Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Piąty Wymiar.


Rasshellx3
03.03.2011, 15:12
To jest moje pierwsze fotostory. Jeszcze łapie się w forum,nie wiem co i jak,więc wybaczcie mi moją "zieloność".
--
cz.1
Szedł szybkim,pewnym siebie krokiem w kierunku drzwi jej biura. Nie mogła mu odmówić. Był jej szefem. Poza tym,miał dość dobre mniemanie o sobie,więc czemu nie? Z zamyślenia wyrwał go głos sekretarki,Rosemary.
-Szefie,telefon do pana.
-Przełącz go do mojego biura,zaraz tam przyjdę. - powiedział i skręcił korytarz w lewo.
http://img4.imageshack.us/img4/7066/snapshotfa7bb0903a7bceb.jpg (http://img4.imageshack.us/i/snapshotfa7bb0903a7bceb.jpg/)

Kiedy już dosięgał ręką do klamki zobaczył JEGO. Znów ten Hiszpan,z którym ONA spędza cały czas. Czy ON nie rozumie,że ONA jest Jego,Kevina? Wziął głęboki oddech,nacisnął klamkę i usłyszał jej cichy,śliczny śmiech. Śmiała się dzięki niemu. Był zły. Był wściekły,lecz wysilił się na lekki uśmiech.
-Jane,możemy porozmawiać?
Dziewczyna niechętnie przeniosła wzrok z przystojnego latynosa,na jej gburowatego szefunia. Nienawidziła go. Był od niej rok młodszy i uważał,że wszystko jest podporządkowane pod jego zachcianki,tak jakby świat kończył się na czubku jego spiczastego jak u wiedźmy,według Jane nosa.
-Oczywiście,szefie- przytaknęła Jean i podniosła się niechętnie z kozetki.

http://img231.imageshack.us/img231/4069/snapshotfa7bb090ba7bcff.jpg (http://img231.imageshack.us/i/snapshotfa7bb090ba7bcff.jpg/)
Przyjrzał się jej. Jej piękne,ciemne włosy zaplecione były niedbale w warkocz. Ciasna bluzka zapięta paskiem uwydatniała jej wdzięki. Była piękna,już wiele razy miał ochotę zaciągnąć ją do łóżka. Jane spojrzała na niego spod swych długich,ciemnych rzęs. Była przerażona widząc,że jej szef praktycznie pożera ją wzrokiem. - Szefie..-zwróciła mu uwagę. -Hm? Ah,tak. Jane,słuchaj. Słyszałaś pewnie o tej zabawie integracyjnej która ma się niedługo odbyć.?-zapytał patrząc jej w oczy - Owszem. -przytaknęła,szukając w głowie dobrej wymówki,dzięki której mogłaby się wykręcić. - Chciałabyś mi może towarzyszyć? - spojrzał na nią łobuzerskim wzrokiem,który zwalał wszystkie kobiety z nóg. Wszystkie,oprócz Jane. Dla niej był to wzrok napalonego na nią ćpuna,którego odkąd krążą Pogłoski*,się bała. -Szefie...wie szef..ja nie przychodzę na ten bal. Od pewnego czasu wyczuwam u siebie objawy jakiejś choroby,zapewne anginy. Dziękuję za propozycję,ale nie. Może niech szef zaprosi Rose. Na pewno się zgodzi-wyszczerzyła się i odwracając na pięcie,wróciła do swojego gabinetu.
http://img651.imageshack.us/img651/6778/snapshotfa7bb0901a7bd10.jpg (http://img651.imageshack.us/i/snapshotfa7bb0901a7bd10.jpg/)

Kevin wszedł do swojego biura,wściekły kopnął biurko i usiadł na krześle łapiąc się za głowę. To na pewno ten latynos. To on jest wszystkiemu winien. Musi coś z nim zrobić,tylko co? Nagle coś mu się przypomniało. Zaczął grzebać w szufladzie w poszukiwaniu wizytówki.
--
-No i wtedy zapytał czy poszłabym z nim na bal-powiedziała Jean przewracając oczami.
-Zapewne się zgodziłaś,czyż nie? Taka propozycja,ho ho ho. - Stwierdził latynos i uśmiechnął się szeroko. Ten uśmiech powodował,że Jean miękły nogi.
-Oczywiście,chciałbyś. A co,zazdrosny? -Jasne,że nie. Chciałbym tylko zobaczyć jak przytulasz się do szefa w rytm wolnej muzyki. Później się obściskujecie a on..-nie dokończył ponieważ kolorowa poduszka ugodziła go w twarz. Śmiech Jean sprawiał,że czuł się silny. Lubił ją,odkąd przyjechał do Anglii,jako jedyna zaakceptowała go za charakter a nie za wygląd. Podniósł poduszkę,poprawił ją i ze zwinnością pantery dopadł Jean i zaczął ją łaskotać dopóki nie zaczęła płakać ze śmiechu. -Uspokój się,jesteśmy w pracy ! -krzyknęła i wywinęła się uśmiechając się serdecznie. -Ja już nie , jest po 16. -złapał klucze od samochodu,wziął swoją kurtkę i pocałował Jean w policzek. -Do soboty mała.-Mrugnął do niej i zbiegł po schodach. Pachniał miętą i męskimi perfumami. Jean to kochała,choć ten człowiek był dla niej tajemnicą. Dlaczego emigrował z Hiszpanii? Czemu akurat do Anglii? Dlaczego nie chciał nic mówić o swojej poprzedniej pracy? Tego nie wiedziała,ale musiała to z niego wydusić.
--
Wypadł na dwór i wciągnął powietrze. Pierwszy raz od dłuższego czasu świeciło słońce,więc postanowił usiąść pod drzewem. Podszedł do ogródka,otworzył furtkę i opierając głowę o pień drzewa usiadł i przejrzał notatki z pracy. Projekty,projekty,projekty. Nagle,po drugiej stronie malutkiego parku usłyszał rozmowę. -...Masz go sprzątnąć,rozumiesz? - Szefie,spokojnie. Najpierw pieniądze,potem porozmawiamy. -Dobra. Masz tu połowę,a reszta po robocie - Kevin wyciągnął gruby plik banknotów z torby i podał murzynowi.
http://img534.imageshack.us/img534/6375/snapshotfa7bb0903a7bd22.jpg (http://img534.imageshack.us/i/snapshotfa7bb0903a7bd22.jpg/)

-Może być? -Może. Teraz mów,kim on jest? - Pracuje u mnie.Desperado pier*olony. Nazywa się Michael. Michael Santana. Ma jasno-brązowe włosy i..eh,po co ja ci go opisuje. - Kevin wyciągnął z torby zdjęcie Michaela. Murzyn kiwnął głową-Przystojny. Czemu chcesz go zabić? - Nie interesuj się. Ah. I jeszcze jedno. Dziewczyna. Postaraj się jej za bardzo nie urazić. Mam co do niej plany. -Jakież to?-zapytał ciekawy. Ale jakie plany miał wobec Jean Kevin,Michael nie słyszał. 25 letni Hiszpan chyba jeszcze nigdy nie biegł do pracy tak szybko jak teraz.
http://img844.imageshack.us/img844/1833/screenshotje.png (http://img844.imageshack.us/i/screenshotje.png/)

--
Wybaczcie za jakość zdjęć i ustawienia,ale spieszyłam się bardzo i tak jakoś wyszło. Następnym razem postaram się lepiej :) Mam nadzieję,że się podobało.
* Specjalnie z dużej litery :> Dowiecie się,dlaczego.

Chryzantem Złocisty
03.03.2011, 15:20
hmmm,fajne!
najważniejsze - popraw jakość zdjęć i mogłyby być nieco większe.to chyba najbardziej się rzuca w oczy.
błędy,błędy poprawi ktoś inny,ja nie od tego jestem :D ale przy "pokłoskach" dałaś gwiazdkę,a potem jej nie wyjaśniłaś.rozumiem że błąd ma być celowy?bo chyba wiesz,że powinno być "pogłoski" :P
osobiście nie podoba mi się,że Michael podsłuchał całą rozmowę,wierzę jednak że to celowy zabieg.
czekam na następny odcinek - z lepszymi zdjęciami :)

Rasshellx3
03.03.2011, 15:23
Błędy poprawiłam . Jakoś mi się zapomniało o tej gwiazdce,cóż. Oczywiście,że celowo to podsłuchał . To znaczy przypadkowo,ale celowo. No wiadomo o co chodzi.

Scheiße
03.03.2011, 16:04
Szedł szybkim,pewnym siebie krokiem w kierunku drzwi jej biura.

Kto szedł? Trzeba było napisać: "Blond włosy chłopak szedł..." czy coś w tym stylu.

Z zamyślenia wyrwał go głos sekretarki,Rosemary.

Szedł korytarzem i ją usłyszał? Bardziej pasowało by mi tu: "Z zamyślenia wyrwał go głos sekretarki, Rosemary, która szybkim krokiem podążała do niego(z telefonem w ręku na przykład)"

Kiedy już dosięgał ręką do klamki zobaczył JEGO.

Jak mógł dopiero sięgać do klamki i już widział co się dzieje w środku? :|
I nie pukał? :D

Dla niej był to wzrok napalonego na nią ćpuna,którego odkąd krążą Pokłoski*,się bała.

Pogłoski :)
EDIT: A, już poprawione :D
Ale możesz zmienić "ćpuna" na coś innego ;/

***

Podoba mi się :) Te parę niedociągnięć zmniejszyło moją ocenę, ale i tak jest dobrze. Ciekawe, wciągnęło mnie :] Czekam na kolejny odcinek ;)
7/10
Pozdrawiam ;)

Rasshellx3
03.03.2011, 16:10
Jeśli chodzi o te blond włosy to miało być tak ;p

Były tam szyby :D. Tylko jakos mi sie nie wspomnialo. A pukac nie musial,w koncu byl szefem bez skrupulow.


"Ale możesz zmienić "ćpuna" na coś innego ;/"
Na co mogę zamienić ćpuna? o na narkomana? czlowieka uzależnionego od narkotyków? <lol2> Dobra,jak tam ci się podoba,ale..hm.

Liv
03.03.2011, 18:08
Zobaczyłam zdjęcia i zaczęłam się śmiać. Jean jest z GOS? Jeśli tak, to już wiesz, skąd u mnie taka reakcja.
Stawiaj spację przed przecinkami. Wygodniej się tak czyta.
Wytłumacz mi, jak krok może być pewny siebie? Spersonifikowałaś go?
Poza tym,miał dość dobre mniemanie o sobie,więc czemu nie?
Nie rozumiem... Może "miał dobrą opinię"?
Kiedy już dosięgał ręką do klamki zobaczył JEGO
Go.
Oj, masz problemy ze słownictwem. Niezbyt wiesz, co do czego... OK, mnie też się zdarza coś źle dopasować, ale u Ciebie to dopiero początek i już tyle tego.
Znów ten Hiszpan,z którym ONA spędza cały czas.
Sam "czas". W takiej formie, jaką Ty nam zaprezentowałaś, nie wygląda to dobrze.
A ten "Hiszpan" Hiszpana nie przypomina ; D
Był zły. Był wściekły,lecz wysilił się na lekki uśmiech.
Dobra, wiemy już, że był zły, nie wymaga to powtórzenia.
-Jane,możemy porozmawiać?
Po takiej ilości tekstu, "wrócenie" nas na Ziemię, do dialogu, nie było najlepszym rozwiązaniem. Chyba, że bys opisała, kto mówi.
Był od niej rok młodszy i uważał,że wszystko jest podporządkowane pod jego zachcianki
Podporządkowane jego zachciankom.
tak jakby świat kończył się na czubku jego spiczastego jak u wiedźmy,według Jane nosa.
tak jakby świat kończył się na czubku jego spiczastego, jak u wiedźmy, według Jane[/b] nosa.
Ona jest w końcu Jane czy Jean?
Zapis dialogów leży i kwiczy. Przed "który" (+odmiana) w 99% przecinek.
Dla niej był to wzrok napalonego na nią ćpuna,którego odkąd krążą Pogłoski*,się bała.
Dobra, a teraz napisz to zdanie zrozumiale.
ja nie przychodzę na ten bal.
Uczyli w klasie pierwszej szkoły podstawowej, że zdania zapisujemy wielką literą, hm?
Nie przychodzi cały czas?
Od pewnego czasu wyczuwam u siebie objawy jakiejś choroby,zapewne anginy
Niestety, przypadła mi ta przykrość w stwierdzeniu, że Twoje pisemne wypowiedzi w bardzo nijakim stopniu mają cokolwiek wspólnego z jedną z odmian mowy ludzkiej, zwanej mową potoczną. Jest ona używana w nieoficjalnych sytuacjach, przeważnie w rozmowach z osobami, które uważane są przez nas za znajomych. Swoją prostotą spycha język literacki, tudzież oficjalny, na dalszy plan. Zaleca się jej stosowanie przy zapisach dialogów bądź myśli postaci.
wyszczerzyła się
Kontynuuj tłumaczenie.
Zdjęcia w złych miejscach.
wróciła do swojego gabinetu.
Kevin wszedł do swojego biura
Klasyczny przykład powtórzenia!
O Hiszpanie nie można mówić "latynos". Gdyby był on mieszkańcem Ameryki Łacińskiej, to owszem. Ale nie jest.
-Zapewne się zgodziłaś,czyż nie?
Nie wiem, ale nagle przyszła mi na myśl "Ania z Zielonego Wzgórza", książka świetna, jedna z moich ulubionych, ale czemu przypomina mi się podczas czytania opowiadania, którego czas akcji ma miejsce jakieś 150 lat po wydaniu tej książki?
Stwierdził latynos i uśmiechnął się szeroko. Ten uśmiech powodował,że Jean miękły nogi.
Zgadnij :)
Śmiech Jean sprawiał,że czuł się silny.
Filozofia ponadwyższa! :(
Pachniał miętą i męskimi perfumami.
OZGORZO!
Pierwszy raz od dłuższego czasu świeciło słońce,więc postanowił usiąść pod drzewem.
A na przyrodzie nie uczyli, że słoneczko świeci ZAWSZE, nawet w pochmurne dni?
Tego nie wiedziała,ale musiała to z niego wydusić.
Wydusić to można z siebie, moja droga.
Wybaczcie za jakość zdjęć i ustawienia,ale spieszyłam się bardzo i tak jakoś wyszło. Następnym razem postaram się lepiej
Zejdź mi z oczu, bo nie postarasz się BARDZIEJ!


Na siłę starasz się być "pro" pisarką - chodzi mi tu o te opisy. Po tym, jak bardzo są wymyślaste widać, czy pisarz pisał z weną i ma to "coś", za które jego dzieło jest lubiane, czy też nie. W Twoim przypadku mamy do czynienia z tym drugim.
Jeśli czujesz, że słowa nie cisną Ci się same na klawiaturę - nie pisz. Nie mówię, że w ogóle, ale odczekaj trochę, jeśli chcesz, żeby z opowiadania cokolwiek było. Chyba, że lubisz sztuczność, ale raczej większość czytających za nią nie przepada ;)
Jestem załamana. Już od dawien dawna nie miałam do czynienia z TAK SŁABYM tekstem! Raptem może jedna strona w Wordzie tego jest, ale przeczytać to to istna droga przez mękę.
Rzuciłam okiem na komentarze wyżej. Ludzie, CO WY WIDZICIE W TYM OPOWIADANIU?
Fabuła nijaka, pełno takich, co zdanie to błąd, autorce NIE CHCIAŁO się POPRACOWAĆ nad tym. Bo wszyscy myślą, że pisać każdy może i każdy dostanie od razu >7/10. Do wszystkich, którzy mają taką opinię o twórczości pisanej - JESTEŚCIE W BŁĘDZIE.
Zdjęcia, jak już pisałam, w złych miejscach, robione na odwal się. Dobrze, droga autorko, że chociaż miałaś się odwagę do tego przyznać.
Jak na mój gust z tego nic nie będzie. Tym bardziej, że Twoje podejście jest "lajtowe".
Nie wróżę Ci kariery pisarskiej.
2/10

Gold_Chocolate
03.03.2011, 19:45
Na co się spieszyłaś ? przecież nikt Cię nie poganiał i to teraz nie jest wytłumaczenie. W sumie to Liv wytknęła Ci już wszystko co można było. Ja od siebie tylko dodam, że nie podoba mi się to od czego zaczęłaś.. zresztą nic z tego nie wiem.. tu coś kręcą tu coś obmawiają.. no i ZA MAŁO! Chyba lepiej posiedzieć, sprawdzić wszystko,przejrzeć inne FS itd. niż zrobić na odwal się i potem wytłumaczyć "spieszyłam się " bo ja osobiście nie potrafię pojąć jak można się spieszyć z pierwszym odcinkiem :|

lithium
03.03.2011, 21:37
haha, rozbawilo mnie to FS. scena zlecenia zabojstwa tak nierealna i nieprofesjonalna, ze az sie prawie zakrztusilam. zdjecia sa beznadziejne. i niezly psychol z tego szefa, slowo daje =o
ogolnie niezbyt mi sie podoba, zapis dialogow lezy i kwiczy, z reszta tez nie lepiej w sumie.

rudzielec
03.03.2011, 22:45
Wybacz ale to jest tragiczne.
Te dialogi, brak spacji po przecinkach, no i usilne pisanie czegoś z niczego, że się tak wyrażę.
Nawet ja kiedy zaczynałam tutaj ze swoim pierwszym FS, nie miałam aż tylu negatywnych komentarzy.
Dziwnie się to czyta, a ZDJĘCIA? :O
Jestem przeczulona na punkcie zdjęć, a Twoje krótko mówiąc są jednym słowem TRAGICZNE.
Gdzie ci się spieszyło? Nie rozumiem tego... mogłaś chociaż nadrobić fajnymi fotkami eh.

Bardzo niedobrze 2/10

Cam
04.03.2011, 15:56
Widzę, że dużo tu negatywnych komentarzy... ale skończ to FS. Moim zdaniem fabuła jest Ok. Faktycznie, tekst jest trochę sztuczny, jednak jeśli wyszło tak teraz, to nie znaczy, że będzie wychodzić zawsze. Nie pisz na siłę, ani "na kilogramy".

Mam nadzieję, że w najbliższym czasie pojawi się nowy odcinek. Pisząc go - o ile w ogóle zamierzasz to zrobić mimo kilku powyższych postów - staraj nie nie popełniać znów tych samych błędów. Przeczytaj jeszcze raz komentarze z cytatami z Twojego FS i zapamiętaj, co jest pod nimi napisane.

Czekam na część II.

Fallen
05.03.2011, 18:05
Uwielbiam się czepiać :D
-Przełącz go do mojego biura,zaraz tam przyjdę. - powiedział i skręcił korytarz w lewo. Bez kropki.
Znów ten Hiszpan,z którym ONA spędza cały czas. Czy ON nie rozumie,że ONA jest Jego,Kevina? Powtórzenie.
Był zły. Był wściekły Powtórzenie.

Resztę błędów przedmówcy wymienili, więc nie będę się powtarzała :)
Ogólnie mi się nie podoba. Może w kolejnych odcinkach będzie lepiej...
3/10

Searle
06.04.2011, 10:15
Weszłam w ten temat zaciekawiona tytułem, gdyż liczyłam na jakieś sf, ale się niemile zaskoczyłam.
Nic ciekawego, tak naprawdę. Płytka fabuła, niedopracowany tekst, kiepskiej jakości zdjęcia.
Kontynuacji raczej nie będzie, jak widać, więc nie ma co dalej jechać po tym FSie.