Zobacz pełną wersję : Fascynacja serią The Sims
Witam Wszystkich moich dawnych Przyjaciół!
Pierwsze konto utworzyłem chyba około 20 lat temu, to konto mam prawie 16 lat, a moja pasja do Simsów jest niezmienna, pomimo wieku…
Czego oczekujecie od The Sims 5?
Ja chyba przede wszystkim najbardziej oczekuję powrotu otwartego świata w The Sims 5. Jedna z rzeczy, która bardzo mi się podobała w trójce, to właśnie ten pełny świat po którym mogli chodzić nasi simowie. Trójka nigdy mi do końca nie podpasowała z powodu designu simów oraz lagów nawet na najlepszym sprzęcie. The Sims 4 poprawiło wygląd postaci więc mam nadzieję, że The Sims 5 albo podtrzyma obecny styl, albo zmieni na jeszcze lepszy.
Poza tym osobiście z ciekawością patrzę na możliwość gry na komórkach. Wiem, że wiele osób tego nie chce (zresztą ze słusznych powodów), ale dla mnie to chyba byłaby najlepsza opcja, ponieważ mógłbym wtedy grać w simsy choćby podczas podróży albo w drodze do pracy.
Ciekawi mnie również tryb multiplayer. Moje znajome w pracy chciałyby móc pograć razem i spróbować coś zbudować. Kto wie, może następne meetingi będziemy mieć w simsach, a nie na teamsach...
Fajnie, że nadal o nas pamiętasz, shan! Wpadaj czasem :D W którą część gry najwięcej grasz obecnie?
Co do mnie, od TS5 chyba nie oczekuję nic. Im mniejsze oczekiwania, tym mniejszy zawód :D Nie żebym była negatywnie nastawiona, ale TS4 mocno zawiodło i straciłam zainteresowanie nowymi tworami EA. Zobaczymy po premierze.
Nie gram już w simsy od kilku lat niestety, ale bardzo mnie ciągnie do trójki, by ją wznowić. Mam wiele save’ów sprzed 12 lat 🥲 TS4 mnie nie przekonuje, jak dla mnie jest to gra przekoloryzowana, typowo dla dzieci, mnóstwo dziwnych dodatków…
Zawsze grałem jak najbardziej realistycznie, bez elementów fantasy.
Od TS5 właśnie oczekuję realizmu, ale pewnie będzie to gra tworzona dla graczy bardzo młodych 😅
Mi bardzo brakuje lore i storytellingu. Dwójka w tym była przegenialna. Wpływ osobowości na zachowania, system wspomnień, aspiracje, które miały rzeczywisty wpływ na rozgrywkę poprzez pragnienia i obawy, pokręcone historie w otoczeniach i samych rodzinach... To jest to, co uważam za duszę tej serii, i niestety w ostatnich kilkunastu latach kuleje to bardzo mocno. Próbowali to troooochę przywrócić w czwórce poprzez "misje" w Strangerville przykładowo, ale nie uważam żeby questy pasowały do rozwijających się stale historii jakie simsy oferują.
Poza samą rozgrywką, uwielbiam UI build/buy w czwórce. Uważam, że naprawdę fantastycznie się tym toolem buduje i urządza.
CAS w czwórce też jest niczego sobie, chociaż dla mnie osobiście jest trochę zbyt skomplikowany, w sensie trzeba być baaardzo precyzyjnym. Koło kolorów w trójce było overwhelming dla mnie (i dla mojego komputera lol), ale znów slidery z dwójki to było za mało.
Jeśli chodzi o wygląd simów, to też czwórka, chociaż dwójka miała swój urok. Trójka to dla mnie plastusie, #sorrynotsorry. Nie oczekuję realizmu, ale też nie chciałabym tej skrajności plastusiowej i uncanny valley.
No i rzeczywiście otwarty świat i możliwość edycji otoczenia byłyby super. Albo chociaż możliwość wyboru czy się chce loading screeny czy nie, w zależności od mocy przerobowej komputera.
Osobiście mnie nie jara idea multiplayera. Znów, jeśli byłby wybór, to spoko, chociaż ja wolę jednak indywidualną rozgrywkę - może właśnie przez ten aspekt storytellingowy, który sobie tak cenię, a który byłoby trudno osiągnąć przy dużej ilości lore.
@Meryam zgadzam się, dwójka miała wspaniały, nieco mroczny klimat. Każde otoczenie, czy maxisowa rodzina miała swoją historię, tajemnice itp.
Soundtrack bardzo nostalgiczny, TS3 cenię za krajobrazy, ale wygląd simów bardzo mnie rozczarował
Mi się marzy coś na kształt jednej okolicy, która będzie powiększana o kolejne dzielnice w zależności od posiadanych rozszerzeń. Trochę jak takie duże puzzle.
Przeszkadzało mi w poprzednich odsłonach, że te otoczenia często obracały się wokół jednej tematyki, natomiast kiedy chciało się dodać parcele uzupełniające pozostałe treści, to z reguły nie było na nie miejsca. W czwórce, takie bezpańskie zwierzaki można spotkać tylko w Brindleton Bay mimo, że jest mnóstwo innych miast, w których mogłyby się włóczyć. To samo z dzielnicami ekologicznymi, które zmieniają się w zależności od emisji śladu węglowego... to w zasadzie działa tylko Evergreen Harbor i może poniekąd w Sulani.
Jedno wielkie miasto podzielone na sektory działałoby o wiele ciekawiej moim zdaniem. Byłby na pewno łatwiejszy dostęp do wszystkich nowości w jednym miejscu.
Faktycznie pomysł z takim dzielnicowaniem/sektorowaniem miast mógłby wypalić. Grunt, by nie było to takie rozwiązanie jak w Czwórce, poprzebijane milionem ekranów ładowania. Myślę, że jak na obecne możliwości technologiczne można by w ogóle pomyśleć o przeprojektowaniu obecnego systemu tego, jak gra traktuje wymiary w sensie planszy gry. Zawsze mnie to bolało, że niezależnie od części nie dało się zrobić jakiegoś fajnego i sensownego systemu miasteczek w stylu kilku wsi, kilku wsi+mniejsze miasto, metropolia z dużą ilością wydzielonych dzielnic, przy utrzymaniu jakiejś różnorodności i może z systemem komunikacji innym niż rabbithole/ekrany ładowania/samochód. Brakuje mi pociągów, brakuje mi dojeżdżania lokalnymi busami do szkoły/centrum z peryferiów, jakiejś takiej fajnie rozbudowanej horyzontalnie mapy. Tak samo wertykalnie; mamy jakieś bloki/budownictwo wielorodzinne, ale albo jesteśmy ograniczeni limitem piętr i wysokością zabudowy, albo mamy bitą jedną rodzinkę (parcelę) na dany obiekt. No i co tu zrobić? :|
Inną kwestią apropo zabudowy byłoby wreszcie wprowadzenie możliwości budowania jakichś kompleksów zabudowy, albo "wirtualnego" dzielenia parceli na mniejsze. Fajnie, jakby dało się zrobić taki typowy, polski blok-falochron albo ciąg kamienic.
Czego mi jeszcze brakuje to rozbudowanie możliwości parceli publicznych. Trójka już to trochę robiła, czwórka także, jednak mam pewien niedosyt. Jak pomyślimy sobie o powiedzmy parceli z biblioteką, to jakoś zawsze w każdej części funkcja tego typu parceli jest ciut wybrakowana. Owszem, są książki, komputery, może jakiś mniejszy czy większy boost do zdobywania umiejętności, ale nic poza tym. A gdzie jakieś zajęcia, warsztaty? Może jakiś klub książki?
W ogóle jak tak to teraz piszę mam wrażenie że wiele z tych rzeczy to może być kwestia jakiegoś rodzaju koncentrowania się tylko i wyłącznie na kulturze amerykańskiej i bardzo nikłej ilości elementów z innych krajów. Fajnie jakby i pod tym kątem grę chociaż trochę rozbudowano.
Czego mi jeszcze brakuje to rozbudowanie możliwości parceli publicznych. Trójka już to trochę robiła, czwórka także, jednak mam pewien niedosyt. Jak pomyślimy sobie o powiedzmy parceli z biblioteką, to jakoś zawsze w każdej części funkcja tego typu parceli jest ciut wybrakowana. Owszem, są książki, komputery, może jakiś mniejszy czy większy boost do zdobywania umiejętności, ale nic poza tym. A gdzie jakieś zajęcia, warsztaty? Może jakiś klub książki?
Wtrącę tylko odnośnie tej pogrubionej części - w czwórce, dodatku Get Together, są kluby, i można wybrać parcelę publiczną jako Club Hangout (nie wiem jak zostało to przetłumaczone na polski). Podobnie, w klubach można wyznaczać różne czynności, np. czytanie, ćwiczenia, itd.
Oczywiście parcelę trzeba odpowiednio dostosować i wyposażyć żeby wycisnąć ją jak cytrynkę, ale sama rozgrywka pozwala na to, co opisałaś :)
Paździoch Menda Złośliwa
02.12.2024, 15:01
Zawsze mnie jarał pomysł multiplayera, ale porzucam wszelkie oczekiwania i nadzieje, gdyż wiek dorosły i praca ponad normę odbierają mi jakąkolwiek możliwość pykania w simsy. Ostatni raz uruchomiłam je w sierpniu zeszłego roku i też tylko na chwilę, żeby coś sprawdzić.
W nowszych odsłonach mocno mi brakuje... klimatu? Czegoś bardzo unikalnego, co odczuwam tylko grając w najstarszą część. Powiedziałabym, że styl vintage, ale też nie do końca to. Retro? Oldschool?
Od drugiej części nie postawiłam praktycznie żadnego domku, bo przytłacza mnie tryb budowania (gdzie w jedynce potrafiłam stawiać okolice od zera) i nie ściągam żadnego CC, prawdopodobnie dlatego, że nie mam takich możliwości jak kiedyś, gdzie mogłam godzinami buszować po stronach i przeglądać dosłownie wszystko. Czasami mniej znaczy lepiej i stąd właśnie moje podejście do wersji na telefon komórkowy: najpierw myślałam "o ble, fuj, czemu", ale teraz myślę, że to trochę znak naszych czasów i ukłon w stronę permanentnie zajętych i zabieganych. Zakładam, że jak na telefon, to może gra nie będzie przekombinowana (nie twierdzę, że to źle, że w nowszych wersjach można regulować już niemal WSZYSTKO, tylko mnie osobiście to dobija i nie daje żadnej frajdy)
Czegoś bardzo unikalnego, co odczuwam tylko grając w najstarszą część. Powiedziałabym, że styl vintage, ale też nie do końca to. Retro? Oldschool?
Ja myślę, że tutaj chodzi o ten klimat American Dream. The Sims 1 ma bardzo silne klimaty jakiegoś przedmieścia Hollywood, bogatych domów i generalnego new money. To jest taka mieszanka klimatu idealnej rodziny lat 50tych i Beverly Hills z lat 80tych. Do tego mamy muzykę rodem z supermarketów lat 50/60/70tych, jazz i new age. To wszystko bardzo się łączy w ten amerykański etos od zera do bohatera, dorobienia się z niczego, stworzenia rodziny nuklearnej i posiadania własnego domu.
Mimo że następne części simsów w gruncie rzeczy trzymają się tego samego gameplayu, poszły bardziej w stronę przerysowanej, kreskówkowej rzeczywistości. The Sims 1 trzymało się realizmu, często jednak dodając humor i burząc czwartą ścianę. To dawało wrażenie realizmu z przymrużeniem oka, co było bardzo unikatowe w tej grze.
vBulletin® v3.8.4, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.