PDA

Zobacz pełną wersję : Familie Aoime :)


Aoime.
08.11.2012, 19:27
Hej wszystkim! :)
Chciałam się na początek przedstawić, gdyż to mój pierwszy temat. Jestem tu nowa. Mam nadzieję, że wybaczycie za przypadkowe błędy, zachęcam do czytania. :rolleyes:

Na początek chciałabym przedstawić rodzinę Cruel. Pierwszy odcinek będzie takim jakby wprowadzeniem, by się połapać o co w tym chodzi. :P
Pierwszy odcinek będzie w narracji pierwszo-osobowej, dalej będę ciągnąć już normalnie, opisowo. ^.-


Rodzina Cruel, odcinek 1

Siedziałam sobie spokojnie na fotelu, wspominając moją wczorajszą 'osiemnastkę'. W sumie, nie było to żadne huczne przyjęcie, dostałam śniadanie do łóżka i pieniądze na bilet do kina. Z zamyślenia wyrwały mnie czyjeś kroki, jak się okazało nadchodził mój tata - John.

nullnullhttp://iv.pl/images/34305607045258945028.jpg

- Córciu, mama czeka na Ciebie w kuchni. Prosi, byś do niej szybko przyszła.
- Dobrze, zaraz do niej pójdę.

Przeszłam przez korytarz i zastałam mamę przy stole. Była zamyślona i chyba zdenerwowana, a gdy mnie zobaczyła wcale nie zmieniła wyrazu twarzy.

- Jasmin, musimy porozmawiać. Odkładaliśmy z tatą tą rozmowę do Twoich 18-nastych urodzin. Chcieliśmy byś przejęła naszą firmę SPA. Mamy już ponad 40 lat, a przy naszym wieku nie tak łatwo o wszystko zadbać. Chyba zdajesz sobie z tego sprawę.
"Taa - pomyślałam. Zwłaszcza Ty, jakby tona botoksu ci nie pomogła.)
http://iv.pl/images/99987848591353984641.jpg

- Ale mamo! Myślałam, że mnie rozumiesz. Mówiłam Wam, że nie chcę być masażystką! Nie chcę też zajmować się waszymi rachunkami. Nie po to ćwiczyłam głos i skończyłam szkołę muzyczną, by skończyć w tym waszym SPA!

http://iv.pl/images/85543078121113378766.jpg
- Zarabialiśmy na ten dom i na nasz salon długo, a Ty tak po prostu sobie postanowiłaś, że cię nie obchodzi?! Wiesz jak trudno jest zarobić na rodzinę?! Powinnaś szanować wartość pieniądza!
- Mamo, to nie tak... Ja po prostu nie chcę tak pracować. Marzę o karierze piosenkarki. Muzyka jest moją pasją. Do Waszego salonu mogę chodzić, pomagać czasami, ale nie chcę w nim pracować. Wybacz.
- Ty głupia dziewucho! Wiesz co teraz zrobiłaś?! Opłacaliśmy cię przez 18 lat! Jak tak postępujesz nie masz prawa przebywać w tym domu! - kobieta niemal ryczała ze złości.
- Mamo! Ale gdzie ja pójdę?! I gdzie jest tata?
- Nie musisz tego wiedzieć, nie należysz już do tej rodziny! Wynoś się stąd!
http://iv.pl/images/55992336316500966849.jpg

Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, zabrałam gitarę, trzasnęłam drzwiami i zaczęłam biec. Dobiegłam kilka przecznic dalej, po czym opadłam na kolana i się rozpłakałam. Co teraz będzie? Ciągle szlochałam. Minęło dobre 20 minut zanim otrząsnęłam się, sięgnęłam po telefon i wybrałam numer taksówkarza. Ponoć najlepszy w tym mieście. Widziałam jego numer na tablicy korkowej w poczekalni w ratuszu, gdy byliśmy się zameldować. Cud, że go nie usunęłam.
- Tak, słucham? - odezwał się głos po drugiej stronie słuchawki.
- Dobry wieczór. Mogłabym prosić o taksówkę na ulicę Kwiatową 15?
- Pewnie, będę za 10 minut. Do zobaczenia.

Rozłączyłam się, wyjęłam z maleńkiej kieszeni w spódniczce resztę z wczorajszego kina. (Pewnie pomyślicie, że ze mnie brudas, ale nie zabrudziła się, a wygląda tak pięknie!) Było to około 30 złotych. Oby starczyło.
Zaczęłam rozmyślać gdzie pojadę, nie mam tu znajomych. Nagle coś zaczęło świtać. Alisson! Moja siostra. Mieszka na drugim końcu miasta w maleńkim domku. Wyprowadziła się, gdy miała 18 lat, tak jak na mnie, rodzice bardzo na nią naciskali, by przejęła firmę. Miała tam mieszkać tylko na początku, ale nie słyszałam, żeby się wyprowadziła przez ostatnie 3 lata.
W końcu nadjechała taksówka.
http://iv.pl/images/66587430224550526198.jpg
Wsiadłam, grzecznie się przywitałam i podałam adres. Cały czas myślałam jak Liss zareaguje na moją wizytę. Nie widziałyśmy się kilka miesięcy.
Po jakiś 15 minutach taksówka zatrzymała się. Mężczyzna odliczył 20 złoty i pozdrowił mnie. Zrobiłam to samo, no cóż, przynajmniej jedna miła osoba dzisiaj.
Stanęłam przed domem, zapukałam i zaczęłam panikować.
A jak śpi? A może się obraziła? A może nie chce mnie znać? Och!
Usłyszałam cichy pomruk:
- Zaraz otworzę!
Cała Liss.

Gdy otworzyła drzwi, cała skamieniała. Jednak trwało to krótko, zaraz oprzytomniała i przytuliła mnie mocno.
http://iv.pl/images/23980470140797026016.jpg
- Jess! Kopę lat, kochana! Co cię do mnie sprowadza? A, no tak! Wczoraj miałaś 18-te urodziny, słuchaj przepraszam, miałam jutro wpaść i dać prezent.
- Nie, Liss, nie o to chodzi. Rodzice wyrzucili mnie z domu...
- Kurcze, wiedziałam, że tak będzie. Pewnie poszło o to ich SPA? Wchodź, opowiesz mi o wszystkim.
Usiadłam wygodnie na kanapie i opowiedziałam jej o wszystkim. Cudownie było wyżalić się siostrze. Nie widziałyśmy się kilka miesięcy, a czułam jakbym nie widywała jej lata. Byłyśmy bardzo zżyte, a po jej wyprowadzce rodzice nie chcieli by przychodziła do domu. Dlatego czasami wpadałam do niej, ale nie miałam zbyt wiele czasu.
http://iv.pl/images/03630983017759786072.jpg
Po długiej rozmowie Alisson zaproponowała spagetti. Włączyła telewizor i obejrzałyśmy kilka seriali. Tak cudownie było znowu mieć Al przy sobie.
(Swoją drogą, nadal miała pierścionki, które dostałyśmy na 13 urodziny od rodziców - stare, dobre czasy.)
W końcu zmęczona położyłam się, a Liss posprzątała, usłyszałam jej szept:
- Śpij słoneczko, jesteś zmęczona. Jutro coś wymyślimy.
Byłam spokojna, zasnęłam.
http://iv.pl/images/79093776611724124214.jpg

Edit: Gdyby ktoś nie wiedział, Liss to zrobnienie od Alisson (przynajmniej w moim rozumowaniu), a Jess od Jasmin.

Alcioo :33
08.11.2012, 19:53
Strasznie drastycznie się zaczęło. Jakim cudem matka ma 40 lat?!

Rozmowa matki z córką, nie jest zbyt realna. Jak ja bym powiedział, że nie chcę firmy moich rodziców to mama dała by mi kazanie na temat życia i jak trudno zarobić pieniądze, a nie wyrzucała z pod dachu i nie dawała wieści o tacie -.-
Siostra bliźniaczka miała by raczej urodziny w tym samym dniu co Jess.

Aha. Najpierw piszesz "Kopę lat" Potem "kilka miesięcy"? :D

Jess- Lyss czy tylko mi się wydaje, że są to bardzo podobne imiona ?
Strasznie surowi rodzice . To chyba ci z programu "Surowi rodzice" n Tvn :P

Wg mnie to tyle... :) Odcinek nawet mi się podobał. Ciekawe co będzie dalej z Jesse.

Zaczynaj, zaczynaj. ;) Mam wiele podobnych błędów do Ciebie, ale zdarzają się coraz rzadziej :P

Sam jestem jednym z nowszych użytkowników. :) Powodzenia!

inseparable
08.11.2012, 20:02
Jasmin jest piękna, ale muszę się oczywiście przyczepić do paru rzeczy :D

najpierw piszesz Alisson (Liss) potem Allyson (Lyss), to jak ona się w końcu nazywa?

poza tym, skoro to bliźniaczka, to jak to możliwe, że 18 miała 3 lata wcześniej? :D

no i to zachowanie jej matki. tak walnęłaś ni z gruszki, ni z pietruszki, bamm! Jasmine nie ma domu? trochę to dziwne. akurat tu muszę przyznać rację Robaczkowi :(

mam nadzieję, że się nie obrazisz za ten komentarz, ale odbierz to po prostu jako poradę cioci Kloci ''co zrobić, żeby było jeszcze lepiej?'' :D ogólnie historia zapowiada się ciekawie, popracuj tylko nad szczegółami ; )

Aoime.
08.11.2012, 20:04
O jejku, serio, zapomniałam o tym kompletnie, muszę pozmieniać, gapa ze mnie.
Jest kilka niedopatrzeń, zaraz to sprawdzę.

Nie obrażam się. Cieszę się, że mi pomagacie zrobić to lepiej. ;p

Laselight
08.11.2012, 20:07
Robaczek w roli krytyka ;)

Może matka mieć 40 lat , bo Jess ukończyła 18 lat , Matka 40 , 40-18=22 .
Wniosek - matka urodziła córki , gdy miała 22 lata. Jakby miała , powiedzmy 30 , to by można było uznać za błąd.

Jej rodzice są jacyś głupi. Nie mogą sami zarządzać? Zresztą , wyrzucanie dziecka z domu z TAKIEGO powodu to przegięcie.
[quote]nie należysz już do tej rodziny! [/guote]
właśnie odkryłam szczyt głupoty.
Do tego raz piszesz , że to są bliźniaczki , a innym razem , że Lyss jest starsza.

To tylko takie małe błędy. Reszty nie ma się co czepiać ;) Dalej będzie już lepiej ;)

Alcioo :33
08.11.2012, 20:09
Laselight chodziło mi bardziej o wygląd co do wieku, a nie lata :P

Trzymam za ciebie kciuki Aoime. Powodzenia!

Aoime.
08.11.2012, 20:13
Chciałabym zauważyć, że matce bogactwo odbiło do głowy, może tego nie widać po domu, ale mają sporo kasy. (Głównie wydawanej na operacje plastyczne, solarium, doczepiane włosy, zakupy odzieżowe itp.)

W moim opowiadaniu będzie raczej złą postacią, odegra ważną kwestię w życiu sióstr, o tym się jeszcze przekonacie.

Już poprawiłam, nie są bliźniaczkami, po prostu siostrami. Ale ze mnie gapa.

Myrtek
08.11.2012, 20:16
Witamy wśród opowiadaczy, którzy grają! :P

Główna bohaterka bardzo ładna! :) Proszę o jej fryzurkę!

Powiedz mi, Aoime (świetny nick), chcesz abym oceniała porządnie odcinki czy prezentowała wersję soft? ;)

Na początek nie zrobię tego aż tak czepialsko.
Reakcja matki Jass jest strasznie nierealna. Jak wspomniał Robal, usłyszałaby zapewne gadkę na temat podtrzymania rodzinnej tradycji, czy coś. Jak widać botoks i sylikon do końca jej wygładziły fałdy na mózgu. :P
Ej, nie przesadzaj, 40 lat to nie jest tak dużo.
A czy czasem bliźniaczki nie powinny czasem urodzić się jednocześnie?
Będę to kotłować każdemu, bez wyjątku: "was, tobie, ci, cię, etc." piszemy z małej :)

Więcej zastrzeżeń nie mam. Jestem ciekawa dalszych losów rudowłosej i jej relacji z rodziną. Będę zaglądać. ;)

Pisanie w trybie pierwszoosobowym to trudna rzecz, nawet ja mam czasem z tym problemy.

Edit: ups! W nazwie tematu jest błąd!
@down: jeśli piszesz do kogoś w rzeczywistości bądź przedstawiasz jakąś wiadomość to z dużej, lecz jeśli ukazujesz rozmowę między bohaterami to z małej.

Aoime.
08.11.2012, 20:20
Heh, dobrze powiedziane. Dzięki za wszystko, to dużo dla mnie znaczy.
Obydwie bohaterki mogę podesłać, jak znajdę fryzurę Jess dam linka. ;p

Nie wiem jak będę opowiadać w trzeciej osobie jak będą spore rodziny, hah.

Oceniaj myrtku jak Ci wygodniej. (No właśnie, tu z dużej chyba, bo to zwrot grzecznościowy, czy znowu się mylę? :D)

Chwalisława
08.11.2012, 20:56
Laselight chodziło mi bardziej o wygląd co do wieku, a nie lata :P

Oh, Robaczku. Czy ty nie wiesz jakie w dzisiejszych czasach cuda potrafi tworzyć chirurgia plastyczna i inne tego typu rzeczy?

Biedna:( Oby jej dalej się powidło w karierze piosenkarki. Najwidoczniej rodzice tak strasznie przywiązani są do SPA, że dla niego potrafią wydziedziczyć własne dzieci. Są tacy żałośni, ze aż mi ich szkoda.

Stephenowa
08.11.2012, 21:04
Nazwisko idealne pasuje do matki, he.
Witam nową użytkowniczkę! :)
Nie będę się czepiać, bo poprzednicy już to za mnie zrobili..
Głowna bohaterka jest prześliczna! A jej włosy.. Aaa! <3 :D
Jej siostra też wygląda na sympatyczną. ;)
Jestem ciekawa, czy rodzice się nawrócą..
Czekam na więcej. :)

Katherine
09.11.2012, 13:15
Super! Ciekawa jestem jak dalej to sie potoczy. :)
Śliczne simy. A ten tekst o botoksie mnie nieco rozbawił. ;D

eyvee
09.11.2012, 23:12
A tam sie czepiacie szczegolow, jesli to jest dziwne to co dopiero moje historie simowe xD haha! Historia ciekawa, Jess mam nadzieje, osiagnie szczyt kariery piosenkarki...moze znjadzie milosc, moze bedzie miala pecha...sie okaze;D Less/Liss czy nie wiem jak powinno byc dobrze, spodobala mi sie ^.^

Skylinn
10.11.2012, 12:28
Nie będę się czepiać, bo już wiele użytkowniczek napisało to, co i mnie leżało na sercu :)
Biedna ta Jasmine... jak matka mogła ją tak potraktować? Może Liss jakoś ją wyratuje z opresji, a przynajmniej taką mam nadzieję !

Mroczny Pan Skromności
12.11.2012, 06:32
Kojarzy mi się to z początkującym FS, co oczywiście uznaję za plus, ponieważ każdy wie, że FS są lepsze :D

Było trochę błędów, takich jak złote zamiast dolarów/funtów, czy ulica Kwiatowa (imiona raczej wykluczają to, że akcja dzieje się w Polsce). Poza tym mam wątpliwości, co do wieku bohaterek. Dlaczego naciskali najpierw tylko na jej siostrę i dlaczego ona mogła się wyprowadzić wcześniej?

Wygląd postaci jest w porządku, zwłaszcza podoba mi się główna bohaterka :)

Fabuła wydaje się dość nieskomplikowana. W OJSG nie jest nawet wymagana jakaś niesamowita historia, na tym tle opowiadanie wypada nawet dobrze :D

Chyba tyle chciałem powiedzieć (napisać xD). Powodzenia w dalszym pisaniu! ;)

nmin
12.11.2012, 09:07
A mnie się podobało :)

Czasem akcja musi być trochę naciągnięta, w końcu to nie książka popularnonaukowa, tylko zwykła gra. Też naciągam pewne fakty, przecież połowa mojej historii Cindy&Mandy to zbiegi okoliczności, chociaż staram się każdy z nich jakoś logicznie wytłumaczyć. Jeśli mamusia ma nierówno pod sufitem (a niektórzy mają, oj, mają!), to owszem, mogła wyrzucić córki z domu. Naturalnie można było rozbić ich rozmowę na dwie czy trzy inne, podczas których dziewczyna nadal by protestowała, ale czy chciałoby nam się tyle czytać o tym samym?

Dużych niedopatrzeń nie widzę, widocznie trafiłam już na wersję poprawioną, bo teraz z wiekiem sióstr jest wszystko w porządku. Siostry są śliczne. Jak na typowe OJSG, jest ciekawie.

Tylko ten "najlepszy taksówkarz w mieście" mnie rozbił :D ;)

Aha. Najpierw piszesz "Kopę lat" Potem "kilka miesięcy"? :D

Jess- Lyss czy tylko mi się wydaje, że są to bardzo podobne imiona ?"Kopę lat" - tak się mówi, gdy masz na myśli długi okres czasu.

Podobne imiona są często spotykane wśród bliźniaczek, a przed edycją tekstu dziewczyny nimi były. Moje Cindy i Mandy też nie dostały podobnych imion przypadkiem :P

Aoime.
16.11.2012, 13:43
Ok, dzięki za wszystkie słowa.
Dzisiaj postaram się włączyć grę to wrzucę coś.
Niestety, akcja musi iść spoooro do przodu, więc postaram się upchnąć w jednym odcinku. Mam już plany co do następnego pokolenia, a tymczasem potrzebni mi będą simowie. Mógłby ktoś dla mnie zrobić :

- Szatyna z ciemnymi oczami, opalonego, przystojnego, najlepiej, żeby wyglądał na 19-20 lat. Fryzurkę mam, ale czupryna mogłaby być bujna. ;)
- Blondyna, bladego, niebieskie oczy, fryzura surfera/loczki, zgrabny, przystojny, też 19-20 lat
- Gotkę, bladą, czarne, dość długie włosy, prawie czarne oczy, zgrabna, makijaż dosyć wyzywający (oczy mocno podkreślone eye-linerem itp.) taki sam wiek jak chłopcy

To chyba tyle. :)
Dziękuję z góry.

Sqiera
16.11.2012, 14:03
nie wiem czemu ale jak przeczytałam pierwszy opis potrzebnego ci sima to od razu pomyślałam o moim Alexie. Jeśli nie wiesz jak on wygląda to zapraszam do mojego Simstory :)
ale od razu mówię, że nie dam go do jakiś złych celów :P szczegóły możemy obgadać na osobności :D

Aoime.
16.11.2012, 16:16
Hmm, jest okej.
Zmienię mu to i owo i będzie cud, miód i orzeszki. Hihi. :D
Oczywiście, że nie do złych, będzie on głównym bohaterem (1 z 4 xD). Z resztą, sama zobaczysz jak mi go użyczysz. :)

Aoime.
22.11.2012, 19:59
Minęło kolejne parę dni, a ja nadal nie mogę włączyć mojej rodziny...
Przepraszam za tak dużą przerwę.
Odcinku nie będzie, dopóki nie naprawię gry. ;p

A żeby nie było, że tylko zrzędzę, zdjęcie Jasmin.
http://www.iv.pl/images/39020579593932489344.jpg

Laselight
22.11.2012, 20:04
Zajmę się gotką. Jak zrobię ją to dam linka na osobności.

Szkoda , że ci save nie działa.

Aoime.
22.11.2012, 20:14
Ok, dzięki i czekam.
Postaram się zacząć od nowa, simów mam zapisanych, ale może to potrwać.

Słodki Pan Ciastek
14.01.2013, 21:04
Postaraj się szybko dodać odcinek bo na pewno, każdy się niecierpliwi :D
Przynajmniej ja czekam na odcinek :P

Pozdrawiam :)

Aoime.
12.07.2013, 20:36
Witam po długiej przerwie. :P
Z racji, iż mam nowy sprzęt, ruszam z simami. Pograłam trochę inną rodziną, niestety Cruel została na innym dysku, muszę kupić kieszeń. Co nie znaczy, że nie będę kontynuować losu bliźniaczek.
Dzisiaj przedstawię rodzinę, w której główną rolę odgrywa Aya.

Wprowadzenie do odcinka pierwszego, Rodzina Sykes

Pięciogwiazdkowa, wampirza osobistość, swoją karierę odniosła w Bridgeport. Z racji tej, iż zwiedziła wszystkie kluby, osiągnęła szczyt kariery aktorki, powoli zaczęły nudzić mi się wysokości i związki tylko na jedną noc. Postanowiłam przenieść ją do AP, teraz mieszka sama w niewielkim domku i próbuje wszystkiego, czego Bridgeport nie mogło jej zapewnić.
http://iv.pl/images/04201054491820640329.jpg
http://iv.pl/images/53416399784308778486.jpg
http://iv.pl/images/38126604127986458281.jpg
Mały spis: 1 - w BP jeszcze, 2 - zanim została wampirem 3 - już w AP :)
Niedługo po przeprowadzce zapoznałam ją z Kai’m. Przez dosyć długi czas byli sobą zauroczeni, a dzisiaj zostali parą.
http://iv.pl/images/52736294252413409748.jpg
http://iv.pl/images/55184449800367800860.jpg
http://iv.pl/images/55081638232834984230.jpg
Co skończyło się… chyba wszyscy wiemy jak. :P
http://iv.pl/images/34645922598009091165.jpg
Oprócz tego, przeniosłam do AP jeden klub i trzy rodziny osobistości, coby miała namiastkę starego życia, jak zatęskni.
Przyznaję, że tą rodziną będę grać „normalnie”, żadnych zawiłych wątków, prosta gra. Coś dla odmiany. ;p
Niedługo potem Aya została nominowana do nagrody Simmy i została partnerką działalności o nazwie Teatr Dariusza Balerona.
http://iv.pl/images/92783962306153454203.jpg
http://iv.pl/images/12619453431726941099.jpg
Gdy tylko wróciła do domu, zadzwonił telefon, czas na imprezę! Niestety, przeliczyłam się co do zabawy, była potworna nuda i wszyscy poszli albo do domu, albo spać już o 22.
http://iv.pl/images/85881870650360570131.jpg

Skromne wprowadzenie, żebyście wiedzieli, o kim będę pisać najbliższe odcinki. Wraz z odcinkiem pierwszym, ruszam z narracją pierwszoosobową. :)
Pozdrawiam.

Aoime.
26.07.2013, 20:59
Odcinek pierwszy, rodzina Sykes

Byłam umówiona z Kaim o jedenastej, u niego w domu. Było to o tyle wygodne, ponieważ mieszkaliśmy na tej samej ulicy.
Do późnej nocy pisałam dalszą część książki, więc przyjemnym zaskoczeniem było dla mnie obudzenie się o dziewiątej, w pełni sił.
Zrobiłam parę prostych porannych ćwiczeń, wypiłam sok plazmowy, wzięłam prysznic, następnie umyłam zęby i spojrzałam na zegarek. Nadal miałam piętnaście minut do jedenastej. Skropiłam się perfumami i powoli ruszyłam do drzwi.
http://iv.pl/images/67733517588561588537.jpg
Minęłam się w drzwiach z męską wersją sprzątaczki, kiwnęłam głową i wyszłam na poranne słońce. Musiałam działać szybko, jeśli nie chciałam się usmażyć, dobrze, że z wiekiem odporność na słońce się zwiększała.
Wcisnęłam dzwonek, rozegrała się miła melodia, która grała dosyć długo. Nikt nie otwierał. Spróbowałam ponownie. Nadal nic. Leciutko złapałam klamkę i pchnęłam ją. Drzwi były otwarte. Słyszałam jakieś hałasy dochodzące z salonu. Przemaszerowałam szybko do sąsiedniego pokoju. To co tam ujrzałam szczerze mną wstrząsnęło. Mój chłopak szarpał się z jakimś mężczyzną, a wszystkiemu przypatrywała się kobieta.
http://iv.pl/images/89412951490290740215.jpg
Nie znałam ich. Mężczyzna wyglądał dosyć przeciętnie – ubrany był w niebieskie dżinsy, bordową, spraną koszulkę i czarne trampki. Miał lekko tłuste, rude włosy i podkrążone oczy. Kobieta wyglądała równie normalnie. Długie, brązowe włosy zagarnięte były do tyłu, nie falowały, gdy się poruszała, miała sprane rurki i ciemno zieloną bluzkę.
Na mój widok osupięli i wybiegli z mieszkania. Byłam zdezorientowana. Kai podparł się o ścianę, dysząc.
- Co tu się do cholery dzieje?! Co to ma znaczyć? – we mnie aż się gotowało, dlaczego ich nie znałam, co robili u Kaiego w domu? Czemu mu grozili? Dlaczego ich nie znałam? Tonę pytań cisnęło mi się na usta.
- Chodź, wszystko Ci wyjaśnię. Tylko… nie tu. Możemy iść do Ciebie? – spytał z nadzieją.
Kiwnęłam głową, nic nie mówiąc.
Gdy byliśmy już w domu, usiadłam wygodnie na kanapie, oczekując wyjaśnień. Ukrył twarz w dłoniach i oparł się łokciami o kolana.
- A więc, może wreszcie mi powiesz? - kontynuowałam temat.
Spojrzał na mnie pytającym spojrzeniem. Kiwnęłam głową. Zaczerpnął w usta powietrza, po czym zaczął niepewnie mówić.
- To... był mój stary przyjaciel i jego żona... Dawniej, graliśmy w pokera w klubie, kiedyś pożyczył mi pieniądze, oczywiście oddałem mu, ale upiera się, że nadal ich nie dostał. Od wielu tygodni nękał mnie, bym wreszcie spłacił dług, a dzisiaj przyszedł załatwić to osobiście.
Szczerze... Wstrząsnęło mną odrobinę.
http://iv.pl/images/83246905611562040329.jpg
Przemyślałam wszystko cicho, wolałam nie wygłaszać swoich myśli publicznie.
- I co teraz masz zamiar zrobić?
- Myślałem o przeprowadzce... I tak jestem skończony w tym mieście, dzisiaj wylali mnie z pracy.
- Kai, ja dopiero co się tu przeprowadziłam. - szepnęłam niepewnie.
Chłopak usiadł koło mnie.
- Aya, kochanie... Jeśli chcesz, możemy zostać, nie nalegam.
- Nie, tylko... kolejna przeprowadzka, ale z drugiej strony, kupimy większy dom i w końcu będę mogła mieć konia. Nie martw się mną, przejdzie mi.
Otoczył mnie ramieniem.
http://iv.pl/images/04357590035738600617.jpg
- Kocham Cię... naprawdę. Nie wyobrażam sobie lepszej dziewczyny.
- Nie słodź już, lizusie. - pokazałam mu język.
Zaśmiał się, a ja dałam mu buziaka w policzek.
- Jutro przejrzę domy na sprzedaż i zarezerwuję wóz do przeprowadzki, dobrze?
- Aya, wiem, że jesteś kobietą niezależną i samodzielną, ale nie bierz wszystkiego na siebie, pomogę ci zarówno pod względem finansowym, jak i fizycznym, czy psychicznym. Pamiętaj. - Spojrzał mi głęboko w oczy, które przybrały swój naturalny wyraz, były radosne i spokojne. I pełne miłości.
Posiedzieliśmy jeszcze długo, rozmawiając całkiem swobodnie. W końcu chłopak ziewnął.
- Idź spać, jutro cię wymęczę. - zaśmiałam się.
Posłusznie czmychnął na górę, a ja musiałam wykonać jeszcze jeden telefon...
http://iv.pl/images/57602242080009754881.jpg


________________________________________________

Mam nadzieję, że nowa rodzina nie zostanie zbyt negatywnie odebrana. :)
Odcinek krótki, mam nadzieję, że historia się rozwinie.
+ taki mały bonusik
http://iv.pl/images/46857856190568692106.jpg

Słodki Pan Ciastek
08.08.2013, 12:54
Super odcinek.

Podoba mi się jak wszystko opisujesz. Widać tworzą się problemy. Mam mieszane uczucia do tego Kai'a. Narobi wampirzycy problemów (czy mi się wydaje, nie napisałaś nam chyba imienia głównej bohaterki. Sprawdź to ;) )

Czekam na next

mankilou
08.08.2013, 14:53
Bardzo mi się podoba, akcja zaczyna nabierać tępa. Zdecydowanie będę śledziła losy tej rodziny. Aya jest prze ładna, a Kai hm jest podejrzany ale przystojny :D

Pozdrawiam i czekam na next!

Aoime.
30.08.2013, 20:42
SPC - spójrz jeszcze raz. :)

Odcinek drugi, rodzina Sykes
Cały następny dzień minął nam na pośpiesznym pakowaniu. Rankiem przejrzałam domy, na szczęście, mam swoje znajomości i tym sposobem nie musieliśmy martwić się o nocleg.
W nocy, koło drugiej nad ranem, przyjechała taksówka.
Bagażnik pękał w szwach, od naszych walizek, toreb i innych takich, ale zapakowaliśmy się.
- Dobry wieczór. Do Twinbrook proszę. - przywitałam się z uśmiechem.
Kobieta kiwnęła głową i odpaliła samochód.

http://iv.pl/images/25334676962077122073.jpg

Przed domem byliśmy późnym rankiem.
Był... no cóż, ogromny. Tylko tyle mogłam wykrztusić w tamtej chwili.
Kai zrobił wielkie oczy.
- Serio zamierzamy w nim mieszkać? - spytał ciut zdziwiony.
Kiwnęłam głową na tak.
http://iv.pl/images/00888787730464114503.jpg
Kobieta podeszła do bagażnika i otworzyła go, tym samym wyjmując pierwsze, lżejsze bagaże. Chwyciłam resztę i pognałam na werandę, unikając słońca. Sięgnęłam pod wycieraczkę, był klucz. To takie… staromodne i niezbyt roztropne, ale z tego co wiem, był tylko jeden komplet kluczy, który właśnie dzierżawiłam w dłoni.
Drzwi otworzyły się z leciutkim skrzypnięciem, będzie trzeba je nasmarować.
Dom miał dosyć prosty zamysł, na dole z przedsionka przechodziło się na lewo do salonu, następnie do łazienki albo do kuchni, a dalej do następnego pokoju, albo schodami na górę. Na piętrze znajdowały się cztery sypialnie i trzy łazienki.

--------
Następne dwa tygodnie minęły nam na remoncie i meblowaniu. Idąc przez miasto można było zauważyć, że ludzie są inni… Skryci, zabiegani, nie zwracali na Ciebie uwagi, a jeśli jednak postanowili poświęcić mi odrobinę uwagi, to posyłali złośliwe spojrzenia bądź chichotali, patrząc na ciebie. Czy oni wiedzieli…?
Nawet jeśli, w poprzednich miastach nie robiło to problemu, że jesteśmy wampirami. Może coś tu jest nie tak?
http://iv.pl/images/21928952247086864480.jpg
Starałam się tym zbytnio nie przejmować.
Czasem w ciemniejszych zaułkach mignął jakiś cień, suche liście szurały chodnik, ale nawet mój wzrok nie był w stanie zarejestrować tak szybkiego ruchu.
Wróciłam do domu, był zmrok, walnęłam reklamówkę z zakupami na blat w kuchni i poszłam na kanapę.
http://iv.pl/images/36156888214565252292.jpg
Miałam zamiar się zrelaksować, a tymczasem usłyszałam kroki na werandzie, a następnie ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi.
- Świetnie. – mruknęłam i pomaszerowałam do ganku.
Ledwo otworzyłam drzwi, a do domu wślizgnęło się trzech rosłych wampirów w czarnych garniakach, następnie podali rękę jasnowłosej kobiecie, a za nią weszło kolejnych dwóch mężczyzn.
Byłam tak zaszokowana zaistniałą sytuacją, że nie byłam wstanie wykrztusić nic sensownego, poza:
- Co wy do diabła robicie?
Ochroniarze (bo tym chyba byli, nie?) błysnęli białymi jak kość słoniowa kłami, wskazali kobiecie dłonią salon i podążyli za nią.
- Jasne, możemy wejść do salonu, czemu by nie. – byłam szczerze zaskoczona i nie miałam pojęcia, co to wszystko ma znaczyć. Gdzie do tego wszystkiego jest Kai?
Podążyłam za wampirami do pokoju, zauważyłam, że już ubrali sobie miejsca. Wampirzyca siedziała sama na podwójnej kanapie, a ochroniarze rozstawili się po pokoju. Jeden usiadł na drugiej sofie, drugi stanął za nią, a trzeci zabezpieczał drzwi. Pewnie.
- Siadaj dziecko. – jej głos był zimny, cała jej postać emanowała swego rodzaju chłód, który sprawiał, że temperatura w pokoju znacząco spadła.
Niechętnie, nalegana przez jakąś siłę, usiadłam naprzeciw niej w fotelu.
http://iv.pl/images/79109421345966173308.jpg
Uśmiechnęła się leniwie.
- Mogę spytać, czego szukacie w moim domu?
- Naprawdę nie wiesz? Wampiry, które przybyły do miasta, muszą złożyć przysięgę krwi Założycielce, którą w tym przypadku jestem ja. To stary zwyczaj i nie zamierzam z niego zrezygnować.
- Jaką przysięgę? O czym Pani mówi? – upomniałam się sama w myślach, by mówić do niej z szacunkiem.
- Nie wiem, dokąd prowadzi dzisiejsza edukacja, skoro nie masz pojęcia, co to jest przysięga. – błysnęła kłami.
- Nie o to mi chodziło, po prostu nie wiem, co to jest przysięga krwi.
- Decydujesz mi się być wierna, i szczera wobec mnie. – spojrzała mi prosto w oczy. – Przyjmujesz moje warunki?
Byłam w sytuacji bez wyjścia, nie znałam miasta, ani żadnego mieszkańca, zjawili się tutaj w przewadze liczebnej i zapewne siłowej, widać było, że są starzy, bardzo starzy. Nie pozostało mi nic innego, jak się zgodzić.
Pokiwałam niemrawo głową na tak.
Kobieta rzuciła porozumiewawcze spojrzenie ochroniarzowi, po czym błyskawicznie podniosła się na nogi. Wydawała się taka… niewinna, niegroźna i milutka. Do czasu aż nie zatopiła kłów w moim przegubie.
http://iv.pl/images/25223061728141235191.jpg

-----
tu widzimy, co Kai'emu we łbie siedzi
http://iv.pl/images/68541005734772032926.jpg