PDA

Zobacz pełną wersję : Opowieści Cytrynowej Wiśni


Cytryśnia
22.09.2012, 12:54
Rodzina Róża:
odc. 1. poniżej
odc. 2. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1582961&postcount=10)
odc. 3. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1584776&postcount=17)
odc. 4. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1586815&postcount=24)
odc. 5. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1589754&postcount=34)

Rodzina Polnago
odc. 1. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1597224&postcount=41)
odc. 2. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1603068&postcount=51)
odc. 3. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1607286&postcount=59)
odc. 4. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1613776&postcount=72)
odc. 5. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1624948&postcount=82)
odc. 6. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1630289&postcount=90)
bonus (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1640954&postcount=103)
odc. 7. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1652040&postcount=108)
odc. 8. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1660156&postcount=118)

Elena
odc. 1. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1660156&postcount=118) (druga część posta)

Rodzina Róża II
odc. 1. (http://forum.thesims.pl/showpost.php?p=1709472&postcount=130)



Cześć! Wreszcie zdecydowałam się dodać własne OJSG :redface: mam nadzieję że się spodoba :) Dobra, żeby nie przedłużać...

Rodzina Róża odc. 1.
Rozalia Róża jest wielką podróżniczką, była w wielu zakątkach świata, a teraz, dokładnie trzy miesiące temu wprowadziła się do wielkiego domu w Miłowie który został podpalony.... Sprawca został nieznany. Kobieta doszła do wniosku że kupno tak wielkiego domu było złe, a remont wyniesie ją fortunę, do tego musiałaby czekać aż go wyremontują. Dlatego kupiła dużo mniejszy, przytulny domek który mieścił się może jakieś 2 km od jej starego domu. Tylko szkoda że wraz z domem sfajczyły się jej pamiątki z podróży :(

http://i.imgur.com/E8Ems.png

Wiele simów plotkuje o dziewczynie i jej podbojach miłosnych, ona się tym nie przejmuje, jest raczej typem samotniczki. Mimo to przygarnęła pod swój (przedtem spalony) dach Bazylego Wielką Stopę, wspiera ją w tych trudnych chwilach i jest czymś w rodzaju gosposi ;)

http://i.imgur.com/UGpvs.png

W południe znajomi odwiedzili ją w nowym miejscu. Rozalia przygotowała pyszne tosty i usiadła z gośćmi do stołu. Oni byli mili, ale ona nie darzyła ich sympatią, do tego uważała, że nie za dobrze znają się na modzie :/ (możliwe że ma rację)
- Musi Ci być ciężko teraz, tyle masz na głowie z tym domem-zagadała blondyna, Nina.
- Yhym- odpowiedziała z niechęcią Rozalia
- Pyszne tosty! - powiedziała Balbina siedząca obok gospodyni.
- Dziękuję - odpowiedziała.
Rozmowa się nie kleiła, Rozalia nie była zbyt towarzyska.

http://i.imgur.com/kf97k.png

Muszę wam jeszcze powiedzieć, że spalony dom nie jest jedynym zmartwieniem Rozalii, jest w ciąży. Czy poradzi sobie w roli matki? Nie jest najlepszym materiałem :(

http://i.imgur.com/eeATD.png

Ale najgorsze jest to, że przyszła mama nie wie kto jest ojcem!

Pink Panther
22.09.2012, 13:25
Skomentuję 1 :)

Zapowiada się póki co ciekawie, chociaż OJSG pospolite, prawie nie różni się od innych - samotna matka nie wie, kto jest ojcem, mieszka w małym domu, bo poprzedni spłonął etc.

Ale nie zrażaj się, podoba mi się, będę czytał ;)

Dodam, że to na razie jedyne OJSG z TS2, które śledzę :D

Cytryśnia
22.09.2012, 17:19
Fajnie że ktoś skomentował, może ktoś jeszcze? Liczę się też z krytyką. Co do twojej uwagi, to na razie początek, od czegoś trzeba było zacząć :)

easey
22.09.2012, 17:32
Oj tam, mnie się bardzo podoba. Na dwójce się nie znam, ale simka jest bardzo ładna :P Czekam na następny odcinek, marmo B)


Dodam, że to na razie jedyne OJSG z TS2, które śledzę :D

Alcioo :33
22.09.2012, 19:12
O widzę, świetnie się zapowiada..
Zdradzisz mi czy planujesz nad jakimś mężczyzną dla Rozalii ?
A to ze spaleniem to z kąt ja to znammm... :D

Laselight
22.09.2012, 19:39
jeszcze ja. Skoro wszystcy komentujący są z TS3 , to ja też. Podoba mi się :) A Rozalia flirtuje z kim popadnie , czy jak to ?

Chewbacca
22.09.2012, 20:50
To może i ja?:) Po pierwsze trochę razi mnie jej dom, maxisowy i dużo rzeczy nie pasuje, ale skoro lubisz tak grać to czemu nie. :) Ja sama lubię ten klimat o wiele bardziej niż świecące lalki. Po drugie Rozalia musi być strasznie powierzchowna, ocenia sąsiadów na podstawie ubioru, brzydko. :P Po trzecie zgadzam się z PP, fabuła nie powala na kolana, ale z racji tego, że to pierwszy odcinek nie będę się czepiać. No i po czwarte przepraszam, że piszę tak chaotycznie. Będę zaglądać. :)

Chwalisława
23.09.2012, 10:08
No to jeszcze ja. Na początek fajnie się zapowiada. Rozalia jest b. ładna.
Oby jej się ułożyło i wszytko było ok.
Będę zaglądać.

tisi
23.09.2012, 10:46
Naprawdę ładna simka z niej... Uwielbiam rude włosy i zielone oczy :D Historia jak na razie wydaje mi się normalna, ale zapewne akcje rozkręci się za niedługo. Najlepsze jest to, że nie wiem co będzie dalej. Będę tu na pewno zaglądać.Twoje OJSG zachęciło mnie do założenia własnego tematu :) Jak widzisz nie umiem za dobrze oceniać :P

Cytryśnia
23.09.2012, 16:08
No, bardzo się cieszę że wam się podoba (jak na razie :P ) i tak, Rozalia flirtuje z kim popadnie, przepraszam że tak szybko daje kolejny odcinek ale nie mogę się powstrzymać, no i teraz mam czas :) Postarałam się aby nie było to kolejne nudne OJSG i fabuła będzie raczej zupełnie inna niż wszystkie, czy się spodoba, nie wiem :rolleyes: Aha i tym razem zadbałam aby zdjęcia były lepsze :)

Rodzina Róża odc. 2.

Rozalia dowiedziała się że jej dom nie został podpalony, a raczej sama go spaliła poprzez świecę, i ubezpieczenie poszło w cholerę. A pieniądze na wyprawkę dla dziecka by się przydały....
http://i.imgur.com/oRQxf.png
Na szczęście Bazyli umiał szyć na maszynie i robił dla dziecka ubranka w swojej chatce z drewna :D
http://i.imgur.com/0t9vL.png
Późnym wieczorem, gdy Rozi szła już spać zadzwonił telefon.
- Yhhh! Ktosiu, wiesz która jest godzina! - Przez ciąże Rozalia była nerwowa.
- Tu twoja babcia. - Odezwała się przez słuchawkę spokojnie kobieta.
- BABCIA! - Krzyknęła z radością dziewczyna
- Nie, Święty Mikołaj! - Sarkastycznie odezwała się starsza pani
- Dlaczego dzwonisz? Nie widziałyśmy się z pięć lat!
- Słyszałam ze jesteś w ciąży. - Mówiła babunia
- Tak, skąd to wiesz? - pytała wnuczka
- Ja wszystko wiem, uświadom to sobie. Moja droga, ja jestem umierająca, lekarze dają mi kilka miesięcy. - Ciągnęła spokojnie kobieta
- COOO!!!
- Ty możesz spełnić moją ostatnią wolę a przy tym dostać spadek
- Ale, jak, o co chodzi. - Rozalia była nieco zabłąkana
- Córce mojej dobrej koleżanki, pani Mirosławie Brzęczyszczykiewicz urodziła się córka... - Tłumaczyła staruszka
- O, to gratuluje, ale tej, tej bogatej Brzęczyszczykiewicz? - przerwała jej wnuczka.
- Nie skończyłam! Ta kobieta mnie bardzo lubi, jeśli urodzisz syna, to chcę, aby on w przyszłości ożenił się z jej wnuczką, jeżeli to dla mnie zrobisz, przepisze ci kilka milionów.
- CO!? Babciu!
- Jeśli tego nie zrobisz, przepisze ci moje długi. A z nich się nie wypłacisz raczej. - Z wyraźnym uśmiechem powiedziała pani Bogna (bo tak miała na imię)
- Ale.... To jest szantaż!
- Zadzwonię jutro rano, zastanów się. - Powiedziała i rozłączyła się kobieta
http://i.imgur.com/vYMqg.png
Po telefonie Rozalia poszła się położyć i rozmyślała.
Co ja mam zrobić, pieniędzy coraz mniej, znając moje szczęście będe miała syna, a babcia była hazardzistką, to musi być naprawdę kolosalna suma. Ale to będzie moje dziecko! Teoretycznie nie mam wyjścia :(
http://i.imgur.com/rWFv7.png
Rano Rozalia znów odebrała telefon.
- Wnusiu, notariusz za jakiś czas prześle i odpowiednie papiery, i dopilnuje aby umowa została dotrzymana, w przeciwnym razie, będziesz musiała spłacać długi
- Wiesz, że stawiasz mnie pod ścianą, nie mam wyjścia.
- No, a więc wszystko ustalone. - I "kochana" babcia się rozłączyła.
http://i.imgur.com/ImcmH.png
Jakiś miesiąc później Rozalia odebrała list, a w nim umowę (choroba Bogny była zaraźliwa więc list był jedyną formą podpisania umowy)
http://i.imgur.com/rvSQ9.png
Teraz Rozi modliła się tylko aby mieć córkę, najprostsze rzeczy jej nie wychodziły
http://i.imgur.com/fqEJK.png
Niestety, modlitwy nie zostały wysłuchane (zresztą kto by wysłuchał modlitw takiej bezbożnicy)
http://i.imgur.com/6vpOp.png
Aha, Bazyli prosił mnie abym pochwaliła się jego sukcesem - będzie kucharzem w programie "Gotuj z wielką pasją i stopą" :)

Koniec,
Czy Rozalia dotrzyma umowy?
Czy mimo wszystko dobrze zrobiła?
A co wy o tym myślicie?

aniak99
23.09.2012, 16:33
No to i ja skomentuje. :) Historia jest ciekawa i oryginalna. Ja się jeszcze z taką nigdzie nie spotkałam. Wszystko jest ok ale... są dwie rzeczy, które mi nie pasują.
Po pierwsze: Nie obrabiaj tak mocno fotek, bo nie zbyt ładnie to wygląda (chodzi mi o drugą część).
Po drugie: Coś masz nie tak z grafiką jest strasznie rozmazana i kanciasta! Sprawdź coś w ustawieniach swojej karty graficznej lub zainstaluj najnowsze sterowniki, to może będzie lepiej.

Czekam na więcej. :)

Gold_Chocolate
23.09.2012, 21:21
o, jak fajnie,coś nowego. Podoba mi się! :D Fajnie, że Rozalia nie jest typową idealną panią,której się zdarzają złe rzeczy,tylko jest generalnie dosyć negatywnym charakterem,a to oryginalne :D Mimo małych niedociągnięć ze zdjęciami, mnie się wydaje, że to będzie ciekawe :D
Będę tu zaglądać :)

Pink Panther
24.09.2012, 06:58
"Gotuj z wielką pasją i stopą" - hahaha xD

Odcinek ciekawy, dobry pomysł z tym szantażem "kochanej" babci. Zazwyczaj takie starsze panie były niewinnymi kobiecinkami, dobrze, że tutaj jest na odwrót :P

Ale przecież Rozalia może odmówić spadku :| Niech pójdzie z tym do adwokata! Zniszczy życie dziecku!
Chociaż... Trzeba mieć jakąś rodzinę na dalsze losy, nie? :D

Na koniec dodam, że zdjęcia są przesadzone (jak już parę osób mówiło), ale nie zraziłaś mnie, będę czytał ;)

tisi
24.09.2012, 14:12
Podoba mi się! Akcja zaczyna się rozkręcać! Fajny pomysł z tą babcią, nie powiem. Chcę więcej. Tylko zrób coś ze zdjęciami, tak jak inni pisali :)

Cytryśnia
24.09.2012, 16:26
Dziękuję za miłe komentarze :3 Co do zdjęć to obiecuję że się poprawie, poprawie grafikę i nie będe aż tak korektować :) na razie można powiedzieć że eksperymentuje i się douczam :) :D

Chewbacca
26.09.2012, 20:46
Fajny motyw z babcią, ale zdjęcia koszmarne! Drugi odcinek trzyma fason i podoba mi się. :P Więcej marmolado i pokaż nam tego chłopczyka... Bo będzie chłopczyk jak mniemam?

Cytryśnia
27.09.2012, 18:17
Dobra, ze zdjęciami rzeczywiście się nie popisałam, teraz będzie lepiej, tylko powiedzcie czy tak jest dobrze czy mały retusz by się przydał? I mimo że trochę mało osób komentuje to nie zraża mnie to, lubię pisać nawet dla takiej garstki :) Ok, w tym odcinku chcę wam przedstawić małego, a i jeśli sądzicie że odcinki są krótkie to obiecuje, że następnym razem będą dłuższe. Dobra

Rodzina Róża odc. 3

Ciąża Rozalii przebiegła bez żadnych zakłóceń i wkrótce na świat przyszedł mały Kamil.
http://i.imgur.com/qGY8a.png
Według mnie jest jest podobny do tatusia :) A co do młodej mamy to muszę przyznać, że sprawdza się w tej roli, zaprzestała z mężczyznami i prawie cały swój czas przeznacza dla małego :redface:
http://i.imgur.com/ct686.png
Kamil rósł bardzo szybko, Rozalii wydawało się nawet że za szybko :rolleyes:
Niestety Rozalia nie miała mleka i musiała karmić butelką, lekarze twierdzili że przez to mały miał obniżony układ odpornościowy, ale co ja was będę zanudzać o jego odporności!
http://i.imgur.com/NNqw8.png
Czas leciał dalej i ani się obejrzeć a Kamil zaczął chodzić i mówić (choć na początku były to raczej zlepki sylab) Przy okazji, czy ten chłopiec nie jest boski *.* Uwielbiam te czapeczki ^.^
http://i.imgur.com/XXYZG.png
Po kilku miesiącach Kamil gadał jak katarynka, no i pewnego razu spytał mamy
-Mamooooo - zaczął chłopiec.
-Tak synku?
-Czemu nie mamy psia? - Zapytał jakby z pretensjami.
-Boooo... - Rozalii ciężko było odpowiedzieć na to pytanie- Bo nie mamy.
-Ale dlaczego? - Ciągnął mały
-Nigdy nie chciałeś! - Odpowiedziała zagubiona matka.
-Ale chce!
-Chcesz mieć psa? - Zapytała z niedowierzaniem Rozalia.
-TAK! Chce mieć psia!
-Ale po co Ci pies?
-Bo chce!
-Ale pies to duża odpowiedzialność, i decyzja na lata! - Rozalia nie chciała mieć w domu kudłacza który by jej tylko bałaganił
-Mamooo plose! - Kamil nie rozumiał części słów które mówiła jego mama, jego słownictwo było ubogie.
-Zastanowimy się. - Rzekła stanowczo Rozalia (ale pies był już tylko kwestią czasu, Rozalia nie potrafiła się oprzeć temu brzdącowi)
http://i.imgur.com/CB79e.png
Dwa tygodnie później do domu zawitał śliczny labrador (oczywiście musiałam mu zrobić poprawkę twarzy bo ten kto tworzył tego psa chyba nigdy labradora na oczy nie widział B) ) Wspomnę tylko jeszcze, że twarz była robiona na podstawie mojego psa :D Dobra, wracamy do opowieści.
- I jak synku, podoba Ci się? - Zapytała Rozalia ciesząca się szczęściem syna.
- Tak! Jest Siuper! - Odpowiedział zadowolony Kamil
- A jak go chcesz nazwać?
- Może Pies? - Mały nie wiedział jak nazwać swojego nowego pupila, wymyślił więc Psa :).
- Nie można nazwać psa Pies!
- To może.... Paprykas? - Kamil usłyszał to kiedyś od Bazylego.
- Paprykarz? To nie jest dobre imię dla psa.
- Dlaczego?
- Bo tak! - Rozalia była zmęczona ciągłymi pytaniami małego.
- A Kopytek?
- Hmmm.... Lepsze to od Paprykarza.... Czemu nie, ale na pewno?
- Tak, mam Kopytka! - Kamil był szczęśliwy że ma psa i sam nadał mu imię, do tego tak mu się podobało - Kopytek.
http://i.imgur.com/mIt8i.png
Kopytek niestety nie był wzorowym psem :redface:

KONIEC


Tylko nie pytajcie dlaczego piszę psia, siuper, itd. przecież, takie małe dzieci nie mówią wzorowo, i nie pytajcie się dlaczego on tak szybo zaczął mówić, zrobiłam dość duży przeskok :) Zapraszam do komentowania ;)

Chewbacca
27.09.2012, 18:30
Głupawe imiona rlz, sama mam w grze Kanapke, Miodka, Tadzika i Rolete. :P
No i faktycznie mało. Baardzo malutko, zacznij jakiś nowy wątek - może niech znajdzie się tata małego? Rozalia pozna kogoś nowego? Może porwanie? XD Obojętnie!
Zgadzam się też z tym, że gotowce psów są tragiczne, prawie zawsze skracam im pysk.
Zdjęcia, no eh. :/ Nie powalają. Wolałabym żeby nie było samego Maxisa, ale skoro tak grasz to nic mi do tego. Postaraj się chociaż ładnie kadrować. Możesz delikatnie podkręcić kolory, tylko bez przesady. ;p
I czemu zmieniłaś małemu kolor włosów? Rudzi są tacy fajni. <3 I fakt, te czapeczki są fajne, gdyby tylko zmienić te włosy co pod nią są byłoby idealnie. Rozalia niestety ma makijaż, którego wprost nie cierpię...
Co u Wielkiego Stopa? XD


Także w skrócie daj nam coś nowego i więcej zdjęć.

Add.
01.10.2012, 15:06
Kopytek <3 Bardzo, ale to bardzo spodobał mi się twój sposób grania, daj nam więcej ^,^

aniak99
01.10.2012, 17:47
No i teraz jest siuper. :D Fotki są fajne ale można by je troszeczkę pod retuszować i byłoby jeszcze siuper. :D Kamil jest uroczy tylko, no właśnie dlaczego zmieniłaś mu kolor włosów? Z jakiego dodatku jest ta czapka? Jest super fajna. Czekam na ciąg dalszy. :)

Diana
01.10.2012, 19:09
Fantastyczne! Twoja historia Rozalii Róży jest ciekawa, nawet bardzo. Czekam na następne części!!! :)
PS. Tylko daj nam teraz coś z różnymi zwrotami akcji ;)

Alcioo :33
02.10.2012, 16:03
Fajne i zgodzę się z Chewbaccą dziwne imiona...
Aha i króciutko.
Ale tak wg fajniee...

easey
02.10.2012, 19:03
Mi się podoba, mały jest suodziutki i taki siupej :33
Kopytek też fajny :D Czekam na więcej, marmoo <3

Cytryśnia
03.10.2012, 16:29
Bardzo dziękuję za komentarze :)
A imię Kopytka jest takie dziwne ponieważ wybierał je Kamil, a takie małe dzieci nie umieją raczej wymyślać takich super, eksrta, mega fajnych, zagranicznych imion :redface: Aha i jeżeli tak chcecie to zmieniłam kolor włosów Kamila. Powiedzmy że tamtej zmiany nie było.
Aniaku - ta czapka jest z nocnego życia :)
Dobra, tym razem więcej.

Rodzina Róża odc. 4.

Ten dzień dla Rozalii nie wróżył niczego nadzwyczajnego, a jednak, zaczęło się od telefonu...
http://i.imgur.com/JWIqp.png
- Tak, słucham?
- Cześć Róża! To ja, Patrycja!
- Yyy.... Cześć, ale ja mam na imię Rozalia.
- No jak to, nie pamiętałabym imienia mojej kuzyneczki? - Do Rozalii zadzwoniła jej kuzynka.
- Nie ważne, co się stało że zadzwoniłaś? - Zapytała zdziwiona telefonem kobieta, bo trzeba przyznać, że rodzina unikała kontaktów z Rozalią nie wiedzieć czemu.
- Słuchaj, miałam Ci powiedzieć, że nasza babcia zmarła. - Mówiła "słodkim" głosikiem dziewczyna, była typem pustej blondyny.
- Babcia Bogna?
- E... Ehe... Pa pa, muszę kończyć jestem umówiona do fryzjera, buziaczki! - Mówiąc do dziewczyna szybko się rozłączyła.
Rozalia słysząc to odetchnęła z ulgą, przynajmniej babcia nie wykona kolejnego szantażu. (bo jeśli nie pamiętacie to przypomnę, że była to babcia z którą Rozalia zawarła układ)
http://i.imgur.com/WOcig.png
Pani Róża będąc teraz tak majętną osobą po spadku babci usiadła na leżaku i zaczęła rozmyślać na co można by było roztrwonić część pieniędzy, na pewno trzeba kupić coś dla Kamila, niedługo ma urodziny! Będzie trzeba wyremontować mu pokój, może też kupić mową maszynę do szycia dla Bazylego? Oprócz tych pomysłów Rozalia miała jeszcze 1437 innych, lecz jeden chciała zrealizować od dawana, tylko może pogadać o tym z Bazylim?
http://i.imgur.com/XvwX6.png
- Cześć Bazyli!
- Cześć!
- Słuchaj, moja babcia zmarła. - Oznajmiła Rozalia bez większej nostalgii
- Och! Tak mi przykro! - Powiedział zmartwiony Wielki Stop (? ) :|
- Tak, tak, no i słuchaj, ja dostałam od niej duży spadek, co ty na to aby odmalować ten pokój?
- Hmmm... Całkiem niezły pomysł, a kiedy pogrzeb babci?
- Nie wiem, później się dowiem, i jeszcze można postawić za domem grill i stół! - Mówiła przejęta dziewczyna.
- Czemu nie, dobry pomysł, ale teraz wybacz, idę uszyć dla małego szalik.
- Szalik? Bazyli, mamy środek lata... - Rozalia nie do końca wiedziała co na to odpowiedzieć.
- Licho nigdy nie śpi, 72 lata temu w zimę nie padał śnieg, moja prababcia jeszcze to pamięta! - Bazyli zawsze był trochę nadopiekuńczy.
- Ahaaa... - Rozalii czasami było trudno zrozumieć tego włochacza
http://i.imgur.com/C0aaK.png
Kobieta cieszyła się tym, że salon będzie odnowiony a za domem stanie coś w rodzaju tarasu.
- Będziemy mieli nowy salon, będziemy mieli?! - Rozalia lubi zmiany, aż tak, że cieszyła się tym z Kopytkiem.
- Chał, chał! - To jedyna co mógł jej odpowiedzieć
Dziewczynie jednak coś przerwało zabawę z psem. Ktoś zadzwonił do drzwi, jednak przez te szyby jednak nic nie było widać.
http://i.imgur.com/nTUlr.png
Otworzyła i zobaczyła pana Łukasza.
- Co ty tutaj robisz?! - Entuzjazm Rozalii wobec remontu nie trwał długo, był to jej były facet.
- Nie cieszysz się że mnie widzisz? - Z uśmiechem na twarzy zapytał mężczyzna.
- Jakoś nie za bardzo, czego chcesz? - Z wielką pogardą zapytała.
- Chcę zobaczyć się z moim synkiem. - Spokojnie odpowiedział Łukasz.
- Co takiego?! - Rozalia w tym momencie zadrżała.
- Moje dziecko, Kamil. - Łukasz mówił do Rozalii jak do ułomnej.
- Kamil nie jest twoim synem! - Rozalia była wściekła wsłuchując tego.
- A masz pewność?
- Ty... Ty... Wynoś się z mojego domu!
- A nie wpuścisz mnie? Tak dawno się nie widzieliśmy. - Łukasz traktował tą rozmowę jakby grę.
http://i.imgur.com/rVENP.png
- Masz czelność? - Rozalia z minuty na minutę była coraz bardziej rozwścieczona. - Do widzenia!
- Masz rację, do widzenia, jeszcze się zobaczymy! - W głosie mężczyzny było słychać pogardę. Mówiąc to odszedł w stronę swojego domu.
http://i.imgur.com/xCCti.png
Po tej rozmowie kobieta musiała ochłonąć i wszystko sobie uporządkować. Na szczęście Kamil spał i miała czas dla siebie. W głowie miała tysiące myśli: dlaczego po tylu miesiącach przychodzi jak gdyby nigdy nic, mówi że chce zobaczyć syna, a właściwie dlaczego jeszcze nie zażądałam alimentów od ojca Kamilka, tylko, kto nim jest, po dłuższym zastanowieniu Rozalia doszła do wniosku, że Łukasz rzeczywiście mógłby być tatą małego, tylko nie on, ludzie mówią na jego temat wiele niemiłych rzeczy. To myślenie przerwał płacz Kamila, który właśnie się obudził ze snu. Przez najbliższe dni Rozalia starała się unikać tego tematu i myśli.
http://i.imgur.com/6ZqSK.png
Była zajęta odświeżaniem domu, miesiąc później taras i salon były gotowe. (trwało to tyle czasu ponieważ trzeba było jeszcze załatwić formalności ze spadkiem)To jest miejsce na grill
http://i.imgur.com/nvVN1.png
A to salon z nową podłogą i tapetą.
http://i.imgur.com/8gv9o.jpg
Ale sprawa z ustaleniem ojcostwa nie była taka łatwa do zapomnienia, Rozalia w głowie wciąż miała tą rozmowę, Dziewczyna szybko przed tym jak dowiedziała się o ciąży rozstała się z Łukaszem, bo nasłuchała się plotek na jego temat. No ale w końcu dziecko powinno mieć ojca!
http://i.imgur.com/Rv8JW.png
Pewnego dnia gdy Bazyli wrócił z nagrania nowego odcinka swojego programu kulinarnego miał dla Rozalii informację.
- O już wróciłeś? - Zapytała Rozalia wczytana w książkę (bo co jak co, ale dziewczyna była oczytanym umysłem ścisłym)
- Tak, przy okazji zajrzałem do skrzynki, dostałaś list z sądu. - Powiedział wielkostopiec
- Od sądu? Coś nie tak ze spadkiem? - Kobieta była zdziwiona.
- Nie wiem nie otwierałam. - Bazyli był uczciwy.
- Daj, zobaczę.
- Dobrze, a teraz przepraszam Cię, pójdę uszyć rękawiczki dla Kamilka.
- Bazyli! nie będzie śniegu!
- A skąd wiesz! - Jak już wspominałam Bazyli był nadopiekuńczy.
- Dobrze idź! - I poszedł, w tym czasie Rozalia otworzyła list, był tam nakaz to zrobienia testów DNA...

KONIEC
Czy Łukasz jest ojcem Kamila?
Co z tego wyniknie?
Zapraszam do komentowania :)

+ BONUS czyli słodki Kamilek :D
http://i.imgur.com/S1Irb.png

Diana
03.10.2012, 19:08
Ahhh, jak ja uwielbiam te twoje opowiadanka :)
Ta część bardzo mi się spodobała, była nawet lepsza niż poprzednie. Czekam na więcej ;)

Laselight
03.10.2012, 19:19
Świetne to jest. Najlepszy ten Wielki Włochaty Koleś Wielka Megawielka Stopa

Add.
04.10.2012, 16:34
Bardzo mi się spodobał ten odcinek, zdecydowanie najlepszy <3 Czy mi się wydaje czy oni mają dywan na tarasie? o.O Hehe :p Bazyli jest prze z tą swoją nadopiekuńczością :D

Alcioo :33
05.10.2012, 13:36
No fajnie, fajnie, ale jedyne co mi przeszkadza to zdjęcia i ich jakość.

Masz wygładzenie krawędzi ? Bo zauważyłem takie rozejścia xD.. ;)I wg. według mnie zdjęcia są dziwne, i robione dziwnie.
Ale nie przejmuj się tym, to tylko zdjęcia i nad nimi to łatwo popracować.
Mogła byś, też dodawać dłuższe odcinki >? Tak jakoś dziwnie się czyta krótkie odcinki. :)
Bardzo szkoda mi Rozalii. Mało, że Jej babcia umarła, to jeszcze problem z ojcostwem do dziecka... ;(

Cytryśnia
06.10.2012, 13:05
Diana - bardzo dziękuję :)

Laselight - O.o Widzę że Bazyli zdobył Cię :P

Add. - to nie jest dywan tylko taka podłoga xD

Robaczek :) - wiesz, może przyzwyczaiłeś się do zdjęć z TS3 a one jednak trochę się różnią. Staram się pisać dłuższe OJSG, ale jest to bardzo czasochłonne :/ I mogę Ci powiedzieć, że będzie Ci jej jeszcze bardziej szkoda, los (czyt. ja) ją nie oszczędzi.

Chcę wam tylko powiedzieć, że kolejny odcinek nie pojawi się raczej tak szybko jak poprzednie, za to obiecuję ze będzie bardzo interesujący i w miarę długi :redface: A może jeszcze ktoś skomentuje? :D

aniak99
06.10.2012, 14:27
Ja, chociaż mój komentarz nie będzie długi. Super, czekam na ciąg dalszy. :D

Alcioo :33
06.10.2012, 15:01
Wiesz, że i tak czekam na ten dłuuugi odcinek...
I masz rację, chyba przyzwyczaiłem się do TS3 :)
http://forum.thesims.pl/images/smilies/redface.gif

Add.
07.10.2012, 17:01
No właśnie chodziło mi o tę podłogę-dywan :D

Simona
08.10.2012, 08:17
No to udzielę się i ja w końcu. :P
Fajnie grasz swymi postaciami, przypomina mi to małe fotostory. Najbardziej urzekł mnie odcinek 4 ze względu na cały humor w nim zawarty. Kurdę, co chwilę się śmiałam, szczególnie kiedy Wielka Stopa by tylko wyszywał zimowe ubranka dla małego. Dzieciak też jest fajny, ciekawe co z niego wyrośnie. Ale tak moja intuicja mówi mi, że będzie to rozkapryszony, rozpieszczony bachor nie umiejący się z nikim dogadać. I wydaje mi się, że w końcu los odwróci się przeciw bohaterce i straci cały majątek.
Jestem ciekawa jak ty to widzisz. :P

Cytryśnia
10.10.2012, 15:39
Dziękuję za komentarze, ten odcinek ma chyba mniej zdjęć niż poprzednio, ale za to więcej tekstu :)
Simona - ja to widzę troszeczkę inaczej B)
Zapraszam do czytania, dziś troszkę więcej dramatu, ale oczywiście jest mały zastrzyk śmiechu :D Zapraszam do komentowania :redface:

Rodzina Róża odc. 5.

Łukasz okazał się ojcem i zyskał prawa do Kamila i w weekendy może się z nim spotykać.
http://i.imgur.com/E5fwJ.png
A oto co z niego wyrosło, taki brzydki rudzielec :D Oczywiście Rozalia uważa, że to najpiękniejsze dziecko na świece, ale ona nie ma zbytnio wyczucia stylu.
http://i.imgur.com/kCm0C.png
Gdy Kamil pierwszy raz spotkał się ze swoim ojcem Rozalia stała cały czas przy drzwiach. Nie miała ufności do Łukasza.
- Cześć – zaczął rozmowę Łukasz
- Kim jesteś? – Rozalia zawsze ostrzegała małego, aby nie rozmawiał z obcymi, a jak dotąd Łukasz był dla Kamila obcy. – mama mówiła, żebym nie rozmawiał z obcymi!
- Ale ja nie jestem dla ciebie obcy, będziemy się spotykać co tydzień. – Łukasz starał się to delikatnie wytłumaczyć małemu o co chodzi.
- A więc kim jesteś? Moja mama wie o tym, że się będziemy spotykać?
- Tak, wie.
- A więc kim jesteś?! – Kamil był w tym zagubiony.
- Jestem… Twoim tatą… - Łukaszowi ciężko było to powiedzieć.
- Ale ja nie mam przecież taty, tak mówi moja mama, ona jest bardzo mądra. – Kamil ufał mamie bezgranicznie, przecież miał tylko nią, no i Bazylego, który szył dla Rozalii i Kamila najnowszą kolekcję zimową, w końcu już zaczynał się sierpień! Ubranie Eskimosów musiało być gotowe na za tydzień. Wracając do historii…
- To prawda, twoja mama jest mądra, ale każdy ma tatę. – Łukasz miał dobre podejście do dzieci.
- A ty też? – Po chwili zadumania zapytał Kamil.
- Ja też.
Kamil długo nad tym myślał, zadawał Łukaszowi dużo pytań, ciężko mu było zrozumieć tą całą sytuację później jeszcze długo rozmawiali, o różnych, czasami dziwnych rzeczach, opowiadali o sobie nawzajem, oczywiście Rozalia nieustannie stała za ścianą.
http://i.imgur.com/tVU9k.png
Po paru tygodniach Łukasz zyskał na ufności Rozalii, miała nawet czas na zmienienie fryzury B) Raz zaprosiła Łukasza na filiżankę kawy, porozmawiali chwilę.
- Słuchaj, od paru tygodni męczy mnie jedno pytanie. – Zaczęła – masz żonę, dziecko z nią, dlaczego tak bardzo chciałeś zostać ojcem Kamila?!
- Pfff... Żonę, dziecko? Jeżeli naprawdę chcesz wiedzieć jestem w trakcie rozwodu, żona zmieniła orientację i odeszła z dzieckiem do nowej partnerki, moje siostry śmieją się ze mnie i zaraz nazwą mnie chyba gwałcicielem, a rodzice powiedzieli, że póki nie ułożę sobie życia nie odezwą się do mnie, oczywiście ludzie to tak ubarwiają, że pies mnie nie chce! Ty i Kamil to jedyne co mi zostało.
Rozalia poczuła się bardzo skrępowana, przez resztę tej rozmowy głównie udzielała się cisza. Później znów odezwał się Łukasz
- Pójdę już, późno się zrobiło.
- Do zobaczenia.
http://i.imgur.com/Eukbx.png
Gdy wyszedł Łukasz Rozalia poszła pooglądać swój ulubiony serial „C” jak Czerń gdy z góry zbiegł jej syn.
- Mamo, mamo zapomn… - mały chciał coś powiedzieć ale Rozalia mu przerwała.
- Skarbie, ty jeszcze nie w łóżku? Jest już późno.
- Zaraz pójdę, tylko muszę Ci coś powiedzieć, pani powiedziała, że za miesiąc pojedziemy na wycieczkę tylko musisz podpisać zgodę. – Widać było, że Kamil był tym przejęty.
- A gdzie pojedziecie?
- Do Dziwnowa, pani powiedziała, że takie podróże kształcą!
- Hmmm… W Dziwnowie jest dziwnie, ale to mówili dziwni ludzie… Czemu nie, ale jeszcze wypytam o to nauczycielkę, dobrze?
- Ale zgadzasz się? – Kamil bardzo chciał jechać.
Rozalia zamilkła… Ale i tak się później zgodziła.
Mam dobrą wiadomość od Bazylego, eskimoskie ubrania gotowe, już na pewno nie zamarzną, może jedynie się przegrzeją.
Może jakieś trzy tygodnie, wieczorem gdy Kamil był już całkiem nakręcony na tą wycieczkę przyszedł Łukasz
- Coś się stało? Czegoś zapomniałeś ostatnio? – Rozalia była zdziwiona tą wizytą, nie byli umówieni.
- Nie, nic się nie stało, ochoćcie na chwile za dom.
- Wieczorami jest zimno, a Kamil nie daruje jeśli zachoruje na tą wycieczkę. – Rozalia była opiekuńczą matką.
- Tylko na chwilę. – przekonywał Łukasz.
- Ehh… Choć Kamil.
http://i.imgur.com/Jreri.png
Gdy wyszli za dom ujrzeli huśtawkę :D
- Ale super! Tata kupił mi huśtawkę! – Kamil był podekscytowany i nie zważał na to co mówi, a Rozalię trochę zdenerwowało to, że nazwał Łukasza tatą.
- Dobrze, po południu się pohuśtasz, teraz idź do domu bo nie pojedziesz na wycieczkę – Rozalia stała się ostatnimi czasy bardzo podenerwowana.
- Ehhh… No dobrze… - Powiedział w odszedł do domu rozczarowany Kamil
Gdy mały poszedł kobieta zawiązała z Łukaszem rozmowę.
- Po co to zrobiłeś?
- Bo chciałem mu sprawić przyjemność. – odpowiedział spokojnie mężczyzna.
- Dobrze, niech już będzie…
- Dlaczego ostatnio stałaś się taka oschła? Było już tak dobrze…
- Bo nie może być ciągle dobrze, zrozum to, to jest moja sprawa. – Dało się zauważyć smutek i zdenerwowanie Rozalii
- Na pewno? – Łukasz chciał być tylko miły, no… Może nie tylko.
- Tak! Idź już!

***
http://i.imgur.com/Wavxk.png
(nie pytajcie co się stało z nogą Kamila, sama nie wiem, wygląda jak by stracił ją na wojnie :| )Tydzień później Kamil pojechał na wycieczkę, cieszył się jeszcze bardziej, gdyż w następnym tygodniu tata miał z nim iść do zoo. A Bazyli dostał kontrakt na nowy program w którym będzie szył :D Program będzie się nazywał „Szyj z głową i Stopą”Oto reklama :D.
http://i.imgur.com/Ytv9b.png
Rozalia miała wreszcie czas dla siebie, jej syn zaczął pisać pamiętnik, przez pewien czas nawet myślała, że Kamil ma zapędy gejowskie, ale w końcu jest tylko dzieckiem. Rozalia pozwoliła sobie przeczytać jego własność, tłumaczyła sobie to tym, że matka powinna wiedzieć co robi jej syn. Trafiła na ciekawy fragment:

Dziś dostałem od taty huśtawkę, jest super, tylko szkoda, że mama nie jest z tatą, prawie wszyscy moi koledzy i koleżanki mają mamę i tatę, a moi rodzice żyją oddzielnie, szkoda, ale tata coraz częściej do nas przychodzi! Muszę już iść spać, szkoda, że dni nie Są dłuższe, wtedy tata też byłby u nas dłużej.
To bardzo zasmuciło Rozalię, dalej już nie czytała. Wieczorem poszła oglądać „C” jak Czerń.
http://i.imgur.com/uXgwB.png
W czasie reklam przełączyła na Wiadomości (ale obraz w TV mają super :| ) tam usłyszała coś, co ją wstrząsnęło. Spikerka zaczęła od wiadomości z ostatniej chwili:
Na drodze między Miłowem a Dziwnowem tragiczny wypadek: samochód z roślinami doniczkowymi rozbił się o autokar z wycieczką klasową, piątka dzieci nie żyje, reszta leży w szpitalu, roślinek nie udało się uratować.
Rozalia była przekonana, że to wycieczka w której uczestniczył jej syn. W głowie miała już najczarniejsze scenariusze, i wybierała roślinki na grób. Od razu zadzwoniła do Łukasza, nie mówiąc mu co się stało. Było dość późno, więc przyjechał z wielką niechęcią. Ale przyjechał, przyjechałby nawet o 3 w nocy.
http://i.imgur.com/emlDB.png
- O co chodzi? - zapytał zaraz po tym ja wszedł
- Oglądałam wiadomości… - Rozalia opowiedziała mu wszystko co mówili w telewizji...
- Uspokój się, to wygląda groźnie, ale gdyby coś się stało zadzwoniliby do ciebie. – Powiedział po wysłuchaniu wszystkiego Łukasz. Zachowywał zimną krew
- Jak mam być spokojna, gdy to mnie jechałeś dzwoniłam do Kamila, nie odbiera!
- Spokojnie. – w tym momencie Łukasz objął, a przynajmniej próbował objąć Rozalię.
- Zostaw mnie! – kobieta myślała tylko o synu.
- Dobrze. Choć zadzwonimy do nauczycielki… Szpitali… Ktoś musi coś wiedzieć. Tylko… Może to nieodpowiedni moment, ale dlaczego od jakiegoś czasu jesteś taka zimna, bezuczuciowa?
W tym momencie słychać było tylko głośne oddychanie Rozalii.
- Naprawdę chcesz teraz wiedzieć?- wreszcie odezwała się kobieta
- Tak.
- Łukasz – Rozalia znacząco przeciągała tą chwilę – Ja znów jestem w ciąży.
- Ze mną? – mężczyzna miał mnóstwo myśli, nie wiedział czy się cieszyć, czy nie.
- A niby z kim?
- Jesteś głupia czy zrobiłaś to specjalnie? To znaczy… Jaaa… - najchętniej Łukasz cofnął by te słowa gdyby mógł
http://i.imgur.com/4tl4u.png
- Tak, specjalnie robię sobie dzieci bo nie mam nic do roboty, zatrzymuje się w domu bo wole niańczyć bachory niż podróżować po najpiękniejszych zakątkach Ziemi! – mówiła rozwścieczona Rozalia
- Nie, nie to nie tak… To znaczy, nie to chciałem… - to była chyba najgorsza chwila dla Łukasza
- A co chciałeś?
I po tych słowach zapadła wielka cisza i praktycznie widać było tylko okropny wzrok Rozalii, był jednocześnie zły i pokorny. Dziewczyna była bliska płaczu. Łukasz chciał ją przytulić, ale czuł, ze to nie jest dobry moment. Tą cisze przerwał telefon…
http://i.imgur.com/WVeBm.png

C. D. N.
Zapraszam do komentowania :) Mam nadzieję, ze się podobało

aniak99
10.10.2012, 17:13
To jest świetne. Szczerze mówiąc zmiana Rozalii wyszła na dobre. Wygląda teraz lepiej. Drugie dziecko?!:O Kiedy oni je zrobili?:O (xD) Fajnie by było gdyby teraz była dziewczynka. :P Czekam na ciąg dalszy. :)

Fisia
10.10.2012, 18:01
Miło się czyta Twoje historie :) Coś mi nie pasuje z Łukaszem, chyba tylko udaje dobrego tatulka. I ciekawa jestem, jak będzie z zeswataniem Kamila z córką przyjaciółki babci Rozalii (:D) bo myślę, że Kamil przeżył.

Chewbacca
10.10.2012, 18:49
Też mi się wydaje, ze przeżył. Fajnie, że ta historia ma humorystyczne wstawki.
Trochę nie podobają mi się zdjęcia, ale to tylko ze względu na to, że grasz samym maxisem. :/
Aaa i zmień Kamilowi brwi xD...

Simona
10.10.2012, 20:47
No ekstra. Zaskakuje mnie Twoje poczucie humoru, ale to na plus. Wycieczka do Dziwnowa, reklama Wielkiej Stopy, "pies mnie nie kocha",... Świetny pomysł : ) No dobra, może Kamil zdziwaczeje w Dziwnowie. :P Jest taki błąd, który mnie zraził - "ochoćcie". A tak to ok. Czekam na dalszy ciąg : ))

Diana
11.10.2012, 19:21
''Hmmm… W Dziwnowie jest dziwnie, ale to mówili dziwni ludzie… Czemu nie, ale jeszcze wypytam o to nauczycielkę, dobrze?''

Hah to było dobre! xD

Ogólnie wszystko super, pisz więcej! :D

Alcioo :33
02.11.2012, 15:46
ŚWIETNE :D Interesuje mnie czy będziesz dalej ciągnęła program małpki.. ;)

Przepraszam, że wcześniej tego nie komentowałem, ale wiem, że przeczytałem i zapomniałem dodać komentarza :P Dzięki za przypomnienie...

Cytryśnia
02.11.2012, 17:55
Wracam po dłuższej przerwie :D
aniak99 - oj zdążyli, zdążyli :P
Fisia- dziękuję :D
Chewbacca- no, przeżył bynajmniej tak chciałam :/ ale o tym zaraz
Simona- twoje komentarze są zaskakujące O.o w pozytywnym znaczeniu ;)
Dianie i Robaczkowi również dziękuję za komentarze :)

Niestety, gdy chciałam wejść w rodzinę gra automatycznie się zamykała :(( No i już nie miałam pomysłu na dalszy ciąg tej rodziny, więc postanowiłam pokazać wam nową rodzinkę, przepraszam że tak trochę krótko, ale tak jakoś wyszło. Myślę, że tą rodzinę też polubicie, i zastanawiam się, czy za bardzo nie przesadziłam z humorem tym razem :(

Rodzina Polnago pozdrawiam eseja

Z pozoru jest to rodzina przeciętna, ale tylko z pozoru. Pani Iwona wyszła za Filipa Polnago, (wtedy tak jak i dziś) niezbyt urodziwego, no ale w końcu co to za człowiek bez wad? Starsza córka Iwony i Filipa - Marta jest z domu dziecka. Adoptowali ją czternaście lat temu. Cztery lata po tej decyzji Iwona zaszła w ciążę i urodziła się Lucyna. No i trzeba wspomnieć o Feliksie, ich kocie, dwa lata temu dostali go od sąsiadki i już wtedy nie wykazywał się sprytem i inteligencją.
http://i.imgur.com/GCbvy.png
Chyba jakiś tydzień temu w tym domu stało się coś bardzo dziwnego. Doszło do kradzieży…. Drzwi, tak drzwi wejściowych, Filip mówi, że poszedł do sklepu po parasol, bo zaczęło padać, a oni nie mieli parasola, gdy wrócił zastał tylko zawiasy. W sumie to i dobrze, te drzwi strasznie skrzypiały, wymiana dobrze zrobiła.
http://i.imgur.com/1amHu.png
Marta od pewnego czasu obrała za cel poszukanie swoich biologicznych rodziców. Iwona i Filip nie chcą jej w tym przeszkadzać, ma do tego prawo, ale te poszukiwania marnie jej idą. Ma jedynie nazwisko, biologiczna matka zostawiła ją pod sierocińcem gdy miała dwa tygodnie owiniętą w kocyk z karteczką „ma na imię Marta, ma dwa tygodnie, nie jestem w stanie się nią zająć, proszę zaopiekujcie się nią” nie była nawet zarejestrowana. Teraz Marta sama nie wie po co to robi, i co zrobi gdy znajdzie swoich rodziców, Filip i Iwona powiedzieli jej o tym, że nie jest ich prawdziwą córką już na początku, ale traktują ją jak własną.
http://i.imgur.com/CRZB7.png
Lucyna uważa, że rodzice wywyższają Martę, może i ma rację, w końcu trzeba było pokazać opiece społecznej, że Marta jest dla nich ważna nawet po urodzeniu się ich biologicznego dziecka. Lucyna miewa różne, czasami dziwne pomysły z tego powodu. Ostatnio na przykład postanowiła hodować pomidora, na początek jeden krzak, ale zawsze coś, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zaczyna się jesień.
http://i.imgur.com/R9gd2.jpg
Wracając do Marty, jej upór do tego, aby znaleźć rodziców był coraz większy, czuła dziwne poczucie, że musi to zrobić, raz spotkała się nawet z pewną cyganką, która uparcie przekonywała Martę, że doprowadzi do spotkania z jej rodzicami oczywiście za „drobną” opłatą, kupieniem talizmanu, świeczek, odprawianiu odpowiednich rytuałów i pięciu innych takich spotkań (za opłatą). A i Marta miała jeszcze czyścić jej wspaniałą kryształową kulę, miało to być odpokutowanie za jej cudowne czary.
- To jak młoda damo, takiej okazji już nie będzie! – zachęcała staruszka
- Wie pani, to wszystko wygląda bardzo dziwnie, ja… Dziękuję. – Marta mimo swojej małej głowy nie była taka głupia
- Ty nie mądra dziewojo! Podważasz mój autorytet?! Rzucam na Ciebie czar! Przez najbliższy czas nie przydarzy Ci się nic dobrego! – cyganka po rzuceniu „przekleństwa” uciekła udając psychiczną.
Rzecz jasna dziewczyna nie przestraszyła się gróźb tej starej baby, tylko żałowała, że straciła na nią czas.
http://i.imgur.com/xIJ8Y.png
Gdy Marta wróciła do domu nikogo w nim nie było. W kuchni leżała jedynie karteczka:

Ja, tata i Lucyna pojechaliśmy z Feliksem do weterynarza, źle się poczuł, wrócimy za niedługo
Mama

Świetnie, lenistwo tego kota w końcu go zabija – pomyślała dziewczyna.
Było około 20, Marta zrobiła sobie herbaty i usiadła przed telewizorem, to był długi dzień, więc postanowiła pooglądać program przyrodniczy „Jak pingwinek został bohaterem – czyli biografia pingwina Boba”. Podczas sceny w której pingwin Bob samotnie wyrusza w podróż w poszukiwaniu swojej ukochanej pod dom państwa Polnago podjechała taksówka a z niej wyszła kobieta, Marta widząc tą sytuację przez okno lekko się przestraszyła, ale może po prostu tutaj wysiadła i tyle. Ale tajemnicza kobieta zmierzała w stronę drzwi domu i zapukała. Kto o tej godzinie chce coś od tej rodziny? W dodatku Marta była sama w domu, ale z drugiej strony może to jaką znajoma jej mamy
http://i.imgur.com/YMJz6.png
Marta jednak zdobyła się na odwagę i otworzyła drzwi
- Em… Tak? – zaczęła rozmowę Marta – pani do mamy? Nie ma jej.
- Nie, czy tutaj mieszka Marta Polnago? – odezwał się ciepły głos kobiety
- Yyy… Tak… To ja jestem – powiedziała niepewnie Marta – a pani do mnie? Coś się stało? Kim pani jest?
- Ja… To znaczy… Może tak zacznę… Może to trochę nie dyskretne, ale czy ty… Albo może wpuścisz mnie do środka, wieczory coraz chłodniejsze? Tam Ci wszystko wyjaśnię. Co? – widać było, że kobieta zaczęła się gubić, jej głos zadrżał
- Niech pani najpierw powie kim pani jest, może to pani ukradła drzwi? – w tamtej chwili Marta najchętniej zakończyłaby tą rozmowę i pożegnała tajemnicza osobę
- Słucham? Proszę wpuść mnie, przyjechałam tu z daleka
- Niech będzie, ale tylko na chwilę – zanim Marta to powiedziała, długo się zastanawiała czy to aby nie ktoś niebezpieczny, ale jej ciekawość zwyciężyła.
http://i.imgur.com/iuwD8.png
- A więc, o co chodzi? – zapytała dziewczyna
- Moja droga, może na początek się przedstawię, nazywam się Manuela Faryzeusz, może będę trochę niedyskretna, ale muszę zadać Ci to pytanie, po to tu przyjechałam, czy ty byłaś w domu dziecka? – zapytała pani Manuela
Zapadła wielce niezręczna cisza, po tej ciszy, wreszcie odezwał się głos Marty
- Po pierwsze, nie jestem pani drogą, po drugie, dlaczego pani pyta?
- Widzisz… To trochę dziwna sytuacja, ale natrafiłam w internecie na twoje ogłoszenie no i…
- Rozumiem – serce dziewczyny zadrżało – tak, jestem z domu dziecka - Marta opowiedziała kobiecie swoją historię – a może teraz pani cos o sobie opowie? Kim właściwie pani jest? Pani ma męża?
- Miałam, trzy lata temu zabił go alkohol – powiedziała z żalem
- Aaa, rozumiem, lubił wypić?
- Tak, w Wigilię poszedł do sklepu kupić piwo, gdy przechodził przez ulicę nie zauważył nadjeżdżającej ciężarówki z… Piwem, lekarze mówili, że nie miał szans na przeżycie. Ale proszę, wróćmy do tamtego tematu, wiesz, że mogę być twoją… - w tym momencie Marta przerwała kobiecie
- Przepraszam, ale chyba jeszcze nie jestem na to gotowa
- Dobrze…. Ale proszę weź mój numer telefonu – pani Manuela rozumiała decyzję Marty – zadzwoń kiedyś, bardzo proszę, ja będę tutaj jeszcze przez kilka dni, zobaczymy co z tego wyniknie, dobrze, już pójdę

+ bonus, dostawcy chińszczyzny chyba zepsuł się samochód przed domem państwa Polnago, stał tak póki go nie skasowałam :|
http://i.imgur.com/QOofY.png

KONIEC

Wiem, że bardzo krótko i przewidywalnie, ale w następnym odcinku akcja już się rozkręci i odwróci :)

aniak99
02.11.2012, 18:08
Fajnie, fajnie,ciekawe co dalej planujesz. Marta jest bardzo ładna. Co do tych dostawców też tak miałam tylko, że z gazeciarzem. Mieszkał sobie u mnie kilka dni, tak samo z opiekunką. Świetne mają nazwisko Polnago-Pół nago.:D Czekam na ciąg dalszy. ;)

Kamil
02.11.2012, 18:47
Ciekawie się zaczyna :D
"Świetnie, lenistwo tego kota w końcu go zabija"
xDDD
Ta "tajemnicza kobieta" na 99,9% jest mamą Marty, tak myślę :P
Czekam na next :D

Laselight
02.11.2012, 19:55
Półnago hahahahahaha super historia. Taka inna , urzekająca. Szkoda mi Wielkiego Stopa , ale Półnadzy rządzą.

Alcioo :33
02.11.2012, 20:04
Hahah, Państwo Pół Nadzy. :P xD Wiesz co Wiśnio? Zaciągasz mnie coraz bardziej do TS2 ;)

Cytryśnia
03.11.2012, 10:21
To nazwisko w gruncie rzeczy stworzyła Liv, w forumowych grach :P A co do wielkiego stopa, to rzeczywiście, trochę go szkoda, ale gdy byłam tą rodzinką na przedmieściu to się pojawił :D

Diana
03.11.2012, 19:33
Super, Marta ma ładne ciuszki, ogólnie wszystko mi się podobało. Tylko Rozalii mi szkoda. Taka fajna Simka :(
Może zrobiłabyś ją jeszcze raz? ^^

Cytryśnia
03.11.2012, 19:42
Wiesz Diano, może i bym mogła, ale wtedy musiałabym zrobić też jej dom, a poza tym mam już super pomysł na Polnagich

Kamil
10.11.2012, 18:05
Mi także szkoda poprzedniej rodzinki... Wielka Stpoa z ubraniami zimowymi była świetna xD
Co do półnagich...Ta swatka jest dziwna o.O Z resztą co się przejmować, pewnie z psychiatryka uciekła :P

kalafjor
11.11.2012, 08:55
Przybywam skomentować!
Pani Róża ma na imię Rozalia? Trochę to dziwne. XD
Do tej pory nie potrafię zrozumieć charakteru głównej bohaterki. Podobno lubi flirtować, ale jest też typem samotnika. Coś tutaj nie pasuje.
Jakość bije trochę po oczach, ale nie jest tragicznie. Wszystko dzieje się tak szybko i nagle potrafi się zmienić wątek.
Dziwi mnie to, że Łukasz tak otwarcie powiedział Rozalii o jego żonie. I jeszcze, jak matka może myśleć, że jej syn jest gejem? :| Jak mniemam jest w podstawówce.
I jeszcze kilka razy rzuciły mi się w oczy błędy ortograficzne.
No nie jest idealnie, ale liczę, że będzie coraz lepiej. Będę zaglądał. :)

Cytryśnia
17.11.2012, 18:03
Dziękuję za komentarze :D Fajnie, że nazwisko wam się tak podoba :P A ty kalafjorze jesteś taki wymagający :P Dziś nowy odcinek, jest taki trochę krótki, ale tylko dlatego, że chciałam przerwać w fajnym momencie :) Mam nadzieję że się spodoba, bo ja sama nie jestem tego pewna :( No ale zobaczymy ;)

Rodzina Polnago odc. 2


Jeszcze tego samego wieczoru, w którym do domu Polnagich przyszła pani Manuela rodzice Marty wraz z jej siostrą wrócili z ostrego dyżuru weterynaryjnego.
- Martusiu, jesteś już? Wiesz, że okazało się, że Felix jest bezpłodny! To straszne! Biedaczek – powiedziała Iwona zaraz po wejściu do domu – Marta, jesteś?!
http://i.imgur.com/SFS7E.png
Ale Marta była jeszcze przez chwilę daleko myślami przy tamtej rozmowie. Dopiero po chwili się odezwała.
- Tak, tak, mamo, jestem w kuchni! Zamyśliłam się.
Po chwli do domu weszli Filip i Lucyna, Felix musiał zostać w szpitalu.
- Cześć Marta, biedny ten nasz kot, prawda? Ciekawe czy to u niego rodzinne - Odezwał się Filip, zaraz po tym jak wszedł do kochni gdzie była Marta, później jeszcze długo rozmyślał nie wiedzieć czemu o tym, czy wątroba kocia jest odporna na alkohole.
http://i.imgur.com/xpFR5.png
A Marta jeszcze przez cały następny dzień rozmyślała czy zadzwonić pod numer zostawiony przez panią Faryzeusz, w końcu nie codziennie ma się szanse poznać prawdziwą matkę, której nigdy się nie widziało. Dziewczyna nie powiedziała nikomu o tym spotkaniu, zaraz byłaby wielka afera, a po co na zapas wszystkich denerwować, i tak mają już dużo na głowie z Feliksem, no bo po co zatrzymują go w szpitalu, jeżeli jest po prostu bezpłodny? Ten weterynarz dobrze zna Polnagich, chyba nie chciał im ot tak powiedzieć, że ich kot jest ciężko chory, ale to tylko moje przypuszczenia. Wracając do Marty…
http://i.imgur.com/QWeyX.png
Następnego dnia, w piątek z rana Marta zdecydowała się i zadzwoniła.
- Tak, słucham? – odezwał się o dziwo głos… Mężczyzny co bardzo zdziwiło Martę, czuła się zagubiona
- Yyy… Dzień dobry czy… Mogę rozmawiać z panią Manuelą Faryzeusz?
- Ależ tak, oczywiście! – ten tajemniczy głos nagle się rozchmurzył i po chwili do telefonu podeszła pani Manuela
- Halo? Kto mówi?– odezwał się miły, lecz (co było dziwne) sapiący głos kobiety
- Dzień dobry, to ja Marta, przepraszam, kim był ten mężczyzna i dlaczego mówi pani tak jakby przebiegłaby maraton?
- A.. To nie ważne, bardzo cieszę się, że zadzwoniłaś, słuchaj, ja w tej okolicy zostanę tylko do jutra, więc jeżeli chcesz się spotkać to tylko dziś, najlepiej zaraz – widać było, że pani Manuela była zdecydowaną kobietą.
- Teraz? Ale ja zaraz muszę iść do szkoły! – Marta była pilną uczennicą
- Oj, nie przesadzaj, chyba nic się nie stanie jeżeli raz nie pójdziesz do szkoły, po za tym chyba nie zawsze zdarza Ci się taka okazja – nalegała pani Faryzeusz
- No nie wiem, w sumie, to na pani rację, niech pani da mi adres, a ja… Może przyjdę – Marta nie sądziła, że aż tak wcześnie się spotkają
- Kochanie, teraz albo nigdy, czekam – i po tych słowach kobieta podała adres domu w którym przebywała (nie było to dość blisko) i rozłączyła się
Młoda dziewczyna przez chwilę jeszcze się wahała, nie lubi opuszczać szkoły, a tym bardziej okłamywać w tej sprawie rodziców, bo nie chciała, aby rodzice na razie o tym wiedzieli. No ale w końcu Marta czuła, że może mieć tą prawdziwą mamę :)
Gdy dotarła pod wskazany adres trochę się zdziwiła, dom był obskurny, stary i brzydki. Z okna zauważyła ją pani Manuela, wyszła ja przywitać i zaprowadzić do środka.
- Cześć Marto, dlaczego tak długo? Nie ważne, wejdź, choć na górę. – zawołała z daleka kobieta
Mimo wszystko dziewczyna dużo bardziej się zdziwiła, gdy weszła do środka, na parterze był tylko długi korytarz i zamknięte pokoje.
http://i.imgur.com/rdt8F.png
Na piętrze gdzie pani Manuela najprawdopodobniej chwilowo mieszkała warunki były dość spartańskie, ta sytuacja była bardzo dziwna dla Marty, nie wiedziała dlaczego pani Faryzeusz zamieszkała w takim „czymś” w prawdzie była tylko w kuchni, ale to i tak było dużo aby móc ocenić warunki mieszkalne, do tego kobieta miała na sobie sukienkę, jakby za chwilę podawała obiad dla rodziny z ósemką dzieci – pomyślała Marta
- Pani tu mieszka? – zapytała wreszcie
- Po pierwsze nie mów do mnie na „pani” a po drugie tak, ale tylko chwilowo. Wiem, wiem u Ciebie w domu jest raczej lepiej, ale czy to ma jakieś znaczenie? Siadaj, zrobię cos do picia, co chcesz?
-Nie, nie chcę nic pić, naprawdę
- Oj przestań, woda już się gotuje – nalegała Manuela
- No to może herbaty – powiedziała nieśmiało Marta
Po chwili pani Faryzeusz podała herbatę dziewczynie i zaczęły rozmawiać o sobie, swoim życiu... Jednak po chwili Marta poczuła się bardzo, ale to bardzo dziwnie.
http://i.imgur.com/OBDEX.png
Zaczęła widzieć wszystko w dziwnych kolorach, słyszeć tylko jakieś szmery i dziwne głosy, ostatnie co zapamiętała to zniekształcony widok tych dziwnych obrazków na ścianach…
http://i.imgur.com/VaxZZ.png
Gdy Marta się obudziła zorientowała się że jest w jakimś pokoju na śmierdzącej kanapie, pomyślała, że to może być jeden z tych pokoi z parteru, a przed nią stała pani Manuela
- Ugh… Ale mnie głowa boli, gdzie ja jestem? Co się stało? – zaraz po przebudzeniu zadawała tysiące pytań
- Teraz już zawsze będziemy razem. – powiedziała spokojnie pani Faryzeusz.
- Co?! O co chodzi?
- Nie ważne, bądź spokojna, ja nic Ci nie zrobię, będę Ci przynosić jedzenie, picie– ciągnęła dalej kobieta
- Ale, nie, proszę, ja chcę do domu! – biedna Marta chciała uciekać, ale nie miała siły, była strasznie osłabiona
- Od teraz tu jest twój dom…

KONIEC
zapraszam do komentowania :)
Mam tylko jeszcze takie pytanko, lubicie kota Polnagich?

Mroczny Pan Skromności
17.11.2012, 19:05
Witam :D

Jeju, co to za wariatka? xD Zaskoczyłaś mnie :O Ciekaw jestem, jak się dalej potoczy ta historia :)

Jedna uwaga, nazwisko Polnago nie powinno w dopełniaczu brzmieć Polnagów? :D

Cytryśnia
17.11.2012, 19:42
:D mwahahaha

Wiesz co, kiedyś czytałam, że nazwiska zakończone na "o" można odmieniać, ale nie trzeba :) Po za tym to jest Polnago i to trzeba zrozumieć :P:D

Aoime.
17.11.2012, 20:57
No to ją urządziła.
Marto, przez okno! :D

Ogółem podoba mi się.
Feliks już wrócił ze szpitala? :P

Kamil
17.11.2012, 23:35
Haha wiedziałem, że z tą babką jest coś nie tak :D
Dołączam się do pytania, czy Feliks już wrócił ze szpitala :P Bo widać go na jednym zdjęciu :P

Cytryśnia
18.11.2012, 09:22
aaa.. to jest moje takie niedopracowanie, powiedzmy że wrócił :D :redface:

rudzielec
18.11.2012, 10:32
przeczytałam wszystko jednym tchem, można by rzec :D
podobała mi rodzinka z wielką stopą i to ciągłe szycie ciuchów na zimę, jak czytałam o tym, to myślałam, że padnę xD
szkoda, że nie kontynuujesz już tamtej historii :<

no ale wracając do POLNAGO :D (swoją drogą, to przypomniało mi się, jak chciałaś zmienić nick i wszyscy Ci pisali, żebyś zmieniła na Polnago xD) fajna ta rodzinka, chociaż szkoda mi kota, biedak nie może mieć dzieci, a to ci pech! :P
tym porwaniem mnie zaskoczyłaś, no ale myślę, że Marta ostatecznie wyjdzie z tego cało :> szkoda by było takiej ładnej simki, mimo, że maxisowa, to bardzo mi się podoba ;)
nie zmarnuj jej życia w tej ruderze! :D

czekam na ciąg dalszy ;)

Alcioo :33
18.11.2012, 18:35
Polango? Nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się to nazwisko z tańcami na koniec podstawówki xdd

Szkoda mi kota, nie będzie małych Felixów :((
Marta. Twoja główna bohaterka. Ona ma po prostu *****isty charakter. Szkoda, że coś się jej stało. Może jest w ciąży?

Czekam na next... ;)

Cytryśnia
26.11.2012, 15:48
Dobra, nie ma na co czekać, kolejny odcinek :D Tym razem akcja pójdzie nieco do przodu, według mnie jest trochę dziwny :| No ale cóż, oryginalna fabuła przynajmniej :| :P

Rodzina Polnago odc. 3.

Tymczasem do domu rodziny Polnagich przyszła ze szkoły Lucyna, ona i Marta chodzą do tej samej szkoły i widują się tam codziennie, więc była zdziwiona, że jej siostry dziś nie było, przecież miała pójść.
http://i.imgur.com/v6i8J.png
- Cześć mamo, już jestem!- oznajmiła zaraz po swoim wejściu
- Cześć córciu – odpowiedziała jej Iwona
- Mamo, a dlaczego Marty dziś nie było w szkole?
- Martusi nie było? Jak to?
- No nie było, po prostu.
- Przecież rano jeszcze widziałam jak wychodziła, szła w stronę szkoły!
- No ale jej nie było!
- Jesteś pewna? Może po prostu nie widziałaś jej – Iwonie ciężko było w to uwierzyć
- Nawet pytałam się Agaty, tej jej koleżanki czy jest, powiedziała, że nie ma jej dziś w szkole.
- A wiesz może gdzie mogła pójść? – Kobieta bardzo martwiła się o Martę, ona nigdy nie wagarowała.
- A co ja jestem, jej cień żeby za nią łazić?!
- No dobrze, dobrze, dziękuję Ci, że powiedziałaś, zaraz do niej zadzwonię i wszystko się pewnie wyjaśni.
Ale Marta nie odbierała telefonu mimo, to że Iwona dzwoniła do niej kilkukrotnie.
http://i.imgur.com/X61r2.png
Więc zatroskana matka pobiegła do Filipa
- Filip, Marta mówiła Ci może, że gdzieś idzie?
- Nie, nic mi nie mówiła, a o co chodzi, coś się stało?
- Lucyna mówi, że nie było jej w szkole, nie odbiera telefonu, no i powinna już wrócić!
- Nie denerwuj się, pewnie zaraz wróci, a jeśli nie to zobaczymy.
- Ale co zobaczymy?!
- No… Wiesz… Jeśli nie wróci pójdziemy na policję.
- Dobrze…
Iwona uspokoiła się trochę, wiedziała, że może liczyć na męża, jednakże wciąż była zdenerwowana, a do głowy przychodziły jej najczarniejsze myśli.
Czas mijał (dla Iwony każda minuta ciągnęła się i ciągnęła) Marty wciąż nie było w domu. Rodzice dziewczyny zgłosili ten fakt na policję, miła kobieta z komisariatu powiedziała im, że to nie jedyny taki przypadek, że coraz więcej dzieci znika, ale powiedziała również, że mają trop na potencjalnego porywacza
http://i.imgur.com/uFGV7.png
- Tak! Wy i te wasze „tropy”, tak samo mówiliście odnośnie naszych drzwi! – odezwała się zbulwersowana Iwona
- Proszę pani proszę się uspokoić, przecież macie już drzwi – odpowiedziała policjantka
- Bardzo przepraszam za żonę, mamy dużo na głowie i jeszcze to, niedawno dowiedzieliśmy się, że Feliks nie może mieć dzieci! – usprawiedliwiał żonę Filip
- Ah, to bardzo wam współczuję, a jeśli mogę wiedzieć kto to jest Feliks? – zapytała funkcjonariuszka
- To jest… Nasz przyjaciel, nawet z nami mieszka – Filip nie chciał zostać wyśmiany przez policjantkę, opowiadając o bezpłodności swojego kota.
- proszę go ode mnie pozdrowić, a co do państwa córki, robimy wszystko co w naszej mocy – policjantka chyba do końca życia będzie żyła w przekonaniu, że Feliks jest człowiekiem.

http://i.imgur.com/8mbo7.png
Dni mijały, Iwona prawie codziennie zamęczała posterunek policji pytaniami, czy coś się poruszyło w sprawie zaginięcia (zresztą rodzice innych dzieci też), niestety na próżno, sprawa stała w miejscu, na szczęście policja się nie poddawała, w końcu chodziło o wiele ludzi. Iwona w swojej głowie miała już tylko najgorsze myśli, obwiniała się o to, że nie dopilnowała Marty.
http://i.imgur.com/vZEv3.png
Żeby nie było, że Filip jest wyrodnym ojcem! On także się bardzo zamartwiał, tylko po prostu faceci nie okazują tak bardzo uczuć. Do tej sprawy zaangażowały się również media, sprawa została przedstawiona w programie „Ktokolwiek wie, ktokolwiek widział”. Szczerze powiedziawszy to Lucynie było to nawet na rękę, nie było już wkurzającej, starszej siostry, ale z drugiej strony wydawało jej się cicho i ponuro.
Któregoś dnia do domu Polnagich zawitała policjantka z… Martą. W domu jednak był tylko Filip i Feliks, rzecz jasna strasznie się ucieszył gdy zobaczył córkę, od razu ją uściskał, a zaraz po tym zaczął wypytywać panią policjant jak ją znaleźli.
http://i.imgur.com/KOmo5.png
- Wie pan, to była dość dziwna, a nawet bardzo dziwna sytuacja, nigdy mi się taka nie zdarzyła odkąd pracuję w policji, do rzeczy, mój kolega był na służbie, gdy przyszła na komendę jakaś dziwna kobieta i zaczęła opowiadać, gdzie trzyma dzieci, kiedy to zrobiła, jak, powiedziała nawet, że w niektórych domach kradła drzwi, jednak nie powiedziała dlaczego, najprawdopodobniej jest psychicznie chora, ale mniejsza o to, musze pana powiadomić o tym, że pańska córka nie chce nic mówić, całkowicie się w sobie zamknęła, jeżeli taka zostanie, radzę jak najszybciej skontaktować się z psychologiem. – opowiedziała policjantka
- Jak to nic nie mówi? Jak to możliwe? Nic? Żona zaraz wróci, porozmawiamy z nią i zobaczymy – Filip był przerażony.
- Świetnie, a proszę mi powiedzieć, jak tam Feliks? – była to ta sama policjantka, która wcześniej rozmawiała z Filipem i Iwoną.
- A, Feliks… Dużo ymm… Lepiej niż wcześniej.
- To dobrze. Ja już pójdę, proszę zadbać o córkę, a jeżeli pan będzie chciał może pan złożyć zeznania na policji.
- Dziękuję, do widzenia.
http://i.imgur.com/dnGXN.png
Dosłownie chwilę po odjechaniu radiowozu z zakupów do domu przyszła Iwona z Lucyną.
- Skarbie! Marta wróciła! – zawołał Filip, który właśnie miał pójść do córki , która siedziała sama w pokoju.
- Co?! – Iwona odzyskała radość życia jakby jej ktoś powiedział, że wyzdrowiała z trędowatości.
Rzuciła wszystko i pobiegła do córki razem z Lucyną, która bardzo stęskniła się za siostrą mimo wszystko. Filip zaraz pobiegł za nimi.
-Marta, kochanie! Jak ja się za tobą stęskniłam! Gdzie ty byłaś? Kochanie, przepraszam! – Iwona miała córce tyle do powiedzenia…
Zdj to totakie w poko Mart
Jednak Marta nic nie mówiła, była zaczytana w jakieś książce.
- Iwona, gdy policjantka przyprowadziła Martę powiedziała, że ona nic nie mówi i radziła skontaktować się z psychologiem. – oznajmił żonie Filip
- A dlaczego ona nic nie chce mówić? – wtrąciła się Lucyna
- Wiesz… Nie wiadomo – powiedział Filip.

Z Marty przez długi okres czasu nie dało się nic wydusić, ani słowa, całkowicie się skryła. Rodzina myślała, że odnalezienie się dziewczyny będzie najszczęśliwszym wydarzeniem od bardzo dawna, i po części tak było, ale tylko po części.
http://i.imgur.com/ODXui.png
Wydawało się, że jedynym poparciem dla nastolatki był Feliks, mogła go cały czas przytulać, brać na ręce, a on nie powiedział jej nigdy za to „ej przestań, odczep się ode mnie” bo jest tylko kotem. Jednakże wizyty u psychologa dawały efekt, powoli, ale dawały. Po kilku tygodniach Marta zaczęła mówić, lecz jedynie półsłówkami. Wszystkie informacje trzeba było od niej wyciągać siłą i długo o nie pytać. A gdy pojawiał się temat gdzie była od razu milkła.
http://i.imgur.com/BJjfQ.png
Gdy nadeszła zima (która w tym roku przyszła bardzo wcześnie) dziewczyna zajęła się sztuką. Czytała książki znalezione na strychu, malowała jakieś maszkarony i karykatury. Rodzice Marty, a w szczególności jej mama obawiali się, że dziewczyna pozostanie taka na zawsze. Lucynie też ta sytuacja się nie podobała, siostra nie odpowiadała na jej zaczepki, nie droczyła się z nią, jakby nie była sobą. Na ten czas jednak Marta poprawiła się w nauce. W końcu miała więcej czasu nią. Wszyscy znajomi nastolatki zastanawiali się: co takiego mogło się stać, że stała się takim „kimś”?!

+ bonusy dla fanów Feliksa (jeśli tacy są :D), czyli moja zabawa z kodem moveobjects on

„Zniszczę Cię!”
http://i.imgur.com/31skH.png

Nie wiem czy to jest śmieszne, ale dla mnie tak
http://i.imgur.com/wT6Io.png

Tu musiałam pokazać bez snegu żeby było widać „efekt”, czyli pingwin uciekający prze kotem :|
http://i.imgur.com/lmBRk.png

KONIEC

Diana
26.11.2012, 18:16
Nadrabiam, sory że dopiero teraz :)
Super, zaskoczył mnie ten wątek z porwaniem, ogólnie świetne, chcę kolejna część! :D

Cytryśnia
26.11.2012, 19:10
Hehe, spoko Diano, chcę wam tylko jeszcze powiedzieć, że następny odcinek będzie świąteczny :>

Mroczny Pan Skromności
27.11.2012, 07:01
Fu*ktycznie dziwny odcinek xD. Trochę za mało w nim humoru. Ale przynajmniej się dzieje :D
muszę się wreszcie nauczyć konstruowania bardziej złożonych wypowiedzi ;P

Malin
27.11.2012, 08:44
No nie dziwię się, że trauma jej została i przestała mówić o.O Takie rzeczy pozostają w psychice na zawsze. Mam jednak nadzieję, że niedługo powróci do jakiej takiej równowagi. No i nie będę ukrywać, że ciekawi mnie, co dokładnie wydarzyło się w domu tej wariatki, dobrze byłoby to jakoś rozjaśnić. Siostra trochę mało przejęta sytuacją, a przecież nie jest już maleńkim dzieckiem :>
Ogólnie ciekawy pomysł na OJSG.

btw. rozwaliło mnie zdjęcie kota i to "zniszczę cię!" ahahah! :D

Cytryśnia
27.11.2012, 13:11
hehe, chrupku, obiecuje że w następnym odcinku będzie mnóstwo humoru specjalnie dla ciebie :D i oczywiście przybliżę wam tą całą sprawę ;)

Mroczny Pan Skromności
27.11.2012, 15:57
Dziękuję, czuję się zaszczycony :D W takim razie tym bardziej czekam na odcineczek :)

Aoime.
27.11.2012, 17:06
Akcja fajnie się rozwija. ;)
Czekam na kolejny odcinek.

rudzielec
28.11.2012, 16:58
Pingwin uciekający przed kotem... ahaha, nigdy czegoś takiego nie widziałam :D

A teraz do rzeczy:
Odcinek trochę krótki, streściłaś w nim wszystko co można było rozwinąć w dwóch częściach, np. opisać coś na temat walniętej baby kradnącej drzwi i porywającej dzieci :P
Ale ogólnie nie jest źle, ciekawa jestem czy Marta wróci w końcu do siebie, no i Feliks... :D Motyw z policjantką mnie rozwalił xD

Czekam na więcej :3

aniak99
28.11.2012, 17:59
Łoo tyle tu się działo. Oj nadrabiamy, nadrabiamy. Podoba mi się, historia jest taka "inna" - co mi się podoba. Nic więcej nie napisze, więc czekam na ciąg dalszy. :)

Cytryśnia
29.11.2012, 15:47
hehe, dzięki za komentarze,

rudzielcu - wiem, ze to streściłam, ale tak jakoś nie miałam pomysłu na rozwinięcie :P
aha, panie mroczności w następnym odcinku coś specjalnie dla ciebie :D

magda6
29.11.2012, 16:51
ta co siedziała obok rozalii to ja nią znam!- to jest balbina biedak! ta z czarnymi włosami nie?

Cytryśnia
29.11.2012, 16:56
Tak magdo, to jest Balbina, ja gram w Miłowie i nie przerabiałam jej bo nie gram rodziną Biedak :)

Cytryśnia
09.12.2012, 18:32
Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Ostatnio nie mam zbytnio czasu aby grać, więc dzisiejszy odcinek będzie taki bardziej luźny, w końcu to dział OJSG :)

Zbliżały się święta, Iwona postanowiła jeszcze raz porozmawiać ze starszą córką.
- Marta, powiesz wreszcie o co tak naprawdę chodzi?
- Po co?
http://img40.imageshack.us/img40/3106/1005y.png (http://imageshack.us/photo/my-images/40/1005y.png/)
- Bo jestem twoją matką i chcę wiedzieć!
- Nie musisz.
- Córciu muszę! Jestem twją matką!
http://img819.imageshack.us/img819/8581/1006q.png (http://imageshack.us/photo/my-images/819/1006q.png/)
- Ty mnie tylko adoptowałaś - z wielkim spokojem powiedziała Marta.
To bardzo zabolało Iwonę, czuła jakby córka chciała jej dać do zrozumienia, że już jej nie potrzebuje. Iwona się poddała, nie potrafiła już dotrzeć do córki mimo swoich wielkich starań.
Marta aby odreagować całą atmosferę postanowiła pójść na przedmieście (ponieważ Polnagowie mieszkają na pagórku i kawałek ulicy jest wybrzuszony, no a simowe taksówki nie jeżdżą po tak „ekstremalnych” terenach wszędzie trzeba chodzić na piechotę :|)
Parę zdjęć z przedmieścia

Marta odwiedziła bar ze ślepą barmanką
http://img341.imageshack.us/img341/1759/1008m.png (http://imageshack.us/photo/my-images/341/1008m.png/)
Spotkała nawet pana Bartłomieja, który został ofiarą mojej koleżanki, (ach kiedy to było :P) ale za to dostał nagrodę pieniężną fundacji PPP (poszkodowani przez Paulinie).
http://img62.imageshack.us/img62/4881/1007k.png (http://imageshack.us/photo/my-images/62/1007k.png/)
We Flambirze mimo wolnych małych stolików usadzili ją w tym największym :| ta… simsy są dziwne.
http://img690.imageshack.us/img690/4223/1009p.png (http://imageshack.us/photo/my-images/690/1009p.png/)
Nie wiedziałam, że gdy jest śnieg nietoperze też nim są obsypane :|
http://img823.imageshack.us/img823/9542/1004r.png (http://imageshack.us/photo/my-images/823/1004r.png/)
Pan Mateusz hrabia Ciastek miał nieudane lądowanie, biedaczek zaklinował się w blacie :(
http://img856.imageshack.us/img856/1852/1003e.png (http://imageshack.us/photo/my-images/856/1003e.png/)
Marta odwiedziła też Mroczną Kryptę, stwierdziła, że mają tam bardzo dobre chrupki i muzykę do tańca „doję krowę” ;)
http://img23.imageshack.us/img23/7373/1002vv.png (http://imageshack.us/photo/my-images/23/1002vv.png/)
Dziewczyna poznała także... panią Zadecką! Ale inni simowie poradzili jej, aby się do niej nie zbliżała, a zwłaszcza gdy jest naburmuszona (czyli zawsze?)
http://img824.imageshack.us/img824/7394/1010r.png (http://imageshack.us/photo/my-images/824/1010r.png/)
Boże Narodzenie minęło przyjemnie, ale to była raczej dobra mina do złej gry.
http://img32.imageshack.us/img32/3230/1018.png (http://imageshack.us/photo/my-images/32/1018.png/)
Oh! Jakie interesujące tematy!
http://img43.imageshack.us/img43/6899/1017o.png (http://imageshack.us/photo/my-images/43/1017o.png/)
Później Lucyna usiadła z siostrą. Nastała krepująca cisza, a dziewczyna takich nie lubi, za to jest konkretna B)
- Powiedz wreszcie co Ci jest bo to się zaczyna robić nudne! – zaczęła rozmowę
- O co Ci chodzi?
- O to, że teraz masz mi powiedzieć o co chodzi!
- Ty tego nie zrozumiesz.
- Dlaczego? Bo jestem za mała, tak? A kiedy będę duża?
- Nie o to chodzi.
- A więc powiedz o co.
http://img6.imageshack.us/img6/8982/1016z.png (http://imageshack.us/photo/my-images/6/1016z.png/)
- Ty zawsze miałaś mamę, a ja nigdy.
- Ale ty masz rodzinę, masz nawet siostrę…
- Wy nie jesteście moją rodziną, Iwona i Filip mnie po prostu adoptowali. Ja mojej mamy pewnie nigdy nie odnajdę! Kiedy pojawiła się tamta kobieta, dostałam nadzieję, a ona okazała się tylko zwykłą psychopatką.
http://img690.imageshack.us/img690/1387/1015p.png (http://imageshack.us/photo/my-images/690/1015p.png/)
- I tylko tyle?
- No właśnie, dla Ciebie to „tylko”.
I po tych słowach Marta poszła do swojego pokoju, tego wieczoru już z niego nie wyszła.

Wkrótce jednak nastały urodziny Marty, postanowiła pójść na studia (po części ufundowane przez rodziców :D). Ta decyzja rzecz jasna bardzo ucieszyła Iwone i Filipa :)
To zdjęcie jest zrobione zaraz po wprowadzeniu się więc to nie ja wybierałam te ciuchy ;)
http://img845.imageshack.us/img845/4962/1022j.png (http://imageshack.us/photo/my-images/845/1022j.png/)

Lecz jeszcze pod koniec zimy do Iwony zadzwoniła jej znajoma.
- Dzień dobry pani Iwono – zaczęła rozmowę
- O, dzień dobry, co się stało, że pani dzwoni?
- Pani starsza córka poszła na studia prawda?
- No tak.
- To dziwne, jeszcze po południu widziałam ją w Miłowie.
- Tutaj?! To niemożliwe.
- No cóż, nie wiem, byłam przekonana, że to jest ona, ale może mi się przewidziało.
- Yhym, dziękuję, do widzenia.
http://img820.imageshack.us/img820/6841/1019b.png (http://imageshack.us/photo/my-images/820/1019b.png/)
To mogła być zwykła pomyłka, ale Iwona była z natury przezorna, postanowiła wyjaśnić tą sprawę i zadzwoniła do Marty.
- Halo? – odebrał niepewny głos dziewczyny
- Cześć, Marta!
- A, to ty mamo, cześć, o co chodzi?
- Słuchaj, dzwoniła do mnie przed chwilą pani Olga (bo tak kobieta miała na imię) i powiedziała, że jeszcze dziś widziała Cię w Miłowie, wiesz ja nie chcę… - Iwona chciała dokończyć ale córka jej przerwała
- Oj, mamo, ze wszystkiego robisz aferę, tej starej babie pewnie znów się coś przewidziało! Jestem na studiach! Daleko od Miłowa!
- Przepraszam, ja po prostu wolę się przekonać
- No to już się przekonałaś.
- Tak, tak, a powiedz jak tam Ci jest?
- Dobrze, ale wesz, ja teraz nie mogę rozmawiać, zadzwonię kiedy indziej.
Marta szybko się rozłączyła, Iwona miała wrażenie jakby córka jak najszybciej chciała ją zbyć.
http://img12.imageshack.us/img12/8526/1021j.png (http://imageshack.us/photo/my-images/12/1021j.png/)

KONIEC

niestety dziś musiałam się zmagać z imageszejkiem i w dodatku niektóre zdjęcia są wyjątkowo zmniejszone -,-

Jak myślicie, co się dzieje z Martą? :D

Laselight
09.12.2012, 19:23
Mroczne chrupki? Mroczna Skromność Pana Mrocznej Skromności podbija OJSG TS2.

Za mało półnagości jak na półnagość.
Myślę, że z Martą coś się dzieje.
Ładni simowie.
Świetną opowieść i czekam na odcinek.

Mroczny Pan Skromności
09.12.2012, 19:49
Marta odwiedziła też Mroczną Kryptę, stwierdziła, że mają tam bardzo dobre chrupki i muzykę do tańca „doję krowę”
:D:D:D

Jeśli z Martą coś się dzieje...
TO WIEDZ, ŻE COŚ SIĘ DZIEJE!
Myślę, że Marta, jak to studentka, zaimprezowała i jakimś cudem znalazła się w Miłowie. Ale potem wytrzeźwiała i wróciła na studia xD

Czekam na odcineczek :)

Cytryśnia
10.12.2012, 12:54
Laselight - no a jak! Mroczny Mroczu za niedługo patronem chyba zostanie :D ah... Gdyby kiedyś jakiś sim w jakiś opowiadaniu napił się koktajlu z cytrynowych wiśni :P
Mroczny panie - twoje komentarze zawsze powalają X.X

może ktoś jeszcze?

Add.
10.12.2012, 14:03
Ciekawe co się dzieje z Martą o.O Super odcinek. Czekam na więcej :)

Luflee
11.12.2012, 20:16
Super odcinek:)
Czekam z niecierpliwością na kolejny.

La Tortura
12.12.2012, 17:45
Rodzina Polnago jest... Interesujaca? Chociaz odrzuca mnie humor robiony na sile. Ogolnie wszystko jest takue przerysowane ( ale w koncu simsy...). Mam nadzieje, ze Marta w koncu sie ogarnie i u Polnagich bedzie sielanka. ;)

Malin
13.12.2012, 16:09
Oj, nawet nie wiem kiedy ominęłam odcinek.
Marta jest dziwna. No ja rozumiem - została jej trauma po porwaniu i w ogóle, ale po kiego grzyba wyżywa się na rodzicach? :| To oni dali jej dach nad głową, pokochali jak własną córkę, a ona taka niewdzięcznica stroi fochy i nie chce rozmawiać, w dodatku raniąc ich tekstami, że nie są prawdziwymi rodzicami... ;/ Niech sama sobie pluje w brodę, że była tak naiwna i głupia, że uwierzyła pierwszej lepszej babie z ulicy, zamiast ją najzwyczajniej w świecie najpierw sprawdzić. Straszna z niej naiwniara ;/ wkurza mnie. Już nawet Lucyna ma dość jej dąsów i w sumie to wcale się nie dziwię...
A co do podejrzeń - no ja mam kilka ;) Tak mi chodzi po głowie, że albo ma nieznaną siostrę bliźniaczkę, albo jest bardzo podobna do biologicznej matki, która szwenda się po Miłowie, albo może wcale nie studiuje, tylko prowadzi jakieś prywatne śledztwo w sprawie odkrycia tożsamości prawdziwych rodziców :>
Ciekawe, co Ty tam wymyśliłaś. Czekam na dalszy ciąg.

Cytryśnia
13.12.2012, 16:46
Malin - no cóż, trochę potrzebowałam tego do dalszego ciągu wydarzeń, a trochę też ma taki charakter ;) po za tym w jej życiu dużo się ostatnio działo i chce władować złość

rudzielec
14.12.2012, 11:24
No dobra, w końcu i ja dotarłam :P
W sumie to zgadzam się z opinią Malin, że po Miłowie kręci się jakiś sobowtór Marty, albo to jej Matka, która jest do niej bardzo podobna :>
Marta ma traumę, bo nie udało jej się znaleźć matki, ale myślę, że z pójściem na studia, zapomni trochę o ostatnich przeżyciach ;)

Czekam na dalszy rozwój wydarzeń :>
btw. moja siostra ma na imię Marta xD

Cytryśnia
28.12.2012, 15:07
Witam i przychodzę z kolejnym odciekiem! :D Dziś będzie mniej Polnagowo, ale powinno się spodobać :D I przepraszam za to, że w niektórych miejscach nie ma zdjęć, choć powinny być :| Moje niedopatrzenie :( A po za tym miałam wiele problemów z grą, a także ze zdjęciami ehhh... Dlatego też odcinek jest trochę nie do końca dopracowany :(

Rodzina Polnago odc. 4

Zaraz po tym jak Marta rozłączyła się podszedł do niej Mateusz (zaraz wam powiem kto to jest ;) )
- Kto dzwonił? – zapytał mężczyzna
- A, nikt taki, to była pomyłka.
- Pomyłka? A więc teraz do pomyłek mówi się „mamo”?
- Ehhh…. Proszę Cię, daj mi spokój. Tak, to była Iwona. Jej koleżanka widziała mnie ostatnio w Miłowie, pasuje?
- No… I co jej powiedziałaś? I dlaczego mówisz jej po imieniu?
- Ja naprawdę nie mam na to siły, później Ci wszystko wytłumaczę.

http://img832.imageshack.us/img832/710/1102kg.png (http://imageshack.us/photo/my-images/832/1102kg.png/)

- Ciągle to mówisz, dlaczego nie chcesz mi nic powiedzieć?!
- Mateusz, ja wiem, że jestem wobec Ciebie niesprawiedliwa, ale moja sytuacja jest bardziej skomplikowana niż Ci się wydaje, nic o mnie nie wiesz.
- No właśnie, a chciałbym się dowiedzieć, a myślisz, że ja nie wiem nic o skomplikowanych sytuacjach?
- Proszę Cię, przestań, ty też nie jesteś bez winy! Ja jestem z domu dziecka! Iwonie i Filipowi zawdzięczam wszystko! Nie chce jeszcze nakładać na nich dodatkowych problemów.
- Dobrze, proszę, nie denerwuj się.

http://img842.imageshack.us/img842/6767/1101t.png (http://imageshack.us/photo/my-images/842/1101t.png/)

Po tym słowach nastała cisza, i jeszcze przez parę godzin się do siebie nie odzywali, później jednak wszystko wróciło do normy

No dobrze, tylko o co w tym wszystkim chodzi? Otóż już wyjaśniam.
Marcie na studiach szło całkiem dobrze, starała się nie wdawać w złe towarzystwo, dla większości studentów była dziwna, nawet bardzo, więc pewna grupa chciała to zmienić. Wyciągnęli oni Martę do kilku klubów, tak poznała Mateusza – ubogiego studenta, któremu niedawno umarli rodzice. Mateuszowi Marta od razu wpadła w oko. Dziewczyna jednak niechętnie odbierała jego starania, lecz w końcu mu uległa. Mateusz zrobiłby dla Marty wszystko, lecz ta przyjechała na uczelnie z ambicjami zdania studiów, po paru tygodniach spędzonych w akademiku zrozumiała, że studia to nie jedynie ślęczenie nad książkami. I tak nauka zeszła na dalszy plan. Niestety szybko przekonała się, że życie (nawet na studiach) nie jest sielanką i szybko może się przerodzić w koszmar. Od pewnego czasu Marta źle się czuła, podejrzewała nawet, że może mieć bulimię, ale wizyta u ginekologa powiedziała co innego. Była w ciąży (z Mateuszem rzecz jasna). Ten gdy się dowiedział, powiedział Marcie, że zaopiekuje się nimi i zaproponował, aby przeprowadzili się do jego domu w Miłowie, który Mateusz odziedziczył po rodzicach, w końcu na studiach ciężko im by było bez pieniędzy, z dzieckiem.

Marta nie chciała mówić nic rodzicom, a tym bardziej prosić ich o pieniądze, których było coraz mniej, a Mateusz nie mógł znaleźć pracy. A mieszkając w jednym miasteczku ciężko było utrzymać to w tajemnicy przed Iwoną i Filipem. Pewnego wieczoru, gdy Marta poszła wyrzucić śmieci Iwona postanowiła wybrać się na długi spacer i porozmyślać o swoim życiu. Pech chciał, że kobieta przechodziła właśnie obok domu Marty i Mateusza. Gdy Iwona zobaczyła córkę stanęła jakby ujrzała przed sobą… Swoją córkę która powinna być na studiach.
- Mamo! Co ty tutaj robisz?
- Co ja tu robię? Chyba co ty tu robisz, bo ja wyszłam na spacer.
- Ahh… Mamo, no bo, ja chciałam wam zrobić niespodziankę i przyjechałam do Miłowa i zatrzymałam się tu u mojej koleżanki. I… Jutro miałam do was przyjść.

http://img402.imageshack.us/img402/8914/1106.png (http://imageshack.us/photo/my-images/402/1106.png/)

- Hmmm…. W środku roku? W nocy? Nie umiesz kłamać, Marta, powiedz mi, co się dzieje! moja koleżanka widziała wtedy Ciebie?
- Tak, bo ja przyjechałam już wtedy ale… Zostałam u koleżanki.
- Proszę Cię… To nie ma sensu, prędzej czy później się chyba dowiem o co w tym wszystkim chodzi? Marta powiedz prawdę.
- Mamo, ja musiałam wrócić do Miłowa, na uczelnie już nie wrócę, jestem tu już na stałe, chciałam Wam powiedzieć, ale jakoś… No po prostu później…
- Ale o co chodzi?!
- Jestem w ciąży. – powiedziała Marta krótko.
Iwona zamarła. (jaka mina :P )

http://img607.imageshack.us/img607/3096/1103h.png (http://imageshack.us/photo/my-images/607/1103h.png/)

Później jeszcze o wszystko wypytywała. Marta opowiedziała wszystko matce. Ta zaproponowała, aby odwiedzili Martę i Mateusza, w końcu musieli się poznać ;).
Tak też zrobili, Iwona, Filip i Lucyna przyszli do swojej córki, przyszedłby też Feliks, ale lekarz kazał mu się oszczędzać, no cóż… Starość – nie radość.

http://img833.imageshack.us/img833/7540/1107k.png (http://imageshack.us/photo/my-images/833/1107k.png/)

Mistrz-Filip przyszedł w swoim ubraniu roboczym >.< taaa…. Uwielbiam go, zawsze zrobi coś nieodpowiedniego w nieodpowiedniej sytuacji.
No, ale w tym że momencie przyszła chwila której Marta bardzo się obawiała, Jej tata poznał człowieka z którym jest w ciąży, a kto wie co sobie Filip myślał i o czym rozmawiali.

http://img268.imageshack.us/img268/5665/1108o.png (http://imageshack.us/photo/my-images/268/1108o.png/)

- Marta, a powiedz mi, co ze ślubem? – zapytał troskliwy ojciec :rolleyes:
- Ślub? My nie wiemy za co umeblujemy pokój dziecka. – odpowiedziała ze zmartwieniem dziewczyna.
- No co ty, przecież was nie zostawimy bez pieniędzy, zawsze będziesz naszą córką.
Te słowa bardzo ucieszyły Martę, poczuła, że nie jest osamotniona.

http://img854.imageshack.us/img854/6545/1105z.png (http://imageshack.us/photo/my-images/854/1105z.png/)

Zmieniłam Marcie wygląd, bo tamten mnie denerwował :| oto nowa Marta :D

http://img203.imageshack.us/img203/7712/1104p.png (http://imageshack.us/photo/my-images/203/1104p.png/)

Ciąża dziewczyny rozwijała się spokojnie, bez żadnych kłopotów, a Mateusz dostał w tym czasie pracę. Wtedy przyszła mama poczuła, że już wszystko będzie dobrze.

http://img24.imageshack.us/img24/3839/1109g.png (http://imageshack.us/photo/my-images/24/1109g.png/)

A wkrótce na świat przyszła mała Karolinka, jest naprawdę słodka.

http://img819.imageshack.us/img819/9788/1110l.png (http://imageshack.us/photo/my-images/819/1110l.png/)

W międzyczasie Mateusz postanowił oświadczyć się wreszcie Marcie :D

http://img266.imageshack.us/img266/3683/1111my.png (http://imageshack.us/photo/my-images/266/1111my.png/)

A tutaj już nieco większa Karolina, musze przyznać, że jest dosyć ładna, wychodziły mi większe brzydale :|

http://img651.imageshack.us/img651/728/1112j.png (http://imageshack.us/photo/my-images/651/1112j.png/)

KONIEC :)


Powiem jeszcze tylko, że następny odcinek Was z pewnością mile zaskoczy :D

Mroczny Pan Skromności
28.12.2012, 17:36
Bardzo fajny odciek :)

Napisała: CW
przychodzę z kolejnym odciekiem
Oświadczył: Pan Mroczny
Nic nie umknie mojej Skromnej Uwadze!

I fu*ktycznie dosyć niepolnagowy. Marta nie wyrosła na grzeczną dziewczynkę :P. Ciekawe, czy Karolina [cudne imię! :D] też taka będzie.
Właściwie to nie wiem, co mam pisać. Czekam na tę miłą niespodziankę w następnym odcieku :)

Cytryśnia
29.12.2012, 12:13
MPS - skomentuje twój komentarz: uwielbiam gdy piszesz komentarze O.o Fajnie, że ci się podoba :)

może ktoś jeszcze? :(

aniak99
29.12.2012, 12:50
No to ja skomentuje. Łaaaał, ale się dzieje. Marta wygląda teraz ładniej.:) Karolinka jest słodka i też będzie piękna po mamusi i po tatusiu. :D Czekam na następny odcinek bo:
[...]następny odcinek Was z pewnością mile zaskoczy :D

Luflee
29.12.2012, 13:03
Super!
A Karolinka jest prze słodka:)
Marta wygląda o wiele lepiej po przemianie:)
Czekam na następny odcinek:)

Malin
30.12.2012, 17:36
Ja jak zwykle ze spóźnionym zapłonem, ehhh...
Marta nam się pośpieszyła z tym zaludnianiem Miłowa :P Spodziewałam się, że skończy studia i dopiero wtedy zacznie sobie układać życie na poważnie, a tu niespodzianka. Oczywiście, jak to zwykle bywa, nie ma kasy :( Ale dobrze, że mają chociaż wsparcie rodziców Marty, zawsze to jakoś łatwiej. A Karolinka słodka!
Podobało mi się i czekam na niespodziankę ;>

Cytryśnia
30.12.2012, 18:33
dzięki za komentarze :>
Prawdę mówiąc malinko (mogę cię tak nazywać, ładnie tak :3), to ja też miałam nadzieje, że Marta skończy studia, ale jakoś nigdy nie mogę wytrwać na tych studiach, po prostu mnie nudzą, a już mam takie duże plany co do przyszłości Marty :D I fajnie, że Karola wam się podoba ^^

Estella Sanchez
31.12.2012, 17:15
Bardzo podoba mi się to, ze tworzysz takie fajne zdjęcia i historie tylko z maxisa <3
Jeszcze nie poznałam całej historii Marty,ale chętnie nadrobię. Karolinka jest urocza, chyba do taty podobna :)

Cytryśnia
03.01.2013, 17:34
Dzień-do-bry! Ostatnio bardzo fajnie mi się grało i pisało, a więc zapraszam na kolejny odcinek :D
Estello - cieszę się, że tak Ci się podoba :) ale według mnie Karolina jest podobna do mamy :O zobacz na te policzki :)
no to zapraszam do czytania :)

Marta i Mateusz wreszcie stanęli na ślubnym kobiercu :D Co prawda ślub był dosyć skromny (tylko rodzina i przyjaciele), ale dla młodych był to najlepszy ślub na jakim byli.

http://img705.imageshack.us/img705/2444/1303h.png (http://imageshack.us/photo/my-images/705/1303h.png/)

Zdjęć mam mało bo oczywiście dopiero po pewnym czasie zorientowałam się, że w ogóle nie zapisuje tych zdjęć :( oh tak! Cytrynowa Wiśnia potrafi!

Pan Alojzy (chyba) był tak miły i zaczął sprzątać wszystko począwszy od talerzy do szampanów i drinków :|

http://img6.imageshack.us/img6/8830/1304.png (http://imageshack.us/photo/my-images/6/1304.png/)

O tak, nie ma to jak wytrzeć się o swojego teścia :| Uwielbiam ich taniec.

http://img560.imageshack.us/img560/8428/1305j.png (http://imageshack.us/photo/my-images/560/1305j.png/)

Ślub był jak najbardziej udany, nawet bardzo, a co więcej brzemienny w skutki ;) Marta i Mateusz wkrótce doczekali się nowego członka rodziny którym jest Ewa :D Mateusz co prawda liczył tym razem na syna, a tutaj dwie córki do wychowania :rolleyes: przy okazji na zdjęciu widać większą już Karolinę :)

http://img26.imageshack.us/img26/4876/1306.png (http://imageshack.us/photo/my-images/26/1306.png/)

Mateusz piął się po szczeblach kariery co dawało więcej pieniędzy, których potrzebowali na utrzymanie siebie i dwójki dzieci, ale większe pieniądze wiązały się z dłuższym zostawaniem w pracy.
I właśnie pewnego wieczoru gdy Mateusz musiał zostać w pracy, Karolina bawiła się w swoim pokoju do Polnagich (bo Mateusz przyjął nazwisko żony) ktoś zapukał, co lekko zdenerwowało Martę, ponieważ właśnie położyła małą Ewę spać i nie chciała, aby mała się obudziła. Przed drzwiami stała kobieta ubrana… Hmmm… Trochę dziwnie.
- Tak, o co chodzi? – zapytała Marta
- A więc, dzień dobry, pani się nazywa Marta? – zaczęła kobieta.
- No tak.
- A więc… Czy mogę wejść?
- Ym… Niech będzie, ale czego pani chce?
- Ja zaraz wszystko wyjaśnię.
A więc Marta wpuściła tajemniczą kobietę do domu.

http://img9.imageshack.us/img9/7965/1307t.png (http://imageshack.us/photo/my-images/9/1307t.png/)

- A więc o co chodzi? – zapytała Marta zaraz po tym jak obie usiadły na kanapie.
- To… Bardzo dziwna sprawa. Może zacznę tak: ja mam na imię Magda i…
- Może się pani streszczać? Na górze mam śpiące dziecko.
- No właśnie nie za bardzo mogę się streszczać, bardzo dziwnie mi to powiedzieć…. Ale… ty jesteś moją siostrą.
- Ym, przepraszam… Co?
- Wiem, że to może być dla Ciebie szok, ale tak jest. Ty jesteś z domu dziecka, prawda?
- Tak – powiedziała z niepewnością Marta
- Posłuchaj, niedawno był pogrzeb mojej, a właściwie naszej cioci, która uprowadziła Cię gdy byłaś jeszcze niemowlakiem. Na łożu śmierci przyznała się do tego i podała mi namiary na Ciebie.
- Co?
- Wiem, że to brzmi niedorzecznie, ale ciocia nie miała dzieci, i gdy mama urodziła trzecie dziecko wpadała w szał.
- Czekaj, jakie trzecie dziecko? I dlaczego nie mogła mieć dzieci?
- To nie tak, ze nie mogła, była brzydka i zrzędliwa, dlatego żaden jej nie chciał. Aha, bo ja Ci nie mówiłam, jestem taka roztrzepana, bo ja mam, to znaczy my mamy…
- Proszę, nie mów „my”
- Oh, dobrze, dobrze, a więc ja mam jeszcze jedną siostrę, ale ona nie chce utrzymywać kontaktów z rodziną po tym co się wtedy stało, właściwie to nawet nie wiem gdzie teraz jest, najprawdopodobniej gdzieś w tych rejonach, jak chcesz możemy do niej zadzwonić, ona to wszystko potwierdzi.

http://img13.imageshack.us/img13/3285/1309q.png (http://imageshack.us/photo/my-images/13/1309q.png/)

Magda pokazała Marcie jej akt urodzenia, ogłoszenie o jej zaginięciu, kobieta była w szoku, ale kto by nie był? Poprosiła Magdę, aby ta zadzwoniła do swojej starszej siostry.
- Halo?- powiedział cieniutki, ale męski głos.
- A, to ty Kamil? Dasz mi mamę?
- O! Cześć ciociu! Co się stało że dzwonisz?
- Nic takiego, daj mi mamę, proszę.
- Dobrze, dobrze, już daję, a wiesz, że Bazylego wyrzucili z jego programu, bo dał za dużo bazylii do dania kogoś kto ma uczulenie na bazylię?!
- Kamil, proszę
- Dobrze, już.
Poznaje ktoś tego chłopczynę? :D

http://img33.imageshack.us/img33/9564/1201h.png (http://imageshack.us/photo/my-images/33/1201h.png/)

- Tak, słucham?
- Cześć, Rozalia, wiesz, to bardzo dziwna sprawa, ale znalazłam naszą siostrę!
- Magda, proszę daj sobie spokój, nie mam siły tego słuchać. Tak samo mówiłaś gdy spotkałaś tą blondynkę, a później okazało się, że ona jest mężczyzną.
- Ale teraz to jest kobieta!
- Magda, nie chcę do tego wracać, za dużo przez to nasza rodzina wycierpiała!
- Ale ty nie rozumiesz.

http://img15.imageshack.us/img15/5199/1302m.png (http://imageshack.us/photo/my-images/15/1302m.png/)

Dziewczyna opowiedziała siostrze całą historię, bo ta o niczym nie wiedziała, lecz Rozalia stwierdziła, że ja to nie obchodzi i się rozłączyła.

http://img829.imageshack.us/img829/2321/1313d.png (http://imageshack.us/photo/my-images/829/1313d.png/)

No dobrze, to może jeszcze powiem co u Rozalii :D A więc po tym, jak Kamil miał wypadek (przeżył), później okazało się, że Rozalia jednak nie jest w ciąży, wszelkie kontakty z ojcem Kamila zerwała i postanowiła, że sama go będzie wychowywać :) Gdy stał się nastolatkiem postanowiła posłać go do prywatnej szkoły, tam nie za bardzo mu się podoba niestety.

- No, a więc taka jest rozmowa z moją siostrą! Chcesz coś jeszcze wiedzieć? – zapytała Magda
- Cóż, ja jeszcze nie mogę dojść do siebie, nie mam pojęcia co powiedzieć! A co z… Naszą matką?
- Ah! No tak, nie mówiłam Ci jeszcze, przepraszam, to przez moje roztrzepanie, a więc po tym jak zaginęłaś mama się załamała i popadła w depresję, obwiniała się, że jest złą matką, nie powinna mieć dzieci itd. Kilka miesięcy później zmarła w szpitalu.
- Oh, dlaczego?
- Gdy przechodziła przez ulicę przejechał ją samochód, w szpitalu zmarła.
- A tata?
- Tata, on od nas odszedł po tym jak dowiedział się, że będzie miał kolejną córkę.
- To jest straszne!
- No cóż, tatę mało pamiętam, Rozalia więcej, on był bardzo surowy i rygorystyczny. Wiesz co, ja już muszę iść, zostawię Ci numer do mnie i Rozalii, gdybyś cos chciała to dzwoń.
- Dobrze, dziękuję.

http://img546.imageshack.us/img546/986/1314.png (http://imageshack.us/photo/my-images/546/1314.png/)

Marta postanowiła nic nikomu nie mówić na razie. Zastanawiała się co na z tym wszystkim zrobić. Próbowała zająć myśli porządkami domowymi, lecz na darmo.

http://img547.imageshack.us/img547/6474/1310t.png (http://imageshack.us/photo/my-images/547/1310t.png/)

W międzyczasie Ewa podrosła i jest wspaniała, po prostu ją uwielbiam, dawno nie miałam takiego fajnego dziecka ^.^ Niestety nie mam jej zdjęcia z twarzy nie wiem dlaczego :|

http://img42.imageshack.us/img42/1967/1308x.png (http://imageshack.us/photo/my-images/42/1308x.png/)

W końcu Marta zdecydowała, że zaprosi i porozmawia z Rozalią, zobaczy co ona o tym wszystkim myśli. Ta jednak na początku się opierała, ale jednak się zgodziła.
- A więc o czym chciałaś porozmawiać? – zapytała na początek „nowa” siostra Marty
- Co ty o tym wszystkim myślisz? Bo ja nie mam pojęcia co mam zrobić.
- Żyj normalnie, jasne, możemy utrzymywać ze sobą kontakt, spotykać się, ale po co więcej?
- Wiesz, dla mnie to wszystko jest trochę inne, wreszcie dowiedziałam się kto jest moją rodziną, dowiedziałam się prawdy.
- No tak, tobie pewnie było ciężko, może opowiedz coś o sobie?
- No, a więc gdy byłam małym dzieckiem adoptowało mnie pewne bezdzietne małżeństwo, potem urodziło im się dziecko i mam siostrę, gdy dorosłam poszłam na studia, ale zaszłam w ciążę i teraz żyję tu z moim mężem i dwoma córkami.
- Oh, a więc żyje Ci się całkiem dobrze
- No tak. Powiedz mi, Magda, ona opowiadała tylko o naszej rodzinie, ale nie wiem nic o niej.
- Ah, Magda, ona żyje bardzo skromnie, jest artystką, nie ma rodziny, jest lekko szalona.
- A ty?
- Ja? A więc ja, gdy nasza mama umarła byłam już prawie dorosła i uciekłam, a w sumie odeszłam z domu, szwędałam się po świecie, poznałam Wielką Stopę Bazylego, osiedliliśmy się tu, ale dom spłonął i przeprowadziliśmy się do mniejszego domku. No i mam też syna.
- Aha, dziękuję, ze zgodziłaś się ze mną spotkać, moja rodzina jeszcze nic nie wie i muszę się odnaleźć w tej sytuacji.
- Jasne, tylko nie licz na dużo z mojej strony, bynajmniej na razie, sama mam problemy, do tego użeram się z synem, który ma głos jak piszczałka.

http://img580.imageshack.us/img580/5055/1312o.png (http://imageshack.us/photo/my-images/580/1312o.png/)


KONIEC

+ bonus czyli super wyczucie Rozalii, co chwila robiła mi takie miny :|

http://img705.imageshack.us/img705/2155/1311i.png (http://imageshack.us/photo/my-images/705/1311i.png/)

Zapraszam do komentowania :)

Luflee
04.01.2013, 12:15
Rozalia siostrą Marty czegoś się nie spodziewałam!
Super odcinek!
Czekam na następny:)

Moja siostra się nazywa Magda i ma koleżankę Martę:D

Cytryśnia
04.01.2013, 18:22
Hmmm... Zawsze piszecie, że czekacie na następną część i prawdę mówić nie wiem czego ode mnie oczekujecie :|
MPS - czytałeś poprzednie części?

Mroczny Pan Skromności
04.01.2013, 18:50
Chyba muszę se jeszcze raz tę przeczytać :P

La Tortura
04.01.2013, 19:00
Oł, dużo się pozmieniało. ;> Dawno mnie tu nie było, muszę częściej odwiedzać ten temat. Nie spodziewałam się, że połączysz te dwie rodziny... Na miejscu Marty nie zaprzyjaźniałabym się za mocno z Magdą, nie polubiłam jej. Rozalia natomiast jest strasznie oschła, ale kto by nie był. Kamil faktycznie ma coś z dziewczynki. :) Jestem ciekawa co teraz wymyślisz. Może Magda będzie jak ciotka i porwie córeczki Marty?:O Ablo uwiedzie jej męża. Podpali, okradnie - whatever. Może jednak to kolejna ściema i wcale nie są rodziną?
Fajna historia się z tego zrobiła, serio. Czekam na następny i oczekuje, że nie dasz swoim simom ani chwili spokoju. :)

Mroczny Pan Skromności
04.01.2013, 20:10
Drogą dedukcji doszedłem [bez skojarzeń] do rozwiązanie :D. Kiedy zacząłem czytać OJSG, była już rodzina Polnagich. Z tego powodu nie znałem Rozalii [aczkolwiek zamierzam ją teraz poznać xD].
Mam nadzieję, że Marta w końcu znajdzie swoją prawdziwą rodzinę [i że nie okaże się np. że jest spokrewniona z własnym mężem, co w sumie byłoby zabawne :D]. I jakoś tak nie wiem, co się dzieje z Lucyną [może coś przeoczyłem znów... Starość nie radość :P].

Cytryśnia
05.01.2013, 20:02
Dobra, no to tak,
Przede wszystkim witam znów Flo, szczerze powiedziawszy to masz ciekawe pomysły i specjalnie nie chcę abyście się przywiązywali do Magdy, ona ma być taką postacią raczej drugoplanową, może nawet trzecio.
Mroczny Panie- O.o teraz ja nie wiem o co chodzi. Przecież w ostatnim odcinku znalazła ją rodzina O_o i dlaczego wspomniałeś o Lucynie?
A tak właściwie to chciałam was zapytać czy chcecie abym grała Rozalią czy Martą, czy może obie w odcinku?

Luflee
05.01.2013, 20:34
Ja uważam że Rozalią bo dawno nią nie grałaś.

Mroczny Pan Skromności
05.01.2013, 22:12
Już jestem w miarę zorientowany, kim jest Rozalia, ale wolałbym, abyś pozostała przy Marcie :P A o Lucynie wspomniałem, bo jakoś przyszła mi na myśl xD

rudzielec
08.01.2013, 10:07
ROZALIA!!!!!!
jak ja za nią tęskniłam, o mamuniu :D
fajnie, że połączyłaś obie rodzinki, super sprawa :P
Marta widzę, że układa sobie życie, ale to dobrze :3
Należy jej się po tych wszystkich przeżyciach! Jak się okazuje, ma liczną rodzinkę, ale to też dobrze :P
Musisz koniecznie pokazać te dwie małe śliczne dziewczynki od przodu, bardzo chciałabym je zobaczyć ;)

Bazyli Wielka Stopa znowu powraca i jak Mateusz urósł! :3
Czekam, czekam na więcejjjj :D

Malin
09.01.2013, 11:10
Łohoho, znów jakieś dziwne kobiety pukające do drzwi i podające się za rodzinę :D W dodatku od progu pchające się do mieszkania :P Przyznam, że gdyby nie Rozalia, to bym Magdzie w ogóle nie uwierzyła. Jakaś taka roztrzepana, nie wzbudza zaufania. Mam rozumieć, że ciotka porwała Martę i od razu oddała ją do sierocińca? Szkoda, że nikt z opieki nie rozpoznał w maleństwie zaginionej dziewczynki :( wszystko mogło skończyć się zupełnie inaczej, mała wróciłaby do domu i miałaby dzieciństwo bez traumy. No ale wtedy nie miałabyś o czym pisać :P
Co do wyboru bohaterów, to ciężka sprawa. Mogłabyś właściwie pograć trochę Rozalią, a potem wrócić do Marty, ale sama nie wiem... Chyba najlepszym rozwiązaniem będzie to, gdy historia będzie toczyć się jednocześnie u dwóch rodzin.
Pozdrawiam :)

Arisane
12.01.2013, 11:54
Dzisiaj zaczęłam czytać, przeczytałam wszystko i powiem tyle - czekam na następne :D

Słodki Pan Ciastek
12.01.2013, 15:05
Ja też chcę zobaczyć dziewczynki.

Bonus jest super.

Czekam na więcej :D

Cytryśnia
19.01.2013, 15:09
Jej, dziękuję za tyle komentarzy :D
Niestety następnego odcinka w najbliższym czasie nie będzie, ale zrobiłam kilka zdjęć Karoliny i Ewy :) A, i przepraszam za grafikę, skutki mojego nie myślenia :rolleyes:

Napastowanie misia :D

http://i.imgur.com/8qxRsrW.jpg

A to Karolina :)

http://i.imgur.com/4KMHmr3.jpg

http://i.imgur.com/D0hR5D3.jpg

http://i.imgur.com/QHQlEm3.jpg

Popisy przed mamą :3

http://i.imgur.com/wh3yNSM.jpg

http://i.imgur.com/rIzW0Pf.jpg

http://i.imgur.com/c2XAY70.jpg

http://i.imgur.com/Cq42qle.jpg

Mroczny Pan Skromności
19.01.2013, 15:27
Ostatnie zdjęcie powala!
Takie tam, z wiekiem skrzyni wbitym w plecy :D

Słodki Pan Ciastek
20.01.2013, 09:39
Super zdjęcia...
Zgodzę się z Panem Mrocznym ostatnie zdjęcie powala :D

Czekam na next :D

Malin
22.01.2013, 10:48
Śliczne te dziewczynki! Strasznie do siebie podobne, od razu widać, że siostrzyczki :) Moje dzieci nieczęsto tak się razem bawią :>

Diana
03.02.2013, 17:15
Dawno nie wpadałam do twojego tematu OJSG, więc nadrabiam :)
Świetne zdjęcia. Dziewczynki słodko wyglądają, i Marta też ładniejsza po wcześniejszej zmianie fryzury :D

Cytryśnia
05.02.2013, 16:02
Dzień dobry! :D Dziękuję za komentarze, naprawdę uwielbiam was :D
Dawno nic nie wstawiałam, a nie chcę was zaniedbywać :P Akcja poszła do przodu :P Dziś będzie trochę chaotycznie i nie bijcie za to :< .
Chciałam kontynuować historię Rozalii, ale gdy próbuję wymyślić dalszy ciąg jej historii mam pustkę w głowie >.< Więc dziś tylko Marta…. A może nie tylko :D Zapraszam :)

Rodzina Polnago
Na początek pewne wyjaśnienie:
Była mroźna zima. Podczas gdy Iwona, Filip i Lucyna jechali z Feliksem do weterynarza. Niestety ich samochód wpadł w poślizg i zatańczył na ulicy. Wpadli do jeziora. Co więcej do lodowatego jeziora! Strażakom bardzo ciężko było wyciągnąć ich ciała z wody. Ich martwe już ciała. Nikt z nich, nawet kot nie przeżył. Dla Marty było to chyba najgorsze co ją w życiu spotkało, bynajmniej do tamtej pory. W tamtym okresie czuła, że bardzo oddala się od swojego męża. On ciągle zostawał w pracy, a przynajmniej tak mówił. Któregoś dnia stało się coś absurdalnego. Gdy weszła do sypialni Mateusz stał przy szafie i czegoś szukał.
- Co robisz? – zapytała Marta.
- Szukam twoich butów. – odpowiedział.
- Co? Moich butów? Mam je na nogach, ale po co ci one?
- Wyprowadzasz się.

http://i.imgur.com/bqtYkTU.jpg

- Przepraszam… Co? – To, co powiedział w tamtej chwili Mateusz było co najmniej dziwne.
- Mam tego dość. Jesteś głupia, od dawna cię zdradzam, a ty tego nie widzisz.
- Co? – Zapytała z pokorą kobieta.
- Już zadzwoniłem po taksówkę, rób co chcesz, ja mam cię dosyć.
- Czy ty siebie słyszysz?!
- Tak, słyszę, i dobrze wiem co mówię, wybacz…
- Nie mogę w to uwierzyć, tak nagle, wyrzucasz mnie bez niczego?
- Lepiej już idź, bo taksówkarz się denerwuje, przyszła wiosna, poradzisz sobie na pewno.
Kłócili się jeszcze chwilę, lecz Marta nie chciała więcej widzieć swojego męża, więc wolała wyjść.

http://i.imgur.com/c3BN2Gg.jpg

To było takie dziwne. Nagle zostać bez dachu na głową i dowiedzieć się, że twój mąż cię zdradza! Marta zanim odjechała zobaczyła jeszcze swoją starszą córkę, która musiała na to wszystko patrzeć.

http://i.imgur.com/Jryskyl.jpg

- A gdzie mama pojechała? – Zapytała Karolina
- Mama musiała wyjechać. – odpowiedział jej Mateusz.
- A kiedy wróci?
- Nie wiem. – Po chwili zastanowienia powiedział mężczyzna.
- Pokłóciliście się?
- Można tak powiedzieć, idź się pobaw, jestem zmęczony.
Karolina wiedziała, że coś jest nie tak, lecz nie chciała się wtrącać do tych skomplikowanych spraw rodziców.

http://i.imgur.com/Y2CBDr9.jpg

Tylko gdzie Marta pójdzie? Rodzice nie żyją, nie ma zbytnio przyjaciół, od pewnego czasu stała się kurą domową. Przez kilka godzin błąkała się po Miłowie. Gdy dotarła na obrzeża miasta, weszła w jedną z bogatszych dzielnic ktoś do niej podbiegł.
- Marta?! – Zawołał mężczyzna, Marta bała się, że to jakiś gwałciciel, albo nie wiadomo kto.
Na początku nie mogła skojarzyć kto przed nią stoi. Czy ten mężczyzna, mieszkający w tym pięknym domu aby na pewno ją z kimś nie pomylił? Jedyne co na początku robiła, to po prostu się uśmiechała.

http://i.imgur.com/8uPwIPV.jpg

- Nie poznajesz mnie? – Zapytał owy ktoś.
- Nie za bardzo. – Odpowiedziała dziewczyna.
- To ja, Adam Rmata!
- Kto?
- Chodziłaś ze mną do liceum, nazywali mnie A.Rmata
- ADAM! - Po tych słowach Marta od razu skojarzyła z kim rozmawia.
- Proszę, chodź, wejdź chociaż na moment.
- Dobrze. – Marcie było to bardzo na rękę.

http://i.imgur.com/myElVdo.jpg

Po chwili oboje weszli do wielkiego domu pana A.Rmaty
- Ładnie tu, i ciepło. – Powiedziała Marta po wejściu do środka.
- Dziękuję, opowiadaj co u ciebie.
- Och, u mnie… Wolałabym abyś najpierw ty coś opowiedział, zmieniłeś się. – Marta pamiętała Adama jako pryszczatego, rudego karła, który ma wszystko od swojego bogatego taty. Jak widać, dom najprawdopodobniej też jest od niego.
- Ja nie wiele mogę o sobie powiedzieć, pamiętasz mojego tatę? To on dał mi ten dom, pieniądze i tak sobie żyję. – Tak, ten scenariusz był do przewidzenia.
- Masz psa? – Zapytała Marta spoglądając na psie legowisko i kość
- Tak, kilka lat temu ze schroniska adoptowałem Kajtka.
- A gdzie jest? Mogłabym go zobaczyć? – Marta bardzo lubiła zwierzęta.
- Oczywiście, porozglądaj się po domu, gdzieś tu powinien być, najprędzej przy misce z jedzeniem.

http://i.imgur.com/UCFCiUb.jpg

Więc dziewczyna zaczęła oglądać wielki dom, w kuchni znalazła wielkiego futrzaka.
- Cześć piękny, jak się masz? – Marta uwielbiała psy, niestety zwierzak jej nie odpowiedział jak się ma…

Nie pytajcie dlaczego pies Kajtek tan dziwnie wyszedł, nie wiem :|

http://i.imgur.com/PBK53tl.jpg

- Jak ci się podoba? – Zapytał Adam wchodząc do pomieszczenia.
- Jest świetny!
- Robi się późno, pewnie zaraz będziesz musiała wracać do domu…
- Chętnie bym wróciła.
- Ale?

http://i.imgur.com/JQbCzJr.jpg

- Ale… Nie mam gdzie.
- Jak to?
- Nie chcę o tym mówić, bynajmniej dzisiaj.
- No dobrze, ale w takim razie gdzie pójdziesz?
- Nie wiem…
- Zostań u mnie, mam wolną sypialnię!
- No co ty, nie mogę.
- Dlaczego?
- No, po prostu, jestem ci obca.
- Jak to obca? Znamy się od liceum.
- Naprawdę mogłabym zostać?
- Jasne, jeśli chcesz możesz nawet na kilka dni.
- Dziękuję ci, ale obiecuję, że to tylko na chwilę.
- Zostań na ile chcesz!
- Dziękuję.

http://i.imgur.com/s9soNql.jpg

To było świetne rozwiązanie, nie musiała spać pod gołym niebem, a co więcej będzie spać w wygodnym łóżku. Nawet bardzo wygodnym… Zanim jednak poszli spać długo rozmawiali. Marta opowiedziała co się stało, rozmawialiby tak całą noc, ale kiedyś trzeba spać, prawda?
Rano Marta zeszła na dół. W kuchni siedział Adam, który kończył śniadanie.
- Witaj, strasznie długo spałaś. Chodź, zjedz.
- Ymm… Dobrze.

http://i.imgur.com/bN6c4eW.jpg

- Wiesz, ja muszę pojechać gdzieś, powinienem wrócić za 2-3 godziny. – powiedział Adam
- Zostawisz mnie? – zapytała sarkastycznie Marta
- Spokojnie, pewnie nie będziesz się nudzić. Co zamierzasz?
- Na początek wrócę tam po swoje rzeczy. I przy okazji zobaczę co się tam dzieje, co się dzieje z moimi córkami. Później chcę odwiedzić grób rodziców, dawno tam nie byłam. Słuchaj, mam do ciebie prośbę, mogłabym zostać jeszcze na parę dni? Nie mam gdzie się zatrzymać.
- Zostań na ile chcesz! Rzadko mam gości. Wiesz, dam ci pieniądze i jedź na zakupy.
- Na zakupy?
- Tak, chyba dawno tam nie byłaś, przepraszam cię, muszę już iść, do zobaczenia.
Marta nie za bardzo opierała się z propozycją Adama. Co więcej czuła się bardzo dobrze, dawno nikt tak jej nie rozpieszczał.

http://i.imgur.com/c9tk0ac.jpg

Gdy była u Mateusza zastała jedynie jego blondynkę z Ukrainy, która potraktowała ją co najmniej źle. Nie pozwoliła Marcie zobaczyć się z Karoliną i Ewą, dała walizki i kazała sobie pójść. Na cmentarzu zrobiła jej się potwornie smutno, Iwona na pewno pomogła by jej jak tylko by mogła. Jednak humor poprawił jej się w sklepie, do dyspozycji miała sporą sumę simoleonów.

http://i.imgur.com/XJaR34X.jpg

Co prawda gdy wracała do domu było nieco gorzej, taksówka trochę zabłądziła… Ale przecież nikt nie jest idealny, do tego taksówkarz tłumaczył się, że to taka droga na skróty itd.

http://i.imgur.com/yn56DzR.jpg

Marta została w domu Adama jeszcze na kilka dni. Bardzo polubiła Kajtka

http://i.imgur.com/EGkFXv7.jpg

Mimo nieszczęść, które na nią spadły miała się dobrze. Podobało jej się nic nie robienie i pływanie w basenie. Jedyne, co zaprzątało jej głowę były myśli co robią jej dzieci. Kobieta, którą spotkała ostatnio nawet nie wpuszczała Marty na posesję.
Tutaj parę zdjęć z basenu, bardzo lubię patrzeć na pluskających się simów :D

Chlup!

http://i.imgur.com/YRKGIUn.jpg

http://i.imgur.com/yEqtH2o.jpg

Wynurzenie ^^

http://i.imgur.com/6tXHup3.jpg

http://i.imgur.com/Or6snCB.jpg

http://i.imgur.com/NRh0VfI.jpg

Po wyjściu z basenu Adam zaczął rozmowę.
- Chciałabyś się wykąpać na większej powierzchni?
- „Na większej powierzchni”? Co to znaczy?
- Chciałabyś wyjechać na wakacje?
- Proponujesz mi wycieczkę nad morze?
- Owszem.
- Adam, bardzo dziękuję, ale nie mogę cię tak wykorzystywać.
- Ale ty mnie nie wykorzystujesz. Poza tym kiedy ostatnio byłaś na wakacjach? Jak sądzę było to dosyć dawno.
Była to prawda, z Mateuszem oraz dziećmi w ogóle nigdzie nie jeździła, z rodzicami także nie za często… Jej rozmyślenia przerwał Adam…
- Chyba że wolisz na daleki wschód.
- Ja się nawet jeszcze nie zgodziłam!
- Ale chcesz tego.
- Skąd wiesz czego chcę?
- Znam kobiety.

http://i.imgur.com/b1bZCfH.jpg

KONIEC :)

A teraz pewna sprawa. Trochę nudzą mnie już historie Marty czy Rozalii i z chęcią zabrałabym się za coś zupełnie innego, jednak chcę spytać was o zdanie, czy odpowiadałaby wam historia simów nadludzkich (czarownice, wielkie stopy itd. :D )? Poprowadziłabym jednak jeszcze kilka odcinków tych pań, jeśli tylko chcecie, ponieważ muszę jeszcze sporo zrobić w moim „projekcie” (bo nawet jeśli pomysł się nie podoba i nie ukażę go na forum to i tak go zrobię ;) ).
Nie chcę opowiadać o czymś co by się wam nie spodobało, bo wiadomo, nie każdy lubi te straszydła, dlatego pytam :)

Alcioo :33
05.02.2013, 16:15
Hmm.. odcinek świetny <3 Pan Armata po przedstawieniu się mnie rozwalił. A tamten idiota za kogo się ma? Bardzo przepraszam, ale współczuję Marcie, która musiała spać z tym chamem, nie wiedząc, że np.: przed kilkoma godzinami uprawiał pewne rzeczy z inną kobietą. To niedorzeczne... Hmmm.,.. CHCĘ WIELKĄ STOPĘ! I CHCĘ SIMOROŚLA. To tyle odemnie :3 i sądzę, że powinna zajść zmiana rodzinki ^^ Czekam ! :P

Mroczny Pan Skromności
05.02.2013, 16:31
Bardzo chętnie poczytam coś innego w Twoim wykonaniu, ale pamiętaj, aby najpierw doprowadzić historię Marty do końca :D
Bo jeśli teraz ją zostawisz i obiecasz, że do niej wrócisz, to ja wiem, jak będzie :P Sam tak robiłem :D

Bohaterce spodobał się Kajtek, ale czy tylko on? Dziewczyna powinna się nad tym zastanowić, bo jeśli nic nie czuje do Adama o zabawnym nazwisku, to może powinna wprost mu o tym powiedzieć? Facet pozwolił jej zamieszkać w luksusowym domu, sponsoruje jej wakacje... Całkiem bezinteresownie? Nie sądzę :P Jeśli w porę nie uświadomi Armaty, potem może okazać się, że on chce "zapłaty". Co innego, jeśli coś do niego poczuła - wtedy powinna przyjąć propozycję wyjazdu.

Kędziorek
05.02.2013, 17:48
Pierwszy raz zajrzałam do dwójkowego ojsg i muszę przyznać, że mnie wciągnęło:)
Podoba mi się to jak piszesz, lekko i humorystycznie, momentami śmiałam się na głos (zabił go alkohol - przejechała go ciężarówka z piwem:D)

A. Rmata też mnie rozwalił, swoją drogą jakoś nie podoba mi się to jego szastanie kasą na prawo i lewo. To wygląda tak jakby chciał kupić Martę.
A Mateusz to wieprz i tyle. I jeszcze nie pozwalają jej spotkać się z córkami, bezmózgowe korniszony wredne:((

Pomysł na nowe nadnaturalne ojsg mi się podoba, ale tylko pod warunkiem, że zobaczę zakończenie tej historii. Też nie lubię, jak ktoś kończy w połowie swoją pracę..
W każdym razie czekam na następny odcinek:)

Kamil
05.02.2013, 19:12
O tak nadnaturalna rodzina to jest to! :D Myślę, że mogłoby być ciekawie, nawet bardzo :)
Jeżeli chodzi o męża Marty, to się nie wypowiem, ponieważ nie ma sensu powtarzać sto razy wypowiedzi innych :P A Adam wydaje się zbyt pewny siebie...

Słodki Pan Ciastek
06.02.2013, 13:42
Chcę nową historię z istotami nadnaturalnymi! Ale skończ tą błagam...

Mąż Marty to cham, prostak i do tego świnia!! Jak można mówić coś takiego swojej własnej żonie! Ludzie. Ja tęsknie za małymi, gdzie one są!!!!!!!!

Czekam na next..

Malin
07.02.2013, 20:56
Jakże to tak? Wyrzucić żonę na ulicę, bez rzeczy, bez pieniędzy, odseparować od córek? Co temu Mateuszowi odwaliło? :| I tylko dlatego, że pogrążona w żałobie trochę się od niego oddaliła? No kurde, wkurzyłam się! Skoro sobie znalazł kochankę z Ukrainy, to on powinien się wynosić z domu, a nie ona! Całe szczęście, że spotkała tego ARmatę, przynajmniej nie musiała spać gdzieś pod mostem... Coś mi się zdaje, że kroi się niezły romans z tego, skoro pozwolił jej zamieszkać, daje kasę na zachcianki i nawet zaprasza na wakacje ;) Fajnie by było, gdyby Marta odzyskała jeszcze dzieci, mogłaby sobie ułożyć życie i zapomnieć o tym draniu Mateuszu, który zasługuje tylko na łomot.

Jeśli chodzi o postacie nadnaturalne, to masz moje błogosławieństwo ;) Uwielbiam magię i jeśli właśnie z tym wiążesz kolejną historię, to będzie ciekawie poczytać.
Pozdrawiam!

rudzielec
08.02.2013, 19:34
Jeśli o mnie chodzi, to jestem za, lubię istoty nadprzyrodzone :P
Doprowadź tą historię do końca i bierz się za nowy projekt :3

Nieźle Marcie życie skomplikowałaś, bardzo mi jej szkoda, że nie może się widywać z dziećmi i jakaś małpa nie pozwala jej na to. No i rodzice :<
Smutny ten odcinek, mimo że znalazła miejsce gdzie mogła zamieszkać.

Czekam na dalsze losy :)

Cytryśnia
08.02.2013, 20:20
Hmm.. odcinek świetny <3 Pan Armata po przedstawieniu się mnie rozwalił. A tamten idiota za kogo się ma? Bardzo przepraszam, ale współczuję Marcie, która musiała spać z tym chamem, nie wiedząc, że np.: przed kilkoma godzinami uprawiał pewne rzeczy z inną kobietą. To niedorzeczne... Hmmm.,.. CHCĘ WIELKĄ STOPĘ! I CHCĘ SIMOROŚLA. To tyle odemnie :3 i sądzę, że powinna zajść zmiana rodzinki ^^ Czekam ! :P

Dziękuję :3 Jak widać nie rozpieszczam swoich simów..... A może jednak.... O tym w następnym odcinku :P

Bardzo chętnie poczytam coś innego w Twoim wykonaniu, ale pamiętaj, aby najpierw doprowadzić historię Marty do końca
Bo jeśli teraz ją zostawisz i obiecasz, że do niej wrócisz, to ja wiem, jak będzie Sam tak robiłem

Przysięgam na mrok, że dokończę!

Bohaterce spodobał się Kajtek, ale czy tylko on?

Jak to brzmi :P Na razie nie chcę nic mówić.

Dziewczyna powinna się nad tym zastanowić, bo jeśli nic nie czuje do Adama o zabawnym nazwisku, to może powinna wprost mu o tym powiedzieć? Facet pozwolił jej zamieszkać w luksusowym domu, sponsoruje jej wakacje... Całkiem bezinteresownie? Nie sądzę Jeśli w porę nie uświadomi Armaty, potem może okazać się, że on chce "zapłaty". Co innego, jeśli coś do niego poczuła - wtedy powinna przyjąć propozycję wyjazdu.

Ejjj.... To ja tu jestem autorką :P

Pierwszy raz zajrzałam do dwójkowego ojsg i muszę przyznać, że mnie wciągnęło
Podoba mi się to jak piszesz, lekko i humorystycznie, momentami śmiałam się na głos (zabił go alkohol - przejechała go ciężarówka z piwem)

miło mi :D :)

A. Rmata też mnie rozwalił, swoją drogą jakoś nie podoba mi się to jego szastanie kasą na prawo i lewo. To wygląda tak jakby chciał kupić Martę.
A Mateusz to wieprz i tyle. I jeszcze nie pozwalają jej spotkać się z córkami, bezmózgowe korniszony wredne

haha, bezmózgowe korniszony :D Takie życie....

Pomysł na nowe nadnaturalne ojsg mi się podoba, ale tylko pod warunkiem, że zobaczę zakończenie tej historii. Też nie lubię, jak ktoś kończy w połowie swoją pracę..
W każdym razie czekam na następny odcinek

Cieszę się, że pomysł wam się podoba i sądzę, że powinien was zaskoczyć :)

O tak nadnaturalna rodzina to jest to! Myślę, że mogłoby być ciekawie, nawet bardzo
Jeżeli chodzi o męża Marty, to się nie wypowiem, ponieważ nie ma sensu powtarzać sto razy wypowiedzi innych A Adam wydaje się zbyt pewny siebie...

Rodzina? Hmm... Tak bym tego nie nazwała :P Dlaczego jesteście tak wrogo nastawieni do Adama? Czy człowiek nie może być miły? <trochę bardzo....>

Jakże to tak? Wyrzucić żonę na ulicę, bez rzeczy, bez pieniędzy, odseparować od córek? Co temu Mateuszowi odwaliło? I tylko dlatego, że pogrążona w żałobie trochę się od niego oddaliła? No kurde, wkurzyłam się!

Tak naprawdę to mnie Mateusz zaczynał denerwować :| ciągle pogwizdywał do jakiś obcych panienek, do tego własna żona go nie interesowała :O i trochę taki dziwny był :P

Skoro sobie znalazł kochankę z Ukrainy, to on powinien się wynosić z domu, a nie ona!

Tylko pamiętajmy, że to dom Mateusza :(

Całe szczęście, że spotkała tego ARmatę, przynajmniej nie musiała spać gdzieś pod mostem... Coś mi się zdaje, że kroi się niezły romans z tego, skoro pozwolił jej zamieszkać, daje kasę na zachcianki i nawet zaprasza na wakacje Fajnie by było, gdyby Marta odzyskała jeszcze dzieci, mogłaby sobie ułożyć życie i zapomnieć o tym draniu Mateuszu, który zasługuje tylko na łomot.

Przynajmniej ty nie masz nic do Armaty :D

Jeśli chodzi o postacie nadnaturalne, to masz moje błogosławieństwo Uwielbiam magię i jeśli właśnie z tym wiążesz kolejną historię, to będzie ciekawie poczytać.
Pozdrawiam!

Dziękuję :3

Jeśli o mnie chodzi, to jestem za, lubię istoty nadprzyrodzone
Doprowadź tą historię do końca i bierz się za nowy projekt :3

Już się biorę :D Ale trochę dużo roboty :rolleyes:

Nieźle Marcie życie skomplikowałaś, bardzo mi jej szkoda, że nie może się widywać z dziećmi i jakaś małpa nie pozwala jej na to. No i rodzice :<
Smutny ten odcinek, mimo że znalazła miejsce gdzie mogła zamieszkać.

Nareszcie ktoś zwrócił uwagę na (co prawda mały) wątek z rodzicami ;_; Odcinek smutny, ale za to następny będzie weselszy :D, ale już więcej nic nie powiem B)

Bardzo wszystkim dziękuję za komentarze, naprawdę uwielbiam wasze opinie :D

Luflee
14.02.2013, 10:50
Jeśli chodzi o nadnaturalne postacie to ja jestem za:).
Ale pod warunkiem że najpierw skończysz tą historię.
Czekam na kolejny odc.

Cytryśnia
23.02.2013, 10:05
Kamilu, bardzo przepraszam, że w poprzednim poście cię pominęła :redface: oczywiście dziękuję za komentarz i jeszcze raz przepraszam :P dziękuję rónież za komentarz monice12
Odcinek miałam wstawić kilka dni temu, ale tak jakoś wyszło...

Wydaje mi się, że dzisiejszy odcinek powinien wam się spodobać :) Zapraszam do czytania ;)

Rodzina Polnago

Marta zgodziła się na wyjazd na wakacje. Pojechali do najlepszego hotelu na Wyspie Twikki. Hotel ten był zbudowany tuż przy morzu co dawało dodatkowe korzyści (i opłaty :rolleyes: ).
Zaraz po przyjechaniu na miejsce Marta poszła na plażę. Piasek był lekko wilgotny, co oznaczało, że nie dawno padało, mimo to było bardzo przyjemnie.

http://i.imgur.com/6OA39YC.jpg

Niestety najwidoczniej nie za dobrze posmarowała się kremem i spiekła się na czerwono. Za to zbudowała śliczny zamek z piasku, chyba nigdy moim simom nie udało się takiego zbudować (brawo Marta!).

http://i.imgur.com/Z4tI6vX.jpg

Po południu Adam zaprosił Martę na obiad do restauracji, która także mieściła się na terenie hotelu. Marta czuła się wspaniale, była taka doceniana, rozpieszczana…

http://i.imgur.com/nWis7Co.jpg

Pierwszy dzień wakacji minął szybko, lecz był bardzo przyjemny. Późnym wieczorem Marta usiadła na brzegu morza, aby rozkoszować się widokiem morskich fal, zimnym, lecz lekkim wietrzykiem oraz światłem księżyca. Gdy wróci do rzeczywistości pewnie długo ich nie zobaczy, ale teraz nie ma zamiaru o tym myśleć.
- Jak tam? Podoba ci się? – zapytał Adam, podchodząc do dziewczyny.
- Bardzo, uwielbiam morskie powietrze.
- Nie idziesz spać? Jutro mam zamiar oprowadzić cię po okolicy – Adam był na Wyspie Twikki już kilka razy – i powinniśmy wcześnie wstać.
- Nie, chcę spędzić tu jak najwięcej czasu.
- Rozumiem.
- Tutaj jest bardzo ładnie. – Marta próbowała ciągnąć rozmowę dalej.
- Wiesz… Nie przyszedłem tutaj po to, aby rozmawiać o tym jak jest tu ładnie.

http://i.imgur.com/cgT1a86.jpg

- A więc o czym chcesz rozmawiać? – mówiąc to Marta podniosła się z piasku.
- Nie jest ci zimno w tej sukience?
- Rozumiem, chcesz rozmawiać o temperaturze mojego ciała.- powiedziała ironicznie Marta.
- Nie. Nie sądzisz, że to co dla ciebie robię jest trochę dziwne?
- To znaczy… - dziewczyna nie wiedziała co ma odpowiedzieć – Trochę raczej tak, mam wrażenie, że ja cię wykorzystuje, ale nie martw się, kiedy tylko coś wymyśle wyprowadzę się i postaram oddać pieniądze.
- Daj spokój…
Mówiąc to Adam przysunął Martę do siebie i pocałował. Ta nawet nie myślała, że tak to się skończy, natychmiast chciała odepchnąć od siebie Adama, ale w tej samej chwili przypomniała sobie jak bardzo cierpiała przez Mateusza, jak perfidnie i podle ją potraktował, więc czy jej od życia coś się nie należy?

http://i.imgur.com/IIYnLhL.jpg

Marta od dłuższego czasu nie czuła się tak dobrze, nareszcie ktoś traktuje JĄ lepiej od wszystkich…

http://i.imgur.com/1BMpHRv.jpg

W nocy jednak dziewczyna nie mogła spać. Wyszła więc na balkon złapać świeżego powietrza. Miała jednak na sobie jedynie cieniutka piżamę, więc było jej bardzo zimno. Zaczęły nawiedzać ją wątpliwości czy na pewno dobrze robi, w końcu nadal jest mężatką, a może dla Mateusza to był tylko jeden skok w bok? Mają dwójkę dzieci! Lecz nagle zawiał zimny wiatr, więc Marta postanowiła wrócić do pokoju.

http://i.imgur.com/H48zArq.jpg

Wakacje szybko minęły, nawet mimo tego, że przedłużyli swój pobył na rajskiej wyspie, Adam i Marta musieli wracać do Miłowa.

http://i.imgur.com/Am5YvHP.jpg

Tam na Martę czekała nie miła niespodzianka, która także rozwiała jej wszelkie wątpliwości Dostała pozew o rozwód oraz pismo o ustalenie opieki nad dziećmi. Bardzo nią to wstrząsnęło. Co może zrobić, nie ma pieniędzy, pracy, niczego. Po raz ostatni postanowiła poprosić Adama o pomoc.
- Obiecuję, że potem już się wyniosę. – powiedziała.
- Nie chcę abyś się wynosiła. Zostań ze mną.
- Nie mogę.
- Dlaczego? Za niedługo się rozwiedziesz. Mogę ci pomóc odzyskać dzieci.
- Co mam ci powiedzieć?
- A co masz mówić? Naprawdę chcę abyś ze mną zamieszkała, zrobię dla ciebie wszystko.
Marta nie wiedziała co powiedzieć. Bardzo tego chciała, lecz nie wiedziała jak ująć to w słowach. (Przepraszam za ten sznureczek, to od lampy :P)

http://i.imgur.com/rUIfkyJ.jpg

W sądzie Marcie udało się odzyskać córki, zamieszkała z nimi u Adama. Karolina i Ewa nie za bardzo go lubią, ale cieszą się, że są z mamą :) Marta straciła wszelki kontakt z Mateuszem, ale plotki głoszą, że pani z Ukrainy wróciła na Ukrainę zabierając Mateuszowi jego majątek, więc ten zapuścił długą brodę i zajął się eksperymentami z feneloefolotroleliną i innymi miksturami ;) a jak wiadomo w każdej plotce jest ziarno prawdy…

Tutaj miało być takie fajne zdjęcie jak wszyscy razem są, ale go nie ma z powodu braku -.-

KONIEC (przynajmniej z Martą na zawsze… Choć kto wie, może jeszcze kiedyś się pojawi :)


Ale… Tonie koniec na dziś, gdy skończyłam to pisać stwierdziłam, że to jest stanowczo za krótkie, więc już dziś chcę wam przedstawić kolejną bohaterkę moich opowieści :D Tylko proszę, nie komentujcie domów :P Nie jest jakimś super architektem do tego nie chciało mi się tego robić.


Z Miłowa przenosimy się na pewną wyspę na której osiedlają się simowie odrzuceni przez innych przeważnie dlatego, że są po prostu inni, zieloni, szaro-niebiescy czy włochaci… Na tej wyspie nikt nie będzie traktował ich inaczej, bo tam są ludzie tacy jak oni.

Właśnie tam wprowadziła się niedawno młoda wilkołaczyca (jeśli tak to się odmienia :| ). W miejscu w którym mieszkała przedtem ludzie jej nienawidzili, kilka razy nawet podpalili jej dom, w końcu tego nie wytrzymała. Elena (bo tak owa postać się zwie) jest artystyczną duszą., do tego wielbi lamy, oczywiście jaki sim nie lubiłby tych zwierząt? Ale ona jest wręcz zafascynowana lamami jak mało kto!

http://i.imgur.com/FScb0N4.jpg

Pierwszego dnia pobytu w nowym miejscu, z rana Elena postanowiła przejść się po okolicy.

http://i.imgur.com/cLCfYw2.jpg

Spotkała swojego znajomego, którego znała jeszcze ze swojego poprzedniego miejsca zamieszkania, jest on czarodziejem (wiem, ze tego nie widać, ale jest czarodziejem :P )
- Elena! Jednak jesteś.
- Cześć, Wiktor. Jak widać jestem, a sądzisz, że długo bym tam jeszcze wytrzymała, ŻYWA.
- Było aż tak źle? Jak ci się tu podoba?
- Dopiero się wprowadziłam. Lecz nie sądzę, aby mój stan psychiczny się poprawił.
- Dlaczego? Tutaj przecież nic ci nie grozi, wręcz przeciwnie.

http://i.imgur.com/QUUqqwl.jpg

- Każdy uznaje to miejsce za wybawienie, a dla mnie to podział na normalnych i nienormalnych! Poza tym nadal będę wstawać z myślą, że pod wieczór zmienię się w owłosionego potwora.
- Jak zwykle masz swoje zdanie, może przyszedłbym dziś do ciebie? Tak dawno się nie widzieliśmy.
- Nie. – powiedziała stanowczo dziewczyna. – chcę być sama, wtedy nikt nie musi mnie oglądać, nie muszę odpowiadać na pytania typu „czy jak się zmieniasz to boli?” „ czy to swędzi?” nikt nic ode mnie nie chce…

http://i.imgur.com/Jj7wOmz.jpg

- Jesteś uparta, w każdym razie ja muszę lecieć, śpieszę się. – mówiąc to Wiktor odleciał na swojej magicznej miotle.
Chłopak popsuł jej humor, znów przypomniało jej się co przeżywała przed przyjazdem tam, a było naprawdę źle. Elena zrezygnowała więc z dalszego spaceru i wróciła do domu.

Kilka godzin później ktoś zapukał do jej drzwi. Byli to jej nowi sąsiedzi.
- Dzień Dobry! Chcieliśmy odwiedzić nową sąsiadkę – zaczęła zielona istota – możemy wejść?
- Oczywiście, proszę. – Elena nie miała ochoty na żadne odwiedziny, ale nie wypadało odmówić, wpuściła gości do środka i zaparzyła kawę.

http://i.imgur.com/TpiFMqC.jpg

- Ja jestem Sara, a to jest Piotr – nadal mówiła tylko simorośl, mężczyzna, który z nią przyszedł prawie nic nie mówił. – Za chwilę powinien przyjść jeszcze nasz kolega, ale on jest zombie, więc może się trochę spóźnić, wie pani jak to jest, zamyśli się, albo co.
- Nie, nigdy nie spotkałam zombie. – opryskliwie powiedziała Elena

http://i.imgur.com/4YQK4ed.jpg

Minęło trochę czasu, aż wreszcie pojawił się ten wyczekiwany zombie, pan Ksawery. Wszedłszy w drzwi (spróbuj mówić to bardzo szybko :P), dosłownie wszedłszy w drzwi przeprosił za spóźnienie i zawył przerażająco.

http://i.imgur.com/vMe0rU3.jpg

Gdy Elena spojrzała w stronę zombiaka zauważyła, że za drzwiami jest już ciemno i zdała sobie sprawę z tego, że zaraz zamieni się w owłosioną kreaturę, nie chciała aby ktokolwiek, nawet jeśli tutaj na nikim nie wywiera to większego wrażenia.
- Bardzo przepraszam, ale nie lubię tej drugiej „wersji” mnie. – Elena uprzejmie chciała wyprosić gości
- Ale to naprawdę nic złego, tutaj każdy to rozumie. – nadal odzywała się jedynie simorośl.

http://i.imgur.com/9LRV5oa.jpg

- Wiem, ale jednak nalegam, abyście poszli.
- Ale… Ja dopiero przyszedłem. – zasmucił się Ksawery, ma znów pokonywać ten dystans? (nie tak wielki jakby się mogło wydawać, lecz nie dla kogoś, kto już umarł).
- Racja, robi się późno, a i tak długo przesiedzieliśmy, dziękujemy za gościnę, dowidzenia – odezwał się wreszcie Piotr. Było to chyba najdłuższe zdanie jakie powiedział do tej pory.

http://i.imgur.com/hGHhJkQ.jpg

W końcu goście sobie poszli. Co prawda niektórzy nie do końca dobrze ułożeni, ale poszli.

http://i.imgur.com/UgNcOuW.jpg

Elena mogła wreszcie zostać sama ze swoim „problemem”

http://i.imgur.com/yR4G59L.jpg

Około pierwszej w nocy, gdy dziewczyna bawiła się w ogródku odwiedził ją kolejny niespodziewany gość. Był to Wiktor, ten którego spotkała na porannym spacerze.
- Po co tu przyszedłeś?! – zapytała ze wściekłością.
- Mówiłem, że przyjdę. – odpowiedział jej z całkowitym spokojem.
- Ale ja się nie zgodziłam! I dlaczego o tej godzinie?! – Elena była w ciele wilkołaka, więc lepiej z nią nie zadzierać.
- Uspokój się, chcę porozmawiać, wiąż dręczy mnie nasza poranna rozmowa, masz złe podejście do świata… - Wiktor jak dotąd nie wiedział co to znaczy wściekły wilkołak, do tego kobieta – wilkołak. Mógłby jeszcze długo mówić, ale Elena się nie patyczkowała.
- Jeśli chcesz mi pomóc wyczaruj w swoim magicznym kociołku coś co wyleczy mnie z tego czegoś.

http://i.imgur.com/QhkzTUJ.jpg

- Ja jeszcze tego nie umiem, w ogóle bardzo mało czarodziei to potrafi.
- Zaraz… Chcesz powiedzieć, że to jest możliwe?
- No… Tak, ale to bardzo niebezpieczne. Może być… - po raz kolejny Elena mu przerwała, nie chciała słuchać jego wykładów na temat niebezpieczeństw, w swoim życiu spotkała ich bardzo wiele, więc wystraszyła Wiktora czymś co się nazywa „grrr!” (nie wiem jak to ująć, chyba pierwszy raz odkryłam tą opcje :O nie wygląda strasznie, ale simy bardzo się tego boją, mogą się nawet posikać :| )

http://i.imgur.com/bk2wtMW.jpg

- Idź sobie, nie chce mi się ciebie słuchać! – powiedziała stanowczo, Wiktor już nic nie powiedział, bo jeszcze chwila, a Elena wyskoczyłaby do niego z kłami.

http://i.imgur.com/TpxcPiC.jpg

KONIEC :)

+ kilka bonusów :3

Ta okolica jest dziwna, gdy jestem na parceli publicznej normalnością jest, że spotkam np. włamywacza czy pokojówkę… O_o wie ktoś o co chodzi?

http://i.imgur.com/3ab5hPs.jpg

http://i.imgur.com/BaHiqKg.jpg

Spotkałam też już dostawcę pizzy czy chociażby tego gościa co czyści parcele od robactwa.

Wychodzisz? Weź ze sobą drzwi!

http://i.imgur.com/mVel9Z1.jpg


Mam nadzieję, ze nowa historia wam się podoba oraz liczę też na to, że nie zapomnieliście o Marcie :D

La Tortura
23.02.2013, 12:05
Z Miłowa przenosimy się na pewną wyspę na której osiedlają się simowie odrzuceni przez innych przeważnie dlatego, że są po prostu inni, zieloni, szaro-niebiescy czy włochaci… Na tej wyspie nikt nie będzie traktował ich inaczej, bo tam są ludzie tacy jak oni.
Haha, też kiedyś miałam taką okolice. :) Nawet kilka, za każdym razem nazywała się Cytadelą Wygnańców. :D Teraz właściwie tez mam okolicę o tej nazwie, ale nie ma tam mutantów. :p
Eleeeeena, złe imię wybrałaś! Dla mnie Elena zawsze kojarzyć się będzie z wampirem... :/
Zombie jest uroczy. :)
Oby ten czarodziej wbił jej do głowy, że będzie dobrze i nic jej nie grozi.;p
I proszę.. Nie zmieniaj jej, to będzie za proste. ;P

Szkoda, że zakończyłaś historie Marty. ;) Mogłaś pokazać jej córki, albo chociaż dodać, że na wyspie zaciążyła z rudzielcem. ;p

Kędziorek
23.02.2013, 12:41
Ależ się Marta spiekła :D
Fajnie, że jej się jakoś ułożyło z A.Rmatą i że dzieci mogły znów z nią zamieszkać (mam nadzieję, że się dogadają z Adamem:)), a Mateusz dostał to, na co zasłużył (o ile oczywiście plotki były prawdziwe - oby tak ;))

A co do drugiej historii..
To źle, że Elena się nie akceptuje, ale z drugiej strony tyle przeżyła złego przez swoją odmienność, że się nie dziwię. Oby szybko przyzwyczaiła się do nowego otoczenia i bardziej zaufała mieszkańcom tej wyspy, którzy wydają się bardzo przyjaźni :) Tu simorośl, tam wilkołak, a kim (czym :|) jest ten Piotr?
A co do Wiktora, to może się trochę podszkoli w magii i znajdzie dla niej jakieś antidotum?

Właśnie tam wprowadziła się niedawno młoda wilkołaczyca (jeśli tak to się odmienia :| ).
Moim zdaniem to "wilkołaczka" ale zdania są podzielone :P

czekam na więcej

Laselight
23.02.2013, 13:56
dawno nie komentowalam.

ten maz marty jest...lepiej pomine to okreslenie zdradza zone od dluzszego czasu, nie pomaga jej. denerwuje mnie. dobrze, ze armata jej pomogl, bo by sobie nie poradzila. nie miala nawet pieniedzy. gdyby nie on, zostalaby bezdomna.
szkoda, ze skonczylas polnago, ale nowa rodzina tez sie ciekawie zapowiada.
elena mimo ze maxisowa jest bardzo piekna. szkoda, ze nie moze zaakceptowac tego, ze jest wilkolakiem. ci sasiedzi ktorzy ja odwiedzali sa naprawde ciekawi

ps. tez mi sie elena kojarzy z wampirem (tvd)

Słodki Pan Ciastek
23.02.2013, 14:10
Czyli Marta się skończyła :(

Elena jest bardzo ładna, strasznie lubię jej imię, ale mi też kojaży się ona z wampirem :P (z powodu imienia)
Historia ciekawie się zapowiada. Już nie mogę doczekać się kolejnego odcinka :D

Czekam na next.

Alcioo :33
23.02.2013, 14:39
Chodz wiedzialem, ze marty juz nie bd, ale to i tak wielki cios dla mnie. Nowa historia vardzo fajnie sie zapowiada, a Elena jest naprawde ladna <3 Dawaj mi tu szybko odcinek!!!!!!

Luflee
23.02.2013, 15:00
Wielka szkoda że Marty już nie będzie:(
Wszystko co dobre szybko się kończy (czy jakoś tak)
Elena jest bardzo ładna:)
Szkoda że nie może pogodzić się z swoją drugą stroną:(

No cóż, czekam na kolejny odcinek:)

Mroczny Pan Skromności
24.02.2013, 15:23
Póki co podoba mi się nowa historia, może poza imieniem bohaterki, ale jakoś to przeboleję :P Ciekaw jestem, w jaki sposób Elena bedzie chciała pozbyć się wilkołactwa. Życzę weny :)

rudzielec
25.02.2013, 11:09
No i Marta ułożyła sobie życie :)
Fajnie, choć szkoda, że nie pokazałaś tej foty z córkami na końcu.

Nowa historia zapowiada się dosyć ciekawie, choć imię Elena, kojarzy mi się jedynie z wiecznie użalającą się nad sobą dziewczyną :P
Szkoda, że jest tak negatywnie nastawiona do ludzi, no ale może z czasem się to zmieni.
Czekam na kolejną część :)

Diana
04.03.2013, 17:27
Dawno u ciebie nie pisałam :D
Zacznę od tego, że szkoda Iwony, że zginęła w tym wypadku, była jedną z moich ulubionych bohaterek (oczywiście zaraz po Marcie ;) )
Ogólnie jest dobrze 8D Nowa historia o Elenie też mi się podoba. Pisz jeszcze :)

Muffshelbyna
08.03.2013, 17:14
Elena to bardzo ładne imię, podoba mi się :D nowa historyjka zapowiada się ciekawie, jakaś świeżość z nadnaturalnymi rzeczami ;) ten Wiktor to jakiś ciekawski typek xd czekam na więcej

aniak99
09.03.2013, 20:40
Łohoho jak ja dawno tu nie komentowałam! Fajnie, że Marta ułożyła sobie życie.
Co do nowej historii fajnie się zaczyna, tylko imię mi się kojarzy z wampirem. Czekam na ciąg dalszy. ;)

Cytryśnia
23.05.2013, 17:42
Kamil (jakby ktoś nie pamiętał to syn Rozalii ;) ) często chodził na korepetycje do Marianny Herbatki. Tam zaś poznał jedną z jej córek - Alicję. Bardzo ją polubił, ta jednak zafascynowana była jedynie nauką. Dniami i nocami mogła wpatrywać się w niebo i niewiadomo czego szukać. Właściwie nic innego ją nie odchodziło.
Pewnej nocy jednak kosmitą nie spodobało się, że ktoś ciągle ich obserwuje, zabrali oni więc Alicję do siebie, a tam zmieniła pogląd na życie. Tak przynajmniej mówi…

http://i.imgur.com/ps6FzO5.jpg

Po tym jak Kamil i Alicja dorośli postanowili spędzić ze sobą resztę życia przyrzekając sobie miłość, wierność bla bla bla… (Hmm… Powiedzmy, że umowa Rozalii z babcią była nieważna ;) )

Ślub był skromny, pieniądze były potrzebne, bo wkrótce na świat miał przyjść nowy członek rodziny.
W pierwszej ławce od lewej stoi Rozalia nie zdążyła się przebrać niestety x.x], za nią matka panny młodej, a brunetka w purpurowej sukience to jedna z sióstr Alicji (druga nie przyszła
:( ). Reszta to przyjaciele.

http://i.imgur.com/6LiFD0p.jpg

Pewnego dnia Alicja konstruując jednego ze swoich robotów zaczęła jęczeć jakby rodziła. I rzeczywiście rodziła!
Kim jest pan w czerwonym na zdjęciu? Nie wiem. To po prostu przechodzeń, nawet nie wiedziałam, że mogą tak po prostu wejść do domu…

http://i.imgur.com/Wv3E1Eq.jpg

Na świat… Przyszły bez sernikowe i bez kodowe bliźniaki :O i to już drogi raz… Z rzędu!
A ja chciałam jedynaczkę ;_; do tego obiecałam sobie, że w tej rodzinie będę grać bez kodów, a zwykle podwyższam simom potrzeby, a teraz dwa razy więcej roboty. W każdym razie na świat przyszli Tamara i Bartek.

http://i.imgur.com/25dGrlP.jpg

http://i.imgur.com/hN3TH5m.jpg

O dziwo dzieci są bardzo grzeczne, nawet nie beczą za dużo jak się obudzą :).

http://i.imgur.com/2yy7UxO.jpg

Pewnej nocy jednak do domu przyszedł złodziej Misiek… Nazwiska nie pamiętam. I w środku nocy wszystkich pobudził.

http://i.imgur.com/QFhQrZg.jpg

Na szczęście Misiek nie zdążył nawet nic ukraść, gdyż państwo Róża mieli zamontowany alarm i dosłownie w kilka sekund przed domem stał już samochód policyjny. Pan policjant w bohaterskim stylu poskromił Miśka…

http://i.imgur.com/llQfaBJ.jpg

… i zakuł w kajdanki. Następnie ten potulnie z własnej woli, grzecznie udał się do pojazdu policjanta, podczas gdy ten poszedł podziękować Kamilowi za pomoc w schwytaniu niebezpiecznego przestępcy. Brawo!!!

http://i.imgur.com/DI7o2H8.jpg

Wkrótce nadeszły urodziny Tamary i Bartka. Niestety nie mam lepszych zdjęć, na pewno zmienię ich wygląd.
Tamara:

http://i.imgur.com/CyEHCal.jpg

i Bartek:

http://i.imgur.com/abha8j3.jpg

Alicja, po tym jak dzieci zaczęły już chodzić do szkoły miała więcej czasu dla siebie, południami zwykle była sama w domu, Kamil zaczął pracę, mało płatną, ale zawsze jakąś. Zaczęła interesować się produkowaniem robotów. Dąży do stworzenia sługusa (a tak naprawdę niedawno kupiłam Własny Biznes i testuję jego wszystkie nowe obiekty i opcje :D)

http://i.imgur.com/MlP4rTS.jpg

KONIEC

rudzielec
23.05.2013, 18:46
Pierwsze zdjęcie mnie zmiotło i to dosłownie xDD
Alicja ma fajną minę na nim :D
W sumie to nie spodziewałam się, że jeszcze coś tu dodasz, bo temat od marca świecił pustkami, a tu miłe zaskoczenie :)

No i czekam na dalszy ciąg historii Eleny, jestem ciekawa jak potoczą się jej losy, choć taki mały przerywnik w postaci historii Alicji i Kamila bardzo mi się podobał, szczególnie, że wiele się u nich dzieje :D
Nie każ nam czekać na kolejną część tak długo! :3

Cytryśnia
24.05.2013, 13:38
W sumie to nie spodziewałam się, że jeszcze coś tu dodasz, bo temat od marca świecił pustkami, a tu miłe zaskoczenie
no właściwie od dawna miałałam tu coś wstawić, ale jakoś tak zeszło...

No i czekam na dalszy ciąg historii Eleny, jestem ciekawa jak potoczą się jej losy, choć taki mały przerywnik w postaci historii Alicji i Kamila bardzo mi się podobał, szczególnie, że wiele się u nich dzieje
właśnie nie wiem czy będę kontynuować jej historię, bo jakoś nie mam do niej chęci :(
Nie każ nam czekać na kolejną część tak długo! :3
no cóż... Nie wiem czy warto jeszcze tu coś wstawiać, bo mam przeczucie, że większość o mnie zapomniała
dzięki za komentarz rudzielcu! :3

Cytryśnia
20.02.2014, 19:24
Byli sobie czterej bracia: Re, Chaos, Słońce i Jurek. Byli normalnymi simami, ale ich matka wolała dać im dziwne imiona. Kiedy ich wioska została zniszczona i żaden jej mieszkaniec, oprócz nich nie przeżył musieli osiedlić się gdzie indziej. Dokładniejsze informacje na temat ich rodzinnego miasta, a także matki nie są znane. Wędrowali długo i daleko. O tym co dokładnie stało się w miejscu w którym się osiedlili też nie za dużo wiemy. Tylko tyle, że wszyscy zostali porwani przez kosmitów w tym samym czasie. I tak każdy z nich doczekał się kosmicznego potomka.
Niestety z tamtego okresu nie mam żadnym zdjęć.
Chaos miał córkę Io. Niewiele o niej można powiedzieć, podobno zmarła jako dorosła. Re jako jedyny miał syna – Marsa. Ten niczym się nie wyróżniał. Bardzo lubił Wenus – córkę Słońca, która mimo, że była bardzo mądra nigdy nie była szczęśliwa. Jako dziecko całe dnie przesiadywała zamknięta w pokoju. Jurek miał córkę Eris, której nikt nie lubił. Co ciekawe, Eris jako jedyna z czwórki zielonego rodzeństwa miała ludzkie oczy.
Kiedy zielone ludki dorosły, to uświadomiły sobie, że ich życie to więzienie. Spalili swoich rodziców, ale zostali w miasteczku w którym się wychowali. Nie tylko oni tam mieszkali.

Mars ożenił się z pewną studentką z Politechniki Simowej. Była to Stella Terrano. Chłopak przyjął jej nazwisko. Oboje już umarli, ale zostawili po sobie dwoje dzieci – Lunę i Saturna.
Luna jest obecnie dorosła Niektórzy, wścibscy miastowi mówili, że dziewczyna jest czarownicą, lub nauczyła się stosować magii, aby zakochać w sobie Filipa Ula. To tylko plotki, ale wielu simów nadal zastanawia się jak ten ułożony i normalny chłopak mógł poślubić tę szaloną kosmitkę. Mają oni już dwójkę dzieci: córkę Carmenę i syna Karo (wreszcie jakieś mniej kosmiczne imiona :rolleyes:).

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_14.jpg

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_15.jpg

Luna ma swój własny pokój „wyciszenia” :rolleyes:

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_1.jpg

Jak już mówiłam dziewczyna ma brata Saturna. Ten wcześnie ożenił się z Sarą i choć z początku wszyscy byli przeciwni temu związku, to później polubili Sarę. Sielanki tam jednak nie było. Saturn cały czas siedział w domu i oglądał telewizję, opuszczał dni pracy, a Sara nie chciała zajmować się dziećmi, często jeździła na przejażdżki po mieście, nawet na całą noc, tylko po to aby nie słyszeć ryku telewizora i płaczu dwójki dzieci – Amelii i Karmela, które miała z Saturnem. Trzecie było w drodze. W końcu jednak telewizor się zepsuł, a Saturn, który chciał go naprawić umarł przez porażenie prądem. Sara przeżyła załamanie, a jednocześnie ulgę. Wiedziała jednak, że musi uciec.
Amelia nie lubi Karmela, swojego brata. Ja nie lubię ich obojga, są brzydcy.

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_6.jpg

A tu już trzecie dziecko państwa Terrano. Uran urodził się po śmierci taty.
A Sara? O tym później.

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_7.jpg

Nawet gdy Venus dorosła pech prześladował ją nadal. Wyszła za mąż, za Cezarego Marrę i nawet była z nim szczęśliwa (przynajmniej do czasu), ale nienawidziła swoich dzieci – Plutona, Ziemię i Merkurego. Ani jedno z trójki jej pociech nie miało wielkich, czarnych oczu, ani nawet zielonej skóry. Najstarszy syn Pluton poślubił Adę. Bardzo tajemniczą postać. Jest zielona, ma oczy kosmity, ale nie zachowuje się jak kosmita, lubi zimno i czasami gdy robi dzieciom na śniadanie płatki z mlekiem kreśli na nich dziwne znaczki. Do tego nawet przed mężem skrywa to, że tak naprawdę jest łysa i nosi perukę.
Nawet Pluton do końca nie wie skąd ona jest, czasami jednak, gdy się upije wspomina, że tak naprawdę pochodzi z Ziemi, jej kraj był wielki, i potężny, potrafił nawet kontrolować pogodę, ale wraz z apokalipsą został zniszczony, przez przywódcę tego kraju.
Ale czy mówi prawdę nikt nie wie.

Doczekali się szóstki dzieci. Najstarszy jest Daniel. Później urodził się Edward.

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_2.jpg

Następnie urodziły się bliźniaki – Ksen i Życ. Znowu chłopcy…

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_3.jpg

A najmłodsze to… Znowu bliźniaki :O Tym razem chociaż dziewczynka… Rodzice nadali im imiona Izyda i Turynozaurus. Jakieś propozycje na zdrobnienie tego imienia? Co ciekawe obie pary bliźniąt są bezsernikowe i bezkodowe :D

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_4.jpg

Młodsze rodzeństwo Plutona to także bliźniaki (te akurat „sernikowe” :D).
Na zdjęciu Ziemia tuż przed swoim ślubem. Jak widać bardzo smutna, bo dowiedziała się, że jej ukochany brat Merkury zmarł. Najprawdopodobniej ten, który czuwa nad ich losem ktoś zabrał jego drzwi, gdy robił sobie makaron z serem (a może spaghetti?). Biedaczek usiadł na krześle i kompletnie zapomniał o potrawie, została z niego tylko kupka popiołu :(

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_8.jpg

Wyszła za Leonarda Fenolię. Z pewnością ma coś wspólnego z Adą.
W jednej czwartej jest elfem, ma skośne uszy, które zakrywa rudą czupryną. On mówi, że jego babcia pochodziła z Ziemi, z wielkich, zielonych wysp, ale sam nie wie do końca co to znaczy, bo nigdy u babci nie był, zmarła szybko po jego narodzinach. Gdy dowiedział się, że przodkowie Ziemi są kosmitami sam zaczął się tym interesować.

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_9.jpg

Wkrótce urodziły im się bliźniaki (dobra.. Znowu bliźniaki… Znowu niesernikowe…). Co dziwniejsze są zielone! Do tego Pandora jest ruda, a Ixel czarny (dziwnych imion ciąg dalszy!). Leoś rozumiał, że Ziemia ma kosmicznych przodków, ale było to dla niego podejrzane :huh:

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_10.jpg

- Ależ oczywiście, że to twoje dzieci, nikt mnie przecież nie lubi!
To prawda, Ziemia nie miała przyjaciół, rodzina niechętnie zaprasza ją na przyjęcia. Podobnie jak Phobos. Miały ze sobą wiele wspólnego, ale nawet się nie znały, nawet nie chciały się poznać. Nienawidziły się.

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_11.jpg


Eris nigdy nie wyszła za mąż. Miała jednak trójkę dzieci – Deimos, Phobos i Syriusza. Najstarsze umarło, a Eris nigdy nie powiedziała czyje było. Śmierć Deimos bardzo przeżyła jej młodsza siostra Phobos, która była z nią bardzo zżyta. Lubiła siostrę dużo bardziej niż brata bliźniaka (niesernikowego… Znowu) Syriusza, ale po śmierci matki został jej tylko on i wspierali się nawzajem.
Teraz wrócimy to Wenus, bo warto wspomnieć, że Phobos i Syriusz to dzieci jej męża.
Wenus nie lubiła Phobos już za to, że ta miała zieloną skórę, a jej dzieci nie. Krótko przed śmiercią dowiedziała się, że bliźniaki są dziećmi jej męża.. Do samego końca życia była nieszczęśliwa.

Phobos (nie mam jej zdjęcia) po śmierci Eris poznała Jaśmina Wodę. Ten pan tak jak Leoś ma elfie uszy. Może jest spokrewniony z nim? To mało prawdopodobne, Jaśmin ma zupełnie inny charakter, ale nie zna on swojej rodziny, bo jest sierotą. I choć w przeciwieństwie do zielonej narzeczonej, która jest lekko strachliwa i bardzo niechlujna lubi się czasami zabawić, to świetnie dopełniają się z Phobos i spodziewają się potomka.

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_16.jpg

Zadecka! :love:

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_13.jpg

Czy pani się uśmiecha?! :wub:

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_12.jpg

Teraz wrócimy do Sary. Po tym jak stała się wdową wyprowadziła się do… Syriusza. Nie lubiłam Saturna i myślałam, że Sara będzie szczęśliwa z Syriuszem, ale okazało się, ze to najdziwniejszy sim jakiego miałam. Nie będzie mu u mnie łatwo.

http://vpx.pl/i/2014/02/20/1_5.jpg

Są już zaręczeni z Sarą, ale wielu simów mówi, że ona to robi tylko dla pieniędzy i opieki nad dziećmi. Sąsiedzi mówili, że jeszcze przed wprowadzeniem się do Syriusza zostawiała dzieci same, bo tak naprawdę nigdy ich nie kochała i chciała, aby ktoś je porwał. Teraz zamierzają się pobrać z Syriuszem, ale co będzie nie wie nawet Sara.

Pink Panther
20.02.2014, 19:27
Oooo, jednak to wstawiłaś! :D

Jak już Ci pisałem, mitologiczna Moda na Sukces, trochę trudno ogarnąć pokrewieństwa, ale zapowiada się naprawdę ciekawie. Myślę, że jak rozpiszę sobie drzewo genealogiczne to wszystko zrozumiem :D

Będę zaglądał, bo to fajny pomysł opisywać losy istot nie z tej planety ;)

Diana
20.02.2014, 19:32
O, wreszcie coś nowego... :D
Lubię oglądać twoje zdjęcia. Maxisowe simy i domy przypominają mi czasy dzieciństwa, kiedy grałam w TS2 właśnie samymi maxisowymi dodatkami. :)
Będę czytać. Jak na razie najbardziej spodobała mi się Luna, ma fajny styl. ;D