Shimizu
12.05.2011, 18:17
Postanowiłam zabrać się za kolejne FS i tym razem nie odpuszczę tak szybko. Mam nadzieję, że je dokończę i nauczę się pisać choć w połowie tak dobrze, jak Liv, Vipera, czy inni wielcy pisarze. Nie przeciągając już dłużej, zapraszam do czytania.
Prolog
Chłodne, zimowe popołudnie. Blanca szła korytarzem szkolnym, a jej czarne adidasy wystukiwały radosny, rytmiczny dźwięk . Wtem usłyszała jakiś szelest. Zdziwiło ją to, gdyż miała być tego dnia ostatnią osobą opuszczającą budynek. Rozległ się wrzask. Dziewczyna pobiegła nerwowo w stronę hałasu i w jednej chwili, jej wyluzowane do tej pory ciało, całe się spięło.
http://img638.imageshack.us/img638/1285/45993602.png (http://imageshack.us/photo/my-images/638/45993602.png/)
Gdy doszła już do źródła krzyku, stanęła jak wryta przed drzwiami jednej z sal. Bała się je otworzyć. Była pewna, że obraz, który ukaże się jej przed oczyma, będzie dramatyczny. Jak się okazało- słusznie. Kiedy już zebrała się na odwagę, popchnęła drzwi i ujrzała krwawiącą, bladą dziewczynę, leżącą na podłodze. Na środku klatki piersiowej miała ranę, prawdopodobnie od noża. Jej ubranie było rozerwane na strzępy, gdzieniegdzie widniały siniaki. Gdy już Blance udało się oderwać wzrok od tego okropnego widoku, jej uwagę przyciągnęło wyjście na balkon. A raczej osoba, która w nim stała. Było ciemno, a chłopak odwrócony był tyłem, więc dziewczynie nie udało się rozpoznać twarzy. Udało się jej jednak dojrzeć kolor włosów. Ognistoczerwony rudy, niewiele osób takowy posiada. Rudowłosy nie odwracając się, zeskoczył na dół, gdyż nie było tam wysoko, a ona została sam na sam z zaatakowaną. Nie wiedziała co robić. Widać było, iż ofiara już nie żyje. Chciała zamknąć jej szeroko otwarte oczy, ale przypomniała sobie książki i filmy kryminalne. Pozostawiłaby tam swoje odciski palców, a to mogłoby rzucić na nią podejrzenia. Sprawca z pewnością był dobrze przygotowany i na pewno nie pozostawił tam po sobie śladu. Dziewczyna nie wiedząc co robić, wyszła cicho z pomieszczenia, a następnie ze szkoły.
http://img805.imageshack.us/img805/9634/63446880.png (http://imageshack.us/photo/my-images/805/63446880.png/)
***
Kilka dni później, sprawa morderstwa strasznie się nagłośniła. Niektórzy wykrzykiwali, że to oni są mordercami, inni wymyślali całkiem nowe, niestworzone scenariusze. Blanca była chyba jedyną osobą niepochłoniętą tym tematem. Niektórych nawet to zdziwiło i podchodzili do niej tylko po to, żeby zapytać, dlaczego ona nie mówi nic o morderstwie. Dziewczyna zawsze odpowiadała słowami „Nie lubię plotek, a przecież nic co oni mówią nie jest prawdą.” W pewnym momencie na ławce obok niej usiadł Christopher, rudowłosy chłopak z klasy maturalnej. Blanca myślała, iż ten także zapyta ją o jej niezainteresowanie sprawą i już szykowała się do standardowej odpowiedzi. Ten jednak wcale nie wnikał w sprawy dziewczyny.
- Dziwne, prawda?- Rozpoczął rozmowę.
- Ale co?- Blanca, zdumiona pytaniem, zupełnie nie wiedziała co powiedzieć.
- To wszystko. Słyszałem rozmowę dyrektorki. – Wszystko co mówił później wydawało się być dla dziewczyny jednym wielkim szumem. Prawdopodobnie było to spowodowane jego ognistym kolorem włosów. Skupiła się wtedy na rozmyślaniu, czy to nie jego widziała wtedy na balkonie. Po zajęciach wróciła do domu i skierowała się do kuchni, aby odgrzać obiad. Resztę dnia poświęciła na naukę fizyki i oglądanie swojej ulubionej telenoweli. Kolejne dni mijały spokojnie, sprawa morderstwa ucichła. Oczywiście nadal zachowywano czujność, do szkoły wpuszczano innych tylko za okazaniem legitymacji. Kiedy już wszystko wróciło do normy, nastąpiło kolejne morderstwo. Tym razem było ono o wiele bardziej brutalne. Obie ofiary niewiele łączyło.
Prolog
Chłodne, zimowe popołudnie. Blanca szła korytarzem szkolnym, a jej czarne adidasy wystukiwały radosny, rytmiczny dźwięk . Wtem usłyszała jakiś szelest. Zdziwiło ją to, gdyż miała być tego dnia ostatnią osobą opuszczającą budynek. Rozległ się wrzask. Dziewczyna pobiegła nerwowo w stronę hałasu i w jednej chwili, jej wyluzowane do tej pory ciało, całe się spięło.
http://img638.imageshack.us/img638/1285/45993602.png (http://imageshack.us/photo/my-images/638/45993602.png/)
Gdy doszła już do źródła krzyku, stanęła jak wryta przed drzwiami jednej z sal. Bała się je otworzyć. Była pewna, że obraz, który ukaże się jej przed oczyma, będzie dramatyczny. Jak się okazało- słusznie. Kiedy już zebrała się na odwagę, popchnęła drzwi i ujrzała krwawiącą, bladą dziewczynę, leżącą na podłodze. Na środku klatki piersiowej miała ranę, prawdopodobnie od noża. Jej ubranie było rozerwane na strzępy, gdzieniegdzie widniały siniaki. Gdy już Blance udało się oderwać wzrok od tego okropnego widoku, jej uwagę przyciągnęło wyjście na balkon. A raczej osoba, która w nim stała. Było ciemno, a chłopak odwrócony był tyłem, więc dziewczynie nie udało się rozpoznać twarzy. Udało się jej jednak dojrzeć kolor włosów. Ognistoczerwony rudy, niewiele osób takowy posiada. Rudowłosy nie odwracając się, zeskoczył na dół, gdyż nie było tam wysoko, a ona została sam na sam z zaatakowaną. Nie wiedziała co robić. Widać było, iż ofiara już nie żyje. Chciała zamknąć jej szeroko otwarte oczy, ale przypomniała sobie książki i filmy kryminalne. Pozostawiłaby tam swoje odciski palców, a to mogłoby rzucić na nią podejrzenia. Sprawca z pewnością był dobrze przygotowany i na pewno nie pozostawił tam po sobie śladu. Dziewczyna nie wiedząc co robić, wyszła cicho z pomieszczenia, a następnie ze szkoły.
http://img805.imageshack.us/img805/9634/63446880.png (http://imageshack.us/photo/my-images/805/63446880.png/)
***
Kilka dni później, sprawa morderstwa strasznie się nagłośniła. Niektórzy wykrzykiwali, że to oni są mordercami, inni wymyślali całkiem nowe, niestworzone scenariusze. Blanca była chyba jedyną osobą niepochłoniętą tym tematem. Niektórych nawet to zdziwiło i podchodzili do niej tylko po to, żeby zapytać, dlaczego ona nie mówi nic o morderstwie. Dziewczyna zawsze odpowiadała słowami „Nie lubię plotek, a przecież nic co oni mówią nie jest prawdą.” W pewnym momencie na ławce obok niej usiadł Christopher, rudowłosy chłopak z klasy maturalnej. Blanca myślała, iż ten także zapyta ją o jej niezainteresowanie sprawą i już szykowała się do standardowej odpowiedzi. Ten jednak wcale nie wnikał w sprawy dziewczyny.
- Dziwne, prawda?- Rozpoczął rozmowę.
- Ale co?- Blanca, zdumiona pytaniem, zupełnie nie wiedziała co powiedzieć.
- To wszystko. Słyszałem rozmowę dyrektorki. – Wszystko co mówił później wydawało się być dla dziewczyny jednym wielkim szumem. Prawdopodobnie było to spowodowane jego ognistym kolorem włosów. Skupiła się wtedy na rozmyślaniu, czy to nie jego widziała wtedy na balkonie. Po zajęciach wróciła do domu i skierowała się do kuchni, aby odgrzać obiad. Resztę dnia poświęciła na naukę fizyki i oglądanie swojej ulubionej telenoweli. Kolejne dni mijały spokojnie, sprawa morderstwa ucichła. Oczywiście nadal zachowywano czujność, do szkoły wpuszczano innych tylko za okazaniem legitymacji. Kiedy już wszystko wróciło do normy, nastąpiło kolejne morderstwo. Tym razem było ono o wiele bardziej brutalne. Obie ofiary niewiele łączyło.