzi³ nieopodal, spu¶ci³a psa ze smyczy. Bajka uciek³a w gêste krzaki, mo¿na by rzec- przepad³a. ¯aden mê¿czyzna nie odmówi³by pomocy kobiecie ze ³zami w oczach, której w³a¶nie uciek³a ukochana suczka. Zw³aszcza tak piêknej kobiecie.
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha1.jpg
-Spokojnie, zaraz j± znajdziemy- u¶miechn±³ siê. Ju¿ wtedy wiedzia³a, ¿e bêdzie kontynuowaæ t± znajomo¶æ. Nie mog³a oprzeæ siê tym zielonym oczom.
Bajka oczywi¶cie znalaz³a siê równie szybko jak i zgubi³a- pies równie¿ mo¿e popa¶æ w rutynê. Od tamtej pory spotkania z Igorem wpisa³y siê w jej codzienny grafik- kino, teatr, wystawa- preferowa³a klasyczne rozrywki. A dzi¶ w nocy nast±pi zwieñczenie jej starañ. Igor przychodzi do niej na noc.
Z rozmy¶lañ wyrwa³ j± d¼wiêk dzwonka. Podbieg³a do drzwi i powita³a go¶cia czaruj±cym u¶miechem.
-Czemu tak d³ugo? Zaczyna³am siê niepokoiæ.
-Na zewn±trz panuje straszna zamieæ, wysiad³y ¶wiat³a, istne piek³o- odpowiedzia³ Igor, a ona za¶mia³a siê w duchu. Co on mo¿e wiedzieæ o piekle...
-W porz±dku, najwa¿niejsze, ¿e jeste¶ ju¿, zaraz podajê kolacjê.
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha4.jpg
Czas up³ywa³ w atmosferze wina i nastrojowej muzyki, co jaki¶ czas zag³uszanej przez jej kobiecy alt. W koñcu jednak trzeba by³o odej¶æ od sto³u. Ju¿ czas, by dzia³aæ.
U¶miechnê³a siê do niego zalotnie, a on tylko na to czeka³. Obj±³ j± delikatnie w tali, a ona zbli¿y³a wargi do jego szyi. Nie, nie ma zamiaru od razu siê na niego rzucaæ. Poczeka...
Po kilku minutach pieszczot poczu³a jak bezw³adne cia³o Igora wysuwa siê z jej ramion na pod³ogê. ¦rodek odurzaj±cy wsypywany do wina to równie¿ jej nawyk- nie chcia³a siê nara¿aæ na niekontrolowan± walkê z mê¿czyzn± silniejszym od siebie.
Igor obudzi³ siê z potwornym bólem g³owy. Zanim przypomnia³ sobie, co siê sta³o, poczu³, ¿e kto¶ przywi±za³ go do dr±¿ka pod sufitem. Zaraz, gdzie on siê w ogóle znajduje?
-No i po co siê obudzi³e¶, teraz bêdzie o wiele bardziej bole¶nie.
-O co tu do cholery chodzi?!- krzykn±³ Igor, kiedy zobaczy³ w jej rêkach olbrzymi nó¿. -Kim jeste¶? Gdzie ja jestem?!
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha2.jpg
-Nie krzycz tak. Gdzie jeste¶? To bardzo proste- za ¶cian± mojego salonu. Mieszkanie w suterenach ma swoje dobre strony. Kim jestem? To rzecz bardziej skomplikowana. Niech wystarczy Ci, ¿e nazwê siê wampirem. Tym prostackim wampirem, którego wy, ludzie nagminnie u¿ywacie dla swoich wybuja³ych wyobra¼ni. Na twoje nieszczê¶cie, nie ¿ywiê siê przypadkowymi ofiarami, ale dok³adnie je wybieram i poluje- mówi³a, zbli¿aj±c siê do niego.
-Ale dlaczego akurat mnie?!
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha3.jpg
-Bo jeste¶ przystojny, no i by³e¶ w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie- odpowiedzia³a, rozcinaj±c mu koszulê, ods³aniaj±c nagi, nienagannie wyrze¼biony tors.
Mê¿czyzna próbowa³ uwolniæ siê z silnego u¶cisku ¿elaza, ca³y czas wo³aj±c o pomoc. W tym samym czasie ona ze spokojem ¶ci±gnê³a mu spodnie i buty. Kiedy ju¿ zosta³ w samych bokserkach, odsunê³a siê i popatrzy³a na niego.
-Nie musisz krzyczeæ. Tutaj ciê nikt nie us³yszy. No, to ¿egnaj Igorze.
To trwa³o zaledwie parê sekund. Rzuci³a siê na niego niczym tygrysica, wbijaj±c mu zêby w szyjê, w miejscu têtnicy szyjnej. Mog³a od razu wbiæ siê do aorty, sk±d pobra³aby najlepsz± dla niej krew, ale chcia³a zachowaæ pewne romantyczne rytua³y. W przeciwieñstwie do reszty jej...kolegów po fachu.
Igor jeszcze krzykn±³ kilka razy, próbowa³ siê wyrwaæ z jej r±k, ale by³ zbyt os³abiony trucizn±, by stawiaæ opór. Po chwili jêkn±³ cicho i przeniós³ swoj± duszê w inny ¶wiat. 'Miejmy nadziejê, ¿e lepszy, skarbie' pomy¶la³a, zach³annie pij±c jeszcze ciep³± krew. Poczu³a b³og± rozkosz, jakiej nie by³ w stanie daæ jej ¿aden mê¿czyzna. Po chwili i to siê skoñczy³o, ale ona czu³a siê niezachwianie szczê¶liwa, spokojna i spe³niona.
Najmniej przyjemnym zajêciem zawsze by³o spuszczanie reszty krwi- na zapas, dziêki niej mog³a prze¿yæ. W kodeksie takich jak ona jest zapisane, ¿e nie wolno im polowaæ zbyt czêsto, bo mog³oby to spowodowaæ zdekonspirowanie jej gatunku. Kiedy ju¿ upora³a siê z przykrym obowi±zkiem pozosta³o tylko pozbycie siê zimnego, pozbawionego krwi cia³a mê¿czyzny. 'Zabawne, ¿e oni martwi i bladzi, trac± swój ca³y urok. Nie p³ynie w nich ¿yciodajna krew, wiêc nie maj± mi nic atrakcyjnego do zaoferowania'- rozmy¶la³a, kroj±c cia³o na kawa³ki i pakuj±c je do du¿ego worka. Zawsze pozbywa³a siê zw³ok od razu po skoñczonym posi³ku. Pozostawienie cia³a tu, w jej domu razi³o jej poczucie estetyki.
Los jej sprzyja³. Igor mia³ racjê, pogoda by³a fatalna, ale jej to odpowiada³o. Mniejsze prawdopodobieñstwo, ¿e kto¶ j± zobaczy, jak pakuje z taczek do samochodu czarny worek o dziwnym kszta³cie. 'Ca³kiem przyjemna pogoda, choæ Piek³o to jeszcze nie jest- mruknê³a odpalaj±c samochód.- Swoj± drog±, muszê i tam siê nied³ugo zjawiæ, odwiedziæ paru starych kumpli'
Stoj±c nad od dawna nieu¿ywanym, zapomnianym mo¶cie, patrzy³a jak worek z Igorem(a przynajmniej tym, co z niego zosta³o) rozbija taflê wody z g³o¶nym pluskiem. W okolicy nie by³o ¿adnego domu. Idealne miejsce na pozbywanie siê niechcianych dowodów zbrodni.
-Czas wracaæ do domu- powiedzia³a, ziewaj±c.- Bajka pewnie zg³odnia³a.
¦nieg wci±¿ pokrywa³ ca³e miasto. W parku mo¿na by³o spotkaæ mnóstwo zakochanych par, wiadomo- walentynki. Daniel szed³ w do¶æ ponurym nastroju. Niedawno zerwa³ z dziewczyn±, któr± uwa¿a³ za swój idea³. Ale idea³y nie zdradzaj±...Po chwili niemal zosta³ staranowany przez jasnego labradora, który ucieka³ w pobliskie krzaki.
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha6.jpg
-Bajka! Bajka!
Odwróci³ siê i zobaczy³ piêkn± kobietê. Przez chwilê nie móg³ nic powiedzieæ. Mia³a d³ugie, kasztanowe w³osy i ciemne oczy, oraz soczy¶cie czerwone usta, pomimo panuj±cego ch³odu.
-Przepraszam, ¿e zawracam panu g³owê, ale nie widzia³ pan mo¿e bia³ego labradora? Wyrwa³a mi smycz z r±k.- kobieta mia³a ³zy w oczach. Daniel poczu³, ¿e byæ mo¿e ten dzieñ nie bêdzie do koñca stracony...
http://i1094.photobucket.com/albums/i447/nevrolka/halloween/ha7.jpg
-Niech pani nie p³acze, bo z tym pani nie do twarzy. Zaraz j± znajdziemy...
KOMIKS
http://i54.************/2jfya2h.png
PRACA NR 2
http://img841.imageshack.us/img841/3223/lalllllllllllllllllllll.png
http://img99.imageshack.us/img99/6367/10661984q.jpg
PRACA NR 3
http://img259.imageshack.us/img259/456/snapshotb9e2f41459e48e8.jpg
http://img26.imageshack.us/img26/1074/snapshotb9e2f414d9e4910.jpg
http://img219.imageshack.us/img219/6775/snapshotb9e2f414d9e4998.jpg
http://img707.imageshack.us/img707/8641/snapshotb9e2f41479e49b5.jpg
PRACA NR 4
http://img716.imageshack.us/img716/8661/dpisxu2.png
http://img337.imageshack.us/img337/3331/2dr80142.png
http://img138.imageshack.us/img138/5616/1zxup9x2.png
http://img413.imageshack.us/img413/2841/29n6sti2.png