Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Amnesia The Dark Descent


Lexi
24.04.2011, 12:53
Dobry. Postanowiłam napisać kolejne fotostory, niestety nie będę kontynuowała Spooky House bo musiałam odinstalować simsy i większość rzeczy brakuje, zresztą sami chyba rozumiecie. Poza tym musiałabym od nowa tworzyć postacie. Z góry informuję, że pojawią się obrazki z innej gry, aby bardziej wprowadzić was w klimat. W regulaminie nie było mowy o nie dodawaniu obrazków z innych gier, a przynajmniej nie widziałam tam takiej informacji. Co jeszcze...chciałam przeprosić za zdjęcie nr 4, ale musiałam pokombinować trochę w AP ponieważ w trakcie gry uzmysłowiłam sobie, że nie mam takiej przeźroczystej bluzki dla Chrisa, a chciałam, aby miał jeansy, więc musiałam złączyć dwa zdjęcia.Cóż, mam nadzieję, że chodź trochę spodobają wam się moje wypociny także zapraszam do czytania i komentowania.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Odcinek 1
Odcinek 2 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1394059&postcount=12)
Odcinek 3 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1395848&postcount=24)
Odcinek 4 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1399707&postcount=38)
Odcinek 5 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1443736&postcount=51)
Odcinek 6 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1445828&postcount=61)
Odcinek 7 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1447955&postcount=75)
Bonus: Palace Garnier (Mia & Chris) (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1452659&postcount=91)
Odcinek 8 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1457123&postcount=101)
Odcinek 9 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1472046&postcount=115)
Odcinek 10 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1540247&postcount=126)
Odcinek 11 (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1652836&postcount=132)


http://img821.imageshack.us/img821/7743/bannerqww.png
(Amnezja Mroczny Obłęd)

http://img607.imageshack.us/img607/786/15141752.png
Szła mrocznym i ciemnym korytarzem co chwile omijając stare i zniszczone obrazy wiszące na ścianach lub połamane i ukurzone meble. Okna były zabite deskami dlatego przedostawały się przez nie znikome promienie słoneczne. Jedynym źródłem światła były stojące świece, pod warunkiem, że użyto krzesiwa do ich zapalenia, lub blask lampy oliwnej. Słychać było dziwny a zarazem mrożący krew w żyłach dźwięk, coś na podobieństwo zgrzytu zębów gryzonia. Pole widzenia powoli zaczynało się zamazywać, oznaczało to, że ów osoba była na skraju wyczerpania psychicznego – obłędu.
- Aaaaa! – krzyknęła rudowłosa dziewczyna siedząca przed komputerem. Było już po północy, noc owładnęła całe Michigan nie mówiąc już o Detroit. Dobrze, że w domu nie było żadnych domowników, bo tym krzykiem postawiłaby wszystkich na nogi. Jedyną osobą prócz niej był jej najlepszy przyjaciel - Chris.
-Spokojnie Mia to tylko pył z tych kamieni – odezwał się łagodnie siedzący obok dziewczyny szatyn wskazując palcem na monitor.
- Ta gra mnie kiedyś wykończy psychicznie, ale powiem ci jedno. Taki dreszczyk emocji i kop adrenaliny nie da ci nawet skok na bungie – odezwała się po tym jak się już nieco uspokoiła. Ponownie położyła swoją prawą dłoń na myszce, lewą na klawiaturze i skierowała postać pod drzwi. W pełnym skupieniu próbowała odblokować przejście przesuwając na bok belki i kamienie. Teraz musiała tylko dostać się do rafinerii.
http://img97.imageshack.us/img97/3040/52581616.png
- Wiesz, że w rafinerii będzie zombiak? – powiedział chłopak wyraźnie lekko rozbawiony. Wiedział, że Mia zawsze puszcza myszkę i klawiaturę, aby zasłonić sobie oczy, nawet kiedy w pobliżu nie ma wrogów. To dopiero będzie zabawa.
- Wiem, dlatego ty się tym zajmiesz. Schowasz się i poczekasz, aż ten debil sobie pójdzie i ruszysz dalej – wzruszyła ramionami, w ogóle się tym nie przejęła. Zobaczymy jak Chris sobie poradzi. Czasem podczas gry zerka na niego dyskretnie i widzi po jego minie, że chłopak sika po nogach ze strachu. Ale zadajmy sobie pytanie. Kto by się nie bał w takich okolicznościach? Grafika gry była o dziwo bardzo realistyczna. Dziewczyna już za dnia czuła strach grając w to, a co dopiero kiedy słońce już dawno zaszło i było niewidoczne za horyzontem.
http://img189.imageshack.us/img189/1684/73123825.png
- Na dziś koniec – odezwała się po chwili wyłączając grę i komputer. Obróciła się na krzesełku w jego stronę, założyła prawą nogę na lewą i patrzyła na Chrisa wyczekująco.
- Ehhh…mam sobie iść? – spojrzał przez okno na pochłonięte mrokiem miasto, a następnie na zegarek wiszący koło komody. Już za dwadzieścia pierwsza w nocy. To wszystko jakoś mu się nie uśmiechało.
- Dziś akurat nie musisz, nie ma rodziców to możesz spać u siostry – dobrze, że jej starsza siostra Cammie wyjechała na studia do Yale, przynajmniej jej pokój służył teraz jako pomieszczenie do przenocowania gości. Na jej słowa chłopak uśmiechnął się lekko.
- Wielkie dzięki Mia, pewnie upiekłoby mi się gdyby rodzice wrócili z Santa Barbara i zobaczyli, że mnie jeszcze nie ma w domu - powoli wstał i ruszył w kierunku drzwi zdejmując przy tym koszulkę. Ruda przez chwilę obserwowała go i dyskretnie podziwiała jego doskonale zbudowane ciało. Mimo iż był dla niej tylko przyjacielem, to ona zawsze czuła do niego odrobinę mięty.
http://img64.imageshack.us/img64/8482/39114135.png
- Mia? Wszystko gra? - z zamyślenia wyrwał ją głos Chrisa. Stał przed drzwiami jej pokoju patrząc na nią swoimi błękitnymi oczami.
- Jasne. Zawiesiłam się na chwilę, przepraszam - odpowiedziała wstając i podchodząc do szafy po niezbędne przybory do kąpieli.
- To się zresetuj. Idę się myć - trzymając koszulkę w ręce wyszedł z pokoju i skierował się do łazienki.
* * *
Pierwsze promienie słońca wpadały przez okno do pomieszczenia w którym spała Mia. Powoli otworzyła oczy i z wielkim trudem usiadła na łóżku. Na nic nie miała siły. W nocy budziła się co chwilę, zerkała na zegarek i zapalała nocną lampkę, aby sprawdzić czy w pokoju nie ma nikogo oprócz niej. Miała okropny koszmar. Co więcej, to wszystko było dla niej takie realistyczne. Leniwie przetarła dłonią zaspane oczy i wygramoliła się z łóżka.
- Cześć Chrisu - przywitała się ruda wchodząc do jadalni w której już urzędował szatyn.
- Nareszcie śpiochu. Wiesz, musiałaś mieć istny koszmar skoro tak darłaś się w nocy - powiedział biorąc do ust kolejną łyżkę płatków śniadaniowych. Na te słowa dziewczyna patrzyła na chłopaka z niedowierzeniem.
http://img217.imageshack.us/img217/1029/38649219.png
- Ale jak to? Nie rozumiem - odezwała się po chwili i oparła się o blat kuchenny. Zmarszczyła lekko brwi czekając, aż chłopak wszystko jej wyjaśni. Możliwe, że Chris znów się z niej zbijał, ale jeśli to prawda to tym razem świetnie udawał. Cóż, faktycznie miała sen chodź wcześniej nie zdarzało jej się, aby krzyczała przez sen.
- No normalnie. Obudziłaś mnie praktycznie od razu jak się położyłem spać. Przybiegłem do ciebie, żeby sprawdzić co się dzieje. Wtedy ty się obudziłaś i kazałaś mi podejść i usiąść obok ciebie, a potem wtuliłaś się we mnie, aż w końcu zasnęłaś - opowiadał to z takim spokojem jakby to była najnormalniejsza rzecz w życiu. Nie ukrywając, że Mia zarumieniła się słysząc to, jednak wtedy odwróciła się do lodówki udając, że czegoś szuka.
- Nie pamiętam tego - wymamrotała wyciągając kilka rogalików i dżem. Rzeczywiście, nie pamiętała takiej sytuacji, ale to akurat normalne. Zbudziła się tak nagle i równie szybko zasnęła.
- Wiesz, nie powinniśmy chyba więcej w to grać. Przez tą grę masz koszmary. A tak w ogóle to co ci się śniło? - zapytał wstając i wkładając brudną miskę do zmywarki.
Dziewczyna włożyła talerzyk z rogalikami do mikrofalówki i ustawiła czas. Kiedy skończył mówić, odwróciła się w jego stronę krzyżując ręce na piersiach.
- Śniło mi się, że na miejscu Daniela byłam ja, dokładnie to był sam początek tej gry. Wszystkie szczegóły i zdarzenia jakie miały miejsce. Mroczny klimat, przeraźliwe dźwięki niewiadomo skąd dochodzące i ten strach. Jakbym przeżywała ten koszmar uczestnicząc w nim bezpośrednio.
Wtem rozległ się dźwięk mikrofalówki informującej, że rogaliki są gotowe.

Scheiße
24.04.2011, 13:19
Ona były zabite deskami
One.
W ten rozległ się dźwięk mikrofalówki informującej, że rogaliki są gotowe.
Wtem.

Hmm... Ciekawie się zapowiada. Czy te fotostory będzie o grach komputerowych? Jeśli tak to super. Chociaż romansidłem nie pogardzę :D
Fajnie piszesz, a to najważniejsze.
A najbardziej podobało mi się:
- To się zresetuj.
:D

Daję 10/10 ;)

Lexi
24.04.2011, 13:44
Bardzo się cieszę, że się podoba. Zastanawiałam się tylko czy nie za dużo zdjęć. O jednej grze która ma taką samą nazwę jak tytuł mojego fs :) Romansidła mi się przejadły, ale parę wątków wplotę.
A tak na marginesie tam powinny być "okna", a nie "one" lub "ona" nie wiem dlaczego tak mi wyszło o.O

Aya de Chat
24.04.2011, 14:11
jeszcze co do błędów jako takich to wydaję mi się, że tu powinien być przecinek ;) ale przyznaje się, że z interpunkcji jestem noga i stawiam ją odruchowo :) fajnie byłoby gdyby ktoś to zweryfikował

Jedynym źródłem światła były stojące świece, pod warunkiem, że użyto krzesiwa do ich zapalenia, lub blask lampy oliwnej.

A Mia była sama w domu, czy w końcu siedział obok niej Chris?:D


Ogólnie styl w porządku, podoba mi się, ciekawy pomysł, z większą oceną wstrzymam się do rozwinięcia sytuacji, ale na pewno będę zaglądac ;))

Continue.
24.04.2011, 17:56
Świetny początek! :)
Z początku myślałam, że gdy opisywałaś miejsce gry to wydarzało się na realu. :P

Będę zaglądać i daję zasłużone 10/10

Lexi
25.04.2011, 08:15
Aya de Chat Był Chris, ale chodziło mi że nie było żadnych domowników (rodziny), ale słuszna uwaga muszę na przyszłość uważać na takie rzeczy :P Ja też nie jestem dobra w stawianiu przecinków i robię to na wyczucie xd

Continue O to chodziło, żeby czytelnik myślał, że akcja będzie rozgrywała się w zupełnie innym miejscu :)

Następny odcinek jest już gotowy, wczoraj robiłam zdjęcia, ale umieszczę go dopiero jak będzie więcej komentarzy. Dziękuje tym którzy już to skomentowali to bardzo ważna rzecz dla mnie, która popchnęła mnie do napisania więcej w odcinku 2, z niecałych 3 stron powstały pełne 4 :)

Searle
27.04.2011, 12:52
Całkiem fajnie zaczynające się i tajemnicze FS. Ciekawi mnie jak to rozwiniesz i co będzie głównym wątkiem tego opowiadania.

Przypomniał mi się podczas czytania film "Stay Alive", również o grze komputerowej.

Ilość zdjęć mi nie przeszkadza, bo są bardzo dobrze wykonane.

Zedytuj pierwszego posta i popraw błędy. Osobom, które dopiero się zabiorą za to FS będzie się lepiej czytało :)

Lexi
29.04.2011, 17:41
Przykro mi, ale widzę, że mało osób interesuje się tym fotostory. Może dlatego, że nie wszyscy lubią czytać o takich tematach. Sama nie wiem, myślałam, że tym fs zainteresuje się więcej osób niż Spooky House. Niestety myliłam się najwyraźniej. Nieprędko rozpocznę nowe fs.

Searle
29.04.2011, 18:26
Lexi, proszę Cię, nie od razu Rzym zbudowano. Nie zniechęcaj się. To, że NA RAZIE jest mało komentarzy o niczym nie świadczy.
Musisz zachęcić by ludzie komentowali. Wstawiaj systematycznie odcinki. Umieszczaj ciekawe zdjęcia, a na pewno zyskasz sporą liczbę czytelników.
Pamiętaj też, że po pierwszym odcinku, kiedy jeszcze nie wiadomo o co chodzi, ludziom ciężko jest niekiedy sklecić parę zdań i ocenić.

Sabrina:)
29.04.2011, 19:06
Hah, pierwszy chyba raz weszlam na dzial z opowiadaniami. Poczytalam ich troche, Twoje rowniez. No coz, bledy Searle Ci juz napisala. Moim zdaniem piszesz w miare ciekawie, ale pozwol ze tego jeszcze nie ocenie, bo nie mam pojecia komplenie o czym to bedzie. Pierwszym odcinkiem mnie zainteresowalas, ale i tak dalej nie znam fabuly, wiec jej nie ocenie. Mam nadzieje ze bedziesz kontynuowac, zeby owa ciekawosc zaspokoic. Chociaz widze ze sie zniechecasz. No coz, jak nie chcesz pisac dalej to przeciez nikt Cie nie zmsi, ale powinnas:p

Vipera
29.04.2011, 19:47
Yhh... chyba nie umiem juz czytac czyjegos tekstu jak normalny czytelnik, bo wszędzie widzę jakiś błą. Mniejszy czy większy, ale zawsze coś.
Mniejsza, postaram się wydac sprawiedliwy osąd.
Po napisaniu tekstu proponuje przeczytac go jeszcze ze dwa razy, zanim wrzucisz na forum. Jest dużo powtórzeń 'jej' 'jego' itp ale nie tylko. W niektórych miejscach szyk kuleje, przez co żle sie czyta. takie błędy tez łatwo wyszukasz czytając kolejny raz. Jeśli gdzies nie bedzie szło tak płynnie jak wczesniej, znaczy, że jest cos nie tak ze zdaniem.
Dobrze, ale przejdę do samego tekstu.
Właściwie, to nie mam za bardzo co o nim napisac. W odcinku nic sie nie działo, krótki opis gry komputerowej, a potem tylko sen... mało, aby cokolwiek stwierdzić.
Musze przyczepić sie jeszcze do dialogów, bo niektóre brzmią dosc dziecinnie, na nie tez radziłabym zwrocic uwagę. Najlepiej przeczytac nagłos i wsłuchac sie w ich brzmienie, tak jest łatwiej.

No i nie zniechęcaj się tak szybko. Jest wiele userów, ktorzy czytaja FS, ale nie chce im sie komentować, wstydza się, lub bog wie co jeszcze. Mam to samo. na początku pelno komentarzy, potem coraz mniej. A potem sie dziwią, że nie ma nowego odcinka, kiedy brak motywacji.
Czekam na kolejny ;)

Lexi
29.04.2011, 19:51
Searle masz rację, niektórzy musieli sobie zapracować na dobrą opinie i wyrobić ciekawy styl pisania.

Macie rację, po jednym odcinku ciężko stwierdzić czy będzie to coś ciekawego czy też nie. Dziś wstawiam drugi odcinek i zachęcam do czytania i komentowania. Mam nadzieję, że was zaciekawi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ostatnie wydarzenia zmusiły Miię do głębokich refleksji na temat snów i Amnezji w którą grała z Chrisem. Niby zwykła gra, ale…eh, przecież to tylko sen. Po prostu miała koszmar, za długo w to grali i jej mózg chciał udowodnić, że nawet podczas snu może dostać prawdziwego kopniaka adrenaliny. Siedziała na ławce w parku koło pokaźnej wierzby i myślała dalej. To wszystko naprawdę nie dawało jej spokoju.
http://img685.imageshack.us/img685/5739/0201o.png
- Cześć Mia –do dziewczyny podeszła smukła osoba o iście czekoladowych oczach i jasnych włosach jak promienie słońca. Rudowłosa jednak była tak zamyślona, że nie zareagowała na powitanie swojej koleżanki.
- Haaalo, ziemia do Mii, zgłoś się – nie poddawała się i zaczęła machać dziewczynie przed twarzą ręką.
- Co? O, hej Luce. Przepraszam cię, ale zamyśliłam się – odpowiedziała wreszcie ruda wyciągając swoje długie nogi i splatając dłonie na brzuchu. Liczyła na to, że Lucy miała jej do przekazania jakieś najnowsze nowinki lub plotki jak to zwykle ona, jednak tym razem było inaczej.
- Nad czym tak rozmyślałaś? – zagadnęła dopiero po chwili milczenia. Zaciekawiło ją to, o czym mogła rozmyślać Mia. Na pewno było to związane z jakimś chłopakiem, chociaż nie, może z rodziną lub wakacjami. Właśnie, wakacje. Rodzice rudowłosej wyjechali razem do Santa Barbara na rocznicę ślubu, a ona miała za cel rozkoszować się miesięcznym brakiem rodziców w domu. W sumie mogła zaprosić Chrisa do siebie na ten czas, ale wstydziła się. Fakt, że byli najlepszymi przyjaciółmi i w tym roku obydwoje szykowali się na studia, można rzec dorośli. Pomimo tego wstydziła się, a i tak krępowała się wtedy, gdy chłopak został na noc. Spojrzała teraz w bezchmurne niebo opierając plecy o drewnianą ławkę. Słońce oświetlało twarz siedzącej obok dziewczyny. Było ciepło, taka pogoda sprawiała, że chce się żyć i cieszyć wszystkim dookoła.
- Ok, zapomnijmy o tym. Skoro nie chcesz mówić to nie zmuszę cię, ale chcę ci powiedzieć jedno – Luce uśmiechnęła się szeroko po czym zaczęła szukać czegoś w swojej torebce. Po chwili wyciągnęła trzy bilety na koncert Guns N’ Roses, ulubionego zespołu Mii. – I co o tym sądzisz?
Dziewczyna wpatrywała się w kawałki papieru jak zahipnotyzowana. Niby nic, zwykłe karteczki, a jednak czuła w środku przyjemne ciepło, które zwykłem zwała szczęściem lub wielką radością.
http://img692.imageshack.us/img692/271/0202d.png
- Luce jesteś niesamowita! - wykrzyknęła mocno przytulając koleżankę, tak się cieszyła, że wreszcie będzie miała okazję zobaczyć Slash’a na żywo. Jej pokój był cały w plakatach Gunsów i Slash’a, w komodzie pełno koszulek tego zespołu jak i innych, które słuchała oraz mnóstwo płyt przeważnie porozrzucanych na podłodze lub (jakimś cudem) poukładanych w szafce. Ten koncert miał być spełnieniem jej marzenia. Kiedy miała 16 lat, jej ojciec przyniósł do domu płyty i koncerty takich zespołów jak Metallica, Nirvana czy właśnie Guns N’ Roses. Właśnie wtedy pokochała rock’a i metal, w garażu znalazła starego klasyka ojca na którym uczyła się grać. Długo zbierała pieniądze na gitarę elektryczną, którą upatrzyła sobie w sklepie muzycznym. Fender Billy Corgan Stratocaster, a teraz zbiera na kolejną, model o którym mogła pomarzyć każda fanka/fan Slash’a: Gibson Slash Apetite for Destruction Les Paul. Można by rzec, że to istny maniak, a nie fanka, ale to zależy od punktu widzenia.
- Trzymaj. Koncert będzie w sierpniu więc jeszcze kupa czasu zanim się zgadamy co do wyjazdu. A, byłabym zapomniała. Idę do Chris’a zapytać czy się nie wybierze, jeszcze zadzwonię do ciebie dziś wieczorem – po tych słowach Lucy wręczyła Mii bilet, wstała i ruszyła w kierunku wyjścia z parku machając jeszcze do dziewczyny na pożegnanie. Ruda siedziała tak jeszcze chwilę już sobie wyobrażając jak wzdycha do gitarzysty, a jednocześnie głośno krzyczy od czasu do czasu śpiewając piosenki. Slash był jej idolem, wzorem wytrwałości w tym co się lubi robić. Jednak wolałaby go nie naśladować we wszystkim, gdyż rzucił szkołę będąc w ósmej klasie, żeby swoje życie poświęcić muzyce. Na jego szczęście wyszedł na tym wyśmienicie.
* * *
Robiło się coraz ciemniej, schodziła schodami wprost do starej maszynowni. Na szczęście na ścianach zaczęły pojawiać się zapalone pochodnie, czyżby tutaj ktoś był? Serce biło jej jak szalone, a pot spływał cienkimi strużkami po czole i karku. Jeszcze nigdy nie bała się tak jak teraz, ale czuła, że nastąpi jeszcze gorszy moment niż teraz. A jednak, musiała zawrócić i iść w stronę gabinetu. Tak się złożyło iż przechodziła przez wielką salę na środku, której stała fontanna. Żołądek podszedł jej do gardła, a nogi miała jak z waty. Słychać było jedynie jej przyśpieszone bicie serca. Z fontanny wystawały jedynie nogi, bez tułowia. Sine o ziemistym odcieniu. Wolała nie wiedzieć kto lub co zostawiło tą pamiątkę w fontannie. Po kilku minutach zmusiła swoje trzęsące się nogi, aby weszły po schodach, przyszło jej to z trudem. Będąc w gabinecie rozejrzała się ostrożnie czy nic tu nie czyha na jej życie. W pierwszym pomieszczeniu znalazła kartkę leżącą na biurku. Podeszła ostrożnie czytając jej treść. Jakiś koleś opisywał swoją podróż do Afryki. Dość interesujące, ale jak na razie to żadna pomoc dla niej. Kucnęła i otworzyła szafkę w której znalazła krzesiwo, przyda się do zapalania świec. Rzuciła szybko okiem na pomieszczenie szukając jeszcze innych przydatnych rzeczy, ale niczego więcej nie znalazła. Weszła do pomieszczenia obok, gdzie stały dwie szafy i komoda. W tej chwili całe pomieszczenie jakby wypełniło jakieś światło, wszystko stało się wyraziste. Słyszała głos, nie, chwila…rozmowę dwóch osób.
- Danielu, wiesz, że jest to dla mnie bardzo ważny klucz. Nie mogę pozwolić, aby wpadł w niepowołane ręce – Mia rozejrzała się, ale nie zauważyła żadnej postaci, która mogła to powiedzieć.
- Tak, Alexandrze.
- Świetnie. Bezpieczne miejsce jest to za obrazem, muszę tylko… - wizja skończyła się, a dziewczyna zamrugała nerwowo. Po swojej lewej stronie zauważyła obraz przedstawiający jakby rydwan ciągnięty przez konie. Ostrożnie podeszła i przesunęła malunek za którym ujrzała klucz. Właśnie zmierzała w kierunku wyjścia, kiedy drzwi otworzyły się. To co przez nie przeszło było spełnieniem wszelkich koszmarów. Nogi odmówiły jej posłuszeństwa, serce prawie wyskoczyło jej z klatki piersiowej, a głos ugrzązł w gardle. Chciała krzyczeć, wrzeszczeć, ale nie mogła. Przed nią stał prawdziwy zombie z najgorszego horroru.
http://img845.imageshack.us/img845/4497/0203.png
Czuła, że z tego wszystkiego zaraz zwymiotuje. Maszkara szła prosto na nią, podniosła swoją ogromną łapę i ugodziła rudą w ramię. Padła na ziemię, a z rany zaczęła sączyć się krew. Potwór wydał z siebie mrożący krew w żyłach dźwięk i znów zamachnął się. Mia momentalnie podniosła się i wbiegła do pomieszczenia obok zamykając drzwi. Zamknęła się w jednej z szaf i czekała. W duchu prosiła, aby ta szkarada wreszcie sobie poszła. Usłyszała jak monstrum rozwala drzwi i po tym następuje cisza. Znów słyszała dźwięk łamanego drewna. Chyba zniszczył szafę, miała tylko nadzieję, że tą w której jest, zostawi w spokoju. Po kilku sekundach usłyszała jak drzwi gabinetu zamykają się.
http://img862.imageshack.us/img862/8620/0204.png
Energicznie usiadła na łóżku cała mokra od potu, ciężko dysząc. Zapaliła lampkę koło łóżka i rozejrzała się po pokoju. Była zupełnie sama. Spojrzała na zegarek, który wskazywał prawie szóstą rano. To było gorsze niż Amnezja…
- Amnezja – szepnęła dziewczyną wstając. Syknęła z bólu łapiąc się za ramię, spojrzała na swoje łóżko i zdębiała. Cała pościel była we krwi. Puściła swoje ramię i spojrzała na dłoń. Krew.
Ale jak to możliwe? – tysiące myśli kłębiło się w jej głowie i wtedy przypomniał się jej sen. Zombie zranił jej ramię we śnie, a na jawie została rana. Czuła, że zaraz oszaleje. Może po prostu lunatykowała i przez przypadek zrobiła sobie krzywdę, albo…sen stał się rzeczywistością.

* * *
- Mia? Kurde, jest wpół do siódmej – jęczał Chris do telefonu trąc ręką zaspaną twarz. Po jego głosie można było wywnioskować, że już zasypia na stojąco.
- To ważne. Słuchaj, musisz przyjść do mnie najszybciej jak się da, najlepiej zaraz. Ja nie będę spała…nie mogę spać – urwała patrząc przez okno, już prawie świta. Nie wyobraża sobie jak przeżyje następną noc.
- F*ck you, ja chcę spać – powiedział chłopak i odłożył słuchawkę. Rudowłosa westchnęła siadając na łóżku. Przez kilka minut gapiła się w panele swojego pokoju zastanawiając się nad tym jak to jest możliwe. Nie, to na pewno musi być kolejny głupi sen, pewnie zaraz znów się obudzi w swoim łóżku. Zamknęła oczy i uszczypnęła się w rękę. Nie pomogło, to musi być jakiś cholerny koszmar. *****y paradoks. Życie leci sobie z nią w kulki, a ona musi pokazać, że jest w stanie wygrać. Po chwili wstała, rzuciła telefon na łóżko i udała się do łazienki, może gorący prysznic ją uspokoi. Ciepła woda spływała po niej obmywając jej roztrzęsione ciało. Klęczała na kafelkach, zamknęła oczy czując, że to wszystko ją przerasta. Ta rana, taka sama jak we śnie, w tym samym miejscu. Jej już nie potrzeba więcej dowodów.
Ubrała się i wyszła z łazienki rzucając okiem na zegarek. W tej chwili czas stał się jej wrogiem, nie pasowało jej to iż z każdą sekundą jest coraz bliżej nocy mimo iż dopiero wczesny ranek. Dopiero około dziewiątej rano rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. To było jak zbawienie dla niej kiedy zbiegła po schodach, aby otworzyć drzwi.
- Hej. Musisz być bardzo zrozpaczona, żeby dzwonić do mnie tak wcześnie – powiedział chłopak rozkładając się na rubinowej sofie w salonie. – Znowu miałaś koszmar? Proszę cię, zacznij oglądać komedie.
Mia stanęła naprzeciwko niego przybierając bardzo poważny wyraz twarzy. Nie było jej do śmiechu, a już szczególnie nie miała ochoty na głupie kawały Chrisa.
- Spójrz na moje prawe ramię – powiedziała dziewczyna zdejmując opatrunek. Na skórze widniały trzy ślady jakby ktoś przejechał ostrymi pazurami po jej ramieniu. – Śniła mi się ta akcja z gry kiedy Daniel jest w gabinecie, a potem przychodzi zombie i trzeba się schować w szafie. Nie pamiętałam o tym, w ogóle nie wiedziałam, że przeżywam to co główny bohater. Zombie mnie dopadł i to zrobił.
Szatyn milczał i patrzył na jej ranę. Spoważniał, to wszystko brzmiało niewiarygodnie, ale umiał wyczuć kiedy Mia robiła sobie z niego jaja, zresztą ona nie umiała udawać, bo zawsze wybuchała w ostatniej chwili śmiechem. Odchrząknął znacząco i przyjął pozycję siedzącą.
http://img339.imageshack.us/img339/5505/0206w.png
- Wiesz, to brzmi niewiarygodnie, ale wiem że nie jesteś masochistką, poza tym znam cię już dość długo dlatego wierze ci – odezwał się po chwili i wreszcie wstał. Podszedł do dziewczyny kładąc jej dłoń na ramieniu. – Mogę się do ciebie wprowadzić i nocować w twoim pokoju w śpiworze wtedy będę miał na ciebie oko.
Zrobiło jej się cieplej na sercu, taki przyjaciel to skarb. Na jej policzki wszedł delikatny rumieniec, ale mimo tego nie spuściła wzroku. W odpowiedzi uśmiechnęła się lekko i wtuliła w chłopaka.
- Jesteś moim najlepszym przyjacielem Chris. Mam małą prośbę. Jak będę spała to obserwuj mnie czy to przypadkiem nie lunatykowanie, bo jeśli tak to niepotrzebnie cię zamartwiam – powiedziała odsuwając się od niego. Chłopak kiwnął twierdząco głową.

* * *
- Nic mi nie będzie wrócę za kilka minut – odezwała się Mia zakładając swoje glany. Luce pokręciła przecząco głową w dezaprobacie. Poczciwa Lucy też postanowiła wprowadzić się do dziewczyny po tym co opowiedziała jej ruda.
Noc była ciepła i bezchmurna. Na niebie migotało tysiące gwiazd, a wiatr stał w miejscu, było tak spokojnie. Ze słuchawkami w uszach Mia przemierzała opustoszały park, tylko blask gwiazd, księżyca i latarni oświetlał to miejsce. W tym momencie w słuchawkach rozbrzmiał jej drugi ulubiony zespół Disturbed i ich piosenka, która wspaniale pasowała do sytuacji The Night. Stanęła koło wierzby, to ta sama obok której wczoraj siedziała z Lucy. Westchnęła cicho i wtedy poczuła czyjąś dłoń ściskającą jej lewe ramię. Serce prawie jej stanęło, a dłonie zaczęły się pocić ze strachu. Zrobiło się jej gorąco, poczuła jak jakaś niewidzialna ręka ściska jej gardło. Odwróciła się i to co zobaczyła przerosło jej najśmielsze obawy.

Continue.
30.04.2011, 10:58
OMG!
To się nazywa prawdziwe fs! :D
Odcinek 2 jest fenomenalny i bez żadnych błędów, przez co daję 10/10.

A 3 zdjęcie to z TS2 czy z jakiejś innej gry?

Scheiße
30.04.2011, 11:04
Continue. napisała wszystko co chciałem powiedzieć. Może jeszcze tylko to:

- Cześć Mia –[spacja]do dziewczyny podeszła smukła osoba o iście czekoladowych oczach i jasnych włosach jak promienie słońca.

Po za tym jest super. 10/10

@Continue. 2 zdjęcie pewnie nie jest z simsów.

Nessa
30.04.2011, 15:04
Podoba mi się, ale przeszkadzają mi powtórzenia. Jest ich naprawdę dużo. Ale ja też piszę, i też mam z tym problemy, więc wiem że to trudne.
To, że wstawiasz zdjęcia z innej gry jest bardzo ciekawym urozmaiceniem, ale przez zdjęcie tego zombie o mało nie zeszłam na zawał.

Lexi
30.04.2011, 18:56
Vipero wybacz, ale jak dodawałam 2 odcinek to nie zauważyłam, że napisałaś. Wiem, że niektóre zdania trudno się czyta, ponieważ mam małe problemy ze stylistyką, ale staram się jak mogę. Wiem również, że niektóre wypowiedzi mogą ci się wydawać dziecinne, ponieważ jesteś już dojrzałą i dorosłą osobą i postrzegasz te rzeczy tak, a nie inaczej, chociaż dziękuję za sprawiedliwy osąd. Mam nadzieję, że jeszcze cię przekonam do mojego fs :)

Continue ciesze się, że ci się podoba :) 3 zdjęcie jest właśnie z tej gry Amnesia The Dark Descent.

Kacpersky Wiem, że tam powinna być spacja, takie małe moje niedopatrzenie, ale dziękuję, za zwrócenie uwagi.

julciajar staram się zastępować powtórzenia innymi słowami, ale w niektórych momentach jest trudno.
To, że wstawiasz zdjęcia z innej gry jest bardzo ciekawym urozmaiceniem, ale przez zdjęcie tego zombie o mało nie zeszłam na zawał.

Właśnie to chciałam osiągnąć, żeby urozmaicić fs czymś co zainteresuje czytelnika. Ten zombie jeszcze ujdzie, ja grając z kolegami to krzyczę jak nagle zza rogu wyskakuje taki potwór :D Nawet kiedy nie jest ciemno w pokoju i jest luźna atmosfera. Grę polecam dla osób o mocnych nerwach xd

Dziękuję za komentarze, naprawdę, to duża pomoc i motywacja dla mnie :)

Chiyano
30.04.2011, 19:40
Miię
tu nie powinno być Mię ? Nie wiem jak się odmienia to imie, ale te dwa i mi nie pasują.
- Jesteś moim najlepszym przyjacielem, Chris. Mam małą prośbę. Jak będę spała to obserwuj mnie, czy to przypadkiem nie lunatykowanie, bo jeśli tak to niepotrzebnie cię zamartwiam – powiedziała odsuwając się od niego. Chłopak kiwnął twierdząco głową.

Podoba mi się, ciekawe, ładnie napisane :D
Gdzies tam były powtórzenia, ale to tam...

10/10 : >

Nessa
30.04.2011, 20:06
staram się zastępować powtórzenia innymi słowami, ale w niektórych momentach jest trudno.

Ale ja wiem, wiem. Sama też mam z tym problem.
W każdym razie czekam na następny odcinek :D

Aya de Chat
30.04.2011, 20:23
najnowsze nowinki? :D

drugie zdjęcie przeokrutnie słabe technicznie, przenikanie się elementów, niefajnie ;)
tekst jest niedopracowany, poprawianie tego to nie moja rola bo chodzi mi o szyk zdań, o lekkość czytania, a nie o błędy stricte.

ale pisz, będę tu zaglądać.

rudzielec
01.05.2011, 14:33
Ok, więc przejdźmy do rzeczy.

- Cześć Mia –do dziewczyny podeszła smukła osoba o iście czekoladowych oczach i jasnych włosach jak promienie słońca.

tu by bardziej pasowało: włosach jasnych, jak promienie słońca.

- Nad czym tak rozmyślałaś? – zagadnęła dopiero po chwili milczenia.

wydaje mi się, że słowo które podkreśliłam nie jest tutaj potrzebne.
a jesli chciałaś zaakcentować to zdanie, mogłaś napisać: zagadnęła po dłuższej chwili milczenia

Rodzice rudowłosej wyjechali razem do Santa Barbara na rocznicę ślubu, a ona miała za celrozkoszować się miesięcznym brakiem rodziców w domu.

-rodzice, rodziców - powtórzenia.
- a ona miała za cel - to mi tutaj kompletnie nie pasuje, mieć cel znaczy jakby mieć jakieś zadanie
całe zdanie lepiej brzmiałoby: "Rodzice rudowłosej wyjechali razem do Santa Barbara na rocznicę ślubu, a ona mogła rozkoszować się ich miesięcznym brakiem w domu.

W sumie mogła zaprosić Chrisa do siebie na ten czas, ale wstydziła się. Fakt, że byli najlepszymi przyjaciółmi i w tym roku obydwoje szykowali się na studia, można rzec dorośli. Pomimo tego wstydziła się, a i tak krępowała się wtedy, gdy chłopak został na noc.
- powtórzenia
- w ogóle całe zdanie jest troszeczkę źle zbudowane, może lepiej byłoby tak:
W sumie mogła zaprosić Chrisa do siebie na ten czas, ale wstydziła się. Byli najlepszymi przyjaciółmi i w tym roku obydwoje szykowali się na studia, ale pomimo tego, że obydwoje czuli się dorośli i tak krępowała się wtedy, gdy chłopak zostawał u niej na noc.

Spojrzała teraz w bezchmurne niebo opierając plecy o drewnianą ławkę.
podkreślone zdanie niepotrzebne

Ten koncert miał być spełnieniem jej marzenia. Kiedy miała 16 lat, jej ojciec przyniósł do domu płyty i koncerty takich zespołów jak Metallica, Nirvana czy właśnie Guns N’ Roses.

koncert, koncerty - powtórzenia
moze zamiast tego "koncerty lepiej brzmiałoby "występy"

– po tych słowach Lucy wręczyła Mii bilet, wstała i ruszyła w kierunku wyjścia z parku machając jeszcze do dziewczyny na pożegnanie.
może: ...Lucy wręczyła Mii bilet, po czym wstała i ruszyła..."

Robiło się coraz ciemniej, schodziła schodami wprost do starej maszynowni. Na szczęście na ścianach zaczęły pojawiać się zapalone pochodnie, czyżby tutaj ktoś był?

trochę za dużo tych przecinków...
Robiło się coraz ciemniej. Schodziła schodami wprost do starej maszynowni. Na szczęście na ścianach zaczęły pojawiać się zapalone pochodnie. Czyżby tutaj ktoś był?

Tak się złożyło iż przechodziła przez wielką salę na środku, której stała fontanna. Żołądek podszedł jej do gardła, a nogi miała jak z waty. Słychać było jedynie jej przyśpieszone bicie serca. Z fontanny wystawały jedynie nogi, bez tułowia.Sine o ziemistym odcieniu. Wolała nie wiedzieć kto lub co zostawiło tą pamiątkę w fontannie.

-przecinek niepotrzebny, no chyba, że napisałabyś: "...przez wielką salę w której na środku, stała..."
-"...złożyło, iż przechodziła..." - tu z kolei zjadłaś przecinek
-fontanny, fontanna, fontannie - powtórzenia

żeby ciągle nie powtarzać się z tą fontanną, to ja bym napisała tak:
"Tak się złożyło, iż przechodziła przez wielką salę, po środku której stała fontanna. Kiedy zobaczyła, że wystają z niej tylko kończyny ze stopami, o sinym ziemistym odcieniu, żołądek podszedł jej do gardła, a nogi nagle stały się jak z waty. Słychać było jedynie przyśpieszone bicie jej serca. Wolała nie wiedzieć kto lub co zostawiło tutaj, tę pamiątkę."

Po kilku minutach zmusiła swoje trzęsące się nogi, aby weszły po schodach, przyszło jej to z trudem.

może lepiej: "...aby weszły po schodach. Przyszło jej to z trudem."

W pierwszym pomieszczeniu znalazła kartkę leżącą na biurku. Podeszła ostrożnie czytając jej treść. Jakiś koleś opisywał swoją podróż do Afryki. Dość interesujące, ale jak na razie to żadna pomoc dla niej. Kucnęła i otworzyła szafkę w której znalazła krzesiwo, przyda się do zapalania świec. Rzuciła szybko okiem na pomieszczenie szukając jeszcze innych przydatnych rzeczy, ale niczego więcej nie znalazła. Weszła do pomieszczenia obok, gdzie stały dwie szafy i komoda. W tej chwili całe pomieszczenie jakby wypełniło jakieś światło, wszystko stało się wyraziste.

- powtórzenia.
a jakby tak: "W pierwszym pomieszczeniu znalazła kartkę leżącą na biurku. Podeszła ostrożnie i przeczytała jej treść. Jakiś koleś opisywał swoją podróż do Afryki. Dość interesujące, ale jak na razie to żadna pomoc dla niej. Kucnęła i otworzyła szafkę w której znalazła krzesiwo. Przyda się do zapalania świec. Porozglądała się dookoła, szukając jeszcze innych przydatnych rzeczy, ale niczego więcej nie znalazła. Weszła do pokoju obok, gdzie stały dwie szafy i komoda. W tej chwili całe to miejsce wypełniło jakieś światło, wszystko stało się wyraziste."

Maszkara szła prosto na nią, podniosła swoją ogromną łapę i ugodziła rudą w ramię.

"...prosto na nią. Podniosła swoją..."

Mia momentalnie podniosła się i wbiegła do pomieszczenia obok zamykając drzwi. Zamknęła się w jednej z szaf i czekała. W duchu prosiła, aby ta szkarada wreszcie sobie poszła. Usłyszała jak monstrum rozwala drzwi i po tym następuje cisza. Znów słyszała dźwięk łamanego drewna.

-zamykała, zamykając, drzwi, słyszała, usłyszała - powtórzenia
może: "Mia momentalnie podniosła się i wbiegła do pomieszczenia obok zatrzaskując drzwi. Zamknęła się w jednej z szaf i czekała. W duchu prosiła, aby ta szkarada wreszcie sobie poszła. Usłyszała tylko jak monstrum rozwala drewniane skrzydło, a zaraz po tym następuje cisza. Jednak po chwili znów usłyszała dźwięk łamanego drewna."

Energicznie usiadła na łóżku cała mokra od potu, ciężko dysząc. Zapaliła lampkę koło łóżka i rozejrzała się po pokoju.To było gorsze niż Amnezja…
- Amnezja – szepnęła dziewczyną wstając. Syknęła z bólu łapiąc się za ramię, spojrzała na swoje łóżko i zdębiała.Cała pościel była we krwi. Puściła swoje ramię i spojrzała na dłoń. Krew.
Ale jak to możliwe? – tysiące myśli kłębiło się w jej głowie i wtedy przypomniał się jej sen. Zombie zranił jej ramię we śnie, a na jawie została rana. Czuła, że zaraz oszaleje. Może po prostu lunatykowała i przez przypadek zrobiła sobie krzywdę, albo…sen stał się rzeczywistością.

- łóżku, łóżka, amnezja, sen -powtórzenia
nie lepiej tak :"Energicznie usiadła na materacu, cała mokra od potu, ciężko dysząc. Zapaliła lampkę stojącą na szafce obok łóżka i rozejrzała się po pokoju.To było gorsze niż…
- Amnezja – szepnęła wstając. Syknęła z bólu łapiąc się za ramię, spojrzała za siebie i zdębiała. Cała pościel była we krwi. Puściła swoje ramię i popatrzyła na dłoń. Również krew.
Ale jak to możliwe? – tysiące myśli kłębiło się w jej głowie i wtedy przypomniał się jej sen. W nim została zraniona, lecz na jawie został po tym ślad.Czuła, że zaraz oszaleje. Może po prostu lunatykowała i przez przypadek zrobiła sobie krzywdę, albo… koszmar stał się rzeczywistością."

- Mia? Kurde, jest wpół do siódmej – jęczał Chris do telefonu trąc ręką zaspaną twarz.

może lepiej brzmiałoby "...przecierając ręką zaspaną twarz."

Klęczała na kafelkach, zamknęła oczy czując, że to wszystko ją przerasta.
"Klęcząc na kafelkach..."

W tej chwili czas stał się jej wrogiem, nie pasowało jej to, iż z każdą sekundą jest coraz bliżej nocy mimo iż dopiero wczesny ranek.

znów zjadłaś przecinek ( "iż" to inne określenie "że" więc tutaj zawsze dajemy kreseczkę ;))

Dopiero około dziewiątej rano rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. To było jak zbawienie dla niej kiedy zbiegła po schodach, aby otworzyć drzwi.

wydaje mi się, że te drugie "drzwi" nie są tutaj potrzebne

"Dopiero około dziewiątej rano rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. To było dla niej jak zbawienie. Zbiegła po schodach, aby otworzyć"

Na skórze widniały trzy ślady, jakby ktoś przejechał ostrymi pazurami po jej ramieniu.

zjedzony przecinek

Spoważniał, to wszystko brzmiało niewiarygodnie, ale umiał wyczuć kiedy Mia robiła sobie z niego jaja, zresztą ona nie umiała udawać, bo zawsze wybuchała w ostatniej chwili śmiechem.

a tutaj za dużo kreseczek, lepiej tak:
"Spoważniał. To wszystko brzmiało niewiarygodnie, ale umiał wyczuć kiedy Mia robiła sobie z niego jaja. Zresztą ona nie umiała udawać, bo zawsze wybuchała w ostatniej chwili śmiechem"

Westchnęła cicho i wtedy poczuła czyjąś dłoń ściskającą jej lewe ramię. Serce prawie jej stanęło, a dłonie zaczęły się pocić ze strachu. Zrobiło się jej gorąco, poczuła jak jakaś niewidzialna ręka ściska jej gardło. Odwróciła się i to co zobaczyła przerosło jej najśmielsze obawy.

- dłoń, dłonie, poczuła - powtórzenia
"Westchnęła cicho i wtedy poczuła czyjąś dłoń ściskającą jej lewe ramię. Serce prawie jej stanęło, a ręce zaczęły pocić się ze strachu. Zrobiło jej się gorąco, kiedy jakaś niewidzialna ręka ścisnęła ją za gardło. Odwróciła się i to co zobaczyła przerosło jej najśmielsze obawy.

No to chyba tyle :)
Pierwszego odcinka już nie ruszałam, chociaż tam tez jest co poprawiać.
Ogólnie fabuła nie jest zła, a wręcz przeciwnie - dosyć ciekawa.
Musisz popracować nad tymi "kreseczkami" i szykiem zdań.
I nie przejmuj się małą ilością komentarzy, ja tu piszę swojego "Vorga" już jakiś czas a komentarzy jest tyle co kot napłakał. No ale nie będę przecież na siłę zmuszać nikogo żeby komentował :)
Choć nie powiem, nie jest to fajne uczucie, kiedy człowiek się stara i pisze a tutaj ledwo dwa komenty :| i w tej kwestii doskonale cię rozumiem.

A jeśli chodzi o twoje FS to na pewno będę tutaj zaglądać, bo bardzo mnie zaintrygowało ;)

Czekam na kolejny odcinek.

Lexi
02.05.2011, 08:26
Aya to się nazywają ostre słowa krytyki, ale niestety muszę je przyjąć z godnością. Na przyszłość postaram się lepiej wykonywać zdjęcia do fs.

rudzielec nie wiedziałam, że wpadniesz przeczytać, cóż nie wiedziałam, że aż tyle tego będzie. Jednocześnie głupio mi, że tyle tych błędów jest, ale z drugiej strony fs bez błędów to nie fs u tych osób co zaczynają, a to dopiero moje drugie. Na przyszłość muszę czytać moje opowiadanie drugi raz bo nigdy nie czytam, nie wiem czemu o.O. Dziwie się, że pod twoim Vorgiem jest tak mało komentarzy, ponieważ jesteś jedną z nielicznych osób, które piszą naprawdę ciekawie i w miarę czysto bez większych błędów.

Dziękuję wszystkim za komentarze, myślę, że następny odcinek pojawi się jeszcze w tym tygodniu :)

Migotka
03.05.2011, 11:55
Hmm zanim założyłam konto i zaczęłam pisać to czytałam dużo fs i to jest jedno z tych które mi się podobają fakt są błędy ale jest też mały talent do pisania.
Bez talentu ani rusz a nauczyć się pisać bez błędów się da

Candle
03.05.2011, 12:23
podoba mi się to :D
na prawdę jest trochę straszne i wgl. interesujące :)

będę zaglądać :D

Lexi
03.05.2011, 21:08
Migotko ciesze się, że podoba ci się moje fs. Naprawdę wkładam w nie dużo pracy, aby było oryginalne i dość dopracowane. Zdarzają się błędy, ale cóż, nikt nie jest idealny.

Candle to ma być straszne :D Najlepiej jakbyś przeczytała ten odcinek co teraz dam wieczorem przy zgaszonym świetle to dopiero cię przerazi, a przynajmniej taki powinien być cel :P

Naprawdę jestem szczerze zadowolona, że pod tym odcinkiem było aż tyle komentarzy. Dziękuję wszystkim, oby tak dalej :) Wybaczcie, że teraz będzie krótko, ale muszę uciąć w najlepszym momencie :D

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Biegła ciemnymi ulicami Detroit nie odwracając się za siebie. Wolała nie upewniać się czy zakapturzona postać wciąż ją goni.
- Stój! Chce ci tylko pomóc! – wołał będąc daleko za nią. Biegł czy stał w miejscu? Okropnie się bała, ale wolała uciekać na jawie znając uprzednio teren niż chować się po kontach XVIII – wiecznego zamku przed jakimś bezmózgim zombie.
Skręciła w ciemną uliczkę i dotarła do końca.
- Cholera – zaklęła pod nosem widząc, że przejście dalej blokuje ogrodzenie. W swoich glanach nie miała szans, aby przedostać się na drugą stronę. Po prawej stronie zauważyła duży, metalowy pojemnik na śmieci. Szybko podsunęła go pod kratę i wchodząc na niego przedostała się przez przeszkodę. Na resztę drogi nie starczyło jej sił, żeby biec. Przyśpieszyła tylko kroku. Na szczęście dotarła do domu w jednym kawałku.
Oby ten koleś mnie nie śledził – pomyślała naciskając na klamkę i wchodząc do środka.
- Gdzieś ty się podziewała?! – na wejściu czekała już zdenerwowana Lucy, patrząc ze złością na Mię.
- Przepraszam Luce, ale zasiedziałam się w parku – odpowiedziała szybko zdejmując buty i skierowała się w stronę swojej sypialni. Zastanawiała się co też tajemniczy mężczyzna od niej chciał.
Pewnie jakiś menel, albo ćpun – odpowiedziała sobie sama na pytanie i ruszyła do łazienki.
* * *
Z wnętrza sali dochodziły odgłosy dobrej zabawy i muzyki. Było to wielkie i pięknie przyozdobione pomieszczenie z tysiącem świateł i kwiatów. Po bokach stały stoły i krzesła przyozdobione jak na wesele. Na środku wirowało w rytm muzyki kilkadziesiąt par w maskach. Na podeście znajdował się wielki, czarny fortepian, a młody mężczyzna na nim grający wydobywał z instrumentu piękne dźwięki.
- Jak ci się tu podoba? – zagadał zielonooki brunet do swojej partnerki z którą siedział przy jednym ze stolików. Dziewczyna spojrzała na tańczących, a następnie na pianistę. To wszystko wyglądało jak z bajki.
- Tu jest pięknie – odpowiedziała z uśmiechem na twarzy. Nie mogła oderwać wzroku od chłopaka, ta zieleń jego oczu była wręcz hipnotyzująca, a rysy twarzy takie łagodne, pasujące do jego osoby. W głębi duszy chciała, aby zdjął maskę, aby mogła go obejrzeć w całej swojej krasie.
- Zatańczysz? – zapytał wstając i podając dziewczynie dłoń. Uśmiechnęła się kładąc swoją rękę na jego i wstała. Razem weszli na parkiet. Objął ją w talii i złapał jej prawą rękę, natomiast dziewczyna, lewą położyła na jego ramieniu. Zaczęli tańczyć w rytmie muzyki. Ruda czuła się teraz taka szczęśliwa, wszystko inne przestało ją interesować.
http://img269.imageshack.us/img269/4007/0301.png

- Mia, chcę ci pomóc. W parku uciekłaś ode mnie. Rozumiem, że cię przestraszyłem dlatego teraz ci wszystko wytłumaczę. Mam na imię Daniel i jestem bohaterem Amnezji. Wiem też, iż twoje sny są częścią tego obłędu. Musisz być bardzo ostrożna i uważać na wszystkie zasadzki Alexandra. Jeśli zginiesz we śnie to również na jawie – kiedy brunet skończył mówić, cała sala zaczęła znikać, a na jej miejsce pojawiła się druga, zniszczona, brudna. Piękne stoliki i krzesła zaczęły zastępować zniszczone i połamane meble.
- Zaczekaj. Nie wiem co mam robić. Jak uwolnić się od tego? – Mia próbowała zatrzymać Daniela łapiąc go za ramię, ale nadaremnie.
- Wszystkiego się dowiesz w swoim czasie… - odparł i znikł na dobre. Pośrodku sali stała już tylko rudowłosa, dalej ubrana w elegancką suknię. Miała nadzieję, że to za chwilę się skończy. Nie chciała kolejnego snu związanego z tą okropną grą. Niestety, nic się nie wydarzyło, dalej znajdowała się w tym samym miejscu. Powolnym krokiem skierowała się w stronę drewnianych drzwi, aż nagle usłyszała przeraźliwy płacz. Kobieta. To było przerażające. Szybko przeszła do drugiego pomieszczenia nie oglądając się za siebie. Wolała oszczędzić sobie zdrowia psychicznego. Oby to nie była jakaś zombie z połową wyrwanych i przemoczonych włosów, a jeśli tak, to miała cichą nadzieję, że nie przejdzie przez te drzwi. Pewnym krokiem ruszyła przed siebie. Wokół panowały istne ciemności, więc dziewczyna zapaliła lampę olejną, którą wzięła z sali. Schodziła w dół krętymi schodami błądząc ręką po oślizgłej ścianie. Wtem coś ją zraniło. Zaklęła pod nosem podświetlając to miejsce i zamarła. Kamienną powierzchnię pokrywała żywa tkanka, nie wiedziała skąd się to wzięło. Przeczuwała, że to nic przyjemnego. W tym momencie miała dużo pytań, które chętnie zadałaby Danielowi. Ruszyła dalej starając się niczego nie dotykać. Spuściła wzrok i zaczęła otrzepywać sukienkę.
Po co to robię skoro obudzę się będąc w piżamie? – pomyślała i wolną ręką klepnęła się w czoło. To było takie oczywiste. Zgasiła tylko lampę bo zauważyła źródło innego światła i wtedy znów spojrzała przed siebie.
Stanęła tak, jakby zamieniła się w kamienny posąg. Ręce i nogi drżały nerwowo. Czuła, że ze strachu zaczęła się pocić, myślała, że zaraz zwymiotuje swój własny żołądek. W uszach huczała jej krew. Myślała, że dziś już nic gorszego nie może ją spotkać. A jednak myliła się.
http://img846.imageshack.us/img846/4952/0302.png
Czy to coś żyje? Właściwie co to jest? Skrzywdzi mnie? –zadawała sobie tysiące pytań na które nie znała odpowiedzi. Przerażający osobnik wpatrywał się w nią swoimi świecącymi ślepiami. Nagle szarpną swoją ręką, a łańcuchy zaszczękały. Na szczęście jeszcze się nie zerwały. Dziewczyna drgnęła nerwowo. Stała jak sparaliżowana.
Mia uciekaj na litość boską! Uciekaj! – w jej głowie rozbrzmiał znajomy głos. Wiedziała do kogo on należy. To Daniel, ale jak on…teraz to bez znaczenia, już na początku wtargnął do jej snu. Nie czekając ani chwili dłużej ruda rzuciła się do ucieczki. Usłyszała tylko dźwięk zerwanych łańcuchów i przerażające odgłosy za sobą. Nie oglądała się, nie miała na to czasu. Adrenalina płynąca w jej żyłach sprawiła, że biegła jak natchniona. Gdyby podczas zawodów goniłaby ją taka maszkara, to na pewno zajęłaby pierwsze miejsce. W obecnej chwili było to bez znaczenia. Biegła, bo ratowała swoje życie. Jeśli to coś ją dorwie i zabije, to zginie również na jawie. W tej chwili potknęła się o wystający kamień i upadła. Odwróciła się na plecy i już chciała wstać kiedy z ciemności wyskoczył ten potwór. Otworzył swoją obleśną paszczę i szykował się, aby rozedrzeć dziewczynę na strzępy.
* * *
W pokoju rozległ się potworny krzyk. Ruda energicznie wstała ciężko dysząc. Nagle poczuła, że ktoś łapie ją za nadgarstek. Podskoczyła ze strachu i wrzasnęła na całe gardło.
- Mia już dobrze, uspokój się. To ja, Chris – odezwał się szatyn ciepłym i łagodnym głosem. Wstał i podszedł do przyjaciółki mocno ją przytulając.
- Już dobrze, ten koszmar się skończył – mówił gładząc ją po plecach. –Jesteś cała czy jednak coś ci się stało? – zapytał oglądając jej ręce. Ta tylko kiwnęła przecząco zamykając oczy i na powrót wtulając się w ciepłe ciało chłopaka, wdychając jego zapach. Wtem do pokoju weszła zaniepokojona Lucy.
- Wyglądałaś strasznie przed chwilą. Chris kazał mi przynieść ci wody, a sam próbował cię obudzić. Jak dobrze, że jesteś cała – zaczęła blondynka kładąc szklankę na stolik.
http://img855.imageshack.us/img855/5383/0303.png
- Prawie zginęłam, ale w moim śnie ukazał się pewien chłopak imieniem Daniel. On coś wie i najwyraźniej chce mi pomóc – odezwała się Mia drżącym głosem opierając się o barierkę swojego łóżka. Za oknem rozpętała się burza, pokój co chwilę rozświetlało światło błyskawic. O dziwo nie padało, zerwał się tylko silny wiatr. Wtem rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Cała trójka drgnęła nerwowo, a szatyn spojrzał na zegarek. Była trzecia w nocy.

..:Nadzieja:..
04.05.2011, 11:57
Widzę, że mam kolejne ulubione FS. Naprawdę mi się podoba i z odcinka na odcinek jest coraz lepiej. Tak trzymaj! Czekam na kolejną część.

Scheiße
04.05.2011, 12:42
chować się po kontach XVIII
Kątach.
- Już dobrze, ten koszmar się skończył – mówił gładząc ją po plecach. –[spacja]Jesteś cała czy jednak coś ci się stało?

Poza tymi dwoma błędami jest okey :) Wszystko super napisane, ciekawe i w ogóle gites majonez :D
8,5/10 i czekam na next ;)

rudzielec
04.05.2011, 13:21
Okropnie się bała, ale wolała uciekać na jawie znając uprzednio teren, niż chować się po kontach XVIII – wiecznego zamku przed jakimś bezmózgim zombie.
kątach :P i zjadłaś przecinek ;)
- Cholera – zaklęła pod nosem widząc, że przejście dalej blokuje ogrodzenie.
wydaje mi się, że podkreślone słowo, nie jest tutaj potrzebne
W swoich glanach nie miała szans, aby przedostać się na drugą stronę. Po prawej stronie zauważyła duży, metalowy pojemnik na śmieci.
-stronę, stronie – powtórzenia
ja bym zlikwidowała ten podkreślony wyraz ;)
Pewnie jakiś menel, albo ćpun – odpowiedziała sobie sama na pytanie i ruszyła do łazienki.
wydaje mi się, że zamiast tego, pasowałoby „...odpowiedziała sobie w myślach na pytanie...”
bo chyba o to ci chodziło, o ile się nie mylę :P
Było to wielkie i pięknie przyozdobione pomieszczenie z tysiącem świateł i kwiatów. Po bokach stały stoły i krzesła przyozdobione jak na wesele.
- powtórzenia
a może: „Po bokach stały stoły i krzesła ustrojone jak na wesele."
Nie mogła oderwać wzroku od chłopaka, ta zieleń jego oczu była wręcz hipnotyzująca, a rysy twarzy takie łagodne, pasujące do jego osoby.
”...od chłopaka. Ta zieleń... ;)
- Zatańczysz? – zapytał wstając i podając dziewczynie dłoń. Uśmiechnęła się kładąc swoją rękę na jego i wstała. Razem weszli na parkiet. Objął ją w talii i złapał jej prawą rękę, natomiast dziewczyna, lewą położyła na jego ramieniu.
- powtórzenia :P
ja bym zmieniła w niektórych miejscach szyk tego zdania: ”- Zatańczysz? – zapytał wstając i podając dziewczynie dłoń. Uśmiechnęła się, przystając na jego propozycję. Razem weszli na parkiet. Objął ją w talii i złapał jej prawą rękę. Ona natomiast, swą lewą położyła na jego ramieniu.”
– kiedy brunet skończył mówić, cała sala zaczęła znikać, a na jej miejsce pojawiła się druga, zniszczona,brudna. Piękne stoliki i krzesła zaczęły zastępować zniszczone i połamane meble.
- zaczęła, zaczęły, zniszczona, zniszczone - powtórzenia ;)
- zamiast podkreślonego przecinka, wstawiłabym „i”
- to drugie zdanie natomiast, napisałabym tak: „Piękne stoliki i krzesła, zastąpiły zdewastowane, stare meble.”
Czuła, że ze strachu zaczęła się pocić, myślała, że zaraz zwymiotuje swój własny żołądek. W uszach huczała jej krew. Myślała, że dziś już nic gorszego nie może ją spotkać.
- powtórzenia
- zamiast podkreślonego wyrazu wstawiłabym: ”A zdawało jej się, że...”
Nagle szarpną swoją ręką, a łańcuchy zaszczękały.
-szarpnął :)
Adrenalina płynąca w jej żyłach sprawiła, że biegła jak natchniona. Gdyby podczas zawodów goniłaby ją taka maszkara, to na pewno zajęłaby pierwsze miejsce. W obecnej chwili było to bez znaczenia. Biegła, bo ratowała swoje życie.
- powtórzenia
No i podkreślone zdanie brzmi trochę dziwnie.
”Adrenalina płynąca w jej żyłach sprawiła, że biegła jak natchniona. Pewno zajęłaby pierwsze miejsce, gdyby podczas zawodów, zaczęła ją gonić taka maszkara.W obecnej chwili było to jednak bez znaczenia. Uciekała, bo ratowała swoje życie.
Za oknem rozpętała się burza, pokój co chwilę rozświetlało światło błyskawic.
- kropka i dużej litery :)

Idzie ci coraz lepiej, robisz mniej błędów i widać, że bardzo się starasz. Wiadome, iż owe błędy mogą zdarzyć się każdemu, ja ciągle robię ich sporo, ale po to ma się czytelników, żeby pomogli je wyszukać :P
Bo jak ogólnie wiadomo, człowiek sam tego wszystkiego nie wyłapie, choćby nie wiem jak się starał :)

Co do fabuły to jestem cholernie ciekawa, kim jest postać, dzwoniąca do drzwi o trzeciej w nocy?
Pewnie to ten chłopak, co gonił rudą, no ale to tylko moje przypuszczenia ;)
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy, bo robi się coraz ciekawiej :D

Lexi
04.05.2011, 15:39
Nadzieja ciesze się, że podoba ci się moje fotostory, mam nadzieję, iż cię nie zawiodę z kolejnymi odcinkami.

Kacpersky ciągle zdarza mi się pominąć tą nieszczęsną spację xD Muszę uważniej sprawdzać.

rudzielec eh, znów dużo błędów, ale ciesze się, że mniej niż ostatnio. Może dlatego, iż było krótsze :D Heh, zobaczymy kto to może być xd

Niestety nie wiem kiedy będzie następny odcinek, bo nie mam aktualnie komputera, ale postaram się, aby był na sobotę, a jak nie to na pewno w następnym tygodniu :)

Sabrina:)
04.05.2011, 16:23
Widze ze sie rozkrecasz z ta historia, Lexi. Domyslam sie w sumie o czym to bedzie dalej, ciekawy pomysl, zaintrygowalas mnie:D Bledy czasem robisz, ale ja nie jestem z tych osob ktore by siedzialy wgapione w monitor, czytaly tekst 20 razy i wypatrywaly gdzie nie ma spacji:p To jest istotne, bo przez to bedziesz coraz lepsza w pisaniu, ale od tego sa inni, niech sie tym zajma bo ja cierpliwosci nie mam;p
Pozostaje mi poczekac tylko na nastepny odcinek. Niestety, nie zawsze bede mogla skomentowac, czy mi sie podoba czy nie, zwyczajnie nie mam czasu. Mam nadzieje ze rozumiesz;p

Searle
10.05.2011, 14:02
No proszę, nie było mnie tu jakiś czas, a tu dwa nowe odcinki i dużo komentarzy :) Mówiłam, że trzeba sobie zapracować na sympatię czytelników i Tobie się to udało, bo FS jest wciągające.
Bardzo fajnie budujesz napięcie i mimo, że wiemy że to sen i Mia się obudzi, to i tak się o nią martwimy.

W drugim odcinku nie pasowało mi to, że nie opisałaś jak Mia opatruje ranę. No i też brała gorący prysznic - przecież to by ranę urażało. Mogłaś coś na ten temat wspomnąć.
I faktycznie jest dużo powtórzeń, ale myślę, że z czasem wyćwiczysz zastępowanie powtarzających się słów innymi.
Tyle moich uwag. Czekam na następny odcinek. Tym razem postaram się szybciej przeczytać :)

Vipera
13.05.2011, 19:11
...dziewczyny podeszła smukła osoba o iście czekoladowych oczach i jasnych włosach jak promienie słońca.
I włosach jasnych jak promienie słońca - szyk

- Haaalo, ziemia do Mii, zgłoś się – nie poddawała się i zaczęła machać dziewczynie przed twarzą ręką.
' zaczęła machać dziewczynie ręką przed twarzą' - szyk

- Co? O, hej Luce. Przepraszam cię, ale zamyśliłam się
'Przepraszam, zamyśliłam się' - zbędne 'cię' i 'się'

Rudowłosa jednak była tak zamyślona, że nie zareagowała na powitanie swojej koleżanki.
- Haaalo, ziemia do Mii, zgłoś się – nie poddawała się i zaczęła machać dziewczynie przed twarzą ręką.
- Co? O, hej Luce. Przepraszam cię, ale zamyśliłam się – odpowiedziała wreszcie ruda wyciągając swoje długie nogi i splatając dłonie na brzuchu.
- powtórzenie

Pomimo tego wstydziła się, a i tak krępowała [[się]] wtedy, gdy chłopak został na noc.
- zbędne

Nirvana czy [[[właśnie]]] Guns N’ Roses. [[[Właśnie]]] wtedy pokochała rock’a...

Kiedy miała 16 lat, jej [[ojciec]] przyniósł do domu płyty i koncerty takich zespołów jak Metallica, Nirvana czy właśnie Guns N’ Roses. Właśnie wtedy pokochała rock’a i metal, w garażu znalazła starego klasyka [[ojca]] na którym uczyła się grać.
- może lepiej, akustyka?

Ruda siedziała tak jeszcze chwilę już sobie wyobrażając jak wzdycha do gitarzysty, a jednocześnie głośno krzyczy od czasu do czasu śpiewając piosenki.
- zbędne

Tak się złożyło iż przechodziła przez wielką salę na środku, której stała fontanna. Żołądek podszedł jej do gardła, a nogi miała jak z waty. Słychać było jedynie jej przyśpieszone bicie serca. Z fontanny wystawały jedynie nogi, bez tułowia.

Sine o ziemistym odcieniu. Wolała nie wiedzieć kto lub co zostawiło tą pamiątkę w fontannie.
- widzę, że bardzo lubisz tą fontannę.

Będąc w gabinecie rozejrzała się ostrożnie czy nic tu nie czyha na jej życie. W pierwszym pomieszczeniu znalazła kartkę leżącą na biurku. Podeszła ostrożnie czytając jej treść.

Nogi odmówiły jej posłuszeństwa, serce prawie wyskoczyło jej z klatki piersiowej, a głos ugrzązł w gardle.
- zbędne

Mia [[momentalnie]] podniosła się i wbiegła do pomieszczenia obok zamykając drzwi. Zamknęła się w jednej z szaf i czekała.
1 gwałtownie, pośpiesznie, w mgnieniu oka - momentalnie nie pasuje.
2 powtórzenie

Hmmm...
Sama miałam kiedyś taki pomysł ze snami, no może nie taki sam, ale ogólnie chodziło o to samo.
W każdym razie, muszę ci powiedzieć, że w końcu mnie zaciekawiłaś. Końcówkę czytało mi się już bardzo lekko i przyjemnie, w porównaniu w początkiem i pierwszą częścią, także + dla ciebie.
Radziłabym przeczytać tekst jeszcze raz zanim go wstawisz, bo jak widzisz wyłapałam sporo błędów, a było ich jeszcze więcej, tylko już nie chciałam wszystkiego kopiować. Zwróć większą uwagę na powtórzenia - imiona także.
No cóż, do tego odcinka tyle ode mnie. Później, albo jutro skomentuję kolejny.
Weny życzę!

Lexi
14.05.2011, 07:05
Odcinek jest prawie napisany, muszę jeszcze "urwać" go w dobrym miejscu, aby trzymać was w napięciu :) Jeszcze zostało mi tylko zainstalowanie simsów. Z góry informuję, że bohaterowie mogą się trochę różnić, ponieważ nie wiem czy uda mi się zrobić identycznych. Bardzo dziękuję wszystkim za komentarze! :)

Kethael
14.05.2011, 09:22
Świetne! Tylko jest duuuuuużo błędów. Postaraj się ich unikać, bo przez to czyta się gorzej.
Pomysł ciekawy, tekst wciągający... A zdjęcia cudowne! Te straszne ujęcia robiłaś w jakiej grze? Bardzo mi się podobają ;)
Na pewno będę czytać dalej, bo mnie zaciekawiłaś.
Dobra. Czekam na next, życzę weny i mam nadzieję, ze w następnym odcinku będzie mniej błędów.
I to by było na tyle.

Lexi
14.05.2011, 13:21
Nesyetta jak wcześniej już pisałam, te straszne zdjęcia pochodzą z gry Amnesia The Dark Descent, dlatego nazwa fs jest taka sama ;P Wiem, że jest dużo błędówno,ale cóż, to dopiero moje drugie fs po długiej przerwie. Zresztą ja niepiszę zbyt wiele jak np. Vipera,która umieszcza fs w tym dziale to jeszcze swoje dzieła w twórczości pisania.

Vipero gitara klasyczna, nie akustyczna. To różnica ponieważ akustyk ma inne struny, jest większy tzw. ma więcej progów chyba, że chodziło ci o takiego 3/4 wielkości gitary klasycznej, co więcej, ma on całkowicie inne brzmienie :)

Searle nie opisałam opatrywania rany przez Mię, ponieważ doszłam do wniosku, że wprowadziłabym zbyt dużo szczegółów.

Lira
15.05.2011, 15:16
Niektóre szczegóły muszą być opisane, by móc przenieść się w świat bohatera:)
Nie opisałaś na przykład tego osobnika w łańcuchach.
Wyobraźnię to masz, nie ma co! Widać, iż obfitujesz w pomysły, z wykonaniem niestety gorzej. Tekst nie jest zły, ale od dialogów wieje sztucznością, a o powtórzeniach i błędach nawet nie wspominam, bo brudną robotą zajęła się cała armia:D
Podoba mi się, chociaż akcja wydaje się gnać zbyt szybko (albo to ja nie nadążam:P), będę czytać dalej - to naprawdę ciekawe.

Vipera
15.05.2011, 17:07
Vipero gitara klasyczna, nie akustyczna. To różnica ponieważ akustyk ma inne struny, jest większy tzw. ma więcej progów chyba, że chodziło ci o takiego 3/4 wielkości gitary klasycznej, co więcej, ma on całkowicie inne brzmienie :)
W takim razie zwracam honor. Zawsze wydawało mi się, że są takie same, mniejsza, nie znam się :P

Zaraz skomentuję kolejny odcinek i zedytuję posta.

Wybacz, ale nie chce mi się dzisiaj poprawiać błędów.
Musze przyznać, że robi się całkiem ciekawie, chociaż mam wrażenie, że akcja leci zbyt szybko. No nic, zobaczymy jak będzie dalej.
Życze weny, może chociaż tobie dopisze...

Kethael
16.05.2011, 16:24
Aha. Sorki, nie doczytałam. A gdzie kupiłaś tę grę? Strasznie mi się spodobała, dlatego pytam. No i przy okazji: czekam na next :D

Lexi
20.05.2011, 15:33
Tak jak napisałam na reklamie, dziś nowy odcinek. Trochę krótki, ale mam nadzieję, że wam się spodoba :) Enjoy!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
http://imageshack.us/m/39/6783/0401y.png
Rudowłosa stała przed drzwiami kompletnie zaskoczona. To co zobaczyła, było wręcz dziwne. Naprzeciwko niej stała jej siostra Cammie. Studiowała prawo na uniwersytecie Yale i miała przyjechać dopiero na początku sierpnia. Czyżby odwołała swoją wycieczkę do Los Angeles i Nowego Yorku? Obok znajdował się Daniel, ale czemu akurat w towarzystwie jej siostry? Mia tego nie rozumiała. Chciała już zadać im nurtujące ją pytanie, gdy wtem odezwała się Cammie.
- Nie cieszysz się, że siostra przyjechała? – zapytała z nutką ironii w głosie i wparowała do środka razem z brunetem. Rozłożyła się wygodnie na kanapie i spojrzała wyczekująco na rudą. Ta jednak zaniemówiła i patrzyła szeroko otwartymi oczami na siostrę.
- Dobrze Mia, zastanawiasz się pewnie co ja tutaj robię. Odpowiedź jest prosta. Mieszkam. A teraz drugie pytanie, dlaczego przyjechałam teraz, a nie tak jak zaplanowała w dodatku w towarzystwie Daniela – przerwała, usiadła wygodnie i nachyliła się w stronę zielonookiej. – Lepiej usiądź, bo to może być dla ciebie szok.
Dziewczyna bez słowa od razu wykonała polecenie siadając obok bruneta. Chris i Luce przez chwilę patrzyli na siebie pytającym wzrokiem po czym również zajęli miejsca na sofie. Camillia cicho westchnęła, przeczesując swoje gęste, rude włosy.
- Nie studiuję prawa na Yale. Ja w ogóle nie uczęszczam na ten uniwersytet. To tylko przykrywka dla rodziny i znajomych, miała zostać tajemnicą, ale skoro w moim domu ma miejsce taki przypadek… - urwała opierając się o oparcie sofy po czym spojrzała na Daniela. – Zajmuje się takimi przypadkami, gdzie przez sen komuś może stać się krzywda. Pamiętasz jak oglądałyśmy „Koszmar z ulicy wiązów”, gdzie Freddy zabijał przez sen? To nie wymysł jakiegoś scenarzysty, to film nakręcony na podstawie faktów. Teraz trzeba ci pomóc inaczej zginiesz prędzej czy później. W grze jak zginiesz to i tak wczytasz, a tutaj już tego nie zrobisz. Masz jedną szansę i drugiej nikt ci nie da, a wiesz co jest najgorsze? Żeby uwolnić się od tego, musisz przejść Amnezję, ale nie na komputerze, tylko we śnie.
Pot spływam cienkimi strużkami po karku Mii, a ręce drżały, zarówno ze strachu, jak i nerwów. Cam miała rację, to dla niej prawdziwy szok. Cała ta przykrywka ze studiami i jeszcze ta gra. Nie wyobraża sobie przejść ją sama, a co dopiero uczestnicząc w niej bezpośrednio z myślą, iż w każdej chwili może zginąć. Widząc roztrzęsioną siostrę, zielonooka przysunęła się bliżej czule ją przytulając. W głębi duszy współczuła jej, wolała, aby ten cały koszmar nie miał w ogóle miejsca.
- Mia – szepnął cicho Daniel dotykając opuszkami palców długich i miękkich włosów dziewczyny. – Pomożemy ci razem z Cammie. Ja jestem ekspertem w tych sprawach, to nie pierwszy przypadek. Zobaczysz, że za kilka dni będzie wszystko dobrze – kontynuował miękkim i ciepłym głosem. Na dźwięk jego słów serce rudej zabiło mocniej.

* * *
Dźwięki elektrycznych gitar, basu i perkusji wypełniły całe pomieszczenie. Widać, że cała grupa wkładała w to nie tylko wysiłek, ale i cząstkę siebie. Własną duszę. To nazywało się pasją. The Cover Group został założony ponad rok temu kiedy to Mia zapragnęła grać we własnym zespole. Żeński skład grał tylko covery znanych artystów rockowych i metalowych, w tej chwili z pieców wydobywała się solówka na gitarze utworu Sad but True grupy Metallica.
http://imageshack.us/m/4/3954/0402h.png
- Słyszałaś, że Lucy dostała niedawno telefon z propozycją o występie w tym nowym klubie? – zagadnęła Mię szczupła brunetka o wielkich, niebieskich oczach z grzywką opadającą na brwi. Ruda cicho westchnęła zakładając nogę na nogę. Patrzyła w ścianę, rozmyślając, dlaczego ona nie ma takich znajomości jak Luce. Jedno nie dawało jej spokoju. Dlaczego przyjaciółka nic o tym wcześniej nie powiedziała? Przecież wiedziała, że muzyka to jej całe życie.
- Nic mi na ten temat nie wiadomo, ale skoro już o tym wspominasz to możesz mnie wtajemniczyć – odezwała się patrząc wyczekująco na Cynthię. Trzeba przyznać, że brunetka miała talent. Tak potrafiła grać na basie jak nie jeden członek znanego zespołu. Można by rzec, iż była lepsza od samego Duff’a McKagan’a, basistę Guns N’ Roses. W tej chwili przypomniał się jej koncert, który odbędzie się w sierpniu. Już nie może się doczekać, kiedy na własne oczy zobaczy Slash’a. Kto wie czy nie zostawi na gitarze Mii autografu, dziewczyna wręcz marzyła o tym.
- To będzie dokładnie w tę sobotę w Luvrze. Impreza odbędzie się o 18, ale my mamy być trochę wcześniej. Dodam jeszcze, że nie tylko my występujemy. Z tego co mi wiadomo mają być jeszcze 3 zespoły więc nie licz na wczesne opuszczenie klubu – rudej było to nawet na rękę. Im mniej śpi, tym lepiej chociaż niedługo zmęczenie da się we znaki i kawa nic już nie pomoże. – Właściciel powiedział, że możemy grać covery, jemu zależy tylko na klientach.
Mia uniosła jedną brew w wyrazie dezaprobaty.
- Cyn. My gramy tylko covery więc nie możemy, ale musimy to zrobić. Ale wiesz co? Kiedyś trzeba zabrać się za tworzenie własnych piosenek.

* * *
Błądziła korytarzami starej, zniszczonej posiadłości. Jak długo szukała wyjścia? Sama nie wiedziała. Drzwi na końcu korytarza były uchylone. Ręce trzęsły się jej ze strachu, a nogi miała jak z waty. Istniało duże ryzyko, że w pomieszczeniu czyha coś strasznego. Dyskretnie zajrzała do środka. Nic, ciemno i głucho. Podeszła do jednej z szafek stojących po prawej stronie i zapaliła świece. Zrobiła energiczny krok do tyłu na widok tego co zobaczyła. Pośrodku pomieszczenia stał stół, a na nim głowa psa. To był jakiś obłęd. Rozejrzała się uważnie po pokoju. W rogu stała nieduża komoda, a na niej wypchane i pozszywane ciało kolejnego psa, najwidoczniej służące za ozdobę. Weszła do kolejnego pomieszczenia rozglądając się za czymś, co może się przydać później. Na ścianie dostrzegła obraz starszego mężczyzny z długimi, białymi włosami. Był to prawdopodobnie sam Alexander. W tej chwili w pokoju pękła szyba w oknie, a z sufitu spadł żyrandol i kilka kamieni robiąc dziurę, tak, iż można było bez problemu dostać się na górę. Mia upadła pod ścianę zasłaniając twarz rękami. Jej skronie pulsowały, znów słyszała to charakterystyczne szczękanie. Podmuch wiatru dostał się do środka gasząc jedyne źródło światła jakim była świeca. Czuła, że jej pole widzenia zaczyna się zamazywać. Czyżby zaczynała wariować? Powoli wstała i otrzepała się. Odwróciła się za siebie i wtem błyskawica oświetliła pomieszczenie i obraz. Na ten widok dziewczyna wytrzeszczyła oczy i zaniemówiła. Chciała krzyczeć, wrzeszczeć, ale głos uwiązł jej w gardle. Brakowało niewiele, aby ześfirowała.
http://imageshack.us/m/146/7328/0403.png
Malunek i osoba na nim zmieniły się w jednej sekundzie na coś strasznego, wręcz okropnego. Zerwała się z miejsca opuszczając pomieszczenie, przebiegając przez drugie zawadziła o stół z którego spadła głowa psa. Biegła tak szybko, że w mgnieniu oka znów znalazła się w wielkiej Sali z fontanną. Wydawało się, że serce zaraz wyskoczy jej z piersi. Oddychała szybko i płytko. Kiedy zaczęła oddychać już spokojniej, kucnęła opierając się o ścianę.
- Ja już dłużej tak nie mogę… - wyszeptała, czując, że w oczach stają jej łzy. Schowała głowę dłoniach. To wszystko było ponad jej siły. Jeszcze chwila, a nie wytrzyma psychicznie i po prostu da się zabić. Wtem przed oczami stanął jej obraz rodziców, Cammie, dziewczyn z kapeli, Daniela i Chrisa. Dopiero teraz doszło do niej, jak bardzo jej na nim zależy.

* * *
Im głębiej wchodziła w korytarz, tym robiło się coraz ciemniej. Nagle zauważyła oślepiające światło, a potem wszystko zrobiło się jaśniejsze, lekko zamazane. Z każdym postawionym krokiem czuła się jak w jednym z tych koszmarów, kiedy biegniesz ile sił w nogach, a i tak ruszasz się jak mucha w smole.
- Dokąd my zmierzamy? –definitywnie usłyszała głos Daniela, niby znała go osobiście, chodź z drugiej strony wciąż był głównym bohaterem. W tej chwili zorientowała się, że to jedno z jego wspomnień. Czyżby brunet i postać komputerowa to jedno? Było pewne, że teraz już jej nic nie zdziwi.
- Trzymaj się blisko mnie i nie zbaczaj z drogi. Nie chce żebyś się zgubił… - odpowiedział z nutką kpiny w głosie. Wizja zniknęła i znów wszystko stało się normalne. Jedynym źródłem światła były lampy oliwne, które stały na kamiennym bloczku, na rozwidleniu dróg.
- Prosto – usłyszała ciepły głos siostry. Rozejrzała się dookoła siebie, ale nigdzie jej nie zauważyła, chodź sama myśl, że ją z skądś obserwuje dodawała otuchy. Po krótkim czasie dotarła do pomieszczenia pełnego wielkich beczek. Przypominało jakąś winiarnię. Oprócz ciemnych zarysów nie było widać nic innego. Przez ułamek sekundy zawahała się, ale w końcu zapaliła lampę oliwną i oświetliła sobie drogę. Zamarła.
http://imageshack.us/m/545/2562/0404h.png
Przed nią stał zombie z rozerwaną szczęką i wytrzeszczonymi oczami, które spoglądały wprost na nią. Kiedy odzyskała władzę w nogach, rzuciła się do ucieczki. Nie spojrzała czy potwór biegnie za nią, ale podejrzewała, że tak łatwo nie da jej spokoju. Jednym ruchem zgasiła lampę i przemierzała co kolejne pomieszczenia w ciemności. Dotarła do końca ślepego korytarza i schowała się za wielką skrzynią. Teraz słyszała jedynie bicie swojego serca. Nic, zupełna cisza. Czyżby go zgubiła? Przez chwilę zastanawiała się czy nie wyjść już ze swojej kryjówki. Dalej nie było słychać żadnych dźwięków. Postanowiła wstać. To co zobaczyła, przerosło jej najśmielsze oczekiwania.

rudzielec
20.05.2011, 19:52
Rudowłosa stała przed drzwiami kompletnie zaskoczona. To co zobaczyła, było wręcz dziwne. Naprzeciwko niej stała jej siostra Cammie. Studiowała prawo na uniwersytecie Yale i miała przyjechać dopiero na początku sierpnia. Czyżby odwołała swoją wycieczkę do Los Angeles i Nowego Yorku? Obok znajdował się Daniel, ale czemu akurat w towarzystwie jej ]b]siostry[/b]? Mia tego nie rozumiała. Chciała już zadać im nurtujące ją pytanie, gdy wtem odezwała się Cammie.
powtórzenia znowu moja droga :P
no i to sformułowanie, że stała przed drzwiami, troszkę nie pasuje, bo brzmi (bynajmniej dla mnie :P) jakby stała przed zamkniętymi drzwiami i przeniknęła przez nie wzrokiem, widząc po z drugiej stronie swoją siostrę
żeby uniknąć, w kolejnym zdaniu powtórki imienia...
Rudowłosa była kompletnie zaskoczona. To co zobaczyła, było wręcz dziwne. W drzwiach stała jej siostra, Cammie. Studiowała prawo na uniwersytecie Yale i miała przyjechać dopiero na początku sierpnia. Czyżby odwołała swoją wycieczkę do Los Angeles i Nowego Yorku? Obok dziewczyny, znajdował się Daniel. Ale czemu akurat był w jej towarzystwie? Mia tego nie rozumiała. Chciała już zadać, nurtujące ją pytanie, lecz nagle została uprzedzona:
- Nie cieszysz się, że siostra przyjechała? – zapytała z nutką ironii w głosie i wparowała do środka razem z brunetem. Rozłożyła się wygodnie na kanapie i spojrzała wyczekująco na rudą. Ta jednak zaniemówiła i patrzyła szeroko otwartymi oczami na siostrę.
czemu tak się uczepiłaś tej siostry? :D
- Nie cieszysz się, że przyjechałam? – Cammy, zapytała z nutką ironii w głosie i wparowała do środka razem z brunetem. Rozłożyła się wygodnie na kanapie i spojrzała wyczekująco na rudą. Ta jednak zaniemówiła. Patrzyła na siostrę z szeroko otwartymi oczami.
- Dobrze Mia, zastanawiasz się pewnie co ja tutaj robię. Odpowiedź jest prosta. Mieszkam. A teraz drugie pytanie. Dlaczego przyjechałam teraz, a nie tak
- Nie studiuję prawa na Yale. Ja w ogóle nie uczęszczam na ten uniwersytet. To tylko przykrywka dla rodziny i znajomych. Miała zostać tajemnicą, ale skoro w moim domu ma miejsce taki przypadek… - urwała opierając się o oparcie sofy po czym spojrzała na Daniela. – Zajmuje się takimi przypadkami, gdzie przez sen komuś może stać się krzywda. Pamiętasz jak oglądałyśmy „Koszmar z ulicy wiązów”, gdzie Freddy zabijał przez sen? To nie wymysł jakiegoś scenarzysty, to film nakręcony na podstawie faktów. Teraz trzeba ci pomóc inaczej zginiesz prędzej czy później. W grze jak zginiesz to i tak wczytasz, a tutaj już tego nie zrobisz.
uduszę, za te powtórzenia! :P
no i zamiast Daniela, dałabym bruneta, bo potem znowu będzie się powtarzać :)
- Nie studiuję prawa na Yale. Ja w ogóle nie uczęszczam na ten uniwersytet. To tylko przykrywka dla rodziny i znajomych. Miała to być tajemnica, ale skoro w moim domu ma miejsce taki przypadek… - urwała opierając się o oparcie sofy, po czym spojrzała na bruneta. – Zajmuje się ratowaniem ludzi, przed śmiercią we śnie. Pamiętasz jak oglądałyśmy „Koszmar z ulicy wiązów”, gdzie Freddy zabijał w ten sposób? To nie wymysł jakiegoś scenarzysty, to film nakręcony na podstawie faktów. Teraz trzeba ci pomóc, inaczej zginiesz, prędzej czy później. Jeśli zamordują cię w grze, to możesz włączyć ją od nowa, tutaj już tego nie zrobisz.
Błądziła korytarzami starej, zniszczonej posiadłości. Jak długo szukała wyjścia? Sama nie wiedziała. Drzwi na końcu korytarza były uchylone.
Błądziła po korytarzach starej, zniszczonej posiadłości. Jak długo szukała wyjścia? Sama nie wiedziała. Drzwi w jednym z pokoi, były uchylone.
Pośrodku pomieszczenia stał stół, a na nim głowa psa. To był jakiś obłęd. Rozejrzała się uważnie po pokoju. W rogu stała nieduża komoda, a na niej wypchane i pozszywane ciało kolejnego psa, najwidoczniej służące za ozdobę.
Pośrodku pomieszczenia stał stół, a na nim leżała głowa psa. To był jakiś obłęd. Rozejrzała się uważnie dookoła. W rogu stała nieduża komoda, a na niej wypchane i pozszywane ciało kolejnego zwierzęcia, najwidoczniej służące za ozdobę.
Oddychała szybko i płytko. Kiedy zaczęła oddychać już spokojniej, kucnęła opierając się o ścianę.
Oddychała szybko i płytko. Kiedy zaczęła się uspokajać, kucnęła opierając się o ścianę.

Nie mam siły na więcej, choć było jeszcze kilka błędów. Za dużo na dzisiaj jak dla mnie :P
Te powtórzenia to jakaś zmora, musisz szukać słów zastępczych bo inaczej dupa zbita (że się tak niecenzuralnie wyrażę :P)
Najlepszym sposobem, by znaleźć takie słownictwo, to czytanie innych opowiadań, lub książek, tam jest pełno różnych zwrotów, które pomogą ubogacić ci FS ;)

Teraz co do samego odcinka.
Lubię takie klimaty, choć osobiście nie zagrałabym w ta grę :P
Pamiętam jak miałam koszmary po Silent Hill, w którą nawalał mój znajomy :D
Zawsze patrzyłam jak gra, a potem były jazdy :P

Ciekawi mnie jak Mia przez to wszystko przejdzie, bo ja gdybym była na jej miejscu, chyba bym sama się zabiła w tym śnie :D
Jak zwykle przerwałaś w najciekawszym momencie, teraz musisz szybko wstawić odcinek bo ja jestem ciekawa co się stanie dalej (teraz ja się powtarzam :D)

Życzę całej masy komentarzy i mega weny.
No i tradycyjnie – czekam na kolejną część :)

Kethael
21.05.2011, 20:29
Dobre ^.^
Coraz bardziej mi się podoba.
No i jest mniej błędów :)
Kilka się znalazło, ale rudzielec już w sumie większość wymieniła ;)

Bardzo jestem ciekawa, co zrobi Mia :)
Gdybym była na jej miejscu, tzn. dowiedziała się tego, czego
ona od siostry i Daniela, to chyba popełniłabym samobójstwo ;)
...Chociaż... po co, skoro i tak miałabym zginąć w tym śnie?

Dobra. Tak, czy siak... podoba mi się ^.^
Czekam na next,
Życzę weny i wieeeelu komentarzy ;)

Silver
23.05.2011, 08:45
To opowiadanie jest świetne! Zarejestrowałam się specjalnie żeby je skomentować

Searle
27.05.2011, 08:07
Zaskoczyłaś mnie faktem, że siostra Mii jest jakimś tajniakiem zajmującym się snami. Ale dlaczego nie przedstawili jej Daniela? Kim on dokładnie jest? Już się pogubiłam.

Brakowało mi również wyjaśnień Cammili. Nie wytłumaczyła na skąd się wzięła ta sytuacja, dlaczego akurat Mia. No i skąd Cammie wiedziała, że jej siostra ma kłopoty?

iż była lepsza od samego Duff’a McKagan’a, basistę Guns N’ Roses basisty

Brakowało niewiele, aby ześfirowała. ześwirowała, ale lepiej by brzmiało po prostu 'zwariowała'

Schowała głowę dłoniach. zjaddłas 'w'

- Dokąd my zmierzamy? –definitywnie usłyszała głos Daniela [...]
- Trzymaj się blisko mnie i nie zbaczaj z drogi. Nie chce żebyś się zgubił… - odpowiedział z nutką kpiny w głosie. odpowiedziała

Lexi
28.05.2011, 07:54
Teraz co do samego odcinka.
Lubię takie klimaty, choć osobiście nie zagrałabym w ta grę
Pamiętam jak miałam koszmary po Silent Hill, w którą nawalał mój znajomy
Zawsze patrzyłam jak gra, a potem były jazdy

Ja też w nią osobiście nie gram, raz grałam z kumplami i oczywiście krzyczałam najgłośniej ze wszystkich ;P

Ciekawi mnie jak Mia przez to wszystko przejdzie, bo ja gdybym była na jej miejscu, chyba bym sama się zabiła w tym śnie
Jak zwykle przerwałaś w najciekawszym momencie, teraz musisz szybko wstawić odcinek bo ja jestem ciekawa co się stanie dalej (teraz ja się powtarzam )

Też się zastanawiałam co bym zrobiła na miejscu Mii, ale nie wyciągnęłam z tego żadnych wniosków. Co do odcinka to pojawi się on po 1 czerwca, ponieważ oceny są wystawiane do 13 i czeka mnie kilka odpowiedzi i dwie klasówki z łaciny.

Bardzo jestem ciekawa, co zrobi Mia
Gdybym była na jej miejscu, tzn. dowiedziała się tego, czego
ona od siostry i Daniela, to chyba popełniłabym samobójstwo
...Chociaż... po co, skoro i tak miałabym zginąć w tym śnie?

Dla niej życie jest bardzo cenne i sama świadomość tego, że może zginąć zmusza ją do przeżycia, choćby dlatego, że spełni się jej marzenie co do koncertu Gunsów.

To opowiadanie jest świetne! Zarejestrowałam się specjalnie żeby je skomentować

Ciesze się, że zaciekawiło cię moje fotostory, mam nadzieję, że będziesz często tu zaglądać ;)

Zaskoczyłaś mnie faktem, że siostra Mii jest jakimś tajniakiem zajmującym się snami. Ale dlaczego nie przedstawili jej Daniela? Kim on dokładnie jest? Już się pogubiłam.

Brakowało mi również wyjaśnień Cammili. Nie wytłumaczyła na skąd się wzięła ta sytuacja, dlaczego akurat Mia. No i skąd Cammie wiedziała, że jej siostra ma kłopoty?

Droga Searle to proste, poniekąd. Cammie myślała, że po spotkaniu Daniela we śnie ona wystarczająco dużo się dowiedziała, narazie! Reszta wyjaśni się w następnym odcinku bo mam już koncept. A skąd Cammie wie to chyba logiczne, że od Daniela, a on wie, bo...hmmm...też nie mogę zdradzić. Ogólnie to ma być tajemnicze pełne pytań i zagadek ;)

Silver
28.05.2011, 19:19
Ciesze się, że zaciekawiło cię moje fotostory, mam nadzieję, że będziesz często tu zaglądać ;)




Zaglądam tu codziennie , bo nie mogę się doczekać następnego odcinka ;)...teraz tylko muszę wytrzymać do 1 czerwca :)

Silver
05.06.2011, 19:21
Dlaczego jeszcze nie napisałaś lub nie dodałaś odcinka? :(

Lexi
06.06.2011, 19:18
Przepraszam, ale teraz kompletnie nie mam czasu. Końcówka wystawiania ocen, poprawy i jeszcze sprawdziany i nie mam kiedy skończyć. Myślę, że w ten weekend już powinien pojawić się 5 odcinek, ale nie obiecuje na 100%. Cierpliwości :)

Silver
08.06.2011, 17:05
Dobrze wiedzieć ;)

Vipera
02.07.2011, 13:24
Czy coś się tutaj jeszcze pojawi? Bo nie wiem czy mam nadrabiać zaległe odcinki, czy dać sobie spokój?

Searle
16.07.2011, 15:08
Również chciałabym się upomnieć o odcinek, bo już sporo czasu minęło.
Viper, nadrabiaj - nie pożałujesz :)

Rosari
16.07.2011, 16:04
Yh...Czekam i czekam...
I doczekać się nie mogę, oczywiście.

Też się dopominam!
Fs super, ale ja chcę jeszcze mieć co komentować.

Pozdr. Rosari. <3

Lexi
03.09.2011, 17:22
Ręce sprawiedliwości dopadły mnie i moją wenę. Tak więc skrobnęłam co nieco. Wybaczcie, że tak długo no, ale cóż sprawy prywatne. Odcinek krótki za co też wasz przepraszam, ale ważne, że jest. Zapraszam do czytania.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Atmosfera w klubie robiła się coraz gorętsza. Pomieszczenie zaczęła wypełniać już większa ilość ludzi skorych do zabawy dzisiejszej nocy. Mia i jej zespół siedział w garderobie. Wszystkie dziewczyny były lekko podenerwowane, nigdy nie występowały przed taką dużą publicznością.
- Damy czadu, zobaczysz –Cynthia położyła rękę na ramieniu rudej i posłała jej uśmiech dodając otuchy. To prawdziwy skarb mieć takie przyjaciółki. Kiedy nadszedł ich czas, weszły na scenę, a publiczność zalała je falą oklasków na powitanie.
- A teraz przed wami dziewczyny z zespołu The Cover’s – zapowiedział je prezenter, który już po chwili znalazł się za kulisami. Mia spojrzała na koleżanki i uśmiechnęła się szeroko. Skinęła głową na znak, że mogą zaczynać.
http://img402.imageshack.us/img402/6742/fs1f.png
Z głośników popłynęła muzyka, Paradise City zespołu Guns N’ Roses. Zielonooka zaczęła śpiewać, robiła to z takim oddaniem i pasją, że w głębi duszy czuła niezwykła satysfakcję. Nigdy w życiu nie zaśpiewała tak jak teraz. Kiedy ich występ dobiegł końca, na Sali rozległa się burza energicznych oklasków. Podobało się im. Naprawdę podobało. Wszystkie zeszły ze sceny i znów dotarły do swojej garderoby w której czekał gość.
- Świetny występ. Pięknie zaśpiewałaś – ruda otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia. Chris wstał z fotela i podszedł do dziewczyny lekko ją przytulając. Na ten gest, jej serce zabiło mocniej.
- Co ty tutaj robisz? –zapytała kiedy odzyskała głos. Nie kryła swojego zdziwienia.
- Jak to co? Przyszedłem zobaczyć twój występ. Chodź, postawie ci drinka – objął ją ramieniem i zaprowadził na salę. Ten gest ją trochę zdziwił, chociaż wreszcie poczuła się doceniona. Czyżby to było czymś więcej niż przyjaźnią? Atmosfera nie zmieniła się, na scenie grał już inny zespół. Tłum głośno klaskał i krzyczał, a reszta ludzi tańczyła gdzieś w oddali lub siedziała przy barze sącząc swoje drinki. Ruda i brunet zajęli miejsca przed barmanem.
- Dwa razy Malibu proszę – powiedział do wysokiego, łysego mężczyzny i zwrócił swój wzrok w stronę Mii.
http://img163.imageshack.us/img163/8615/fs2.png
–Mówiłem ci już, że masz piękne oczy? – położył swoją dłoń na jej policzku uśmiechając się przy tym szarmancko. Poczuła, że jej serce przyśpiesza, a fala gorąca rozpływa się po jej ciele. Po sali rozeszła się fala oklasków. Wszystkie zespoły skończyły swoje występy, a z głośników wydobyła się najnowsza piosenka Red Hot Chilli Peppers-The Adventures of Rain Dance Maggie.
- Chris – wyszeptała niepewnie. – Moja sytuacja jest beznadziejna, a ty próbujesz ze mną flirtować? – ukradkiem spojrzała na jego twarz, wydawała się niewzruszona słowami dziewczyny. Mia bez słowa wstała i udała się do wyjścia. Było już po pierwszej w nocy, a miasto tętniło życiem. Bezchmurne niebo odsłaniało pole błyszczących gniazd. W centrum, ani jeden listek na drzewach nie drgnął. Rudowłosa szybkim krokiem przemierzała ruchliwe ulice Detroit. W pewnym momencie stanęła i spojrzała na wystawę jakiegoś sklepu z ubraniami. W szybie widziała swoje odbicie.
Kim jestem do cholery? Dlaczego właśnie mnie to spotyka? – zadawała sobie pytania bez odpowiedzi. Przyłożyła dłoń do gładkiego szkła i wpatrywała się w swoją twarz. Ludzie mijali ją, a ona stała jakby zahipnotyzowana. Nie wiedziała ile czasu już minęło. Nagle czyjaś silna dłoń zacisnęła się na jej ramieniu. Wystraszona odwróciła się energicznie chcąc uderzyć oponenta, ale ten złapał jej pędzącą rękę w ostatniej chwili.
- To tylko ja Mia – powiedział szatyn. Jej źrenice rozszerzyły się. Chris. Serce wciąż biło jak szalone, miała wrażenie, że zaraz wyskoczy z piersi. Czy nie miała dość stresu przez tą całą grę, klątwę czy jak to tam się zwało.
- Czego chcesz? – nie dawała poznać po sobie jak bardzo cieszy się z tego spotkania. W głębi serca chciała spędzić z nim więcej czasu.
- Przepraszam za to co było w klubie. Pozwól, że złapię taksówkę i razem wrócimy do domu. Co ty na to? – nie odpowiedziała tylko wyrwała rękę z jego uścisku i sama zatrzymała jeden z jadących, żółtych samochodów z napisem Taxi. Drogę przebyli w milczeniu. Przesuwające się budynki, restauracje, drzewa i krzaki działały na dziewczynę usypiająco. Gdy tylko znaleźli się w domu, Mia podreptała do łazienki. Im, krócej będzie spała tym lepiej, chociaż nie zawsze mogła. Czuła się strasznie sennie. Ubrania rzuciła na kosz, już miała odpiąć biustonosz kiedy do pomieszczenia wparował Chris.
Przecież zamykałam drzwi – pomyślała i już miała go ostro zjechać kiedy ten pchnął ją na ścianę mocno do niej przywierając. Ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Czuła jak jej ciało płonie żywym ogniem. Czy to było pożądanie? Bez zastanowienia zatraciła się w pocałunku mocno obejmując szatyna. Teraz nie zważała na nic, zapomniała nawet o dręczącym ją problemie. Nie wiedząc nawet kiedy, znaleźli się oboje w wannie, nadzy. Pogrążeni w pocałunkach, związani namiętnością i słodyczą nie liczyli czasu, liczyło się tylko tu i teraz.
http://img851.imageshack.us/img851/6480/fs3a.png
- Dlaczego teraz? – wyszeptała wtulając się w umięśnione ciało chłopaka. – Nie rozumiem cię.
Milczał przez chwilę, ale w końcu odezwał się.
- To silniejsze ode mnie Mia. Chciałem zrobić ten pierwszy krok po wszystkim, ale nie mogłem – odpowiedział mocniej przytulając dziewczynę.
* * *
To pierwsza noc od wielu dni, która minęła spokojnie bez złych „snów”. Pierwsze promienie słoneczne wpadły do pokoju oświetlając wnętrze. Mia leżała w objęciach szatyna czując się szczęśliwą i wypoczętą od dłuższego czasu. Zabłysł w niej promyk nadziei, że to może koniec jej kłopotów.
- Wyspałaś się skarbie? – chłopak delikatnie pocałował ją w czółko. Ruda bardzo by chciała, aby ta chwila nigdy się nie skończyła.
- Pierwszy raz od wielu dni – uśmiechnęła się promiennie i wygramoliła z łóżka. Otworzyła szafę, wyjęła z niej pierwsze, lepsze ubrania i zeszła na dół.
- A ty coś taka rozpromieniona? – zaczepiła siostrę Cammie, kiedy ta weszła do kuchni.
- To nic wielkiego. Nie miała dziś przykrych koszmarów – odpowiedziała i zasiadła do stołu. Płatki. Na nic dziś tak nie miała ochoty jak na to. Dziewczyna zostawiła zielonooką w kuchni i udała się do salonu, gdzie siedział Daniel z bardzo zamyśloną miną.
- Czy coś się stało? –zapytała siadając koło niego i upijając łyk porannej kawy, którą uprzednio przygotował chłopak.
- Wiesz zastanawia mnie jedna rzecz. Słyszałem waszą rozmowę przed chwilą i rozmyślam nad tym co powiedziała Mia. To niespotykane nie uważasz?
http://img17.imageshack.us/img17/7222/fs4o.png
- Co masz konkretnie na myśli mówiąc niespotykane? – spojrzała na niego z zaciekawieniem próbując domyślić się o co chodzi brunetowi.
- Nie miała koszmaru. A we wszystkich poprzednim przypadkach nie zdarzyło się nic podobnego. Jak myślisz to coś znaczy? Może stało się coś co do tego doprowadziło? Musisz porozmawiać z Mią bo czuję, że wpakowała się w niezłe kłopoty.

Kethael
03.09.2011, 17:38
Łał! Nowy odcinek! W końcu...
Cóż... Mia i Chris... pasują do siebie, nie powiem, ale nie spodziewałam się, że tak szybko ich ''złączysz'' ;)
Nie wiem, co jeszcze napisać.... Zdziwiłam się, że Mia nie miała tych koszmarów. Czyżby była to sprawka Chrisa? :)

Faktycznie odcinek krótki, ale mam nadzieję, że teraz nie będziemy musieli tak długo czekać ;)

Silver
03.09.2011, 18:59
Yeah! :D nareszcie dodałaś odcinek...
Krótki, ale zawsze to coś. :)

Od początku wiedziałam<a raczej miałam cichą nadzieję>, że będą razem :rolleyes:


Czyżby była to sprawka Chrisa? :)

Też myślę, że to przez Chrisa Mia nie ma koszmarów...może przejdą na niego. :| byłoby ciekawie :P
Hmm...jak na razie nie mam więcej pomysłów na skomentowanie... :(

Więc...życzę weny i mam nadzieję, że teraz częściej będziesz dodawać odcinki ;)

Searle
04.09.2011, 06:47
Cieszę się, że powróciłaś z nowym odcinkiem :)

Nic nie szkodzi, że był krótki - ważne, ze w ogóle był :)

Zdziwiło mnie, że Chris tak nagle zaczął nagabywać Mię. A Mia starała się za wszelką cenę go odepchnąć. No i dlaczego Mia nie miała koszmaru?

na Sali rozległa się burza energicznych oklasków. - z małej litery

Chodź, postawie ci drinka

Lexi
04.09.2011, 08:11
Za wszelką cenę chcę skończyć to fs, ponieważ mam dużo pomysłów na fabułę. Złączyłam tą parę jak wy twierdzicie, "tak szybko", ponieważ zdarzy się coś czego zapewne się nie spodziewacie :)

eż myślę, że to przez Chrisa Mia nie ma koszmarów...może przejdą na niego. byłoby ciekawie

Może, może kto wie? :P

Dziękuję za komentarze, ciesze się, że ciągle chcecie czytać moje wypociny :)

Scheiße
06.09.2011, 13:08
Hm, nareszcie odcinek! :D
Krótki bo krótki, ale jest! :D
W końcu złączyłaś(:P) Mie(?) i Chrisa.
Fajnie, fajnie. Czekam na kolejny, 8/10.

Lucha
09.09.2011, 16:27
Lexi no nie powstrzymam się muszę to skomentować i dać moje domysły:D
Wszystkie odcinki super, ciekawa fabuła, ale proszę nie bądź sadystką w stosunku do Mii i Chrisa, proszę!
Na zapowiedzi Fotostory czytałam, że jutro odcinek, więc trzymam Cię moja droga za słowo! A ... raczej trzymam za reklamę i słowo na niej:D
Ja mam podejrzenia, że te zombiaki, teraz zamiast w śnie będą ją nawiedzać w życiu rzeczywistym... Ją i innych ludzi ( no dobra, simów:D ) zabijać... Ale to byłoby ciekawe, naprawdę... Ale mówię ci a kysz od Mii i Chrisa:D
Ocena odcinka to będzie jakieś 10/10, oczywiście nie oceniam błędów tylko treść. Nom to 10/10 moim skromnym zdaniem będzie, a zdjęcia... No, właśnie zdjęcia są super... Też 10/10 :D Dobra może się powtórzę, ale skąd zdjęcia tych potworów?! Nie, no są super, ale jak ...?
Liczę na powitanie mnie jako nowego czytelnika:D

Kestrel
09.09.2011, 16:46
Od razu rzuciło mi się w oczy błędne tłumaczenie z angielskiego na polski to też może najpierw o tym :P Amnesia The Dark Descent - Amnezja Mroczny Obłęd.
Descent nie oznacza po angielsku obłędu. Jeżeli chodziło ci o słowo znaczące obłęd, powinnaś użyć np. insanity albo madness. Descent oznacza schodzenie, spadek, zejście, opadanie czy też pochodzenie przodków, ale w żadnym wypadku nie ma nic wspólnego z problemami mentalnymi jakimi jest obłęd :P
Musiałam, ot spaczenie zawodowe.

Co do samego FS...
Sam pomysł ciekawy, ale może warto byłoby popracować nad długością odcinków. Osobiście wydają mi się za krótkie. Gdzieniegdzie błędy stylistyczne, ale wątek ma tak dużo stron, że nie chce mi się ich teraz szukać i cytować :D

7/10

Lexi
09.09.2011, 18:21
Ciesze się, że zyskałam nowych czytelników :) Już miałam pisać, że przykro mi iż pozostali czytelnicy się wykruszyli, ale to po części moja wina, że zaniedbałam. Nie będę zmuszać do komentowania więc miałam postanowienie, że będę pisała dla tej garstki i dla samej siebie, ale tutaj miłe zaskoczenie.

Lucha dobrze, że próbujesz dociec co też ja kombinuję, a czy trafisz to zobaczymy jutro. Tak jak pisało na plakacie, będzie on na pewno, jest już napisany, są zdjęcia. Coś czuję, że zlinczujesz mnie za Mię i Chrisa po przeczytaniu szóstego odcinka xD A zdjęcia z gry Amnesia The Dark Descent, którą polecam. Już wcześniej pisałam o tym, ale nie szkodzi z chęcią to powtórzę. Już trzecia osoba o to pyta ;P Grę widziałam do kupienia w empiku po promocyjnej cenie.

Kestrel ciesze się, że dociekasz w tłumaczeniu tytułu, ale to nie ja go tłumaczyłam tylko polskie wydawnictwo gry. Wiem, że Polacy mają wspaniały dar do przekładania z angielskiego na polski :D Fotostory jest robione w oparciu o grę dlatego ma taki tytuł, ponieważ z tym jest związana fabuła. Wiem o błędach stylistycznych, niestety mam z tym problem, a zaczęło się od gimnazjum, a teraz już jest nieco lepiej.

Kacpersky nowy odcinek ma prawie 4 strony, nie porażająca ilość, ale zawsze więcej do czytania :P Złączyłam fenomenalną parę, ale zobaczymy co z tego wyniknie hehe :P

Kestrel
09.09.2011, 20:17
to nie ja go tłumaczyłam tylko polskie wydawnictwo gry.

Właśnie dlatego lepiej zostawiać niektóre tytuły nietłumaczone :D

Lexi
10.09.2011, 08:05
Dokładnie bo potem wychodzą głupoty jak np. Day N' Night przetłumaczyli na Wybuchowa para i do tej pory nie wiem skąd się to wzięło. Dobra, zgodnie z reklamą dzisiaj kolejny odcinek.
~~~~~~~~~~
Wydawało się jakby czas stanął w miejscu. Śnieżnobiałe obłoki sunęły leniwie po niebie, wydawać się mogło, że w ogóle się nie posuwają. Tylko co jakiś czas delikatny wiaterek poruszał liśćmi drzew. Na wiklinowej sofie pod zielonym jak trawa parasolem leżała Mia. Z słuchawek w jej uszach rozbrzmiewały dźwięki elektrycznej gitary wokalisty zespołu Nirvana.
- Chciałam pogadać – czyjaś ręka lekko pociągnęła za słuchawkę, aby móc skontaktować się z rudowłosą, pochłoniętą w świecie muzyki.
http://img571.imageshack.us/img571/6381/fs21.png
- No to słucham – odpowiedziała lekko zdezorientowana tak nagłym ruchem siostry.
- Mówiłaś wcześniej, że nie miałaś koszmarów. Wiesz, to może wydawać się dla ciebie dziwne, ale chcę wiedzieć co robiłaś po waszym koncercie – Cammie przybrała poważny wyraz twarzy i oczekiwała odpowiedzi na jej najgorsze przypuszczenia.
- Spotkałam Chris’a. Zaczął ze mną flirtować, ale na początku coś mi mówiło, że to nie najlepsza chwila na to. Wyszłam z klubu i zatrzymałam się niedaleko tego przystanku autobusowego koło teatru. Pamiętasz? Kiedy byłyśmy małe to tam chodziłyśmy – westchnęła cicho. Bardzo brakowało jej tamtych czasów bez problemów i trosk.
- W każdym bądź razie szybko odnalazł mnie Chris. Złapaliśmy taksówkę, a potem wszedł mi do łazienki gdy miałam brać prysznic. Więcej szczegółów ci oszczędzę – tu zarumieniła się lekko spuszczając wzrok. Znalazła się w trochę niekomfortowej sytuacji. Jednak to była wciąż jej siostra na którą mogła zawsze liczyć. Musiała powiedzieć prawdę jeśli to miało pomóc.
- Hmm…cóż, cieszę się, że jesteś szczęśliwa. Na wszelki wypadek zostań dzisiaj w domu. Chyba uda nam się z Danielem ustalić coś nowego – mówiąc to wstała i skierowała się do szklanych drzwi prowadzących do domu.
Mia jakiś czas siedziała w bezruchu zastanawiając się po co Cammie te informacje i dlaczego tak dziwnie zareagowała? Miała tylko nadzieję, że to nic poważnego.
* * *
- No chodź, taka okazja się więcej nie powtórzy – błagała rudą Lucinda, nerwowo ściskając komórkę w małej rączce. Chodziła nerwowo po całym pokoju. Wyglądało to tak, jakby właśnie tym zachowaniem miała sprawić zmianę zdania przyjaciółki.
http://img268.imageshack.us/img268/4057/fs22l.png
- Przykro mi Luce, ale obiecałam Cammie, że dziś zostanę w domu – usłyszała po drugiej stronie słuchawki westchnięcie blondynki. Naprawdę nie znała nikogo tak upartego jak Mia.
- Dobra wygrałaś. Słuchaj, mam pomysł. Może ja wpadnę, zamówimy pizzę i pooglądamy filmy? Co ty na to? – w jej głosie można było usłyszeć nutkę nadziei w głosie.
- Daniel i Cammie wychodzą. Tylko Chris zostanie, ale chyba nie masz nic przeciwko?
- Pewnie, że nie. W końcu to nasz przyjaciel prawda?
Przyjaciel. Dziewczyna wahała się nad tym czy powiedzieć Luce prawdę. Z jednej strony powinna, bo w końcu były przyjaciółkami. Zwierzały się sobie ze wszystkiego, ale jednak coś jej mówiło, żeby jeszcze z tym poczekać.
- O 18 u mnie. Załatw tylko picie i chipsy. Śpiwór dla ciebie mam.
* * *
Take me to the magic of the moment
On a glory night
Where the children of tomorrow share their dreams
With you and me…
Piosenka zespołu Scorpions rozbrzmiewała po całym pokoju, gdy rudowłosa siedziała na łóżku i wymieniała struny w swojej gitarze elektrycznej. Wtem rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Spojrzała na zegarek. Za pięć szósta. Ociężale podniosła się i odstawiła swój instrument na stojak i pośpiesznie wyszła z pokoju.
http://img854.imageshack.us/img854/4084/fs23.png
- Nie śpiesz się tak słońce – szatyn złapał zbiegającą po schodach Mię i złożył na jej ustach namiętny pocałunek.
On jest niemożliwy – pomyślała wpatrując się w jego błękitne jak ocean oczy. Były takie hipnotyzujące. Na chwilę świat przestał dla niej istnieć. Była tylko ona i Chris. Z zamyślenia wyrwał ją ponowny dźwięk dzwonka. Dziewczyna otrząsnęła się i poszła otworzyć drzwi.
- No nareszcie. Co tak długo? – do środka weszła lekko zniecierpliwiona Lucinda. Spojrzała to na Mię to na Chrisa i pokiwała z politowaniem głową.
- Pizza powinna być za jakieś 30 minut. Taka jak zawsze – chłopak wyszczerzył swoje białe zęby i poszedł na piętro po filmy.
Obie dziewczyny pomaszerowały do kuchni po szklanki i miskę na chipsy.
- Co jest między wami? – rudą kompletnie zatkało. Nie spodziewała się, że Luce walnie prosto z mostu takie pytanie. Nie sądziła, że w ogóle domyśli się czegokolwiek w tak krótkim czasie.
- Nic takiego – odpowiedziała pośpiesznie napełniając naczynie niezdrowym jedzeniem. Strasznie nie lubiła okłamywać przyjaciółki, ani ukrywać czegoś przed nią.
- Daj spokój, przecież to widać. Zresztą zauważyłam was przez okno – tutaj urwała jakby bała się dokończyć zdanie. –Jak się całowaliście.
- Luce ja chciałam ci powiedzieć, ale to dopiero świeże zdarzenie z wczorajszego dnia. Przecież wiesz, że zależało mi na Chrisie. Nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa mając go przy sobie. Ponadto koszmary zniknęły – blondynka, aż wybałuszyła oczy ze zdziwienia. Zupełnie nie wiedziała co ma powiedzieć. Zdobyła się tylko na krótkie „to dobrze” i ze szklankami pomaszerowała do salonu.
* * *
- Co za cham! Jak mógł ją zrzucić ze schodów?! – krzyknęła Lucinda kiedy nadeszła scena z Penelopą Cruze w roli głównej.
- Zdradziła go i powiedziała mu to prosto w twarz Luce – odpowiedziała Mia bez jakichkolwiek emocji w głosie.
http://img832.imageshack.us/img832/2843/fs24.png
Tak było za każdym razem gdy oglądali jakiś dramat. Blondynka, albo się burzyła, albo zachwycała początkiem filmu, a pod koniec ryczała jak bóbr. Zielonooka nie przepadała za dramatami, ale często robiła wyjątki dla swojej przyjaciółki. W końcu była jej to winna chociażby dziś.
- Ja chyba pójdę się już położyć, jestem strasznie wyczerpana – ruda spojrzała na zegar wyświetlany w prawym dolnym rogu telewizora. Wskazywał już dwadzieścia po pierwszej. Zastanawiało ją jeszcze jedno, kiedy Daniel i Cammie wrócą? Po chwili jednak wstała i ruszyła na górę po marmurowych, krętych schodach. Weszła do swojego pokoju i pierwsze co zrobiła to sięgnęła po piżamę leżącą obok łóżka. Nagle czyjeś silne ręce objęły ją w talii.
http://img190.imageshack.us/img190/439/fs25.png
- Nie słyszałam jak wchodzisz – poczuła jak jego silne ręce dotykają jej ciała, a potem już tylko czuła jak jedwabna bluzka ślizga się po jej skórze. Wiedziała, że nie uniknie powtórki z rozrywki.
* * *
- Masz coś? – w prawie pustym pomieszczeniu rozległ się głos Daniela. Odwrócił się on na krześle w stronę Camilli.
Centrum naukowe zajmowała dość duży obszar, a sale w jego wnętrzu, aż raziły nowoczesnym sprzętem i często lekkim bałaganem. W pomieszczeni w jakim znajdowała się dójka znajomych panował totalny chaos. Na biurkach walały się stosy papierów, wycinków z gazet i książek. Niektóre kartki zalegały również na podłodze.
- Niestety nie, ale spójrz na to. To dość ciekawe – ruda wstała z krzesła i podała brunetowi plik cienkich kartek. Chłopak zaczął dość szybko studiować cały materiał.
- Wiesz, nie wiem czy to nam jakoś pomoże, ale to zawsze jakiś krok wprzód – odezwał się po chwili kładąc dokumenty na biurku. Zaczął obserwować chodzącą w te i powrotem Cammie, która wyglądała na bardzo zamyśloną i lekko zdenerwowaną. Dopiero po jakiś dziesięciu minutach i kilku ziewnięciach później Daniel miał już wstawać, gdy dziewczyna stanęła w miejscu jak zaczarowana. Powoli odwróciła głowę w stronę bruneta.
- Nie jest dobrze. Musimy szybko wracać do domu – wydukała i szybko wybiegła z pomieszczenia, a za nią chłopak.
* * *
- W każdej chwili mogą wrócić – wyszeptała Mia wtulając się w nagi tors szatyna.
- Nie jesteś już małą dziewczynką, a twoja siostra nie jest na tyle wścibska myszko – wyszeptał jej do ucha, a następnie delikatnie przejechał po nim koniuszkiem języka. Dziewczyna poczuła jak zalewa ją fala gorąca. Nogi uginały się pod nią, gdyby nie on to upadłaby na ziemię. Nie pytała już więcej o nic, chciała się tylko w niego wtulać. Poczuć zapach jego ciała, dobrze zbudowanego, a zarazem delikatnego.
http://img97.imageshack.us/img97/9352/fs26.png
Ich usta złączyły się i trwały tak w jednym, nieprzerwanym pocałunku. Jednym, lekkim pchnięciem Chris sprawił, że Mia znalazła się na łóżku, a on na niej. Zachowywali się tak jakby świat przestał dla nich istnieć. Liczyła się tylko ta konkretna chwila. Oni i namiętność, która ich łączyła.
- Mia – zamruczał szatyn i spojrzał jej głęboko w oczy. W tej chwili tysiące myśli wirowało jej w głowie. Kochała go? Czy on ją kochał? Nie była pewna swoich i jego uczuć, ale w głębi duszy miała nadzieję, że teraz wyjawi odpowiedź na dręczące ją pytanie.
- Muszę cię zabić – na te słowa rudy wybałuszyła oczy i otworzyła lekko usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk.

Lucha
10.09.2011, 11:50
Powiedz, że żartujesz !? Lexi lincz może i będzie, ale odcinek ciekawy:P Jestem ciekawa, co się stało z Chrisem. Może te zoombiaki weszły w niego i, dlatego tak powiedział co? Wiem, że to nieodpowiedni moment i wogóle, ale podobają mi się paznokcie Mii:D Jestem ciekawa co dalej z Mią? Zabije ją? Czy Cammie i Daniel zdążął przybyć na ratunek? Czy Luce coś usłyszy? I, co do cholery się przeczytała siostra rudej, że ją tak zamurowało?
Wiem, wiem za dużo pytań za mało odpowiedzi i oceny odcinka.
Ok, odcinek jest za krótki! Staraj się pisać dużej błagam! Ledwo się rozsiadłam wygodnie na fotelu, a tu już koniec:P Zdjęcia są super. Wyłapałam kilka błędów, ale o tym inni napiszą. Mi się nie chce już ich szukać:P
Tekst fajny, nawet bardzo, ale jak pisałam powyżej za krótki.
To taka gra istnieje? Fajnie i dzięki, że chciało ci się to specjalnie dla mnie powtarzać:D
Ok, z niecierpliwością ( bardzo wielką ) czekam na kolejny odcinek:P

Silver
10.09.2011, 11:50
OMG! :O Co?! Jak to zabić?... Zrobiłaś z niego morderce. :(( No nie... a ja go tak lubię :) Mniejsza o to. Odcinek wyszedł Ci bardzo fajnie. ;) Zastanawiam się na co wpadła Cammie. Hmm...i czy Luce pomoże Mii. :D
No i taka jedna uwaga, napisałaś, że Chris ma błękitne oczy a ma jasnobrązowe? :rolleyes:
I cieszę się bardzo, że dodajesz szybciej odcinki ;)
Czekam na next :)

Lexi
10.09.2011, 18:48
Lucha wiem, że za krótki, ale musiałam urwać w tym miejscu, a rozpisywanie się byłoby monotonne , chyba xd Postaram się, aby następny był dłuższy. Tak istnieje taka gra, grałam w nią przez chwilę, bo potem już trzęsłam się ze strachu xD A odpowiedzi na twoje pytania będę w kolejnym odcinku, który być może pojawi się w następnym tygodniu.

Silver
No i taka jedna uwaga, napisałaś, że Chris ma błękitne oczy a ma jasnobrązowe?

Dzięki za uwagę, jak pisałam kilka stron wcześniej, miałam format komputera i postacie oraz domek musiałam robić od nowa, a spojrzałam na zdjęcie z bodajże 3 odcinka, gdzie Chris ma błękitne oczy więc mogą być małe niedopatrzenia. A czy jest zabójcą? Nie do końca :D

Dziękuję wam za komentarze, mam nadzieję, że pojawi się więcej :P

Scheiße
10.09.2011, 20:34
Ale szybko... :D
Czemu Cammie tak wypytywała Mię?
Uwielbiam Twoje opisy, uwielbiam Twoje porównania. <3
Ogólnie odcinek świetny... :3

Noale błędy...:
- Hmm…[spacja]cóż, cieszę się, że jesteś szczęśliwa. Na wszelki wypadek zostań dzisiaj w domu.
No tak, spacja.
Spojrzała to na Mię, to na Chrisa i pokiwała z politowaniem głową.
Ja bym wstawił tam przecinek.
tutaj urwała jakby bała się dokończyć zdanie. –[spacja]Jak się całowaliście.
Spacja <ziew>.
na te słowa rudy wybałuszyła oczy
Ruda a nie rudy.

To tyle, 9/10. Czekam na kolejny odcinek. :)

Silver
10.09.2011, 21:42
Dzięki za uwagę, jak pisałam kilka stron wcześniej, miałam format komputera i postacie oraz domek musiałam robić od nowa, a spojrzałam na zdjęcie z bodajże 3 odcinka, gdzie Chris ma błękitne oczy więc mogą być małe niedopatrzenia.
Faktycznie niebieskie :D ładniej mu było z tamtymi :rolleyes:

A czy jest zabójcą? Nie do końca :D

Hmm...dziwne. Jak chce ją zabić to chyba jest ;) ale dobra nie czepiam się już...może coś w tym jest. Coś czuję, że jeszcze nie raz nas czymś zaskoczysz :P

Kethael
11.09.2011, 06:44
No nie! Jak on... dobra, muszę przemyśleć pewne rzeczy. Może wtedy napiszę dłuższy komentarz.
Odcinek jak zwykle świetny, zauważyłam parę błędów, ale nie mam czasu ci ich wskazywać. Może później ;)

Julsowa
12.09.2011, 13:30
Odcinek super jak zawsze! Ciekawe co dalej. 10/10.
A Chris według mnie to jest wampir! *-*

florie
12.09.2011, 15:46
Ha, jestem w takim szoku, że aż się zalogowałam i komentuję. A co!
Pierwsza reakcja oczywiście - ,Ale, że jak? Ale, że on? Jak to możliwe, no?'
Potem jak to przemyślałam, doszłam do wniosku, że w poprzednim odcinku dziwnie się zachowywał. Tak nagle coś mu odbiło i nagle zaczął rudą podrywać. A potem chce ją zabić. Wychodzi na to, że za wszelką cenę starał się do niej zbliżyć. Ale po co ma ją zabijać? No, ale zdaje mi się, że nie z własnej woli. Bo cytuję - 'Muszę cię zabić' Muszę, nie chcę. Trochę czepiam się słówek, wiem. :> A gdyby chciał, zrobiłby to już dawno, miał przecież kilka okazji. A w tym momencie akurat zebrało się mu na wyznania, sumienie się odezwało... Tylko dlaczego musi ją zabić? Na czyjeś zlecenie? Pracuje dla ciemnej strony? Ah, ja tu robię taki wykład, a jeszcze się okaże, że mój tok rozumowania jest całkowicie błędny. :D
Tak czy siak, odcinek świetny, błędy już wytknięte. :> Mi się jak zwykle bardzo podobało.

Lexi
12.09.2011, 17:38
Łał, nie wiedziałam, że aż tyle będzie komentarzy. Chyba miałam dobry pomysł z fabułą, że nastało takie zdziwienie i zarazem oburzenie, że zrobiłam z Chris'a przestępcę. Jak widzę dużo domysłów, ale nie zdradzę czy ktoś trafił :P

Kac Dzięki za poprawę, ta spacja czasem nie chce mi się wciskać i oczywiście wkradają się małe błędy typu "y" zamiast "a". A Cammie wypytywała Mię, bo Daniel ją o to poprosił jeśli dobrze pamiętam i po prostu chciała się dowiedzieć co się stało, że nagle nie ma koszmarów.

Silver Może ładniej mu w niebieskich, ale trudno się mówi, już nie będę zmieniała go :P

Coś czuję, że jeszcze nie raz nas czymś zaskoczysz :P

Oj zaskoczę, zaskoczę już w następnym odcinku :D

Nesyetta Zapewne chcesz przeanalizować wszystkie rzeczy i dociec co jest grane? Nie próbuj bo zapewne ci się nie uda i nikt się tego nie spodziewa co się stanie dalej :P

Męczennica Losu Nie, nie jest wampirem. Już odeszłam od tej tematyki bo stała się dla mnie czymś normalnym i zwykłym jak ci wszyscy ludzie co noszą teraz aviatory lub wayfarery. Chciałam być oryginalna :)

florie
Ha, jestem w takim szoku, że aż się zalogowałam i komentuję. A co!
Cieszy mnie to :) Nie martw się, jak coś mnie zaskoczy w jakimś fs to też się tak rozpisuję i zadaję mnóstwo pytań i piszę moje myśli i odczucia. Im dłuższa twoja wypowiedź tym milej mi się czyta. Nie wiem, jakoś lubię gdy ktoś się rozpisze, ale oczywiście na temat :P

Dziękuję wszystkim za komentarze :)

Kethael
12.09.2011, 17:46
Kurczę, a myślałam że mi się uda :P
Skoro tak mówisz, to na pewno nieźle nas zaskoczysz ;)

Searle
13.09.2011, 07:04
No to zaskoczyłaś wszystkich. Mnie się ten Chris jakiś podejrzany wydawał, że tak nagle zainteresował się Mią. W następnym odcinku na pewno się to wyjaśni.

Co za film przyjaciele oglądali? :)

Mię też musiałaś odtwarzać? Jest jakaś teraz brzydsza, szczególnie na piątym zdjęciu (albo mi się wydaje).

Piosenka zespołu Scorpions rozbrzmiewała po całym pokoju - lepiej w

W pomieszczeni w jakim znajdowała się dójka znajomych panował totalny chaos - dwójkę

Zaczął obserwować chodzącą w te i powrotem Cammie - z powrotem

Lexi
13.09.2011, 12:46
Mię też musiałaś odtwarzać? Jest jakaś teraz brzydsza, szczególnie na piątym zdjęciu (albo mi się wydaje).

Wszystkich musiałam robić od nowa, a wydawało mi się, że wyszła mi niemal identycznie. A może masz takie wrażenie, ponieważ wcześniej były zdjęcia z dużej odległości oraz profilu.

A film, który oglądali to "Przerwane objęcia" z penelopą Cruze :)

Silver
13.09.2011, 21:04
Wszystkich musiałam robić od nowa
Kurcze :O to ty zdolna jesteś...w życiu by mi się nie udało zrobić chociaż podobnych postaci, a ty wszystkich odtworzyłaś. I wiem już dlaczego tak długo nie było odcinka...musiałaś się nieźle napracować.
Sorki, że się tak rozpisałam, ale nadal jestem w szoku :D

Lexi
14.09.2011, 19:15
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za komentarze i zapraszam na kolejny odcinek. Mam nadzieję, że tym razem długość wystarczy :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mia była tak zszokowana wypowiedzią chłopaka, że nie mogła wydobyć z siebie ani słowa. Patrzyła na niego z wybałuszonymi oczami i lekko otwartymi ustami.
- Chris, co ty mówisz – dopiero po chwili udało jej się wykrztusić z siebie zdanie. Nie mogła uwierzyć w to co usłyszała. Jak jej najlepszy przyjaciel mógł to powiedzieć? Zbijał się, to pewne, chociaż po wyrazie jego twarzy dziewczyna miała co do tego wątpliwości. Po chwili na jego ustach zawitał złośliwy uśmieszek.
- Oh Mia, jesteś taka naiwna i mało spostrzegawcza – odpowiedział wstając z łóżka i zakładając bluzkę, która leżała na podłodze. Podniósł również biustonosz i ubranie rudej i rzucił to w jej stronę. Bez słowa, ubrała się i wstała oddalając się od oponenta o kilka kroków.
- Chris, nie poznaje cię. Chcesz mnie nabrać tak? Powiedz to bo zaczynam się bać – już powoli odzyskiwała mowę, ale czuła jak nogi stają się coraz cięższe, a poruszanie się sprawia jej coraz więcej trudu. Chłopak skrzyżował ręce i wpatrywał się w bezbronną i lekko wystraszoną przyjaciółkę.
- Czy to nieoczywiste? – w mgnieniu oka pojawił się obok rudej i położył jej dłoń na ramieniu. – Twojego ukochanego przyjaciela już nie ma. Jakiś czas temu zająłem się nim. To dzięki mnie nie masz koszmarów, to ja kontroluję Amnezję. Jestem Alexander – wyszeptał jej do ucha i spojrzał na nią wyczekująco. W tym Momocie doznała olśnienia. Przypomniała sobie moment kiedy szła ciemnym korytarzem i miała wizję. Rozmowa Daniela z tajemniczym właścicielem zamczyska na temat skrytki z kluczem. To musi być on!
http://img833.imageshack.us/img833/2186/fs31u.png
- Najpierw Daniel, a teraz ja! – krzyknęła rozłoszczona dziewczyna mierząc wzrokiem szatyna. Zapomniała o strachu, a na jego miejscu pojawiła się złość… nie, wściekłość.
Jak to zajął się Chrisem? – zadawała sobie to pytanie w myślach. Obawiała się najgorszego. Czy wciąż żyje? Na jej słowa chłopak wybuchnął niepohamowanym śmiechem.
- Daniel? On jest taki sam jak ja! Tworzy własny świat, sam wiele razy wkradł się do mojego. Pamiętasz bal? – podszedł do niej, złapał ją za rękę i obrócił wokół własnej osi jakby trenowali taniec do ważnego turnieju.
- Zostaw mnie! – krzyknęła wyrywając rękę z jego uścisku. – Powiedz mi o co tutaj do cholery chodzi?! – czuła, że powoli traci nad sobą panowanie, a szatyn bawi się przy tym doskonale.
- Ależ impulsywna. Chodzi o to skarbie, że kontroluję twoje życie. Podczas snów zabieram cię do mojego świata, a tam robię z tobą co chcę… - urwał, gdyż do pokoju wparowała zdenerwowana Cammie, a za nią Daniel.
- Zostaw ją ty bydlaku! – krzyknęła rzucając się na niego. W jej prawej ręce połyskiwało coś srebrnego. Sztylet. Widząc to Alexander zrobił zwinny unik i znalazł się za Mią.
- Ostrożnie z tym moja droga – objął delikatnie zielonooką i pocałował ją w szyję. Dziewczyna natomiast stała jak sparaliżowana. Jej ciało odmawiało posłuszeństwa, a najchętniej wyrwałaby się z objęć i zabiła tego gnojka.
- Zabić czy wykorzystać? A może zostawić przy sobie na zawszę? A to ci pytanie – zaśmiał się na swoje słowa i spojrzał na Daniela. – Nie próbuj jej uratować, tym razem ci się nie uda.
Starsza siostra aż kipiała ze złości widząc młodą w objęciach tego psychopaty. Jej bezsilność stała się dla niej zbyt przytłaczająca.
- Do zobaczenia we śnie. Przygotuję ci prawdziwą niespodziankę – zamruczał rudej do ucha i wyskoczył przez na wpół otwarte okno po czym zniknął w mroku nocy.
http://img51.imageshack.us/img51/3735/fs32.png
Zszokowana Mia opadła bezwładnie na podłogę i ukryła głowę w dłoniach.
- Chris – wyszeptała i nagle w pokoju rozległ się niepohamowany szloch i płacz dziewczyny. Siostra położyła sztylet na biurku i kucnęła przy rudej. Chciała ją jakoś pocieszyć, powiedzieć, że wszystko się ułoży, ale to chyba nie były najodpowiedniejsze słowa w tej sytuacji, która wydawała się bardzo beznadziejna. Wręcz straszna. Bez słowa przytuliła ją mocno i dała znak brunetowi, aby wyszedł. Daniel zszedł krętymi schodami na parter. Myślał ciągle o tym całym zajściu, a w duchu dziękował Cammie, że tak szybko połączyła fakty i razem dotarli na czas. Zastanawiała go jeszcze jedna rzecz. Czy Alexander zabił Chris’a? Z zamyślenia wyrwała go sylwetka Luce leżąca na kanapie. Podszedł do niej i nachylił się nad nią tak, że policzkiem prawie stykał się z jej ustami. Oddychała. To znak, że chłopak nic jej nie zrobił. Gdyby nie to Mia wyczerpałaby się psychicznie.
* * *
Wiedziała, że nie może zasnąć. Siedziała przy komputerze pijąc już trzecią z rzędu kawę. To było pewne, że organizm nie może funkcjonować bez snu, ale tak strasznie się bała, chociaż z drugiej strony zabiłaby tego dupka, za to co zrobił Chrisowi, ale nie odpowiedział jej na pytanie. Czy on dalej żyje? Powieki stawały się coraz cięższe, a jej ciało i umysł domagały się snu. Nie wiedząc kiedy dziewczyna opadła bezwładnie na biurko i pogrążyła w głębokim śnie…
http://img838.imageshack.us/img838/7900/fs36.png
Znalazła się w jednym z tych obskurnych i na wpół zdewastowanych pokoi, gdzie na podłodze poniewierały się szafki, szuflady i książki. Okno jak zwykle było pozabijane deskami, tak, że do środka prawie w ogóle nie wpadały promienie słoneczne lub blask księżyca. Tylko jedno z nich było bez „drewnianych dodatków”. Powoli podeszła do niego i spojrzała przed siebie. Księżyc wisiał wysoko na niebie, a zamczysko z każdej strony otaczał gęsty las. Nie widziała możliwości ucieczki. Nagle za plecami usłyszała oklaski. Odwróciła się gwałtownie i ujrzała Chris’a, a właściwie Alexandra wyglądającego jak on.
- Proszę, proszę kogo my tu mamy? Długo cię oczekiwałem, ale cierpliwość zostanie wynagrodzona – posłał jej jeden z tych wrednych uśmieszków i podszedł bliżej.
Ruda spojrzała na niego z obrzydzeniem na twarzy. Z jednej strony bała się. To jego świat, jeśli tylko zechce to zabije ją. Zresztą już to zadeklarował, chociaż nie był do końca pewny.
- Jesteś bezduszny. Jak śmiesz pokazywać mi się w postaci Chris’a! Co ty właściwie mu zrobiłeś – nie wytrzymała, podeszła bliżej i wykrzyczała mu to prosto w twarz. Czuła, że zaraz ogarnie ją furia, a wtedy będzie jej wszystko jedno czy zginie czy nie.
Przez chwilę zapanowała cisza w pomieszczeniu. Po chwili dało się słyszeć mrożące krew w żyłach odgłosy i ciężkie kroki stawiane przez kogoś lub coś. Do pokoju wparował zombie. Jego okropne oczy wpatrywały się w Mię na co ta zamarła. Nagle cała złość znikła jak ręką odjął. W duchu błagała, aby Alexander wygonił to coś stąd. Nagle ku jej zdziwieniu jednym gestem szatyn sprawił, że poczwara odwróciła się tyłem i wyszła.
- Wybacz za to. Moi strażnicy patrolują cały zamek. Ah, przecież ty już ich poznałaś – w jego głosie usłyszała kpinę, a na twarzy znów zawitał ten uśmieszek, którego nienawidziła. – Pytałaś o twój obiekt westchnień. Tak więc złożyłem mu wizytę w domu. Bardzo się zezłościł, kiecy oświadczyłem mu, że najprawdopodobniej zabije cię lub wykorzystam do własnych celów. Próbował cię ostrzec no, ale sama rozumiesz. Jak wy to mówicie, udał się na wieczny odpoczynek – po tych słowach dziewczyna padła na kolana, a po jej policzkach popłynęły łzy.
- Ty szmato… ty suko… - z jej ust padały po kolei przekleństwa. Nie mogła sobie wybaczyć, że przez nią zginęła osoba dla niej naprawdę ważna.
- To słodkie, że brak ci tego dzieciaka. Wspominałaś, że nie chcesz, abym wyglądał jak on – po tych słowach skóra Alexandra zaczęła schodzić, a pod nią pojawiła się już nowa warstwa, a oczy zmieniły kolor na bursztynowy. Jednym ruchem ręki pociągnął za włosy, które sprawiały wrażenie peruki, a na ich miejscu widniały już nowe, srebrzysto-białe. Ruda patrzyła na to wszystko z szeroko otwartymi oczami. Zastanawiała się czy zdarzy się jeszcze coś co ją tak bardzo zdziwi. Białowłosy podszedł do niej powoli, złapał za ręce i podniósł do góry wpatrując się w jej szmaragdowe oczy.
- Nie bój się, nie zabije cię. Zbyt bardzo mi się spodobałaś i ten twój charakterek także – po tych słowach położył jej dłoń na policzku i delikatnie pocałował w usta. Mia chciała go odepchnąć i dać w pysk, ale czuła jak uszły z niej wszystkie siły. Była tak słaba, że ledwo utrzymywała się na nogach. W jednej chwili złość, smutek, rozpacz i strach opuściły ją. Nic już nie czuła. Czy tak miała wyglądać jej reszta życia? Po chwili jednak oderwał od niej usta i spojrzał głęboko w oczy.
- Zostań ze mną na zawsze Mio. Przyjdę po ciebie koło południa – po tych słowach wszystko jakby zaczęło blednąć, znikać, a na końcu zastała już tylko ciemność.
* * *
Wiedziała, że powinna o wszystkim powiedzieć Cammie i Danielowi, ale nie mogła. Czuła w sobie wewnętrzną barierę i szczerze mówiąc wcale się jej to nie podobało. Wyszła z łazienki po uprzedniej porannej toalecie i weszła do pokoju. Otworzyła szufladę w komodzie w poszukiwaniu jakiś „innych” ubrań. O dziwo znalazła ciuchy, które nosiła zanim przerzuciła się na swój metalowy styl. Zeszła na dół po schodach i stanęła obok sofy w pokoju dziennym.
- Jadę do miasta – powiedziała z obojętnością w głosie do siedzącej siostry z Danielem i wzięła z parapetu kluczyki od samochodu. Widziała po minie siostry, że ta nie była za tym pomysłem, ale wiedziała, że Mia i tak by pojechała.
http://img696.imageshack.us/img696/2001/fs34m.png
Dziewczyna wsiadła do czarnego forda mustanga i ruszyła spad domu z piskiem opon. Włączyła jedną ze swoich płyt, a z głośników popłynęła piosenka Demony wojny w wykonaniu Budki Suflera. Po wsłuchaniu się w tekst po policzku spłynęło jej kilka łez, a przed oczami stanął obraz uśmiechniętego szatyna. Przetarła oczy i policzki chusteczką i zaparkowała na parkingu w centrum handlowym. Krążyła tak między sklepami wchodząc do niektórych, ale tylko wtedy kiedy coś przyciągnęło jej uwagę. Na koniec weszła do drogerii z zamiarem kupienia czarnej farby do włosów. Czuła wewnętrzną potrzebę zmiany czegoś w swoim wyglądzie. Chciała to zrobić dla Chris’a. Z każdą myślą o nim ból ściskał jej serce. Nie wybaczy sobie tego nigdy.
* * *
Dziewczyna siedziała cały czas w swoim pokoju nawet na chwilę nie wychodząc z niego i nie odzywając się do nikogo. Kilka razy zadzwoniła jej komórka, a na wyświetlaczu pojawił się napis Luce. Podejrzewała, że Camillia powiedziała jej już o całej sytuacji, ale jej najlepsza przyjaciółka martwiła się o nią. Mia siedząc na krześle jeszcze bardziej podkuliła nogi i ukryła twarz w kolanach. W pewnym momencie poczuła powiew zimna dochodzący z zewnątrz, chociaż okno było zamknięte. Podniosła głowę, a przed nią stał wysoki, dobrze zbudowany chłopak o srebrzysto-białych włosach. Jej stopy z powrotem dotknęły ziemi, a ona sama ułożyła się wygodnie i spojrzała na przybysza.
http://img8.imageshack.us/img8/4286/fs35.png
- Czyżbyś postanowiła zmienić swój wygląd? – tym razem nie posłał jej tego wrednego uśmieszku. Wręcz przeciwnie, uśmiechnął się szarmancko podchodząc do niej. – Jak zwykle wyglądasz pięknie – dodał po chwili łapiąc ją za dłoń i delikatnie całując jej brzoskwiniową skórę.
- Alex, powiedz czego chcesz ode mnie? – widać było, że dziewczynę już nie dziwiły spotkania z tajemniczym chłopakiem. Nawet strach przestał gościć w jej sercu.
- Ah, to proste moja droga. Chcę byś była moją… jak wy to określacie, hm… dziewczyną? Ale ja wolę mówić moją panią. To bardziej pasuję do moich czasów – na te słowa Mia lekko się zdziwiła. Chciał jej, a może i pragnął?
Czym on do cholery jest? Ile ma lat? – tyle pytań, ale żadnej odpowiedzi.
- Chodź, a nie pożałujesz – powoli podniosła się z łóżka, a on złapał ją za rękę znów się uśmiechając. Brunetka nie wiedziała co zrobić. Nie chciała iść, nie wiedziała gdzie chce ją zaprowadzić. Jednak coś jej mówiło, że powinna podążyć za Alexandrem, jakaś niewidzialna siła pchała ją w nieznane.

Myślę, że niedługo dodam jakiś bonus bo wypadałoby, a ja mam ciekawy pomysł :P Mam nadzieję, że trochę się wyjaśniło, ale i zaskoczyłam was znowu.

Silver
15.09.2011, 13:16
Chamstwo...wczoraj napisałam taki twórczy komentarz i wyskoczył mi jakiś błąd :( więc piszę dzisiaj. Ekhm...przejdźmy do rzeczy:

CO?! :O Tak po prostu zginął? Jak mogłaś go zabić :(( morderczyni...
Mam nadzieje, że w jakiś cudowny sposób go wskrzesisz :rolleyes:
Odcinek tak jak obiecywałaś jest baardzo zaskakujący.

Nie rozumiem Aleksa. Po co czepił się właśnie Mii. Może ma z tego jakieś korzyści. Hmm no i jestem ciekawa czy Mia zostanie u niego na długo. Może nawet wciśniesz tam jakiś wątek miłosny. Niee...to chyba nierealne :P
Nie podobuje mi się nowa fryzura Mii. Tzn jest całkiem ładna, ale jednak rudy miał w sobie to coś :)

Znalazłam parę literówek, ale nie chce mi się ich teraz szukać ;)

A i jeszcze jedno...jak czytałam ten odcinek to na prawdę w niektórych momentach aż czułam zdenerwowanie i bezradność razem z główną bohaterką Źle ze mną chyba :D + czekam na bonus :)

florie
15.09.2011, 13:28
Co? Ale jak? Niemożliwe, ja zgłaszam sprzeciw. Tak po prostu zabić? :O
Musi być jakiś sposób żeby go cudownie wskrzesić. Alexander mógł okłamać Mię, żeby nie szukała Chrisa. A on gdzieś jest, pewnie wykończony ale żyje. Albo Chris udawał martwego, a Alexander był na tyle głupi, że jak zobaczył go nieprzytomnego, z marszu uznał, że zginął.
I na dodatek psychopata. Upodobał sobie Mię, i nie da już jej pewnie spokoju. No chyba, że zginie, na co liczę. Najlepiej w męczarniach. Szczegółowo opisanych. Koniecznie ze zdjęciami!
Żeby tylko Chris żył. :(
PS. Mi się teraz Mia też podoba. :> Ładnie jej w czarnych włosach.

Lucha
15.09.2011, 18:00
Szybka jesteś:D Ledwo zadanie napisałam, patrzę na laptopa od niechcenia patrzę tutaj, a tu odcinek:D
Chris nie żyje?! Lexi! A ja mam pomysł:P Może, może .... jak Alex zginie to Chris ożyję! Hę, hę? :D
Nom Mia ładna, ale jak pisano powyżej ten rudy dodawał jej uroku, a w czarnym wygląda, tak zwyczajnie... Mam prośbę! Chcę zobaczyć twarz Alexa i jak najszybciej dostac wyjaśnienie ukrytych celów jego:P
Ładne fotki robisz:)
Nie no powtarzam się Lexi, że rudy ma w sobie to coś!
Odcinek jak najszybciej, czyli tak jak ten :)

Kethael
16.09.2011, 13:37
Suuuuper! Nie spodziewałam się, że ''zabijesz'' Chrisa :O
Mia fajnie wygląda. Według mnie nawet lepiej niż poprzednio.
Ten Alex jest naprawdę wkurzający. Co on sobie myśli? Dziwię się, że Mia tak łatwo dała się ''zaciągnąć'' nie wiadomo gdzie.
Nie wiem, co jeszcze dodać. Bardzo mi się to FS podoba i z niecierpliwością czekam na next :)
Pozdrawiam :*

Rosari
16.09.2011, 14:47
A ja Alexa lubię. Myślcie sobie co chcecie, ale on jest mistrzem spontanicznej jedwabistości :D Dodawaj tak szybko odcinki, bo kocham to FS :F
A Chris niech się rypie. xD

Lucha
16.09.2011, 17:07
Jestem mega dziwaczna i dlatego prosiłam o fotkę Alexa, bo go nawet polubiłam:D Jest takim idiotom, ale go lubię:D Rosari, zgadzam się z tobą co do Alexa:D

Lexi
16.09.2011, 19:14
Nie wiedziałam, że tak szybko pojawią się komentarze @_@ Im bardziej zaskakujący odcinek tym ich więcej :D

Wiem, że wszystkie odczuwacie złość, zdziwienie i zdenerwowanie tym, że go uśmierciłam, ale trzeba było :P

Nie podobuje mi się nowa fryzura Mii. Tzn jest całkiem ładna, ale jednak rudy miał w sobie to coś :P

Też mi się podobała w rudych, ale chciałam coś zmienić. Raz słyszałam o czymś takim, że jak np. chłopak zrywa z dziewczyną to często one farbują włosy lub ścinają i Mia poczuła się tak. jakby dostała w policzek od życia :P

PS. Mi się teraz Mia też podoba. :> Ładnie jej w czarnych włosach.

Widzę, że zdania są podzielone i dobrze. A w tym kolorze i fryzurze też jej do twarzy. Na początku myślałam o skróceniu włosów i to tak drastycznie, ale uznałam, że to jednak zły pomysł.

A ja Alexa lubię. Myślcie sobie co chcecie, ale on jest mistrzem spontanicznej jedwabistości :D

Myślałam, że padnę ze śmiechu jak czytałam to zdanie xD Nadzwyczaj dobrze wcielam się w postać Alex'a i tak lekko mi się wtedy pisze. Nie wiem czemu, a ja taka nie jestem :P

Chcę zobaczyć twarz Alexa i jak najszybciej dostac wyjaśnienie ukrytych celów jego :P

Długo zastanawiałam się nad fryzurą i ubraniem Alex'a i w końcu jest. Myślę, że znajdzie wśród grona czytelników dużo ulubieńców :P

Master of Disaster
17.09.2011, 09:00
No, w końcu przeczytałam (pierwsze odcinki ciężko się czyta, ale potem jest poprawa). Pierwsza reakcja - łał. Podoba mi się to FS, jest... ciekawe, po prostu ciekawe. Oczywiście szkoda Chrisa, skoro Mii tak na nim zależało, ale na mnie nie zrobił specjalnego wrażenia. Szkoda też, bo wygląda na to, iż ten cały Alex będzie bardziej interesującym bohaterem :P Swoją drogą, ciekawe, co on kombinuje.
Tak w ogóle, to jakoś do żadnego bohatera na razie chyba nie zdążyłam się przywiązać, nie na tyle, żeby żałować w razie jego ewentualnej śmierci... choć może tylko mi się tak wydaje :|

rudzielec
18.09.2011, 11:32
nio dopsze :P dotarłam i tutaj i mam sporo do nadrobienia! ;)
więc tak:

odcinek 5
Ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Czuła jak jej ciało płonie żywym ogniem. Czy to było pożądanie?
to zdanie jest po prostu nieziemskie <333 tak mi się spodobało, że musiałam Ci o tym napisać :)

- To nic wielkiego. Nie miałam dziś przykrych koszmarów – odpowiedziała i zasiadła do stołu.
zgubiłaś literkę ;)

odcinek 6
Ze słuchawek w jej uszach rozbrzmiewały dźwięki elektrycznej gitary wokalisty zespołu Nirvana.
kolejna zjedzona literka :P

- Dobra wygrałaś. Słuchaj, mam pomysł. Może ja wpadnę, zamówimy pizzę i pooglądamy filmy? Co ty na to? – w jej głosie można było usłyszeć nutkę nadziei w głosie.
powtórzyło Ci się, możesz kompletnie wywalić podkreślone zdanie, będzie całkiem dobrze ^^
W pomieszczeni w jakim znajdowała się dwójka znajomych panował totalny chaos.
znów zjadłaś literkę! :P
- Wiesz, nie wiem czy to nam jakoś pomoże, ale to zawsze jakiś krok wprzód
chyba wiesz, co tu jest nie tak ;)
- Muszę cię zabić – na te słowa rudy wybałuszyła oczy i otworzyła lekko usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk.
ruda! :P

odcinek 7
Dziewczyna wsiadła do czarnego forda mustanga i ruszyła spad domu z piskiem opon.
spod ;)

ogólnie to nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, między innymi tego, że tak szybko zeswatasz Mię z Chrisem, to było dla mnie lekkie zaskoczenie, ale wydało mi sie trochę podejrzane, że on tak nagle się do niej przystawiał, no i, że nie miała koszmarów :>
w kolejnym odcinku, rozwiałam swoje wątpliwości, WIEDZIAŁAM (!!!) że Chris jest jakiś podejrzany, czułam to w kościach :D nie spodziewałam się jednak, że może to być całkiem inna osoba, a tym bardziej Alexander :O
no, ale nareszcie wszystko zaczyna się powoli układać w jedną całość, a historia nabiera kolorów ;)
no i muszę cię pochwalić, za zmianę "imejdżu" Mii, wygląda bardzo seksi w czarnych włosach :P

ach i jeszcze coś na koniec! mega, mega pochwała za to, że w tekście nie znalazłam praktycznie żadnych powtórek (no z wyjątkiem jednej ;p), piszesz coraz lepiej, rozwijasz swój styl, co mnie strasznie cieszy :)
literówki zdarzają sie każdemu, nawet najlepszym, więc nie można ich nazywać jakimiś znaczącymi błędami, trzymaj tak dalej, z chęcią poczytam dalsze odcinki i zobaczę jak coraz bardziej rozwijasz swój talent pisarski ^^

no to tyle ode mnie! no i tradycyjnie - czekam na ciąg dalszy, oby był jak najszybciej :)

Searle
19.09.2011, 13:38
Mam masę pytań:
- dlaczego Mia nie pojechała do domu Chrisa, by się upewnić, że nie żyje?
- dlaczego jej siostra wraz z Danielem nie pilnują jej, by nie zasnęła, tylko pozostawiają ją samą?
- dlaczego Mia nie powiedziała Cammie, że Alex po nią przyjdzie?
- skąd ruda zna język polski?

W tym odcinku jest masa błędów. Widać, że nie czytałaś tego po wstawieniu. Przeczytaj jeszcze raz i popraw literówki.

Lexi
19.09.2011, 17:33
Master of Disaster ciesze się, że zainteresowało cię moje fotostory. To naprawdę podnosi mnie na duchu kiedy widzę kolejnego nowego czytelnika, który pochlebnie komentuje moją "twórczość". Mam nadzieję, że nie zawiedziesz się na tym fs.

rudzielec to fajnie, że postanowiłaś nadgonić nowe rozdziały i cieszy mnie również twoja pochwała. jestem z siebie zadowolona, że idzie mi pisanie coraz lepiej.

Searle postaram się odpowiedzieć na twoje pytania.

dlaczego Mia nie pojechała do domu Chrisa, by się upewnić, że nie żyje?

Mia nie jestem osobą taką, która sprawdziłaby czy coś jest prawdą jeśli chodzi o poważne rzeczy czy sytuacje. Gość jest nieprzewidywalny (Alexander) i jest do tego zdolny. przypuśćmy, że pojechałaby do domu i zastała rodzinę w żałobie, a okazałoby się, że Chris był tylko przetrzymywany. Specjalnie to pominęłam, bo chcę was zaskoczyć. Po twoim pytaniu nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale lepsze jest zaskoczenie kiedy niektóre rzeczy pozostają niewyjaśnione. Narazie.

dlaczego jej siostra wraz z Danielem nie pilnują jej, by nie zasnęła, tylko pozostawiają ją samą?

A co oni mogą na to poradzić? Nic. Nie będą przecież jej co chwilę szturchać jak będzie przysypiać. Prędzej czy później i tak by zasnęła. Tak działa organizm ludzki, a my nic nie zrobimy. Co prawda są prochy, ale to tylko psuje zdrowie człowieka. Zresztą do akcji we śnie zawsze może wkroczyć Daniel. Nie zapominajmy, że on też ma małą część władzy. Niedużą ale ma.

dlaczego Mia nie powiedziała Cammie, że Alex po nią przyjdzie?

Czasem jest tak, że nie chcemy mówić wszystkiego najbliższym. Mia poczuła w sobie coś takiego, co powiedziało jej "nie mów tego siostrze, zaufaj mi". Kobieca intuicja? Coś w tym stylu. Zauważyłam w wielu książkach, że tak jest. Dla przykładu, żeby nie było: Luce bohaterka książki Udręka, nie powiedziała Danielowi o tajemniczym liście i wyszła ze szkoły narażając się na pewną śmierć gdyby nie uratował jej Cam. Czemu nie powiedziała? Widocznie nie chciała.

skąd ruda zna język polski?

To pytanie mnie zaskoczyło. W tekście nie znalazłam nic co by na to wskazywało. Byłabym wdzięczna, gdybyś pokazała mi mój błąd, a poprawię go jak najszybciej.

Silver
19.09.2011, 19:32
Jej chyba chodziło o to, że Mia słucha Budki Suflera :P

Searle
20.09.2011, 07:05
Tak, chodzi mi dokładnie o ten fragment:

Włączyła jedną ze swoich płyt, a z głośników popłynęła piosenka Demony wojny w wykonaniu Budki Suflera. Po wsłuchaniu się w tekst po policzku spłynęło jej kilka łez

Lexi
20.09.2011, 13:26
Teoretycznie nie musi znać polskiego. Jak ja usłyszę gdzieś piosenkę to jak mam ochotę wchodzę na tłumaczenie tekstów i mam z np angielskiego na polski. Ale słuszna uwaga, następnym razem dokładniej przejrzę tekst jak napiszę.

Lucha
21.09.2011, 15:47
Lexi, kiedy będzie odcinek ? Tak przy okazji pytam, bo to co chciałam napisać jest inne.
Przecież Mia chodząc do szkoły mogła mieć język polski, jako język obcy:P
Ja też często jak słucham to wchodzę w tłumaczenie, ale często nie wiem skąd wiem o czym jest angielska piosenka:P
Nom, to teraz została sprawa odcinka:D Piszesz już coś, albo masz gotowy termin na nowy odcinek, Lexi? :P
Na wszelki wypadek życzę ci wielkiej, nieskończonej weny:D

Lexi
25.09.2011, 11:58
Nom, to teraz została sprawa odcinka Piszesz już coś, albo masz gotowy termin na nowy odcinek, Lexi? :P

Jak już ci napisałam, powinien pojawić się w środku tygodnia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A teraz czas na bonus. Wybaczcie, że taki kiepski, ale nie miałam wielkiego pomysłu na to, poza tym terminy gonią :P Osobiście najbardziej podoba mi się czwarte zdjęcie. Zdjęcia Mii i Chrisa w Palace Garnier.

http://img29.imageshack.us/img29/7263/bonus1.png

http://img843.imageshack.us/img843/94/bonus2k.png

http://img90.imageshack.us/img90/8527/bonus3j.png

http://img855.imageshack.us/img855/8133/bonus4.png

http://img823.imageshack.us/img823/1340/bonus5.png

Lucha
26.09.2011, 14:38
Nom, bonusik śliczny, szczególnie ostatnie zdjęcie!:D Mia ładnie wygląda w tych włosach jednak, chociaż mam sentyment do rudego:P
Wszystko super, git, ale ja czekam na odcinek:) To już nie można na rudą mówić ruda? Czarna mi się podoba i ten fryz jest super:) Widziałam taki tylko z czapką i mi się strasznie spodobał i mam nadzieję, że to na modthesims będzie:P
Mogłaś zrobić zbliżenie duże jej twarzy! A co do pierwszego zdjęcia to mam spore zastrzeżenia! Po pierwsze czy ona ma makijaż? Ma straszne cienie pod oczami. Po drugie trochę jak staruszka na nim wygląda:( Poza i ubrania spoko i reszta zdjęć też super, ale to zdjęcie mi się nie podoba, wygląda starzej niż na innych.
Mam nadzieję, że reszta komentujących, też to widzi na zdjęciu:P
Reszta jest super, ale pisz odcinek:P

Silver
26.09.2011, 18:42
Mia ma śliczną sukienkę :)
Bonusik fajny...taki mroczny i w ogóle to masz racje...4 zdjęcie najlepsze xD
A co do pierwszego zdjęcia to mam spore zastrzeżenia! Po pierwsze czy ona ma makijaż? Ma straszne cienie pod oczami. Po drugie trochę jak staruszka na nim wygląda:(


Myślę, że ma makijaż :D Przecież to widać. Cienie..hmmm chyba chodzi Ci o puder...te takie białe? Ja już wcześniej to zauważyłam na zdjęciach do FS. No ale myślałam, że to wina zdjęcia.

W każdym bądź razie to mi nie przeszkadza ;) No i cieszy mnie szybka zapowiedź następnego odcinka ^^

Searle
27.09.2011, 08:55
Podoba mi się ten bonus. Świetne zdjęcia, takie nieco mrrroczne :)

Na pierwszym zdjęciu faktycznie Mia ma takie podkrążone oczy i wygląda brzydko.

rudzielec
27.09.2011, 10:54
Sukienka Mii jest boska! <3
jednakże nie podoba mi się pierwsza fota, Mia wygląda na niej jakby była przemęczona ;)
ostatnie zdjęcie jest faktycznie niesamowite, ma klimat i oddałaś go perfekcyjnie :)

Julsowa
01.10.2011, 16:47
Mówiłaś, że odc. będzie mniej więcej po środku tygodnia. Jest sobota. :<

Lexi
02.10.2011, 08:27
Właśnie mam mały problem z simami. Nie chcą mi odpalić i pracuje nad tym. Lucha też już się upominała o odcinek :P Mam nadzieję, że nie będę musiała od nowa instalować bo to będzie prawdziwa udręka.

Lucha
02.10.2011, 16:34
Spoko, Lexi:D Wspieramy cię duchowo:P Dasz sobie radę.Ale odcinek może będzię do 2 tygodni?
Wiem, wiem, ale ty super piszesz:P Szkoda by było twoich simów Lexi:( Ale ty jesteś zdolna i dasz radę:P

BlackBerry
07.10.2011, 16:25
Twoje FotoStory wciągnęło mnie maksa, czekam z niecierpliwością na następne odcinki :)

Rosari
07.10.2011, 19:03
Lexiuu pewnie że cię wspieramy! Mamy nadzieję, że ci simsy się włączą. xD

Lexi
08.10.2011, 20:05
Dziękuję wam wszystkim, że podnosiliście mnie na duchu i byliście ze mną :) Oraz ciesze się, że przybywa mi czytelników. Rudziu, dziękuję za radę. Zrobiłam tak jak poleciłaś i simy odpaliły. Zapraszam na kolejny odcinek ;P
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Otworzyła oczy, a przynajmniej tak się jej wydawało. Pomimo tego, tam gdzie się znajdowała, panowała ciemność. Żadnych zarysów postaci, przedmiotów. Niczego. Czuła, że leży na czymś miękkim i wygodnym. Pod opuszkami palców wyczuła aksamitną pościel.
Leżę na łóżku w jakimś pomieszczeniu – pomyślała i próbowała wstać i wtem poczuła, że koło niej ktoś leży. Ktoś lub coś. Zamarła, nie mogła z siebie wydobyć ani słowa. Czuła się jak sparaliżowana. Wtem czyjaś ręka złapała ją za nadgarstek. Wtem czarna, aż pisnęła z przerażenia na tyle głośno, że sama prawie się ogłuszyła. Energicznie wręcz wyskoczyła z łóżka odsuwając się od niego.
http://img571.imageshack.us/img571/3317/fs5.png
- Ale czemu tak krzyczysz? Spokojnie. Wdech i wydech – wtem pomieszczenie oświetliła nocna lampka stojąc na szafce nocnej, a oczom Mii ukazała się postać Alexandra. Spoglądał na nią łagodnie swoimi szmaragdowymi oczami.
- Gdzie ja jestem? Co to za miejsce? I jakim prawem śpisz koło mnie? – kolejne pytania padały z ust dziewczyny. W pewnym momencie zorientowała się, że ma na sobie swoją czarno-białą piżamę. W tym momencie zarumieniła się ze wstydu na samą myśl, że ten facet mógł ją widzieć nago.
- Czy ty… - już miała zapytać, ale chłopak gestem ręki pokazał, żeby zamilczała.
- Uprzedzę twoje pytanie. Przebrały cię moje służące. A teraz odpowiem na resztę twoich pytań. Znajdujemy się w sypialni, w mojej posiadłości. A dlaczego śpię koło ciebie? To proste pytanie – po tych słowach, podniósł się i złapał dziewczynę za nadgarstek po czym pociągnął na łóżko. – Oświecę cię. Idąc ze mną zgodziłaś się zostać ze mną. Jak byś to ujęła – tutaj postukał palcem w swój policzek udając głębokie zastanowienie. – Ah, tak. Być ze mną jako para.
Wtem na jego usta wkradł się ten złośliwy uśmieszek. Musnął ją delikatnie wargami, w jej wargi i mocno do siebie przytulił. W jej głowie pojawiało się coraz więcej pytań niż odpowiedzi na nie. Nagle zmorzył ją sen. Nie wiedzieć czemu, bez protestów wtuliła się w Alexandra i zasnęła.
* * *
Już od dziesięciu minut krzątała się po sypialni. W szafie znajdowały się same suknie, a jej rzeczy gdzieś wcięło. To wszystko powoli zaczynało ją irytować. Nawet nie przyniósł jej ubrań! Po chwili namysłu westchnęła cicho wyciągając z szafy jedną z kreacji.
http://img7.imageshack.us/img7/3057/fs52.png
Kiedy doprowadziła się do ładu to wyszła z pomieszczenia. Szła długim korytarzem co chwila mijając ozdobne obrazy, szykowne meble i drogie (jak na jej oko) rzeźby i porcelanę.
- Panienka Mia – momentalnie odwróciła się słysząc swoje imię. Zobaczyła drobną postać w stroju pokojówki. Była to szczupła blondynka o krótkich włosach i jasnych oczach. Wpatrywała się w nią z zaciekawieniem trzymając ręce splecione z tyłu.
-Em, tak? – zapytała czarna mrugając oczami. Alex jej nie powiedział nic więcej o tym miejscu, ale prawdopodobne było to, iż ta dziewczyna mogła się wczoraj nią zajmować.
- Hrabia Alexander kazał przekazać, że czeka na panienkę w swoim gabinecie – powiedziała podchodząc bliżej. Brunetka w myślach zakpiła z tego, jakże wybitnego tytułu przypominając sobie prawie nagiego chłopaka w łóżku. Na tę myśl poczuła, że się lekko rumieni.
- Niech pani pozwoli. Ja zaprowadzę. Proszę za mną – udała się za dziewczyną. Z jednej strony pomyślała, że wszystko co robi i jak mówi wygląda bardzo sztucznie. Szły korytarzem mijając co chwilę jakieś drzwi. Tu musiało znajdować się bardzo dużo pomieszczeń, a dziewczynie nie przyszło nawet do głowy, aby przekroczyć ich próg.
- To tutaj. Jeśli byłabym potrzebna proszę dać znać – pokojówka skłoniła się lekko i powoli zaczęła się oddalać. Mia przez chwilę zastanawiała się jak ma w ogóle ją znaleźć w tak wielkiej posiadłości. Po chwili jednak odepchnęła od siebie tę myśl i zapukała nieśmiało wchodząc od razu do środka. Pokój był duży i luksusowo urządzony. Na tę chwilę większość pokoi (mimo, że była w dwóch) była urządzonych w stylu wiktoriańskim i nowoczesnym, a dokładnie w ich mieszaninie co wydawało się komiczne, a zarazem piękne. Z sufitu zwisał kryształowy żyrandol, a masywne okna przyozdobione były szykownymi firanami. Pośrodku pomieszczenia, za biurkiem siedziała srebrzysto włosa postać. Dziewczyną znacząco chrząknęła i podeszła bliżej. Alex powoli podniósł głowę, aby ujrzeć swojego delikwenta.
http://img706.imageshack.us/img706/4029/fs53.png
- Trafiłaś? Myślałem, że nie jesteś dobra w pokonywaniu labiryntów. Cóż, myślę, że poznałaś Anabelle, jedną z moich służących. – dziewczyna lekko skinęła głową , a chłopak od razu podniósł się z krzesła robiąc kilka kroków w jej stronę. – Wyglądasz przecudnie. Mam nadzieję, że równie oszałamiająco będziesz wyglądała podczas dzisiejszego bankietu – dodał całując ją delikatnie w rękę. Mia na jego słowa cała zesztywniała. Jaki bankiet? Nic nie rozumiała. Nie miała ochoty widzieć się z nikim z kręgów w jakich znajdował się chłopak.
- Możesz powtórzyć? Nie wiem czy dobrze zrozumiała. O co dokładnie chodzi? – na dźwięk jej słów, srebrzysto włosy uśmiechnął się szerzej i posłał jej jeden z tych irytujących uśmieszków.
- Zapomniałem wspomnieć, że to nie jest Ameryka. Jesteśmy w zupełnie innym świecie. Chciałbym cię przedstawić osobą, które są dla mnie bardzo ważne – Mia kompletnie się pogubiła. Czyżby trafiła do innego wymiaru? A co z jej siostrą? Danielem i rodzicami? Nie może tutaj długo zostać.
- Alex, ja nie mogę tutaj zostać na zawsze. Siostra i moi rodzice będą się martwić, a… - urwała, gdyż chłopak złożył na jej ustach namiętny pocałunek delikatnie ją przytulając do siebie. Poczuła jak jej język ociera się o jego. Po jej ciele przemknęła fala gorąco. Poczuła brak powietrza, duszno jej było. Jednak ich języki „tańczyły” jak zaklęte, a uczucie między nimi pogłębiało się jeszcze bardziej. Świat przestał istnieć. Liczył się tylko Alexander i to co było między nimi. Odjął swoje usta od jej i spojrzał głęboko w oczy.
- Jesteś piękna, czarująco i bardzo mnie podniecasz. Zawsze będziesz. Nie wiem co bym zrobił, gdybym cię stracił – czuła, że w oczach zbierają się łzy. W głębi duszy wiedziała, że mówi prawdę. Te słowa, były zbyt wspaniałe, aby mogły być prawdą. Nie wiedziała co powiedzieć.
- Poproszę Anabelle i kilka innych pokojówek, aby pomogły ci się przygotować. Zobaczysz, że spodoba ci się tutaj – puścił jej oczko i znów usiadł przy biurku szukając czegoś w stercie papierów. – Mam dużo pracy, ale wieczorem będę do twojej dyspozycji – uśmiechnął się tajemniczo i jego wzrok znów przeniósł się na kartkę papieru trzymaną w dłoniach.
Dziewczyna powoli wyszła z pokoju i postanowiła zwiedzić resztę wielkiej posiadłości. Trochę bała się zaglądać do pokoi, więc szła wzdłuż korytarza, a następnie wspięła się po marmurowych schodach w górę. To wszystko wyglądało jakby było ze snu. Takie piękne, a zarazem straszne. Mia miała mieszane uczucia co do tego wszystkiego. Z jednej strony chciała się znaleźć w domu i zapomnieć o wszystkim, chodź z drugiej pragnęła zostać tu z Alexandrem na zawsze. To było dla niej dziwne. Sama nie wiedziała czego chce. W pewnym momencie postanowiła otworzyć dębowe drzwi i wejść do jednego z wielu pokoi. Gdy tylko zajrzała do środka, okazało się, że to ogromna łazienka. Marmurowe ściany, płaskorzeźby i liczne kwiaty. Czarnowłosa nigdy nie widziała tak bogato zaprojektowanej łazienki.
http://img856.imageshack.us/img856/3969/fs54.png
- Ma panienka ochotę wziąć kąpiel? – w drzwiach stała Anabelle. Jak zwykle wyglądała niewinnie z twarzą na której zawsze panował spokój. A przynajmniej odkąd ją poznała. Dziewczyna zmieszała się i nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Chociaż kąpiel na pewno dobrze by jej zrobiła.
- Um… bardzo chętnie – odpowiedziała kierując swój wzrok na pięknie rzeźbioną umywalkę. Wszystko tutaj wydawało się takie czyste, zadbane.
- Oczywiście. Przygotuję panience kąpiel i przyniosę ubranie na dzisiejszą kolację – mówiąc to skłoniła się lekko i wyszła. Znów Mia została sama w pomieszczeniu. Usiadła na krześle koło lustra i zaczęła się rozglądać tym razem dokładnie analizując wszystkie szczegóły. Nie chciała na razie myśleć o swoich problemach. Po chwili do środka weszła kolejna pokojówka o ciemnych, głębokich oczach i długich, prostych włosach w kolorze palonej kawy. Skłoniła się lekko i podeszła do wanny.
- Jestem Violetta. Miło mi poznać panienkę – po tych słowach zaczęła myć marmurowy obiekt. Kiedy skończyła, napuściła wody i wlała płyn. Zaraz po tym do środka weszła Anabelle z bordową suknią i ręcznikami. Powiesiła kreację w szafie obok okna tłumacząc, że wilgoć źle wpływa na jakość tkaniny. Brunetka nigdy nie zastanawiała się nad tym, ale nie miała zamiaru zaprzeczać. Wręcz nie mogła się doczekać kiedy obie pokojówki opuszczą łazienkę. Kiedy wreszcie mogła zaznać odrobinę prywatności, rozebrała się rzucając wszystko na podłogę, gdzie popadnie i weszła do wanny.
http://img24.imageshack.us/img24/1418/fs55.png
Zanurzyła się w ciepłej wodzie i zamknęła oczy rozkoszując się tą chwilą. Czując jak przyjemne ciepło rozchodzi się po całym jej ciele. W tym momencie przypomniała sobie słowa Alexandra:
„Mam dużo pracy, ale wieczorem będę do twojej dyspozycji” – na myśl o tym ciarki przeszły jej po plecach. Nie wiedzieć czemu, czuła lekki strach, kiedy przebywała w jego towarzystwie. Był nieprzewidywalny.
* * *
Sala bankietowa była wręcz ogromna i aż pękała od przepychu i wykwintności. Mia myślała, że takie rzeczy ujrzy tylko w pałacu jakiejś królewskiej rodziny na wycieczce turystycznej z przewodnikiem. Nawet nie śniła o tym, że kiedykolwiek będzie brała udział w tak bogatym bankiecie. Poznała wiele zamożnych par, oraz singli, którzy byli nawet w najmniejszym stopniu powiązani z Alexandrem. Okazało się, że jej tak zwany kochanek jest bardzo ważną i znaną osobistością w mieście. Jego pra pra pra pra dziadek na tych terenach wybudował małe miasteczko, które z czasem przekształciło się w wielką metropolię. W tych czasach bardzo modne było połączenie stylu wiktoriańskiego z nowoczesnym, a tutejsza ludność powróciła do dzieł twórców romantycznych takich jak Johann Wolfgang Goethe, Allston Washington czy Adam Mickiewicz. Alex kontynuował rodzinną tradycję i był kolejnym następcą, który przejął władzę nad metropolią. W kącie pomieszczenia grała orkiestra wolne, romantyczne piosenki. Ogólnie panował lekki chaos, a jej towarzysz zniknął w tłumie tłumacząc, że musi przedyskutować kilka spraw związanych z jego pracą. Nagle przed oczami mignęła jej wysoka brązowowłosa postać. Zamrugała jakby miała zwidy i rozejrzała się dookoła, ale najwyraźniej owa postać gdzieś zniknęła. Wtem poczuła silny uścisk na ramieniu. Przestraszona podskoczyła, a ów oponent energicznie ją odwrócił. Zamarła. To był Chris. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Chciała coś powiedzieć, ale słowa uwięzły jej w gardle.
http://img828.imageshack.us/img828/8448/fs56.png
- Mia, co ty tu do cholery robisz? Miałaś być z Cammie i Danielem – przybrał groźny wyraz twarzy jakby zrobiła coś czego jej zakazał. Bała się, że nie żyje, że straciła go na zawsze, a on pierwsze co jej mówi to co ona tu robi.
- Ja… Alexander mnie tu przyprowadził. Mówił, że nie żyjesz, że cię zabił. Byłam tym zrozpaczona i nie wiedziałam co mam zrobić – chłopak milczał wciąż uważnie się jej przyglądając, a jej już łzy stawały w oczach – Proszę cię, powiedz coś! – dziewczyna była już na granicy rozpaczy. Tego było za wiele. Stanowczo za wiele.
- Chciał cię odsunąć ode mnie, a ja nie zdążyłem na czas. Mogłem to przewidzieć. Teraz owinął sobie ciebie wokół palca i nie wiem jak ci pomóc. To wszystko moja wina. Mam nadzieję, że mi wybaczysz Mia. Znajdę sposób, żeby ci pomóc – objął ją delikatnie. Czuła, że on również nie mógł wytrzymać psychicznie. Jednak rozum podpowiadał jej, że powinna go odepchnąć. Czy to właśnie było to co mówił Chris? Alexander zdominował jej uczucia? Nie, nie mógł tego zrobić. Powinna sama wybrać. Szatyn puścił ją i spojrzał głęboko w jej oczy.
- Nie daj się. Jest jeszcze szansa. Znajdę sposób, żeby ci pomóc, a wtedy przyjdę po ciebie i cię uratuję – po tych słowach zostawił ją samą i zniknął pośród tłumu. Próbowała go dogonić, ale to było na nic. Straciła go kompletnie z oczu.
* * *
Wszystko jej podpowiadało, że musi zapomnieć o całej rozmowie z Chrisem. Teraz powinien liczyć się dla niej tylko Alexander. Leżała na łóżku przytulona do niego i patrzyła w sufit.
- Będę mogła jutro zwiedzić miasto? – odezwała się po chwili przenosząc wzrok na jego kamienną twarz. Wtem jak ręką odjął, na jego twarz znów wstąpiła ta radość, a może to tylko ten uśmiech pełen ironii.
- Ależ oczywiście. Kiedy tylko chcesz. Możesz nawet jutro jeśli się nie zgubisz – zakpił całując ją lekko w czółko. Jesteś jakaś taka zamyślona odkąd skończył się bankiet. Myślisz może nad tym co ci mówiłem? – spojrzał na nią i delikatnie zaczął zsuwać z niej sukienkę.
- Nie napaliłeś się zbytnio? – teraz ona zakpiła. Nie chciała pozostać mu dłużna, jednak coś sprawiło, że postanowiła podążyć za zbereźną grą Alexandra. Z każdym rozpiętym guzikiem jego koszuli całowała co chwilę odkrywany tors. Tak z pocałunkami schodziła niżej, aż doszła do spodni, które zaraz zaczęła rozpinać. Kiedy obydwoje leżeli w samej bieliźnie, chłopak złapał ją za podbródek i namiętnie pocałował w usta, a drugą ręką jeździł po jej nagim ciele. Mia nie była w stanie mu się oprzeć. Zapomniała o przestrodze Chrisa oddając mu się całkowicie. Kiedy pozbył się jej bielizny, zaczął obsypywać jej ciało gorącymi pocałunkami. Czuła jaka cała się gotuje w środku. Nocny wiaterek wpadał do sypialni przez otwarte okno i muskał ciała kochanków. Mimo tego, żadnego z nich nie czuło ochłodzenia. Ich bliskość sprawiała, że zamieniali się w dwa żywe płomienie, które nie mogą bez siebie żyć. Położyła się na nim, wplatając swoją szczupłą rękę w jego białe włosy. Jednak nie poprzestali na samych pocałunkach. Mia już raz to zrobiła z Alexandrem, który podawał się pod Chrisa, jednak teraz była pewna, że chce jego. Szatyn już się nie liczył. Pragnęła być z nim, aż do końca.
http://fotofotki.pl/images/qa4bnhedwpe4i82eq8c.png
- Alex - wyszeptała, robiąc przerwę w ich pieszczotach. Spojrzała głęboko w jego oczy z wyraźną miłością. – Kocham cię…

BlackBerry
09.10.2011, 07:49
Naprawdę fajny odcinek, widziałam nieco literówek,
ale odcinek super !:D Tylko ostatnie zdjęcie mi się nie wyświetla :P

Rosari
09.10.2011, 10:49
Fajne !
Ale zboczone, takie +18 xd
Super, oprócz paru literówek i powtórzeń, a także błędów stylistycznych.
Najbardziej zapadło mi, że słowa w C.l.mn piszesz z ą na końcu. A poprawna ich pisownia wymaga końcówki -om. Na przykład nie ludzią tylko ludziom. Ale to da się wyćwiczyć.
Mimo to, i tak gratuluję i czekam na next xD

Kethael
09.10.2011, 20:35
Nie rozumiem Mii. Nic już właściwie nie rozumiem.
Tak, jak powiedziała Rosari: nie ''ludzią'', tylko ''ludziom''.
Początek mi się nie podobał. Za dużo (zdecydowanie za dużo) używasz słowa ''wtem''. Niektóre zdania tracą sens.

Poczekam na następny odcinek i wtedy może wszystko mi się poukłada.

P.S. Myślałam, ze Alex jest przystojniejszy :((

Silver
09.10.2011, 21:26
Chris żyje! <jupi> :D Uwielbiam Cię za to...to po pierwsze ;)
Po drugie Alex to debil :(( jak on może tak motać Mii w głowie. Przecież ona kocha Chrisa.
Zastanawiam się czy ciało Mii jest w tej krainie czy ona ciągle śpi :|

To ostatnie zdanie mnie rozwaliło. Przygotowałam się na najgorsze...np "wyjdziesz za mnie?" czy coś, ale na szczęście uniknęłam zawału. :P

I tak wracając do sprawy "zmartwychwstania" Chrisa, to myślę sobie, że on jest królikiem doświadczalnym Daniela i potrafi wnikać do snu tak jak on xD

Rzeczywiście początek źle się czyta... najbardziej denerwuje mnie to "wtem"
A tak przy okazji...skąd masz te okno w gabinecie <otwarte chyba jest>, bo ostatnio go szukałam dobrych parę dni i nie znalazłam :( mogłabyś podać stronkę z której je masz albo najlepiej linka? :rolleyes:

Rosari
10.10.2011, 12:35
A właśnie, zapomniałam wspomnieć o Alexie.
Już nie wiem czy go lubię, ale i tak jest mistrzunio zaje*istości xD
Ale okazał się zwykłym dziw*arzem, skoro Chrisa rzekomo zabił żeby mieć Mię.
Toż to jest idiota, niewychowany cham. I dlaczego on ma siwe włosy, bo nie ogarniam ?
Taki stary malutki czy co ? xDD
I kocham od dziś Anabelle, bo jest taka słodziuchna, ale nie wiem czemu mi się wydaje, że w razie czego zamienia się w diablice, albo demona z taaakimi zębiskami. Ja mam takie skojarzenia, ja się na leczenie nadaje. Ale dobra, kiedy next ?? :)

P.S Przepraszam za niecenzuralne słownictwo, ale nie mogłam znaleźć ich odpowiedników, które byłyby bardziej kulturalne. :D

Lexi
10.10.2011, 15:50
ale odcinek super ! Tylko ostatnie zdjęcie mi się nie wyświetla

A dziękować ;3 Zdjęcie się nie wyświetlało, bo mi z imageshack'a wywalili, bo nie jest stosowne :P

Najbardziej zapadło mi, że słowa w C.l.mn piszesz z ą na końcu. A poprawna ich pisownia wymaga końcówki -om
Tak, jak powiedziała Rosari: nie ''ludzią'', tylko ''ludziom''.

Ja wiem, tylko piszę szybko i przez ten pośpiech wpisuje -om zamiast -ą i na odwrót ponieważ jak mam wenę to chcę ją wykorzystać do maksimum, bo potem stracę wątek i siedzę przed tym komputerem i intensywnie myślę, co umieścić dalej.

Chris żyje! <jupi> Uwielbiam Cię za to...to po pierwsze
Po drugie Alex to debil jak on może tak motać Mii w głowie. Przecież ona kocha Chrisa.
Zastanawiam się czy ciało Mii jest w tej krainie czy ona ciągle śpi

Nie, Mia nie śpi. Poszła z Alexem i dalszych wydarzeń nie pamięta (to jak wchodziła do jego wymiaru) i dlatego akcja rozpoczyna się od jej przebudzenia. Tak, Chris żyje i prawdopodobnie dowiemy się dlaczego w następnym odcinku, a żeby nie było wątpliwości to Alex blefował, że go zabił. Potem dowiemy się dlaczego Chris nie przychodził do Mii, a zamiast niego pojawił się zielonooki pod postacią szatyna.

P.S. Myślałam, ze Alex jest przystojniejszy

No chyba trochę zmienię postać Alex'a i Chrisa bo mam już pewną koncepcję :D

Kethael
10.10.2011, 18:41
No chyba trochę zmienię postać Alex'a i Chrisa bo mam już pewną koncepcję
Chrisa nie waż mi się nawet ruszyć :((

Silver
10.10.2011, 21:11
Chrisa nie waż mi się nawet ruszyć :((

Podpisuje się pod tym :P

Nie, Mia nie śpi. Poszła z Alexem i dalszych wydarzeń nie pamięta (to jak wchodziła do jego wymiaru) i dlatego akcja rozpoczyna się od jej przebudzenia. Tak, Chris żyje i prawdopodobnie dowiemy się dlaczego w następnym odcinku, a żeby nie było wątpliwości to Alex blefował, że go zabił. Potem dowiemy się dlaczego Chris nie przychodził do Mii, a zamiast niego pojawił się zielonooki pod postacią szatyna.

Ale namotałaś. Teraz jeszcze bardziej nie mogę doczekać się następnego odcinka :)

Lucha
11.10.2011, 17:14
No niech wam będzie już oceniam:D Zdjęcia są fajne, tak jak i tekst, ale także ja miałam nadzieję, że Alex będzie przystojniejszy:P Taki trochę.... no staro wygląda nie powiem.
Silver, Nesyetta podpisuję się! Chrisa się nie waż ruszyć ! Alex zmień, bo moim skromnym zdaniem wygląda on jak staruszek. No może trochę przesadzam, ale .... zostaw Chrisa w spokoju, bo jak nie to ... <robi złowieszczą minę>
Czekam na kolejny odcinek:)

Aleksandra
12.10.2011, 13:40
Powiem ci że bardzo wciągnęła mnię ta opowieśc , będe często zaglądać . ;) .
i daje 10/10

Searle
13.10.2011, 09:32
Szczerze Ci napiszę, że poprzednie odcinki bardzo mi się podobały, a teraz zapowiada się , że będą wiały nudą. Mam po prostu wrażenie, że to już kiedyś było. Bardziej podobał mi się motyw snów, niż te romansidła.

Co robił Chris na przyjęciu? Jak się tam znalazł?

Dużo błędów. Znowu nie czytasz tego, co wstawisz:

W pewnym momencie zorientowała się, że ma na sobie swoją czarno-białą piżamę. W tym momencie zarumieniła się ze wstydu na samą myśl, że ten facet mógł ją widzieć nago.

Musnął ją delikatnie wargami, w jej wargi - jeżeli musika to nie 'w' wargi, tylko 'o' wargi.

za biurkiem siedziała srebrzysto włosa postać - razem

- Możesz powtórzyć? Nie wiem czy dobrze zrozumiała. O co dokładnie chodzi? - zjadłaś 'm'

- Jesteś piękna, czarująco i bardzo mnie podniecasz

rudzielec
23.10.2011, 09:13
Takiego obrotu spraw, to się nie spodziewałam.
Alex zawładnął umysłem Mii, ona kompletnie zbzikowała na jego punkcie :O
Tak nie może być. Niech Chris ją ratuje, może jeszcze nie jest za późno no!

Niestety troszeczkę muszę zgodzić się z Searle. Te wszystkie wizje, demony z innego świata, możliwość zginięcia we śnie, było ciekawsze, niż to co się teraz dzieje :(
Prosze Cię Lexi, nie rób z tego romansidła, wręcz błagam na kolanach.
To opowiadanie miało swój urok, który działał na mnie za każdym razem, kiedy je czytałam, straci ten urok, jeśli zmienisz jego koncepcję, od której zaczynasz niebezpiecznie odbiegać kochana!
Nie pisze tego, dlatego, że uważam, iż nie radzisz sobie ze scenami miłosnymi, wręcz przeciwnie, całkiem dobrze sobie z nimi poczynasz, że się tak wyrażę, po prostu, na dłuższą metę "mizianki" tutaj nie pasują, powinnaś je ograniczyć do minimum, i zająć się na powrót mrocznymi snami i innymi strasznymi rzeczami :P

W sumie to zrobisz, jak będziesz chciała, to tylko taka moja mała sugestia ;)
No i cieszę się, że gra odpaliła :)

Czekam na next odcinek, czuję, że mnie czymś zaskoczysz :D

Lexi
24.10.2011, 14:12
Powiem ci że bardzo wciągnęła mnię ta opowieśc , będe często zaglądać . .

Ciesze się, bardzo, że zyskałam nowego czytelnika. Mam nadzieję, że nie zawiedziesz się na tym fotostory :)

Szczerze Ci napiszę, że poprzednie odcinki bardzo mi się podobały, a teraz zapowiada się , że będą wiały nudą. Mam po prostu wrażenie, że to już kiedyś było. Bardziej podobał mi się motyw snów, niż te romansidła.

Chciałam po prostu odbiec trochę od tej mrocznej tematyki, ale widzę, że to był mój błąd :P Cóż, postaram się jakoś zmienić akcję, a konkretnie już zmieniłam. Mam nadzieję, że kolejny odcinek bardziej ci się spodoba :)

Niestety troszeczkę muszę zgodzić się z Searle. Te wszystkie wizje, demony z innego świata, możliwość zginięcia we śnie, było ciekawsze, niż to co się teraz dzieje
Prosze Cię Lexi, nie rób z tego romansidła, wręcz błagam na kolanach.

Już, przywróciłam akcję na właściwe tory, nie bój się Rudziu :D Obym cię mile zaskoczyła następnym odcinkiem. Chociaż kropelkę romansu muszę dać. Nie chcę uczynić tego hmmm...suchym?

Odcinek jest więc napisany. Teraz muszę się tylko zmusić do zrobienia zdjęć i wrzucenia wszystkiego tutaj.

Lexi
09.11.2011, 18:28
Wybaczcie, ale nie chciało mi się edytować posta, bo trochę się śpieszę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Co ona najlepszego zrobiła? Mia zadręczała się tą myślą odkąd obudziła się następnego dnia po stosunku z Alexandrem. A Chris ją ostrzegał, prosił, aby była czujna. Trudno sobie wyobrazić, że w tak krótkim czasie zakochała się w zielonookim i wyznała mu miłość. Ona! Kiedy wstała z łóżka, chłopaka nie było przy niej. Jak zwykle siedział, albo u siebie w biurze, albo pojechał do firmy. Dzisiejszego dnia miała wybrać się na wycieczkę do miasta. Spojrzała przez okno i westchnęła. W Detroit było lato, natomiast tutaj panowała zima, wszystko było pokryte bielutkim śniegiem. Musiała się ciepło ubrać, aby nie zmarznąć. Jechała jednym z nielicznych samochodów Alex’a. Z jednej strony nie lubiła obnosić cię z tym jaka to ona nie jest bogata, a właściwie jej facet.
Facet?! – na jej usta wszedł uśmieszek obrazujący, że już dała się przekabacić. Wjechała czarnym lexusem na parking luksusowego Spa. Przez chwilę poczuła się jak zwykła snobka, a w jej głowie pojawiły się obrazy, wspomnienia sprzed paru tygodni. Jej długie rude włosy, ta stanowczość, spontaniczność i szorstkość odeszły w zapomnienie. Tak jak glany, porozcinane spodnie i koszulki zespołów. Spojrzała we wsteczne lusterko i złapała kosmyk swoich czarnych jak smoła włosów.
Dość tego – pomyślała sobie energicznie wysiadając z samochodu i zatrzaskując drzwi. Może i żyła w luksusie, mogła dostać to czego chciała, ale te rzeczy i pieniądze nie dawały jej szczęścia. Również miłość do Alex’a wydawała się jej teraz czymś sztucznym i fikcyjnym. Kochała go tylko będąc blisko niego, a to oznaczało, że nią perfidnie manipulował, aż cała kipiała teraz ze złości. Weszła pewnym krokiem do Spa, a jej oczom ukazało się bogate wnętrze sali. Po prawej stronie za blatem stała młoda, puszysta kobieta z długimi, ciemnymi włosami czytająca jakiś magazyn. Mia podeszła bliżej i zakasłała na co dziewczyna momentalnie podniosła głowę i spojrzała na czarnowłosą.
- Witam w naszym spa. Jestem Amelia, w czym mogę pani służyć? – puszysta powoli wyprostowała się i ukazała rząd śnieżnobiałych zębów.
- Chciałam skorzystać z zabiegów relaksacyjnych oraz z usług manikiurzystki i fryzjerki – odpowiedziała po rzuceniu okiem na otwarty obok niej katalog z dostępnymi ofertami.
- Ależ oczywiście, proszę za mną – ciemnowłosa ruszyła w stronę jakiegoś pomieszczenia. Kiedy obie znalazły się w ów pokoju, Mia zorientowała się, że to szatnia.
http://img263.imageshack.us/img263/5407/fs61.png
Z drugiej strony pomieszczenie przypominało raczej salon niż przebieralnię. Dywany, ręcznie rzeźbione fotele, stoliki i obrazy, które wyglądały na niezwykle drogocenne. Ekspedientka opuściła ją uprzednio mówiąc jak dostać się do gorących źródeł. Dziewczyna usiadła na jednym z foteli zastanawiając się jak to wszystko rozegrać. Musi jakoś oderwać się od Alexandra. Już ma tego dość. Chociaż jak teraz skontaktować się z Chrisem? Musi jej jakoś pomóc. Po chwili jednak wstała i wyciągnęła z małego plecaczka kostium kąpielowy i przebrała się.
* * *
Restauracja nie była tak zatłoczona jak się jej z początku wydawało. Najwidoczniej w tym mieście mieszkało mało amatorów sushi. Z każdą chwilą coraz ciężej było jej wrócić do domu. Oczywiście jeśli ten wielki „klocek” można było nazwać domem. W dowodzie swojej niecierpliwości na zamówiony posiłek zaczęła nerwowo stukać paznokciami o powierzchnię stolika. Miała wielką ochotę podejść do Alexandra i dać mu w pysk. Myślała, że najgorsze jest już za nią. Te sny, ból i cierpienie psychiczne jednak najgorsze dopiero przed nią.
http://img259.imageshack.us/img259/1413/fs62.png
- Można się przysiąść? – obok Mii pojawiła się wysoka, szczupła postać o kasztanowych włosach. Na jego widok dziewczyna poczuła przyjemne ciepło w środku. Szczerze mówiąc cieszyła się na jego widok.
- Jasne, siadaj – tylko tyle udało się jej z siebie wydobyć. Bała się, że jednak jest zapóźni i strasznie była na siebie wściekła, że nie posłuchała go wcześniej.
- Widzę, że nie wzięłaś sobie moich ostrzeżeń do siebie – westchnął i gestem ręki dał jej znać, aby nic nie mówiła kiedy ta już otworzyła usta i miała się sprzeciwić. – Pamiętasz jak ci obiecałem, że uda mi się tobie pomóc? – po tych słowach wyjął z kieszeni mały wisiorek w kształcie gitary.
- Mam nadzieję, że dalej pasjonuje cię gra na tym instrumencie. Obyś znów była taka, jaką cię znałem. Nie jakąś podróbką Alexa – mówiąc to założył jej naszyjnik i wziął do ręki kilka czerwonych kosmyków. – W czerwonych wyglądasz równie pięknie co w rudych – słysząc te słowa w oczach czerwonowłosej pojawiły się łzy. Widząc to, Chris bez słowa objął dziewczynę dając do zrozumienia, że nie ma powodów, aby płakać.
- Ten naszyjnik uchroni cię przed jego manipulacją, a teraz zjedz coś. Potem zabiorę cię do domu. Tego prawdziwego – uśmiechnął się leciutko, a Mia wtuliła się jeszcze mocniej. Czuła się taka szczęśliwa.
* * *
http://img546.imageshack.us/img546/2042/fs63.png
Sala była duża i obskurna, wyglądem przypominała ścieki. Wody było po kolana, a w wodzie przed nią walały się stare, zniszczone meble. Wytężyła słuch. Usłyszała, że ktoś się zbliża, a woda chlupocze pod jego stopami. Zaczęła się rozglądać, ale nikogo nie zauważyła. Po chwili zamarła. Widziała jak ktoś lub coś kieruje się w jej stronę, a dokładnie jak stawia kroki w wodzie.
O k***a, niewidzialne zombie – zaklęła w myślach i poczuła potężny cios, który powalił ją na plecy. W przypływie adrenaliny dziewczyna szybko się podniosła i zaczęła uciekać najszybciej jak tylko się da krzycząc przy tym niemiłosiernie. Już dawno odzwyczaiła się od tych przeklętych snów. Nie wiedziała czy to coś ją goni, ale podejrzewała, że tak. Słyszała ten mrożący krew w żyłach dźwięk. Kiedy dotarła do drzwi, energicznie je otworzyła przechodząc do następnego pomieszczenia i zamknęła powoli cofając się w tył. Jednak ów kreatura nie chciała się poddać i zaczęła wywarzać drzwi. Mia od razu rzuciła się do ucieczki. Znalazła się w wielkiej Sali z ogromną bramą zastawioną kratami. Obok na ścianie znajdowało się koło, które prawdopodobnie mogło otworzyć jej drogę do ucieczki. Zamarła. Usłyszała jak potwór rozwalił drzwi i teraz zmierza w jej kierunku. Rozejrzała się, jedyne co dostrzegła to wysokie skrzynie. Ruszyła w ich kierunku w duchu modląc się, żeby to coś nie dosięgnęło jej tu. Najwyraźniej jej prośba została wysłuchana. Zombie zaczęło powoli chodzić po Sali, najwidoczniej była zagrożona tylko w wodzie. Nagle nadepnęła na coś twardego i sztywnego, spojrzała w tę stronę i ze strachu zesztywniała. Ludzka ręka i tors. Chyba ktoś nie miał tyle szczęścia co ona. W pewnym momencie wpadła na pomysł jak odciągnąć to okropieństwo od niej. Z obrzydzeniem na twarzy wzięła rękę i wyrzuciła daleko przed siebie. Ku jej zdziwieniu maszkara zaczęła zjadać sztywną rękę. Po jego uczcie Mia rzuciła tors. Kiedy to coś znów zabrało się do konsumowania, ruda zeskoczyła ze skrzyni i udała się do mechanizmu otwierającego bramę. Słyszała, że potwór wciąż je tors, tak więc mogła zająć się otwieraniem krat. Jednak koło musiało być dość stare bo ciężko szło jego otwieranie. Nie zdążyła dobrze otworzyć bramy, a ku niej pędziła rozjuszona bestia. Zielonooka poczuła ból w ręce, a następnie padła jak długa zanurzając się w wodzie.
* * *
Obudziła się ciężko oddychając i czując na karku krople potu.
A jednak znów wróciły – pomyślała, poczekała chwilę, aż oczy przyzwyczają się do ciemności po czym rozejrzała się po swoim pokoju. Tak bardzo tęskniła za nim. Myśl, że znów może poczuć się sobą napełniała ją radością. Na podłodze w śpiworze koło jej łóżka spał Chris. Zmienił się odkąd widziała go przed jego zniknięciem. Wydawał się teraz bardziej opiekuńczy i troskliwy. Dzięki Bogu, dalej miał swój styl, który tak bardzo ceniła u niego. Chciała spróbować zasnąć, ale bała się, że znów nawiedzi ją ten koszmar. Zapewne Alexander chciał się na niej zemścić za to, że opuściła go bez jakiegokolwiek pożegnania lub słowa wyjaśnienia.
http://img696.imageshack.us/img696/6195/fs64.png
- Chris? Miałam koszmary… - szepnęła ruda schodząc z łóżka i kładąc się koło chłopaka. Szatyn przeciągnął się leniwie i odwrócił w stronę rozmówczyni.
- Musiałaś tak w środku nocy? – wyszeptał patrząc w jej szmaragdowe oczy, które były ledwie dostrzegalne w mroku.
- Przepraszam, ale ja naprawdę… - zakrył jej usta ręką delikatnie się uśmiechając.
- Nie tłumacz się. Mia posłuchaj – zdjął dłoń z jej ust i westchnął cicho odwracając się na plecy i patrząc w sufit. – To skomplikowane. Alexander nie jest tym za kogo się podał. Na pewno mówił ci o swoim przodku, który założył miasteczko w którym obecnie żyje prawda? To kit. Nie było żadnego przodka, to był sam Alexander. Ma już ponad pół tysiąclecia, a wiesz dlaczego tak długo żyje? To proste. Jest demonem, upadłym aniołem, który służy samemu Diabłu – zamilkł, nie próbował nawet patrzeć na rudowłosą. Nie wiedział jak to przyjmie. Wyśmieje go czy uwierzy? Teoretycznie wszystko już było możliwe. A do tak niedawna nie uwierzyłaby w nic co by teraz jej powiedział Chris. Ani w demony, ani w Amnesię.
- Alex mówił, że cię zabił. Co się z tobą działo? I dlaczego pojawiłeś się wtedy na balu? – dziewczyna miała tak mnóstwo pytań, a nic nie wiedziała i to ją bolało. Ta niewiedza.
- Jestem posłańcem bożym, aniołem. Zostałem pilnie wezwany przed oblicze Boga, a ten gnojek wykorzystał szansę i chciał cię omamić. Dobrze, że mamy to już za sobą. Teraz musimy tylko zabić tego gada, a to nie będzie proste. Cała nadzieja w tobie Mio – kiedy skończył, rudej zabrakło słów. Nie wiedziała co powiedzieć. Chris aniołem? Nie, nie to musiał być jakiś chory sen. Jak chłopak, którego zna od podstawówki mógł być aniołem?
- Wybacz, ale czegoś nie rozumiem. Ponoć aniołowie są nieśmiertelni prawda? A ty starzejesz się, nie zaprzeczysz tego. Znamy się bardzo długo i widziałam jak dorastasz i zmieniasz się. Jak to możliwe? – po chwili dziewczyna poczuła ostre pieczenie na plecach. Skuliła się z bólu i położyła rękę na bolącej części. Szatyn podniósł tylnią część jej koszulki i westchnął.
- Ładnie cię urządził. Zaraz przyniosę wodę utlenioną i jakiś opatrunek – wstał i pobiegł do łazienki. Po kilku sekundach wrócił z powrotem i uklękł przy zielonookiej.
- Widzisz, Bóg nas zsyła z misją zbawienia ludzkości. Mamy pomagać i nieść dobro, ale oczywiście nie wszyscy potrafimy się powstrzymać przed pokusami tej planety. Zasada jest jedna. Jeśli anioł się zakocha to Bóg go każe. Daje mu nieśmiertelność, aby ten cierpiał patrząc jak jego miłość starzeje się, a potem umiera. Dość smutne prawda? – mówiąc to opatrywał ranę przyjaciółce. Ta ze zdziwieniem odwróciła głowę w tył.
- Zakochałeś się? – zapytała i nerwowo zamrugała.
- Owszem. W tobie. Całkiem niedawno więc nigdy nie przekroczę tej magicznej bariery dziewiętnastu lat.

Rosari
09.11.2011, 19:54
Fajny, ale troszkę krótki :>
Chris aniołem ? OMG :O
Ostro się zdziwiłam, gdy powiedział, że Bóg karze za miłość.
Ale Fs fajniutkie :D
Natrafiłam na kilka błędów, ale nie są zbyt istotne :)
Weny życzę, pisz daleej :3

Silver
09.11.2011, 21:57
O nie! :( Why? Jak możesz go tak krzywdzić? W ogóle to się zamotałam trochę. Tyle się tu dzieje, że trudno ogarnąć ;)
Chris aniołem..ciekawe. Robi się coraz ciekawiej. Akcje można bardzo ładnie teraz rozwinąć (mam nadzieję, że też szybko). Trochę się zdziwiłam, że zwykły wisiorek mógł ją ochronić i że Alex nie miał jakiegoś zabezpieczenia...nie wiem straży czy coś, żeby Mię pilnowali a poza tym jest demonem więc może dużo zdziałać w tym kierunku.

A teraz troszkę o nowym wyglądzie Mii. Coś ty jej na głowie zrobiła? :P Nie pasuje jej ten kolor. Za bardzo czerwony :D

Aha i gdzieś na początku jest za dużo razy w jednym miejscu słowa "woda".
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :D

Norellia
10.11.2011, 05:06
FS megazajeczapiste! Czytałam to w nocy o 23 na telefonie. Wiesz, ciemno, a ja widzę tylko mały ekranik i swoje dłonie a tu mi jakiś zombiak wyskakuje! Boże, zawału prawie dostałam. Fantastyczne, bardzo mi sie podoba, chciałbym umieć pisać tak Jak Ty! Umiesz stworzyć napięcie, za to duży plus. Nie za bardzo przypadła mi do gustu twarz rudowłosej... Ale to nic, dalej da sie czytać. Denerwuje mnie tylko ten Alex, jakbym miała cegłę, to bym mu z niej przywaliła. Na serio. Ja chce coś strasznego! Znowu te sny i jakiś ryjcok zombiaka XD . Mistrzowskie, błędy masz, ale mi nie przeszkadzają w czytaniu. Pisz dalej! Życzę mrocznej weny :*

Kethael
10.11.2011, 13:11
Jak mogłam nie zauważyć nowego odcinka? :O
Dobra, przeczytałam no i komentuję...
Chris aniołem... hmm, to mi trochę nie pasuje. Poza tym coś za spokojnie wyznał to Mii.
Nowy kolorek włosów Mii jest świetny i bardzo mi się podoba, ale nie maluj jej na często ;)
Mam nadzieję, ze sprawy się jeszcze pokomplikują, bo Alex nie mógł tak łatwo oddać Mii. Przecież musiał mieć ją na oku, no nie?
Na ostatnim zdjęciu Chris lata w powietrzu? (to przez ten cień) Tak w ogóle to ma bardzo fajną bluzę :D

Ogólnie odcinek trochę nudnawy, ale może być. Mam nadzieję, ze w następnym się to zmieni ;)

Lucha
11.11.2011, 15:27
Nes, nie tylko ty nie zauważyłaś odcinka :P
No ja też komentuje już. Powiem ci, że te włosy Mii faktycznie są zbyt czerwone. Najlepszy był jej pierwszy kolor. Chris aniołem?! Wow... Ale przynajmniej żyje :P
Mia ma nie ładną teraz twarz. Konkretnie coś mi w tych brwiach i oczach nie pasuje...
Sny powróciły, będzie ciekawie :)
Nareszcie zwiała od Alexa! Zmieniam strasznie zdanie, wiem:P Wolę jednak Chrisa.
Apropo Mii, to ona ma na drugim zdjęciu niebieskie oczy czy mi się wydaje?
Super odcinek i proszę nie dawaj nam czekać na następne tak długo:P

Searle
12.11.2011, 17:25
A mnie się Mia teraz podoba - wydaje się taka pulchniejsza na twarzy i dojrzalsza. Kolorek też świetny :)

Jeśli chodzi o odcinek, to jakoś tak szybko to wszystko opisałaś. Pędzisz z akcją. Skaczesz ze sceny w scenę.
Komplikujesz akcję :) Teraz jakieś anioły dochodzą. Średnio mi się ten pomysł podoba, ale niech będzie.
To FS sukcesywnie traci w moich oczach z odcinka na odcinek.

Bała się, że jednak jest zapóźni

Lucha
20.11.2011, 16:04
Dobra Searle oddaje honor kolorowi włosów Mii, bo postanowiłam, że w dniu 18 urodzin zrobie sobie taki kolorek:P
A i przemyślałam to wszystko i takie kombinowanie kompletnie rujnuje opowiadanie...

Lexi
20.11.2011, 16:30
Fajny, ale troszkę krótki :>
Chris aniołem ? OMG
Ostro się zdziwiłam, gdy powiedział, że Bóg karze za miłość.
Ale Fs fajniutkie
Natrafiłam na kilka błędów, ale nie są zbyt istotne
Weny życzę, pisz daleej :3

Dziękuję, dziękuję :D Jak wiemy Bóg nie powinien karać za miłość, ale ja sobie tak ubzdurałam i cóż ^^' Jest aniołem, na początku myślałam czy by po prostu nie był po stronie Alexa no ale to chyba byłoby za dużo jak na nerwy Mii :P

O nie! Why? Jak możesz go tak krzywdzić? W ogóle to się zamotałam trochę. Tyle się tu dzieje, że trudno ogarnąć
Chris aniołem..ciekawe. Robi się coraz ciekawiej. Akcje można bardzo ładnie teraz rozwinąć (mam nadzieję, że też szybko). Trochę się zdziwiłam, że zwykły wisiorek mógł ją ochronić i że Alex nie miał jakiegoś zabezpieczenia...nie wiem straży czy coś, żeby Mię pilnowali a poza tym jest demonem więc może dużo zdziałać w tym kierunku.

W końcu to wisiorek od anioła więc ma specjalnie właściwości, dlatego nie jest do końca taki zwykły. Alex nie postawił straży bo po pierwsze był bardzo pewny swojej mocy, a po drugie nie wiedział, że Chris ją uratuje, a sama by nie uciekła do swojego świata.

FS megazajeczapiste! Czytałam to w nocy o 23 na telefonie. Wiesz, ciemno, a ja widzę tylko mały ekranik i swoje dłonie a tu mi jakiś zombiak wyskakuje! Boże, zawału prawie dostałam. Fantastyczne, bardzo mi sie podoba, chciałbym umieć pisać tak Jak Ty! Umiesz stworzyć napięcie, za to duży plus. Nie za bardzo przypadła mi do gustu twarz rudowłosej... Ale to nic, dalej da sie czytać. Denerwuje mnie tylko ten Alex, jakbym miała cegłę, to bym mu z niej przywaliła. Na serio. Ja chce coś strasznego! Znowu te sny i jakiś ryjcok zombiaka XD . Mistrzowskie, błędy masz, ale mi nie przeszkadzają w czytaniu. Pisz dalej! Życzę mrocznej weny :*

Ciesze się, że cię zainteresowałam moim fs, i co mogę więcej powiedzieć? Mam nadzieję, że dalej będziesz czytała moje wypociny ;)

Chris aniołem... hmm, to mi trochę nie pasuje. Poza tym coś za spokojnie wyznał to Mii.

No jak miał jej to powiedzieć? No dobra, próbował być delikatny a poza tym prawda musiała kiedyś wyjść na jaw :P

Mia ma nie ładną teraz twarz. Konkretnie coś mi w tych brwiach i oczach nie pasuje...
Sny powróciły, będzie ciekawie
Nareszcie zwiała od Alexa! Zmieniam strasznie zdanie, wiem Wolę jednak Chrisa

No chyba zrobię jej trochę łagodniejszy makijaż i może brwi zmienię, a z drugiej strony nie chce tak skakać z jednego koloru do drugiego no ale jak będzie taka konieczność to zmienię na ten rudy marchewkowy ;P Ja też wolę Chrisa :D

A mnie się Mia teraz podoba - wydaje się taka pulchniejsza na twarzy i dojrzalsza. Kolorek też świetny

Jeśli chodzi o odcinek, to jakoś tak szybko to wszystko opisałaś. Pędzisz z akcją. Skaczesz ze sceny w scenę.
Komplikujesz akcję Teraz jakieś anioły dochodzą. Średnio mi się ten pomysł podoba, ale niech będzie.
To FS sukcesywnie traci w moich oczach z odcinka na odcinek.

Dobrze, że chociaż tobie Searle podoba się nowy wygląd Mii ;) Szkoda, że ci się mniej podoba to fotostory no, ale cóż chciałam coś dodać bo same sny nie mogą być jedyną atrakcją tutaj.

Nie wiem kiedy pojawi się kolejny odcinek tak więc proszę o uzbrojenie się w cierpliwość.

Norellia
20.11.2011, 20:42
... Dobra, dobra, podziękowałaś za komentarze itp.... A gdzie odcinek? Ja tu umieram! :< i takie jeszcze jedno pytanie mam. Ty grasz w Amnesie? Czy screeny bierzesz z neta?

Panna Lawenda
20.11.2011, 20:50
Dobra, czytam te fotostory, od kiedy pojawił się pierwszy odcinek i ani razu nie skomentowałam. Wstyd, Aleksandrze, wstyd!

Już nadrabiam.
Twoje FS naprawdę mi się podobało, zawierało wiele rzeczy, które porządne FS powinno zawierać. Akcja, opisy, dialogi na dość wysokim poziomie.
Aczkolwiek z czasem już nie było tak fajnie. To znaczy, owszem, jest ciekawie, ale moim zdaniem przekombinowałaś. Anioły, demony? Nie, to do mnie nie dociera. Chyba zbyt dużo tego jak na jedno opowiadanie.
Może chciałaś nas czymś zaskoczyć, i to ci się udało, aczkolwiek nie wiem czy pozytywnie. Przynajmniej mnie. Styl pisania mi się podoba, lecz jak już wcześniej wspomniałam - za dużo tego wszystkiego.
W każdym razie, życzę weny, żeby ci jej aby nie zabrakło.

Pozdrawiam,
Aleksander

Lexi
12.06.2012, 20:52
Wybaczcie, ale nie mam już siły odpowiedzieć na poprzednie komentarze. Cud, że w ogóle ruszyło to do przodu bo nie chciało mi się nic kompletnie robić. A ostatnio też czasu mało było. Tak czy siak zapraszam na kolejny odcinek. Nie żebym straszyła, ale to fs powoli zmierza do końca.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Słońce wisiało wysoko na niebie pełnym białych i puchatych chmur. Lekki wiatr poruszał delikatnie liśćmi drzew w parku koło centrum. Na jednej z ławek siedziała czerwono włosa dziewczyna ze słuchawkami w uszach. Po wczorajszej nocy dalej nie mogła poukładać swoich myśli. W jej głowie wciąż przemykały obrazy z ostatniej nocy.
Chris? Aniołem? Nie, to niemożliwe – dziewczyna próbowała sobie jakoś wytłumaczyć to, co powiedział jej szatyn, ale wszystko wskazywało na to, że nie było logicznego wyjaśnienia.
Zastanawiała się teraz co z Alexandrem. Będzie próbował ją porwać czy od razu zabić? Tyle było pytań, ale na żadne nie znała odpowiedzi. Jedynym kluczem do całej tej zagadki był Chris.
Nagle poczuła na swoim ramieniu czyjąś rękę. Za strachu podskoczyła i zerwała się na równe nogi.
- Spokojnie Mia, to tylko ja – dziewczynie ulżyło kiedy zobaczyła przed sobą uśmiechniętą twarz Luce.
- Nawet nie wiesz jak mnie przestraszyłaś – odpowiedziała ruda wyjmując słuchawki z uszu. Na te słowa blondynka zaśmiała się i wzięła przyjaciółkę pod ramię.
- Chodź, pogadamy przy filiżance najlepszego cappuccino w tym mieście.
* * *
- Aniołem?! Żartujesz?! – podniosła głos Luce, ale Mia od razu uciszyła ją karcącym spojrzeniem.
- Nie krzycz tak, bo ludzie pomyślą, że siedzę z wariatką – ruda sięgnęła po filiżankę i upiła kilka łyków po czym spojrzała przez okno na park po drugiej stronie ulicy.
- Wiesz, teraz jak o tym myślę to przypomina mi się Aion – wypaliła nagle brązowooka nerwowo stukając paznokciami o stolik i wpatrując się w jasnobrązowy płyn w filiżance.
Przyjaciółka westchnęła i spojrzała na blondynkę.
http://img812.imageshack.us/img812/2879/fs71.png
- Pogadamy o rzeczywistości czy o grach mmo? Grałam w Aiona i uwierz mi, że nie przypomina mi on nic z obecnej sytuacji.
- No dobrze, ale wiesz co jest dla mnie niezrozumiałe? Dlaczego Bóg karze za miłość? To przecież on uczy nas miłości do bliźnich – w głosie Luce można było usłyszeć nutkę oburzenia.
- Może anioły mają jakieś inne przywileje? Nie wiem. Tego mi akurat nie powiedział – znów spojrzała przez okno. Ku jej zdziwieniu nad miastem pojawiły się ciemne chmury z których po chwili lunął rzęsisty deszcz.
Dziwne…przed chwilą było jeszcze bezchmurne niebo i piękne słońce – pomyślała zielonooka patrząc na krople deszczu uderzające o asfalt i bębniące w szyby kawiarnii.
Przyjaciółka podążyła wzrokiem za Mią i nie kryjąc zdziwienia powtórzyła to co przed sekundą pomyślała ruda. Po chwili milczenia Luce znów się odezwała.
- Mówi się, że deszcz z nieba to podobno łzy płaczących aniłów – w tej sekundzie zielonooka wyobraziła sobie płaczącego Chrisa pośród innych skrzydlatych istot. Płakał przez nią, za to, że skazała go na wieczne potępienie. Na samą myśl, iż chłopak musi cierpieć, dziewczynie zaczynały napływać łzy do oczu.
- To moja wina… - wyszeptała, ale na tyle cicho, że przyjaciółka jej nie usłyszała.
* * *
- Powiedziałeś jej prawdę?! – w całym pokoju rozległ się krzyk rudowłosej. Dziś nie była w zbyt dobrym humorze, a słowa szatyna sprawiły, że tylko bardziej rozdrażnił lwa. Przeczesała swoimi długimi palcami włosy i zaczęła nerwowo chodzić w tą i z powrotem po pomieszczeniu.
http://img256.imageshack.us/img256/6135/fs73.png
- Cammie, spokojnie. Nie powiedziałem jej wszystkiego. Przecież dobrze wiesz, że mi na niej zależy i zrobię wszystko co w mojej mocy, aby ją ochronić – chłopak podparł obie ręce na udach i uważnie przypatrywał się dziewczynie. Miał wrażenie, że ta zaraz straci panowanie nad sobą i komuś tutaj stanie się krzywda. Kątem oka zerkną na jak zwykle spokojnego i opanowanego Daniela.
- Nie ma powodu do obaw. Chciał dobrze, zresztą ma prawo wiedzieć. W szczególności to o nią chodzi. Jakbyś się czuła na jej miejscu? – na te słowa, siostra Mii aż wzdrygnęła się na samą myśl o całym tym zamieszaniu. Westchnęła ciężko i usiadła obok bruneta.
- Dobrze masz rację. Przyznaję, że mam dziś kiepski humor i jestem troszkę nerwowa – Chris wybuchł śmiechem, nawet nie chciał wiedzieć jak reaguje, gdy jest bardziej nerwowa. Na szczęście przez te wszystkie lata nie widział jej takiej. Dzięki Bogu. – Pozwólcie, że udam się do siebie. Muszę wszystko przemyśleć – wstała, podeszła do okna i położyła dłoń na szybie. Była taka zimna, ale przecież od tego deszczu nie zrobiło się, aż tak chłodno. Zamrugała kilkakrotnie kiedy jeszcze raz powtórzyła w myślach słowo „deszcz”. Nawet nie wiedziała kiedy zaczęło padać. Po chwili jednak odeszła od okna i skierowała się schodami na wyższe piętro i zniknęła za drzwiami swojego pokoju. Mężczyźni siedzieli jeszcze chwilę w milczeniu, gdy wtem usłyszeli dźwięk przekręcanego klucza w zamku. Do środka weszła przemoczona do suchej nitki siostra Cammie. Na widok Chrisa zarumieniła się lekko na co ten odpowiedział jej szerokim uśmiechem.
- Wyglądasz jak zmokła kura – skwitował krótko nie przestając się uśmiechać.
- Hahaha, aleś dowcipny dzisiaj – odpowiedziała wieszając małą torebeczkę na wieszaku. Bez słowa ruszyła na górę z zamiarem wzięcia gorącego prysznicu i przebrania się. Nagle poczuła, że jest strasznie głodna, wtedy przypomniało jej się, że nic nie jadła od dzisiejszego śniadania. Wyjęła z szuflady suche rzeczy, wzięła ręcznik, który wisiał na krześle i pomaszerowała do łazienki.
http://img151.imageshack.us/img151/9460/fs74.png
Kiedy ciepłe krople wody zaczęły spływać po jej ciele, poczuła niesamowitą ulgę. Wszystkie mięśnie rozluźniły się, a dziewczyna zamknęła oczy.
Po przyjemnej kąpieli, Mia zeszła na dół i od razu skierowała się w stronę kuchni w której siedział szatyn i penetrował już jakieś ciasto. Zignorowała go i otworzyła lodówkę w poszukiwaniu czegoś smacznego i pożywnego.
- Musimy być teraz szczególnie ostrożni – zaczął brązowooki oblizując przy tym łyżeczkę z kremu. – Daniel i twoja siostra dostali cynk, że Alexander wrócił tutaj. Na razie nie udało się nam dowiedzieć po co przybył i co dokładnie ma zamiar zrobić.
Dziewczyna energicznie odwróciła się z talerzem na którym znajdował się dzisiejszy, zimny obiad. Twarz jej zbladła, a wargi zaczęły nerwowo drżeć. Widząc to, chłopak podszedł do niej, wziął talerz z jej rąk i postawił na blacie kuchennym.
http://img853.imageshack.us/img853/4425/fs75.png
- Nie bój się. Obronie cię. Przy mnie jesteś bezpieczna – mówiąc to, objął ją jedną ręką w pasie i spojrzał wprost w jej szmaragdowe oczy. Poczuła jak jej serce zaczyna szybciej bić. Rzeczywiście przy nim czuła się spokojniejsza. Wciąż nie mogła uwierzyć, że jej przyjaciel z dzieciństwa, którego zna już tyle lat jest aniołem. Myślała, że wie o nim wszystko. Tak naprawdę nie wiedziała nic.
* * *
Czas…biegnie swoim tempem, a my nie mamy na niego wpływu. Błądziła podziemnymi korytarzami bez celu. Im głębiej zanurzała się w ciemność, tym stęchłe powietrze i zapach zgnilizny nasilał się. Czuła, że od tego odoru zaraz zwymiotuje. Przełknęła wielką gulę, którą miała w przełyku i wolnym krokiem ruszyła przed siebie. Wyciągnęła z kieszeni krzesiwo i zapaliła lampę olejną trzymaną w ręce. Kiedy rzuciła nieco światła na całą sprawę, zorientowała się, że musiała zapuścić się już bardzo daleko. Gdzieś w oddali słychać było krople spadające na kamienną posadzkę lub bliżej niezidentyfikowane krzyki, jęki lub odgłosy łańcuchów. Z każdym następnym krokiem czuła, że robi jej się coraz duszniej, a serce próbuje swoim szybkim biciem wydostać się z klatki piersiowej. Nagle w oddali zobaczyła słabe światło, ale mimo tego nie przyśpieszyła swojego tempa. Znalazła się w małym pomieszczeniu oświetlanym tylko przez blask świec. Podniosła swoją lampę wyżej i w tym momencie zamarła. Przed nią wisiał przykuty łańcuchami człowiek, albo coś co przypominało istotę ludzką. Potwór powoli podniósł głowę i spojrzał na nią swoimi żółtymi ślepiami. Dziewczyna stłumiła w sobie krzyk i wyglądem zaczęła przypominać marmurowy posąg. Zbladła, usta zrobiły się sine, nawet nie drgnęła.
http://img152.imageshack.us/img152/97/fs76.png
Człowiekokształtna postać wydała z siebie niezidentyfikowany jęk po czym o dziwo przemówiła chrapliwym głosem.
- To ty…ty jesteś tą z legendy o upadłym aniele prawda? Nie bój się mnie moja droga – przerwał, ale uśmiechnąć się w sposób w którym po plecach rudej przeszły ciarki. – Ta historia mówi, że pokonasz demona. Śpiesz się póki nie jest za późno – w tej chwili dziewczyna usłyszała głośny i mrożący krew w żyłach ryk. Ziemia zatrzęsła się, a obraz przed jej oczami zaczął się zamazywać. Usłyszała huk…

Searle
25.06.2012, 15:03
Coś mi się wydaje, że powoli brakuje Ci pomysłu na to FS, a mimo to jest mi przykro, że dobiega ono końca.

Ja bym pozostała tylko przy pomyśle z grą-morderczynią :) Anioły bym sobie odpuściła, ale fajnie na końcu powiązałaś te dwa wątki.

- Mówi się, że deszcz z nieba to podobno łzy płaczących aniłów

przerwał, ale uśmiechnąć się w sposób w którym po plecach rudej przeszły ciarki.

Lexi
25.10.2012, 14:01
Trochę żałuję, że tak mało komentarzy pojawiło się pod tym odcinkiem, ale może to po części moja wina, że zaniedbałam. No niestety nie zawsze mamy tyle czasu ile chcemy mieć. Planuję do fs już doprowadzić do końca, może jeszcze z jeden lub dwa odcinki i to będzie wszystko. Mam w planach fs z realiów fantasy, ale myślę, że najpierw napiszę odcinki, a potem zacznę wrzucać, żeby nie było taki niemiłych niespodzianek, że minęło sporo czasu, a ja nie zaczęłam odcinka.

Paulasia12
25.11.2012, 14:00
Fabuła bardzo fajna i ciekawa. Co do Alexa to miałam nadzieję, że stanie się dobry, a tu taaki cham. Na początku zainteresowałam sie jego osobą, ale teraz? Teraz to zadźgać go tylko można.
Achh, ten Chris, ciekawy z niego typek. I jestem w szoku, że jest aniołem. I naprawde nie mogę się nadziwić, że wtoczyłas anioły i demony do tego realnego świata, myślałam, że to wszystko bedzię się działo w śnie :P
Btw. nie zartuj, że zamierzasz zrobić zakonczenie tego fs :( Naprawdę wielka szkoda!
Śledze Twoje fs już od dłuższego czasu, a tu taki psikus , że chcesz kończyc :(
Pozdrawiam :)

Lexi
02.12.2012, 15:57
Fabuła bardzo fajna i ciekawa. Co do Alexa to miałam nadzieję, że stanie się dobry, a tu taaki cham. Na początku zainteresowałam sie jego osobą, ale teraz? Teraz to zadźgać go tylko można.
Achh, ten Chris, ciekawy z niego typek. I jestem w szoku, że jest aniołem. I naprawde nie mogę się nadziwić, że wtoczyłas anioły i demony do tego realnego świata, myślałam, że to wszystko bedzię się działo w śnie :P
Btw. nie zartuj, że zamierzasz zrobić zakonczenie tego fs :( Naprawdę wielka szkoda!
Śledze Twoje fs już od dłuższego czasu, a tu taki psikus , że chcesz kończyc :(
Pozdrawiam :)

Ciesze się, że ktoś jeszcze jest zainteresowany moimi wypocinami ;) No niestety kończą mi się pomysły, kilka z nich trochę zdziwiło i odrzuciło moich czytelników, ale cóż. Gdybym nie dodała aniołów to mysle, że to fs stałoby się zbyt monotonne, ciągle by było to samo. Myślałam nad zakończeniem tego fs i zrobieniu drugiego, które by było kontynuacją, ale to może później. Teraz się zastanawiam nad fotostory w klimatach fantasy i takim normalnym bez istot nadnaturalnych, magii i innych dziwactw, ale wybiorę chyba tą drugą opcję ;)

rudzielec
03.12.2012, 01:24
o matko, jak ja dawno tu nie zaglądałam... :O
dobrze, że napisałaś dzisiejszego posta, bo pewnie dalej bym nie wiedziała, że cokolwiek tutaj dodałaś :|
czasami warto się przypomnieć kochana! nawet jeśli nie lubi się tego robić... :P

ok, więc jeśli chodzi o sam odcinek, to powiem, że robi się całkiem ciekawie!
bardzo intryguje mnie co się stanie jeżeli Mia teraz wróci do świata we śnie? co zrobi Alexander? nie lubię gościa -__-

Chris aniołem... nie no mega O.O nie spodziewałam się szczerze mówiąc takiego obrotu spraw...
Mia ślicznie wygląda w czerwieni <3

Cóż jeszcze mogłabym napisać... ach, no właśnie... ciesze się, że masz zamiar doprowadzić to FS do końca i mam nadzieję, że się już teraz nie poddasz, skoro coś się znów ruszyło! ;)
Poczujesz dużą ulgę i satysfakcję, kiedy wstawisz ostatni odcinek i będziesz mogła spokojnie zabrać się za coś nowego, nie zostawiając za sobą niedokończonego FS, uwierz na słowo, wiem to sama po sobie :P

życzę duuuuużo weny i czekam na kolejny odcinek :3

Lexi
07.02.2013, 16:12
Wreszcie się zebrałam, zrobiłam zdjęcia i wstawiam. Mam nadzieję, że was nie zanudzę oraz, że wiele rzeczy się wyjaśni i nie zrobi się to zbyt zagmatwane ^^ Zmieniłam postać Alexandra, ponieważ poprzednia mi się zbugowała o.O Wybaczcie tą małą ilość zdjęć, ale ostatnio doszłam do wniosku, że w porównaniu z tekstem jest ich za dużo, chyba, że to ja przesadzam. W następnym odcinku opiszę więcej akcji ze snu, miłej lektury!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dochodziła druga w nocy. Krople deszczu obijały się o dach i okna domu. Jedynym źródłem światła były uliczne latarnie rzucające blask na jezdnię i chodnik. W żadnym z pobliskich domów nie paliło się światło, cała dzielnica już dawno smacznie spala. Nagle, nieopodal zapaliło się światło, czerwono włosa dziewczyna ostrożnie schodziła po drewnianych schodach prosto do kuchni. Wyjęła z szafki szklankę i nalała sobie wody. Te sny wykańczały ją, nie miała siły na kolejną dawkę, a wiedziała, że dopóki nie pokonają Alexandra to raczej szybko nie wyśpi się tak jak przed tą całą, chorą akcją.
- Sprytna z ciebie dziewczynka – na te słowa cała zesztywniała, mimo tego, że piła wodę to nagle zaschło jej w gardle tak jakby ten głos sprawił, że cała wyparowała. – Odwrócisz się czy sam mam to zrobić? – nie czekał długo tylko chwycił Mię za ramię i mocno ją szarpnął tak, że odwróciła się przodem do niego.
http://img259.imageshack.us/img259/1441/amnesias.png
- Nie pamiętam, żebym cię zapraszała. Poza tym czego ty ode mnie chcesz? Nie możesz mi po prostu dać świętego spokoju? – widać było, że dziewczyna jest o krok od wybuchnięcia wściekłością. Odłożyła szklankę i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej patrząc wyczekująco na Alexandra. Ten w odpowiedzi wybuchł śmiechem po czym spojrzał na nią z szerokim uśmiechem.
- Myślałem, że już wiesz, że twoi drodzy przyjaciele wszystko ci powiedzieli – wyszedł z kuchni i usiadł na bordowej sofie w salonie. – Widzisz, nie słyszałaś legendy o upadłym aniele? A szkoda, bo jest bardzo interesująca. Tak czy inaczej, opowiada, że pewnego dnia jeden z aniołów zakocha się w śmiertelnym człowieku, Bóg go potępi, a Lucyfer wspomoże. Przywoła do siebie anioła i zawrze z nim pakt. Będzie on wolny od wszelkiej kary jeśli zabije jednego ze swoich, albo… - tutaj urwał robiąc nieznaczny grymas. W tej chwili Mia podeszła bliżej i usiadła na drugim krańcu sofy.
http://img5.imageshack.us/img5/9730/amnesia2.png
Czyżby on mówił o Chrisie? – swojego brata. Nie owijając w bawełnę, mówię tutaj o twoim ukochanym jak się zapewne domyślasz. Możesz wierzyć lub nie, ale ja jestem jego bratem. Jednakże w przeciwieństwie do mojego kochanego braciszka, ja opowiedziałem się po stronie Lucyfera. Po jego zdradzie razem z innymi podążyliśmy za nim do piekła, ale mój brat nie chciał ze mną iść. Powiedział, że wypiera się mnie, że po tym czego się dopuszczam nie zasługuję na miano jego brata. Obiecałem, że jeszcze się zemszczę, a to co zrobię to nie będzie zwykłe zabójstwo. Chciałem mu zabrać ciebie, jego miłość, ale jak widać nieudało mi się. – westchnął i spojrzał na dziewczynę. W pewnym momencie przesiadł się bliżej niej i złapał ją za podbródek tak, aby mogła na niego spojrzeć.
- Zakochałem się w tobie. Obserwuję cię tak długo jak mój brat. Niestety nie miałem na tyle odwagi, aby zapoznać się z tobą przez co Chris zdobył twoje serce. – czerwono włosa przez chwilę patrzyła na niego, ale po chwili wyrwała się i stanęła obok sofy.
- I teraz myślisz, że po tej ściskającej za serce scenie wpadnę w twoje objęcia bo mi się ciebie zrobi żal? Przepraszam, ale chyba masz mnie za kompletną idiotkę. Nie chcę cię widzieć ani znać, rozumiesz? – dłonie zaciskała kurczowo na oparciu kanapy, wpatrywała się ze wściekłością na Alexandra. Ten tylko cicho westchnął i wstał.
- Lucyfer dał mu sztylet, który miała twoja siostra kiedy pierwszy raz pojawiłem się w twoim pokoju. Jeśli on zabiłby mnie tą bronią to umarłby razem ze mną. Tylko śmiertelnik może nią zabić innego anioła bądź demona, ale tutaj tkwi jeszcze jeden haczyk. Jeśli zabije mnie ktoś inny niż ty to Chris tez umrze. Zapytasz zapewne dlaczego. Otóż ty i on jesteście połączeni uczuciami wyższymi, a ja z nim więzami krwi. Jeśli zabija mnie ktoś kto nie jest związany z nim uczuciowo to więzy krwi robią swoje, natomiast w porównaniu do waszego uczucia, to powiązanie braterskie nie jest dość silne. Mimo wszystko on mnie nienawidzi. Cóż, jak na złość tego mu Lucyfer już nie powiedział. Liczę na ostateczne starcie. – w mgnieniu oka pojawił się za Mią mocno obejmując ją w pasie i schylając się nad nią – Tylko ty i ja – szepnął jej czule do ucha po czym zniknął. Dziewczyna nerwowo zamrugała i rozejrzała się po pomieszczeniu. To było dla niej takie dziwne, bała się słów, które usłyszała od Alexandra. Postanowiła, że jak najszybciej to sprawdzi.

* * *
Cammie, Daniel, Chris i Mia siedzieli w milczeniu. Słysząc całą tą historię nie mogli przestać zastanawiać się czy rzeczywiście to prawda. W pewnym momencie ruda wstała i zaczęła nerwowa chodzić w tę i z powrotem po całym salonie.
- Skąd mamy pewność, że powiedział ci prawdę? – odezwała się patrząc wyczekująco na siostrę.
http://img707.imageshack.us/img707/2479/amnesia3.png
- Chcesz to sprawdzić w praktyce? Gorzej jak się okaże, że to jednak prawda – odezwał się Daniel ze stoickim spokojem patrząc na Cammie, ale po chwili znów wpatrywał się we włączony telewizor. Brunet doskonale umiał nawet w krytycznej sytuacji zachować stoicki spokój. Chris wyglądał na zamyślonego i niezwykle skupionego. Był jednocześnie wściekły i bezradny. Mógł dziewczynie powiedzieć, że Alexander jest jego bratem, ale z drugiej strony wierzył iż nie będzie musiał tego mówić i Mii wyjdzie to na dobre. Niestety dowiedziała się tego od niewłaściwej osoby.
- Cóż, najwidoczniej Mia będzie musiała go zabić, ale spokojnie. – szatyn przyciągnął ją do siebie i mocno przytulił – Pomożemy ci w tym. Po tych słowach zrobiło się jej cieplej na sercu. Była szczęśliwa, że otaczają ją tacy ludzie.
- Jest jeszcze coś – dodała po chwili odsuwając się do chłopaka. – Podczas mojego snu natknęłam się na dziwną postać. Żywego trupa przypiętego łańcuchami do ściany. Spojrzał na mnie i powiedział, że jestem tą z legendy o upadłym aniele. Może jednak Alex nie kłamał? – po tych słowach wszyscy spojrzeli po sobie, pierwszy odezwał się Daniel. Wstał, wyłączył telewizor i spojrzał na siedzących przyjaciół.
- Te sny przeplatają się ze wspomnieniami Alex’a oraz moimi. Pamiętam go, to nie było przyjemne spotkanie – na samą myśl przeszły go ciarki – To coś, opowiadało mi jak mogę się wydostać z zamku, musiałem zabić Alexandra, ale nie za pomocą sztyletu. Najwidoczniej przeżył i molestuje cię w snach. Zastanawiam się czy daje ci te wskazówki świadomie czy też nie. Jeśli nie to mamy nad nim przewagę – pierwszy raz na jego usta wstąpił uśmiech. Wyglądał jak uczeń, który jako jedynie w klasie rozwiązał zadanie z matematyki.
- Teraz trzeba obmyślić plan jak go zwabić w pułapkę i zabić – dodał po chwili zacierając swoje szczupłe dłonie.

* * *
- Nie wiem czy to dobry pomysł – twarz dziewczyny skrzywiła się w grymasie niezadowolenia. Leżała wtulona w szatyna i zastanawiała się czy jeszcze kiedykolwiek uwolni się od jego natrętnego brata i czy nie straci tego, którego kocha. Chłopak uśmiechnął się szeroko i pocałował ją w czoło.
- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz – po tych słowach zgasił lampkę koło łóżka, szepnął krótkie „dobranoc” i przytulił do siebie dziewczynę. Zazdrościła mu tego, że może spokojnie spać bez koszmarów w których może zginąć. Z jednej strony Alexander kontroluje to wszystko, wyznał jej miłość i chce ją zabić we śnie? Oj nie, to się jakoś nie trzymało kupy. Teoretycznie może spokojnie zasnąć i czuć się bezpieczna wiedząc, że mimo tego iż wyląduje w ponurym zamczysku to nic złego się jej nie stanie. Przynajmniej tak myślała.

* * *
To pomieszczenie było niewielkie, ciemne i wilgotne. Czuła zapach stęchlizny, który przyprawiał ją o odruchy wymiotne. Pragnęła jak najszybciej wydostać się z stąd, ale nie wiedziała w którą stronę iść. Bała się, że zaraz natrafi na jednego z tych zombie kręcących się po całym zamku. A co jeśli Alexander nie uratuje jej i zginie we śnie? Jednak nie mogła czuć się bezpieczna, nie ufała mu.
http://img834.imageshack.us/img834/7913/amnesia4.png
Szła dalej przedzierając się do kolejnych pomieszczeń. W jednym z nich stały regały z przedziwnymi, kolorowymi miksturami, puste buteleczki, stare, zakurzone książki lub inne dziwne wynalazki. Na podłodze walały się kartki, a nawet szkło. Na drewnianym, pokrytym pleśnią biurku leżała do połowy spalona kartka. Mia wzięła ją do ręki i zaczęła czytać:
„Hrabia był bardzo uprzejmy, na dzisiejszy bankiet zamówił 20 litrów wina. Najwyżej reszta zostanie na później jeśli nie zdołamy wszystkiego wypić w jedną noc. Wszyscy goście, łącznie z hrabią przyszli i zebraliśmy się w mojej malej piwniczce. Pomimo uprzejmości moich gości, byłem zmuszony pozbyć się ich. Wiedzieli zbyt dużo. Wyszedłem z pomieszczenia, a służba zamknęła wszystkie drzwi którymi mogli wyjść. Wpuściłem tam trujący gaz, słyszałem ich krzyki, jęki, groźby i przekleństwa. Paniczne walenie w drzwi, bezskuteczne próby ucieczki. Po około 15 minutach wszystko ucichło. Pozbyłem się gazu i wszedłem wraz ze służbą do pomieszczenia. Spojrzałem na martwe ciała moich gości, kazałem to wszystko uprzątnąć i bez żadnych skrupułów poszedłem do siebie jednak…”
Tutaj tekst się urywał, gdyż nie było reszty tekstu. Zastanawiała się kto mógł próbować spalić tą wiadomość. Czyżby Alex? A może Daniel? W tej sekundzie rozważania dziewczyny przerwał odgłos łańcuchów uderzających o podłogę. Energicznie odwróciła się i zaczęła biec przed siebie upuszczając kartkę. Uciekała, nawet nie wiedziała przed czym. Serce biło jej jak szalone, czuła, że zaraz wypluje płuca. Nagle stanęła jak wyryta. Naprzeciwko niej stał wielki zombie. Kiedy ją zauważył to zaczął biec w jej kierunku wydając z siebie potworne ryki.

rudzielec
15.03.2013, 12:47
Nie powiem, sytuacja nieźle się rozwinęła... Chris i Alex braćmi? OMG! Szkoda, że Mia nie dowiedziała się tego od Chrisa, no ale rozumiem, że chciał ją uchronić od nieprzyjemności...
Tak sobie myślę, że nie mam pojęcia jak zakończysz cała tą historię, piszesz zaskakująco i zakończenie może być różne :>
Ja osobiście wolę takie złe zakończenia, ale to już nie ode mnie zależy jak to pociągniesz :3
Cóż mogę jeszcze napisać... Mam nadzieję, że Mia to wszystko ostatecznie przeżyje, bo w jakiś sposób związałam się z tą dziewczyną.
Ciekawe czy uda im się zabić Alexa... :>

Tylko ty i ja – szepnął jej czule do ucha po czym zniknął. Dziewczyna nerwowo zamrugała i rozejrzała się po pomieszczeniu.
strasznie mi się spodobało to zdanie <3

mam nadzieję, że skończysz to FS, bo ja bardzo czekam na zakończenie :)

Maritienna
15.11.2013, 22:42
Czyli FS nie zostało zakończone. Szkoda, bo pomysł a Amnesią bardzo fajny, historia fajna, postacie fajne, zdjęcia fajne.

Searle
16.11.2013, 13:50
Gdyby nie post Maritienny nie odwiedziłabym tego tematu, bo byłam pewna, że nie ma nowego docinka, a on tu sobie spokojnie czeka od kliku miesięcy! :O

Czy jeszcze będzie kontynuacja? Teraz wszystko zaczyna się wyjaśniać i szkoda by było, gdyby zostało to tak urwane.
Niestety w tekście jest wiele błędów. Jeśli zamierzasz jeszcze kontynuować to opowiadani, to przeczytaj ostatni odcinek jeszcze raz i je popraw.

Zabrakło mi na końcu zdjęcia tego zombie :)

Lexi
25.11.2013, 11:15
Nie wiedziałam, że ktoś jeszcze czyta moje wypociny xD Z tego co pamiętam to chyba mam gdzieś zaczęty kolejny odcinek. Co to gry to będzie ciężko, bo w ramach studiów przeprowadziłam się, a komputer na którym zostały Simsy 2 został w domu. Na lapku mam tylko 3 ;/ Jeśli się zepnę w sobie to odcinek powinien się pojawić koło świąt bo sami wiecie to tylko będzie kwestia dorobienia zdjęć.