PDA

Zobacz pełną wersję : Co spotkało Darcy Austen


myszkabiala
29.07.2016, 20:23
Co się stało Darcy Austen
1. No sad and teary eyes

http://i64.************/dpz329.jpgDarcy Austen wierciła się w łóżku, przez płytki sen wyczuwając, że coś musi być nie tak. Wreszcie budzik rozpoczął codzienny maraton Roll me up and smoke me when I die, a promienie porannego słońca bez pardonu wdarły się pomiędzy powieki Darcy.-Psia mać! - jęknęła, przecierając oczy i siadając na łóżku, a potem zaspany wzrok skierowała na cyferblat budzika. Już ułamek sekundy później poczuła, jak jej żołądek w niebezpiecznie szybkim tempie wędruje w stronę gardła. Było bowiem pięć po dziewiątej, a to oznaczało tylko jedno – od kilku minut czwartoklasiści z Salem powinni przyswajać tabliczkę mnożenia pod czujnym okiem pani Austen.Kolejne minuty przyniosły jednak ulgę i pozwoliły elementom przewodu pokarmowego powrócić na swoje miejsca. Dziś był piątek, a od niedawna Darcy piątki miała wolne. Od niedawna oznaczało - odkąd dyrektor Landon na stanowisko nauczyciela matematyki przyjął swoją siostrzenicę, Madison. Wówczas godzin dla Darcy zaczęło magicznie brakować, a to zaowocowało redukcją etatu i bolesnym uszczupleniem pensji.Leniwie zwlekając się z łóżka, Darcy zastanawiała się, co zrobić z bezrobotnym piątkiem. Zacząć postanowiła standardowo – od prysznica, kawy i śniadania – później zaś zmusiła się do nieuniknionego – przyjrzenia się swoim finansom.http://i65.************/10dxxdh.jpgUruchomiła wysłużonego laptopa i oceniła środki na koncie. Pieniążki nie miały się najgorzej, więc Darcy przelała comiesięczną należność na konto leciwej pani Ford, od której wynajmowała niewielki dom nad jeziorem. Wpisując w formularz przelewu skromną sumę, Austen wysławiała pod niebiosa staruszkę Ford. Wdowa po wojskowym po śmierci męża postanowiła sprzedać pokaźną rezydencję i nabyć niepozorny domeczek, aby później wybrać się w długą podróż po Europie. Niepozorny domeczek musiał jednak na siebie zarabiać i w tym właśnie pomagała mu Darcy. Staruszka Ford, rozumiejąc niepewną sytuację zawodową młodych nauczycieli w Oregonie, zaproponowała tymczasowej lokatorce całkiem rozsądny czynsz.Darcy nie zdążyła jeszcze porządnie zanurzyć się w wirze internetowych wiadomości, których na co dzień starała się raczej unikać, kiedy to dzwonek do drzwi sprawił, że odruchowo podskoczyła na krześle. Gdyby kobieta bywała o tej porze w domu częściej, wiedziałaby, że w dni robocze, około godziny dziesiątej po okolicy przechadza się listonosz, dobijając się do drzwi i zatruwając życie lokatorów urzędowymi papierami.http://i67.************/2rp43th.jpgDarcy w pośpiechu wsunęła się w jasny szlafrok. Wyglądając przez wizjer, dostrzegła wysokiego i szczupłego mężczyznę, około lat czterdziestu. Sprawiał wrażenie zniecierpliwionego, a kiedy usłyszał ruch po drugiej stronie drzwi, podsunął swój garbaty nos pod sam wizjer.-Darcy Cynthia Austen? - zapytał, gdy tylko drzwi domu uchyliły się, a z wnętrza korytarza wychyliła się drobna twarz z towarzyszeniem fragmentu tułowia.-To ja.Darcy nie lubiła swojego drugiego imienia. Odziedziczyła je po babce z Arizony, którą ostatnim razem widziała w wieku trzech lat, a więc dwadzieścia cztery lata temu.-Poczta z daleka. Tu autograf, proszę! - Listonosz mechanicznie wcisnął adresatce kopertę o większych, niż standardowe, wymiarach i wskazał krótkim do bólu paznokciem pustą rubrykę, w której panna Austen złożyła koślawy podpis, po czym oboje oszczędzili sobie grzecznościowych zwrotów w rodzaju Miłego dnia! czy Do widzenia!, a urzędnik państwowy powędrował dalej.http://i67.************/25p309y.jpgDopiero teraz Darcy dostrzegła w ogródku obok sąsiada-emeryta, który, odziany jedynie w podkoszulek, slipki i rozdeptane kapcie, kombinował coś przy lśniącym nowością grillu.-Wolne, co? - zagadnął, a dziewczyna musiała włożyć dużo wysiłku w utrzymanie wzroku z daleka od wzorzystych slipek.Mruknęła coś, przytaknąwszy głową i szybko zniknęła wewnątrz domu. Wielkimi jak spodki oczyma wpatrywała się w widoczny na kopercie adres nadawcy i na pamięć wędrowała korytarzem w stronę kuchni. Czując narastającą w gardle suchość, sięgnęła po szklankę wody i paznokciem pokrytym czerwoną emalią ze świątecznej kolekcji China Glaze podważyła kopertę z pieczęcią stanu Arizona.http://i68.************/oojk8.jpg

***
http://i68.************/1h4hg1.jpgW dni wolne z reguły nie odwiedza się miejsca pracy. Darcy jednak niemal wbijała pedał gazu w podłogę wysłużonego Citroena, na pamięć pokonując drogę do szkoły podstawowej. Właśnie tu nieco ponad dwa lata temu zatrudniono ją na chwalebne stanowisko nauczyciela matematyki. Po pospiesznym i krzywym parkowaniu, na odcinku pomiędzy autem a wejściem głównym zdążyła dwukrotnie upuścić kluczyki i list, który odczytany około tuzina razy przypominał teraz gazetę sprzed tygodnia.http://i68.************/10oo8ao.jpgUporawszy się z elektronicznym systemem kontrolującym wchodzących i wychodzących z budynku, Darcy z zadowoleniem stwierdziła, że całkowicie przypadkiem udało jej się uniknąć przerwy, podczas której musiałaby przeciskać się przez gąszcz wrzeszczącej dzieciarni. Bez przeszkód dotarła więc do korytarza administracyjnego i szła w kierunku sekretariatu. Podobał jej się odgłos, który burzył ciszę, gdy obcasy sandałków kontaktowały się z posadzką. Modliła się przy tym, by dyrektor Landon był w tej chwili u siebie.http://i65.************/2s9et77.jpg-Dzień dobry, Holly. - Odrobinę zdyszana i poddenerwowana przywitała się z sekretarką, zamknąwszy za sobą drzwi gabinetu.Holly Dawson w garsonce i nieśmiertelnym, siwym koku stała przy stoliku i popijała kawę rozpuszczalną zalaną wrzątkiem z czajnika elektrycznego. Było to o tyle dziwne, że na blacie obok stał i błyszczał najwyższej jakości i zupełnie sprawny hiper drogi ekspres.-Darcy? Dzieci są pod opieką Madison Hale, a ty masz dziś wolne. Cierpisz na pracoholizm?-Zastałam dyrektora Landon'a? Mam coś bardzo pilnego.-Jak bardzo pilnego? Eddie prosił, by mu nie przeszkadzać. - Sekretarka wyraźnie zaakcentowała ostatnie dwa słowa. Za to właśnie Edward Landon cenił Holly. Dbała o jego święty spokój.-Sama zobacz.Darcy postanowiła złamać zasady i udostępnić swoją prywatną korespondencję władzy. Podsunęła list pod sam nos słabowidzącej Holly, a ona poprawiła okulary-plusy w okrągłych oprawkach, po czym zaczęła czytać, niemo poruszając wargami.http://i67.************/2i8dsf6.jpgKiedy skończyła, rzuciła Darcy badawcze spojrzenie znad szkieł i wzięła głęboki wdech.-Nie chcę wyjść na ciekawską, ale co zamierzasz z tym zrobić?-Chcę to sprzedać, ale potrzebuję trochę czasu. Sama rozumiesz.Przez chwilę obie siłowały się na spojrzenia.-Poczekaj tu. - Holly dała się przekonać. Zapukała do dyrektorskiego gabinetu, a potem po prostu weszła, nie czekając na odpowiedź.Darcy spędziła kilka długich minut, podziwiając fotografie wnuków pani Dawson na jej biurku. Zdążyła też po raz kolejny przeczytać list, będący właściwie zawiadomieniem, a kiedy drzwi gabinetu uchyliły się i zaproszono ją do środka, poczuła wibracje telefonu w torebce. Połączenie było od Jasona, który nigdy nie polubił się z elektroniką i nie korzystał z telefonu, gdy chodziło o błahostki. Dlatego właśnie Darcy miała wyrzuty sumienia, wciskając czerwoną słuchawkę.http://i66.************/2u7uooz.jpgHolly opuściła królestwo szefa i zamknęła za sobą drzwi, a dyrektor Landon zaproponował nauczycielce miejsce na lichym krześle po drugiej stronie jego biurka.-Proszę przyjąć szczere wyrazy współczucia, panno Austen - przemówił, składając dłonie w piramidę.Darcy zamrugała oczami. Nie tego się spodziewała. Właściwie dopiero w tej sekundzie uzmysłowiła sobie, że w najbliższym czasie przyjmować będzie głównie kondolencje, mimo że sama nie uroniła jeszcze żadnej łzy i raczej nie miała tego w planach.-Zapewne potrzebuje pani teraz kilku dni na uporządkowanie wiadomych spraw i organizację pogrzebu. Zwłaszcza, że Arizona nie jest pięć minut stąd.Darcy wiedziała, że nikt z Austen'ów nie będzie oczekiwał od niej udziału w organizacji pogrzebu. Zwłaszcza, że nikt nie był do końca pewien, czy córka Maurice'a wciąż żyje. Nie czuła się jednak w obowiązku informowania o tym Landon'a. Zależało jej bowiem na jak najdłuższym urlopie. Sprzedaż domu to nie taka prosta sprawa.-Obawiam się, że kilka dni to w tej sytuacji za mało, dyrektorze – odparła, obserwując wyraz twarzy przełożonego. Krótko mówiąc, jego mina nie zwiastowała niczego dobrego.http://i65.************/zujz4k.jpg-Kilka dni to nasza standardowa propozycja. Przedstawiamy ją każdemu pracownikowi w podobnej sytuacji. - Ton Landon'a ochłodził się o kilka stopni.-Holly na pewno przedstawiła panu szczegóły położenia, w którym się znalazłam. Odziedziczyłam dom i przede wszystkim muszę poradzić sobie z formalnościami związanymi z jego sprzedażą.-Proszę sprecyzować swoje oczekiwania. Przypominam jednak, że nie ma pani wybitnego stażu pracy, a na zajmowany przez panią etat mamy już kilku chętnych. - Dyrektor odchylił się do tyłu i rozparł w fotelu na kółkach.Razem z twoją siostrzenicą, która właściwie już się na niego połakomiła., pomyślała Darcy.Przez chwilę kobieta nie odpowiadała, wpatrując się w blat stołu i rozważając, jak długo w razie bezrobocia dałaby radę wyżyć z pieniędzy ze sprzedaży domu.-Chciałabym prosić o dziesięć dni. Wystarczy mi dziesięć dni roboczych.Landon zacmokał i podrapał się po brodzie, a jego wargi wygięły się w zagadkowym uśmiechu.-Pani Austen, wie pani, że bywam raczej szczodrobliwy i dobrotliwy… - Brwi Darcy chciały unieść się o kilkanaście centymetrów w górę, dając wyraz licznym wątpliwościom, jednak ich właścicielka mocno trzymała je w ryzach. –Ale w tym przypadku chciałbym zawrzeć pewną umowę. W obronie własnych interesów.Darcy nieco poddenerwowana poprawiła się na krześle.-Jeśli po dziesięciu dniach urlopu nie wróci pani do pracy, będę zmuszony panią zwolnić.-Niech będzie – biorąc głęboki wdech, cichym głosem wydusiła Darcy. Chrzanić prawa pracowników, niech żyje nepotyzm!, pomyślała.-Proszę tylko zapamiętać, kto mnie do tego zmusił.Austen przełknęła ślinę, a Edward Landon zdjął skuwkę ze swojego Parkera i sięgnął po stertę dokumentów z drugiego końca biurka, dając znać, że spotkanie dobiegło końca.***********************************
Wszystkim, którym udało się dobrnąć do końca dziękuję i proszę o wyrozumiałość - zwłaszcza w kwestii zdjęć :cool2:. To moja pierwsza przygoda z FS i fotografując Simów nie raz już chciałam sobie odpuścić. Jeśli FS znajdzie Czytelników, z przyjemnością będę kontynuować:redface:. Do przeczytania wkrótce!

Libby edit: za duże zdjęcia!

Diana
31.07.2016, 12:16
Na razie jest dość nudno, ale wierzę, że się rozkręci. Będę czekać na następne części!

Księżniczka Mordoru
20.09.2016, 21:02
Niektóre zdjęcia nie działają - a też nie ukrywam, że lepiej by było, gdyby były na miejscu :D
Powiem szczerze, że po lekturze i pisaninach raczej w klimatach fantastycznych tudzież ciężkich i poważnych, chętnie przeczytałam lżejszą historię - póki co - bez zabarwienia nadnaturalnego. Aczkolwiek gdybyś to planowała, to też bym się nie obraziła.
Myślę, że Darcy powinna rzucić tą robotę i CARPE DIEM - zamieszkać w Arizonie! :D