my name's blurryface and I care what you think
Napisane 12.03.2016 14:47 przez Meryam
Ja zwykle stawiam na bardziej personalne przemyślenia.
Żyjemy w takich czasach, kiedy opinia o nas ma ogromne znaczenie nie tylko dla nas, ale też dla innych. Ilość "lajków" wyznacza "fajność", ilość obserwujących na portalach społecznościowych wyznacza popularność. Wszędzie obowiązują systemy komentarzy wykorzystywane w przeróżny sposób do "wyrażania swojej opinii". I tu tkwi problem. Do portali społecznościowych dostają się coraz młodsze osoby, również coraz głupsze osoby, osoby, które nie zdają sobie sprawy, że to co widnieje w internecie - to nigdy nie znika. Nie zdają sobie sprawy, że po drugiej stronie monitora też znajdują się ludzie, do których to może trafić, które to może zranić, którym jeden komentarz może zmienić całe życie.
Jak głośno było o samobójstwie 14-letniego Dominika, który powiesił się właśnie z powodu komentarzy na jego temat. Było głośno. I przestało. I przestała to być sensacja, bo normą są samobójstwa z powodu komentarzy. W jak, przepraszam za wyrażenie, po*******onym świecie żyjemy, że to normalne, żeby kogoś wyśmiewać? Żeby to było "normalne", że ktoś popełnia z tego powodu samobójstwo albo chce się zabić? Dlaczego nikt nie uczy w szkole szacunku do innych? Dlaczego rodziców nie obchodzi co ich dzieci wypisują w internecie? Dlaczego to pozostaje bezkarne?
Bo tak, to jest kwestia wychowania. To jest kwestia ustalenia pewnych zasad, pewnych norm, pewnych kar za takie zachowanie. Oczywiście, znajdą się ludzie, którzy będą twierdzić, że karanie za "wyrażanie swojej opinii" jest naruszeniem wolności słowa. Znajdą się ludzie, którzy stwierdzą, że to obowiązek szkoły, żeby wychowywać dzieci do życia we współczesnym społeczeństwie. A ja twierdzę, że to obowiązek rodziców nauczyć dziecko szacunku do innych.
I sama jestem tego idealnym przykładem. Rodzice nigdy mnie nie uczyli szacunku do innych. Nie uczyli mnie szacunku do siebie. Nigdy nie usłyszałam "jestem z ciebie dumny/a". Nigdy nie usłyszałam "nie pozwól na to, żeby ktoś cię traktował w ten sposób". Zawsze słyszałam "pewnie sobie na to zasłużyłaś", a kiedy coś osiągnęłam słyszałam "to wszystko dzięki nam, bez nas byś nic nie zrobiła". Dlatego nauczyłam się tego sama, metodą prób i błędów. Byłam traktowana jak gówno, traktowałam innych jak gówno. Aż w końcu karma zadziałała i oberwało mi się poważniej niż zwykle. I dopiero wtedy uświadomiłam sobie, jak ważny jest szacunek. Jak bardzo ważne jest to, co mówię o innych. Bo to, co mówię ja o innych, mówi więcej o mnie niż o innych. I to jest ta prosta zasada, której trzeba uczyć. Jeśli ja mam szacunek do innych, to inni mają szacunek do mnie. Nie mówię tu, że mamy nie wyrażać swojej opinii w ogóle, ale wyrażajmy ją z szacunkiem, z poszanowaniem tej drugiej osoby. Traktujmy tą osobę tak, jak byśmy chcieli, żeby ona traktowała nas. Nikt nie chce słyszeć, że jest brzydki, gruby, głupi, dlaczego więc ludzie mówią takie rzeczy? Nie chcę mówić, że z zazdrości, bo to nie ona kieruje te słowa. Ludzie mówią takie rzeczy, bo są zwyczajnie niewychowani.
I na koniec kolejna prosta zasada - nie pisz do kogoś/o kimś tego, czego nie powiedziałbyś mu w twarz. Każdy jest kozakiem w internecie, gdzie jest się niemal anonimowym. Niemal. Załatwiajmy takie sprawy osobiście, jeśli już musimy. Nic nie znika z internetów, a to wszystko świadczy wyłącznie o nas.
Żyjemy w takich czasach, kiedy opinia o nas ma ogromne znaczenie nie tylko dla nas, ale też dla innych. Ilość "lajków" wyznacza "fajność", ilość obserwujących na portalach społecznościowych wyznacza popularność. Wszędzie obowiązują systemy komentarzy wykorzystywane w przeróżny sposób do "wyrażania swojej opinii". I tu tkwi problem. Do portali społecznościowych dostają się coraz młodsze osoby, również coraz głupsze osoby, osoby, które nie zdają sobie sprawy, że to co widnieje w internecie - to nigdy nie znika. Nie zdają sobie sprawy, że po drugiej stronie monitora też znajdują się ludzie, do których to może trafić, które to może zranić, którym jeden komentarz może zmienić całe życie.
Jak głośno było o samobójstwie 14-letniego Dominika, który powiesił się właśnie z powodu komentarzy na jego temat. Było głośno. I przestało. I przestała to być sensacja, bo normą są samobójstwa z powodu komentarzy. W jak, przepraszam za wyrażenie, po*******onym świecie żyjemy, że to normalne, żeby kogoś wyśmiewać? Żeby to było "normalne", że ktoś popełnia z tego powodu samobójstwo albo chce się zabić? Dlaczego nikt nie uczy w szkole szacunku do innych? Dlaczego rodziców nie obchodzi co ich dzieci wypisują w internecie? Dlaczego to pozostaje bezkarne?
Bo tak, to jest kwestia wychowania. To jest kwestia ustalenia pewnych zasad, pewnych norm, pewnych kar za takie zachowanie. Oczywiście, znajdą się ludzie, którzy będą twierdzić, że karanie za "wyrażanie swojej opinii" jest naruszeniem wolności słowa. Znajdą się ludzie, którzy stwierdzą, że to obowiązek szkoły, żeby wychowywać dzieci do życia we współczesnym społeczeństwie. A ja twierdzę, że to obowiązek rodziców nauczyć dziecko szacunku do innych.
I sama jestem tego idealnym przykładem. Rodzice nigdy mnie nie uczyli szacunku do innych. Nie uczyli mnie szacunku do siebie. Nigdy nie usłyszałam "jestem z ciebie dumny/a". Nigdy nie usłyszałam "nie pozwól na to, żeby ktoś cię traktował w ten sposób". Zawsze słyszałam "pewnie sobie na to zasłużyłaś", a kiedy coś osiągnęłam słyszałam "to wszystko dzięki nam, bez nas byś nic nie zrobiła". Dlatego nauczyłam się tego sama, metodą prób i błędów. Byłam traktowana jak gówno, traktowałam innych jak gówno. Aż w końcu karma zadziałała i oberwało mi się poważniej niż zwykle. I dopiero wtedy uświadomiłam sobie, jak ważny jest szacunek. Jak bardzo ważne jest to, co mówię o innych. Bo to, co mówię ja o innych, mówi więcej o mnie niż o innych. I to jest ta prosta zasada, której trzeba uczyć. Jeśli ja mam szacunek do innych, to inni mają szacunek do mnie. Nie mówię tu, że mamy nie wyrażać swojej opinii w ogóle, ale wyrażajmy ją z szacunkiem, z poszanowaniem tej drugiej osoby. Traktujmy tą osobę tak, jak byśmy chcieli, żeby ona traktowała nas. Nikt nie chce słyszeć, że jest brzydki, gruby, głupi, dlaczego więc ludzie mówią takie rzeczy? Nie chcę mówić, że z zazdrości, bo to nie ona kieruje te słowa. Ludzie mówią takie rzeczy, bo są zwyczajnie niewychowani.
I na koniec kolejna prosta zasada - nie pisz do kogoś/o kimś tego, czego nie powiedziałbyś mu w twarz. Każdy jest kozakiem w internecie, gdzie jest się niemal anonimowym. Niemal. Załatwiajmy takie sprawy osobiście, jeśli już musimy. Nic nie znika z internetów, a to wszystko świadczy wyłącznie o nas.
Komentarzy 4
Komentarze
-
Sama niedawno przyjęłam takie podejście do ludzi, tzn. po pierwsze "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe" a po drugie to, że zachowanie człowieka wobec innych osób - szczególnie tych, za którymi nie przepada/są mu obojętni - świadczy o nim samym. Dlatego też staram się być w zawsze w porządku wobec innych, ale nie oczekuję, że inni będą w porządku wobec mnie (przykre doświadczenia własne niestety). No ale to ich problem, nie mój
Mi może być ich jedynie żal.
Btw, ja to w ogóle nie rozumiem jak można - kompletnie bez powodu - NIE szanować drugiego człowieka.Napisane 12.03.2016 15:33 przez Liv -
Cytat:
Napisałabym coś jeszcze, ale totalnie nie mam weny na kreatywne komentarze dzisiaj. Zgadzam się jednak z całym wpisem w stu procentach.Napisane 12.03.2016 19:28 przez Diana -
Jak przeczytałam początek o tym, że lajki i te pe, a z internetu nic nie znika byłam pewna, że poruszysz temat tych lasek co o Rae Sremond gadały. Myliłam się. I dobrze.
Chociaż przyznam się, że bywam hejterem, to muszę przyznać prawdę, że nie warto. Ci prawda, moim zdaniem wygląd Dominika nie był normalny, nie będę się z tym kryć i nie tkwię w tym temacie, ale w tym wypadku te hejty mogły być przesadą. Piszę, że mogły bo nie wiem jakie te hejty były, a sama również miałam lekko podobną sytuację, ale w realu - wszędzie w gim była wyśmiewana i każdy mnie nienawidził. Nie miałam żadnego znajomego. Szkoła nic z tym nie robiła, tylko sugerowała mi szkołę specjalną. Skończyło się cięciem, a szkoła skierowała mnie do psychiatry. Gdyby nie to, że bałam się powiesić czy coś, skończyłoby się tragiczniej. Więc rozumie chłopaka. I w przypadku Dominika, rodzice/szkoła/nikt o niczym nie wiedział?!
A w jaki sposób ci się oberwalo, można wiedzieć?
W wyrażaniu opinii trzeba znaleść ten złoty środek - moim zdaniem mozna uważać co się tylko chce, ale czy trzeba o tym rozpowiadać? Rozumiem też zwrócenie uwagi, jednak uważane na słowa jest istotne.
Internet to specyficzne miejsce. Taka strefa ponad kontrolą każdego. Taki zrywek wszystkiego ze wszystkim, miejsca, w którym jest propaganda każdego, rozwiązanie wszystkiego, wszystkie opinie, poglądy, pejsbuczki, pentagramy, spam czaty. I weź tu wybieraj. No ale odbieglam od tematu.
Puenta, że nic nie znika z internetu jest idealna do wszystkiego. Od razu pomyślałam o Kuli, tych laskach co uprawiały borówki z Rae Sremond, Testovironie (choć ten typo parodiował i twarzy chyba nie pokazywał, ale też dobry przykład), Stonodze po wyborach itp. Można by wymieniać takich co o tym zapomnieli i się kompromitowali w internetach. Każdy może ściągnąć z internetów i reupload zrobić.
Aż mnie zainspirowałaś, może też zacznę pisać blogaNapisane 12.03.2016 20:09 przez Laselight -
Cytat:Sama niedawno przyjęłam takie podejście do ludzi, tzn. po pierwsze "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe" a po drugie to, że zachowanie człowieka wobec innych osób - szczególnie tych, za którymi nie przepada/są mu obojętni - świadczy o nim samym. Dlatego też staram się być w zawsze w porządku wobec innych, ale nie oczekuję, że inni będą w porządku wobec mnie (przykre doświadczenia własne niestety). No ale to ich problem, nie mój
Mi może być ich jedynie żal.
Btw, ja to w ogóle nie rozumiem jak można - kompletnie bez powodu - NIE szanować drugiego człowieka.
Cytat:
Dziękuję nawet za te kilka słów, to zawsze coś i ma znaczenie
Cytat:Piszę, że mogły bo nie wiem jakie te hejty były, a sama również miałam lekko podobną sytuację, ale w realu - wszędzie w gim była wyśmiewana i każdy mnie nienawidził. Nie miałam żadnego znajomego. Szkoła nic z tym nie robiła, tylko sugerowała mi szkołę specjalną. Skończyło się cięciem, a szkoła skierowała mnie do psychiatry. Gdyby nie to, że bałam się powiesić czy coś, skończyłoby się tragiczniej. Więc rozumie chłopaka. I w przypadku Dominika, rodzice/szkoła/nikt o niczym nie wiedział?!
Nie chcę mówić zbyt wiele, ale generalnie chodzi o problemy z prawem. Więc coś dużo poważniejszego niż w sumie cokolwiek innego. Na całe szczęście wszystko się wyjaśniło dosyć szybko i sprawa była zamknięta
Cytat:W wyrażaniu opinii trzeba znaleść ten złoty środek - moim zdaniem mozna uważać co się tylko chce, ale czy trzeba o tym rozpowiadać? Rozumiem też zwrócenie uwagi, jednak uważane na słowa jest istotne.
Internet to specyficzne miejsce. Taka strefa ponad kontrolą każdego. Taki zrywek wszystkiego ze wszystkim, miejsca, w którym jest propaganda każdego, rozwiązanie wszystkiego, wszystkie opinie, poglądy, pejsbuczki, pentagramy, spam czaty. I weź tu wybieraj. No ale odbieglam od tematu.
Cytat:Puenta, że nic nie znika z internetu jest idealna do wszystkiego. Od razu pomyślałam o Kuli, tych laskach co uprawiały borówki z Rae Sremond, Testovironie (choć ten typo parodiował i twarzy chyba nie pokazywał, ale też dobry przykład), Stonodze po wyborach itp. Można by wymieniać takich co o tym zapomnieli i się kompromitowali w internetach. Każdy może ściągnąć z internetów i reupload zrobić.
Hah, cieszę sięI polecam, można z siebie dużo wyrzucić
Dziękuję bardzo za komentarze, bardzo cieszy mnie kiedy rozwija się tu taka dyskusjaNapisane 12.03.2016 20:23 przez Meryam