Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Pamiętnik Cloe.


Lillian
06.10.2004, 18:16
Zdecydowałam się.Pokażę wam moje pierwsze w życiu fotostory.Narazie jest bardzo mętne,bo to przedstawienie postaci,ale później się rozkręci.


Pamiętnik Cloe

I września 2004r.
Mój pokój.

1 wrzesień,cóż to za straszna data.Nie tylko dlatego,że rozpoczeła się II wojna światowa,ale też dla tego że rozpoczyna się 295 dniowy rok szkolny.Ech...Szkoda gadać pamiętniczku.Rodzice mnie i moją siostrę bliźniaczkę,zapisali do prestiżowej szkoły eksperymentalnej Sima Simorfilda z internatem.Cóż za beznadziejna nazwa.Tak oto wygląda moja szkoła.Choć to jest tylko budynek "mieszkalny",bo "szkolny" jest jeszcze w budowie.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0000.jpg

To jestem ja.Cloe Browns.Mam 17 lat.Jestem spokojną,poukładaną,porządną i inteligentną dziewczyną.Tu zdjęcie w moim pokoju.Właśnie sprzątam go.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0001.jpg

A to mój naturalny klon.Czyli bliźniacza,choć ani trochę do mnie nie podobna pod względem fizycznym jak i psychicznym siostra.Nazywa się Ashley i jest moim kompletnym przeciwieństwem.Jest odemnie starsza o dziesięć minut.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0002.jpg


A to uczennica tej jakże dziwnej szkoły.Cornelia Belloustrode.Nawiązałam z nią kontakt w autokarze dowożącym nas do szkoły.Typowa lalunia.Sztuczna Barbie.Właśnie ogląda w telewizji serial brazylijski "Moda na modę".

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0003.jpg


A to nasza nauczycielka a zarazem dyrektorka szkoły z INTERNATEM ;(
Miss Diana Breack.Surowa jak nie wiem.Jeszcze w autokarze ochrzaniła nas za wyzywający strój.Co prawda to prawda.Sukienka Corneli była o 5 centymetrów za krótka.Ja miałam odkryty brzuch,a Ashley jaskrawo zielone stringi wystawały ze spodni.Ciężko będzie z Miss Breack wytrwać,oj ciężko.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0004.jpg


Tu widzimy Andrew'a,inaczej Andy'ego i Steve'a.Steve to nasz kujon.Jest w porządku,jakby co to pomoże.Nie jest zarozumiały.Andy to ten opalony.Laluś.Świetnie pasuje do Cornelii.Typowy Ken.


http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0005.jpg

To nasz pan woźny.Bardzo tajemniczy facet.Niestey,nikt go nam nie przedstawił.Właściwie nic o nim nie wiem,tylko tyle,że istnieje.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0006.jpg

A tutaj jest Dave.Ze swoją rybką, panem Puszkiem.Och!Przepraszam!Dla nas Pan Puszysty.Podejrzewam,że ma młodszą siostrę,bo jest taki dziecinny.No i czy ktoś przy zdrowych zmysłach,nazywa rybę pokrytą ŁUSKAMI panem PUSZYSTYM?


http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0007.jpg



Miss Breack zwołała nas na korytarz.Oprowadziła nas po budynku "mieszkalnym" i wróciliśmy na korytarz na piętrze.Jeszcze raz opowiedziała nam regulamin i inne organizacyjne sprawy.Andy narzekał,że nie mamy kortów tenisowyc i,że z popisów na kortach nici.
-Dobrze.Jakieś KONKRETNE pytania?-spytała się Miss Breack.Ja wysunełam się z pytaniem.
-Miss Breack.OProwadziła nas pani po budynku.Ale czy może nam pani podać rozkład zajęć i oprowadzić nas po budynku szkolnym?Jak mniemam to ten budynek w budowie?
-No właśnie!Gdzie będziemy mieli matmę i angielski, te inne przedmioty Mis Breack?-powiedziała Cornelia.
-Angielski?Matematyka?Achachachacha!-Zaśmiała się nauczycielka-Młodzieży!Tu my tego nie uczymy!Hahahaha!
-No a czego się tu uczy?-spytałam
-My tu uczymy magii!
-Magii!!??-zawołaliśmy chórem. :O
-Wasi rodzice też są magami.Składali przysięge,że nie powiedzą wam o swoich i waszych zdolnościach,dla waszego bezpieczeństwa.-odpowiedziała nam Miss Breack.Pięknie,przez 17 lat moi rodzice ukrywali przedemną i siostrą,że są magami.Super.
http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0008.jpg







Wiem że mętnie.Rozkręci się.Bądźcie pewni.
A teraz skomentujcie.


Dom made by moja siostra (realna nie netowa) mita

Lillian
07.10.2004, 12:26
Jej,dzięki wam!Musiałam się poświęcić moich domków by to fotostroy zrobić.;(
Ale widzę że warto.Ostrzegam:Kolejny dzień nie będzie taki ciekawy jak pierwszy.


Pamiętnik Cloe

I wrzesień 2004
Mój pokój

23:30,a ja wciąż nie mogę zasnąć.Nie,nie przez Ashley,która teraz tańczy do Simmy Smoys,tylko dręczy mnie ta myśl.Jak można przez 17lat ukrywać przed własnym dzieckiem,że jest się magiem i,że ono też jest magiem.
-Jak ja ci zazdroszczę!-powiedziałam do Ashley.
-Tych ruchów?Nie masz co zazdrościć!Zaraz mogę cię tego nauczyć!-odpowiedziała mi.
-Nie,ja ci nie zazdroszczę tych ruchów!Ja ci zazdroszczę tej beztroski,tej obojętności!Nie dręczy cię to,że rodzice nie powiedzieli nam,że mamy te "zdolności"?
-Nie.Nie powiedzieli nam,bo przysięgali.Nie pamiętasz co mówiła Miss Brown?Same kiedyś przysięgałyśmy sobie,że nigdy nie powiemy nikomu,co się stało z jedwabnym kompletem (Podkolanka+spódniczka+bluzka :D) mamy.
-Tak.Pociełyśmy go i zrobiłyśmy z niego sukienki ślubne dla naszych Barbie.-zamarzyłam się.
-Ale to nie to samo!Miałyśmy wtedy 5lat!-dodałam.
-Niech ci wisi.Choć,skoro nie możemy zasnąć to choćmy obejżeć u Corneli "B jak Bakłażan".-Nasz ulubiony serial! :D (:P)

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0012.jpg

Tak więc poszłyśmy do pokoju Corneli.A tam ona ze łzami w oczach,żuciła się nam na szyję :wacko: mówiąc,że "B jak Bakłażan" zdjeli z emisji.Usiadłyśmy więc w fotelach,i wspominałyśmy stare odcinki naszego serialu.Weszli do pokoju Steve i Andy.Obrzuciłyśmy Andy'ego badawczym spojrzeniem i wybuchłyśmy gromkim śmiechem:laugha:.
-Co was tak śmieszy?-spytał Andy.
-Stary!Ahahahaha!Wyglądasz jak Tarzan z odzysku!Achachacha!!-powiedziała Ashley,Steve już nie mógł wytrzymać i wybuchł śmiechem.Pięć minut potem jakoś się uspokoiliśmy.Zaczeliśmy gadać,co sądzimy o tym,że nasi rodzice przez 17 lat ukrywali przed nami to wszystko.Steve i Cornelia myślą tak samo jak ja.Czyli,że jak spotkamy rodziców,to im powiemy co o tym myślimy.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0013.jpg


Chwilę później wpadł Dave.Chłopcy go wcześniej sprosili tu,ale się spóźnił przez rybkę.
-Wybaczcie mi spóźnienie,ale Pan Puszek nie chciał zjeść swojej porcji wieczornej,czyli pysznych rozwielitek-tłumaczył się Dave.SWOJEJ porcji,PYSZNYCH rozwielitek?Czy on przypadkiem też tego nie JE?
Zaczeliśmy sobie gadać.Były spekulacje na temat "co sądzimy o tej głupiej przysiędze" itd.Co chwilę wybuchaliśmy gromkim śmiechem.Wkrótce tego pożałowaliśmy.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0014.jpg

Przybiegła zmora.Miss Breack.Obudziła ją nasza salwa śmiechu.Dostaliśmy taki ochrzan,że lepiej nie pisać.
-Pożałujecie tego!W MOJEJ szkole nie będzie niesuboordynacji!I to wam przysięgałam,że będe karać każdego kto zakłucać będzie ciszę nocną!Jutro dam wam taki wycisk,że popamiętacie mnie do końca swoich dni!I wyszła.
-O kurczę!Sądzicie,że będzie zdolna to dania nam "wycisku"?-spytał Steve.
-Sądze,że tak.-odpowiedziałam.-Lepiej kładźmy się do łóżek.-zaproponowałam.I tak wszyscy zrobiliśmy.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0015.jpg

II wrzesień 2004 rok.
Pokój nauki.

O kurka!Ledwo co mogę pisać!Taki wycisk nam dała Miss Breack,że szok!Ale z trudem opiszę ten dzień.
Zeszliśmy cicho na śniadanie,które przygotował nam pan woźny(wciąż nie wiemy jak się nazywa).Ubraliśmy się tak jak chciała,czyli "normalnie".Głosem generała wojska w Simponii,kazała nam wyjść na zewnątrz.Tak czekała na nas miotła.
-Dziś,nauczycie się poskramiać miotłę.Za karę wybrałam wam najdzikszą i najnieposłuszniejszą miotłę w Simglii.


http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0016.jpg



wsiadła na miotłę,zaprezentowała jak się wsiada i jak się steruje.Wybuchł apaluz.Myśleliśmy,że tym ją ugłaskamy choć trochę.
-Bez braw proszę.Wnerwiliście mnie,więc teraz się zemszczę.-zabrzmiało to groźnie jak.....niewiem co.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0017.jpg

-Teraz ochotnicy-powiedziała.Cisza.Nikt się nie zgłaszał ani nie poruszał.
-Skoro nie ma chętnych,to będą poborowi.Proszę,Cloe Browns.-serce podskoczyło mi pod gardło.Myślałam że zaraz je wypluję.Podeszłam do miotły wsiadłam na nią.Po cichu powtarzałam "proszę,nie zrzuć mnie,proszę bądź łagodna".I miotła posłuchała!Była spokojna i wogóle.Nie zrzuciła mnie!Dotarłam do kresu przejażczki.Miss Breack była taka wściekła,że mi się powiodło i rozkazała klasie,że będziemy robić po 20 przejażdżek!!!!!


http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0018.jpg


Na każdego przyszła kolej.Każdy spadał,oprócz mnie.Ale największe pośmiewisko,zrobił z siebie Dave.Uklęknął przed panią i błagalnym tonem powiedział jej.
-Miss Brown!Błagam panią!!Niech pani mi nie karze wsiadać na tę miotłę!Ja nie chcę umierać!Ja nie chcę umierać!Nie teraz!Niech pani pomyśli o biednym Panu Puszystym!Zostanie osierocony!I kto mu posprząta!!!Kto mu da jeść jeśli nie ja!!Błagam panią!Błag...!-i tu urwał.Miss Breack miała dosyć jego papalaniny i rzuciła,jak mniemam,na niego zaklęcie uciszające.Potem lewitację i posadziła go w ten sposób na miotłę.Ale biedak i tak spadł.I to jescze tak żałośnie.


http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0019.jpg


Wreszcie czterogodzinna katorga się skończyła.Miss Breack kazała nam się zebrać wokół niej.
-To,coście wyprawiali na tej miotle,było ŻAŁOSNE!Gdyby to było na ocenę,to byście wszyscy mieli PAŁY!Zapewne dostaliście nauczkę.Jeżeli jeszcze raz mi ktoś podpadnie,to go ROZERWĘ NA STRZĘPY I DAM NA POŻARCIE PŁOMYKOWI!!-a o mnie to zapomniała.Jako jedyna nie spadłam.A swoją drogą,kto to,bądź co to ten Płomyk?Hmm?
-Jutro o tej samej porze lekcja eliksirów.Jesteście wolni.Róbcie co chcecie.-i odeszła.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0020.jpg


Padliśmy na ziemię.Nie mieliśmy już sił by się ruszać.
-Czy to już śmierć?Takie światełko w ciemności widzę.Ooo tam!-bredził Andy.
-To słońce ciemnoto!-warkneła Ashley.
-Słońce?Dziwne.Mi to wygląda na....-bredził dalej,ale nikt go już nie słuchał.
-Skoro taka kara była za zakłócanie ciszy nocnej,to jaka by była za coś o wiele gorszego!?-Myślał głośno Steve.
-Pewnie by nas zlinczowała,a potem zmusiła do czyszczenia rynsztoku-odpowiedziała Cornelia.
-I tak za każde przewinienie.Ja wolę umrzeć.-Powiedziałam.Szkoda,że nie ma sposobu na złagodzenie jej choćby na jakiś czas.-dodałam.
-Chwila!Jutro mamy eliksiry nie?-gadał Steve
-No tak-powiedział Dave.
-To ja do mojego eliksiru mogę dodać proszek łagodności!Miss Breack,chcąc przetestować wypije moją miksturę...-mówił dalej Steve.
-... i to ją złagodzi na jakiś czas!-dokończyłam za niego.-A skąd ty wiesz,że taki proszek istnieje?-spytałam
-No bo rodzice mi powiedzieli,że są magami,no i że ja też nim jestem-odpowiedział mi Steve.
-I to się nazywa sprawiedliwość-rzekła Cornelia-Zostańmy tu i nabierzmy sił-dodała po chwili.Wszyscy zgodzili się znią.
Po czterech godzinach cudem doczołgałam się do pokoju nauki i teraz opisuję mój dzień.
Tak więc już nie mogę się doczekać jutra.
Dobranoc pamiętniku.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0021.jpg


I co sądzicie?Tamto było lepsze co?Skomentujcie.

Lillian
08.10.2004, 13:35
Proszę bardzo.Oto dzień trzeci.Zapewne będzie nudny,bo mnie z komutera chcą wypędzić i muszę prędko pisać!


Pamiętnik Cloe


III wrzesień
Mój pokój

Ała!Po wczorajszym wycisku mam takie zakwasy że normalnie szok!Nawet gorąca kąpiel w wannie u Corneli mi nie pomogła(jako jedyna,Cornelia ma wannę).
Ale nie poto mam pamiętnik,by opisywać moje zakwasy.Dziś zdarzyło się coś niezwykłego.Dave zniknął!Trzeci dzień szkoły i już się coś dzieje!No więc jak to się stało.
Usiedliśmy na kanapie,na korytarzu,by tu poczekać na Miss Breack.Miała już piętnaście minut opóźnienia.Andy narzekał,że nie lubi słuchać brzmienia bębnów.Nie mam pojęcia po co on to gadał,ale mniejsza o to.W końcu przyszedł do nas woźny Jony (nareszcie wiemy jak się nazywa!),by powiedzieć nam,że zajęć dziś nie mamy,bo Miss Breack zachorowała.
-A gdzie jest Dave?-spytała się Cornelia.
-Dave też jest chory.( kiepska ściema).- powiedział melancholijnie-Nie wchodźcie do jego pokoju...bo ma chorobę zakaźną.A my tu nie chcemy......epidemii.(ten gościu nie potrafi kłamać!)-dodał równierz melancholijnie.Poszedł sobie do
swojego pokoju.A my czmychneliśmy do pokoju Dave.Nie było go tam!I zostawił Pana Puszka!
-To do niego nie podobne!-powiedział Steve.Wyszliśmy na korytarz.Ta sprawa nam cuchneła.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0023.jpg


Na korytarzu zaczęła się dyskusja,czyli "co mogło się przytrafić Dave'owi".
Ashley stała pod drzwiami pokoju woźnego,wyraźnie czegoś nasłuchiwała.
-Cloe,karz im się zamknąć.-rozkazała mi Ashley.No więc ich uciszyłam.Przyłożyliśmy wszyscy uszy do ściany i nasłuciwaliśmy.
-Jony!To już dziewiąty dzieciak!Boże!Co ja powiem jego rodzicom!Czemu to miejsce musi być takie dziwne!Ja chyba się stąd zwolnię!-Narzekała Miss Breack.
-Diana,przestań.Znalazłem tamtych sześciu,to i znajdę Dave'a!Pewnie powstała kolejna czarna dziura,i teraz chłopak siedzi z Tajemniczym Gościem na jednej z jego parceli!Nie martw się!Zaraz pójdę go poszukać.-pocieszał zmorę Mr Jony.
-Czarna dziura?A co to u licha jest!?-spytał się Andy.Pffffffrrrrr!Z pokoju wyleciał obłok różowego dymu!A Miss Breack i Mr Jony'ego już w pokoju nie było!

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0024.jpg


Zastanowiliśmy się chwilę nad tą sprawą.Ustaliliśmy jedno:Jesteśmy głodni,a Mr Jony niezrobił nam śniadania.
-To ja zrobię śniadanie.Coś ugotować potrafię.-zaofiarowałam się.Zeszliśmy do kuchni.Ugotowałam fasolkę,pierś kurczaka i ziemniaki,jednocześnie osiągając samorealizację,ponieważ moim jedynym celem w życiu,było nie spalenie lunchu.
Wszyscy jedli ze smakiem(o dziwo).Zaczeliśmy dyskutować dalej.Ta sprawa z Dave'm bardzo nami wsztrząsneła.Postanowiliśmy trochę poszpiegować.Andy i Cornelia sprawdzą obszar w części mieszkalnej,a ja,Steve i Ashley w części budowlanej.Pozmywaliśmy i ruszyliśmy do akcji "O co tu chodzi?",w skrócie OCTUCH.


http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0025.jpg


Ja z moją grupą obeszliśmy cały budynek,zajrzeliśmy nawet we wnątrz,bo nie były zamknięte drzwi.Jakieś głosy i szelesty,zaciągneły nas do świerków,takich gęsto rosnących.Ukryliśmy się w świerkach (przeklęta niech będzie nasza głupota!)
-Znalazłeś już coś Jony?Byłeś u Tajemniczego Gościa?-pytała Miss Breack.
-Byłem,niczego nie znalazłem.Poszukam jeszcze w Abrakadabrowie,na tej parceli w budowie.-odpowiedział jej woźny.
-Dobra,tylko uważaj na dzieciaki.Węszą tu.Widziałam Cornelie i Andrew'ego.-I ja głupia kichnełam!Jakiś przeklęty pyłek z gniazda ptaków na drzewie wleciał mi do nosa.
-Czekaj!Słyszałaś?!Ktoś tu jest!-rzekł woźny.Serce podskoczyło mi pod gardło.
-Pewnie rzeźba.Ostatnio jedna z nich skarżyła mi się,że pora ją odkurzyć.-stwierdziła Miss Breack.
-Możliwe.Ale sprawdzę.To doniegało stąd.-O żesz!Już po nas!Krzyczałam w myśli.Nagle Steve pociągnął mnie na dół.Na szczęście nie krzyknełam.
-Rzeczywiście.Nic tu nie ma.Chyba masz rację,to rzeźba.-powiedział woźny.I teleportowali się gdzieś.Chwalę Boga!Uratował nam skórę!Pobiegliśmy pędem do salonu,by spotkać się z Cornelią i z Andy'm.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0026.jpg

-I co?Macie coś?My widzieliśmy,jak Miss Breack teleportowała się z miejsca na miejsce.-zdała sprawozdanie Cornelia.
-Za to my,podsłuchiwaliśmy rozmowę woźnego i zmory.Wynika z tego,że nie znaleźli jeszcze Dave'a.A jeżeli go już nigdy nie znajdą?-powiedziała Ashley.Wszyscy zasiedli na kanapie,oprócz mnie.
-Arghh!Czarna dziura!Czarna dziura!-zaczeła coś gadać papuga.
-Zaraz,zaraz.Coś ty powiedziała?-zapytałam się papugi.
-Nie słuchaj jej.Ona zawsze coś bredzi.-powiedział Andy.
-Czekaj czekaj!Ona może coś wiedzieć na ten tamat!Przecież to ulubione zwierzę woźnego!-dodałam.
-Arghhh!Nie mów nic dzieciakom!Nie mów nic dzieciakom!
-Czego masz nie mówić?-spytałam.
-Dave zniknął,Dave zniknął!Arghhhh!
-Tak,wiem to.
-Wciągneło go w trzeci wymiar!Trzeci wymiar!
-Dobrze,wiesz coś jeszcze?
-Arghhh!To już dziewiąty zaginiony dzieciak,dzieciak!
-Mhhhm.......
-Argh!Macie przerąbane!Macie przerąbane!
-Że co?
-Radzę wam dzieciaki!Nie interesujcie się tą sprawą!Jeszcze wam się coś stanie!A nie chcecie chyba już nigdy nie zobaczyć świata żywych co?-nagle zjawił się woźny i z goźbą w głosie powiedział nam tą przestrogę.
-Rany!Ja chcę do domu!Tu jest niebezpiecznie!-powiedziała Cornelia.
-To co teraz zrobimy?Zajmujemy się tą sprawą,czy zostawiamy ją w spokoju?-spytała Ashley.
-Nie wiem.Wolimy żyć,czy mieć czyste sumienie?-spytałam.
-Wiecie?Ta sprawa jest zagmatwana.Idźmy lepiej spać,a rano soś z tym zrobimy.-zaproponował Steve.Przystaliśmy na jego pomysł.Ale ja i tak nie mogę spać.Opisuję więc mój dzień,ale zrobiłam się senna.Idę spać.Jutro coś wymyślę z tą sprawą zniknięcia Dave'a.
Dobranoc.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0028.jpg



I co?Zaczyna zchodzić na psy nie?Oceńcie.

Lillian
09.10.2004, 13:08
Dziś bardzo mało zdjęć.Serwera mam na wyczerpaniu :(.


Pamiętnik Cloe

IV września.
Salon.

Ja moją siostrę chyba kiedyś zaduszę.Uaaaaaa!Jestem taka nie wyspana.Opowiem dlaczego.
Ashley cały czas wierciła się po pokoju.To kładła się do łóżka,to słuchała muzyki,oczywiście na słuchawkach,to szła do łazienki i tak w kółko.W końcu powiedziała mi.
-Nie no,mam dość Cloe.Wstawaj,ubieraj się i idziemy szukać Dave'a!
-Kobieto!2:00 a ty mi karzesz zwlekać się z wyra?Opanuj się!Z resztą,woźny mówił,żebyśmy się w to nie mieszali,o ile nie chcemy tracić kontaktu ze światem żywych.
-Dobra,zadam ci pytanie.Wolisz umrzeć z czystym sumieniem czy żyć nadal z poczuciem winy,że nic się nie zrobiło,by uratować kogoś kto,możliwe że właśnie kona!-zamilkłam.Nic nie powiedziałam.Ubrałam się i pobiegłam za Ashley.Ciężko było przejść koło pokoju Miss Breack,ponieważ wszystkie drzwi są oszklone,więc zmora mogła nas zauwarzyć.Skradałyśmy się jak tylko mogłyśmy.Serca nam tak waliły,że zaczełam się bać,że zbudzą zmorę.Udało nam się!Zeszłyśmy,a raczej zbiegłyśmy po schodach na dwór.Tam zaczepiły nas....GADAJĄCE rzeźby!
-Gdzie chcecie iść,dobrze wiem.Oszukać się nie da mnie.Jam jest Atena,boginia przepiękna,nie uciekniecie stąt o nie!-biegłyśmy dalej,uznałyśmy,że nie ma co pokazywać się publicznie z gadającą rzeźbą.Mogło by to źle wpłynąć na naszą reputację.
-Hej!Ja jeszcze nie skończyłam!Wracać tu ale już!-wrzeszczała rzeźba.Nie zwracałyśmy na nią uwagi.Dobiegłyśmy do tajemniczej,czarnej dziury.Popatrzyłyśmy na siebie nawzajem.Skoczyłyśmy.Nam nie potrzebne są słowa,by zrozumieć co chcemy sobie powiedzieć.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0029.jpg


Podczas lotu tym dziwnym tunelem,ciągle myślałam o jednym "żebyśmy wylądowały tam gdzie jest Dave!".Pomyślałam,że to poskutkuje,no i poskutkowało,jak się potem dowiedziałam.
-Może kupią te dwie ślicznotki troszkę łusek smoka hmmm?-spytała się nas jakaś babka przypominająca wampira-z najwyższej półki!-dodała.
-Eeee...nie dziękuje.M..mm..ooże innym razem.-odpowiedziałam jej.Dopiero teraz spostrzegłam,że znajdujemy się w jakimś,jakby sklepie.Był on taki,jakiś...mroczny.Wisiały w nim poruszające się portrety i inne dziwadła.Wyszłyśmy prędko.Szybo jednak uzgodniłyśmy,że lepiej wyglądało w tamtym dziwnym sklepie.Wszędzie były porozbijane nagrobki.Jakiś CHODZĄCY SZKIELET sprzątał wychodki.Ktoś właśnie został rażony prądem na szalonym rollercoasterze!Potworny widok.Poprzechadzałyśmy się po tym dziwnym miejscu.
-Wiesz Cloe,zgłodniałam.O!Żurek!Chodź!-krzykneła siostra.Poszłam za nią.
-Dwa żurki proszę.-powiedziała Ashley.Obsługiwał nas jakiś blady gościu.Pewnie anorektyk.
-Proszę.Pięć magimonów.
-Magi co?
-No pięć magimonów!
-Ale ja mam tylko simoleony!
-Simoleony ta?No to w takim razie piętnaście simoleonów!-Ashley zapłaciła.Poszłyśmy spożyć żurek.To COŚ było ochydne!Prędko wylałyśmy go za krzaki.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0031.jpg

Zaczełyśmy poszukiwania Dave'a.Popytałyśmy miejscowych.Wszyscy patrzyli na nas jak na ufo.W końcu miły facet,Aptekarz Todd,powiedział nam,że widział Dave'a wczoraj rano.
-On gdzieś tu musi być.Poszukajcie go dziewczyny.Ja muszę zająć się klientami.-powiedział Aptekarz.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0030.jpg

Przeszukałyśmy po raz piąty parcelę.W końcu znalazłyśmy Dave'a!Był w domku,takim bardzo ciemnym jakby "szałasie".Wisiały na ścianach ruchome obrazy.Wogóle,było tu jakoś tak,dziwnie.
-A..a..ashley!Cccloe!Jajajak dobrzeee że mnie znaznalazłyście!-zaczął się jąkać Dave,jak się potem dowiedziałyśmy,przeżywał tu katorgę.Podróżował od jednej parceli do drugiej itd.
-Nareszcie!Pan Puszysty i Miss Breack będą szczęśliwi jak cię zobaczą!-powiedziałam.
-Nonono a jajak sięę mmiewa papan Puszek?-bąknoł Dave.
-Dobrze.Choć,wracajmy już.Tam w szkole się pewnie o nas zamartwiają.-dodała Ashley.Wskoczyliśmy więc w dziurę.
Wróciliśmy do domu.Weszlismy razem do pokiku obok jadalni.Tam byli wszyscy.Zgromadzili się aby nas odszukać.
-Dzieci!Tak się o was martwiliśmy!Przeszukaliśmy całe Abrakadabrowo szukając was!Nareszcie!-mówiła przez łzy Miss Breack.
-Dziewczyny.Dobrze wiecie że wasze zachowanie było karygodne i nie zgodne z regulaminem.Ale skoro nic wam się nie stało,nie macie kary!Dave,dziś pójdziesz ze mną do budynku szkolnego.Muszę z tobą porozmawiać.Możecie się rozejść.-powiedziała zmora.Zaraz po wyjściu woźnego,zmory i Davea,wszyscy zaczeli się wypytywać jak było.Opowiedziałyśmy im wszystko ze szczegułami.
Ashley miała jednak rację,lepiej umrzeć z czystym sumieniem,niż żyć z nie czystym.
A teraz idę zrelaksować się na basenie.
Narazie.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0033.jpg


Wysiada co nie?W każdym razie mi się nie podoba.Oceńcie.Ja idę się przygotowywać do imprezki.

Lillian
13.10.2004, 20:10
Pamiętnik Cloe


V wrzesień 2004r.
Salon.
Już jutro weekend,ale ja specjalnie się nie cieszę.Bo wreszcie zaczeły się normalne lekcje!Dziś odbyły się czary i zaklęcia.Po prostu,było tak wspaniale...że nie wiem jak to opisać!No ale coś napiszę.
Po śniadaniu,na którym o dziwo nie było Miss Breack,poszliśmy pod budynek szkolny,czekając na zmorę.Czas czekania "umilała" nam rzeźba Ateny swym "códnym" śpiewem.W końcu zmora przyszła,ale...zupełnie inna!Ubrała się tak...nie skostniale jak to nauczyciele mają w zwyczaju.I była miła!
-Dzień dobry,dzieci!-miło i uprzejmie powiedziała zmora.Ale chyba nie zauważyła,że mamy wszyscy po 17 lat.Ale nieważne.Spytałam się na boku Steve'a czy jej nie dosypał do kawy czegoś,powiedział że nic nie sypał.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0034.jpg

Weszliśmy do sali.Stały tam takie....stanowiska do pracy.Czyli:Ładowarka,cudotwórca i księgi.
Miss Breack zaczeła lekcje.
-Jak wiecie,a raczej nie wiecie.Zaklęcia są poto,by ułatwić nam,magicznym Simom życie.Wszystkie zaklęcia opracował założyciel MagiCo.Ale co wam będe zrzędzić.Zademonstruje wam to i owo.-powiedziała.Staneła na środku sali,rzuciła na siebię lewitację i unosiła się w powietrzu!Wszyscy oniemieli.Przypomniało mi się,że tego samego czaru użyła,sadzając na miotłę Dave'a.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0035.jpg

Potem,uczyliśmy się zaru na wszystkie składniki.Musieliśmy składać przysięge,że nie będziemy tego czaru używać,bez jej zgody.Mając już składniki,Miss Breack pokazała nam czar Ożywienie.Przed nią stał szereg drewnianych,ogrodowych krasnali.Ożywiła trzy znich.Byli wprost słodcy!Zaraz rzucili się ze swoimi koneweczkami do podlewania kwiatów.Potem my próbowaliśmy ich ożywiać.Trzy razy było zagrożenie pożarowe!Ale nikt nie spłonoł.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0036.jpg


Gdy wyszliśmy z zajęć,było już po siódmej!Poszliśmy na kolację.No i teraz tak opisuję mój wprost cudny dzień.Chciałabym,żeby każdy dzień był taki jak teraz!Nie chcę weekendu!


VI wrzesień 2004r
Pokój Nauki.
O Boże!Jak to dobrze,że już weekend!Teraz dopiero bozbierałam me myśli by coś napisać!To,co tu opisuję,stało się wczoraj.
Zgodnie z postanowieniem moim i Ashley,po kolacji idziemy na dwór trochę poćwiczyć.Wybrałyśmy sobie spokojne ustronie.Ja ćwiczyłam skłony,a Ashley poszła na całość,ćwiczyła pompki.No i sobie rozmawaiłyśmy.Ashley mi mówiła,jak to Steve całą lekcję patrzył na mnie z rozmarzonym wzrokiem.Gadałyśmy też o tym,że w niedzielę wybierzemy się do centrum na zakupy,no i zobaczyć nową dyskotekę z restauracją.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0038.jpg

Nagle usłyszałam jakby miałczenie.Taki,żałosne miauczenie.Wiatr zawiał i przyniósł mi w nozdrza zapach świeżej krwi.I to jeszcze się zbliżała noc.Klimacik się zrobił,nie ma co.I znowu seria miauczeń i zapach krwi.Dobiegało to z pobliskich drzew.
-Ashley,słyszysz?-spytałam siostrę.
-Pewnie to znowu te koty od Mrs Kat.-odpowiedziała mi siostra.
-Nie,ja czuję też i krew.
-Pewnie poszła bitka z pazurami,idź sprawdź jak nie możesz powstrzymać ciekawości.-jak mi siostra poradziła,tak zrobiłam.
Zbliżałam się do gęsto rosnących drzew.Zapach krwi natężył się.Coraz wyraźniej słyszałam te miauczenie.W końcu pojełam,to zduszone piski kobiety.
Znów zawiał wiatr.I znów zapach krwii,i trochę odgłosów szamotaniny.
-Przyżekałaś,obiecywałaś!Mówiłaś,że nigdy już tego nie zrobisz!-mówił jakiś głos.
-Nieee!Puszczaj!Nic ci nie obiecywałam!-głos kobiecy odezwał się.Dźwięk gruchotu.Taki pusty to był dźwięk.
-I co teraz?Coś nie używasz tej swojej czarnej magii?Zemszczę się!Za tamtych dziewięciu.I jeszcze za tych trzech,co ich nie znaleziono.Ja już wiem,co ty z nimi zrobiłaś!-rozpoznałam głoś...Mr Jony'ego!
-Myślisz,że coś mi zrobisz tym nożem?Ja jestem nieśmiertelna!Pamiętaj o tym!-Mówiła kobieta.odgarnełam gałęzie ostrożnie.
-Zaraz się przekonamy.-Moim oczom ukazała się straszna scena.Woźny zadźgał jakąś kobiecine!To było straszne!
-Oaa!Ja...jeszcze...wrócę...na...ziemię.......-i to były jej ostatnie słowa.Kobieta zgineła z rąk woźnego.Ledwo co mogłam oddychać!Tak mnie zatkało.Woźny mruknął jakieś zaklęcie.Krew znikneła,a ciało-jak mniemam-czarownicy,zostało wchłonięte w ziemię.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0037.jpg

Biegłam ile sił w nogach,nie wiedząc gdzie.Zapach krwii dalej unosił się w powietrzu.Nagle Ashley wyskakuje mi spod ziemi.
-Tu jesteś Cloe!
-AAAAAAA!!!!!!-wrzeszczałam.Ashley zlękła mnie nie na żarty!
-Te?Co ci jest?Pewnie się przemęczyłaś tymi skłonami!Choć,idziemy spać.Już późno.Rozdzieliłaś te koty?-nawijała Ashley.Postanowiłam ciągle kiwać głową.
Przebrałyśmy się w piżamy.Ja podobno miałam strasznie dzike oczy.Siedziałam na łóżku obgryzając paznokcie.
-Cloe!Co ty wyrabiasz!Ty nigdy nie obgryzałaś paznokci!-krzykneła siostra na mnie.
-Co?!Jak?!Gdzie?!-zostałam wyrwana z moich myśli.
-Ty masz coś na sumieniu?Powiedz siostrze.Będzie ci lżej.-opowiedziałam więc jej wszystko ze szczegółami.Z początku nie wierzyła.Ale w końcu się przekonała.Nie przeżyła takiego wstrząsu jak ja,ale coś poczuła.
-Boże!Ty siostro musiałaś być tego świadkiem?!Na pewno przeżyłaś wstrząs psychiczny!Kładź się!Zajmę się tobą,aż znormalniejesz!-i Ashley zajeła się mną.
-Ale nic nie mówmy.Chyba,że chcesz by nas to też spotkało!-powiedziałam do niej.
-No pewnie!A teraz już śpij.Jakby co to jestem przy tobie.
-Ashley..Dziękuję ci.-powiedziałam siostrze.No i jakoś zasnełam.Dziś czuję się lepiej,ale nie zupełnie.Wiem co pozwoli mi spać spokojnie-muszę rozwiązać tą sprawę!A narazie,idę na obiad.
Pa.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0039.jpg


I co?Skomentujcie.Poświęciłam się mojego Na Wspólnej,by wam to napisać.Oceńcie.

Lillian
25.10.2004, 20:02
Przepraszam,że tak długo nie pisałam.Nie miałam natchnienia.Tak jak dzisiaj.Robię wam kolejną częś tylko dlatego,że widę,że ją naprawdę chcecie.Powiem szczerze,nie podoba mi się.Najtrudniejsze fotki w moim życiu.


Pamiętnik Cloe



IV listopad 2004r.
Mój pokój

O rany!Ale dawno nie pisałam!A to dlatego,że nic ciekawego nie wydarzyło się od czasu morderstwa.No,może to że dostałam banie za to,że zchrzaniłam ciasto.Pomyliłam masło z pszczelim woskiem.Każdemu się może zdarzyć,nie?!
A co do morderstwa.Nic się nie wyjaśniło.Sprawdzałam różne roczniki i inne książki tej szkoły i nic.Wiem tylko tyle,że to była potworna czarownica.Coś na styl Lorda Voldemorta z Harry'ego Potter'a.Wciągnełam w tą sprawę też i Steve'a,ale nic się nie dowiedzieliśmy.No ale zacznę w końcu pisać co się dziś stało.
Jak każdego dnia zeszliśmy na śniadanie.Spodziewaliśmy się kolejnych nudnych
zajęć.Mr Jony zrobił nam jakieś dziwne śniadanie,trudne do zinentyfikowania.Ale było bardzo dobre.Gadaliśmy sobie o tych naszych 17 letnich sprawach.Ja z Cornelią gadałyśmy o butach.Wtem do jadalni wkroczyła Miss Breack i słodkim tonem powiedziała.
-I jak ?Smakuje wam stek i frytki?-zdziwieni przyjżeliśmy się naszemu jedzeniu.Rzeczywiście!To był stek i frytki!Tylko że te frytki ciut się rozgotowały woźnemu
-Dziś przyjedzie do was ktoś niespodziewany.Z tego względu nie macie dziś zajęć-dodała zmora.Ogólnie ucieszyliśmy się.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0064.jpg

Poszłam z Ashley przebrać się.Ubrudziłyśmy się obie tą rozgotowaną paciają.Potem wyszłyśmy na zewnątrz.Pogadałyśmy sobie o takich tam babskich sprawach i obeszłyśmy szkołę.Wróciłyśmy pod drzwi.Nagle słyszę rumor silnika,chyba BMW,pisk opon i tak na zmianę.
-Pfu!Czujesz to Cloe?Zapach palonej gumy!Fle!-zrzędziła siostra.Rumor robił się coraz głośniejszy.I smród gumy też.Kolejna seria pisków.W końcu pojełam.
-O Boże!!Ashley!!To mama tu jedzie!!-wrzasnełam.I nagle tuż przed nami zachamował czerwony samochód.Wysiadła z niego mama w całej swojej potwornej okazałości.Gadała przez komórę z klientem.
-Nie,nie!Powtarzam:Nie więcej niż 250tysięcy i nie mniej niż 25tysięcy.Inaczej zrywamy.Pa.Zadzwonię później.-mama skończyła gadać z kimś.
-Myszki!!Nareszcie!!O!!Jestem pierwsza??Przynajmniej nikt nie będzie nam przeszkadzał!

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0066.jpg

-Mamo!!-zawołałyśmy i rzuciły się mamie na szyję (dokładnie wiemy co robić w takiej sytuacji).Mam znana jest ze swoich "wachań nastrojów".
-Eeeee!!Nie,nie,nie!!Jestem chora i źle się czuję.Nie przytulajcie się myszki!!-taaaa!Jasne!!!
-A gdzie tata?-spytałam.
-Tata przyjedzie później.Musi się jeszcze spotkać z klientem.
Poszliśmy do środka.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0067.jpg


Później zaczeli się zjeżdżać inni.
Tak więc tu mamy rodzinę Brain.Czyli Steve,jego tata Josh i mama Mariell.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0068.jpg

A tu Conelia i jej mama Diana Belloustrode.Jak się później dowiedziałyśmy,jej mama jest TĄ słynną Dianą,czyli największą projktantą mody.Jakoś nigdy nam nie przyszło do głowy,że Cornelia może być TĄ Belloustrode.Cornelia ma jeszcze siostrę młodszą Kathelen która akurat miała ważny pokaz mody (jest modelką),a jej tata Marshal musiał dokończyć projekt dla jakiejś słynnej osoby.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0069.jpg


A tutaj my!Czyli ja,Ashley,tata James i mama Clara.Ślicznie wyszliśmy,nie?

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0070.jpg

A tu rodzina Dave'a.Rodzina Starly.Mama Shirley,tata Jim i młodsza siostra Sara(wiedziałam!).Na zdjęciu mała sara coś tam broi przy półce.Zaraz...czy to niej jest NÓŻ?
Sara zaskoczyła wszystkich,gdy już zobaczyła Dave'a.Pobiegła z krzykiem do brata i uściskała go.Palneła
-Dave!Umiesz jus lobić te stucki takie z ogniem i z ozywianiem klasnoludków i flamingów?
-Ależ Saro!Przecież wiesz,że nie ma magii!-powiedziała jej mama.
-Magia jest!Nie laz widzialam jak na siebie z tatą rzucacie takie jakby Uscensliwienie.I jak wywoływałaś takiego duska co nam dom spzątal.-jej rodzice zamilkli.Dali sobie spokój.Mała gówniara wie,że będzie magiem,a my,17 latkowie nic nie wiedzieliśmy!!!SZCZYT!!

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0071.jpg

A to Andy i jego mama Gina i jego dziewczyna Natasha.Tata jest w pracy,a brat nie chciał iść.Tu Andy "skacze" koło swojej dziewczyny.Żebyście widzieli jaka Cornelia była wkurzona!!

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0072.jpg

Andy nie bał się okazywać jej uczuć.W końcu nie widział jez dobre 3 miesiące.
Cornelia była taka wnerwiona,że myślałam,że żuci się na Natashę!

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0073.jpg

Chociaż Natashy to się nie zawsze podobało.Przecież Andy to potworny pantofarz!!

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0074.jpg

Później zmora zebrała wszystkich przy kolacji.To nie było spotkanie dzieci i rodziców jak myślałam.To była WYWIADÓWKA!!!!!!!Oberwało się mi za tą banię z gotowania.A Ashley dostała z eliksirów.No i tak skończył się mój dzień.Ogólnie to były nudy.Ale takiej akcji z przyjazdem nie było.

IX listopad 2004r.

Mój pokój

Dziś dzień zaczął jak każdy.Toaleta,śniadanie.Ale nie zajęcia.Po śniadaniu zmora zrobiła zbiórkę.Mr Jony zamówił balon do Abrakadabrowa.W balonie podziwialiśmy widoki.Miss Breack powiedziała nam co będziemy tam robić.A więc mieliśmy zdobywać składniki.Takie jak pióro pegaza itd.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0075.jpg

Na miejscu przydzielono nam sprzedawców.Ja miałam wykonać zadanie Aptekarza Todda.A że gościu mnie znał,zadał mi usunięcie obłoków.No to usunełam te badziewne obłoki.Dostałam za to konfetti klowna.Podobno najrzadszy składnik.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0076.jpg

Gdy wracałam z moją zdobyczą,poczułam znowu krew.Zauważyłam jak Mr Jony idzie do Wróżki Mary.Skoczyłam w krzaki.Niósł on jakąś małą byteleczkę.
-To jest to,co chciałaś.Masz dowód,a teraz zapewnisz nam to,co obiecywałaś??-szepnął woźny.
-Taaak....czekaj,sprawdzę czy to aby na pewn to-Mara otworzyła buteleczkę.Byłam pewna,to jest ta z krwią....tej kobieciny......
-Cloe!!Tu jesteś!!!Wszędzie cię szukamy!!!Chodź!!!Jest zbiórka.-myślałam że siostrę zabiję!W tak kluczowym momencie,gdzie myślałam że wszystko się wyjaśni z sprawą zbójstwa,a moja siostra wszystko partoli w pięć minut!!I na dodatek teraz woźny i Mara wiedzą,że ich widziałam!Super,teraz się muszę bać o własną skórę.Dzięki,Ashley,wielkie dzięki.
Idę spać.Pa.

http://www.sims20004.webpark.pl/fotostory_19_0079.jpg

Lillian
22.12.2004, 18:32
Uwaga
Napisałam końcówkę pamiętnika Cloe.Niestey,nie ma obrazków.Końcówka została umieszczona tu http://www.thes2.prv.pl/</B>.Musicie wejść do działu konkursy/konkurs na fotostory.Znajduje się on chyba na 3 lub 4 stronie.Tylko proszę was,nie komentujcie tego foto w dziale konkursy.jak już to w dziale fotostory.